Monmonka
Użytkownik-
Postów
113 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez Monmonka
-
Charlotte, mam nadzieję, że będę pamiętać, postaram się zapytać. Jutro jeszcze mam w planach rozmawiać o probiotykach z moją ciotką, która jest dr farmacji. Mam nadzieję, że się do niej dodzwonie, bo ona zapracowana kobita ;-) Kaśka, fajnie, że się odzywasz, ale szkoda, że z takimi informacjami :-( Straszne jak Was potraktowali w tym szpitalu. Piszesz o wskaźnikach wątrobowych. Chodzi pewnie o ALAT? Aż trudno uwierzyć, że USG nawet nie zlecili. A chociaż zrobili wyniki morfologii, GGTP, CRP, bilirubine? A co dalej z Escherichia Coli? Dali chociaż jakiś antybiotyk? Szkoda, że nie jesteś z mojego województwa, bo bym Ci mogła polecić lekarzy i placówki, gdzie na bank zajęliby się Wami o niebo lepiej. A przyrost masy przy hipotrofii jest ważny, sama o tym wiem, bo na tym samym wózku jedziemy ;-) Tylko, że u nas przez ostatnie 3 tyg. 600 g przybyło. A może ten słaby przyrost u Mileny jest związany z tymi wszystkimi chorobami? Ja bym na Twoim miejscu tak tego nie zostawiła i bym szukała najlepszego specjalisty w województwie, jakiejś poradni hepatologicznej. No nic, życzę powodzenia i daj znać jeszcze jak u Was, zwłaszcza jak coś się wyjaśni. Będę trzymać kciuki. Milutka, a zmieniałaś ostatnio proszek do prania, kosmetyki również swoje lub męża? Nina miała kontakt z kimś innym? Bo to nie koniecznie od strony pokarmowej mogło wyjść. Dziewczyny, która się zajmowała dodawaniem do grupy na FB? Bo to forum znów coś szwankuje, a nie chciałabym stracić z Wami kontaktu ;-)
-
Dziewczyny, nie wiem czy któraś już pisała, ale w Biedronce dzisiaj widziałam płyny i proszki Lovela za 14 zł.
-
Mila_mi, ja nie zakładam żadnych rajstopek. Ubieram Zuzię w niegruby kombinezon na to co ma w domu ubrane. Jedynie przy minusowych temp zakładam sweterek. W wózku zawsze jeszcze zawijamy w becik i jak jest chłodniej to przykrywamy kocykiem. Może coś ze mną nie tak, ale Zuzia zawsze jest ciepła jak wracamy i ją wyjmuje z wózka. Moja mama też mi marudzi, że mam skończyć z tym hartowaniem dziecka i zimnym chowem :-p Monikae, tak sobie myślę, że dopóki Maciuś nie wyrośnie z tego strachu, to w najgorszym przypadku możesz go myć na przewijaku przecierając mokrą gąbką, a w wanience może np. raz na tydzień. Mamo Joasi, pytałam pani pediatry czy po szczepieniu można iść na spacer i usłyszałam, że tak. Ale ja po szczepionce skojarzonej jednak wolę sobie darować spacer. W końcu to tylko jeden dzień.
-
Łooo jeny, Milutka, ale miałaś sen. Mi też często się takie durne zdarzają, że budzę się zaryczana. Później cały dzień przetrącona chodzę. Qarolina, ja Dicoflor zamawiam w DOZ, też wtedy wychodzi taniutko, ale daję 2x4 krople mimo, że w ulotce jest 2x3. Może tak jak Ty zacznę podawać 2x5, skoro tak też można. Maaag, my wychodzimy do -10 st.C, ale temp. odczuwalnej. Zuzi jeszcze to nigdy nie zaszkodziło. Emka, jaka księżniczka z Twojej Buby :) Dziewczyny współczuję ciężkiej nocki. U nas Zuzia dzisiejszą nocką chyba też przebiła wszystkie poprzednie, ale w drugą stronę. Nie dość, że po 8:00 musiałam sama ją wybudzić na jedzenie, to po tym zasnęła dalej i nadal śpi. Po karmieniu odłożyłam ją na matę z myślą, że się pobawi, a ona dalej w kimę. My kąpiemy w wanience, bez żadnych dodatków.
-
Madzikcz, wiem właśnie że Nutramigen LGG zawiera probiotyk, ale Nutramigen Puramino ani Neocate LCP już nie. Dzięki za cynk o Biogai. W przyszłym tygodniu pójdziemy do alergologa, więc mam jeszcze chwilę czasu, żeby poczytać i popytać o tych probiotykach i nie tylko. Każdy z probiotyków zawiera inne szczepy Lactobactilliusa. I bądź tu człowieku mądry, co będzie dla dziecka lepsze. Współczuję przebojów z NFZ, terminy są masakryczne. My mamy termin na końcówkę października na operację plastyczną uszka, bo Zuzia ma na prawym taką małą narośl, ale nam akurat to pasuje, bo to w sumie mały szpital prywatny, w którym nie mają sprzętu do ratowania niemowlaków i Zuzia musi mieć ukończony roczek, żeby zrobić to pod narkozą ogólną. A czapeczkę kupiłam w komplecie z szalikiem za 35 zł na stoisku Agoo w Galerii Handlowej, ale oni też mają sprzedaż internetową: https://m.facebook.com/AgooSuperCzapki/ Ardo: http://czytam.pl/k,ks_164723,Pierwszy-rok-zycia-dziecka-Murkoff-Heidi-E-Mazel-Sharon-google.html?gclid=Cj0KEQiAtqHEBRCNrdC6rYq9_oYBEiQAejvRl4i5LZXVrIo8Snq2lNzYVdEQJ_SisA0_KBttyOcHaEIaAkUR8P8HAQ Zuzia poszła spać o 21:40 i jeszcze nie wstała, a jest już po 7:00, a ja głupia spać nie mogę :-(
-
Bordo, my mamy takie zalecenia, ale to ze względu na hipotrofie. Normalnie nie słyszałam, żeby każde dziecko wysyłali do okulisty.
-
Dziękuję za komplementy w imieniu Zuzi i swoim również, bo ponoć to moja wierna kopia ;-) Choć niektórzy twierdzą, że wypisz wymaluj dziadek Rysiu, tylko wąsy dorobić. Monikae, oj Zuzia jest mega pogodna i strasznie dużo się śmieje. Aż sami się dziwimy, po kim ona taka, chyba też po dziadku, bo ja z mężem takie dwa nerwusy ;-) Podniosły mnie trochę na duchu Wasze miłe słowa, bo ciężki dzień za mną. Muszę jeszcze go przetrawić... Agatka, ja mierzę i też mam tak wysoki puls, ale ja już tak miałam przed ciążą. Ciśnienie też mam podwyższone i biorę na to leki, bo u mnie przy 140/85 to już zawroty głowy i samopoczucie jakby ktoś mnie walcem przejechał. A tak wysoki puls to też nie dobrze. Moje leki też obniżają puls, a i tak mam po 80-90. Milutka, myślałam o Latopicu, ale pediatra z POZ mówi, że Dicoflor ma lepszy szczep Lactobactilliusa. Sama nie wiem. W tej chwili i tak musimy znowu iść do alergologa, bo w przychodni już nie są w stanie nam pomóc. Jeszcze planuje wizytę u gastroenterologa. Jeśli po tym nic się nie wyjaśni, to pediatra mówi, że trzeba będzie do szpitala iść na szerszą diagnostykę :-( Jedyne co mnie w tym wszystkim pociesza, że Zuzia jest pogodna, nie marudzi, więc nic ją nie boli, robi codziennie kupkę, no i przede wszystkim przybiera na wadze. Ostatnio w 3 tyg. przywaliła 600g. Zastanawiam się nad zmianą mleka, ale nie ze względów zdrowotnych, bo Nutramigen Puramino to to samo co Neocate, tylko ze względu na to zatykanie się smoczka. Ogólnie fajnie, bo dzisiaj kurier dostarczył mi 2 puszki z innej partii na wymianę, a 2 zabrał ode mnie do zbadania w laboratorium, no ale.... pierwsze karmienie - super, zero problemu, drugie karmienie - też super. Już się cieszyłam, no ale niestety 3 i 4 karmienie znowu zatykający się smoczek, co prawda znacznie mniej niż przy tamtym mleku, no ale jednak. Nie wiem co się dzieje. Używamy tego mleka od ponad miesiąca, a to się dzieje od jakiś 2 tyg i w tym czasie nic nie zmieniliśmy w procedurze przygotowania mleka. Kupiliśmy nawet nowe smoczki. Za każdym razem jak się zbliża pora karmienia, to się robię cała nerwowa. No nic, tak to już jest - jak nie urok, to sraczka. Miłej nocki Mamuśki ;-) :-*
-
Dziewczyny, pisałam już to wielokrotnie, ale jeszcze raz to zrobię. Jeśli Wasze dzieci nie mają asymetrii albo jakiś widocznych problemów ruchowych, w tym złego napięcia mięśniowego, to nie przejmujcie się aż tak. Nam na SR fizjoterapeutka (ponoć najlepsza w mieście) powiedziała, tak jak Milutka pisze, że u każdego dziecka da się coś niepokojącego znaleźć. Każde dziecko rozwija się inaczej. Niektóre dzieci pomijają pewne etapy i oczywiste jest, że dzieci, które nie lubią leżeć na brzuszku będą się dalej rozwijać, tylko że będą to robić w ciut inny sposób. Po prostu z takiej pozycji dziecku jest łatwiej przejść do pełzania i raczkowania. Nie ma co porównywać dzieci. Przykładowo u nas łapanie za stópki, bawienie się zabawkami na brzuszku, próby pełzania lub nieudolne pełzanie, ale za to totalny brak obrotów z pleców na brzuszek. Poza tym czasami jak dziecko rozwija się za szybko to też źle, bo np. kręgosłup może być jeszcze nie gotowy na siedzenie czy stawanie i krzywizna kręgosłupa murowana. Wszystko w swoim czasie ;-) Co do zabawek, to my niestety musimy dbać o czystość, bo znowu u nas pleśniawki się pojawiają. Ja plastikowe zabawki myję w płynie do mycia naczyń albo NUK. Natomiast pluszowe, materiałowe wymrażam z roztoczy i bakterii na balkonie jak są mrozy, a jak nie to w zamrażarce i piorę ręcznie w Loveli. Robię to raz na jakiś czas, średnio co 2-3 tyg. Piękne włosy dziewczyny! U mnie było na odwrót. Pod koniec ciąży leciały, a teraz do połowy 4 m-ca żaden. W tej chwili standardowa ilość na szczotce, jak przed ciążą :-) Dziewczyny, sorki za poniższą dzisiejszą dawkę Zuzi, ale nie mogłam się powstrzymać ;-)
-
Tak, daje probiotyk. Zuzia dostaje Dicoflor i do tego jeszcze cały czas Espumisan 100, bo każda próba odstawienie Espumisanu kończy się niepowodzeniem. U nas każda zmiana mleka na bardziej zhydrolizowane przynosiła poprawę na jakieś 2 tyg., po czym wracają dolegliwości, jakby organizm się przyzwyczajał, a układ immunologiczny znowu zaczynał rozpoznawać łańcuchy białka. Chyba, że to nie chodzi o białko, tylko o coś innego... Tylko pytanie o co, skoro to mleko pozbawione jest też laktozy i białka soi.
-
Maja, no to może faktycznie tak cisnęła kupkę, że z lekką krwią poszła, ale na wszelki wypadek można to skonsultować przy najbliższej wizycie u pediatry. A u nas Nutramigen LGG raczej się nie sprawdzi, bo Neocate LCP ma bardziej zhydrolizowane białko, a i tak chyba jak na Zuzię niewystarczająco. Ewentualnie moglibyśmy spróbować Nutramigen Puramino, ale nie mam co do tego dobrego przeczucia, bo to praktycznie to samo co Neocate. Jak Nutramigen nie da rady, to ja już nie wiem czym mam karmić dziecko :-( Calineczkamala, u nas kupki z reguły jedna na dobę.
-
Maja, ja bym nie ignorowała tej krwi w kupce. Najczęściej jest to objaw zniszczenia kosmków jelitowych na skutek alergii pokarmowej.
-
Milutka, Neocate LCP. Zostaje jeszcze tylko Nutramigen, ale to praktycznie to samo.
-
Zapomniałam podpisać zdjęcie - takie oto mini ziarenka uprzykrzają nam życie :(
-
Cześć dziewczyny! Madzikcz, trzymam kciuki za udaną wizytę. Charoltte, my mamy sesję fotograficzną w sobotę i mam ten sam problem... Nie wiem w co się ubiorę, zwłaszcza, że jeszcze kilka kilogramów mam za dużo, żeby zmieścić się w garderobę sprzed ciąży, a na jedną sesję nie będę specjalnie kupować nowych ciuchów. Maaag, nie martw się, każda z nas ma takie myśli w chwilach bezsilności ;) A i przyszedł czas na mnie, żeby trochę się pożalić... U nas nadal problem z mlekiem. Zuzia je już jedno z najbardziej przyswajalnych preparatów dla dzieci z alergią na białko, a cały czas widzę, że nie jest do końca dobrze. Śluz w kupie bez większych zmian, a jej bąki i kupa tak śmierdzą, że mam odruchy wymiotne :( Po kupce śmierdzi w całym domu! Skóra nie wygląda źle, krostki i szorstkie plamki co prawda ma tylko miejscowo, ale policzki od tygodnia ma rumiane, co też jest objawem skazy. No i coraz częściej puszcza pawia albo ulewa, a ostatnio myślałam, że mamy już ten etap za sobą. Jutro idziemy do pediatry, zobaczymy co zaproponuje. Chyba wyciągnę skierowanie do gastroenterologa, bo ja już nie wiem co robić... Jeszcze jakby było tego mało, to od 3 puszek mleka mamy straszny problem. Jakieś dziwne ziarenka nierozpuszczonego mleka blokują smoczek. Przy karmieniu płaczę razem z Zuzią, bo smoczek potrafi się zatykać kilkadziesiąt razy co kilka sekund! Jakaś masakra. Dziecko jeszcze traumy nabawi się przy tym karmieniu. Zgłosiliśmy sprawę do producenta i jutro kurier ma mi przywieźć puszkę mleka z innej partii na wymianę, a to co ja mam wezmą do zbadania. Jestem załamana tym mlekiem, bo nie mam czym karmić dziecka :(
-
Qarolina, u nas dokładnie tak samo jest z ubrankami z Lidla. Bodziaki 50/56 jeszcze dobre, a spodenki już za krótkie. Jeśli chodzi o diagnozowanie nietolerancji laktozy u tak małych dzieci, to fakt, że jest to często bezpodstawne, ponieważ bardzo rzadko się zdarza, aby w tak młodym wieku zanikał enzym trawienny laktaza, a AZS faktycznie najczęściej pojawia się po 3 miesiącu, tak jak wszelkie alergie, które są z resztą przyczyną AZS. Charlotte, czytałam ostatnio bardzo dużo pozytywnych opinii o Latopicu na takie problemy skórne jak ma Staś. U nas dzisiejsze spotkanie Zuzi z dziadkami zakończone pełnym sukcesem. Piątkowa histeria poszła w niepamięć :-) Może wtedy po prostu miała gorszy dzień. Dzisiaj Zuzia pojechała z dziadkami na spacer i później jeszcze gościła się u nich przez 3h. Było mnóstwo uśmiechów, zabaw i zero płaczu :-)
-
Iwa, udanego wypoczynku! ;-)
-
Zuzia dziękuje za wszelkie życzenia od forumowych ciotek :) Maaag, śliczny kubek :) Super Asia! Trzymam kciuki za zdobywanie kolejnych umiejętności :) Charlotte, Zuzia też jeszcze nigdy nie przekręciła się z pleców na brzuch. Jedynie na boczki. I też bardzo skupia się na łapaniu zabawek leżąc na brzuszku. Jeszcze nie dawno nienawidziła leżeć na brzuszku, ale konsekwentnie kładliśmy ją kilka razy dziennie po kilka minut i jej się odmieniło. To jest najlepsza pozycja wyjściowa do zdobywania kolejnych umiejętności. Jak zaczęłam kłaść zabawki Zuzi poza zasięgiem rąk, to od przedwczoraj zaczęła startować do pełzania :) My jutro podejmujemy kolejną próbę oswajania Zuzi z innymi buziami niż twarze mamy i taty.
-
Zuzia też dotychczas tylko się zawstydzała, najczęściej na swoje odbicie w lustrze, ale od jakiegoś 1,5 tyg. na widok innych twarzy robi podkówkę i zaraz płacz, a wczoraj to istne szaleństwo. Wpadła w taką histerię, że miała problem z oddychaniem. Teraz aż strach z nią gdzieś wyjść. Mindtricks, Szczęścara, gratuluję przetrwania tych 4 miesięcy ;) U nas też dzisiaj 4 miesiąc mija :) Maaaag, ja przygotowałam oklepaną ramkę ze zdjęciami dla swoich rodziców i ułożyłam fajne życzenia. To jest ich pierwsza wnuczka, więc się cieszą ze wszystkiego. Męża rodzice mieszkają w innej miejscowości i rzadko się widzimy, bo oni mało mobilni. Za tydzień mamy sesję zdjęciową, więc zrobimy potem albumy i dostaną z lekkim opóźnieniem.
-
Edziula, w głowie się nie mieści jak pracodawca czasami potrafi się zachować! Nie zazdroszczę sytuacji i takiego szefa. Mój na szczęście już by chciał żebym wróciła, ale z drugiej strony bierze pod uwagę, że mogę zajść w kolejną ciążę i jak najbardziej to rozumie, mimo, że jak zaczynałam u niego pracę, to miał lekko szowinistyczne i seksistowskie podejście, no bo jak kobieta może być w stanie poradzić sobie w branży budowlanej... Ale przez te lata bardzo się zmienił :-) Edziula, jeśli Ci i tak nie zależało na tej pracy, to przynajmniej Cię wyręczyli i zrobili za Ciebie pierwszy krok. Na pewno znajdziesz coś lepszego ;-) Będę trzymać kciuki :-) Monikae, chciałabym jakoś pomóc, ale nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że może by pomogła zmiana pory kąpieli? No i próby przekonywania małymi kroczkami. Może najpierw zabawianie Maćka przy rozbieraniu, żeby odwrócić jego uwagę, a już przy samej kąpieli robienie zabawy z wkładania do wanienki. Najpierw jedna nóżka i hop do góry. Później druga nóżka i hop do góry. I tak przez chwile na zmianę. No i później stopniowo kolejne części ciała, a na koniec np. delikatne chlapanie wodą po brzuszku. Zuzia jedynie na początku nie lubiła się kąpać, ale po kilku dniach jej przeszło, właśnie po robieniu zabawy z kąpieli. Dziewczyny walczące z katarkami u dzieci, uważajcie, żeby przypadkiem nie uzależnić dziecku śluzówki od kropli: http://www.lekinacodzien.pl/2013/07/23/krople-do-nosa-niczym-narkotyk-czym-jest-katar-polekowy-2/ A u nas wczoraj awantura jakiej jeszcze nie było. Chcieliśmy z mężem wieczorem wyjść do znajomych na kilka godzin, a dziadki mieli zostać z młodą, ale Zuzia na ich widok wpadła w taką histerię, że aż tchu jej brakowało. Miała taki problem z oddychaniem, że trochę przerażona byłam. Wyjść z domu udało się dopiero po 3h... Ale jest z tego jeden pozytyw - tak się wczoraj dziecko zmęczyło tą histerią, że przespała całą noc i pierwsza pobudka na karmionko była o 6:40 :-) W ogóle moje dziecko coraz bardziej zaczyna się bać twarzy, których nie widzi na co dzień. Moi rodzice odwiedzają nas bardzo regularnie, więc nie są dla niej obcymi osobami, a Zuzia coraz bardziej się ich boi :-( Coraz częściej jest speszona jak przychodzi do nas ktokolwiek inny. Ponoć lęk przed obcymi pojawia się dopiero w 8-9 miesiącu. No ale trudno, po prostu będziemy musieli się z tym uporać ciut szybciej. Czy któraś z Was też już ma ten problem?
-
Monikae, wszystkiego czego pragniesz, czego szukasz oraz o czym marzysz ;-) Sto lat! :-) Szczęściara, mam nadzieję, że się doczytasz.
-
Charlotte, jesteś super mamą! Głowa do góry! Staś ma tylko lekką asymetrię i najczęściej są to pozostałości po życiu płodowym. Przecież nie mogłaś mieć żadnego wpływu na ułożenie dziecka w brzuchu. Nie ma co się obwiniać! :) A co do jedzenia, to pamiętaj, że każde dziecko ma czasami gorszy dzień i gorszy apetyt. Tak samo jak dorośli. Będzie dobrze! :) Szczęściara, ja szczepiłam Prevenarem 13 już 2 dawki i u nas na razie bez NOP, ale w ulotce czytałam, że mogą wystąpić biegunki albo wymioty. Jeśli nie wydali Tobie ulotki w przychodni, to mogę zrobić zdjęcie i Ci przesłać ;)
-
Padme, jeszcze jedno. Wydaje mi się, że czy jest sens podawać dziecku wodę między posiłkami będziesz też widziała po tym ile dziecko sika. U nas non stop mokra pielucha, więc stwierdziłam, że dziecko dostaje wystarczająco płynów. W końcu mm robi się na wodzie ;-)
-
-
Dziewczyny z problemami z plecami, bardzo Wam współczuję. To musi na prawdę Wam doskwierać. Moja Zuzia waży prawie najmniej na tym forum, a po wykąpaniu jej jeszcze przez godzinę bolą mnie plecy, a nigdy z nimi nie miałam problemów. Na szczęście z reguły kąpielą zajmuje się tatuś :-) Mila_mi, rozbawił mnie Twój mąż z tym alkoholem w Biovitalu :-D Niezłą ma babunię :-) Padme, ja nie przepajam pomiędzy karmieniami. Nam położne w szkole rodzenia mówiły, że przez pierwsze m-ce nie powinno się dawać samej wody, bo to może zaszkodzić i rozregulować układ pokarmowy dziecka, ale sama nie wiem ile w tym prawdy. Słyszałam też, że jak już przepajać, do tylko latem albo jak jest suche powietrze w domu. Charlotte, na pewno okulista dziecięcy będzie miał lepsze podejście do dziecka i wierzę, że uda się zajrzeć do oczka bez rozwieracza. Super, że u męża wszytko ok :-) Ardo, stężenie alkoholu w mleku matki maleje tak samo jak w krwi. Alkohol największe stężenie w mleku osiąga po 30-60 minutach. Jeśli wypijesz jedną lampkę wina, to po 2-3 h możesz spokojnie już karmić. A książka to: "Pierwszy rok życia dziecka". Iwa, Madzikcz super postępy Waszych maluchów :-) Moja codziennie też robi coś nowego. Dzisiaj próbowała włożyć sobie stopę do buzi, ale jeszcze nie dosięga. Leżąc na brzuszku wyciąga rączki i łapie zabawki, a jak dzisiaj postawiłam jej zabawki dalej, to podjęła pierwszą próbę pełzania, jednak mata była za śliska i średnio jej to szło, ale wyglądało przekomicznie. Też często leżąc na pleckach tak się wierci, że w ułamku sekundy ucieka z maty. Miłej i przespanej nocki wszystkim życzę ;-)
-
A i jeszcze co do rozwoju ruchowego, to nie wiem na ile te informacje są wiarygodne, ale poniżej wklejam co napisali w tej mojej "mądrej" książce ;-)