
kamilaaa_n
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kamilaaa_n
-
Marzi głowa do góry, nie załamuj się. Jesteś w dobrych rękach z Mają. Przy Zuzi pierwszą dobę też ją karmili dodatkowo, nie zaważyło to na kp późniejszym. A w szpitalu kazano mi ją dokładać co 2 godziny, tak robiłam. Budziłam ją. W domu już sama się przestawiła, i po prostu jak była głodna to jadła, nie budziłam jej już specjalnie, bo i tak ledwo ciągnęła jak nie chciała. Wszystko będzie dobrze. Wysyłam do Was uściski do Krakowa :) Taaak, dziewczyny pogoda na śląsku super :) Właśnie przysiadłam do kawki, a zaraz idę ogarnąć trochę dom. Pranie już jedno zrobiłam, kwiaty podlałam, łóżeczko turystyczne wietrzę dalej. W domu zapach bzu, Zuza mi wczoraj nazrywała. Małe rzeczy, dają tyle radości :) :)
-
Sudactive pewnie akcja się rozwiążę w ciągu kilku dni :) Marzi widzisz, jak wszystko fajnie się układa :) Ja również przyłączam się do urodzinowych życzeń dla dumnego Tatusia. My dziś pospałyśmy, zbieramy się do przedszkola. Może skoczę do pepco jeszcze kupić sobie kilka rzeczy... Pogoda cudaśna ;)
-
sudeactive powodzenia!:-)
-
Ale właśnie to nie takie okresowe bóle, tylko takie skurcze jakby, ale nieregularne. Poza tym, nic innego nie odczuwam. Właśnie ja mam tak, że położę się na chwilę i zasypiam tak twardo, że nic nie słyszę Może się organizm przygotowuje na braki snu heh.
-
Sudactive lepiej sprawdzic. Daj znac. Czekamy na informacje. Aga ja też takie pobolewanie czuję. Ale nie regularne. Zakluje coś tylko. U nas też Zuza wyciagnela Jacka na spacer. A aj mialam krotka drzemke. Zauwazylam,ze w dzien ostatnio potrzebuje snu..
-
Ja nie mam mniejszych ciuszków niż 56 cm, w sumie jedne śpiochy tylko tak ok. 50 cm. Jak Zosia się urodzi mniejsza niż 56 cm to też będzie "pływać", ale dzieciaczki tak szybko rosną, że nie przejmuję się tym :) My już po placu zabaw, lodach i mrożonej kawce ;) Teraz gotujemy obiadek, młoda kapustka z koperkiem, kluseczki i karczek. Miodzio :-) Pogoda fajna, chociaż trochę parno u nas i tak mi jakoś ciężko siedzieć na dworze.
-
Joopi słodcy :)
-
Joopi to świetnie, że z chłopakami już wszystko dobrze, że masz ich przy sobie :) Nie dodały się zdjęcia. Marzi dobrze, że laktacja ruszyła. Ja wczoraj już wieczorem myślałam, że coś się dzieje. Tak mi się brzuch napinał, coś mnie kuło. Przeszło. Wczoraj Zosia była mega aktywna, dziś już leniuchuje :) Piękna niedziela, zbieramy się na plac zabaw i lody, przed obiadem, a co Wystawiłam do wietrzenia łóżeczko turystyczne, bo "pachnie" taką nowością, a średnio da się je prać...
-
Babyjaga bardzo się cieszę, jak czytam, że u Was wszystko zmierza w dobrym kierunku. Uściski do Łodzi wysyłam :) Marzi śliczna Wasza Majcia jest :) Co do laktacji, to trzymam kciuki, żeby się pojawiła szybciutko. Mimina dobrze, że to nie groźny alarm :) My wróciliśmy właśnie z imienin kuzyna J., stopy mnie bolą, spuchły leciutko (pierwszy raz), brzuch często się napinał, było świetnie, ale siedzenie mnie zmęczyło :-) Idę poleżeć trochę w wannie, i do snu. Fajnie minął dzisiejszy dzień :) Dobrej nocki Kochane!
-
Marzi to dobrze, że tak szybko Ci poszło. I jeszcze udało Ci się zjeść ostatniego kebaba :) hihi, bo teraz przy kp to już nie ma, że się chce :P A masz pokarm?
-
Marzi super, gratuluję! Dużo zdrówka dla Ciebie i Majeczki! Widzisz, i wyrobiłaś się przed pełnią hihi :-) Ale fajno... :) Wrzucaj fotkę na fejsa
-
Ja też wczoraj miałam mega zgagę... Masakra. W Dąbrowie też pogoda cudna :) Pobudka o 4, poleżałam trochę do 5 i już piję poranną kawę, zostały mi tylko podłogi na górze do umycia, ale to jak J. wstanie, bo po nocy jest. I Zuza oczywiście, wysypia się chyba na zapas, wczoraj zwlekła się o 9 z łóżka, dziś pewnie też tak wstanie. Marzi, pewnie już tuli Małą :-) A ja tak myślę, czy nie wybrać się na małe polowanko do ciucholandu Jak Wam powiem jaką gafę strzeliłam wczoraj, to masakra Przygotowywałam kluski do mrożenia, i coś takie dziwne nie chciały mi się kleić... myślę, pewnie od ziemniaków zależy. Rano się dzisiaj kapnęłam, że dałam większość mąki pszennej, a nie ziemniaczanej!! Co te hormony ze mną robią :-) A ulepiłam chyba ze sto... haha
-
Gosia diabetolog mi mówiła, że w glukometrach ok. 10% próg błędu wynosi. Więc ja się nie przejmuję jak np. mam 125, tak do 130. Wiadomo, lepiej jak mam poniżej, ale nie sieję paniki. U Marzi musi się coś dziać, bo by już pisała :)
-
Gosiasuper! Właśnie ja też się cieszę, bo glukometr tez może czasem błędnie pokazywać. Marziczyżby już było po?;)
-
Marzi super! Daj znać! Mówisz,ze zdążysz przed pełnią?:-) kochana lekkiego porodu! Wysyłam uściski do Krakowa :-) Aga za mną też chodzę te fugi... Tak nie lubię tego robić...
-
Kurde Marzi też nie wiem...Ale jak mówisz,że to już któryś dzień? Tylko nie masz dużo tej krwi...hmm...
-
Ewa ja w ogóle nie mam swojego lekarza prowadzącego w szpitalu. Przy pierwszym porodzie też nie miałam.
-
Marzi smacznego :) To jak nie zapomnisz to zerknij, bo na allegro się nie da na oko A takie fajne te pin up'y :P i po 8.90 zł. Gosia my zmieściliśmy się w 5000 zł z wyprawką i opieką lekarską., ale tylko dlatego że mamy wózek po Zuzi, inaczej na pewno by się tą kwotę przekroczyło. Oczywiście, dziecko najważniejsze. Liczyliśmy dla siebie, dla swoje informacji. I też będę prowadzić taki rejestr przez pierwszy rok, znalazłam wyliczenia babeczek na blogach i sobie porównam :) tak z ciekawości własnej Kwota nie za duża, bo większość rzeczy kupowaliśmy z drugiej ręki. Gdyby opierać się na nowej wyprawce to nie wiem czy by 10000 tys. starczyło :P
-
To rzeczywiście różnice dosyć spore...Jak sobie notowałam, to przez cała ciążę wszelkie badania, leki, wizyty wyniosły do tej pory ponad 2100 zł. I to przy na prawdę tanim lekarzu prowadzącym, bo płacę za wizytę i usg 50 zł, a ceny normalne to pewnie koło 150 zł. Nie jest mi żal tej kasy, bo wiadomo jak trzeba to trzeba, ale śmieszy mnie ten kraj absurdu, że odprowadzając składki muszę płacić np. za badania. A zresztą po co się na noc denerwować jak i tak nie zmienię nic Trzeba niektóre fakty zaakceptować po prostu :P Ale pomarudzić można przynajmniej
-
Nie, Gosiu. Normalnie na drugi dzień, już jestem po konsultacji z diabetologiem i jest ok. Wizyta następna dopiero w sierpniu po krzywej cukrowej. Ale widzisz, co laboratorium to inne wytyczne, ja na GBS czekałam np. 3 dni ( jest od 3-7 u mnie), a inne dziewczyny miały po 1... Ja za tą hemoglobinę płaciłam 24,70 bodjaże.
-
Marzi Ty kupowałaś swojej Małej opaskę, jaki rozmiar jest na metce? Bo zakochałam się w opaskach pin up, kupiłabym dziewczynkom, ale nie wiem kompletnie jaki rozmiar dla noworodka.
-
Mnie również :) To pewnie jakoś w południe będę miała cc, bo jak nie mam GBS to mam się zgłosić do szpitala w dzień cesarki o 7.30. Zobaczymy :), ale cieszę się, zawsze to jeden dzień mniej bez Zuzy :) Jacka muszę spakować w jakieś napoje i przegryzki, bo jak rano ze mną pojedzie to wyjedzie dopiero popołudniu. Niech ze mną siedzi jak będę mieć kroplówki, co się będę sama nudzić :P Aga dzieci czasem wyczuwają, więc może...może... Heh, ja też właśnie pomyłam podłogi na dole. Jutro góra.
-
Juhuuuuuuu GBS " nie wyhodowano" :-) <śpiewa, tańczy,recytuje>
-
Marzi mi też się wydaje, że to oznaki, że "coś" tam się rusza. Ale najbezpieczniej podejmijcie decyzję razem z Mężem. Herbatkę na laktację zaczynam pić od urodzenia Małej, według zaleceń na opakowaniu zazwyczaj jest to 2/3 razy dziennie.
-
Dziewczyny, czy Wam też krwawią dziąsła? Przy każdym myciu mi krwawią, a ostatnio mam wrażenie że mi zaraz wylecą zęby :/