kornelia27
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kornelia27
-
A mnie moje dzieciątko jakoś przestało uciskać pęcherz, nie wiem gdzie on się schował ale w nocy wstaję najczęściej raz, co z kolei też dobre nie jest bo po całej nocy mocz jest ciemny i coś tam się może w nim odkładać, nie pamiętam o co chodziło w każdym bądź razie ja i tak staram się wstać w nocy nawet jak mi się nie chce. A co do spania, ja staram się w ogóle nie spać w ciągu dnia, ale często jak siedzę sama cały dzień to mi się przyśnie a wtedy mam problem ze spaniem w nocy. Jeśli nie przysnę w dzień to spokojnie przesypiam noc od około 23 do 7, i czasem dośpię jeszcze po śniadaniu :). Mam też dni że nie przesypiam nocy np od 1 do 5, co jest męczące i denerwujace. [B]Megs no faktycznie masz Ty z tym cukrem :/ może jednak insulina raz dziennie by sobie z tym poradziła? Wiem, że to nic miłego ale jak nie idzie tego wyeliminować dietą to chyba jest jedyne sensowne wyjście. Witaj Trufla
-
Megs a o której jesz ostatni posiłek? I śniadanie? Myślisz, że to kwestia nieodpowiedniego jedzenia czy przerwy między posiłkami? Ja np zauważyłam, że jak zjem kanapki bez sałaty to mam wyższy cukier, nie wiem czy to zbieg okoliczności czy fakt :)
-
Czyli szpital do rozwiązania? Ważne, że mała rośnie, jak już dobije do 2500 g to będzie pięknie :)
-
Magda.13 świetnie że u Was lepiej, widzisz malutka jednak rośnie :) mają wobec Was jakieś dalsze plany? Dziewczyny, jestem kompletnie nie postępowa :/ dzisiaj już 4 razy dzieci do mnie dzwoniły o słodycze i nie otworzyłam ani razu jakoś nie bawi mnie to halloween
-
Makdalenga nie wiem jak inne dziewczyny ale ja bym się doczepiła troszkę do Twojego menu :) przede wszystkim nabiału należy unikać na pierwsze śniadanie, przynajmniej mnie tak mówiono a dziewczyny z tego co kojarzę potwierdzały. Ja słodzić nie mogę w żadnej ilości bo wtedy faktycznie cukier leci do góry więc zrezygnowałam calkowicie. Smażone na oleju jak i sama panierka też nie za fajna dla cukrów, zrezygnowałam. Jeśli ryż i kasze to też nie każdy rodzaj, a jeśli już to pamiętaj żeby gotować al dente. Ja parówek nie jem od kilku lat i gdzieś czytałam ze przy cukrzycy lepiej unikać bo to bardzo przetworzone, a ogółem w cukrzycy im bardziej przetworzone tym gorzej. Pierogi każdej maści jak i wszelkie potrawy mączne można ale nie za często i w nie za dużej ilości :)
-
Makdalenga chleba unikać ale białego, ciemne można :) masz cukrzyce? Jeśli tak to należy Ci się za darmo glukometr i paski na receptę. Bez tego tak na prawdę nie idzie ogarnąć diety i cukru, bo każda z nas reaguje na dany produkt inaczej. No mówiłam Megs że jem jak świnia . A z ciekawości jakie płatki wcinasz? Nigdy nie przepadałam, a już szczególnie za takimi z mlekiem, ale może do jogurtu bym sobie dosypała :).
-
Makdalenga ja autorytetem cukrzycowym nie jestem, walczę z tym krótko. Na śniadanie jem kanapki, najczęściej 3 kromki razowego chleba, z sałatą, szynką i obowiazkowo do tego pomidor albo ogórek. Na drugie śniadanie różnie, zależy co mi się chce, najczęściej są to dwie kanapki z nabiałem i do tego daję sobie owoc. Na obiad jak mam to jem dwa dania, jak nie to jedno. Zupy wszelkiej maści, póki co wypróbowałam ogórkową, krupnik i jarzynową (cukier ok). Z drugich dań to zazwyczaj jakieś mięsko gotowane, może być takie z zupy, albo pulpety, gołąbki, ostatnio też zrobiłam pierś w papirusie i wyniki ok. W srodę mam plan na rybkę na parze :). Do tego makaron lub ziemniaki, ale z nimi trzeba uwazać, mnie akurat cukru nie podnoszą i do tego zawsze surówka, ja akurat mogę jeść kilogramami taką z kapusty marchewki i jabłka :). Do obiadu jak mam ochotę też zjadam owoc lub jakąś marchewkę. Potem jem podwieczorek, często jogurt naturalny do którego wkrajam sobie owoce, ostatnio zjadłam serek homogenizowany i cukier git więc też sobie pozwalam :). Czasem się zdarzy że jak jestem głodna to zjem jakąś małą jajecznicę. Na kolację zjadam kanapki, obowiązkowo sałata, a na kanapkę to już na co mam ochotę, z wyjątkiem sera białego bo na noc mi nie służy :) najczęściej jem 2-3 kromki, po nich mierzę cukier a jeszcze potem dorzucam sobie przed snem jedną lub dwie bo nie wytrzymuje z głodu do rana. Dla mnie największą bolączką jest gorzka herbata, muszę znależć jakaś alternatywę :) . Przed krzywą praktycznie nie patrzyłam na słodycze, teraz mnie trochę ciągnie ale nie jakoś strasznie, raz na dwa dni sobie skupnę dwa okienka gorzkiej czekolady i tyle :) A jeśli chodzi o owoce, to ja jem głównie jabłka (które uwielbiam), gruszki i banany. Niby banany podnoszą cukier i powinno się ich unikać ale wypróbowałam i je spokojnie toleruję, ale staram się nie jeść za dużo bo wywołują zaparcia. Ogółem ja jakiś dziwny typ jestem bo jem co wlezie i cukier jest ok, chyba nie mam żadnej cukrzycy
-
Marta2016 chyba mówisz o łóżeczku które potem rośnie z dzieckiem? Ja mówie o zwykłym łóżeczku z którego ściaga się bok i można zamontować barierkę :) jak dziś dzwoniłam do sklepu to pani powiedziała, że da się to zrobić praktycznie z każdym zwykłym łóżeczkiem. Potem kupimy większe już na lata, więc koszt będzie taki jak przy zwykłym łóżeczku :) No prawda jest taka że każde dziecko jest inne i nie da się przewidzieć jakie będzie. Moja koleżanka ma syna, który spał od początku w łóżeczku, jak miał dwa lata wyniósł się do swojego pokoju, czasem do nich przychodził w nocy jak miał upiory w szafie :) a tak to od małego właściwie spał sam i jest teraz niesamowicie rezolutnym 8latkiem :) . A z kolei siostra mojego M. spała w łóżku z synem, mąż wyniósł się do drugiego pokoju i tak chyba funkcjonowali do podstawówki. Jej syn jest teraz w 5 klasie podstawówki, śpi przy zapalonym świetle i najchętniej nadal wisiałby na mamusi :) . Każda z nas będzie już chyba najlepiej wiedziała co jest dobre dla jej dziecka :) nie da się wszystkich wrzucić do jednego wora i dać idealną receptę na wychowanie.
-
Ja nie wiem jak będzie u mnie ale jak rozmawiałam z koleżankami czy kimś z rodziny to raczej wszystkie dzieci spały w łóżeczkach. Ja sobie nie wyobrażam spania z dzieckiem na łóżku głównie dlatego że zwyczajnie mamy za małe łóżko :/ mąż by chyba musiał iść na podłogę spać . A jeśli chodzi o to łóżeczko z tapczanikiem to one cenowo praktycznie się nie różnią więc myślę że kupimy takie, nawet jak nie użyję to nie będę sobie pluć w brodę że wydałam kupę kasy. Zastanawiam się nad firmą Piętrus, mają całkiem rozsądne ceny. A takie łóżeczko to chyba bez wielkiej różnicy z jakiej firmy, skoro nawet te najtańsze zdają egzamin. Jakieś kupić muszę, będę podejmować walkę o osobne spanie Ja muszę kupić wszystko i powoli mnie to zaczyna przerażać
-
Mój siostrzeniec ma 3.5 roku i nadal śpi w szczebelkowym :) ledwo już tam włazi ale nie chce się przenieść na większe. Zastanawiam się nad materacem, czy któraś z Was ma może materac marki Hevea? Chciałabym kupić coś porządnego, a te są lateksowe.
-
Gosia ładne to łóżeczko :)) my szukamy z szufladą i z opcją tapczanika. Chyba wyślę męża albo podzwonie po sklepach czy mają gdzieś u nas. Bo nie wiem czy na takie łóżeczka w sklepie trzeba czekać czy są od ręki? Chciałabym wyjść z domu i sama to obejrzeć ale wolę póki co nie ryzykować. Jutro też pierwszy raz w życiu nie pojadę na groby. Uciążliwe to leżenie ale dla mnie dłuższe wyjścia do lekarza kończy się bólami pachwin jakbym miała rodzić
-
Aggaa25 no to super wieści, tylko nie forsuj się w domu :) a planują u Ciebie cc czy możesz rodzić sn? Jejku dziewczyny, tu część za niespełna 2 tygodnie będzie miała donoszone ciąże i mogą się zacząć już porody :) z jednej strony Wam zazdroszczę że już macie tylko blisko ale z drugiej my nadal nie mamy nic zostało nam 10 tygodni i 2 dni do terminu, mam nadzieje że mały posiedzi w brzuszku jak najdłużej. A zmieniając temat, czy macie jakieś sprawdzone strony z łóżeczkami? Albo wiecie od jakiego producenta warto kupić? Znaleźliśmy dwa na allegro które nam się podobają, ale sprzedający mają średnie komentarze i mąż stwierdził, że jego syn nie będzie spał w takim byle czym. A jak się zaśmiałam że mały zgryzie potem farbę z tego łóżka to dobiłam gwóźdź do trumny bo już całkiem powiedział że ich nie kupimy :/
-
Mnie też diabetolog mówiła, że cukrzyca to raczej większe dziecko, dlatego kazała mi przynosić na wizyty usg czy za bardzo nie przybiera. Ja właśnie nie wyrabiam z tym nadmiarem błonnika, mam takie wzdęcia i gazy :/
-
Megs mnie nikt nie mówił kiedy dokładnie to mierzyć (w sumie mnie nikt nic nie mówił) więc mam nastawiony budzik, wstaję siku, myje łapy, kłuje się, biorę leki i odczekuję 30 minut żebym mogła zjeść. Nie wiem czy tak jest ok, czy powinnam mierzyć już po lekach, ale ja rano zawszemam niski. Uwierzyłam tylko, że stres podnosi cukier, wczoraj zjadłam na kolację to co zwykle a cukier poszedł o 10 wyżej ale się upłakałam jak głupia bo mnie mąż zdenerwował :) na szczęście i tak nie przekroczyłam normy. Współczuję dziewczyny z tymi wątrobami. To w ogóle jakoś rutynowo każda w ciąży powinna zbadać czy tylko jak swędzi? Aggaa25 pewnie po ciąży skierują Cię do hepatologa, może zlecą jakiegoś dokładniejsze badania, usg czy biopsję. Patrzcie jak ta ciąża rozwala organizm . Mój mąż to się śmieje że ten mały pasożyt w brzuchu zabiera wszystko co najlepsze mamie i jeszcze robi szkody.
-
Eszel taki pyszny domowy dżemik to bym zjadła :) u mnie w tym roku zdołałam porobić tylko soki z malin i trochę z truskawek i kilka słoików dżemu. No i własny koncentrat pomidorowy. Kurcze dziewczyny nie wiedziałam, że te próby wątrobowe są tak wysokie przy tej chorobie. Mam znajomego który jest po leczeniu hcv i ma próby w normie. Ciekawe w jakim czasie po rozwiązaniu to wszystko wraca do normy. Pozdrawiam wszystkie nieśpiące mamusie
-
Ja to zawsze mówiłam, że lepiej było zostać lesbijką haha Megs pewnie tak, a oni się wystraszyli jak mi te cukry poszły do góry po sterydach, szczególnie pierwszego dnia ale potem już było tylko lepiej. Na złe mi to nie wyjdzie, trochę się zdrowiej odżywie przynajmniej
-
Fuksja wiem, że ciężko siedzieć w syfie ale może jakby zaczęło mu przeszkadzać to by sam zauważyl :) i pomógł. Niestety facetom jest bardzo ciężko nas zrozumieć. Chociaż jak patrzę na mojego ojca, który bez mamy nie umie załatwić dosłownie nic, do tego stopnia że nie pojedzie sam do swoich braci bo mama musi z nim, to doceniam że mój chłop jest lepszy, tylko trzeba mu kilka razy powtórzyć że coś ma zrobić bo on zawsze na wszystko ma czas. Chociaż mam do niego ogromny żal bo kiedyś pojechał z kolegami w góry na weekend i mi nic nie powiedział, a dowiedziałam się przypadkiem bo jeden z kolegów się wygadał. Od tej pory w znaczący sposób spadło moje zaufanie do niego i chociaż minęło już trochę czasu żal pozostał. Mam wrażenie, że kobiety kompletnie inaczej patrzą na świat, i czasem ciężko nam złapać z facetami wspólny język. A ciąża i hormony chyba jeszcze bardziej to uwydatnia :)
-
Fuksja trzeba było nie sprzątać :) siąść razem z nim i odpoczywać Marta2016 ja robiłam krzywą walcząc jeszcze z chorobą, ale nie mogłam dłużej czekać bo byłam chora 4 tygodnie :) . O no to niziutko masz na czczo :) może przekąszaj coś dodatkowego przed posiłkiem :) No bo faceci są nauczeni dziadostwa :) że się wokół nich skacze i oni są najważniejszi :) i dziecko traktują jako konkurenta. A to przecież kompletny inny rodzaj miłości :)
-
Marta2016 cukry na czczo między 72-78 odkąd mierzę. Jem dużo, ale zdrowiej i o regularnych porach. Raz po posiłku przekroczyłam ale był to mój błąd bo wypiłam niechcący męża herbatę posłodzoną jedną łyżeczką cukru. Zobaczymy co powie diabetolog, póki co jem jak jem, zapisuje i się tym nie stresuję :) Ale jakaś jestem rozmemłana przez tą zmianę czasu :/ nie lubię takich głupot bo potem kilka dni człowiek chodzi taki nijaki
-
Ewelinchien to Twój Kajtek taki synuś mamusi? Jesteście oboje w tym samym wieku? Super teściowa, nie ma co :/ mja na początku mnie olewała mega, ale odkąd wylądowałam w szpitalu i zaczęły się problemy coś jakby w niej pękło, zaczęła się interesować, dzwoni czy czegoś nie potrzebuje, baa ostatnio nawet mojego M. zwyzywała że mi nie pomaga i coś tam robi źle. Nie poznaję kobiety. Nie lubię kiedy ludzie porównują tak jak Twoja teściowa, moja mama przeszła nie jedną ciążę, w każdej pracowała do końca, nie oszczędzała się z niczym ale w życiu nie usłyszałam od niej złego słowa czy docinki że muszę leżeć. Jeśli lekarz tak kazał to widocznie tak jest koniec kropka, czasy się zmieniły. Ale zdarza się, że siostra czy szwagierka dowalą tekst że o boże taka młoda i już nie możesz ciąży donosić to co będzie później, poczułam się wtedy jakbym dostała strzał w pysk. Każda z nas jest inna, każda sytuacja jest inna, a dzisiaj kiedy większość par ma problemy z zajściem nie można się dziwić że kobiety wolą dmuchać i chuchać byle szczęśliwie dotrwać do rozwiązania. U Ciebie potęguje sytuację to, że ona Wam pomaga, więc czuje się pewnie upoważniona do gadania takich rzeczy. Dziwne tylko, że Twój chłopak nie odezwał się do niej żeby dała Ci spokój. Ciekawe czy w wychowywanie dziecka też się Wam tak będzie wtrącać?
-
Megs a ja rano cukier ledwie 76 :) i to jak jeszcze chwile przed snem dojem sobie jakąś kanapką :) wczoraj objadłam się na spróbę piersi z kurczaka usmażonej w papirusie do tego ziemniaki i surówka, a i pół gruszki i cukier 106. Kurcze, coś się chyba tym naszym chłopom dzieje w te łepetyny :) mój to jakby mógł to by z roboty nie wracał, fakt że niby ma jej więcej i dobrze bo kasa się przyda ale wydaje mi się że trochę ucieka z domu, robi projekt z kolegą (które nota bene nienawidzę :) ) a ja siedzę w domu sama, i też gdyby nie mama to nie wiem co by było. Ale on tego nie widzi, uważa że trochę przesadzam że chciałabym żebyśmy chociaż weekend spędzili razem bo przecież i tak się widzimy :/ dla mnie odkąd mamy zakaz wszelkich praktyk łóżkowych włączyła się opcja przytulania i potrzeby bliskości, no ale mi to nie dane. Wczoraj w nocy jak gadaliśmy znowu się ścięliśmy, coraz więcej tych kłótni :/ kiedyś w takich sytuacjach wychodziliśmy na spacer, połaziliśmy 10 km, każde powiedzało co miało powiedzieć, powietrze schodziło z nas oboje i wracaliśmy już pogodzeni. Teraz te cztery ściany są okropne, mam nadzieję że to wszystko się nie nasili jak dziecko będzie już z nami. Ot, takie babskie poranne narzekanie :)
-
Ewelinchien no jakby mnie mój tak powiedział to bym chyba wyszła z siebie i stanęła obok. Też ma swoje za uszami, wkurza mnie czasem niemiłosiernie, dzisiaj też się z kim pokłóciłam, ale nie wyobrażam sobie żeby wyjechał do mnie z takim tekstem. Ja nie wiem czemu faceci w większości mają tak beznadziejną naturą, że uważają że kobieta jest od robienia, i że tylko siedzi wdomu i nic nie robi więc bez końca można od niej czegoś wymagać. Obstawiam, że jakby im przyszło się zmierzyć z tym wszystkim z czym my musimy dawać radę na co dzień to by siedli i płakali z bezsilności. A jeśli chodzi o te zawroty pewnie dziecko jakoś Ci uciska przeponę, ciężej się oddycha przez to. Megs współczuje Ci, że jeszcze musisz skakać wokół gości. Boże, ja jestem wykończona jak muszę np wyjść do lekarza, a co dopiero robić przyjęcia :) Mnie od tego leżenia też często boli bok, podkładam sobie wtedy miękką poduszkę albo uwijam się na rogalu. Najgorzej jak taki ból złapie w środku nocy i nie mogę się nawet ruszyć, aż łzy ciekną. Byłam dzisiaj bardzo śpiąca, czekałam z utęsknieniem na mierzenie cukru wieczorem i 2 kolację, zasnęłam jak dziecko ale sąsiedzi w klatce robią imprezy i pospane chyba będzie :/
-
Aggaa25 a Twój lekarz pracuje w tym szpitalu? Może jego zapytaj o te sterydy. Wiem, że u mnie się ich nie praktykuje po 34 tc chyba że lekarze uznają inaczej, podobnie jest ze zbyt wczesnym podaniem, lekarze najchętniej wyczekują 28 tc i wtedy sterydy. Domyślam się co przeżywasz z tym dzwonieniem ludzi, mnie też to mega wkurzało głównie przy pierwszym pobycie więc powiedziałam mamie żeby przekazała wszystkim z naszej strony nie chcę żeby ciągle do mnie dzwonili, jej przekażę i jak chcą niech się kontaktują z nią, mężowi żeby powiedział teściowej żeby do mnie nie wydzwaniała tylko do niego, a na znajomych nie reagowałam. Podziałało, bo teraz jeśli ktoś dzwoni lub pisze to nie pada pytanie czy już urodziłam tylko najpierw jak się czujemy. Z jednej strony fajnie, ze ktoś się troszczy ale z drugiej ileż razy można opowiadać to samo? Więc i tak i tak mnie denerwują :)
-
Aggaa25 pewnie nie podali Ci sterydów bo robi się to zazwyczaj do 34 tc. Później ewentualnie jeśli indywidualnie uznają, że coś jest z dzieckiem, np. hipotrofia. Ja przespałam całą noc, z pobudkami i głupimi snami. Dodatkowo, chyba od tej magicznej cukrowej diety ciągle mi jeździ po jelitach i mam wzdęcia :/
-
Magda.13 no to dobrze, maleństwem będa się mogli zająć z takim stopniem. U mnie na szczęście jest 3, chociaż wierzę że uda mi się syncia donosić jeszcze trochę. A Ty spakuj się na spokojnie do tego szpitala i staraj się za dużo nie zamartwiać. Ewelinchien Ty uważaj bo jesteś jedną z pierwszych terminami :) Ja też mam zamiar już wszystko zacząć jakoś ogarniać, w mojej sytuacji też może być niestety różnie dlatego po weekendzie zacznę już chyba wszystko kupować, najwyższy czas i pora. U mnie też pogoda fatalna, przespałam pół dnia i teraz też już mnie bierze ale pewnie się umęczę w nocy. Coś dzisiaj mi się przelewa w brzuchu i jakoś dziwnie się czuję, nieswojo :)