Cześć dziewczyny ;) dołączam, bo również termin porodu przypada mi na wrzesień. Jestem w siódmym tygodniu. W piątek byłam potwierdzić ciążę u ginekologa. To moja druga ciąża. Mam już ośmioletnią córeczkę i tak bardzo zależy mi na rodzeństwie dla niej, bo wcześniej, że tak powiem okoliczności nie sprzyjały powoływaniu na świat drugiego dziecka.
Ogólnie to sie strasznie dzisiaj załamałam.. w sobote kochaliśmy się z mężem i w niedziele było wszystko ok. W niedziele wieczorem też sie kochalismy i od poniedziałku mam delikatne plamienie, ale dosłownie dwie, trzy brązowe kropeczki na bieliźnie w ciągu całego dnia. Zadzwoniłam dzisiaj do mojego gina i kazał mi od razu urwać się z pracy do domu, po drodze kupic duphaston, a jutro wieczorem przyjechac na wizytę. Bardzo bardzo się denerwuje, z pierwszym dzieckiem leżałam pięć tygodni przed porodem w szpitalu, bo ciąża była zagrożona, z tym, że nie miałam żadnych plamień tylko cholestazę. Czy myślicie, że to plamienie może być spowodowane współżyciem? I czy te dwie kropeczki mogą być aż tak groźne?