JustynaD

Warto mieć, jeśli się z tym lepiej będziesz czuła. Ale szanse na to, że w szpitalu kogoś rzeczywiście będzie bardzo interesował są małe. Mojego nie chcieli oglądać.

Możliwe, ze na ten moment tak :) U nas lekarz powiedzial, ze na tym etapie to wróżenie z fusów. Ale ja czuje, ze będzie chłopak!

Jak nic się nie dzieje to warto poczekać do 7-8 tyg, zrobić USG i dopiero z wynikiem iść. Bez tego to lekarz mlże co najwyżej zbadać, ale nie potwierdzi ciąży, bo jak? Niektórzy akceptują sam wynik bety, żeby założyć kartę, ale to rzadkość.

Jak USG wyjdzie bez zastrzeżeń to nie robię Pappa. To naprawdę statystykami potrafi niepotrzebnie nastraszyć.

Tak

Jak tydzień temu minął termin to powinnaś stawić się w szpitalu.

Ja byłam w 6 tygodniu i 2 dniach według OM a z USG wyszło 5 tygodni i 5 dni. Było już serduszko, ale bardzo wczesne, bo 90 uderzeń na minutę. Potem się dopiero rozpędza. Termin mam z USG na 20.10.

Na pewno jest Ci bardzo ciężko w takim odosobnieniu. A powiedz, przed ciążą też miałaś takie nastroje i zachowania? Jeśli nie to pewnie to kwestia teraz hormonów w ciąży i liczę, że w drugim trymestrze Ci przejdzie. A jeśli tak miałaś przed ciążą to pewnie problem leży gdzie indziej, np. w tym, że obecny styl życia/sytuacja życiowa Ci doskwiera. Ja miewam spadki, ale nie aż takie. Ale wydaje mi się, że gdybym była w domu ze straszakiem to też bym miała takie poczucie. Podobnie się czułam na macierzyńskim.

U mnie wie rodzina i bliscy przyjaciele. Jeśli miałoby coś pójść nie tak to będą ze mną dzielić smutki. Dla mnie nie-mówienie nie zmniejszyłoby bólu przy ewentualnej stracie, ale to indywidualna sprawa.

Moim zdaniem, jeśli pracujesz w dużej korporacji a na zaświadczeniu od ginekologa będzie potwierdzenie, że to był pierwszy tydzień ciąży to reperacyjnie nie będą się chcieli kłócić.

Monika, zdrowie Twoje i dziecka najważniejsze, więc Ty czujesz najlepiej :) Jak masz się stresować to niedobrze dla Was obojga. Ja zarządzam departamentem, więc też bywa stresująco. Jak stwierdzę, że ma to na mnie za duży wpływ (z synem w szóstym miesiącu tak stwierdziłam) to też pójdę na L4.

Ja pracuję planuję dopóki będę mogła, czyli mam nadzieję do końca lipca/sierpnia nawet. Mając w perspektywie potem i L4 i macierzyński, chcę się nacieszyć pracą na zapas. Perspektywa siedzenia w domu z dwulatkiem od zaraz do mnie osobiście nie przemawia. Plus, dobrze się czuję.

Trzymam kciuki za powodzenie! A wiadomo dlaczego dwa razy był taki finał? Może to nie przypadek i trzeba coś zaleczyć?

Gratulacje :) Mi dzisiaj się kończy szósty tydzień, więc jestem troszkę do tylu ;) Ja jakoś się na wadze nie koncentruję, po prostu staram się odżywiać racjonalnie. Ale już czuję, że jest jak w pierwszej ciąży: jak tylko w nią zaszłam to zatrzymała mi się woda i od razu 2 kilo na plusie. Potem dopiero się unormowała. Teraz się nie ważyłam, ale czuję po spodniach, że jest podobnie... Oj jak bym chciała, żeby mnie odrzuciło od słodyczy, bo jestem łasuchem. Walczę ze sobą. A ze smaków to miałam tydzień, gdzie jadłam codziennie fasolkę a zeszły tydzień upłynął pod hasłem Śledzik. Ciekawe co ten przyniesie!

Miałam i osobiście polecam. Jeden problem z głowy. Akurat ja o tym myślałam, mimo całej sytuacji.

Ja dzisiaj byłam na wizycie. Mam mieszane uczucia. Babeczka kazała mi zrobić USG i dopiero założy mi kartę ciąży. Niby rozumiem, ale jednak nie rozumiem... Bo dr facto w ciąży jestem a jeśli wynik będzie niepomyślny to negowanie tego faktu z góry jest wkurzający ;) Tak czy owak, do lekarza poszłam w ramach luxmedu, bo i tak mam tam abonament i chciałabym skorzystać z darmowych badań. Skierowania dostałam, więc luz. Robiłyście badania na cytomelagię? Nie mam ich na skierowaniu a wydawało mi się, że powinny być. Tak czy owak 01.03 ustawiłam sobie USG-to będzie skończony 7 tydzień + 2 dni. Potem zdecyduję czy chcę w tym Luxmedzie kartę zakładać czy jednak gdzie indziej.

U mnie senność i rozdrażnienie. A apetytu o dziwo nie mam. Z drugiej strony jak już się zrobię głodna to muszę jeść natychmiast, bo inaczej słabo mi. Ale dopadły mnie zaparcia, których nigdy nie miałam... Jakieś rady?

Tak, mam wizytę w sobotę, ale jakoś nie czekam na nią, bo i tak w trakcie USG nie robią. Tylko mi pewnie skierowanie na badania wypiszę. Na USG umówiłam się dopiero 01.03 :), bo stwierdziłam, że wtedy już będzie ósmy tydzień, więc na bank będzie widać rodzynkę i serduszko. Nie chcę iść za wcześnie i się stresować.

U nas póki co Beta potwierdza to co wynika z OM-szósty tydzień :)

Wiolcia, wierzę, że życie Ci to wkrótce wynagrodzi! Twoje dwie pociechy na pewno pomogą :) Trzymam za Cienie kciuki

Wiolcia, mocno ściskam kciuki za pomyślny obrót spraw. Przesyłam pozytywne myśli!

Beta 320

Nosz kurczę wyszła moja pazerność: chciałam trochę mniej zapłacić za badanie i specjalnie pojechałam do diagnostyki zamiast do Luxmedu (30 zł różnicy...). Specjalnie pytałam, kiedy będą wyniki. Babsko powiedziało, że w systemie dziś wieczorem. I gucio... Wyników brak. Eh, czekamy zatem do jutra :) Ale byłam dziś na USG jamy brzusznej i akurat lekarz przejechał z ciekawości po dole brzucha i mówi, że macica rozpulchniona, więc coś jakby się działo. I pęcherzyk pęknięty był w lewym jajniku.

Cześć Dziewczyny, dziś rano byłam pobrać krew na betę. Trzymajcie kciuki. Jak już będę miała wyniki to chcemy powiedzieć rodzinie. Co by nie było, nie chcę tego ukrywać :) Dziś wracam do pracy po tygodniowym urlopie. Forma dobra! Ciekawe, że a większości znana to drugi dzieciaczek. Na mojej pierwszej grupie, jak byłam w ciąży z synem, chyba tylko dwie dziewczyny miały już latorośl :)

No ja dopiero w poniedziałek robię Beta HCG. Wizytę sobie ustawiłam na 12.02, ale do dość przypadkowego lekarza, żeby dostać skierowanie na badania. Na USG zapisałam się na 22.02, ale nie wiem, czy nie przełożę, bo to będzie dopiero skończony szósty + 2 dni. Choć u syna byliśmy jak był szósty + 1 dzień o serce już biło :) My czekamy do wyników bety, żeby rodzicom powiedzieć. Ja na razie nie czuję specjalnych objawów, ale pierwszą ciążę miałam zupełnie bezobjawową.