Skocz do zawartości
Forum

żoo

Użytkownik
  • Postów

    6,007
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    413

Treść opublikowana przez żoo

  1. Mój telefon robi co chce, brr... I to piwo miało kiepskie składy. Później zrobiła się moda na małe lokalne browary, które produkowały piwo z dobrych składników. I chyba dało to do myślenia dużym browarom bo oni też zaczęli produkować piwa dobrej jakości oczywiście oprócz tych nadal nędznych. Dlatego uważam, że podejmując świadome wybory można wpłynąć na koncerny. Widzę, że Bobovita stara się iść w dobrym kierunku. Jeżeli chodzi o pokolenie naszych rodziców to może nie posiadali wiedzy ale mimo wszystko korzystali z produktów nieprzetworzonych. Jedzenie miało proste składy. W wędlinach nie było substancji wodochłonnych a cukier był cukrem a nie jakąś dziwną substancją, której nie jestem w stanie czasem przeliterować. Więc może było to jedzenie ciężkostrawne ale nie nafaszerowane chemią. Zresztą jedzenie w Polsce było w miarę ok dopóki nie weszliśmy do uni. Wtedy zmieniły się przepisy min. dotyczące wędlin i poszło to wszystko w złym kierunku. Do tego doszedł agresywny marketing min. Danona i uwierzyliśmy w to, że te produkty są zdrowe. W sumie śmiesznie bo chwałę Bobovitę a to ten sam koncern co Danone.
  2. Piwo jest produktem gdzie konsumenci wplyneli na poprawę jakości. Pierwotnie piwa miały nędzne składy np. żółć bydlęca Później pojawiły się lokalne browary, które piwo zac
  3. Wczoraj w tv był program o 100 kg 12 latce. I jak prosiła matkę aby nie kupowała słodyczy do domu to matka jej odpowiedziała, że musi mieć. Myślę, że w dużej mierze wynika to z braku wiedzy. Ostatnio była u mnie rodzina ze stanów i się dziwili, że u nas samo dobre jedzenie. I się dziwili jak my umiemy rozróżnić dobre jedzenie od wysoko przetworzonego. A w sumie pokolenie 30 plus to chyba jeszcze pamięta dobre mało przetworzone jedzenie. Zaskoczyło mnie pytanie o to jak poznać dobrego pomidora? Ja np. wącham. Tak samo melony kupuję:)))
  4. Oligatorka Dokładnie, tak jest Ale mi jakoś rodzice wpoili mi zasady zdrowego żywienia i są rzeczy, których nie tykam. Wolę zjeść mniej a lepiej. Tak samo jak przestałam wcinać ptasie mleczko bo jest dla mnie za słodke. A to oznacza, że zmienili recepturę na słodszą. Wiele jest przykładów. Zresztą trochę się znam na przetwórstwie ale tylko bardzo ogólnie gdzieś tam na studiach liznełam. Bo po co ładować barwnik do jogurtu owocowego itd...
  5. Jo Tak samo, szklanka w garnek z wodą i wychodzi placek:)) Mnie zaczęło wkurzać, że producenci żywności robią konsumenta w jajo. Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że nie będę kupować produktów niskiej jakości ładnie opakowanych z rozbuchanym marketingiem. Cały czas mam poczucie, że można wychować producentów aby nie dodawali taniego syfu do jedzenia. Dla mnie jest to zwyczajne oszustwo. Ja mam męża otyłego, który nie je słodkiego do tego dużo się rusza. W sumie trochę o syncia drżę, że genetyki nie oszukam. Nie chcę go od samego początku przyzwyczajać do slodkiego.
  6. Oligatorka Lepszy skład ma zwykły serek waniliowy Rolmlecza. Ale tak ogólnie to już chyba czas na frykasy. Ja się że słodkim jeszcze wstrzymał ale ogólnie przeciwwskazań brak.
  7. Skakanka Ładny, Porządkowałam wczoraj odłożone ubrania przed oddaniem ich dalej i wpadł mi w ręce kombinezon na 68 w którym mały spał na dworzu zimą i jest on tak duży, że jeszcze teraz posłuży. Wtedy robił za śpiwór to mi nie przeszkadzało, że taki duży. A teraz nogi i ręce będą wystawać i będzie akurat:))) Zwłaszcza, że ładny.
  8. Skakanka To u Ciebie trochę jak u mnie. Tyle że u nas mały nie obraża się na kaszkę ale wczoraj dostał jajeczniczkę z chlebkiem i pomidorkiem, dzisiaj placki z twarogu tyle że zrobione na parze a na obiad będą kopytka. Do tego wyczytałam, że już można żółte sery podawać więc dostał kawałek pałeczki mozarelli dla dzieci. Widzę, że czas na dorosłe jedzenie. Tylko nie wiem jakie porcje podawać. Z papkami było łatwiej. Przyznam, że mocno mnie ośmielił ten poradnik, który podesłałam. Żółte sery, czosnek to już można podawać:)))
  9. Jo U nas czasami 3 łyżki w użyciu. Młody chce być samodzielny. On by się świetnie nadawał na blw bo wszystko wcina makarony, warzywa, owoce, chrupki itd ale zupa i jogurty to już muszą być łyżką. Dzisiaj dostał jajeczniczkę na masełku do tego chlebek i pomidor. Do próbowania. Wszystko wtrząchnął ręką. Nawet się nie zastanawiał. A po winogrona z krzaka chodzi sobie codziennie sam. Co to będzie jak się skończą:))) Peonia Kiedyś chodziłam w ubraniach z h&m a potem jakoś mi przeszło. I teraz jakoś tak znów zaczęłam tam kupować. Do Pepco już sobie kilka razy obiecywałam, że podjadę ale przeważnie się obkupuję na wyprzedażach w smyku i czasem ktoś coś przyniesie więc w sumie nie chce mi się jechać bo ciągle planuje tam zrobić duże zakupy. Może powinnam zaplanować małe zakupy w pepco. Niestety jest w miejscu gdzie mi ciągle nie po drodze:(
  10. Tak szybciutko... O kubkach 360 lovi Pierwszy kubek mam czerwono pomarańczowy 210 ml, teraz kupiłam niebiesko zielony z królikiem 250 ml. I ten niebieski jakoś lepiej się zakręca. Mała rzecz a cieszy...
  11. I ciąg dalszy dyskryminacji matki: Karmię małego kaszką od 30 minut. Każda łyżka zostaje przechwycona i upuszczona na ziemię. Dookoła pobojowisko wszystko czerwone ( kaszka z malinami) Na to wszystko wraca małżonek, spojrzał na nas i mówi "to może dokończę". Po 3 minutach kasza była zjedzona:))) Mokka Gratulacje, w końcu Miki będzie mógł brum bruk zastosować w praktyce. Peonia A ja dla odmiany nawróciłam się na h&m
  12. Dzień dobry. Moje dziecko po raz kolejny w weekend prezentuje wersję demo. Kiedy mogłabym wykopać małżonka z łóżka na imprezę z synem ten śpi nieprzerwanie do 7.30. Jawna niesprawiedliwość.
  13. Esk A odzywaj się jak często Ci pasuje... W razie dłuższych przestojów jakoś będziemy nadrabiać:)))
  14. Młody, przekazany ojcu na resztę wieczoru:)))))) Skakanka Wszystko co wyczynów młody podszyte jest dużym ryzykiem... Oligatorka Dokładnie tak, tzw. klatka na tygrysy
  15. ]http://czytamyetykiety.pl/products/jogolino-gruszka-deserek-po-6-miesiacu/] A to na dokładkę...
  16. żoo Białko Jogolino z jagodami 3 g/100g Jogurt nadburzański 3,2 g/ 100g To już chyba nie muszę w literaturze sprawdzać. A jogolino naturalne 3,2 g/ 100 g
  17. Białko Jogolino z jagodami 3 g/100g Jogurt nadburzański 3,2 g/ 100g To już chyba nie muszę w literaturze sprawdzać.
  18. Kaisuis U nas podobnie:)) nawet specjalnie zostawiam bezpieczne rzeczy do demontażu bo coś chłopak musi robić. O białku wiem dlatego jogurty mieszam z przecierem owocowym. Z drugiej strony w żadnym fachowym artykule takiej informacji nie widziałam. Raczej takie informacje pojawiają się w artykułach sponsorowanych co podważa ich rzetelność. Zaraz sobie zajrzę do poradnika, który wczoraj podesłałam. I już od dłuższego czasu obiecuję sprawdźić te dane na oopakwaniu. Chyba mnie zmobilizowałaś:))))
  19. Komunikacja...to właściwie słowo. W sumie to byłam na kilku szkoleniach z komunikacji i to bardzo ułatwia życie:)
  20. Mój małżonek ostatnio podjął wyzwanie. Postanowił ululać małego w czasie wieczornej histerii. Dość często ok 22 Tunio się wybudza z histerycznym płaczem. Pomaga wzięcie na ręce pokazanie, że wszystko jest ok. Trwa to ok 10 minut. Do tej pory mały się uspokajał tylko u mnie aż kiedyś trafiło na małżonka jak ja byłam w wannie. Podszedł do zadania ambitnie i sam małego uspokoił. Mnie nie wołał. A dumny był z siebie:)
  21. U mnie dzisiaj przez nocne harce wszystko poprzestawiane. Peonia Ja też lubię te zielone kaszki:) Dziecku ich nie kupuję bo i tak dokładam owoce świeże. Na razie sezon na winogrona trwa w najlepsze. Samoobsługa krzaka ciągle a do tego wyciskam sok i mieszam z kaszką i jogurtem. A na te zielone kaszki przyjdzie czas chociażby w żłobku. Daises Peonia dobrze mówi, w trosce o małżonka zorganizuj mu przerwę w pracy. Niech ma szansę pobawić się z własnym dzieckiem. Patrząc na moich znajomych to wielu panów nagle po narodzeniu potomka tacy zarobieni się zrobili:)))) Całe szczęście pracocholizm im minął jak dzieci podrosły. Gniazdka możecie wymienić na bezpieczne albo zatyczki powkładać. U nas przegląd gniazdek jest robiony regularnie, co wcale nie znaczy, że na to pozwalam. Tak jeszcze apropos mężów to tak jak piszecie to albo mi się trafił wyjątkowy egzemplarz albo ja taka hetera? Albo po trochu jedno i drugie. Tyle że nigdy nie czekam aż się małżonek domyśli tylko najpierw tłumaczę co i jak a potem konsekwentnie egzekwuję tyle, że w formie grzecznej prośby a nie uporczywego ryku:))) To w sumie wszystko tak samo z siebie wychodzi.
  22. Oligatorka A może spróbuj tych kaszek mleczno zbożowych Bobovity. Takie brązowawe opakowania. One mają przyzwoity skład. Bo te zielone opakowania to mają kupę cukru.
  23. Jo Rajtki to koszmar mojego dzieciństwa, do tej pory pamiętam. Zresztą rajstopy to dodatkowa warstwa w tej chwili jeszcze nie potrzebna. Wolę założyć spodnie bo lepiej chronią kolana i cudować ze skarpetkami. Zresztą już widzę zakładanie rajstop u małego wiercipięty....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...