Skocz do zawartości
Forum

Regina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Regina

  1. Cześć. Ale byłam zaganiana. A wydarzyło się przez te dni. Michał nareszcie usiadł. Co prawda, zdarza mu się przewrócić, ale potrafi się już bawić siedząc bez podparcia. Matko, co za ulga. Przyszło tez krzesełko do karmienia. Kolejna ulga! Jedzenie wygląda spokojniej, bo, przede wszystkim, nie mam jego nóg w misce. :Uśmiech::Uśmiech:
  2. Lidka, a może tak Ci się tyko wydaje, że Mały nic nie skapuje. Mój Michał mnie dziś zaskoczył potrójnie. Po pierwsze zrobił cześć naszemu koledze, czyli zupełnie obcej osobie, a zwykle bardzo się peszy i w ogóle, po drugie zrobił papa (po trzech dniach nauki), a po trzecie siedział sam raz na naszym łóżku a raz w fotelu (takim normalnym dużym). Nauka nie idzie w las, bądź po prostu wytrwała. :Uśmiech:
  3. Witajcie! U nas ładna pogoda się zapowiada. Za oknem hurgot, ja śpiąca (już piątą albo i lepiej noc z rzędu śpię niecałe 5 godzin i nie ma widoków na poprawę), ale jakoś leci. Miłego dnia!! :Uśmiech:
  4. Bardzo się cieszę razem z Tobą. Czyli jednak ząbki ... Musicie to po prostu przetrzymać. Lidka, nie martw się tym wszystkim, czego Twój Mateuszek nie umie. U nas też nie jest aż tak różowo. Michałek podnosi się, ale usiądzie całkiem sam tylko w leżaczku, bo jest przypięty w pasie. I w nim siedzi prościutko i długo. Samodzielnie na łóżku posiedzi z minutę, może dwie, potem ląduje na buzi albo na boku. Jesteśmy na etapie uczenia się 'pa-pa'. Póki co Mały umie dawać 'cześć'. Wygląda to słodko i komicznie zarazem. Podaje mu się rękę i mówi "cześć", a on podnosi swoją i kieruje dłoń do dłoni dorosłego. Spoko, na wszystko przyjdzie czas. Ja np. byam ciężka strasznie w dzieciństwie, i podobno szybciej mówiłam niż chodziłam.
  5. Regina

    Żywe srebro

    Czasem dzieciaki mają akie wejścia, że nie wiadomo, czego się łapać. A tak swoją drogą, to rezolutny chłopaczek. Co do leżaczka, to mam o tyle szczęście, że Michał od początku lubił w nim leżeć. Najpierw był taki tradycyjny, teraz na takich płozach. Trzeba było kupić drugi, bo tamten był do 9kg, a kto by przypuszczał, że on będzie w takim tempie nam rósł. Teraz to lubi go też dlatego, że w nim utrzymuje się w pionie siedząc, bo sam z siebie jeszcze niekoniecznie całkowicie samodzielnie siedzi. [coś zamotałam to zdanie ...].
  6. Regina

    Żywe srebro

    No, tak jak myślałam. Udało mi się zapłacić aż trzy rachunki, a teraz z dzieckiem na kolanach. Fajne to to nie jest
  7. Regina

    Żywe srebro

    Cześć! Dołączam do kawy. Właśnie świeżo zaparzona, ja przy kompie, Mały w foteliku obok. Tylko pewnie nim zdążę cokolwiek zacząć robić, on już będzie miał dość spokojnego siedzenia w jednym miejscu. Miłego dnia! U nas jakoś zimno i się chmurzy.
  8. Grunt to wyrwać się na moment, hihi.
  9. Prawda jest taka, że dom i związane z nim obowiązki męczą czasem bardziej niż praca zawodowa. Ja np. po paru dniach w domu, co prawda niechętnie idę do pracy, ale jak już w niej jestem, to oddycham pełną piersią :Uśmiech:
  10. Cóż, muszę przyznać, że ja też nie znam definicji tego słowa w tym roku, no, chyba, że jaki cud się zdarzy, w co wątpię :Smutny:
  11. A na nasz rocznik to przypadkiem nie przypadał niż demograficzny? Może dlatego nas tak mało. No to dla "poddzierżenia razgawora" - jak tam urlopiki? :Uśmiech:
  12. Regina

    Żywe srebro

    Gunia, chciałabym coś mądrego poradzić, ale ani nie wiem, ani doświadczenia jeszcze nie mam. Powiem Ci tyle, że ja (jak twierdzi moja mama) byłam typem zupełnie odwrotnym, czyli każdy mógł mi wszystko zabrać,a ja nie dość, że pozwalałam sobie na to bez stawiania żadnego oporu, to potem jeszcze chodziłam po całej piaskownicy i prosiłam, żeby mi dzieci pooddawały MOJą WłASNOSć. Albo robiła to mama, bo ja ... się wstydziłam. Druga skrajność, nie? Trudno stwierdzić, co lepsze.
  13. Jakoś się zorganizowaliśmy i pojechałam na chwilę popracować. Dobrze, że nie było policji na ulicy nigdzie, bo jechałam nieco za szybko i nie wiem, czy miałam dowód rejestracyjny ... Cóż, jestem już w domu, a Michał śpi już czwartą godzinę. Udało mi się obrać fasolkę na obiad. Już mi ślina cieknie.
  14. Mam o tyle dobrą pracę, ze większość dnia spędzam w domu. W ciągu roku mąż wie, jakie dni są mi potrzebne i jakoś sobie dotąd radziliśmy. Czasem. niestety, wypada wyjście extra i jest problem.
  15. Nie kuś. Oj, czasami to jestem całkowicie załamana, bo nie mam komu go podrzucić. I kompletnie na nic czasu. Pomijam pracę po nocach, najgorsze są właśnie te momenty, kiedy muszę wyjść z domu. Chyba zaczynam marudzić ...
  16. U nas chyba będzie padać. Kurde, jak na złość, bo mąż nie może przez tę budowę zostać z Małym a ja miałam jechać do pracy i podrzucić go po drodze siostrze, żeby z nim połaziła, a tak to nie wiem ...
  17. Hejka! Nie ma to jak wczesna pora. Mnie nie będzie dane pospać, chyba, że w niedziele. Dobudowujemy część domu i załoga przyjeżdża od poniedziałku około 6.30 rano. Całe szczęście, że Michał wstaje też mniej więcej o tej porze, bo byłoby mi go strasznie szkoda. I siebie też:Uśmiech:, ze on śpi, a ja nie mogę z tego skorzystać. Miłego dzionka! Chłodniejszy chyba będzie.
  18. Megan, ucałowania dla Tosi! Niech żyje sto lat w zdrowi i z uśmiechem na twarzy! A tak swoją drogą zobacz Megan, jak ten czas leci. Dopiero spotkałyśmy się na portalu nasza klasa, pogadałyśmy na GG (między innymi o szpitalu św. Zofii), a teraz mój Michał ma ponad 7,5 miesiąca. Skorzystałam z Twojej propozycji i 'wciągnęłam' się na parenting. No, to mam nadzieję, że już wiesz, kto pisze. :Uśmiech::Uśmiech: Buziaki!!
  19. Pewnie, do lekarza musisz iść. Chodziło mi tylko to żel. Nawet nie wiem, czy u nas ciepło na dworzu, bo jeszcze nie byłam. Widzę tylko, że znów wieje. Wietrzne lato jakieś. Miłego dnia!!
  20. Regina

    Żywe srebro

    Cześć. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, nie? Moje upierdliwe dziecko nie daje mi za wiele zrobić w ciągu dnia i ślęczę po nocach, po czym pobudka między 6.00 a 7.00. jestem dziś nieprzytomna. A on właśnie siedzi w leżaczku i grzebie mi w szafce. Wyciągnął sobie, cwaniak, szufladę i wyciąga różne rzeczy. Strach pomyśleć, co to będzie jak zacznie chodzić. Miłego dnia, Kobitki!
  21. Z żelami to też, niestety, jest tak, że jednemu dziecka pomagają, a drugiemu nie. Ja miałam kupić,a le w końcu sobie darowałam i w momentach kryzysowych daję Małemu Paracetamol (na szczęście na niego działa, bo są dzieci, dla których to za słaby środek i muszą dostawać syropki na Ibuprofenie). A może idź dziś do apteki i weź najlepszy. magister w aptece może się bardziej orientować w tym, który lepszy niż lekarz. Nam lekarka powiedziała, żeby kupić "jakiś żel" ...
  22. Czyli może marudzić w związku z ząbkami. Na początku, jak mój Michałek zaczynał dostawać ząbki, miał stan podgorączkowy. Teraz już nie. Mojej koleżanki syn dostawał zęby bardzo spokojnie, "wymemłał" je ze smoczkiem, a z kolei córka gorączkowała, marudziła i w ogóle jeden wielki koszmar. Niestety, z tym nie ma reguły.
  23. Nie chodzi o samą małżowinę, ale o tę wystającą część ucha (jakby na wysokości kości policzkowych). Ale skoro "wymacałaś" całe uszko i nie zapłakał (bo z tego, co wiem, gdyby to było zapalenie ucha środkowego, to by wrzasnął), to raczej znaczy, że to nie to :Uśmiech: Pediatra jednak całkowicie rozwieje Wasze wątpliwości.
  24. Ja jeszcze muszę posiedzieć, ale mam nadzieję, że z godzinę - półtorej i się z tym uporam. Pewnie! Leć do łóżka i wypoczywaj! Kolorowych snów i do jutra!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...