Skocz do zawartości
Forum

skakanka

Użytkownik
  • Postów

    1,269
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    91

Odpowiedzi opublikowane przez skakanka

  1. Oligatorka
    Czemu Ci głupio robić zwroty? Przecież to Twoje święte prawo, nikomu tym krzywdy nie robisz:) Ja często kupię coś nieprzemyślanego albo coś czego nie chce mi się mierzyć, a potem zwracam.
    Oj wiem ile kosztują te wszystkie zabawki. Ostatnio jak byłam w Smyku, i zobaczyłam cenę uczniaczka, garnuszka, stolika edukacyjnego, czy karuzeli, to stwierdziłam że zaoszczędziłam majątek.
    Mam tylko nadzieje że mała tego nie popsuje, bo to do wszystko do oddania.
    Ogólnie mam dużo znajomych z małymi dziećmi, więc dużo rzeczy dostaje od nich, jak nie chcą czegoś z powrotem, to puszczam dalej w obieg. Niektórzy planują drugie dziecko, więc im zawsze oddaje wszystko. sama obiecałam że "wypożyczę" przyjaciółce wózek, fotelik i całą wyprawkę, a odda mi jak jej maluch juz nie będzie potrzebował.Wiem jakie to ułatwienie i ile kasy można zaoszczędzić.

  2. Mała wreszcie padła! Jupi!!.!!

    Kaisius
    Sama nie wiem, myślę ze tedy opiekę nocną bardziej przejmie mąż, bo on najwcześniej na 9.30 chodzi do pracy. Chociaż liczę na to, że do stycznia, to mała, jakimś magicznym sposobem zacznie przesypiać noce, albo chociaż zmniejszy częstotliwość pobudek.

    Mokka
    Nie wiem co doradzić, bo też miałam ten dylemat. U mnie przeważył w zasadzie czynnik chorobowy, no ale tez mi szkoda Julke puszczać wcześniej.

  3. Peonia
    Będzie dobrze :) w końcu każdy mały gość przyjdzie ze swoim rodzicem, który go spacyfikuje w razie potrzeby :)
    Ja lubie takie imprezy gdzie jest dużo dzieci, ale pod warunkiem że są krótkie (imprezy, a nie dzieci ) :)

    Też dostałam kupon od Smyka, ale nie bardzo skorzystałam. Mają ogromne braki w rozmiarówce, a na zaś to nie lubię kupować. Koleżanka skorzystała bo ma troszkę większe dziecko, i było w czym wybierać. Twój synuś też duży, to penie coś znajdziesz. Ja tylko jakieś porteczki znalazłam. Pewnie szykują się na nową kolekcje:)

  4. Heh, no i ustaliłam z moją robotą :) Wracam 2.01 :) a 10 dni urlopu za 2016 jeszcze mi zostanie w razie "W".
    U nas z randkami nie jest tak źle, jak babcia przyjeżdża do Julci, to zawsze nas wygania do kina, albo gdzieś. Niedługo też idziemy na koncert, bo babcia się zaoferowała :)
    Ostatnio mąż zabrał nas z Julcią na romantyczny obiad, ale chyba nie podejrzewał że główną atrakcją obiadu, będzie podnoszenie zabawek z podłogi, mniej więcej co 3 sekundy:) Oj chyba nie prędko znowu nas gdzieś zabierze :)

    Mokka
    Ja też nie mogę prasować,bo mała chwyta kabel. Tylko że ja nie lubię prasować, więc mam wymówkę :P

  5. Żoo
    W moim kołchozie, opcja pracowania przez 3 dni, na bank nie przejdzie, rozważam pozostanie w domu w grudniu w ramach zaległego urlopu, tylko z drugiej strony szkoda mi siedzieć w domu, jak Mała jednak będzie w żłobku.

    Kaisius
    Koniecznie prześpij się z Zosią w dzień, ja dziś chyba też tak zrobię. Julka do północy wstawała 6 razy, z płaczem nie do opanowania, a od 1 do 3 spała u mnie na rękach, o 3 przejął ją mąż, i też był płacz jeszcze kilka razy. Pewnie znowu jakiś ząbek.

  6. Kaisius
    U nas zabawek tyle, ze dla wszystkich forumowych dzieciaczków by starczyło, więc może dlatego szczeniaczek nie zachwycił. Zresztą Julka się go bała na początku.
    Co do szczepień, to ja uważam że zawsze jest sens :) Przecież nawet na placu zabaw, w sklepie, czy przychodni, można coś złapać. Myślę, że lepiej zaszczepić niepotrzebnie, niż potem żałować :)

  7. Żoo
    No mąż też nie bardzo ze zwolnieniami. On pracuje w handlu, czyli jak pójdzie na zwolnienie to nie zrobi planu i nie dostanie prowizji. Chociaż tak ustaliliśmy, że na zwolnienia bedziemy chodzić na zmianę. No wiadomo jak czasem coś wypadnie, to ok, zresztą wiesz jak jest w korpo. Boje się tylko sytuacji, którą wszyscy dookoła mnie straszą, że na początku to dziecko chodzi 3 dni do żłobka, a potem siedzi 2 tygodnie w domu, i tak w kółko. A że jestem kierownikiem , to często mam zaplanowane rzeczy których poprostu nie da się odwołać.

  8. Moja szczepiona na pneumo i rota. Na rota zaszczepiam, bo akurat zbiegło się to w czasie, z historią koleżanki, której dwu letni synek leżał odwodniony w szpitalu, właśnie z powodu rotawirusa. W zasadzie to ona mnie namówiła na to szczepienie, bo sama żałowała, że nie oszczędziła Wojtusiowi tego cierpienia, a sobie strachu- bo mały lał się przez ręce. Oczywiście ze szpitala wrócił z zapaleniem ucha, tak więc ja zaszczepiłam, chociaż początkowo nie miałam w planie. A Pneumokoki no to wiadomo, że to coraz większe zagrożenie, zresztą też mam przypadek sepsy u synka znajomych. To był dopiero horror, Młody bardzo długo walczył o życie!

    My ryb jemy dużo, ale z morskich to w zasadzie tylko dorsze i śledzie. Łososia staram się ograniczyć dziecku, chociaż sama lubie,a tak to słodkowodne jemy.
    Wiadomo że odporność nie powstaje od zjedzenia tabletki, ale mam nadzieje, że właśnie w ten sposób pomogę ją budować.
    Ja też nie przegrzewam ( zresztą nawet jeśli by tak było, to moje dziecko by mi na to nie pozwoliło- samo usunęło by sobie niepotrzebne skarpetki czy czapkę), wietrze często, je tylko moje mleko, cukru wiadomo że nie dostaje, ale mimo wszystko martwię się tym żłobkiem, bo w pracy nie bardzo mogę sobie pozwolić na zwolnienia. No nic zobaczymy, co ma być to będzie, jakoś przetrwamy :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...