Skocz do zawartości
Forum

JustynaD

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez JustynaD

  1. Sylwia - ja mam 19 kg na plusie. Mi już we wczesnym okresie ciąży 3 kg przybyło z wody i tendencja wzrostowa jak widać została ;( Wszystko w zasadzie skumulowało mi się na brzuchu i w biuście, więc liczę na to, że to duuuuużo wody Bo Mały jest raczej średni a nie tłuściutki. Wczoraj czytałam jakiś blog mamowy, w którym to blogerka, świeżo upieczona mama, instruowała przyszłe mamy jak to w ciąży się człowiek mieści w swoje normalne ubrania-tylko takoe dłuższe... Normalnie się podłamałam, bo u mnie to prędko przestało być możliwe ;)
  2. Sudectiive - gratulacje!!! Jeden z najbardziej wyczekiwanych newsów na forum ostatnich dni Cieszę się, że już po a Malutka to naprawdę modelowy egzemplarz. Niech się zdrowo chowa. Kamila - jeszcze niedługo okaże się, że wszystkie czerwcówki urodzą w maju Ale w sumie w pliku jest nas sporo, więc może ktoś o czerwiec zahaczy ;) Ja wczoraj miałam fatalny dzień, wiec dla odmiany prosiłam syna, żeby jednak nie wychodził w Dzień Matki! Nie dość, że rwa kulszowa to jeszcze dostałam migreny. Musiałam sięgnąć po Apap, żeby choć trochę odpuściło. Ale Apap i migrena to barszo marne połączenie... Dziś jakby trochę lepiej, więc w razie czego mogę rodzić
  3. Kamila - chyba jakiś niewytłumaczalny spadek nastrojów ;) Ja jakaś taka od wczoraj przymulona jestem. Jeszcze dziś dopadł mnie ból głowy. Może jakoś się ogarnę i skorzystam z ładnej pogody.
  4. Effie - może dzidzia jest po prostu drobniutka? Według mnie lekarz prowadzący ma najlepszy ogląd całościowy i tego się trzymaj. U mnie na USG rozbieżność między różnymi parametrami jest między 35 i 39 tc a to ponoć w pełni normalne.
  5. Beti - zaglądaj do nas jak najczęściej! Każda rada jest cenna, szczególnie dla pierworódek :) Sudectiive - jak się czujesz? Udało Ci się pospać? Mam nadzieję, że w domu czujesz się chociaż lepiej psychicznie. Zawsze lepiej wytrzymać w domu, ile się da, żeby nie wylądować na przedporodowej. U mnie w szpitalu w ogóle na przedporodowej nie ma odwiedzin - właśnie dlatego, żeby zapewnić komfort kobietom. Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie leżeć godzinami bez męża :/ Wczoraj rozmawiałam z pediatrą na temat szczepionek w pierwszej dobie i trochę się uspokoiłam, więc na pewno zgodzę się na nie po urodzeniu. Póki co zbieram się do kosmetyczki. Upał jest, więc zaszaleję z krótkimi spodenkami.
  6. Twinsy - fantastyczna wiadomość z rana! Gratulacje dla Was :)
  7. Witam, poczta znowu nie działa. Wyskakuje komunikat: "Przepraszamy, system wiadomości chwilowo niedostępny. Spróbuj ponownie poźniej." Pozdrawiam, Justyna
  8. Kamila - może jakąś potrawkę z tego królika i zamrozić w woreczkach? Jakąś prostą z marchewką i groszkiem. W necie na pewno są przepisy, bo szukałam. Miałam w planach zrobić coś takiego, ale nie mogłam nigdzie dostać królika i dałam za wygraną! Klopsiki też pomroziłam - tyle że z indyka. Aga - złość mnie bierze na takie komentarze ze strony teściów, ale nie daj się emocjom. Maluch najważniejszy.
  9. Marzi - zobacz, ile już wytrzymałaś! Nie jest to pocieszające, ale myśl o tym, jak już wspaniale będzie w domu. Kurcze, nie wiem, jak można by Cię pocieszyć ;(
  10. Babyjago - bardzo się cieszę, że profesor zrobił na Tobie dobre wrażenie. To ważne, żeby mieć zaufanie do lekarza i móc z nim porozmawiać szczerze bez obawy, że coś przed Tobą zatai albo Cię źle potraktuje. Milenka jest silna a Ty na pewno dasz jej tyle wsparcia, ile tylko się da. To tylko i AŻ tyle! Dzieci ponoć czują, że ktoś otacza je opieką i są wtedy silniejsze i bardziej waleczne. Cały czas trzymam kciuki! Aga - kurcze, rozumiem, że z teściami nie ma szans na normalną rozmowę? Nie wiem, na jakich zasadach u nich mieszkasz, ale jeśli macie dobre relacje to raczej powinno im zależeć, żebyś czuła się jak u siebie. A poza tym jesteś w ciąży, są emocje, więc tym bardziej? Może mąż mógłby zagadać z nimi (że to niby on się wkurzył?)? Sylfka - też bym pogadała z ginem dla świętego spokoju i lżejszej głowy :) Ja wciąż walczę z kręgosłupem. Chyba już do końca muszę zrezygnować z ćwiczeń. Żaden rehabilitant nie chce się już podjąć "naprawy" w 39 tc ;/ Ale za to skorzystałam ze słoneczka, pojechałam w miasto na kawę i ciacho a potem kupiłam truskawki i ugotowałam gar leczo do zamrożenia. Trochę padam z nóg, ale nie znoszę bezczynności.
  11. Marzi - na szczęście jesteś w szpitalu, więc jak cokolwiek będzie nie tak to zareagują odpowiednio. Wiem, że już chcecie wyjść do domu, ale żółtaczka często się przytrafia, więc nawet jeśli by się okazało, że ją ma, to szybciutko sie wykuruje! Dobrze, że ktoś od laktacji do Ciebie przyjdzie :) Pamiętaj, że nawet jak by ją mieli podkarmić to i tak potem możecie się karmić naturalnie. Ściskam!
  12. Kurcze - właśnie spojrzałam na naszą tabelkę i jakby nie patrzeć moja kolej się zbliża. Dobrze, że dziś skończyliśmy skręcać łóżeczko i powysychały pokrowce na fotelik i do gondoli. Jesteśmy gotowi na start!
  13. Mam nadzieję, że jak najkrócej będziesz na patologii!!! Trzymam kciuki za dzybki rozwój akcji i zdrowoe Twoje i Maluszka :)
  14. Sudectiive - też bym pojechała na Twoim miejscu! Jak regularne to może być to. Trzymam kciuki!
  15. Sudectiive - pełnia jeszcze trwa. Mamy szansę ;) Chociaż nie zafoksowałam się jakoś na ten weekend. Poczytałam trochę o ostatnich tygodniach ciąży i może lepiej niech maluchy siedzą skoro chcą :) Też mam takie momenty, że siedzę i czekam. Ale wtedy sobie myślę: napawaj się ciszą i spokojem dziewczyno, jeszcze zatęsknisz! :P Taka pogoda dzisiaj optymistyczna była, że stwierdziliśmy, że jutro rano robimy sobie śniadanie w naturze - czmychamy rano do puszczy :) Kręgosłup mi delikatnie odpuścił, więc humor też lepszy. Dobranoc dziewczyny!
  16. Co do zoo to ponoć nie opóźnia porodu jeśli jest dobrze zrobione - tzn. jeśli nie podadzą za dużo (wtedy się nie czuje skurczy). Ja zamierzam brać - przy dobrym prowadzeniu porodu przez położną myślę że będzie ok. A co lekarz to opinia. A straszenia to już w ogóle nie rozumiem.
  17. Wow, ale zwrot akcji! Gratulujemy! To się Dziewczyna pospieszyĺa Super!
  18. Kurcze, co z tą Marzi? Trzymam kciuki, że już po. Ja jeszcze kilka dni temu bym pełnią nie pogardziła, ale ból kręgosłupa uniemożliwia mi chodzenie, więc średnio sobie wyobrażam aktywny poród :/ A Mały coś od rana wierci w brzuchu! Miłego dnia dziewczyny!
  19. Marzi - trzymamy kciuki i czekamy na wieści!
  20. Eva - mój lekarz prowadzący nie jest ze szpitala, w którym będę rodzić (choć kiedyś tam pracowała). Mam umowę na indywidualną położną, którą sobie wybrałam. Jeśli się okaże, że ona nie może tego dnia, co ja będę rodzić, to wtedy ona szuka zastępstwa wśród innych położnych. Marzi - to smacznego
  21. Marzi - przeczytałam właśnie w książce, że śluz podbarwiony krwią jest jak najbardziej normalny w tym okresie. Ale jeśli to sama krew to nie wiem :/ A sprawdzałaś czy może nieasz po prostu wysuszonej śluzówki u wejścia, która popękała i krwawi po potarciu papierem? Ja miałam coś takiego. Z dziąsłami to mam fazy: kilka dni krwawią a potem nie. To samo mam ze śluzówką w nosie. Ja kolejny dzień nie mogę chodzić przez kręgosłup. A tyle mam energii!
  22. Dzień dobry ;) Ja nie planuję prześcieradełka do wózka - tylko będę podkładać pieluszkę flanelową lub tetrową. Do tego na wierzch kocyk w zależności od pogody. Dobranoc!
  23. Ja robię zapasy nie tyle dla męża co dla siebie. No i męża bardziej przy okazji. Po powrocie ze szpitala nie chcę od razu do garów ruszać a nie będziemy mieli na miejscu nikogo do pomocy. Stąd pomrożone klopsiki z indyka i pieczona indyczka ;) Krokiety to dla męża, ale leczo z przewagą papryki dla siebie jeszcze dorobię. Co do kp to zdania pediatrów są podzielone. Ponoć obecne zalecenia mówią, że owszem trzeba uważnie obserwować dziecko, ale dieta powinna być w miarę normalna. Ale z kapustą i grochem też bym nie szalała. Każdy musi zrobić co mu intuicja podpowoada. Najważniejsze to obserwować dzidziusia :)
  24. Ooooo Dagmara - super pomysł z leczo. A ty mroziłaś czy wekowałaś?
  25. Ja oprócz klopsików i klusek śląskich upiekłam fileta z indyczki i zamroziłam w plastrach. Zrobiłam też dla męża krokiety z mięsem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...