Skocz do zawartości
Forum

mojra26

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mojra26

  1. dzięki dziewczyny za wsparcie. Dobrze jest się wyżalić osobom, ktore rozumieją dokładnie co się w takich momentach czuje. Podajemy mu Sab Simplex na początku efekt był rewelacyjny, a teraz tak jak u Aguli jest różnie dziś np śpi od rana jak aniołek i myślę, że to chyba od dnia zależy, ale też boję się te krople całkiem odstawić - bo już próbowałam i była jeszcze większa masakra. Także podaję co drugie karmienie zazwyczaj. Właśnie najgorsza w tym wszystkim jest taka niemoc, bo razem z M. wychodzimy ze skóry, żeby synkowi pomóc nosimy, kładziemy na brzuszku, masujemy, kładziemy ciepłą pieluszkę, śpiewamy skaczemy i czasem nic nie pomaga, a ostatnia deska ratunku to suszarka. Wyobraźcie sobie jak pójdę na spacer, bo uparta jestem i z nim wychodzę - często te wibracje go uspokajają i śpi, a zdarza się, że jak go tam w brzuszku zawierci to tak płacze i krzyczy, że muszę go z wózka wyciągać i nie zawsze uspokoję - wtedy biegiem do domu, a ludzie się na mnie gapią to jest okropne Za to w nocy jest spokój - jak go wczoraj uśpiliśmy po 23.00 to spał do 6.30 i znowu do 9.30. Tak jest zazwyczaj, chociaż po tej drugiej pobudce nie zawsze da się uspić. Ale jak mu nic nie dolega to jest aniołkiem, zasypia sam w łóżeczku, śmieje się do nas, gada już po swojemu, aż łzy mi się cisną jak pomyślę, że tak musi cierpieć :( Aisha te 10 minut dotyczyło karmienia piersią, bo wg niej po tym czasie już pierś jest całkiem wycyckana, a jeżeli dziecko jeszcze chce jeść to trzeba podać drugą. Łasiczka kurczę tyle rodzeństwa to musieliście miec w domku wesoło. Będziesz szła w ślady rodziców? No i u siebie w domu też masz ubaw :) Mój M. kąpie małego i przebiera już zawodowo :) ale ciuszki zawsze szykuję ja. Dziewczyny mam takie pytanie. W książeczce zdrowia dziecka są takie rubryki do oceny psychoruchowego rozwoju dziecka u mnie lekarka nic nie poodznaczała, może będzie robić później, a może powinnam się upomnieć. Jak to jest u Was??
  2. Hej mamuśki ja też podczytuję, ale czasu brak na pisanie. Mój Aleksander ma starszne kolki potrafi drzeć się całymi dniami, a ja jestem wykończona i tylko wyczekuję aż M. wróci z pracy i mnie trochę odciąży. Tak jak pisałaś Sekundka nie jest to łatwy okres dla małżeństwa, ja czasem mam wrażenie, że zwariuję, a na drugi dzień Aleks śpi jak aniołek i bądź tu mądry pisz wiersze. Na szczęście M. jak widzi co się ze mną dzieje to już nawet potrafi sam Aleksa wykąpać, a ja mu szykuję obiad w tym czasie. Lekarka powiedziała, że trzeba przetrwać - jedyne co na pewno nam pomaga to suszarka - jak nam przyjdzie rachunek za prąd to chyba spadnę z krzesła. My dziś byliśmy na pierwszym szczepieniu. Zdecydowaliśmy się na 3 wkłucia z NFZ, ale kupiliśmy szczepionkę doustną przeciw Rotawirusom tez dziś była pierwsza dawka. Bałam się jak synek to zniesie i co prawda płakał mocno przy wkluciach, ale szybko się uspokoił i jakoś to przetrwaliśmy. Póki co gorączki nie ma tfu tfu i mam nadzieję, że nie będzie miał, bo jutro idziemy do ortopedy. Aisha chyba te Olki tak ładnie jedzą, bo mój już waży 5020 a ma 1,5 m-ca czyli od porodu przybrał 1,5kg :) Lekarka mi mówi, że mam go nie karmić powyżej 10 minut, a ja na to że on je przez 5 minut czasami 7 to max i co 3 3,5 godz, a wnocy śpi przez 5 lub 6 godz ciągiem. To zrobiła wielkie oczy i mówi "nie dziwię się że się krztusił, bo w takim razie Pani ten pokarm musi strumieniem lecieć i jest go widocznie bardzo dużo". No cóż fontanna mi nie raz tryska My też chrzciny chcieliśmy już w październiku, ale przez te kolki musieliśmy się wstrzymać i póki co nastawiamy się na koniec listopada początek grudnia. Mmadzia u nas to raczej problem kto ma być chrzestnym bo i ja i M. mamy braci. No ale juz przeforsowałam mojego braciszka, bo szwagier to z kościołem nie ma nic wspólnego, a i bratankiem mało zainteresowany (młody jeszcze), a mój brat to jest u nas minimum 2 razy w tygodniu i szaleje za siostrzeńcem Chrzestną wybiera M. spośród swoich licznych kuzynek - daję mu wolną rekę, aczkolwiek mam faworytkę i mu ją podsunęłam. No to tyle newsów. Trzymajcie za nas kciuki, aby kolki sobie poszły precz
  3. Agula ja właśnie weszłam żeby zapytać o to samo. Mi też nikt o tym nie powiedział ani w szpitalu ani na patronażu. Dobrze Was mieć Aisha dzięki :) Mój Aleksander też jakby gaworzył obie babcie potwierdzaja że to nie żadne stękanie tylko z nami chce już rozmawiać
  4. Hej mamuśki Ja mam za sobą dwa cięzkie dni, ale na szczęście już lepiej. Od niedzieli wieczór przez cały poniedziałek Aleksander się prężył, płakał i puszczał bąki. Miałam już iść do lekarza, ale wczoraj było trochę lepiej, a dziś już tylko stęka, ale nie płacze. Przemyślałam moj jadlospis i wprowadziłam chleb razowy - który jadłam zawsze i przez całą ciążę i jak go odstawiłam to się polepszyło, ale takich męk jakie mój syn przeżył, a my chodziliśmy na rzęsach to nie życzę nikomu. Teraz to boję się już jeść cokolwiek. Jem w kółko chleb z chudą szynką i gotowane mięsa i ryby. Mam nadzieję, że jakość ten maly żołądeczek dojdzie do siebie i powolutku będziemy mogli wprowadzać nowe produkty, ale na razie regenerujemy siły. Paradoksalnie w nocy jest u nas ok, jak już się chyba wymorduje przez cały dzień i zaśnie ok 24 to śpi do 5 rano już drugą noc tak zrobił, zobaczymy jak długo to potrwa Mart no widzisz każde dziecko reaguje inaczej, ja muszę jeść właśnie białe pieczywo choć go nie lubię :( ale wszystko dla maluszka Ja podaję Sab Simplex lekarka powiedziała, że jest bezpieczny bo nie wchłania się do organizmu tylko jest wydalany. Roxanka Sekundka ja też się już przyzwyczaiłam, że mniej więcej co 3 - 3,5h mały chce jeść, tylko wieczorem co 2h chyba robi zapasy na noc Lasiczko czytałam gdzieś na wątku pediatra, że u takich maluchów to prężenie się jest naturalne i może tak stękać nawet przez cały dzień. Agula wysłałam Ci PW Sekundka co do tego ulewania to próbowałaś podłożyć pod górną część materaca jakiś mały kocyk, albo ręcznik kąpielowy, aby mały leżał pod lekkim kątem? Mi tak doradziła położna i w szpitalu też tak go kładli. Aleksander ulewa na szczęście bardzo rzadko, a na początku robił to notorycznie.
  5. Mart79Mojra a jestes pewna, że będą nam się należeć te dwa tygodnie dodatkowo? Ja wiem że się zmienia przepis, ale czy prawo zadziała wstecz? Mart tak bo pracodawca mi sam przesłał pismo z taką informacją i wzór wniosku do wypełnienia. Pismo odnosilo się do art 186(1) KP Roxanka współczuję zapalenia i tych przeżyć porodowych. Ja nie powiem, że mnie nie bolało, bo było mnie słychać na całej porodówce, ale tak starsznie nie miałam. Chcociaż Aleks też nie wstawił się w kanal rodny, bo się owinął pępowiną, ale miałam tak dość tych partych skurczy, że go szybko wycisnęłam, a pępowinę odwinęli :) My dziś mieliśmy odwiedziny prababci ze strony M. - dużo nie kumała, bo ma kobitka Alzcheimera, ale prawnuczek jej się podobał bardzo , tylko się dziwiła czemu on do niej nic nie mówi skoro ona do niego ciągle, a na koniec stwierdziła że musi już iść bo dzieci w domu zostawiła i płaczą :) Ale ogólnie było bardzo sympatycznie, przyjechała do nas z siostrą teścia aż z Jeleniej Góry. Spokojnej nocki dla wszystkich Aha no i zapomniałam się pochwalić, że dziś skończyliśmy MIESIĄC!
  6. Mart mi też tak wcześnie kazali dawać D3 i jeszcze 5 kropli wit. C i od tej pory zaczęły się kolki. Odstawiłam ją i dopiero zaczęłam podawać od poniedziałku, czyli jak mały miał 3 tygodnie i 3 dni - w trakcie karmienia i rano. No i jakoś dajemy radę, ale na C nadal się krzywi i się potem męczy więc chyba dam sobie spokój. Co do macierzyńskiego to należy nam się jeszcze te dodatkowe 2 tygodnie (czyli łącznie 22) tylko trzeba wniosek do pracodawcy napisać najpóźniej na 7 dni przed końcem tych 20 tyg. Puma ja też jestem aby rozmawiać, a raczej tłumaczyc jak krowie na rowie. U mnie zazwyczaj działa jak przedstawiam M. jak on by się czuł na moim miejscu, ale a propos innej sytuacji takiej co się do niego odnosi. Może pomoże. My dziś byliśmy na kontroli u pediatry na szczęście wszystko ok tylko ten katar jeszcze nas męczy. Aleksander waży już 4330. czyli przez miesiąc przytył prawie kilogram Ano jakieś pozytywy z jego łakomstwa są.
  7. Jak czytam Wasze posty to aż mi głupio. Mój M. przewija, kąpie i usypia małego, a ja jeszcze mam pretensje, że jak wracam ze spaceru to jest nieposprzątane - chyba mu odpuszczę :). No ale od przyszłego tygodnia będzie trudniej M. wraca do pracy i cały dzień sama z Aleksem - kiedyś to musiało nastapić... Dzisiaj idziemy na kontrolę do pediatry mam nadzieję, że u Aleksia wszystko dobrze poza tym katarkiem. Agula trzymam kciuki za wyniki Irysowa dużo zdrówka dla Mikusia
  8. Ja też od 3 tygodni używam X-landera XA zamówiłam 3w1 z fotelikiem maxi Cosi i muszę powiedzieć, ze jest rewelacyjny. Chodzę nawet po leśnych drogach, prowadzi się lekko, super wynalazek to skretne przednie koła, można zawrócić w miejscu co jest bardzo przydatne w sklepach i na wąskich chodnikach. Amortyzacja też jest batrdzo dobra maluszek śpi nawet na wybojach. Poza tym wygląda jak wyścigówa jak to mówią moi znajomi :)
  9. Drodka GRATULACJE!!!! DUŻO ZDRÓWKA DLA WAS :) Łasiczka jak przeczytałam o tej temperaturze to aż mnie dreszcz przeszedł, na szczęście Aisha jak zawsze ma na wszystko artykuł. Dobrze że u Natanka wszystko ok, a i mnie się przydało poczytać na ten temat i jestem spokojniejsza. Pumka trzymam kciuki, aby było lepiej. Widać tak to jest z tymi maluszkami. Ciagle coś się dzieje. Agnieszka no właśnie z tymi antykolkkowymi to niby sklad ten sam, ale nie każdy pomaga. Ja tam nie strzelałam tylko dałam Sab Simplex, tylko w mniehszej dawce niż w ulotce i pomaga. Sekundka fajnie że mały przybiera i wszystko jest jak trzeba :) Co do imienin M. to nie przemęczałam się tak bardzo - zrobiłam kurczaka z warzywami i do tego bagietka z masłem czosnkowym. Teściowa zresztą cały czas bawiła Aleksa to nawet troszkę odsapnęłam My dziś nie spaliśmy od 3.40 do 6 i syn mnie obsiusiał na przewijaku, a jak założyłam pieliuchę i przebrałam to w drodze do łóżeczka zrobił znowu kupę. Tak kocha mamusię. Dziś dyżur M. na nocne przebieranie to pewnie będzie jak zwykle grzeczny jak aniołek hehe Miłego wieczoru i spokojnej nocki
  10. Roksanka gratulacje!!! Duzo zdrówka dla małego i siły dla mamusi Agula no to faktycznie zmarźluszek z tej Oleńki. My nagrzewamy tak do 23 - 24 stopni, bo wcześniej nagrzewaliśmy dwa stopnie mniej i Aleks też marzł. Poza tym czuje się dużo lepiej jak pupę opiera sam o wanienkę, a nie jak na początku robiliśmy o rękę M. Ja dziś też mało spałam dziecko moje nie miało ochoty kłaść się do łóżeczka i leżał sobie zadowolony na moich kolanach od 4 do 5.30, aż go na siłę położyłam i nie wyciągałam przy kwileniu tylko dawałam smoka i w końcu ok. 6 zasnął, ale po 8 znowu pobudka, bo już głodny i tak do tej pory pół godziny pośpi i znowu coś mu nie pasi. A M. ma dziś imieniny i przyjeżdżają teściowie, a ja nic nie zrobiłam jeszcze...M. poleciał po jakieś ciasto chociaż, ale muszę jakąś kolację przygotować...
  11. U nas dziś mao snu i ciagłe kwilenie, ale w nocy było spanko od 23 do 4.30 więc można marudzić w dzień. Lasiczka bidulko współczuję że sama z tym wszystkim jesteś przez cały dzień i do tego jeszcze to zapalenie piersi, ale masz nas i głowa do góry na pewno będzie lepiej. Ja tak sobie codziennie powatarzam :) Ja na spacerek chodzę z Aleksem codziennie, bo on to uwielbia i tak koło dwóch godzin zawsze - nawet jak nie ma słońca. Tylko w deszczu nie wychodzę. Mi położna powiedziała, że nie ma ograniczenia co do czasu. Agula Mart może trzeba trochę nagrzać w pokoju, gdzie jest robiona kąpiel. My tak zrobilismy i nalewamy trochę cieplejszej wody i Aleks się pluska jak żabka. M. trzyma mu główkę, a pupka jest położona w wanience (nalewamy mniej wody), a ja go myję. Później jeszcze M. go przesuwa z góry do dołu i to mu się baaardzo podoba. No zresztą nie mógłby nie lubić wody skoro mama z nad morza Mmadzia na pewno teraz już Anulka bexdzie dobrze przybierała trzymam kciuki. Ja też myślałam że czekolady nie bardzo można jeść, ale chyba spróbuję. Chociaż przy tych kolkach to mam strach na razie eksperymentować. Pomidorki za to jem od początku i jest ok. Tylko jak zjadłam migdały to mały dostał wysypki. Sekundko mnie też czasem dopada taki dół i w kółko się martwię czy z małym wszystko w porządku Aisha miłych ostatnich wspólnych dni i oby zleciało jak najszybciej do powrotu N.
  12. Hej u nas też raz lepiej raz gorzej. Czasem Aleks zje i śpi, a czasem płacze i stęka po 2 godziny. Wczoraj mieliśmy rajd od 18 do 22, ale za to później spał do 1.00 w nocy. Łasiczka mój maly tez przez pierwsze 2 tygodnie mniej spał w nocy, a w dzień był aniołkiem - teraz chyba zaczyna się to zmieniać. Mart my też mamy kupę co karmienie, ja już go nawet nie przebieram po przebudzeniu, tylko najpierw karmię, bo jeszcze zanim zaśnie potrafi drugi raz narobić i mi też położna mówiła, że to dobrze bo na wadze przybiera i jest ok. Co do zimnych rączek i stópek to też mówiła że to normalne i właśnie żeby sprawdzać na karku czy ciepły czy zimny, bo jeszcze słabe krążenie jest i dlatego są zimne. Ja na początku zakładałam mu skarpetki na rączki, a teraz już się unormowało i nie marzną mu tak bardzo. U mnie położna była na wizycie patronażowej dwa razy i za każdym razem się ze mną umawiała na dzień i godzinę, a do pediatry poszliśmy z tym katarem. Mmadzia Łasiczka trzymam kciuki za wytrwanie w karmieniu piersią. Widać zawsze jakieś problemy, ja się martwię, że Aleks ciągnie za mocno - jak już do piersi go dostawiam to aż sapie i główką tak na boki macha energicznie, śmiesznie to wygląda, taki łapczywy. Izabela jak Ci mleko mocno płynie to nie karm na leżąco, tylko na siedząco, a mała pod skosem trzymając głowkę jak najwyżej, aby Ci się mała nie zachłysnęła. Ja to przerabiam na bieżąco.
  13. My dzisiaj spaliśmy od 24.30 do 5.00 ale radość Bylismy na spacerku, ale trochę wymarzłam. Aleks nie dał posiedzieć na ławce jak zwykle gdy się zatrzymywałam to płakał więc łaziłam 2 godziny Mmadzia u mnie też doszedł stres chyba związany ze szpitalem dlatego waga tak poleciała. W sumie to zostało mi jeszcze 3 kg do zgubienia aby mieć wagę sprzed ciąży - ale nie spieszy mi się Podziwiam Ciebie i Sekundkę jak sobie dajecie radę z dwoma dzieciakami - teraz wiem jak przy jednym jest dużo roboty, a co dopiero dwójeczka Aisha poszłabymdo gina, albo jak dziewczyny piszą chociaż do położnej - lepiej to sprawdzić. Co do kupek to Aleks robi prawie po każdym karmieniu - nie jestem w stanie nawet zliczyć ile, ale myślę że ok. 5 + 2 w nocy ( ale nocne nie zawsze). Agula my też się męczymy znowu z tym katarem wiem co czujesz. Mi poleciła farmaceutka oprócz tego wyciągania gili i zakrapiania noska, smarować cieniutką warstwę maści majerankowej pod nosek. Zaczęłam dziś stosować - może pomorze. Trzymajcie za nas kciuki oby dzisiejsza noc wolna była od kolki i Wam też spokojnej życzę :)
  14. Asiaga gratulacje!!!!!!! spora ta Twoja dziewuszka - to dobrze oby zdrowo rosła. Mmadzia ja też na początku smarowałam bepanthenem i okładam zmrożoną potłuczoną kapustą - przeszło po 2 dniach i teraz jest ok.
  15. Hej dziewczynki! Ja dopiero dziś złapałam oddech. Jak uporaliśmy się z katarem to zaczęły się kolki. Dieta bardzo lekkostrawna - schudłam już 11 kg od porodu, a i tak mały prężył się płakał i nie mógł spać. Najprawdopodobniej przez to zakrzsztuszanie się zaczął jeść ostrozniej i połykać więcej poiwietrza i przez to takie męki. Chodziliśmy z M. na rzęsach a wczoraj mój tato kupił nam w Niemczech Sab Simplex. Dziś podałam przed karmieniem i jest rewelacja! Aleks znowu zasypia po jedzeniu i nie płacze całymi nocami. A tak to jedynie uspokajał się w samochodzie i na spacerach. Łaziłam z nim po dwie godziny dziennie, żeby trochę odespał i to bez siadania na ławce, bo jak nie jechał to od razu płakał. Mówię Wam byłam wykończona, a dziś nastał piękny dzień! Poza tym je nadal dużo i robi dużo kup więc jest ok. A mi nadal pokarm tryska jak fontanna - dziś całą kanapę obsikał ten mój cycek Mmadzia współczuję przezyć poporodowych - ja byłam cztery dni w szpitalu i własnie na tym krześle w tydzień po porodzie to wiem jak to jest ciężko - szczególnie psychocznie. Ale najważniejsze, że już jest ok. Mart fajnie że wróciłaś o porodzie szybko zapomnisz jak masz Lusię w domku :) Łasiczka uwielbiam Twoje komentarze na temat teściowej - zawsze się pośmieje Ja też nie dopajam Aleksa tak jak dziewczyny pisały mleko matki wystarcza i za picie i za jedzenie. My już jemy całkiem regularnie w dzień co 3 - 3,5 godz., a w nocy się okaże dziś jak bedzie bez kolki :)
  16. drodka no ja też to musiałam przetestować na własnej piersi Izabella ja już raz pisałam że po oliwce miałam problem ze skórą Aleksa - teraz stosuję tylko krem i płyn do kąpieli OILATUM Soft i jest gładka jak pupcia niemowlęcia. Co do usypiania to u mnie też jest różnie czasem pół godziny czasem trzy jak coś go męczy w brzuszku. Ostatnio kupiliśmy smoczek mały z początku go nie chciał i wypluwał, a uspokajał się tylko przy piersi, ale po trzech dniach nienatarczywego dawania smoczka i go trochę cmoka, co go bardzo uspokaja. Są takie malusieńkie smoczki 0-3 może poskutkuje. Ja już przez to krzsztuszenie podnoszę go 2 razy w trakcie karmienia i minimum 10 minut w pionie po karmieniu, choć położna mi powiedziała, że jak się karmi pioersią to nie zawsze musi się odbić. Łasica ja też się ciągle wzruszam. Potrafię leżeć i patrzeć jak on śpi i sobie popłakać, a już w ogóle jak się przytula do mojej piersi i uspokaja i patrzy na mnie tymi swoimi oczkami Ja też się pochwalę, że dostałam od M. wisiorek z maleńkim brylantem za urodzenie mu synka i na pierwszą rocznicę :) Panna-em spokojnie kulaj się jak najdłużej do terminu :)
  17. Drodka próbowałam to leciało jeszcze mocniej po laktatorze. Póki co zanim go przystawię to ze trzy razy upuszczam mleko na pieluchę. Sekundka dzieki :) tylko tak można myśleć, mam nadzieję że z każdym dniem będzie spokojniej. Ja dzisiaj smutna jestem bo po dwóch tygodniach moja mama wyjechała i zostajemy z Aleksem sami . M. wziął co prawda urlop na dwa ttygodnie więc znowu będę z nim, ale i tak jakoś tak smutno. Babcia to babcia
  18. Cappuccino gratuluacje!!!! Oby coreczka się zdrowo chowała, dużo jadła i duzo spała
  19. Hello trochę mnie nie było a tu takie zmiany! Jestesmy już na Noworodkach i Mart urodziła ! Gratulacje :) My jakoś dochodzimy do siebie po tym szpitalu. Choć Aleksander złapał katar i się męczymy. Agula polecam Nosefrida do wyciagania gili z noska jest najlepsze - gruszka nie zdawała u nas egzaminu. A tak zakrapiam do każdego otworu po 2 krople soli fizjologicznej, kładę na brzuszek i wyciagam gluty tą Fridą - jest dużo lepiej. A w szpitalu prosiłam o odsysanie z noska kataru - mają taki sprzęt, ale jak się nie upomnisz to Ci nie pomogą. Póki co na katar takim maluchom nic się nie daje. Trzeba czyścić nosek i nawilżać pokój. Poza tym Aleks nadal się krztusi przy jedzeniu, ale po dłuższym spaniu no i już coraz lepiej sam sobie z tym radzi. Ale piersi to ja mam zabójcze - jak widzę, że nie nadąża połykać mleka i go odstawiam to z piersi mi tryska fontanna i zalewa mu buźkę - masakra!!! Nie sądziłam, że mam takie tryskające cycki. Dobrze tylko, że mały uwielbia spacerki - jak tylko wsadzam go do wózeczka to od razu śpi, a teraz jak jest ciepło to go jeszcze wystawiam na balkon i łapie świeże powietrze :) No to tyle po krótce u nas. Powodzenia wszystkim mamuśkom i brzuszatkom
  20. Hej dziewczyny nie było mnie trochę... ale najpierw gratulacje dla Mmadzi Łasiczki Agnieszki Majty i Minu z okazji urodzin waszych bobasków życzę wszystkiego dobrego i oby dzieciaczki były zdrowe Ja w zeszly czwartek przezyłam chyba najgorszą chwilę w swoim życiu. Aleksander zachłysnął się moim pokarmem i miał problem z oddychaniem - nie wiem ile to trwało ale wezwaliśmy karetkę i trafiliśmy do szpitala. Zbadali go i stwierdzili że nic w płucach nie słychać ale musimy zostać dwa dni żeby zrobić prześwietlenie klatki i wykluczyć fakt, że pokarm dostał się do płuc - bo z tego może wyjść zapalenie płuc. A tego od razu nie widać tylko mniej więcej po dwóch dniach wychodzi. Oczywiście łóżko dla dziecka jest a mama może koczować na karimacie w nocy a w dzień na krześle. Mówię Wam przezyłam gehennę tym bardziej, że w szpitalu zakrztusił mi się jeszcze trzy razy, ale pielęgniarki nauczyły mnie jak go odratować i już obywało się bez utraty oddechu. Badania na szczęście nic nie wykazały i wczoraj wróciliśmy do domu. Okazało się że mam bardzo dużo pokarmu a mały je bardzo łapczywie i teraz przy każdym karmieniu są nerwy ale już jakoś sobie z tym radzę. Aleks już też zaczął jeść trochę ostrożniej. Mam nadzieję, że nam się to jakoś unormuje - karmię go w pozycji prawie pionowej i odciągam od piersi jak słyszę że nie nadąża. Także niektóre z Was z tego co czytałam martwią się że mają mało pokarmu, a ja że mi leci jak z kranu. Trzymajcie za nas kciuki. Pozdrawiam mamusie które czekają na rozpakowanie i te które już cieszą się swoimi pociechami.
  21. Mart Lasiczka no to ja taka gapa jestem i małego niepotrzebnie nasmarowałam :( Dodałam zdjęcia Aleksandra do galerii :)
  22. Aisha tak jak pisałam tatuś załatwi to sam jeśli jest się małżeństwem i ma się akt ślubu. W innym wypadku trzeba byc we dwoje :) Współczuję bo wiem jak mnie bolą tylko te w środku, ale już Ci zdjęli więc na pewno bedzie coraz lepiej. :) I pierwszy spacerek masz już za sobą.
  23. Majta powodzenia mam nadzieję że niedługo bedziesz nam się chwaliła swoim maleństwem Aisha no mnie też boli krocze ale ja mam tylko szwy w środku te rozpuszalne i smaruję bepanthenem dla bobasków i jakoś lepiej jest. A co do spacerków to sama przyjemność Aleksander zawsze śpi. Jak wracaliśmy ze szpitala to w samochodzie od razu usnął. Mały podróżnik nam rośnie My już też mamy akt urodzenia. Jak się jest małżeństwem to wystarczy że tatuś weźmie dwa dowody i akt małżeństwa. Agula cieszę się że już jesteście z Oleńką w domku - teraz to już z górki :) Madzia na pewno niedługo się zacznie 3mam kciuki za Was Mój Aleksiu rośnie w oczach i ciągle jest głodny :) Ale posmarowałam go oliwką Johnsona i dostał uczulenia. Położna mi powiedziała, że bardzo często te oliwki uczulają. Także jak macie to nie testujcie tylko zużyjcie dla siebie.
  24. Hej a tu co taki zastój? Kto nastepny do rodzenia? Dziewczyny trzymam za Was kciuki, abyście nie czekały zbyt długo i aby szło jak najszybciej i jak najlżej. Łasiczka i bardzo dobrze się nastawiasz ja robiłam tak samo i jakoś poszło, ale muszę przyznać, że duży wpływ na to ma położna - ja nie opłacałam mojej a trafiła mi się super babka. Konkretna i zdecydowana, a za razem współczująca. My dzisiaj mieliśmy wizytę patronażową i na szczęście z Aleksem wszystko w porządku. Wyjasniła dużo wątpliwości, przyjdzie znowu w piątek bo mały ma zapchany nosek i trochę nam kicha, ale tak już było w szpitalu. Póki co wkrapiam mu Sterimar - polecam się w to zaopatrzyć, bo podobno generalnie noski noworodków łatwo się wysuszają dlatego że nie umieją oddychać usteczkami. Odradziła mi też laktator a dostałam juz od brata reczny Philipsa ten co Ty Marta chciałaś kupić z pojemniczkami. Powiedziała, że im częściej sie odciąga tym więcej bedzie pokarmu, jakby mi leciało tak jak dzis to mam małego przystawiać jak najczęściej, ewentualnie pić napar z szałwi która ogranicza laktację. Ale zostawię go sobie, bo jak wrócę do pracy to się przyda. A póki co wytrzymuję mimo, że brodawki mam bardzo obolałe, ale przykładam kapustę i jakoś daję radę. Wszystko dla mojego syneczka No i byliśmy dziś pierwszy raz na spacerku Aleks spał cały czas, ale ja wróciłam szybciej bo krocze za bardzo bolało i tatuś pierwszy raz był z synkiem sam na sam, a ja ciagle wypatrywałam przez okno gdzie oni są. Jeszcze raz trzymam kciuki i czekam na wieści buziaczki dla Wszystkich i tych rozpakowanych i tych oczekujących
  25. cześć brzuszatki i mamuśki!!! ja tak szybciutko dziekuję za gratulację ogromne buziaki i gratu;lacje dla Aguli i Sekundki no widzisz Sekundko a jednak rodziłysmy prawie w jednym dniu tylko tydzień wczesniej. Jeżeli chodzi o mój poród to regularne skurcze co 5 minut zaczęłam mieć ok 3 w nocy po 4 byliśmy w szpitalu z 2-minutowymi, ale krótkimi. Po 7 odeszły mi wody i wredy skurcze nasiliły się. Polecam sposób w jaki pokierowała mnie moja położna - poszlismy z M. pod prysznic on polewał mi ciepłą wodą brzuszek i jak przychodził skurcz to wieszałam mu się z całej siły na szyi. O 9.00 zaczęłam mieć skurcze parte, ale Aleks nie był jeszcze ustawiony w kanale rodnym. Parłam w pozycji jakby to okreslić na żabę rozkraczona maksymalnie, przyciaskając kolana do piersi i brodę do klatki. Po trzech skurczach, a sześciu parciach Aleks był już na moim brzuszku. Tego uczucia nie da się zapomnieć. Samo parcie trwało zatem 20 minut, ale później mi powiedzieli, że było gorąco bo mały owinął się pępowiną wokół szyi i miałam już nawet podłączoną kroplówkę jakby trzeba było ciąć. Położna i lekarz mnie pochwalili że super parłam i poszło bardzo szybko, a położna wprawiona odwinęła małego i wyskoczył na świat. Nacięli mi krocze ale nie dużo goi się ładnie. Od wczoraj już jesteśmy w domku akurat na naszą 1 rocznicę ślubu Później zajrzę to opiszę wam co z synkiem, ale mało sypiam ciągle chce do piersi i mu się ulewa. Buziaki dla Was
×
×
  • Dodaj nową pozycję...