
cebulka27
Użytkownik-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cebulka27
-
Kurde, ale mam stresach, jak zostawić Dawidka. 0orodem się wcale nie stresuje. No nic, trzeba wstawać i ubierać Dawidka i samej się zbirac
-
Monika teraz odwieziemy Dawidka do przedszkola i jedziemy do szpitala i jedyne o co się martwię jak ja będę bez Dawidka, a jak on beze mnie
-
Dziewczyny u mnie ciężka harówka, a Adaś i nie myśli wychodzić. Mąż mył i odkurzał, ja wreszcie rozpakowałam i poukładałam ciuszki Adasia w komodzie. Ale Dawidek daje popalić i jestem wykończona, bo pobudki o 5 codziennie, no na nowy czas to dziś o 6 wstał i nie chce isc na drzemkę i już prawie 19, a on ledwo zipie i jest strasznie marudny, teściowa zabrała go na spacer to wrócił bo za dużo dzieci na placu zabaw, ale już mega padnięty jest. Łóżeczko skręcone, wózek ubrany. Tak że wszystko gotowe w końcu.
-
Będę mama teraz zamierzam jeść wszystko przy kp, bo z Dawidem nie jadłam najpierw prawie nic bo kolki, a potem zaczęła się dieta eliminacyjna, bo alergią, więc teraz już doświadczona nie będę siać paniki i będę jeść normalnie. A w szpitalu bardzo dobrze karmią, więc o jedzenie szpitalne nie obawiam się,a dopóki będę leżeć na patologii to jeszcze będę mogła śmignąć do szpitalnej restauracji. I co do jedzenia przy kp, dziewczyny mleko się produkuje z krwi, a nie z treści żołądka, więc jeśli niema dziecko alergii, to czy to kapusta czy smażone to wsio ryba. Ale jeśli my zjemy i panikujemy to maluszki to wyczuwają i są nie spokojne. Pamiętam jak z Dawidem jadłam tylko wszystko gotowane na parze, bo się prężył i miał kolkę, a na chrzciny się wkurzyłam i jadłam wszystko i nic mu nie było, spał jak aniołek w nocy. U nas dziś piękna pogoda, mąż wreszcie kończy malowanie, dziś wieczorem teściowa że szwagierka mi to wszystko ogarna, może jeszcze męża podgonie żeby mi łóżeczko skręci i juz będę całkiem przygotowana.
-
Jak tam mamuśki u Was? Ja się pogodziłam z losem:-) ale jestem mega zmęczona, bo w nocy okropnie mnie biodra bolą, więc kiepsko śpię, Dawidek wstaje o5 30, więc oczy mam na zapałkach i tak już ponad tydzień, dziś mnie cały dzień boli brzuch, ale skurczy brak. Ugotowałam barszcz, narobiłam krokietów. Potem jeszcze planuje sernik upiec bo chodzi za mną od tygodnia.
-
Olga karmienie siedzi w głowie, przystawiając jak najczęściej i będzie ok. A stres nie służy kp napewno. My wczoraj z Dawidkiem byliśmy na randce po przedszkolu mąż zawiózł nas do miasta, wzięłam wózek ze sobą i poszliśmy do lodziarni, bo miałam od 2 tygodni ochotę na lody pistacjowe. Z powrotem ledwo dolazłam, ale stwierdziłam że nie będę dzwonić po męża, a spacer dobrze mi zrobi . Dawidek już swój zegar przestawił i mamy codziennie pobudki o 5 30, szkoda tylko że wcześniej nie idzie spać. Na liście jestem 14, a całe życie miałam wszędzie 13, urodziłam się 13 o 13, byłam w szkole na liście zawsze 13, dużo mam 13. No nic, już do poniedziałku nie dużo, przynajmniej wypoczne.
-
Monika chódziło mi o tydzień roboczy, bo jeśli w poniedziałek tylko badania, we wtorek balonik, środa oksytocyna i poród, to na piątek może wypuszczą. A z Dawidkiem w poniedziałek chodziłam z balonikiem, nic przespałam od rana oksytocyna i urodziłam i 15 30, więc musiałam do piątku być w szpitalu.
-
Edzia właśnie dziś przyjeżdża i będę się pytać czy da radę przyjechać w razie potrzeby w środę.
-
Edzia niespodziewana ciąża już po, bo o11 miała mieć cesarkę, tak że ja zostałam sama. A u Szoti to jednak rozwarcie było już jakiś czas i czop odchodził i skurcze nieregularne były. Mi by się wcale nie spieszyło, ale przeraża mnie wizja porodu samej bez męża. A się boje ze tak będzie. Bo jak we wtorek założą balonik to oksytocynę mogą podać dopiero w środę jak teściowa już pojedzie i nie będziemy mieli z kim Dawidka zostawić. A swoją drogą to dziś u nas wysyp dzieciaczków, jakaś opóźniona pełnia;-)
-
Edzia temperaturę dziecka sprawdza się na karku, jeśli ciepły to jest ok, bo nóżki i rączki mogą być zimne, bo jeszcze maluszek niema termoregulacji dobrej, a nawet 23 stopni to już jest dużo jak na temperaturę pokojową. Coreczki gratuluję. Dużo zdrówka dla malutkiej, jednak się nameczyłas. Szoti gratuluję, kawał chłopa. I co prawda że drugi poród sprawniejszy? Zostawiłaś mnie samą i teraz pewnie zostanę na kwiecien.
-
Dzięki dziewczyny, chyba będę dalej męża molestować, ale już pogodziłam się że szpitalem, tylko nie wyobrażam sobie tygodnia bez Dawidka.
-
niespodziewana ciaza trzymam kciuki, napewno pójdzie sprawnie. coreczkimam nadzieję że już jesteś po. To że się skurczy się nie piszą to nic, mi z kolei lekarz ostatnio mówił że nic z tego jeśli skurcze się piszą, ale nie są odczuwalne. Szoti zostajemy we dwie na polu bitwy. Moje biodra coraz gorzej z nocą to już całkiem kiepsko.
-
Będę mamą gratuluję, grunt że masz zdrowego synka przy sobie, a sposób porodu nie jest ważny, no i nie był taki duży jak przewidziano, jest ten błąd pomiaru, a cyc ruszy, tylko się nie stresuj,tym bardziej jak mały wisi na cycu to mleczko popłynie i będzie ok. Wy już w domu?
-
Córeczki już bliżej niż dalej, jeśli masz możliwość wskakuj pod prysznic, mi to pomagało. No i widzisz, każdy szpital ma swoje procedury, u nas balonik max 10h, jak sam do tej pory nie wypadnie to wyciągają. Na mnie pewnie też to czeka już po raz drugi, ale za to pomyśl jaką nagrodę dostaniesz:-) Szoti będziemy wzajemnie się wspierać z porodówek:-)ja tych bolesnych skurczy niema wcale ostatnio, ale jak twardnieje brzuch to mocno i dosyć często. Ja już nie liczę na akcje, widocznie jestem dobrym inkubatorem, że moje dzieciaczki tak chętnie siedzą w moim brzuchu:-P
-
Szoti no widzisz, straszyli mnie że napewno nie przenoszę i się bałam żeby w połowie remontów się nie zaczęło, a tu nic. Już bym dawno męża molestowała. Ale po badaniu też mnie pobolewa od sprawdzania rozwarcia. Już jakoś się pogodziłam z tym poniedziałkiem, więc już poluzowałam trochy co ma być to będzie. Oby tylko zdążyć dopóki teściowa jest. A Ty jak się czujesz?
-
Monika ja po wizycie, szyjka zgładzona, miękka, rozwarcie na palec, waży 3700, jak nie ruszy to mam się stawić w poniedziałek do szpitala.
-
córeczki masz skurcze, tak to boli. Ja chodziłam 10h, balonik nie wypadł, wyciągnęli, rozwarcie było na 3cm, noc przespałam, a z rana zaczęli podawać oksytocynę. Ja po wizycie, szyjka skrócona miękka, rozwarcie na palec się zrobiło, coś te seksy i mycie podłóg dało:-) no ale i tak nastawiam się na poniedziałek, mówił żebym koło ,9rano przyjechała, porobią badania, we wtorek dopiero zaczną od balonika pewnie, tak że obawiam się że nie zdążę dopóki teściowa jest. Adaś waży 3700,teraz to już tylko czekać.
-
Edziadobre to było, aż się popłakałam że śmiechu. A tak na serio, to mam już dosyć tych remontów, niby już samo malowanie zostało, ale w takim tępienie jak mąż wraca z pracy i robi to wieczorami to opornie idzie. A ja po Dawidkiem już się boje ze Adaś też będzie na kurz uczulony. Dla tego latam z mopem i szmatką, bo do remontów to nie było problemów z alergią u Dawida tylko musiałam pilnować żeby za suche powietrze nie było i żeby nie za gorąco, a odkąd remonty to już 3 razy zapalenie ucha przez katar.
-
Szoti przestałam odbierać telefony. Mu już wszystkie jedno tylko by już urodzic. Samo założenie balonika jest spoko, potem skurcze się nasilają, ale u mnie były do zniesienia. Chodzi się aż wypadnie sam, ale max 10h. Mi jak wyjęli to skurcze ustały, przespałam noc i od rana oksytocyna i zaczęło sie. Szkoda mi trochy kasy, ale się cieszę że wizyta dziś. Coreczki balonik nie jest taki zly, a napewno rozkręci poród A ja dalej biorę się za sprzątanie, kurde jak Kopciuszek w chlewie:-P sprzątam, sprzątam, a burdel jak był tak jest dalej
-
Pannanikt clotrimazilum jest bezpieczna, przeciwgrzybiczne maść, ale żeby dla noworodka u na trądzik niemowlęcy to pierwszy raz słyszę i na twarz, trądzik niemowlęcy nie trzeba niczym smarować, samo minie, w ten sposób wychodzą hormony mamy po porodzie, zwłaszcza jeśli karmisz. Synek miał prawie miesiąc i samo minęło, ale fakt że brzydko to wyglada. Córeczki już jesteś bliżej niż dalej, a plusem wywołania jest to że może i bardziej boli, ale szybciej idzie, trzymamy kciuki. Na 16 mam wizytę, ale już na nic się nie nastawiam, tylko na poniedziałek. Z rana pojechałam do rosmana dokupiłam jakieś pierdoły, jeszcze dziś sobie spakuję rzeczy do torebki, bo może już dziś walizkę włożę do samochodu, a dokumenty, kosmetyki do torebki, akurat od męża dostałam nową na urodziny.
-
Monika moje dziecko wyjątkowo oporne, gdyż 3dni z rzędu po 3razy w ciągu dnia i nic, siedzi dalej. Więc nastawiam się na poniedziałek na wywołanie. Jutro mam wizytę i pewnie nic nowego nie usłyszę.
-
1) Nightmare -luty syn 2) Gosia -1.03 córka (CC) 3) Klodi -3.03 córka(SN) 4) Pinka -5.03 syn(CC) 5) Magda -9.03 córka(SN) 6) Olga - 12.03 syn (CC) 7) PannaNikt -12.03 córka(SN) 8) Edzia-15.03 syn(SN) 9) Kamilcia32 - 27.03 syn (SN) 10) BędęMamą-22 marca 11) Coreczki-23 marca 12) Cebulka - 25 marca 13) Szoti - 25 marca 14) Niespodziewanaciaza - 29 marca ( CC Będę mamą i Córeczki też już pewnie tulą swoje skarby więc została nas tylko 3.
-
Kamilcia32 gratuluję i Szacun, dorodny okruszek. Szybkiego powrotu do zdrowia. A jaką waga była oszacowana? Szoti dobra teoria;-)teraz uspiłam Dawidka i relaksuje się przy warce0,0% i chipsach, niema jak to zdrowa dieta, ale co tam.
-
Co do szczepionek, to szczepiłam Dawidka 6w1 hexacime, i było ok. Adasia też ta zaszczepienie, najgorzej zniósł 1 szczepienie bo przespał cały dzień i budził się na jedzenie z płaczem, a potem było ok. Z zalecanych szczepiła tylko na ospę bo wiedziałam że będzie Adaś. A teraz pneumokoki są na NFZ i taka będę szczepić. Odebrałam Dawida z przedszkola i poszlismy na plac zabaw i 1,5 h szalał z kolegą i juz ledwo dolazłam do domu. A Adaś dalej nie myśli wychodzić.
-
Szoti gdzieś czytałam że przed porodem dziecko mniej się rusza właśnie. Ale tak to jest, ja z Dawidem miałam się stawić w poniedziałek, ale w niedzielę tak mi wieczorem przez kilka godzin szalał, że spanikowałam i pojechałam na IP, i tam dopiero uspokoił.