
kamilaaa_n
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kamilaaa_n
-
Marzi oprócz pedicetamolu, zapisane mam : - herbatka z kopru; - krople na kolkę Esputicon, - maść majerankowa, - altacet w żelu ( po szczepionkach się smaruje), - coś na zaparcia - Laximed, - herbatka dla karmiących piersią, w gemini jest taka 20 saszetek za ok 6 zł, składem ok i wychodzi taniej niż te granulowane. Wszystko jest w aptece, bo sprawdzałam.
-
Ja nie mam żadnej ceratki na materac, ale w sumie może to kupię. Dagmara współczuję Ci tych skurczy... ale mocno wierzę, że może poród będziesz miała lekki. Ja myślałam swego czasie o chuście, takie fajne, takie wow i na czasie :-) Ale stwierdziłam, że jak nauczę Małą noszenia to sobie potem nie dam rady... zrezygnowałam. Mam ręce do noszenia :P bujaczek, wózek, łóżeczko. Podstawowe rzeczy i sobie muszę z tym dać radę :)
-
Aga chyba się dziś wybiorę do Ciebie na tą karpatkę :-) hihi. Ja też pełną parą dziś, już gotuję ogromny gar ziemniaków na kluski, i zaraz biorę się za pulpety. Akurat dziś też na obiad je robię, a reszta do zamrażalnika. Ja też planuję odświeżyć okna ( od świąt to już 3 raz!) tak się kurzą, ale tylko na dole i w przyszłym tygodniu. Jola właśnie nie mogę sobie przypomnieć jak to było z tymi rożkami jak Zuzę rodziłam, na pewno swojego nie brałam, ale chyba masz rację z tymi wymogami. W szpitalu właśnie każde dziecko w rożku było, z tego co widziałam. Na stronie mojego szpitala pisze, że można mieć swój, ale nie koniecznie. Zobaczę, jak coś to wezmę.
-
Dzień dobry :-) ja mam dwa przescieradla do wózka. Kupiłam na allegro po 6 zl bodajże. Marzi też myślę nad tym rozkiem czy brać. Widziałam w szpitalu większość dzieci właśnie w rozkach sobie leżało.
-
Justyna super, że jesteście już w domku. Cieszcie się sobą, odpoczywajcie, wszystkiego dobrego Wam życzę :) Ja przygotuję rzeczy lekkie do zamrożenia, trochę zmodyfikuję przepisy. Przydadzą się chociażby w tym pierwszym tygodniu po wyjściu ze szpitala. Leczo zrobię delikatne, z warzywkami i kurczakiem albo drobiowymi parówkami. A krokiety może z mięsa króliczego, bo akurat mam sporo zamrożonego. No i klopsy, Zuza z Jackiem zjedzą z sosem, a ja gotowane. Teraz w sumie ta końcówka, trochę się dłuży, to będę miała zajęcie :) Zrobiłam sobie listę, jeszcze co mam do zrobienia, bo ostatnio mi skleroza doskwiera. Marzi, to naszykuj asekuracyjnie jakiś grubszy sweterek lub kombinezon. Do tego kocyk. Gdyby rzeczywiście było zimno. Ja tak właśnie zrobiłam, jeden zestaw konkretny gdyby było zimno, a jak ciepło to po prostu nie założę kaftanika czy kombinezonu. A kocykiem lub pieluszką to i tak trzeba przykryć dziecko, tak mi się wydaje. I u nas obowiązkowo czapeczka, mam naszykowane dwie grubszą i cieńszą.
-
Krokiety może też zrobię, leczo w sumie fajny pomysł. Takie delikatniejsze, żebym mogła zjeść przy kp. Dużo znajomych wekuje właśnie, ale ja wrzucę do zamrażalki. Bo te słoiki raz mi chwycą a raz nie ;/
-
Justyna i super, że wszystko dobrze :) Dziewczyny, jakie macie pomysły na gotowe dania do zamrożenia? Oprócz klopsów, pierogów i klusek śląskich ;)
-
Limanowianka u mnie tak samo, okresy brykania, a potem lenistwa :) A na kiedy masz termin?
-
Gosia to trzymam kciuki za tą hemoglobinę, żeby wyszła dobrze. Ja właśnie we wtorek robiłam i nie mam jeszcze wyników GBS, a w laboratorium powiedziano mi, że nawet do 7 dni. No trudno, czekam :) Marzi tak się szykujesz, to może rzeczywiście pełnia przyniesie Ci Majeczkę :-) Babyjaga no i super! Rośnie Milenka, świetnie! sudectiive i jak lekarz na to, że masz dodatni? Mówił co dalej?
-
To super, że macie ten GBS z głowy i to ujemy. Ja jeszcze czekam na wynik. A ile czekałyście właśnie na wynik? Mi powiedzieli w szpitalu, że jak będzie dodatni to dzień wcześniej mam się zgłosić i pewnie właśnie chodzi o ten antybiotyk.
-
Aga z tymi wodami to jest ostro heh.. ja też jak idę to czasem się boję, cobym na ulicy nie popuściła Ale na wizycie było wszystko ok, więc myślę że doczekamy cudnie tej cesarki. Oby mi to GBS wyszło dobrze, to do szpitala pojadę w dzień cięcia. Fajnie, bo strasznie się boję rozłąki z Zuzą. A Wam jak powychodził ten GBS? Kojarzę, że kilka miało dodatni.
-
Ma być poprawa faktycznie pogody.. Oby, już mnie męczy to zimno... ;/ Ja też Aga postąpię chyba tak jak Ty w sprawie szczepień.
-
Aga czyli nie szczepisz na rotawirusy i pneumokoki? Ja Zuzy nie szczepiłam na to, i teraz chyba też nie będziemy. Tylko te obowiązkowe szczepienia. To fakt, dużym plusem cc jest to, że wiemy kiedy i mogę się zorganizować. Mam nadzieję, że nie będzie wcześniej niespodzianek i Zosia poczeka te 3 tygodnie :) Łooo posprzątałam auto, przeprałam trochę fotele, i muszę sobie odpocząć Na wyjście mam przyszykowane body długi rękaw + półśpiochy, kaftanik. I taki sweterkowy kombinezon. Jak będzie mega ciepło to go nie użyję, a jak średnio to bez kaftanika. A jak zimno to komplet. No i czapeczka.
-
Trafiłam do Pani, która się zajmuje umawianiem ze skierowań, więc nie musiałam czekać na żadnego specjalistę. Termin cesarki mam na 9 czerwca, więc 8 dni przed planowaną datą z om. I jak GBS mi wyjdzie dodatni to 8 czerwca mam się zgłosić do szpitala, a jak ujemny to 9 w dniu cięcia. Jak wszystko potem będzie dobrze, to dwie doby i wypisują do domu. Szpital zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, zadbany, położne uśmiechnięte, służące radą i odpowiadają na pytania bez problemu. Bardzo dużo mam z dzieciaczkami, rozczulił mnie ten widok :) zaglądałam do tych sal, i buzia sama się cieszy :-) Zaskoczyło mnie to, że przed cc nie robią już lewatywy (i dobrze!) po prostu od 18 dnia poprzedzającego cc nie wolno jeść, ani pić. Ewentualnie, aby popić lekarstwa. Powiem Wam, że przy Zuzi miałam konsultację anestezjologa w nocy ok 1, a o 8 cesarka. I piłam wodę, bo nie powiedziano mi, że nie wolno. Było mi tak nie dobrze na sali operacyjnej, że masakra. W ogóle fajowo :-) Pogoda super, idę posprzątać sobie auto w środku, a co! :)
-
Narazie czekam w szpitalu. Szpital czysty,zadbany,schludny. Mam czekać na jakiegoś specjalistę,który zweryfikuje czy rzeczywiście mam mieć ciecie.. i już się wkurzylam trochę. Bo tak się już nastawilam na to cięcie, w ogóle psychicznie nie jestem ani chyba fizycznie gotowa na naturalny. Ale z drugiej strony też nie mam jakiś obawow mega.. w razie czego biegiem do apteki bo te wisiolki polece i koszule do rodzenia :-)
-
Dzień dobry wszystkim :) Ja wstałam po 6, noc przespana fajnie. Pogoda się chyba poprawiła, zbieram się do szpitala umówić termin.
-
łooo to fajny bajer,szczególnie jak chodzi o bezpieczeństwo na zewnątrz. Muszę się tym zainteresować, jutro przy kawie poczytam :) Dzięki Marzi! W ogóle jadę jutro umówić się na cc, ciekawe co mi tam powiedzą.
-
Gosia ale się uśmiałam, z tą kamerką w pampersie hahahah ;D Marzi mój też coś wspomina o kamerach przed domem, w sumie nie głupi pomysł. Macie taki specjalistyczny sprzęt czy zwykłe kamerki i podpięte pod laptopa? Jak to w ogóle taki bajer cenowo się przedstawia? Da się przeżyć, czy żal mi będzie kasy? O tej kamerce w pokoju dziecięcym też myślałam, ale jak Zosię damy do niej do pokoju. Znajomi mieli to jakoś tak podpięte, że mogli w TV zerkać i widzieli czy dziecko śpi czy wstało.
-
Każdy facio ma swojego bzika widzę hihi.... Gosia to faktycznie masz wesoło :-) to w pokoju dziecięcym pewnie kamerka będzie coby patrzeć co Malec robi?:P Babyjaga a jak ODT? Ogarnął się w miarę? Super Milenko!
-
Ojjj to mój jest sportowcem na dwieście procent... Właśnie wstał po nocy nie dawno, zjadł obiad i poleciał na mecz, wróci i do pracy. Sporty ogląda wszystkie od piłki nożnej po darta... Masakra a na filmie zawsze zasypia ;) Ja dziś piekłam udka z kurczaka, jutro pierogi z mięsem. Aga, Twoja Majka się nie może doczekać jak ja to rozumiem... Moja Zuza chodzi i tak samo kiedy, ile jeszcze, już nie mogę się doczekać... Oby Ci pomogła ta pełnia :-) A faktycznie, ja też gdzieś słyszałam, że jak ma się duży głód, to organizm zbiera siły na nadchodzący poród :-) Oby! Gosia, to kąpiel w takiej wielkiej wannie sama przyjemność :-)
-
Ja biorę magnez nadal, ale my mamy 36 tydzień i 5 dni, może później każe odłożyć. Chociaż wątpię, bo wizytę mam 28 maja. Teraz już pewnie to będzie ostatnia i wyszła mi co dwa tygodnie. Aga, no bez ogrzewania się nie da, masakrycznie zimno. Mój mąż cieszy się, na wspólne Euro z dziewczynkami. Już ustalił, że Zuza z nim kibicuje, Zosie będą bujać w wózku, a ja mogę odpoczywać. Ciekawe... nauczą mi bujania, i potem daj sobie radę Mamo :-) Ale się ostatnio uśmiałam, bo stwierdził że świetnie to zaplanował, że urlopy mu wyjdą w Euro i nie przegapi żadnego meczu, a do tego pomoże przy dzieciach. Faceci... ;)
-
Sylffka może za mało masz magnezu, że Ci palce drętwieją? Z tymi wodami, to już każda ma schizy chyba... Ja tak samo, jak gdzieś dalej mam jechać czy iść sama to się boję, że po pocieknie coś. Już sobie człowiek wkręca :) Z tymi snami, to widzisz każda z nas ma jakieś dziwaczne... Mi zawsze dobrze się spało, po szklance ciepłego mleka z miodem... Teraz nie mogę niestety ze względu na cukrzycę. Mleko średnio na mnie działa. Co do kosmetyków, też mam to co muszę mieć. Nie kupuję żadnych cudów.
-
Kremy do pupy nie powinny mieć w składzie cynku, pewnie to wiecie, ale ja sama ostatnio włożyłam do koszyka taki krem... i w ostatniej chwili się zorientowałam, że jednak nie mogę go kupić.
-
Marzi znam ten typ! Zresztą chyba każdy facet tak ma... Jak chory to nieznośny, mrukowaty i w ogóle. Ja tam swojego faszeruję witaminami i na odporność, bo przecież to taki gorący typ człowieka, że w zimę by w koszulkach chodził... Raz mu się uda nie zachorować, a raz nie. Moje tłumaczenia są zbędne, bo robi jak chce. A potem lecz babo chłopa swego :-) Idę posegregować Zuzy ciuchy, póki w przedszkolu jest.. Gosia te kilogramy teraz to na pewno od wody, urodzisz i od razu w cudowny sposób zniknie kilka kg. Większość kobiet nabiera wody przed końcem... Nie przejmuj się tym. A i ja też po porodzie mam te krzywe cukrowe, chyba 2 miesiące po, tak mi diabetolog mówiła. Idę do niej w piątek, to pewnie mi powie kiedy znowu mam się zgłosić. Co do snów to ja też mam jakieś masakryczne, dziś mi się śniło, że dawałam klapsy jakimś dzieciom :| Ale to też podobno "normalne", że śnią się głupoty... Idziemy wszystkie z tymi ciążami wręcz książkowo heh... Co do tych wisiołków itp., nie znam się, bo mi to chyba nie potrzebne jak mam mieć cc.
-
Aga właśnie mam takie prześcieradełko frotowe, nawet fajne. I milsze tak jak mówisz. Jak nie w sklepie to na allegro spróbuj to nie kosztuje chyba dużo (miałam w zestawie z przewijkiem to nie wiem). Marzi koniecznie wylecz Męża, żeby mu nie zostało nic jak Mała przyjdzie na świat. Ja też słyszałam, że ma być poprawa pogody podobno od jutra.. już dziś cieplej u nas niż wczoraj i tak nie pada. Ale i tak jest paskudnie. Nawet J. piec włączył trochę, bo ciągnie zimnem, a Zuza już zaczyna mieć katarek. A ostatnią rzeczą jaka mi teraz potrzebna to przeziębienie w domu.