
cebulka27
Użytkownik-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cebulka27
-
Magada mam ten luksus że w szpitalu jest mata i normalnie mogę go wyciągać razem z matą, tylko mega nie wygodnie jest na macie karmić, ściągnęłam teraz laktatorem 100ml, jak się obudzi to mu dam, a potem znowu będę próbować cyca dawać, bo kurde babka najpierw powiedziała że dostanę cały zestaw, mąż pojechał, przynieśli mi laktator z końcówkami, ale trzeba dokupić woreczki do sterylizacji w mikrofali, a sklep szpitalny już zamknięty, aaz pojechał do domu, trudno się mówi. Adaś wczoraj miał 13,7, dziś już 17, ma być do 11 rano pod lampą, a potem pobiorą krew i dobę będą obserwować.
-
Adaś pod lampą, Dawidek najpierw mnie się wstydził, potem cały czas przytulał, potem się rozgadał. Mówił fajny jest ten Adaś, fajny jest ten szpital. Ale potem to juZ był problem, tak płakał, mąż na chama go zabrał. Płakał cały czas aż padł mężowi w samochodzie. Ale już tyle daliśmy radę to i teraz będzie ok.
-
U Adasia bilirubina wzrosła i zostajemy dalej, teraz 24 h pod lampą i potem 24h obserwacji. Teraz mąż z Dawidkiem przyjedzie bo skończyły mi się chusteczki i w nocy myłam go pieluszka, i się zastanawiam jak to oboje zniesiemy, bo ja ryczę non stop.
-
Ja się już załamuje, dziś na badaniu bilirubina znowu wzrosła i Adaś leży pod lampą, tak mi go szkoda, ale dobrze że chociaż ze mną na sali i mogę go brać razem z aparatem. Ma leżeć bez przerwy 24h i potem jeszczev24 h obserwacji. Teraz mąż z Dawidem przy jedzie bo nie mamy z kim go zostawić, a mi się chusteczki mokre już skończyły i w nocy pieluszka mu tyłek przemywałam. I się zastanawiam jak on to zniesie i jak ja to zniosę.
-
Magda ja ponad rok że stanikiem spała, dopiero jak Dawid mniej cycał to dało radę bez, a tak to kończyło się mokrym łóżkiem.
-
Będę się pytać dziś na wizycie,też na kroczu zrobił mi się obrzęk, lekarka co szyła uprzedzała że odrazu może się zrobić, ale nawet było ok, a od wczoraj zaczęłam siadać na tyłek normalnie a nie nikim no i mam za swoje.
-
Meju bo bilirubinę badają też skórne u nas na każdej wieczornej wizycie takim aparatem, a że miał wysoka to zlecili z krwi bo są bardziej dokładne.
-
Dziewczyny czy wychodziły Wam jakieś skrzepy po porodzie? Z Dawidkiem nic takiego nie miałam, a teraz mi wyszedł taki z 5-6 cm pod prysznicem, napewno zgłoszę to na wizycie dziś.
-
Edzia super że szumis pomógł. Szoti jeden plus w tym wszystkim ze mąż zobaczył ile rzeczy ogarniam:-) no i nauczą się z Dawidkiem usypiać wieczorem. Zostałam na sali sama,stwierdziłam że nie wychodzimy dziś, bilirubina na granicy normy, nie trzeba Adasia naświetlać, ale jeśliby wieczorem zżółkły bardziej to musielibyśmy jechać do szpitala na oddział dziecięcy. Pediatra przyszła z przygotowanym przemówieniem dla czego warto zostać, a ja odrazu się zgodziłam, bo jeden dzień napewno mnie nie zbawi, a tak Adaś będzie pod kontrolą, a mąż dziś jest umówiony z Dawidkiem na kebaba:-)
-
Meju z żółtaczką to jest tak że zależy od poziomu bilirubiny, Dane dek też miał żółtaczkę ale w 3 dobie 9, Adaś ma 13,7. Dziś nie wychodzimy jednak, ale to też trochy moja decyzja bo była pediatra i powiedziała że robili mu jeszcze gazometrie i znowu trochy mu wzrosło i jeśli nas wypiszą, a nawieczór bardziej zżółknięte to trzeba będzie do zwykłego szpitala na oddział dziecięcy jechać, więc stwierdziłam że zostaniemy do jutra i zobaczymy, jak już tyle tu jesteśmy to jeden dzień nie zbawi, a napewno będę spokojniejsza.
-
Monika zobacze co dziś na obchodzie powiedzą, bo dziś z rana Adasia znowu na krew brali i bilirubina Nie wzrosła, jest w dopuszczalnej normie, a skórne też od wczoraj nie wzrosła bo wieczorem miał 13 i z rana też. tak że na razie czekam. Adaś w dzień prawie cały czas przesypia, zato w nocy czuwanie ma od 1 do 4.
-
Zawiszka właśnie dziś jeszcze zrana dałam butelkę i tyle, już tylko cyca. Z krwi bilirubina w granicach normy, jeszcze z rana będą powtarzac raz krew.ale skórne znowuu wzrosło, zobaczę co jutro powiedzą.
-
Widzę że Wam już maluszki dają popalić. Adaś już wczoraj był spokojny, tyle że się nie lubi przebierać i zmieniać pieluszki, bo drze się okropnie, co mnie zaskoczyło, bo Dawidek to ani nie podobał przy przewijaniu. Spał cały dzień, a w nocy zrobił mi maraton od 2 do 4 na zmianę cyc, odbijanie, cyc butelka,odkładam go a tu kupa, przebrałam go odkładam a tu znowu kupa. A teraz w dzień znowu śpi, tyle że się zastanawiam czy to nie od żółtaczki bo miał z rana 10, teraz pobrali mu krew, zobaczę jaki wynik, nie wiem kiedy nas wypuszczą, ale mi serce pęka, wczoraj Dawidek się pytał męża czy mamusia go naprawdę jeszcze kocha.
-
Meju naradzie nie wiem kiedy wyjdziemy, bo Adaś ma żółtaczkę 10, zrobili mu teraz badanie z krwi na bilirubinę i za godzinę ma być wynik, bo też spadł z wagi już prawie 200 g, więc nie wiem jak to będzie. Wczoraj w dzień spał, a w nocy od 2 do 4 czuwał i kupki sadził, więc się nie wyspałam, dziś znowu śpi, i pewnie noc będzie znowu wesoła.albo może jest ospały przez żółtaczkę.
-
Meju jeszcze nie wiem kiedy do domu tu wypisują po 2 dobach ja wszystko ok, ale wypisy do 14, a ja urodziłam po 14, więc pewnie jak będzie z Adasiem wszystko ok to jutro.
-
Dziewczyny dzięki za słowa otuchy, Adasia jeszcze w nocy w,ieli na obserwację od 12 do6 rano, ale przynajmniej trochy odpoczęła, bo bym nie spała w cale. Adaś cycał by non stop, jak gubi to płacze, dziś dałam mu butle po godzinnym seansie cycowym i dziecko usnęło, a tak nie dało rady go odłożyć. Ale jakoś się nie przejmuje, czy będzie kp czy mam grunt żeby nie był głodny. Dawidek strasznie przeżywa brak mamy, nowi do męża że tęskni bardzo bardzo strasznie mi go szkoda.
-
Monika masakra jakaś, dobrze że jesteście całe. A sąd w nocy był na obserwacji i jest ok, nabiera kolorów, jest żarłokiem, bo cycał non stop a potem dalej płacz i szukanie cyca, dałam mu butelkę to odrazu usnął, a wziął kilka łyków. Tym razem jakoś tak nie nastawiam się tylko i wyłącznie na kp, grunt żeby był najedzony. włoski ma długie. Dawidka szkoda strasznie, bo bardzo tęskni i przeżywa.
-
O15 45 urodził się Adaś, 4140,. 58cm. Poród ciężki, dostał 7 punktów, jak zucili mi go na brzuch to nie oddychał, na lodzie alarmowym go wywieźli,ale już jak go zabierali to płakał, dostałam go dopiero po 2 h obserwacji, przyssał się do cyca i ponad godzinę cycał, i mi zsiniał, ale po chwili odzyskał kolory, ale teraz znowu go oddałam na obserwację, krocze mam rozharatane, zażywała mnie z pół h i mówiła żeby po tygodniu zgłosić się do fizjoterapeuty bo bardzo gruba blizna była po 1 porodzie a nacieli mnie w tym samym miejscu.
-
Ja krótko, Adaś urodził się o 15 45, 4134 chyba, 7 punktów, zabrali go odrazu na obserwację bo był podsuszony i nie odrazu zaczął oddychać, nawet jeszcze go nie przytuliłam dobrze bo odrazu z brzucha go na alarmie zabrali, poród ciężki, jak mi go przyniosą i coś będę więcej wiedziała to dam znać.
-
I wczoraj założyli balonik o 12 , do 16 bolało ale całkiem znośnie w porównaniu do pierwszego razu, od 16 już nie bolało nic, o 20 balonik sam wypadł, położną mówiła że bolało mniej bo już rodziłam i rozwarcie też było. W nocy nic się nie działo. Teraz z rana będą podawać oksytocynę pewnie po obchodzie. Jestem strasznie nie wyspana, na sali okropnie gorąco i całą noc mnie poty oblewały . Mam nadzieję że dziś pójdzie sprawnie.
-
O 20 balonik wypadł sam, od 16 nic już nie bolało i skurczy brak, tak że jak w nocy nic się nie podziemne to z rana oksytocyna. Ale plus taki że tym razem balonik prawie nie bolał, położną mówi że to przez to że miałam już rozwarcie trochy i rodziłam już.
-
Meju no coś ty, do 16 mnie nawet coś tam bolało, a teraz nic nie boli. Więc pewnie będę chodzić z balonikiem do północy, i pewnie prześpię się jeszcze i z rana oksytocyna. Z Dawidem jak chodziłam z balonikiem to mnie bolało tak że latałam co chwilę pod prysznic. A to już 6h z balonikiem, chyba że mnie mniej boli bo teraz już miałam rozwarcie, a poprzednio nie miałam. Oby coś się działo i nie skończyło się na CC.
-
Założyli mi balonik i zobaczę jak się rozkręci, oby sprawnie poszło. Generalnie się cieszę że tak odrazu bo lekarz mówił że zaczną raczej następnego dnia. Ale balonik mi zakładała rezydentka i chyba dopiero się uczyła i kiepsko to jej szło, no ale na kimś nauczyć się muszą.
-
Ja już na oddziale, założyli mi znowu balonik bo na samą oksytocynę za małe rozwarcie było, niestety zakładała mi balonik studentka więc nie najlepsze wspomnienie, no ale cieszę się że tak odrazu założyli i że może szybciej do domu wyjdziemy
-
Coreczki jak już wyciągają z inkubatora to napewno jest lepiej. Ja czekam już na patologii aż mnie przyjmą i jednak się opłacało chodzić do lekarza, bo odsyłają nie pacjentki po terminie jak wszystko ok, bo bardzo dużo kobiet jest. Wydaje mi się że dziś nic nie będą robić, tylko badania i tyle, no ale będę dawać znać. Mówię do męża że aż dziwnie że nic nie muszę robić, kurort normalnie. No i polozna na przyjęciu odrazu spytała ile mały waży bo bardzo duży brzuch u pewnie duży chłopak bedzie