
charlotte
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez charlotte
-
GreenRose gratulacje ;) kurcze kobitko podziwiam Cie, nosisz dwójke i jeszcze pracujesz.. jesteś niemożliwa ;) pewnie będziesz też pierwsza z nas, która bedzie tulic swoje maleństwa :)
-
Aniusiaaa ja tak miałam wczoraj.. poczytałam trochę nasze parentingowe kwietnióweczki i złapałam doła jak ja sobie poradzę po porodzie jak mały będzie cały czas płakał.. jakoś wcześniej się tym w ogóle nie przejmowałam, bo po prostu wiem, że będę musiała dac sobie rade i tyle.. a wczoraj normalnie fontanna.. moja Tośka tak sie wystraszyła, że dzwoniła do babci "Co ja mam zrobic, bo mamusia tak płacze!" Po pół godziny mi przeszło i było już ok ;) Tak właściwie to pomogło mi małe sprzątanie w domu ;) i mężowi w końcu udało się kupic sorbet cytrynowy, który chodził za mną juz od miesiąca :):);) zjadłam tyle, że rozbolał mnie brzuch, ale byłam szczęśliwa :):):) Dzoana gratuluje slicznej córeczki! ;) witam nowa mame ;) Jureczka postaraj się kierowac swoje myśli na coś co sie relaksuje :) mi jak jest wyjątkowo nie fajnie to myślę o tych wszystkich pieknych rzeczach które będę kupować i o spacerkach z wózeczkiem ;) No i mój synuś daje o sobie znać od rana więc tym bardziej jestem happy ;)
-
Padme, kciuki zacisniete!;) Cos mam hustawke nastrojow dzis ;/ w pracy spoko, po pracy kiepsko, poklocilysmy sie troche z Mloda, bo nie kumala zadania z matematyki i za cholere nie dala sobie wytlumaczyc. Potem Maly tak sie rozbrykal, ze pierwszy raz widzialam jak kopie normalnie podskakiwal mi brzuch i smialam sie taka bylam szczesliwa. Potem Mloda poszla na dwor a ja leze jak troll pod kocem i czuje sie jak troll.. nic mi sie nie chce, poczytalam troche kwietniowki i te ich baby bluesy i znow mam dola..
-
Agaa33!!!!!!!! Wiedziałam!! Super ekstra wieści! mówiłam musiało byc dobrze :):):) ściskam Cie mocno i gratuluje!!! :*:*:*
-
Mindtricks Charlotte,to w sumie podobnie sie robi jak z zielonego groszku,chyba:)A orzechy włoskie?Na bank robie ją na dniach.Pychota, no i ile żelaza,które teraz cenniejsze od złota,hehe. Najbardziej na wypasie to migdały ;):):) z włoskimi też robiliśmy i też moga byc ;) ale dziś mamy z pestkami dyni i słonecznikiem :) Właśnie z tego powodu mężuś ją zrobił, że dużo żelaza, a wczoraj na kolacje uraczył mnie sałatką z pieczonymi buraczkami :P Co do spania, tez staram się dużo na lewym boku, choć nie świruje jak mi niewygodnie to sie przekrecam i na plecy i na prawo.
-
Mindticks tak dokładnie to nie wiem, bo tylko czasem podglądam mu przez ramie, ale na pewno dusi liscie szpinaku na patelni chyba z czosnkiem, miksuje je w blenderze i dodaje do rosołu, wiadomo sól, pieprz no i rowniez zmielone na drobno orzechy :) zwykle z jednej paczki tych liści szpinaku z biedronki wychodza nam dwie male miseczki ;) tak na smaka :) Co do urlopów, to nic nie planujemy, ja tylko chciałabym w licpu albo sierpniu pojechac na tydzien do teściowej sie polenić jak bedzie mniała wolne, bo ona taka kochana jest :) a w maju jak bedzie ten weeken z Bożym Ciałem to jedziemy w góry do Łącka do rodziny męża, takiej dalszej, on bardzo za podtrzymywaniem więzi rodzinnych jest ;) A moja Tosia była najlepsza, jak sie dowiedziała, że jedziemy, "Mamo.. ty w góry? Przecież ty sie nie możesz wspinac!" więc tłumaczę jej, że nie będziemy się nigdzie wspinać, tylko na spacerki chodzić :P zawsze taka troskliwa ;P
-
Ja mam dziś zupke szpinakowa z orzechami i lanymi kluseczkami i zapiekanke warzywna, a dla młodej pomidorowke z makaronem.. no ale mężuś wczoraj zrobił więc mogę szpanowac :P a na jutro zrobie jakas zupe warzywna może.. kalafiorowa? A w weekend na pewno de volaille, bo chodza za mna :)
-
Haha, smacznego Jureczka ;) Co do ślubów kościelnych.. w tym roku bedzie cztery lata jak jesteśmy po ślubie cywilnym. Na początku też mówilismy, że wezmiemy kościelny. Na tą chwilę oboje nie chcemy. W sumie nie jest nam to do niczego potrzebne. Nie mamy poczucia, że cos nas omija albo, że jesteśmy jakos tak "nie w pełni" małżeństwem.. poza tym jesteśmy niepraktykujący, więc tym bardziej ślub kościelny nie ma dla nas jakiegoś "duchowego" wymiaru ;) a jak mamy to zrobic tylko dla pięknej sukni ślubnej, dla babć czy teściowych to mamy to w nosie ;) jak bym miała luźne 20 tys na zorganizowanie wesela to bym wolała spłacić kredyt ;P dla mnie najwazniejsze jest to, że jestesmy sobie wierni, sznujemy sie, dbamy o siebie nawzajem i chcemy ze sobą być i to wystarczy.. i myslę, że to nasz czyni dobrym małżenstwem. Znam mnóstwo par po ślubie kościelnym którym daleko do postawienia ich jako wzór.. Co oczywiście nie znaczy, że mam coś przeciwko, żebyście mnie źle nie zrozumiały ;)
-
Kaska ja od początku ciąży mam sucha skórę. Dłonie smaruję średnio 10-15 razy dziennie a i tak mam wiecznie suche, pęka mi skóra na kostkach i nie tylko. Ciało smaruję olejem ze słodkich migdałów, do tej pory używałam babydream oliwki i chyba mnie uczulała, bo miałam brzuch wysypany czerwonymi krostkami, przerzuciłam się na olej z migdałów i jest ok. Ale i tak swędzi mnie wszystko niemiłosiernie, myślę sobie po cichutku o cholestazie, no ale podobno wychodzi ona dopiero w trzecim trym więc męczę się po cichutku. Agaa trzymam mocno kciuki, myślałam ostatnio o Tobie, zastanawiałam się ile jeszcze czekasz na te wyniki.. beda dobre na pewno. Musza być ;) Nie ma innej możliwości ;) Co do materacyka to ja wybiore na pewno gryke z kokosem. Miałam taki przy pierwszym dziecku i byłam zadowolona. Zresztą mój mąż po awanturze o łóżeczko podszedł poważnie do tematu i siedział wczoraj w internecie całe popołudnie i czytał o materacykach, jak wróciłam o ósmej z pracy to oświadczył mi, że taki własnie kupimy, bo czytał, że najlepszy ;)
-
Mindtricks zgodze się, z całą pewnościa przekłada się to na jakośc, tylko w makaszce troche inne ceny ;)
-
Co do jakości pościeli i kocyków, te z mamotato są ok, osiem lat temu miałam od nich pościel do łóżeczka dla córki, była prana chyba z milion razy i długo się trzymała. Pamietam, że wtedy ta firma dopiero wchodziła i byłam niesamowicie zaskoczona, że to firma z mojego miasta! :P teraz już tam nie mieszkam, ale bywam nieraz, mają ogromną halę i widać po stronie int, że dużo większy asortyment niż wtedy.
-
A najlepsze jest to, że mieliśmy taki udany weekend i takie dobre humory, nawet Tosia byla jakas taka grzeczniejsza niz zwykle.. i taki mieliśmy fajny wieczór, żartowaliśmy sobie, jak Młoda poszła spać to siedzieliśmy sobie pod kocykiem, wcinaliśmy lody i słuchaliśmy muzyki i było tak milusio a tu nagle taka bomba ;(
-
Hej dziewczynki, mi dzisiaj strasznie smutno. Pokłociliśmy się wczoraj z mężem. Poszło o.. łóżeczko.. bo u teściowej na strychu stoi łóżeczko po moim mężu i najpierw mieliśmy plan, że mój je odnowi i wezmiemy je dla małego. Jakiś czas temu stwierdził, że jak zwykłe sosnowe łóżeczko można za dwie stówy kupić, to on nie będzie się bawił z tamtym tylko kupimy nowe. I wczoraj od słowa do słowa okazało się nagle, że on już zmienił zdanie i znów chce remontować tamto, bo dla niego to wartość sentymentalna i chciałby zrobić cos sam dla małego. I ok, rozumiem to, ale rozmowa z nim to straszna sprawa jak się zatnie. Ja się już nastawiłam, że kupimy nowe i tak już sobie ten pokój wyobrazalam jak bedzie wyglądał i tłumacze mu to a on do mnie z głupimi argumentami, że przecież ma prawo zmienić zdanie. To go prosze grzecznie, ze nastepnym razem jak cos ustalimy to zeby już nie zmieniał zdania a on sie smieje ze mnie, że nic przecież nie ustalalismy. Strasznie mnie wkurzyl, popłakałam się, nakrzyczałam na niego, widziałam, że później próbował troche załagodzic sprawę, ale ja byłam normalnie wściekła, że rozmawiał ze mną jak z głupią.. i nie chodzi o to pieprzone łóżeczko, bo zwisa mi jakie ono będzie tylko, że w taki głupi sposób prowadził ze mną rozmowę.. faceci są jak dzieci normalnie ;( najpierw wyprowadzi cie z równowagi a potem ci taki powie, że z tobą to się nie da rozmawiać..
-
Dzieki dziewczynki ;) Milutka Twój też śliczny ;) ja generalnie czuje sie bardzo fajnie taka "okrąglutka" ;) Jureczka, pisałas kiedyś, że nie możecie oddać babci, bo jakies sprawy spadkowe i nie ma nikogo poza tobą kto mógłby się nią zająć, a tu z drugiej strony nagle jest tyle rodziny, ktora upomina się o spadek.. coś nie tak, po kase pierwsi rece wyciągają, ale pomocy udzielic nie chcą.. myśle, że przede wszystkim powinnaś pomysleć o swoim dzieciątku, być może brzmi to okropnie, ale babcia pożyje jeszcze troche, a w Tobie rośnie człowiek, który ma jeszcze całe życie przed sobą! nie pozwól, by miał gorszy start przez te stresy, które masz w związku z babcią.. jeśli przed oddaniem babci powstrzymują Cię głównie skrupuły, to miej to gdzieś.. teraz najważniejsze jest Twoje dziecko.. przepraszam, że tak bez ogródek, nie chciałam Cię urazić w żaden sposób, ale strasznie to przykre, że jesteś w takiej okropnej sytuacji.. ściskam Cię mocno! :*:*:*
-
-
Tesia, może twoja macica uniosla sie i dlatego ci lżej? A piersi w drugim trym podobno też powinny być bardziej miękkie. Moje też nie są juz takie twadre, no tylko, że urosły dwa rozmiary. Agness i Kasiahappy pisały o twardnieniu brzuszka w nocy, ja tez tak czasem mam, od pępka wdół, zwykle mi przechodzi gdy.. zrobię siusiu ;P Nikusia Karola gratulacje powrotu do domku! ;)* dzielne jesteście ;) Jureczka, ściskam Cie mocno, może spróbuj pogadać z mężem jak Ci źle, nie zostawaj wszystkiego na swojej głowie.. a może rozmowa z psychologiem by Ci pomogła.. czasem jest lżej człowiekowi jak się po prostu wygada.. Makosia ja na twoim miejscu zrezygnowałabym z pracy.. ale ja mam strasznie kiepska kondycje aktualnie. Jak w sobote sprzatnelam łazienke to musiałam poleżeć dobre 40 minut, bo już nie dawałam rady, brzuch mnie ciągnął ku dołowi, aż mnie zginało w pół.. Co do pogody.. u nas słoneczko cały dzień, ale zimno brrrr... podobno od piątku ma być lepiej.. A może na poprawę humorku wrzucimy nasze brzusie? Bo w sumie u wszystkich prawie połowa ciąży ;)
-
Karola, trzymam kciuki zebyscie wyszli do domku!
-
Hej dziewczynki po weekendzie. W sobote jak zwykle mialam wielkie sprzatanie, wieczorem bylismy na koncercie i troszke sie balam, ze sie maluch bedzie bal halasu, ale wogole nie kopal i byl spokojniutki,a ja tez bylam szczesliwa, ze gdzies razem z mezem wyszlismy, ze mysle, ze bylo ok. W niedziele troche leniuchowalismy, wybralam sie tylko po nowy biustonosz i doznalam ciezkiego szoku. Generalnie jestem decha i nosze A.. wiec niewiele myslac zaczelam przymierzac w sklepie miseczki B.. tyle, ze z B tez mi sie wylewalo.. koniec koncow kupilam sobie okroglutkie C i bylam mega szczesliwa ;P Co do seksu, to normalne, ze macica po orgazmie jest twarda, moze sie to utrzymywac nawet do pol godziny i to taka nasza fizjologia. Mnie na szczescie nic nie boli po seksie, ale staramy sie byc zawsze delikatni. Przeciwwskazan nie ma. Polowkowe mam 10 maja u mnie to bedzie 21 tydz (20+4)
-
Tak tez pomyslalam, ze albo sie mlody tak ulozyl i mnie gdzies uciskal, albo z nerwow.. ale bol taki, ze masakra.. Przed ciaza mialam czasem migreny z aura, najpierw takie mroczki przed oczami (iluzje fortyfikacyjne), a potem taki bol glowy, jakby ktos siekiera przywalil i otumanienie, ze nie wiedzialam co sie ze mna dzieje i to tez ni z tego ni z owego mi sie przytrafialo, ale ta sytuacja wczoraj tak mnie zaskoczyla, ze myslalam juz o najgorszym ;/ nie wyobrazam sobie zeby mialo mnie cos takiego spotkac w pracy.. coraz czesciej mysle o tym urlopie.. Moli wspolczuje tej syt z zusem, bo to czlowiekowi spedza sen z powiek ;/ grr.. jestesmy w ciazy i powinnysmy miec spokoj, a nasze panstwo nam takie atrakcje funduje ;/
-
Hej dziewczynki, ale sie wczoraj najadlam strachu.. wieczorem moja Toska troche mnie wkurzyla i zdenerwowana poszlam pod prysznic. Poczulam ze mam strasznie twardy brzuch i takie strasznie nieprzyjemne ciagniecie w dol, doslownie jakbym miala cegly w brzuchu, az sis musialam zgiac w pol normalnie takie uczucie jakby mi sie tam mialo zaraz wszystko zerwac na dole. Po chwili zlapal mnie bol gdzies po lewej stronie w biodrze i promieniowal mi az do zeber, na plecy, cala lewa noga mi zdretwiala.. tak sie wystraszylam, bo nie wiedzialam co sie dzieje, zgieta w pol jakos udalo mi sie szybko wykapac, ledwo wyszlam spod prysznica i padlam na lozko.. cala sie normalnie trzeslam, poryczalam sie z tego bolu.. maz przylecial wystraszony.. po jakich 15 minutach mi przeszlo.. macie pomysl co to moglo byc?
-
Co do szczepień to ja na rotawirusa i pneumokoki będę szczepić, bo moja Tosia zaraziła się uwaga - w szpitalu! rotawirusem jak miała 13 m-cy, ordynatorka delikatnie mówiąc opierniczyła moją mame, która zasugerowała, że na oddziale chyba jest rotawirus (80% dzieciaków na oddziale wymiotowało i miało biegunkę, ja będąc z Tosią pochorowałam się, moja mama musiała mnie zastąpić, sama też się potem pochorowała), że to oszczerstwo.. wypisali nas do domu i w tym dniu Tosia zrobiła kupkę 30 razy.. leżała półprzytomna bez ruchu cały dzien i gdyby mnie to, że siedziałam przy niej i wlewałam w nią co pięć minut odrobinę wody to nie wiem co by było. A co do pleumokoków, Tosia do 2,5 lat chorowała co dwa miesiące tak, że miała tylko gorączkę, nawet gardła nie miała czerwonego.. tylko gorączka do 40 stopni przez 5 dni.. i niczym nie dało jej się tej gorączki obnizyć, żaden antybiotyk nie działał. Zaszczepiłam ją na pneumokoki i przeszło jak ręką odjął.
-
Haha, fantastyczne zdjecie Imbirku! To niesamowite ja te nasze bąble umieja sie poskladac ;) My dzis zaczynamy 19tydz i rano po przebudzeniu polozylam odruchowo reke na brzuchu, a tu bum! Prosto w moja reke, haha, a tak sie martwilam, ze nie czuje jeszcze ruchow dotykajac brzuszka tylko w srodku ;) teraz tez Stasiu odstawia jakas gimnastyke, bo moj brzuch w roznych miejscach sie podnosi ;) mam wrazenie ze to sie dzialo juz od jakiegos czasu, ale bywam tak zabiegana, ze nie mam czasu wsluchiwac sie w to co sie dzieje w moim brzuchu.. az mi zal.. marzy mi sie juz to wolne..
-
Jureczka, ty dziewczyno naprawdę masz cały czas pod górkę.. Strasznie Ci współczuję, nie dość, że babcia to teraz jeszcze to.. a ludzie potrafią być straszni kiedy chodzi o majątki ;( i wtedy nawet więzi rodzinne czy ciąża nie są powodem by podejść do sprawy mniej roszczeniowo.. Strasznie mi przykro, że w ten czas, który powinien byc wspaniały spotyka Cie tyle przykrości.. mam nadzieje, że w końcu los się do ciebie odwróci..
-
Ja ;P ale to dopiero z końcem maja :P
-
Mindtricks z tymi frytkami, to też niezła akcja.. czasem spotykaja nas takie sytuacje, że aż człowieka zatyka.. to jak tak mnie rano..