kornelia27
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kornelia27
-
Cukrzyca ciążowa - pytania, odpowiedzi
kornelia27 odpowiedział(a) na domi81 temat w 9 miesięcy, ciąża
Agaa86 ginekolog jest ok więc myślę że będzie dobrze kontrolować synka. Z resztą od razu wysłała mnie do szpitala żeby zrobić ten cały profil cukru, mimo że nieznacznie przekroczyłam normy. Chleb jem razowy. Cukier mam w normie nawet jak zjem serek homogenizowany, a wydawało mi się że to podniesie cukier. W każdym bądź razie jeśli takie niższe cukry są ok to będę się dalej obserwować i czekać na wizytę :) dziękuję za poradę :) -
Magda a czy Twój szpital ma od razu oddział neonantologiczny? Jeśli tak to wiesz jaki stopień? Domyślam się, że czujesz się teraz okropnie, a weekend będzie dla Ciebie ciągnął się w nieskończoność. Ważne, że w poniedziałek będziesz w szpitalu, tam będą Ci pewnie robić często usg z uwagi na przepływy małej i w razie W będą mogli Wam pomóc. Wiem, że to mało pocieszające ale Twojej malutkiej w takim przypadku będzie lepiej na zewnątrz niż u Ciebie, będą jej w stanie dużo badziej pomóc niż siłą trzymając ją u Ciebie jeśli te parametry są gorsze. Malutka napewno da sobie radę nawet nie myśl w kryteriach czy przeżyje, bo ona to czuje, dzisiaj ratują maluszki które ważą po 600 g. Może w szpitalu jak Ci zrobią usg to wyjdzie inna waga, wiesz że to tylko sprzęt i ludzkie oko, obie mogą się mylić. A to nadciśnienie to tak jak cukrzyca czy choroby tarczycy, choroba cywilizacyjna. Wychodzi nasze wspaniałe odżywianie, wieczny pęd, stres. Kiedyś kobiety mimo, że pracowały do końca ciąży to rodziły zdrowe dzieci o czasie, ale żyły dużo spokojniej. Nie było takiego ciśnienia jak jest teraz. Od małego jest presja, żeby być najlepszym, najwięcej osiągnąć, liczy się praca i kasa, nie wierzę że to wszystko pozostaje bez echa na naszym ciele i zdrowiu.
-
Aggaa25 to może zapytaj o tą konsultację, u mnie np ściągali z innego szpitala dziewczynie hematologa bo nie radzili sobie z jej anemią, owszem czekała chyba 2 czy 3 dni ale jakos im się to udało załatwić. A rzeczami dla maleństwa się nie martw, mąż da sobie radę :) może poproś kogoś z rodziny, żeby mu pomógł wszystko dopiąć na ostatni guzik, dokupić co trzeba a Ty cierpliwie czekaj na synka :) Ja sama miałam kompletnie inną wizję mojej ciąży, do 25 tc brykałam jak szalona, chciałam jeszcze trochę popracować, potem chcieliśmy z mężem skoczyć gdzieś ostatni raz sami na weekend i potem ze spokojem zająć się przygotowaniem domu na przyjście malucha. Los chciał inaczej, leżę 5 tygodni, nie mam praktycznie nic dla dziecka bo nie możemy pojechać obejrzeć wózka, łóżeczka, miałam dostać kartony z ciuszkami ale jakoś każdy zapomina ciągle, nie mam piżamy do szpitala, ba nie mam nawet szafki żeby schować gdzieś rzeczy syna, mąż ciągle pracuje i w niczym nie pomaga :) też mnie cholera bierze, ale powiedziałam sobie trudno, najwyżej będzie małż biegał z mamą i teściową i wszystko załatwiał na ostatnią chwilę. Ja muszę dotrwać do skończonego 34 tc, wtedy może lekarka da mi zielone światło i będę mogła powoli zacząć sama coś robić, o ile młody się nie będzie chciał wcześniej wykluć. Na początku byłam strasznie zła na to wszystko i na siebie,że pewnie coś mogłam zrobić inaczej i byłoby ok ale teraz przyjęłam to już z pokorą. Całe życie ja skakałam wokół wszystkich, od podstawówki zajmowałam się domem, sprzątałam prałam, więc teraz niech sobie radzą beze mnie. Mieszkamy z rodzicami, co wcale nie ułatwia bo mam w zasadzie na głowie 3 dzieci które nawet po sobie nie sprzątają ale teraz to już przestało mnie ruszać :) niech robią co chcą, a ja leżę i sciskam nogi
-
Cukrzyca ciążowa - pytania, odpowiedzi
kornelia27 odpowiedział(a) na domi81 temat w 9 miesięcy, ciąża
Agaa86 mierzyłam cukier godzine po drugim daniu, czyli wg Twojego przykładu o 17:45. Ale dzień wcześniej zjadłam dwa na raz z bardzo małym odstępem czasu i nie wiele to zmieniło. Nikusia84 no właśnie ja jem bardzo dużo, więcej niż wcześniej, tylko oczywiście zdrowiej i o regularnych porach. Nastraszono mnie, że taki cukier na poziomie 90 jest za niski i przez to dziecko nie ma sobie z czego wziąć jedzonka dla siebie, stąd moje pytanie. Wizytę u diabetologa mam dopiero za półtora tygodnia, ale nie sądzę że coś z niej wyniosę bo na konsultacji nawet nie wspomniała o liczeniu ww, a kazała mi jeść 1.5 kromki chleba na śniadanie, 2 śniadanie, kolację i drugą kolację, czyli łącznie 6 kromek plus obiad podzielony na dwa osobne posiłki, odstawić owoce i warzywa. Jakbym się jej posłuchała to chyba bym już umarła :) -
Aggaa25 przepraszam, że spytam ale czy ginekolog zlecał Ci badanie na hcv? To niby standard, ale może przeoczył, a niestety przy hcv często dochodzi do uszkodzenia wątroby i wtedy rosną właśnie próby wątrobowe. A czy szpital nie może Ci zapewnić konsultacji z hepatologiem? Może to wcale nie jest kwestia ciąży, tylko stricte coś z wątrobą. I nie martw się niczym, prace w domu najwyżej nadgonisz już z dzidziusiem, pomysł sobie że jeszcze dwa tygodnie i będziesz mogła bezpiecznie urodzić, a maleństwo Ci wszystko wynagrodzi. A, i nie martw się hormonami, każda z nas pewnie tak ma. Jak przeczytałam o tym pierwszym praniu syna to mnie się zakręciła łza w oku a co dopiero Tobie. Podczytywałam inne wątki dziewczyn, które już są po rozwiązaniu obecnie i mam wrażenie, że my jakoś wyjątkowo dużo cierpimy w tej ciąży, praktycznie co chwile wychodzi coś nowego u większości z nas. Oby tylko mimo tych złych dni, leżenia plackiem, męczarni z cholestazą, cukrzycą i innym dziadostwem nasze skarby przyszły na świat zdrowe i w terminie.
-
Aggaa25 ogółem paracetamol jest nie dobry lekiem przy jakichkolwiek problemach z wątrobach, moze faktycznie u Ciebie jedno nałożyło się na drugie i skumulowało. A miałaś kiedyś może wcześniej jakiekolwiek problemy z wątrobą? Żółtaczki nie masz? Na usg nigdy nie wyszła Ci powiększona? Współczuję, że musisz się tak męczyć, ale przynajmniej w szpitalu kontrolują Cię na bieżąco, a tera, już Ci mało zostało więc musisz znaleźć w sobie zdwojoną siłę, trzymamy za Was kciuki. Makdalenga1990 trzeba było spytać lekarza, może coś mu się pomyliło :) na tym etapie chyba już się lekarze nie sugerują tą bieżącą datą porodu, tylko z tego pierwszego usg. A czemu robisz tą krzywą już 3 raz? To chyba niesamowite obciążenie dla organizmu? :)
-
PeggiSu to było obciążenie 50 czy 75? Jakieś dziwne te normy :) Ja mam takie: na czczo 70-90, po godzinie poniżej 180, po dwóch poniżej 140, chociaż tutaj w szpitalu mi powiedzieli że niby jest do 153. To oczywiście dla 75 g glukozy :) A mnie słodkiego nie chciało się całą ciąże, teraz odkąd mam bat nad sobą w postaci cukrzycy mam wrażenie że czasem chce mi się coś słodkiego, ale to raczej psychika działa :) No właśnie mnie chyba dlatego tak kazali się kłuć, bo niewiele przekroczyłam ale dla nich to już cukrzyca i koniec. W sumie może to i dobrze, jeśli miałabym swoim jedzeniem zaszkodzić dziecku to wolę się troszkę pomęczyć a mieć to pod kontrolą. Ciekawe jak wpłynie to na moją wagę, od 4 tygodni nic nie przytyłam :) zobaczymy co będzie na tej diecie bo mam wrażenie że jem dwa razy tyle ile do tej pory Dziewczyny, czy Wasze dzieci też mają czkawkę jak zjecie? Zauważyłam że mały coraz częściej mi czka jak zjem
-
Ewelinchien u mnie też mówili, że norma na czczo dla ciężarnych to 90, i wystarczy że przekroczysz jeden z 3 pomiarów i już to kwalifikują jako cukrzycę ciążową. Moja lekarka dmucha na zimne i jak masz chociaż o jedną dwie jednostki ponad normę to od razu kieruje do diabetologa. W sumie można uznać to za lekką przesadę, ale w ciąży to lepiej uważać :) . Ja też zjadam na obiad tyle, że mam dość, wyliczam te jednostki a mój cukier nie dochodzi do 100 :) ta cukrzyca to jest czarna magia, więc może lepiej żeby dziewczyna powtórzyła tą krzywą a dieta jej nie zaszkodzi :) ja sama widzę, że właściwie jem więcej i dużo zdrowiej a cukry są niskie.
-
Cukrzyca ciążowa - pytania, odpowiedzi
kornelia27 odpowiedział(a) na domi81 temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej dziewczyny. Przepraszam, że wtrącę Wam się w wątek ale może będziecie mi w stanie pomóc. Wykryto u mnie cukrzycę ciążową, w szpitalu właściwie nic mi nie wyjaśnili i sama muszę do wszystkiego dochodzić. O ile w miarę radzę sobie ze śniadaniami i kolacjami, tak nie do końca wiem jak ugryźć temat obiadu. Dla przykładu dziś zjadłam zupę (krupnik z kaszą), po 45 minutach zjadłam makaron ciemny z gotowanym mięsem, do tego marchewka z groszkiem, ogórek kiszony i jabłko. Byłam mega najedzona, wg wymienników osiągnęłam tym posiłkiem spokojnie 5-6 jednostek. Cukier zmierzony godzinę po drugim daniu wyniósł 91. I tak właściwie jest każdego dnia. Liczę sama metodą prób i błędów WW, i nie wiem czy przy obiedzie osiągam ich mimo wszystko za mało? Czy taki cukier jest prawidłowy czy jednak powininen być ciut wyższy? Po obciążeniu glukozą 75 g przekroczyłam o 4 jednostki wynik zarówno po godzinie jak i po dwóch. W szpitalu na normalnej diecie cukry miałam w granicach 100-110. Będę Wam wdzięczna jeśli poświęcicie swój czas i być może nakierunkujecie mnie :) -
Ewelinchien jesteś już na takim etapie, że nawet gdyby coś się działo to malutka da sobie radę na zewnątrz. W szpitalu była dziewczyna, której w 35 tc odstawili już leki na wstrzymanie porodu, bo ich skutek był mierny i przynosiło to ponoć więcej krzywdy niż korzyści. Z resztą wiesz gdyby te babeczki się rozczulały nad każdą z nas to by chyba nerwowo nie wytrzymały, stąd pewnie czasem jakiś docinek czy żart (może nie zawsze na miejscu) :). Ważne, że jesteś na miejscu, mają Cie ciągle pod kontrolą i pewnie wiedzą że to jednak jeszcze nie poród :) Renataki trochę za wysokie, musisz mierzyć kilka razy dziennie, szczególnie jeśli do tej pory takiego nie miałaś. Ja póki co całą ciążę mam swoje standardowe czyli jakieś 90/60 w porywach do 100/70. Ale w szpitalu było sporo dziewczyn, którym mierzyły ciśnienie kilka razy dziennie, więc Ty też się kontroluj czy to jakiś jednorazowy skok czy tendencja wzrostowa.
-
Ja rozumiem, że może drastyczne rzucenie też jest złe, ale stopniowe raczej zaleci każdy lekarz, ale tamtej akurat do praktycznie samego końca ciąży się nie udało więc to raczej była głupota a nie świadome nakłanianie lekarzy, szczególnie że ci w szpitalu się na nią darli że już dawno nie powinna palić. Ja w życiu nie miałam papierosa w ustach, kawy nienawidzę, alkoholu w ogóle nie pijam praktycznie więc chociaż nie muszę walczyć sama ze sobą w trakcie ciąży :) Dziewczyny, a jak liczycie te ruchy to takie typowe wypychanie i przesuwanie łapek dziecka w środku można uznać za ruch czy jednak musi to być solidny kopniak? :)
-
Renataki tamta mówiła to samo, że lekarz jej powiedział żeby ewentualnie zaczęła palić lighty bo byłby za duży szok haha dobry kit nie jest zły. Lekarze w szpitalu się na nią darli, a ona swoje. No sorry, ale jeśli jest jedyną na cały oddział, która pali to wiadomo że lekarze to wyczują.
-
No własnie, a nas coś zakłuje zaboli i już panika, a taka sobie oleje sprawę i jeszcze ma pretensje że jej każą leżeć w szpitalu. Ja dla synka gdyby trzeba było to bym leżała tam nawet do końca, wiadomo że byłoby ciężko ale to nie koniec świata. A jeśli chodzi o badania, między innymi obciążenie glukozą, nie wiem jak u Was ale u mnie lekarka dając skierowanie kazała pamiętać że mam siedzieć grzecznie na tyłku w laboratorium, w miarę możliwości nic nie pić w trakcie.W laboratorium pani od razu zapowiedziała, że mam prawo wstać tylko siku i ewentualnie jakby było mi słabo to ją wołać ale nigdzie nie łazić sama. Przyznam, że jak powiedziałam to w szpitalu to praktycznie każda dziewczyna (nie mająca cukrzycy) mnie wyśmiała, że glupia siedziałam i dlatego mam cukrzycę a one sobie poszły do domu, na zakupy i nie mają cukrzycy :) ręce mi opadły. Tłumaczyłyśmy jeszcze z taką jedną która była w 3 ciąży i jechała już na insulinie że tak na prawdę to ich wyniki są nie do końca wiarygodne i wcale nie muszą być zdrowe ale one się z nas śmiały :) no cóż, każdy robi po swojemu :)
-
Ewelinchien niezła aparatka, 6 tydzień a 27 to faktycznie mała różnica w szpitalu często można spotkać takie 'dziwne' osobniki, bo np chodzą prywatnie do mojej lekarki nikogo takiego nie spotkałam, a w szpitalu owszem, zdarzyło się kilka egzemplarzy. Łącznie z kobietą, która trafiła na patologię pod wpływem, a potem częstowała koleżanki z sali :/ . Napatrzyłam się tam na różne przypadki i jestem utwierdzona w przekonaniu, że wiek absolutnie nie jest wyznacznikiem tego że któraś będzie dobrą albo złą matką, były dziewczyny po 17-18 lat które były o wiele bardziej zdyscyplinowane i rozeznane od tych pod czterdziestką :) . Najlepszy przykład jak laska z zagrożeniem wcześniejszego porodu (i tak urodziła w 30 tc) paliła fajki jak szalona, położne ją dosłownie ganiały po oddziale, lekarze na obchodzie wręcz w chamski sposób ją komentowali że jest niereformowalna a ona się śmiała. Mnie też jest ostatnio trochę cieplej, co jest mega dziwne bo całe życie męczyłam się z tarczycą i było mi niewyobrażalnie zimno, teraz mogę spać odkryta a kaloryfer na 2 czyli nawet się nie wlącza :) mąż sobie pozamykał nawiewy w oknach bo mu zimno . Chociaż nie wiem jakbym zareagowała na spacer po dworze, pozwalalam sobie wyjść na chwilkę na balkon i wracam do domu żeby nie kusić losu znowu z jakimś przeziębieniem.
-
Megs ja Ci mogę powiedzieć jak jest u mnie, dieta dla cukrzyków nie wiele różni się od normalnej. Na śniadanie ciemny chleb, to właściwie jedyna różnica w stosunku do normalnego śniadania, 3 kromki ze 2-3 plasterki wędliny, czasem dali sałatę. No i zupa mleczna, kyóra rzadko kiedy ktoś brał. Potem obiad, który różnił się czasem surówką, i tym że normalna dieta dostawała jabłko a cukrzycowa jabłko duszone. Makaron zwykły, ryż rozgotowany, ogółem szału nie ma. Na kolację znowu to samo co na śniadanie plus dla cukrzyków jedna kanapka zapakowana w folię na dodatkowy posiłek. Jeśli mnie by przyszło żyć na takim jedzeniu ciągle i bez swojego dodawania jedzenia to bym chyba cukry miała po 60 :) jedynie obiad mi podnosił bo nie był zbytnio zgodny z tym co zaleca się przy diecie. Wychodzi niby że dostajesz 5 posiłków ( rozdzielają obiad jako dwa posiłki) ale jak dla mnie to średnio to było syte jak na cały dzień. Może kobiety, które mają duże problemy z cukrem i jedzą mało mają wystarczającą ilość tego jedzenia, ale jeśli miałoby mnie to zastąpić 7 posiłków to w życiu :) pomijając fakt, że owocr i warzywa to rarytas. A no i hit, dla cukrzyka na śniadanie zwykły dżem :)
-
U nas też się śmiali, że 500+ działa. Wkurzało mnie to, bo znajomi mówili nam to samo. No ok może nasz syn nie był w 100% planowanym dzieckiem, bo nie mieliśmy raczej większej nadziei że uda nam się naturalnie więc poszliśmy na żywioł i zaskoczyło ale w życiu nie pomyślałam w kategorii że 'robimy' go dla 500+, którego z resztą nie dostaniemy. Ja co prawda będę mieć jedynie kosiniakowe przez mojego wspaniałego pracodawcę, moglibyśmy spokojnie kombinować bo mój małż ma firmę i jakby się wysilił to byśmy dostali tą kasę ale to za dużo zachodu i oszukiwania. Ale leżąc w szpitalu słyszałam, jak młoda dziewczyna 23 lata mówiła że specjalnie mąż się dogadał że go pracodawca zwolni, poszedł na zasiłek dla bezrobotnych, oczywiście nadal pracuje ale na czarno i się cieszyła bo wezmą i kosiniakowe i 500+ na pierwsze dziecko od razu. A odnośnie tego jak to liczą, to z tego co się orientuję do października przyszłego roku livzą dochód za 2014 rok, a potem za 2016, 2015 nie będą brać w ogóle pod uwagę chyba że wam się zmieniła sytuacja materialna. Moje dziecko też ma takie swoje leniwe dni, ogółem już bardziej się przesuwa niż mnie mocno kopie, zależy jak mu się widzi to się porusza a jak nie to śpi :) na mnie też się 'złościły' na ktg bo mały jest jeszcze stosunkowo za mały na ktg i im uciekał albo nie chciał się ruszać, przez co nie pisało się tak jak trzeba :)
-
Ja jak leżałam ostatnio to też był taki nawał pacjentek, że brakowało łóżek na patologii, nie przyjmowali już nowych chyba że już na prawdę z zagrożeniem, krwotokiem itp. Same położne mówiły, że jest jakiś obłęd i jakby oddział był dwa razy większy to i tak by było mało. Renataki u nas sam astygmatyzm nie wystarcza, żeby dostać zalecenie na cc, z tego co słuchałam to dziewczyny mogły normalnie rodzić pod warunkiem, że ciśnienie w oczach było ok, tylko to dyskwalifikowało z sn. Waga dzidzi spora ale niech sobie rośnie skoro nie masz cukrzycy to widać taka jej natura :) A apropo wagi, leżałam z dziewczyną której wyliczali dziecko na 3600 a urodziła przez cc syna 4300, taki klocek :) niesamowita różnica, dobrze że miała cc planowane po poprzedniej cesarce bo by chyba nie dała rady
-
Ewelinchien który to Twój pobytw szpitalu? Też się umęczysz. Faktycznie, jakoś nam się posypało ostatnio na forum i każdej coś dolega :/ chyba żadna nie ma w pełni nudnej ciąży. Ang ja to mam nadzieje, że wytrzymam do grudnia :) o styczniu nawet nie marzę. Wszystkie w szpitalach trzymajcie się mocno, ja też nie lubię tam przebywać ale jak mus to mus, dzieciaczki najważniejsze
-
U mnie synek układa się główkowo ale jeszcze jest poprzecznie (cokolwiek to znaczy ) i czuję głównie jego wypinającą się pupkę i prawdopodobnie rączkami majstruje mi ciągle w okolicach pępka, robi mi się taka fajna twarda gula, która się przesuwa. Wkurzyłam się z tym cukrem, zjadłam na podwieczotek jogurt naturalny 180g do tego jabłko i pół banana w środek plus kromka chleba i cukier 90. Na kolację stwierdziłam, że sprawdzę czy w ogóle się ten cukier ruszy więc zjadłam 4 kromki z sałatą, szynką, pomidorem i papryką zieloną, do tego herbata i podkradłam mamie taki malutki kawałek domowej szarlotki i cukier 115. Mało się na tym znam ale wychodzi że ja jem zwyczajnie za mało i muszę sobie więcej zjeść żeby cukier był nie za niski. Jutro zrobię eksperyment z normalną ilością jedzenia i będę walczyć dalej. A Wy dziewczyny już macie torby popakowane? Bo w sumie taki 34 tc to można się spodziewać, że niedługo na forum zacznie się rozpakowywanko :)
-
Megs dzięki za info. Zjadłam na drugi obiad ugotowaną nogę, do tego ciemny makaron i marchewka z groszkiem, cukier po godzinie 88 :/. Bmi przed ciąża 20.5, teraz 23. Jestem skłonna iść prywatnie, tylko jak myślisz lepiej do diabetologa czy dietetyczki? Nie będę oszczędzać na zdrowiu. Tak się zastanawiam, ale to chyba mało realne że glukometr źle mierzy? Dziwnie mnie kłuje ten nakłuwacz, w szpitalu od razu leciała ładnie krew a ten robi to delikatniej i muszę chwilę zaczekać ale to chyba nie ma znaczenia?
-
Gosia a ile miała wcześniej Twoja szyjka? Bo długość masz dobrą, ja bym się raczej tym kompletnie nie martwiła o ile skrócenie nie nastąpiło nagle np w ciągu kilku dni. Ja mam 22 mm od 25 tc, chciałabym mieć taką na takim etapie jak Ty :) 'Słodkie mamy' doradźcie bo nie ogarniam. Ta diabetolog kazała mi jeść 6 posiłków dziennie, na śniadanie 3 kromki chleba podzielone po połowie na dwa posiłki, obiad podzielony na dwa osobne posiłki i kolacja 3 kromki znów podzielona na dwa posiłki. Jak czytam te wszystkie wskazówki to wychodzi, że tego jedzenia jest zwyczajnie za mało. Moje cukry są niskie, po obiedzie (zupa) wyniósł 81 czyli bida z nędzą. Po drugim śniadaniu byly równie niskie. W szpitalu jadłam na śniadanie 3 kromki, dwudaniowy obiad na jedno podejście i cukry były poniżej 120. Mam ten sam glukometr, te same paski tylko inny nakłuwacz, ale to chyba nie to? Czy po prostu mam zacząć więcej jeść? Bo przecież na takich niskich cukrach to chyba też nie za dobrze tak funkcjonować.
-
Ja dzisiaj jakoś przespałam noc, ale znowu wraca mi ból bioder od leżenia, co strasznie mnie wybudza. Co przysnęłam to śniły mi się koszmary, budziłam się i znowu zasypiałam i tak w kółko. W sumie przywykłam, bo od dawna źle sypiam. Ja staram się już niczego nie czytać o chorobach dzieci, o powikłaniach, wcześniactwie itp. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, a mnie takie nakręcanie pozbawiało wszelkiej chęci do życia.
-
Konsultacja w szpitalu trwała jakieś 5-7 minut :/ może będę miała jakieś zalecenia na wypisie, który będzie do odbioru jutro lub pojutrze. Zastanawiałam się, czy nie pójść prywatnie do diabetologa żeby mi to ktoś rozjaśnił, bo jestem w czarnej d*#@. A jeśli cukier 1h po posiłku jest ok to już znaczy że jest dobrze? Czy np po dwóch może być zły, albo wcześniej?
-
Diabetolog nie ustalił mi tych jednostek ww :/ mam wrażenie, że teraz mam funkcjonować jako tako przez dwa tygodnie do kontroli żeby zobaczyć te cukry. W sumie nie dostałam żadnych większych wskazań i zaleceń, teraz dopiero doczytuję powoli ale natłok informacji mnie dobija. Muszę jakoś to ogarnąć, tylko nie wiem jak :) Zastanawia mnie tylko to, że przed tymi sterydami te cukry były dobre na zwykłej diecie, ale chyba szansy na wyrównanie ich już nie mam. Najbardziej przerażają mnie obiady, kompletnie nie wiem co mogę jeść. Pewnie dużo czasu mi zajmie zapoznanie się z tym wszystkim :)
-
Dzięki Megs :) a po których dokładnie się kłujesz? Ja mam wstępnie teraz zobaczyć przez dwa tygodnie jak będą te cukry się zachowywać, jak będzie źle to z uwagi na to leżenie i że jestem po sterydach możliwe że trzeba będzie włączyć insulinę. Macie może jakieś sprawdzone stronki z przykładową dietą? Bo np diabetelog mówiła, żebym unikała bananów a znalazłam w necie menu dzienne w którym był banan. I bądź tu mądra :) . Jedyne pocieszenie, że będę musiała się męczyć jakieś 10 tygodni :) jakoś może wytrzymam. Leniuchowałam w tym szpitalu całe dnie a po powrocie do domu i lekkim ogarnięciu padłam prawie na 2h :) A jeszcze jedno, czy u Was diabetolog też kontroluje rozwój maluszka? Bo ja mam wziąć na kontrol usg i pani dr będzie mi potem kontrolować czy mały dobrze rośnie.