Skocz do zawartości
Forum

żoo

Użytkownik
  • Postów

    6,029
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    427

Treść opublikowana przez żoo

  1. Bamcia A jak się nie ogarną to co dalej. Dzidź zostanie z Wami na dłużej? Czy raczej zostaną odebrane prawa rodzicielskie i pójdzie do adopcji? Tacy rodzice to taka bomba z opóźnionym zapłonem. Ufać im nie można.
  2. Oglądam "cudowne lata" i kurcze wruszyłam się bo był odcinek o zdobywaniu niezależności od rodziców przez 13 latków. Nawet się nie obejrzymy jak to minie. Bamcia A Ci rodzice Dzidźa to jacyś rokujący. Bardzo to smutne. Gratulacje dla chłopaków za nowe umiejętności. Szkoda Dzidzia, że ma takie zaległości. Wczoraj byliśmy u znajomych, oni mają trójkę dzieci. I oczywiście nasze dziecko prawie zapomniało, że ma rodziców. Meldował się tylko co kilka minut. Sprawdzał czy jesteśmy. Raz przebiegł pokazał nas palcem, powiedział tata, mama i poleciał bawić się dalej. Jak tam żłobkowicze. Cały tydzień bez kataru?
  3. Alexann Gratulacje, a jak się dobrze czujesz to uciekaj do domu. Operacja ciężka ale jak wszystko ok to w domu zawsze lepiej. Mnie po porodzie sn trzymali ponad 3 doby bo ciężki poród. Dziewczyna po cc, która urodziła po mnie wyszła a mnie trzymali. A ja się super czułam. Efekt był taki, że mały był głodny bo laktacja mi dopiero w domu ruszyła Bez sensu to było, powinnam się sama wypisać. Ciąża 14 tydzień. Jeszcze daleka droga.
  4. Peonia Bubuś - jakie to słodkie :))) Mój huragan to się tylko przytula jak chce się po mnie wdrapać na parapet. Cwaniaczek. A na zajęciach ostatnio robił przegląd szafek i zabierał pani kolejne zabawki.
  5. Peonia A mój huragan dał radę. Dopiero w drodze powrotnej posiłkowaliśmy się teletubisiami bo wracaliśmy a1 (w tamtą stronę jechaliśmy 7) i nie chcieliśmy się zatrzymywać w razie czego.
  6. Kalae Dalekie wycieczki ;) A 2 tygodnie po sn poszłam na rower. A szwów miałam dużo. Dopiero w lesie się zorientowałam, że to nie był najlepszy pomysł ;)
  7. Kslae dziękuję Październik :)
  8. Madika Gratulacje dla chodziarki. A mały to Artur. Jeszcze się o żłobkach wtrącę. Młody gdy ja jestem w pracy zostaje z dziadkami. I pomimo tego, że są we dwójkę to jest to dla nich spore obciążenie. Narazie pracuję po 3 dni w tygodniu więc nie ma problemu. Ale jak są takie tygodnie, że muszę być 4, 5 dni w tygodniu w pracy to widzę, że są zmęczeni. Do tego nie mają czasu aby ogarnąć swoje tematy. Chciałam młodego wysłać do żłobka bo uważam, że rozwojowo super sprawa a do tego nie chcę aż tak ciężko wykorzystywać dziadków. Temat trochę się zawiesił bo w żłobku najwcześniej będzie miejsce od września a ja w ciąży więc niedługo pójdę na zwolnienie. Mimo wszystko uważam, że dzieciom krzywda w żłobku się nie dzieje, rozwojowo nawet lepiej. Natomiast obciążenie dziadków obowiązkami przez 5 dni po 10 - 11 godzin też nie do końca jest w porządku. Pomimo tego że moi rodzice jak młody w końcu pójdzie do żłobka to się ma mnie obrażą. Bo jak to ich ukochany wnusio w żłobku. A właśnie mi się babcia pochorowała i wylądowała na tydzień w szpitalu, teraz kilka miesięcy jest pod specjalnym nadzorem i szczerze mówiąc teraz wolałabym aby młody był w żłobku. A na babcię zwolnień nie dają ;)
  9. Ana90 Całe szczęście później niewiele się pamięta z ciąży i porodu. Ja w sumie jestem na bieżąco bo nie minęło od porodu nawet 1,5 roku a mimo to mam wrażenie, że wszystko się dzieje po raz pierwszy. Pamiętam tylko, że ciągle marudziłam. Teraz postanowiłam że będę spokojniej do wszystkiego podchodzić bo wiem jak szybko to minie a jeszcze szybciej zapomnę. Ciebie czekają trudne chwile. Stres związany z operacją a do tego pierwsza ciąża. Chyba nie da się tak całkiem wyłączyć myślenia. Musisz gdzieś tą siłę w sobie znaleźć. Niestety tak jest, że z takimi myślami człowiek najczęściej jest sam. A potem mały się urodzi i o wszystkich swoich ciążowych obawach szybko zapomnisz.
  10. Ana90 Ja w drugiej ciąży po prostu chciałam zrezygnować z pappy. Dużo stresu poprzednio mnie kosztowała. Jednak w końcu zrobiłam.
  11. Wigga I jak po teście. Jak samopoczucie? W poprzedniej ciąży też robiłam dwa razy bo mi wyszła graniczna glukoza w kontrolnym badaniu. Ja się po tym teście czułam słabo. Bolała mnie głowa. Teraz się zastanawiam czy nie iść z mężem bo zwyczajnie się boję, że po wypiciu glukozy zemdleję. Ale ja mam coś z nadmiarem insuliny bo cukier mam bardzo niski a w krzywej mnie podejrzewali, że glukozy nie wypiłam bo po godzinie miałam już niski poziom.
  12. Renia74 Za 150 zł to bym się nie zastanawiała. Jakby młody nie jeździł to zawsze może być na ziemniaki ze sklepu ;)
  13. Zakropkowana Jest też jeszcze jeden argument za drogim fotelikiem. Drogo kupisz, drogo odsprzedaż. Ten mój sprawdzałam przed zakupem nawet trzyma cenę. Tyle że teraz to już nie planuję odsprzedaży :)
  14. Zakropkowana Najwyraźniej za późno wymieniasz fotelik. Trzeba było wymienić przed skończeniem roku. A teraz to już "fanaberia" ;)))))) My wybieralismy pomiędzy maxi cosi axisfixx (ten mam) a recaro 0 (jakoś tak) Recaro nam się nie podobało bo miało bardzo wysokie, bujające się, styropianowe burty. Już widziałam je wyłamane. Może to bezpieczne ale jak dla mnie też ograniczało widoczność. Ale na axissfixa dla Was to już za późno.
  15. Renia74 Mam znajomych którzy są bardzo rowerowi. Zawsze część wakacji spędzają na rowerach i mają rikszę. Riksza niezależna od pogody. A z kolei z fotelikiem wszędzie wjedziesz. Ja mam fotelik bo riksza droga. I nie wiem czy jestem do rikszy przekonana. Nie wiem czy czułabym się bezpiecznie. Byłabym sie, że ktoś wjedzie. Wiem, że to bez sensu ;)
  16. zakropkowana Ja wcale taka święta z tym fotelikiem nie jestem bo mam fotelik obrotowy, w którym wozi się dziecko tyłem do 87 cm. Już w tej chwili mam zagłówek wyciągnięty na maksymalną wysokość i jak będę musiała jeszcze raz go podnieść to zgodnie z zaleceniem już młody będzie jeździł przodem. Ale widzę, że trochę się tego momentu obawiam. Wolałabym aby jeździł tyłem jak najdłużej. Jednak mam większy komfort psychiczny wiedząc, że młody jest bezpieczniejszy. Zupełnie świadomie wybrałam taki fotelik bo z rozeznania wśród znajomych mi wyszło, że nawet osoby, które miały foteliki przeznaczone do montażu przodem i tyłem i tak w momencie kiedy dziecko było bardziej mobilne zaczynali je wozić przodem. Ja akurat uwielbiam funkcję obrotową, bardzo ułatwia życie ale jakbym wybierała fotelik na tym etapie to nie wiem jaka była by decyzja. Wielce prawdopodobne, że zadecydowałaby ekonomia ;). Fotelik kupowałam w czerwcu więc oczywiste było, że młody musi jeździć tyłem przynajmniej do grudnia.
  17. Tak sobie myślę o tych lekach p/alergicznych. Sama nie biorę ale skoro lekarze takim maluchom zapisują np. Zyrtec albo inne przeciwhistaminowe to na logikę przy kp można je brać. Trochę na wyrost te ograniczenia. Pozdrawiam z doskoku ;)
  18. zakropkowana My ostatnio przejechaliśmy z młodym 400 km. Siedział sam, tyłem i jakoś przeżył. Nawet nie marudził. A do tyłu widzi tak samo jak do przodu. Uderzenia od tyłu podobno nie są takie groźne ponieważ dużo mniejsza siła działa przy takim uderzeniu bo wektory się znoszą. Raczej chodzi o uderzenia przodem.
  19. zakropkowana To pewnie Rysiek na długość wyrósł bo wagowo ma jeszcze zapas. U nas młody wyhamował z wagą teraz waży ok. 12 kg. Ale był mocno kulisty. Jak oglądamy jego zdjęcia z lata to zawsze się śmiejemy. Taki mały zawodnik sumo :) I był tylko na kp. Teraz się wyciągnął.
  20. zakropkowana Jak Wy go tam wciskacie? U nas młody w lipcu zeszłego roku ważył 9800 i nijak w nosidło się nie mieścił. Jak powiedzieliśmy sąsiadowi, który jest pilotem, że młody będzie jeździł tyłem to powiedział, że bardzo dobrze bo wszelkie katastrofy lotnicze statystycznie najczęściej przeżywają stewardesy bo co prawda siedzą na zydelkach ale za to tyłem. ot, taka ciekawostka Od wczoraj mam migrenę i mam ochotę odrąbać sobie kawałek głowy. A siedzę w robocie i udaję, ze pracuję. A o 7 już byłam w laboratorium na pobraniu krwi.
  21. Oooo, fajna liczba mi wyszła;) Niezły rocznik...
  22. Krysia1789 Szczęściaro :)))) Marudzisz :) Ja zazdroszczę.
  23. Oligatorka To tak w sumie robię. Tylko miałam nadzieję na jakieś łagodniejsze metody. Trudno, trzeba brać co dają ;) Jak mnie masakrycznie dziś boli głowa.
  24. Oligatorka A jak chodziłaś na te zajęcia z wychowania to coś mówili o rzucaniu się na ziemię. I jak sobie radzić z takim protestem?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...