Agulka88
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Agulka88
-
Angela gratulacje!!! dobrze, że już maluszek jest na świecie, Dużo zdrówka dla Was, odpoczywaj. współczuje, że byłaś świadkiem tragedii tej dziewczyny :( Patrycja super, że Oliwierek już w domku :) cieszcie się sobą. Dziewczyny musicie się uzbroić w cierpliwość, mnie też męczyły te telefony i pytania kiedy? czy już? dopiero połowa listopada, do końca wszystkie będziemy rozpakowane :)
-
nuinek porodu łatwego nie miałaś, ale dzielnie zniosłaś wszystko, teraz będzie tylko lepiej, początki są trudne, więcej wiary w siebie, jesteś super mamą, a Amelka jest słodziutka :) Monalika czas najwyższy, żeby się zaczeło :) Angela jak samopoczucie? pewnie już doczekać się nie możesz cc. Młode mamy coś mało zaglądamy na forum, macierzyństwo nas pochłania, u mnie dodatkowo mąż blokuje komputer, bo ma wolne do końca listopada i nudzi się w domu hehe poogarniał troche formalności i ma luzik :P
-
Nuinek gratulacje!!! śliczna kruszynka, niech zdrowo rośnie :) czekamy na relacje. Angela jak u Ciebie sytuacja? Ania przed porodem zazwyczaj się puchnie, choć ja takiego uczucia nie miałam ewelinka u nas była tak szybka akcja, że mąż nie miał czasu jeść, pić ani się przebierać :)
-
alik gratulacje! ale nas przetrzymałaś w niepewności, fajnie, że już jestescie z Julcią w domku :) Magda może dzidzi jest zimno, moja Hania na noc musi miec czapke i zawijam ja w kocyk, dopiero pod kołderkę, w nocy budzi sie dwa razy na karmienie i wstajemy o kolo 6. śpi ze mna w łóżku, położna mi tak doradziła. A Ty odpocznij w dzień, zbieraj siły na noc, będzie coraz lepiej:) Trzymam kciuki!!!I nie wolno Ci nawet tak myśleć, że robisz cos nie tak, zaufaj sobie!!! Angela, nuinek jeszcze troszke i maluszki beda z Wami. Powodzenia dziewczyny! Fiołe dziekuje za piekny wykład na temat karmienia.
-
Tusiak gratulacje!!! dużo zdrówka dla Was. Tatuś stanął na wysokości zadania:)
-
nuinek Twój brzuszek to jak moj po porodzie hehe, mi też czop nie odszedł, więc może jednak coś się u Ciebie zaczyna :) masz silne mięśnie brzucha może one powodują, że on nadal jest wysoko. Fiołe no ja małą ciągle przystawiam, budzi się sama i czasem muszę dać dwie piersi bo po jednej ciągle szuka, rano muszę troszkę ściągać, żeby było w czym żelazo rozpuścić, ale to ręcznie pociskam i te 10 ml do strzykawki się uzbiera a potem normalne karmienie. W nocy też ładnie ssie i potrafi przespać 4 godziny, w szpitalu mówili, że w nocy maksymalnie 6h i budzić do karmienia, ale może jednak Twoja babka ma rację, że trzeba częściej, inna położna mówiła, że przystawiać na zmianę w czasie jednego karmienia na każdej piersi najpierw po 7 min, po 5 i po 3, wychodzi, że karmienie trwa pół godzinki. Moja do pustej czasem nie wyciaga bo zasypia i żadne szturanie nie pomaga, a jak odłoże do łóżeczka to pare min i znowu szuka :/ Zagoniłam męża do gniecenia ciasta na kopytka, uszykowałam mu tylko ziemniaki i reszta należała do niego, teraz sprząta kuchnię bo mąka jest wszędzie, jak w piekarni, a telefon to mu dzwonił już ze 4 razy, mamy takich sąsiadów, że jak się dowiedzieli, że on na wolnym to non stop dupe zawracają, wczoraj był u jednych meble wnosić, dziś następny sąsiad coś chce, a ten mój Jaś ma tak dobre serduszko, że nie potrafi odmówić eh... niech Hania podrośnie to może ustawi go do pionu!
-
Tusia e-ciocie już nie mogą się doczekać, bądz dzielna :) Patrycja i Fiołe zazdroszczę, bo u mnie chyba słabo z tym mlekiem. Wiecie co faceci to strasznie leniwe stworzenie, mój mąż ledwo dzis wstał o 7:30, zeby małego do przedszkola zawiesc :/ czym on taki zmeczony? do pracy nie chodzi teraz w nocy spi sam na wielkim wyrku i jeszcze mu ciezko.... eh rece opadaja!
-
Tusiak ciekawe, która kobieta podjęłaby takie ryzyko, lekarz moze chciał dac Ci wybór i miał obowiązek poinformować Cię o możliwości porodu SN mimo ułożenia, ale jestem pewna, że swojej żonie tez zrobiłby cc w takiej sytuacji. Trzymam kciuki! Wyśpij się dziś bo następna nocka już z maluszkiem :) Nuinek nie martw się na zapas, to że dzieci płaczą to normalna rzecz, wywracają świat do góry nogami, ale trzeba docenić ten cud, macierzyństwo to najlepsze co nas może w życiu spotkać i warte jest nieprzespanych nocy :) :) Fiołe ale udało nam się minąć ten 1 listopada :) świetnie, że laktacja się rozkręca, może nie będziesz musiała dokarmiać. Powodzenia przy kąpieli! u nas tez dzis była położna, następna wizyta za tydzień i będzie ważenie. Formalnosci prawie ogarniete, w USC dostaliśmy życzenia dla Hani i ręczniczek z kapturkiem z herbem i napisem "Jestem z Giżycka",miło ze strony urzedu:) Monalika nigdy nic nie wiadomo, jeszcze jest szansa, że się ułoży odpowiednio. Nie ważne którędy, ważne żeby całe i zdrowe przyszło na świat:) Angela kącik gotowy, obiad zrobiony, goście przyjęci jak Ty to tak wszystko ogarniasz dziewczyno? i jeszcze na formum jesteś cały czas na bieżąco, nic tylko brać przykład. Alik co z Tobą???
-
Angela Łukasz jest bardzo dumny i pewnie dzis w przedszkolu o niczym innym nie mówi, ciagle chce Hanie na raczki i nawet jak u tausia plakala to powiedzial, ze moze lepiej on Hanie wezmie, bo u niego nigdy nie placze hehe pierwsza noc nie zasnał dopoki Hania nie usnęła i wstał już przed 7, zawsze bajki były rano priorytetem a teraz najpierw pyta o Hanie, mam nadzieję, że ta jego miłość będzie dalej kwitła :) Twój Seba pewnie tez nie może sie juz doczekac :) nuinek kąpiel oczywiście z płaczem, ale za to nam sie dobrze spało:) chlopaki pomagali przy kapieli jak mogli, wiec sprawnie poszlo. nie dziwie sie, ze nie masz weny pisac, choroba mężą, końcówka ciazy to duzo stresu, świetnie sobie radzisz ze wszystkim. Ania co to za koszmary, ciekawe skad sie to bierze. ewelinka na ktg jutro pewnie wyjda skurcze skoro brzuszek sie napina, juz blizej niz dalej :) Tusiak Trzymam kciuki:)
-
Madziula dobrze, że to napisałaś, bo my teraz też jesteśmy w fazie "cyckozwisu" i już usłyszałam od mamy i od teściowej, że pewnie mleko jest mało pożywne, ale ja tam się nie poddam dopóki nie okaże się, że mała spada na wadze czy coś takiego. Nocka wyspana, zasnęłyśmy przed 20 i pierwsza pobudka przed 24, nie dojadła więc kolejna przed 2 i długo ssała, ale wstała dopiero o 7, pojadła i spi w wózeczku :) Wczoraj miałyśmy pierwszą kąpiel, bo w szpitalu teraz dzieci nie kąpią, u Was też tak jest?
-
Angela wit. K dali w szpitalu, ale nie wiem w jaki sposób, bo wzieli malutka do siebie, a ja nie pytałam jak będa podawać, szczepienia robili na sali.
-
Fiołe ja też polecam mleko Nan, dawaliśmy synkowi :) Hania póki co na cycu i mam nadzieję, ze bedzie jej starczało pokarmu. Wit. D wyciskam do buzki od razu. Atena wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, mam nadzieję, że już niedługo i Tobie będziemy gratulować :) A z tym obojczykiem to tak nam właśnie tłumaczyli, że to wynik szybkiego porodu.
-
Magda UllaSgratulacje!!! niech bobasy zdrowo rosną! a mleko z piersi płynie strumieniami :) Fiołe i Magda już zdążyły zdać relację to teraz na mnie kolej :) Pierwsze skurcze obudziły mnie przed 4 nad ranem, ale spokojnie sobie leżałam, bo były tak co 8 minut. Wstałam przed 7, uszykowałam Łukaszka do przedszkola i tatuś go odwiózł, a ja w tym czasie wziełam sobie prysznic, ogoliłam nogi, włosy wysuszyłam, mąż kawkę zrobił i dopiero się zorientował, że coś się zaczyna, więc spakował rzeczy Łukasza, fotelik i zawiózł do mojej mamy, żeby odebrała go z przedszkola, zdążyłam jeszcze napisać do Was a potem już mąż naprawdę zaczął panikować, mierzyć mi czas między skurczami no i przed 10 pojechaliśmy, ale bałam się, że usłyszę to samo to co przy pierwszym porodzie, czyli że rozwarcie dopiero na 1,5 cm...i będę kwitnąć tam dwa dni. Zanim na IP wszystko wypełnili, zanim się przebrałam to o 10.20 dopiero trafiłam na porodówkę. Położna rewelacja! Zbadała mnie i mówi pół godziny i po wszystkim! Serio myślałam, że tylko mnie tak pociesza, ale zadzwoniła od razu po panie z noworodków a ja dostałam bóle parte, pękł pęcherz płodowy no i się zaczęło na dobre, nie umiałam przeć, darłam się w niebogłosy, ciągle marudziłam, że nie dam rady, ale po kilku skurczach miałam już Hanie. Mąż był, pępowinkę przeciął. Troche mnie nacieli. Po wszystkim lekarz tylko powiedził, że za późno przyjechaliśmy bo papierow nie zdążyli żadnych obrobić i wszelkie zgody podpisywałam już po hehe. Malutka była owinięta pępowiną, ma niedokrwistość i złamany lewy bark (całe szczęście nic się z tym nie robi) to takie minusiki, ale wszystko jest dobrze, ładnie ssie i mam nadzieję, że laktacja się rozkręci. Musi przyjmować żelazo tak jak i ja bo obie takie anemiczne jesteśmy. Przez to dopiero wczoraj nas wypisali.
-
my już w domku, Hania ma niedokrwistość dlatego potrzymali nas dzień dłużej, karmienie to jakaś masakra nic ta laktacja się nie rozkręca a mała chce coraz więcej, zmęczenie daje już o sobie znać. nadrobie w wolnej chwili zaległości bo widzę, że sporo stron doszło i mamy kolejne listopadowe maleństwa Fiołe gratulacje!!! dużo zdrówka :) czy któraś jeszcze urodziła? zdajcie szybkie sprawozdanie.
-
Hania juz na swiecie:) o 10 bylismy w szpitalu a o 10:55 Haneczka sie urodzila. Jest slodka, wazy 3,5 kg i ma 61 cm. Jestem mega szczesliwa. Mam slaby zasieg tu wiec napisze wiecej jak bede w domku :) Zycze Wam taka samo szybkich akcji porodowych!
-
chyba coś się u mnie zaczyna, mam skurcze co 3 minutki :) a skurcz trwa koło minuty, mąż już panikuje, ale ja jeszcze trochę zaczekam z wyjazdem do szpitala, wody mi nie odeszły, czopka też nie widać.
-
jejku ale miałam stron do nadrobienia, szalejecie :) aluska35 ta opuchlizna to może być wynik jakiejś infekcji, lepiej zrobić wymaz i sprawdzić czy to grzyby czy bakterie i wyleczyć przed porodem Fiołe zazdroszczę skurczy u mnie się nic a nic nie dzieje Patrycja cieszę się, że już możecie cieszyć się rodzicielstwem prawie w pełni jeszcze kilka dni i będziecie w domku:) Sylled, szyszunia jak sobie radzicie? AgaKrakow witam :) im nas więcej tym weselej na jakim poziomie masz płytki, że mówisz o małopłytkowości? mnie nadal żołądek boli, ale jest lepiej niż wczoraj nie odpisze każdej, bo się pogubiłam co która pisała, wybaczcie :)
-
dziewczyny ktg wporządku, nic się nie dzieje, szyjka też jeszcze nieporodowa i jak to lekarz powiedział to dopiero 40 tydzień, więc nie ma co panikować żołądek mnie za to tak dziś boli, że umre zaraz....:/ mąż wymiotował pół nocy, teraz spi, chyba grypa żołądkowa, albo coś na tych chrzcinach nam zaszkodziło, mam mega katar, ciągle kicham, pewnie i Łukasz nam się rozchoruje, nie mam siły czytać teraz o czym pisałyście, ale obiecuje, że nadrobie jak się lepiej poczuje.
-
aluska35 mąż w wojsku, w piątek wrócił z poligonu i też się stresował, że go ominie ważna chwila, ale maleństwo się nie spieszy :) tak to jest z karmieniem piersią, jedne dziewczyny się nie wstydzą a ja też z tych co nie lubią świecić cyckami, niektórzy niestety nie potrafią uszanować i na beszczela przeszkadzają, ja z Łukim jak wychodziłam zawsze to teściowa krzyczała po co wychodzę? i kiedyś przy moich rodzicach tak powiedziała to moja mama prosto z mostu ją spytała czy cycka nie widziała i chce popatrzec? siedział mój tata, więc myślę, że dla niego też byłoby krępujące patrzeć jak wywalam cycki na wierzch.
-
Wróciliśmy z chrzcin i próbuję Was nadrobić. Listopadówka093 mam nadzieję, że jest Ci choć troszkę wstyd nie będę więcej komentować Twojego zachowania. Nuinek też się boję tych ciekawskich ludzi, którzy przyjdą zobaczyć jak nieporadnie przystawiam maleństwo do piersi w pierwszych dniach, obgadać czy duży brzuch mam po porodzie itp. niby oferują pomoc, ale jak przychodzi co do czego to tylko przeszkadzają i denerwują, pamiętam jak teściowa przyjeżdżała do Łukasza, bo ja kończyłam pisać pracę magisterską, ani razu przy jej pomocy zdania nie napisałam, bo zamiast ona na spacer z nim wyjść, albo siedzieć cicho w drugim pokoju to ciągle tylko a ile ma zjeść, a może zmień mu pampersa itp. strata czasu i nerwy tylko. Monalika za brzusiem jeszcze zatęsknimy, jak Patrycja po porodzie będziemy czekać na kopniaczki hehe O sesjach zdjęciowych podczas porodów już pisałam, http://annaroznicka.com/blog/2013/narodziny-kaja-reportaz-z-porodu/ Kiedyś znajomi nagrali całą akcję i raczyli gości tym filmem, jednak uważam, że to zbyt intymna chwila, żeby urządzać potem seans filmowy może 1.11 ominie nasze dzieci :P ale nie mamy na to chyba większego wpływu, też się bałam tej daty, a teraz już mi wszystko jedno, byle szczęśliwie się narodziło:) jutro na ktg jadę na 8.00 ciekawe co tym razem zobaczę, mąż ma wolne w tym tygodniu, dowódca kazał mu oczekiwać potomstwa i sam wygonił go na wolne :) i tak nie będzie siedział w domu, za dobrze go znam, ale jutro może wybierzemy się na jakieś zakupy i na groby
-
A no pustki, mi dziś dzień szybko leci, rano opony byliśmy zmienić na zimowe, potem zakupy, obiad, sprzątanie i już po 16, wieczorem może męża siostra wpadnie z rodzinką i po sobocie, jutro na chrzciny, więc też szybko minie, w poniedziałek ktg, może w końcu jakieś skurcze wyjdą, bo czasem stawia mi się brzuszek Angela mój też selekcję zrobił ostatnio i część zabawek wyjechała do babci, wnuki się zjadą to będą mieli czym się bawić, babcia ma duży dom, więc ma gdzie to trzymać, bo u nas to zabawki są wszędzie, w piwnicy, garażu, na działce nie wiem skąd tego tyle. A jak będzie dwoje dzieci to już całkiem trudno to sobie wyobrazić. nuinek dobra rada z nie spaniem na brzuchu, muszę zapamiętać, bo bardzo chciałabym mieć tym razem nawał pokarmu
-
Aluska35 u mnie to znieczulenie działało przez godzinę, potem dostałam drugą dawkę na kolejną godzinę i urodziłam:) żadnych skutków ubocznych nie odczułam, mogłam normalnie chodzić cały czas, tylko przez chwilę po podaniu trzeba było leżeć na plecach, żeby się równomiernie rozprowadziło, to było 4 lata temu i wtedy z tym znieczuleniem czekali do minimum 4 cm rozwarcia teraz podobno mogą podać wcześniej.
-
im więcej czytam o tych porodach tym bardziej się boję, to będzie mój drugi raz, pierwszego się wcale nie bałam, bo byłam ciekawa jak to będzie, teraz bym chciała, żeby było zdecydowanie szybciej, mama mnie pociesza, że drugie szybciej idzie, ale mimo to boje się jakiś komplikacji, tego, że skończy się cc, a nasz szpital jest jaki jest, nic specjalnego, kadra też taka sobie :/ same stresy teraz Ulla to prawda, żaden facet nie zrozumie, mi też już się chce płakać jak tylko słysze pytanie czy rodze. Patrycja u mnie znieczulenie właśnie tak wyglądało jak u Ciebie, teraz będę musiała się zadowolić gazem rozweselającym :/ Angela wizja tego, że znowu będę sama w domu z dzieckiem przeraża mnie jeszcze bardziej niż sam poród, nie wiem czy nie zwariuję i jakoś nie potrafię wmówić sobie, że dam rade, jestem pewna, że nerwowo będę wykończona. Podziwiam Twoje podejście :)
-
Magda1982 o zameldowanie się nie martw, bo dziecko jest meldowane od razu przy sporządzaniu aktu urodzenia i od razu nadawany jest numer PESEL, kiedyś się czekało na PESEL jakieś dwa tygodnie, teraz jest od razu :) A becikowe to MOPS albo GOPS, u nas dużo papierów wymagają niestety, więc już wiem, że trochę czasu zajmie nam załatwienie formalności. Alik jak oni mogli Cię tak potraktować, nie wierze normalnie w to co czytam....mi w pierwszej ciąży podejrzewali hipotrofię płodu, czyli właśnie to, że nie rośnie i od razu miałam dodatkowe badania, więc szukaj innego lekarza z dobrym sprzętem i lepiej rozwiać wątpliwości, bo hasło rzucili i odesłali.