
JustynaD
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez JustynaD
-
Zewa - w domu się pewnie zrelaksujesz i wtedy organizm wróci do akcji :) Myślę, że na dniach urodzisz. Trzymam kciuki! Ja muszę się wyżalić. Jednak postanowiłam nie zostawiać tego USG piersi na po porodzie i byłam u lekarza. Niestety zmiana do biopsji, bo obraz jest niejednoznaczny. Babka nie chciała mnie straszyć, ale powiedziała, że nie wygląda to ani na typowy guz złosłiwy ani na torbiel, więc w sumie nie wiadomo, choć nie wydaje jej się, że to coś groźnego... Czyli nic nie wiem. Powiedziała, że raczej mi nikt biopsji nie zrobi na tym etapie, ale będę chyba próbowała dostać się do patomorfologa tam gdzie w styczniu, żeby mieć to za sobą... Tyle że termin porodu mam za 2 dni, więc nawet jak mi znajdą termin na biopsję na przyszły tydzień to mogę nie zdąrzyć...
-
Kaska - witaj i wpadaj jak najczęściej :)
-
Katiko - trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie i wszystkiego naj z okazji rocznicy ślubu!
-
Czerwiec się zaczął to i zaczął się ruch w interesie! Katiko-może będziesz pierwszą rasową czerwcówką :) No i jaki prezent na rocznicę! Ale sprawdź czy u Maluszka wszystko ok. To najważniejsze. Trzymamy kciuki.
-
U mnie to samo. Do tego męczy mnie już to uwięzienie w domu. Chętnie bym pojechała tu i tam a tu niestety chodzić się nie da. Szału dostaję :/
-
Witam Dziewczyny, Ja też ostatnio gorzej sypiam i generalnie czuję się niespokojnie. W nocy to mam wrażenie, że moje problemy ze snem wynikają z tego, że mam kłębowisko myśli: o poród, o to kiedy i jak się zacznie, o zdrowie Małego i efekt jest taki, że śpię powierzchownie, o ile w ogóle zasnę. Na szczęście w nocy była ulewa i zrobił się przyjemny chłodek. Dżasta - witamy. Nawet ostatnio spojrzałam kto to forum założył i ile z tych osób zostało. Rzeczywiście skład prawie totalnie się "odmienił". Pozdrawiamy i zapraszamy :)
-
Babyjago-jesteśmy z Tobą! Nie zapomnisz jej twarzy. Zawsze będzie w Twoim sercu i Twojej głowie. Takiej więzi nie da się wymazać. Może jest ktoś kto może pomóc Ci i być z Tobą przez te pierwsze dni po powrocie? Musisz teraz zadbać o siebie-tak, jak dbałaś o Milę. Ona na pewno by tego chciała.
-
Dagmara - super decyzja! Też bym pojechała na Twoim miejscu. Mój dzieciaczek też od wczoraj był ospały. Dwa razy próbowałam go budzić i uzyskanie jakiejkolwiek odpowiedzi zajęło mi każdorazowo ponad godzinę. Z tym, że wczoraj rano miaa KTG, więc przecziwałam, że to tylko kwestia upału, bo z Małym ok. Teraz znów daje czadum
-
Kamila - ja do grilla robię sałatkę z boczkiem i oscypkiem według poniższego przepisu. Nie dodaję tylko kurczaka, bo przy grillu to za dużo szczęścia na raz ;) Ja się dzisiaj bardzo dziwnie czuję... Może to nerwy z tym guzkiem, ale nie wiem. Jest mi strasznie słabo, nawet po drzemce. Tak czy owak umówiłam się na USG piersi za 2 dni. Nie będę czekać do rozwiązania, bo wtedy to się może odwlec w czasie za bardzo. No chyba, że urodzę w tym czasie!
-
Sylfka - ja mam podobnie. Wydaje mi się, że to przez upał i zmiany hormonalne pod koniec ciąży. Czytałam, że nudności i wymioty mogą się pojawiać w ostatnim miesiącu. A ja od rana mam średni dzień. Ostatnio jakoś bardzo się martwię jak Mały ma dłuższe okresy bezruchu. Wczoraj nie mogłam go długo dobudzić. Dzisiaj od 6 też się martwiłam. A prawda jest taka, że to bobas jak każdy inny i potrafi spać kilka godzin. Postaram się nie zwariować do końca ciąży Do tego wyczua guzek w piersi i też oczywiście się zmartwiłam. Miałam robione USG w styczniu + biopsje dwóch guzków, które wtedy były widoczne i tego guzka tam nie było. Tłumaczę sobie, że to od hormonów, bo za mało czasu upłyneło, żeby to było coś groźnego. Termin już na dniach, więc chyba poczekam już z kolejnym USG do narodzin i potem pewnie znowu biopsja... I jak tu się nie martwić :/
-
Kamila - tak, od 38 do 42. Ale dzidzia sama najlepiej wie kiedy się ewakuować, więc w tym sensie pewnie lepiej nie pospieszac. Gratuluję krzepy i pomycia okien. Ja stanowczo nie mam już na to sily. W Warszawie skwar, ale przeleciał krótki deszcz, więc zrobiło się znośniej.
-
To zawsze było i będzie Twoje forum, nawet jeśli nie będziesz miała sił albo ochoty w nim uczestniczyć. Ściskam!
-
Babyjago - dziękujemy za troskę i za to, że nam kibicujesz i doglądasz naszych maluchów. Wiem, że masz rację. Staram się ze spokojem podchodzić do terminu i doceniać każdy dzień malucha w brzuchu. Dziś byłam na KTG. Mały zdrowy i tym się cieszę. Głę oko wierzę, że Milenka pojawiła się w Twoim życiu, żeby dokonaç wielkich rzeczy!
-
Czarownico - nie wiem. Mój mąż ma działalność, więc jemu na pewno nie przysługuje. O spółdzielniach niestety nie mam pojęcia.
-
Hahaha - oczywiście miałam na myśli gram a nie 3600 kg :P
-
Mojego szacują na 3600 kg w terminie, ale i tak się boję tego marginesu błędu i tego, że wyjdzie 4200 kg ;) Wiadomo, że najważniejsze, żebu był zdrowy, ale strach jest naturalny. Tym bardziej, że już nie planowałam USG. No ale jeśli się po terminie ma urodzić to może jeszcze warto wagę skontrolować. Moja od dwóch tygodni stoi w miejscu na szczęście ;)
-
Mi w zasadzie dopiero przy upałach zaczęły puchnąc stopy i kostki. Wcześniej w ogóle nie miałam takiego problemu. Właśnie po 40 minutach na infolinii szpitala udało mi się umówić na KTG. Za godzinę się zbieram! Oczywiście taxi, bo autem nie ma tam gdzie stanąć a z moim kregosłupem to ledwo do łazienko ujdę ;) Mam nadzieję, że u małego uparciucha wszystko ok :)
-
Sylfka - też tak mam :) Ale wydaje mi się, że przez to oczekiwanie szukamy trochę tych sygnałów, więc nie wiem, czy coś znaczą. Mam nadzieję!
-
Dzień dobry kobietki! Ja miałam fatalną noc - w ogóle nie mogłam spać i jestem wykończona. Do tego ta duchota w bloku. Rano skoczyłam na badania a teraz zabieram się za śniadanie :) Dagmara - mój będzie raczej czerwcowy! Nie kwapi się do wyjścia. Chyba mu dobrze w brzuchu-choć ewidentnie coraz ciaśniej. Będę musiała w końcu wydać mu nakaz eksmisji ;P Marzi - trzymam kciuki za Wasze dzisiejsze wyjście i USG. Marusia - gratulacje przez duże G :) Niech się zdrowo chowa.
-
U mnie weekend bardzo koło domu. Kręgosłup od dwóch tygodni nie odpuszcza, więc jedynie bardzo krótkie spacery wchodzą w grę -okupione potem bólem ;(, ale wychodzę mimo wszystk. Dziś mąż zabrał mnie na super lody a potem zrobiliśmy domową pizzę. Weekend zaliczam więc do udanych, ale nie sądziłam, że końcówka będzie dla mnie tak fizycznie trudna. A jak u Ciebie Syll? Jutro dzwonię umówić się na poerwsze KTG a rano odnawiam badania krwi.
-
Sudectiive-super, że jesteście już w domu i że poród nie przysporzył Ci traumatycznych doznań :) Trzymam kciuki za karmienie! Ponoć te kapturki to dobra rzecz, tylko warto się poradzić położnej kiedy i jak odstawić. Sylfka-nie przejmuj się GBSem. Jakbyś zaczęła rodzić a nie będziesz miała badań to podają antybiotyk zaradcze :) Uważajcie na siebie dziewczyny! Żadnego ślizgania w wannie :)
-
Taka mnie refleksja naszła, że z uporem maniaka chcemy pośpieszyć te nasz dzieci, żebu już wyszły - przed terminem, bo czekanie jest męczące a obok dzieją się prawdziwe tragedie.i realne problemy. Chyba czas się trochę zadtanowić nad tym wszystkim.
-
Agnieszka - serdeczne gratulacje!!! Odpoczywaj i ciesz się maleństwem :)
-
Kamila - mi też lekarka zaleciła KTG w szpitalu, ale po skończonym 39 tygodniu. Różni lekarze mają różne podejście. Jeśli dzidzia się rusza a na USG wszystko ok to nie ma co wcześniej latać - chyba, że lekarz zaleci. Wiadomo :) Skoro ty masz mieć cesarkę to pewnie lepiej robić badania wcześniej, żeby się upewnić, że akcja na spontanie się nie zaczyna!
-
Morawcia - trzymam kciuki za czerwiec i żeby nie było jeszcze.mega gorąco :) Może Maluszek sam stwierdzi, że w brzuchu jest jak w saunie i trzeba się ewakuować!