Sevenka

Charlotte ciasto wygląda obłędnie, też uwielbiam kokos, mmmniam :) Kiedyś robiłam ciasteczka jaglano kokosowe, fajna przekąska :)

Hejo :) wszystkiego dobrego dla bliźniaczek, chociaż najlepszym prezentem wczoraj to był powrót taty, życzę wam pięknego czasu razem :) Dziś może też mamy jakiś solenizantów, jeśli są to ślę dużo pozytywnej mocy :) Emka współczuję. My też miałyśmy wczoraj przykry incydent z mojej winy, chciałam zabrać Olę do kuchni i jak ją niosłam nagle przyszło mi do głowy żeby powąchać czy nie zrobiła kupy, więc ją podniosłam do góry trzymając pod paszkami i w tym momencie było bęc o taką ściankę, którą zostawiliśmy po zdemontowaniu futryny :/ ona w płacz, ja natychmiastowy wyrzut sumienia i szybkie oględziny gdzie, na całe szczęście skończyło się na płaczu i małym śladzie nad czołem, którego dziś już nie ma. I co przecież nie zrobiłam tego celowo, przecież starań się uważać i chronić a i tak wyszło jak wyszło. Nie wychowamy dzieci bez guzów i siniaków. Madzikcz bardzo wam współczuję, ale najbardziej Emilce, niech szybko zdrowieje malutka śmieszka. Miłej reszty niedzieli :)

Forentyna mój pies napewno nic małej z jedzenia nie odda chyba, że witaminy których nie lubi a tak to wszystko pożera :) Zapomniałam napisać, Ola dziś dostała pierwszy raz słoiczek z mięskiem, zobaczymy czy jej posłuży, oby :) Ja w nocy gdy mała wstaje najpierw ratuje się smokiem a kiedy ten nie pomaga wtedy cyc i łóżeczko rodziców,to przeważnie wystarcza :)

Wszystkiego dobrego, dużo zdrówka dla wczorajszych i dzisiejszych solenizantów :) Zuzi gratuluję lekkiego ząbkowania :) Mi też zdarza się psu oddać część słoiczka, np. szpinak moja suczka wcinała jak głupia. Ale wiecie co mi to jeszcze te hormony się nie ustabilizowały, nadal mam problem z pamięcią (chyba, że to starość ;)) wczoraj dałam Oli pół słoiczka owoców a drugie pół miałoby być na dzisiaj, bo więc szukam w lodówce dziś słoiczka, przestawiam rzeczy, jedna za drugą i nie widzę, w głowie zdziwienie, przecież nikt by nie zjadł, w końcu zaglądam do szafki ze słoiczkami a tam co? jak byk stoi pół słoiczka owoców :/ :) Mamo Joasi super, że dziś lepiej. U nas nadal katar, a wczoraj wydawało się, że jest lepiej, ale może nie ma się co dziwić, mój M. dychrze i psika jak szalony, więc zarazki fruwają jak pszczoły do ula. Oleńka teraz ma etap czołgania się do posłania psa i wciąż trzeba ją stamtąd zabierać a już tak jej to zgrabnie wychodzi i robi to niepostrzeżenie :) Ach te nasze forumowe zmyślaki :)

A moja Ola to nie tyle szczypie co całą piąstką zgarnia i ciągnie, ile mi już włosów wyrwała i strupów narobiła :/ U nas właśnie była burza, Ola wystraszyła się grzmotu, to jej pierwsza w życiu burza :) a dziś wstała przed 6 :/ meczyła ją kupa, która robiła na raty, nie wiem ile pieluch dziś zmieniłam, wogole jest ostatnio marudna przez to przeziębienie a i mnie i mojego m. też coś pobiera :/, do tego umyłam dwa okna, prasowałam firanki, pranie, odkurzanie, wizyta w pracy bo mnie potrzebowali, i wiele innych pierdół i czuję się wykończona :/ chcę tylko leżeć i bezmyślnie gapić się w tv. Monmonka super te ciuszki, zębale i dzieciaczki na zdjęciach piękniuchne :) to prawda, że teraz musimy mieć oczy do okoła głowy i wykazywać się niezłym refleksem, trzymam kciuki za wszystkich ząbkujących oby gładko poszło, u nas nadal nic w tym temacie się nie dzieje. Podałam dziś Oli ten szpinak z Rossmanna ale bardzo średnio jej smakował. Wszystkim życzę zdrówka i Przespanej nocy :)

Czytam was na raty i już nie wiem co komu miałam, a jak w dzień musiałam nadrobić czytanie to się zdziwiłam, że tyle czasu mi to zajęło bo przeważnie jestem na bieżąco :) Imbir niestety ja też nie pomogę, niby w pracy mamy różne tematy pracownicze ale takiego przypadku nigdy nie miałam, myślę, że telefon do PIP pomoże, trzymam kciuki żebyś miała te pieniądze, w końcu ci się należą. Wszystkiego najlepszego dla Franusia i jeśli jest ktoś jeszcze solenizantem to też wszystkiego dobrego :) Maag bardzo wam współczuję tych potyczek i jeszcze jakby ich było mało to taka bomba z przeniesieniem sprawy, też bym się poprostu wkur...a :/ życzę powodzenia, musi być dobrze. My byłyśmy dziś u lekarza żeby osłuchał Oleńkę bo dalej katar kaszel i tak ciężko oddycha, ale pani powiedziała, że jest wszystko dobrze, dalej mamy inhalować, dawać witaminę C i wapno. Dobra idę z psem bo mój M. sobie naderwał mięsień dziś przy pracy :/ Dobrej nocki :)

Wisienka ale super, bardzo się cieszę, że wszystko dobrze poszło, gratuluję :) Mind i Maag super wyglądacie że swoimi dziewczynkami :) Co do ubierania dzieci na dwór to też wczoraj widziałam różne przypadki, dziewczynka w puchowym bezrękawniku, jeszcze futerko na kapturze, chłopiec w wieku naszych dzieci, ubrany konkretnie i jeszcze kocem z minki przykryty, ale prowadziły go babcie więc może dlatego. A też widziałam coś dla mnie zaskakującego, jechał chłopak na rowerze tempem dosyć Szybkim jak na moje oko a na plecach w nisidełku miał dziecko, chyba mniejsze od naszych, pierwszy raz coś takiego widziałam. Fajny tata? To dziecko na tych plecach wyglądało jak mały robaczek ale chyba mu było dobrze.

Hehe Calineczka numer z wózkiem the best, że żadna na to nie wpadła, najważniejsze, że macie czym jechać do tego lasu Monika ja też po tym śnie odrazu doskoczyłam do dziąseł Oli ale niestety tak ani widu ani słychu i tak jest do dzisiaj. Ja ostatnio zapomniałam o tej siateczce a tych większych kawałków jakoś się boję podawać. Ale może trzeba się przełamać. Wszystkiego najlepszego dla dzisiejszych solenizantów, zdrówka i radości.

Ale bym zjadła takiego rosołu mmmm, chyba głodna jestem, jeszcze nie jadłam, nie chce domostwa budzić, wystarczy, że my z Olą nie śpimy od 6.20,przeziębienia ciąg dalszy i jest bardzo marudna. Monia ja dokładnie kilka dni temu miałam prawie taki sam sen, dokładnie cztery zęby, bielutkie jak śnieg z tym, że wszystkie na dole :) Miłej niedzieli.

Super Lilka, taka roześmiana :) kurcze ja nie mam chustki na głowę Olci. Tylko czapy. Kolejna rzecz do zaopatrzenia.

Charlotte ale zachęcająco wygląda to jedzenie Stasia aż chce się próbować, świetnie sobie radzi. Calineczka to jakaś paranoja z tym wózkiem, ktoś musiał upatrzyć czy go emocje poniosły, aż sama się zeźliłam. Monika i u nas Olcia się czasem buzi jęcząc, też nigdy nie wiem o co chodzi, ale myślę, że może gazy albo za słabo odbiło się po jedzeniu,dziąsła, emocje z dnia,trzeba to przetrwać po prostu. Qarolina życzę mile spędzonego czasu z mamą. Agnes gratuluję mężowi dyplomu. A ja wróciłam z kabaretu (neo-nówka) uśmiałam się za wszystkie czasy, chłopaki mają poczucie humoru, dobrze mi to zrobiło a Oleńka śpi :) Mindstrikcs a te jabłko w kawałku to surowe Lilce dajesz?

Gosiu wszystkiego najpiękniejszego, bądź dalej taka sprytna i radosna :) Dziewczyny a z tymi inhalacjami to jak jest, można i na noc? Bo że starszym to pamiętam, że lekarz zawsze mówiła, że tak do 17, 18 godziny.

Ale cisza, widać, że każda z pogody korzysta, miłego wypoczywania i spacerowania chyba, że któraś się wzięła za mycie okien :) Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, my jeszcze w domu się kisimy ale po obiedzie pójdziemy na spacer i do apteki. A wózek jeździ i ma się dobrze, jak się okazało na drugi dzień kiedy już miałam jechać z paragonem do sklepu, włączyłam hamulec i zaraz go odblokowałam i Nastała cisza, terkotanie znikło, po prostu podczas drogi jakimś sposobem ten dzyndzel od hamulca lekko odskoczył. Ot cała historia :) Maag zazdroszczę Przespanej nocy.

Cześć mamusie za mną ciężka noc, teraz Oleńka śpi ale budziła się często z płaczem i była taka jedna konkretna przerwa półtoragodzinna ale może to wszystko dawało znać, że się wkrada przeziębienie, katarek i kaszelek, który póki co po inhalacji ustąpił. Dziewczyny, których dzieci to przechodziły, jak oprócz inhalacji mogę jej pomóc? Jakaś witaminka c czy coś jeszcze, poradźcie, chce to zdusić w zarodku. A wieczorem mam iść na kabaret ale jak będzie dalej taka marudna to nie wiem czy nie zrezygnuję ale czuję też, że bardzo potrzebuję odreagowania, zrelaksowania, jakaś dętka bez życia jestem :/ a za oknem słońce :) Monika fajnie, że masz eko bazarek, u nas chyba nie ma i jak pomyślę gdzie mogę ewentualnie kupić dobre warzywa to nic mi do głowy nie przychodzi, bo ci wszyscy lokalni sprzedawcy z tych samych hurtowni biorą. Jutro macie wielki dzień, tatuś wraca, fajnie, razem zawsze inaczej.

Aha green nie miej wyrzutów, nie mogłaś tego przewidzieć, oby małej nic nie było,współczuję .

No właśnie po co spać tym naszym dzieciom. Ale to ja nie mogę narzekać bo u was szcześciara i alimak to dopiero było mało snu. Ola jak zasnęła po tej 15 to wstała o 17 i na noc po 20,ale przed nocnym spaniem ją wybalsamowałam i wygłaskałam tak na wszelki wypadek. Dzieciaczkom chyba szkoda czasu na takie głupoty jak spanie, moja jest tak ciekawska wszystkiego, że może nie umie sobie poradzić z nawałem emocji i do tego ma bardzo lekki ten sen, w mamusie, że tylko panel skrzypnie i już oczy otwarte, także tak to. Mindstrikcs a pisz kobieto, chociaż jest co czytać a że fajnie piszesz to czytanie przyjemne, uśmiałam się z opowieści o Twojej mamie :) Calineczka święta prawda i już nie ma się po co odchudzać :)

Monika szok! Ja właśnie muszę się rozeznać jak chronić Olę przed tym badziewiem fuj, nienawidzę kleszczy, są obrzydliwe. Edziula na nie gotuję sama ale najprościej wydaje mi się, że woda powinna wystarczyć, może troszkę oleju albo masełka. Monmonka troszkę mnie pocieszyłaś, że nie c tylko mojej dziewuszce się tak długie przerwy w spaniu zdarzają. Ola na spacerze obudziła się o 12,norma ,na dworze nie śpi dłużej niż pół godziny. Zaszlysmy na szmateks (kupiłam jej kilka rzeczy i jestem zadowolona bo za grosze) później do biedronki po pampki i już w domu koło 15 widać było że jest zmulona ale robiła wszystko żeby się nie poddać spaniu, bo po co, szkoda czasu, przewalała się po łóżku, w końcu rozdrażniona zaczęła machać rękami i nogami jęcząc przy tym jakby na mnie krzyczała, zaczęłam do niej bardzo spokojnie mówić żeby się uspokoiła, robić ciiii i ugniatać stópki, głaskać, no taki jakby masaż no i bingo zasnęła o 15.15 :)

Brawo dla dzielnej Emilki :) współczuję ciągłej zmiany tych wenflonów bo wiem jaki problem w szpitalu pielęgniarki miały z wkłuciem się, dopiero za piątym razem było ok. No ale co to jest w porównaniu do operacji. Monmonka toć ty szczupła babeczka jesteś, ja nie wiem z czego ty chcesz jeszcze chudnąć a twój teść to ślepy jest. A z lustrzanki będziesz zadowolona, mężuś super, że dołożył. Mila mi i mała jestem pewna, że terapia da efekty, faceta do tego przekonać i faktycznie tam "doprowadzić " to już połowa sukcesu. Mila życzę udanych zakupów, pochwalisz się? :) no i oczywiście udanego wypoczynku. Dziewczyny co się dzieje z tym moim dzieckiem ona najlepiej to by wogole nie spała, wstała dziś coś koło 7 i w końcu wzięłam ją na spacer bo w domu nie mogłam jej uśpić, w wózku pobujałam i o 11.25 zasnęła, pewnie zaraz się obudzi, co jest... Monikae ja też się cieszę jak uda mi się coś fajnego upolować na ciuchach, czasem mam wrażenie, że bardziej się cieszę niż z nowych rzeczy hehe. Fajnie mieć swój dom, ogród ach zazdraszczam :)

Ja też podejrzałam projekt ;) i bardzo mi się podoba aż mnie wyobraźnia poniosła :) naprawdę fajny. Moja niunia wstała koło 19 ale już przed 21 zasnęła na noc, teraz się przebudziła z płaczem wzięłam ją na ręce bo smok nie wystarczył i poszły bąki, odłożyłam ją ale trochę się kręci.

Dziewczyny zakupy ekstra :) Monmonka uśmiałam się z twojego przykładu rozmiarówki na zdjęciu i to jest żenua żeby były aż takie różnice. U mnie też mała tak jakby wymusza rączki na spacerach a dzisiaj to jest jakaś masakra, pierwsza drzemka o 10.30 w końcu w pionie na moich rękach bo nic nie pomagało, wstała o 12,druga drzemka zaczęła się dopiero o 17 po podaniu mm w butli, ile ja się z nią nawojowałam i tak i siak, cyca nie, już mi cierpliwość wysiadkę robiła, normalnie czuję się padnięta. 5 godzin bez snu :/ Wszystkiego najlepszego dla Leosia :* rośnij zdrów :) Piękne dzieciaczki na zdjęciach i już takie duże, wciąż nie mogę się nadziwić kiedy to zleciało :)

Monmonka moja też tak robi ale widzę, że teraz jest już delikatniejsza tak jakby uczyła się to kontrolować ale wiadomo wychodzi różnie.

Dużo zdrówka dla Emilki, żeby wszystko się szybko wygoiło i już nie bolało, i dla was rodziców dużo siły, będzie dobrze :) Co jest z tymi panelami, że dzieciaki tak je lubią, taka nieznana kraina albo zakazany owoc :) Moja śpi ale co jakiś czas kwęczy, coś ją wybudza :/ Ja też mam problem z ubraniem na dwór, dziś miała rajstopki, spodenki, na bodziaka bluzkę i kurteczkę i już bez przykrycia, no oczywiście czapeczka i pod szyję chustka. A dziś byłyśmy w odwiedzinach u jej miesiąc młodszego kolegi ale póki co bardziej są zainteresowani smakowaniem zabawek niż sobą.

Wszystkiego najwspanialszego dla Hanusi :) Ale ziemnior pyszny, brawo Lilka :) Mała te usypianie, to pierwsze trwało ponad pół godziny, pewnie dlatego, że przy lampeczkach , w ciemnościach jest szybciej. Ale z tatą dziś się nie udało musiałam ja się położyć :/

Iwa powodzenia na szczepieniach i po nich :) Mila mi wytrwałości, małymi krokami do celu :* chociaż to co już zrobiłaś jest wielgachnym kroczyskiem, nie poddawaj się, będzie dobrze :) Szczesciara tak, po takim usypianiu na naszym łóżku zaraz odkładam moją bubę do kołyski i już tak śpi do pierwszego karmienia,wczoraj usnęła o 20 a pobudka do cycka była około 24.a potem to już nie kontroluje co i jak, też ostatnio większość nocy przesypia z nami, chyba, że obudzi mnie ból w karku czy innych kościach, bo jak śpi obok mnie to przybieram nienaturalne pozycje, to wtedy ja przełożę. Teraz jesteśmy na spacerze, Ola usnęła, zobaczymy co będzie jak się obudzi, czy włączy jej się znowu marudzenie, specjalnie wybrałyśmy się przed południem żeby sprawdzić czy to nie kwestia pory. Powoli wychodzi słońce, nie wiem czy nie ubrałam jej za ciepło. Zdrowego i spokojnego dnia dla wszystkich.

Monmonka i jak tam u ciebie? Ojej dziewczyny na nie wiem co się dzieje z tym moim dzieckiem, znowu musiałyśmy wracać do domu ze spaceru bo były jęki i popłakiwania, usnęła a jak wstała to ją podniosłam w wózku żeby sobie widziała no i chwilę dobrze a potem cyrk, no strach iść gdzieś dalej. Przyszłyśmy do domu, zjadła obiadek, śmiała się, piszczała a potem zaczęła bardzo płakać, nic nie pomagało, jak przy kolkach, nie wiem czy to dziąsła, czy to może dzisiejszy nowy owoc - morela? Podałam czopek a potem jeszcze espumisan, no po jakimś czasie się uspokoiła. Jestem totalnie głupia w takich sytuacjach i zawsze się zastanawiam co źle zrobiłam bądź robię. Ach mam nadzieję, że to taka jednorazówa. Aha i Błażejek też słodziak :) i ja chcę kupić ten motylek razem z wkładką do wózka, tylko się kuźwa nie mogę zdecydować, za duży wybór :/ A wiecie jak ostatnio usypiam Olę? Kładę ją w poprzek łóżka, obok ja, zamykam oczy, czasem ją pogłaszcze czy ponucę a ona się wierci, dotyka mnie po twarzy, zakłada na mnie nogę, i tak w końcu zasypia, mam nadzieję, że to taki przedwstęp do samodzielnego zasypiania w swoim łóżeczku, bo lulanie na rękach ostatnio jej nie pasuje bo się wygina jakby jej było szkoda czasu na takie nudne czynności jak spanie.