![](http://parenting-forum.wpcdn.pl/set_resources_3/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
qarolina
Użytkownik-
Postów
922 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez qarolina
-
Monikae mnie momentami też Gośka tak irytuje że aż wstyd się przyznać. Potrafi być upierdliwa na maxa. Do tego jak coś sobie w tej małej główce wymyśli to nie ma bata musi być jak chce i już. Maskara. Momentami mam ochotę wyjść i nie wrócić. Właśnie nasmażyłam talerz racuchów z jabłkami. Zjadła może z pół. A ledwo otworzy oczy to drze się am. Na szczęście ten brzuch się uspokoił. Spokojnej niedzieli i pomyśleć, że przed nami ostatni tydzień sierpnia.
-
Gośka oczywiście nie zasnęła i J z nią walczył prawie do 13. Ja dopiero wracam. Była lekka obsuwa i tak to zeszło. Calineczka ja tam nie szalałam. Odświeżyliśmy kolor i podcięłam. Mam fryzurę jak zawsze ;)
-
Alilu u nas też krostki prawie zeszły. Zdrowia dla Was :* śliczną masz córeczkę :) U nas pobudka dziś przed 6. Także to będzie długi dzień. Usypiam Gosie na drzemkę i lecę do fryzjera. Dobrego dnia :*
-
Alilu różyczka?! A jak na się do tego szczepienie?
-
Alilu Gosia też ciągle ma coś na ciele. Nie wiem co to. Ja to podejrzewałam przegrzanie w żłobku = potówki i alergię na borówkę amerykańską ale też codziennie przyglądam się krostką. Była dziś u nas kupa. Niby nie mega twarda ale szła w bólach i na raty. Zjadła trochę tubki gerbera gruszka+suszona śliwka.
-
chyba nie ogarniam - jaki Wy ten pasztet robicie :P Monmonka u nas okropna pogoda więc nie polecam Gdańska na weekend :P Dałam wczoraj na noc espumisan, zobaczymy jak tam w żłobku, jak coś mam już tubki śliwka-gruszka Gerber ;)
-
Alilu u mnie Gosia też nie ma takiej koleżanki, chyba że kogoś ma w żłobku ale nie wiem :P jak spotyka się ze swoja kuzynka to raczej bawią się obok. Ale zauważyłam, że jak jesteśmy w szatni w żłobku i przychodzą dzieci to na niektóre reaguje uśmiechem a inne olewa :P Gosia ostatnio mnie martwi. Nie wiem czy nie miała jakiegoś wirusa (podwyższona temperatura, żygulek, rzadka kupa). Wczoraj w domu za bardzo jeść nie chciała, w ogóle ostatnio słabo z apetytem. Do tego całe popołudnie miałam wrażenie, że chce zrobić kupę i nie może (popiskiwała i łapała się za tyłeczek). W nocy szły bączki ale kupy jak nie było tak nie ma. Ewidentnie coś jej tam zalega bo rzucała się po całym łóżku. Zobaczę dziś, jak nie to chyba dam jej czopek, albo coś.
-
Szczęściara a może jeszcze coś się zmnieni w kwestii pracy. Dlaczego tak wyszło? Ja od rana mam już ból głowy także zapowiada się zajebisty dzień
-
A ja dziś znowu ledwo żyje popołudniu. Głowa mnie boli. Chyba a coś z tą pogodą jest nie tak. Do tego Gosia ostatnio nie chce prawie nic jeść :/ marudzi, jest strasznie mamowa a dziś chyba ma problem ze zrobieniem kupy (brzuch wzdęty i od czasu do czasu popłakuje i pokazuje na dupkę). Chyba mam jakąś chandrę czy coś - zmęczenie materiału. Dobrze, że jutro piątek. W sobotę idę do fryzjera także relax.
-
Laski ale cisza tu. Mnie dzos od 13 tak głowa zaczęła boleć, że aż momentami było mi niedobrze. O 17 nie wytrzymałam i wzięłam Nurofen. Gosia w żłobku ok, ale zrobiła rzadką kupkę, taka że aż wypłynęła. No ale tylko jedną i w domu się nic nie powtórzyło. Spokojnej nocki kochane :*
-
Sevenka jeśli chodzi o temperaturę to nie wróciła i w żłobku było ok. Za to tak maruda i przylepka była jak ją odebrałam, że szok. Byliśmy na kontroli z nią u dermatologa to siedziała wtulona we mnie. Za to o 4.30 mi zwymiotowała. Coś jej chyba zalegało albo nie mogło jej się odbić. Sam plyn, resztki jakieś fasolki?!, nie dużo. Ale nocka znowu z d. Padam na twarz.
-
U nas dziwna noc. Gosia obudziła się o 23 i była gorąca. Mierzyłam jej temperaturę i raz było 38,2 raz 37,5, a za chwilę 37. Miałam ochotę wywalić ten termometr przez okno. Ostatecznie odpuściłam ibum bo dotykowo wydała mi się chłodniejsza. Rano miała tak ok 37. Dałam ją do żłobka a teraz cały czas myślę :( ogólnie innych oznak brak. Bordo my z J jak się nie mogliśmy zdecydować na imię to napisało każde z nas po 5 na kartce od najbardziej porządnego co najmniej i sprawdzaliśmy co się powtórzyło. Powtórzyła się tylko Zosia a i tak została Gosia
-
Monikae czaderskie szpanerskie naje ;) a jakie duże mi się wydają. Co do alergologa to hmmm no coż to wszystko o kant tyłka. Rób jak uważasz i tyle. Może faktycznie to mleko mm ogranicz do minimum. Mila jak tam dożynki? Bordo imię to chyba temat rzeka. Każda z nas pewnie miałaby inny pomysł ;) może Klara ;) U nas nic ciekawego więc nie będę Was zanudzać. Padam trochę na pyszczek i leżę już w łóżku :P
-
Alilu a może spróbuj śliwki suszone. Nawet jest tubka gerbera gruszka suszona śliwka. Może kiwi? Buraczki? Szpinak? To wszystko działa rozluźniająco. No i duża ilość wody też powinna pomóc.
-
U nas pożar ugaszony. Ok 12 była już w domu. Cholera wie co to było. Ale dzień dziś mega z d. Gośka spała na drzemce 30 min, przez co była mega upierdliwa. Zabraliśmy ją na starówkę na loda i jak wracaliśmy to zasnęła, więc zrobiliśmy rundkę po mieście żeby trochę pospała. No i okres w końcu się pojawił i ciśnienie od razu zeszło
-
Te zabawki i ciuchy to faktycznie się piętrzą. Ciuchy w dużej ilości wydaje ale niektóre z chęcią bym sprzedała, tyle że ludzie to by najlepiej chcieli nowe i za darmo. Mila wytrwałości ;) U nas dziś od rana dramat. Po 5 J wezwał karetkę do mamy. Znowu było jej niedobrze, miała zawroty głowy aż upadła. Niby nic ale ją zabrali na SOR. Także od tamtego momentu już nie śpię. W USG nic nie wyszło, teraz czekają na wyniki krwi i moczu. Myślę, że ją wypuszczą. Może trzeba będzie zrobić gastroskopię bo na SOR nie robią. Spokojnej ndz, ja właśnie pije kawę :*
-
Gosia chodzi w domu teraz boso, ew w skarpetach. Jak były te 2 chłodniejsze dni to założyłam jej Tuptusie. W żłobku chodzi normalnie w kapciach w tuptusiach. Jak były upały to nawet zakładałam na gołą stopę. Owszem troszkę się pociła ale co zrobić. Monia zaraz zrobi się chłodniej, więc nie ma co się zastanawiać, trzeba zamawiać tuptusie. Udało się się spotkać z przyjaciółką i okazało się, że jest w ciąży. Na razie początek i w sumie dopiero zrobiła test, ale supcio. Mają już jedną córkę, która jak nowe bobo ujrzy świat to będzie miała 4 latka. Aż tak sobie pomyślałam, że fajnie byłoby być razem w ciąży, ale zaraz zeszłam na ziemię hahaha ;) Ogólnie ja nie wiem co ludzie widzą w Sopocie i ulicy Monte Casino. Ludzi tłum, wyfisiowani, zrobieni - no dramat! Zdecydowanie nie polecam Spokojnej nocki ;)
-
Dziewczyny Gosia też mokra cała. Glowa, karczek, w te upały to też na prześcieradle aż plamy były. Do tego jak jeszcze cycka ciągnie to już w ogóle. Monikae czytałam Twój wpis o kocyku i myślę w jakiej Rosji zamówiłaś ten kocyk a to słownik Ci psikusa zrobił i miało być Eośki kocyk cudowny <3
-
Monikae no właśnie nie wiem czemu te zupy się psuły. Podejrzewam, że przez ciepło. Częste otwieranie lodówki po chłodne napoje też nie pomagało. Tak czy siak zrobiłam dziś to leczo. Chce, żeby się przegryzło i trochę zamrożę. Moja przyjaciółka przyjechała na weekend z rodziną do Trójmiasta ale kurcze zatrzymali się w Sopocie a tak mi tam nie po drodze :/ zawsze brali noclegi w Gdańsku ale jakoś teraz długo się nie mogli zdecydować i później nie było miejsc. I tak siedzę i rozkminiam jak się spotkać :P
-
Szczęsciara bo Maciek jest techniczny po prostu a nie humanista :P U nas najlepiej wychodzi konik ;)
-
Szcześciara hahahaha moja Goska też mnie tak słucha. Mówię powtórz kotek, nic, powtórz kotek, nic, powtórz kotek a ta idzie sobie do drugiego pokoju. A kotek to jest Mia/Nia i już. Ostatnio miałam taką wieże z kubeczków - 4 kolory. Mówię gdzie jest różowy i pokazała dobrze, szok. Dalej niebieski i też ok. Myślę zarąbiście, może coś w żłobku obczaiła. Ale niestety to był przypadek bo później już ani razu nie pokazała dobrze ;)
-
Sevenka moja Gośka to na placu zabaw tez 5 sekund na wszystkim. Chyba jeszcze w piaskownicy najdłużej daje radę. ostatnio ma jazdy na zbieranie kamieni :P Ja też nie mam dziś nic na obiad. Ostatnio co ugotowałam zupę to po 2 dniach w śmieć bo zepsuta, więc mi się odechciało. Chodzi za mną leczo, ale też boje się, że może się popsuć i tak brak odwagi co by zrobić, bo chyba bym się wściekła jakby trzeba było wyrzucić! W ogóle chciałam iść na jakiś szoping, ale tak z jednej strony mnie ciągnie, a z drugiej mi się nie chce i traf tu o co tej kobiecie chodzi A ja Wam powiem, że Gosia ostatnio potrafi iść za rękę. Oczywiście nie cały czas ale i tak jest postęp :P Widziałam też takie plecaczki co się zakłada dzieciom na plecy i do nich jest linka coby rodzic sobie na rękę przyczepił - może nie głupie ;)
-
Monikae ja wiem, dlatego napisałam, że Cię podziwiam ;)
-
hej, Monikae positivum brał kiedyś mój J, ale jego trzeba brać dużo i chyba 3 razy dziennie i on nie miał konsekwencji i nie wiem czy coś w sumie pomagał. Ja to Cię podziwiam bo chyba bym się nie zdecydowała na nowy wózek jak dziecko ma 2 lata - szkoda byłoby mi kasy. Mój PMS nadal jest. Okres nie przyszedł wczoraj ale może dziś się pojawi. Moja teściowa wczoraj leżała cały dzień, J zwalniał się z pracy, bo dzwoniła, bo było jej niedobrze, mdliło ją...Dziś niby ok. Jestem ciekawa co ona podjadła w środę na działce i nam nie powiedziała. U nas proza życia. Rano pobudka, ubieranie, żłobek i praca, potem powrót, ew jakieś zakupy, obiad i tak do wieczora jakieś zabawy w podgrupach, kąpanie, usypianie i tak w koło :P Gosia katar nadal trochę ma ale na szczęście nie kaszle. Spokojnego dnia :)
-
Sorry Mila powiem Ci, że gdyby J nie ogarniał kuchni u nas to słabo by ze mną było. Sevenka ma nadzieję że z Waszym zdrowiem lepiej. Peonia super że kuracja daje efekty :)