
cebulka27
Użytkownik-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cebulka27
-
Pinka jeszcze do poniedziałku może wyzdrowieje. Dawid też pokaszluje,ale może też syropkiem go podreperuje do poniedziałku. I tak się trzyma, bo wczoraj w jego grupie łącznie z Dawidkiem 5 dzieciaków było.
-
Monika początki napewno są trudne, a jak obarniecie się to będzie lżej Tez zastanawiam się jak będzie z cycem, w sobotę koleżanka karmiła swojego synka i Dawid chciał drugiego cyca i próbował jej pod koszulę wleźć, sytuacja śmieszna była:-) dziś wreszcie był hydraulik i uzgodniliśmy termin na 11luty, tak że do 1 marca najpóźniej łazienka powinna być zrobiona. Dziś prawie po roku ścięłam włosy i czuję się o10 lat młodsza;-) i zapisałam się za miesiąc na koloryzację żeby odchamic się przed porodem.
-
Też mi się Natalia najbardziej się podoba.
-
Magda fachowcy sprawdzeni bo znajomy robiło cały dom Mówili że max 3 tygodnie więc do 1 marca najpóźniej. Nie mogę się doczekać, no ale po woli będę się zabierać za pranie i prasowanie, więc będę miała zajęcie. Masz rację, jak się siedzi to sie za dużo myśli. Dziś mi ścięła ponad 10 cm, mam włosy teraz do karku, ale dobrze się w takich czuję, a nie ścinałam włosów od marca zeszłego roku, teraz w lutym rozjaśnie włosy i zrobię sombre, chciałam robić znowu w sierpniu, ale wtedy już wymioty się zaczynały, a potem włosy zaczęły wypadać, i dziś wyszłam mega zadowolona tylko właśnie koloru mi brak:-)
-
Edzia to może ta dietetyczka jednak powinna ułożyć Ci dietę? I jaki chleb jesz? Bo koleżanka jak miała cukrzycę w ciąży to pamiętam że białego chleba nie jadła bo właśnie wysoki cukier był po białym pieczywie. Dziś był gość z hydraulikiem i ustaliliśmy w końcu termin, więc wchodzą 11 lutego robić, więc przynajmniej wiem już konkretny termin.
-
Ja mam wizytę 25 stycznia, więc jeszcze tydzień, byłam dziś u fryzjera, ścięłam włosy i zapisał się na koniec lutego na farbowanie żeby odchamic się przed porodem:-) i dziś odpoczywam, bo obiad gotowy wysprzątane jest, a z poniedziałku biorę się w końcu za pranie ciuszków.
-
Szoti Dawidek był okropny ssakiem, i odstawił się dopiero w czerwcu. I w sumie mm nie chciał nawet na porodówce, tylko cyca ciumkał,i jedna noc nieprzespana na cycu i pod wieczór następnego dnia już było dużo mleka, i w 1 miesiąc przybrał 1,7kg. A jak będzie teraz to nie wiem, bo każde dziecko inne, mam nadzieję że pójdzie gładko, a jak nie to trudno.
-
Pinka no to przynajmniej Laurka nie będzie się nudzić. A jak tam zdrówko? Dawid kaszle dalej, ale nic poza tym więc chodzi do przedszkola. A ja jutro wybieram się do fryzjera, niestety tylko ściąć włosy, a chciałabym pofarbować, ale dopiero przestały wypadać więc nie będę szaleć. A mycie podłogi mnie dziś pokonało i leżę jak foka, a zaraz chłopaki wrócą i już po odpoczynku.
-
Pinka jadłam prawie tylko samą kaszę gryczaną i indyka, i skutek był taki że ważyłam 11 kg mniej niż przed ciążą. Skończyłam sprzątać, zostało umyć podłogi bo wszystkie panele w zaschnietym jabłku i bananie. i dziś już nic nie robie.
-
Pinka u Dawida AZS jest tylko właśnie w sezonie grzewczym, zanim doszliśmy że to AZS siedziałam na diecie eliminacyjnej prawie rok bo karmiłam. W tym roku jest ok, nawet zaczęłam go kąpać w nivea, ale ostatmio znowu sucha skóra ale bez placków czerwonych, pewnie przez to że zaczęłam prac w kapsułkach a ariela, ale smaruje po kąpieli Penatenem i jest ok.
-
Pinka super wieści, zdjęcia na pamiątkę są czaderskie,:-) Edzia przy 2 latku to niema szans na błysk, ale chodzi najzwyczajniej o higienę;-) bo jak je chrupki czy ciasteczka to potem wszędzie są okruszki, więc codziennie trzeba ogarniać,dwa dni tego nie zrobię i jest chlew.A ze do tego sezon grzewczy to muszę odkurzać i pozmywać bo Dawid ma AZS i nie chciałabym żeby to przeszło w alergię czy astmę. Mąż jak był mały to miał właśnie uczulenie na kurz.
-
będę mamą mam to samo, cały czas coś podjadam, strach na wagę wstawać, postawiłam w pokoju miskę z owocami, a i tak tylko ciastka o różne słodycze podjadam. Masakra jakas
-
Edzia ale przynajmniej mam w końcu prawie wszystko na ten kredyt i bank wybrany, dobre warunki, a w domu to syf okropny, ale to już dziś nic nie robię, mąż rozwiesza pranie i jedzie po Dawida.
-
Monika dawaj znać w wolnej chwili, jak tam Lidka zareagowała na Was.
-
Meju do mają jeszcze jest czas. U nas jakoś tak naturalnie wyszło bez dyskusji, z Dawidkiem to było odrazu wiadomo że Dawid będzie bo tak chciałam jeszcze zanim poznałam męża:-)a mąż nie protestował, a Adaś podobało się i mi i mężowi, u nas nie jest popularne i jak sprawdzałam ostatnio top 10 to Adasia na liście nie było:-) Monika jak u was sprawy? Jak się czujecie? Jak tam Lidka z tatą?
-
Pinka najwyżej weź kilka pajaców, dużo miejsca nie zajmą, chłopcy częściej się przesikują, bo trzeba jajka i siusiaka dawać do góry w pieluszce żeby wodniaków nie było. Edzia ja mam taki wiosenny kombinezon, no i wezmę kocyk i najwyżej przykryje kocykiem. Jak będę wypakowywac ciuszki do prania to zrobię zdjęcie. Dziś się ołaziłam, bo załatwiamy kredyt na remont łazienki no i chcemy auto zmienić. I zawiozłam Dawida do przedszkola, potem do banku , potem do pracy, z pracy do banku, potem zakupy, ledwo dolazłam do domu. Teraz zrobiłam gulasz, będę miała obiad na 2 dni z głowy. Sprzątać nie będę dziś bo już mnie plecy bolą i brzuch.
-
Szoti masz rację, wygoda straszną jak szpital zapewnia, jak 1 raz rodziłam to tyle razy były przesikane ciuszki, że pewnie by w nocy mąż musiał by dowozić, no i w pierwszą noc Dawid chlustał wodami, więc też przebierania było dużo, u musiałam tylko wyjść na korytarz i wziąć to czego potrzebuje z ciuszkow, a podkłady takie na łóżko, podkłady poporodowe były normalnie na sali. Teraz to tylko więcej chusteczek wezme, bo ostatnio mi brakło, tak synek kupki sądził. Pinka że szlafrokiem to jeszcze zobaczę czy mi się zmieści, bo mam taki fajny grubyi teściowa kupiła jak byłam w ciąży z Dawidkiem i jak na porodówce byłam to było mi mega zimno pod czas porodu, bo chodziłam pod prysznic co chwilę i miałam koszulę trochy przemoczona i mąż mnie szlafrokiem otulał i tak na tym szlafroku urodziłam, więc potem już z niego nie korzystałam. Dla tego twój pomysł na kardigan wydaje się dobry, ale zobaczę w praniu:-) Edzia tu masz rację, ale widok śpiącego obok męża jest bardzo wkurzający, nawet jak logika podpowiada co innego. Mąż wstawał i pomagał mi w nocy na początku, potem sama go goniłam do spania bo pracował na zmiany, ale jak obok spał, a ja karmiłam i się bałam że usnę to bardzo się wkurzałam na jego widok;-)
-
Pinka jak taka sytuacja to lepiej wziąć swoje. U nas mnie było problemu z mam, do wyboru był nań lub Bebilon. Wkładki podpaski, podkłady husteczki strasznie dużo miejsca zajmują. Ja chyba nie będę brać szlafroka tym razem a mam długi i za duży kardigan, jeść cienki i ciepły i pewnie go spakuje.
-
Pinka to zaczęło się kilka dni temu to wąchanie i się śmieje że jak Magda Gessler to wącha, ale ja się nie przejmuje, będzie miał lat 20 będzie wsuwał wszystko:-) a na pytanie co zjesz na kolację w niedzi le odpowiedział kebab:-) Co do szpitala to chyba wszystko napisałaś. U nas wszystko dają, trzeba mieć tylko maść i chusteczki. Nawet mleko, tam takie 1 razowe buteleczki na korytarzu stały i nie było problemu.
-
Magda nic nie musisz, to przede wszystkim. Mi się też nie chce nic, a jeszcze tak jak wczoraj byłam nie wyspana, biodra bolały, i Dawidek latał i wylał herbatę z termosu, to się na niego wydarł, a potem cały dzień wyrzuty sumienia. Może malutka da Ci pospać, a może nie i Cię przygotowuje do nowej rzeczywistości. Pamiętam jak po nieprzespanych nocach, jeszcze jak w dzień dawał popalić, to pod wieczór jak mąż przychodził to ryczałam jak bóbr. Łatwo nie będzie i to wszystko przejściowe, tyle co Cię mogę pocieszyć:-) Edzia teraz z tym spaniem to co raz gorzej będzie, ale potem raczej lepiej nie będzie:-)damy radę!
-
Pinka to Ty tak nie szalej, trochy zwolnij. A spakować torbę nie zaszkodzi napewno, będziesz spokojniejsza. Dawid dziś znowu nie daje się ululac, więc już moje baterie wyczerpane, teraz ma fazę na bawienie się w chowanego. Jutro już do przedszkola, a dziś obiadu nie robię, ugotuje pierogi z wigilii zostały, Dawid z kapustą nie lubi to zje słoik, to generalnie Tadek niejadek, a ostatnio ma fazę że zanim zje to wącha i jak mu zapach nie odpowiada to nie zje. A jutro bede zapoerniczac z mopem i gotowaniem i praniem.
-
Meju no to już chłopak trochy waży:-)aasz jakieś już jekies typy imion co ci się podobają? Monika wypisują was dziś? Zawiszka jak tam u Was?
-
Pinka to nie pospałaś, a ja nawet się wyspałam, w nocy było znośnie z biodrami, a Dawid znowu spał z nami bo jak usnął to się rozkaszlał i płakał, ale nie wiercił się za bardzo i spał do 8, więc jestem w miarę wypoczęta, oby jutro już do przedszkola się nadawał.
-
Magda jak tam u fryzjera? Zadowolona? Pinka jak tam Laurka? Dawid kaszle i ma chryepe i z nosa mi trochy leci, ale dziś nie poszedł spać w dzień i jak miał kryzys to tak się darł że zobaczyłam że mu pierwsza 5 się przebiła, a wczoraj nic nie było,więc pewnie stąd ten kaszel. Jutro jeszcze niech siedzi w domu a w środy pewnie pójdzie, bo ja nie wyrabiam cały dzień. Dziś straszną zadyszkę mam, chodzę i sapie. Edzia dobrze że Cię już nie bolą biodra. Może i mi przejdzie, chociaż wątpię. Dziś przyszła paczka z Gemini, ale nawet nie rozpakowuje, rozpakuje po remoncie. Żeby się nie kurzyło
-
Monika fajnie, jutro już będziecie w komplecie. Wczoraj byliśmy na kulkach, Dawid się wyszalał, od soboty miał chrypkę i dziś w nocy kaszlał i zostawiłam go w domu, i dziś patrzę a tu 5 mu wylazła, jeszcze 3 i z głowy. Jeszcze jutro zostawię go w domu i w środę pewnie już do przedszkola puszczę, bo nie wyrabiam:-)