Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. Oligatorka Znamy się jakiś czas i nie naskakujmy chociaż my na siebie :-(( Dla mnie forum to jednak grupa wsparcia i jak potrzebuję wsparcia to chciałam to dostać nawet wtedy gdy nie zgadzacie się z moim zdaniem "- np myślę inaczej, ale jestem wstanie Cię zrozumieć" Czy tak nie prościej i ładniej - uważam, że nawet jak ja mam odmienne zdanie mówię wtedy, gdy Ktoś mnie poprosi lub zapyta, a poza tym szacunek należy się każdemu.... Ja doskonale rozumiem Kaisuis Inga77 Tak jak Peonia napisała nie dolewaj oliwy do ognia chcesz stać z boku to stój chcesz się oddzywać to proszę bardzo, ale nie z gruchy i pietruchy przy konflikcie :-((( A ten hejt to żenada inne słowa mi się cisną na usta, ale mam odrobinę kultury w sobie i proszę tu mojej koleżanki nie obrażać i jej nie wyzywać Jasne??? Ktoś tu nie mam jaj tylko pisze anonimowo to ja też mogłaby napisać, "żeś jest głupia", ald tego nie zrobię bo jeszcze kulturę mam pewnie jakbyś spotkała Kaisuis na ulicy to nie przeszło by Ci słowo debilka jakbyś stanęła w twarzą w twarz bo pewnie byś dostała ciosa hehe :-))) Ja nie rozumiem tego jak baba babie jeszcze może dowalić :-( Oligatorka, Ty to potrafisz napisać wprost :)) Kaisuis to mądra dziewczyna, bardzo wrażliwa, a ma swoje zdanie i nie obawia sie go powiedzieć. Kaisuis, nie daj się nam odebrać przez jakieś chwilowe niesnaski i te wstrętne anonimowe wpisy.
  2. żoo Ja jeszcze nie wiem czy chcę skomentować całe zajście. Na razie zagryzę temat nutellą... trudno nawet komentować.... eeeech.... Szkoda, ze dziewczynom puściły nerwy. chyba pogoda, bóle głowy i gorące dni też nie pomagają utrzymac dobrego nastroju.... fatalny, obraźliwy wpis zgłosiłam juz na pocztę moderatorce, mam nadzieję, ze szybko zniknie. smacznej nutelli :)) byle nie za duzo, bo C zaszkodzi :))) ja też z tego wszystkiego zagryzłam batonikiem od syna :) i idę po muffinkę czekoladową.... oj, a ja takich rzeczy przecież nie jadam.....
  3. mm3 z tego wszystkiego zapomniałam Ci odpisać, biedaku :))) Ja rozumiem, że Ci bardzo ciężko bywa. Masz jeszcze mniejsza róznicę między maluchami, niz ja. A miewałam chwile zwątpienia, mimo, że córki nie bolał brzuszek, a starszak był demo dziecka. Zmęczona chronicznym niedospaniem, które fatalnie znoszę, nieraz beczałam z bezsilności. Pociesz sie, ze masz prawo byc umęczona więc sobie odpuść, a druga sprawa, ze to minie za jakiś czas. Ja to zmeczenie dwójka pamietam teraz jak przez mgłe, a potem to juz tylko procentowało, naprawdę :) Jak mała miała 3 miesiace zatrudniłam nianię, dwa razy w tygodniu mialam oddech i to znacznie pomogło. Zapewnij sobie jakąs pomoc, bo na pewno ogarnięcie dwójki takich maluszków to wyzwanie. Czy mąz może Ci pomóc chocby w wieczornych rytuałach w zasypianiu? Może faceci niech mają wieczorną sztamę, a dziewczyny swoją? jestem niezmiennym zwolennikiem kp. Jednak pamiętam, ze nawet mnie w czasie przyjmowania żelaza bolał brzuch i miałam problemy z wypróżnianiem. Może spróbuj jednak mm, bo sie zamęczycie? Co prawda ja to słaby przykład, bo wykarmiłam wszystkie dzieci kp. Najmłodszemu próbowałam przemycić mm żeby pozwolił mi pospac w nocy dłużej, niż godzinę, ale on nie tolerował mm i po prostu wymiotował. jednak w twojej sytuacji bym próbowała, bo padniesz. A nuż to pomoże i Wam ulży? Wyrzutów sobie nie rób. Na pewno Jaś ma wszystko, czego mu trzeba, mąż powinien sie właczyć najbardziej jak może. To pomoże przetrwać najtrudniejszy pierwszy rok małej, potem będzie juz lepiej. Mój mąż wtedy mi duzo pomagał, w nocy choćby wstawał do starszaka i podawał mi mała do kp żebym nie musiała wciąz wstawać, mimo, że chodził do pracy. Też tak robicie?
  4. Oligatorka no dołączam się. Mi też bardzo przykro. Przypomina mi się podobna sytuacja sprzed roku :-( szkoda... A myślałam że wichry nas omijają. Zmienność życia i forum dotyka.
  5. Hehehe, poza sezonem trudno bo dzieci mam szkolne a poza tym morze lubię tylko jak jest ciepło. To czasem jeżdżę w inne kraje i już bo w totka to ja szczęścia nie mam :-))
  6. Strrunka źle się czuję w tłumach i dlatego chyba morza nie lubię za bardzo. Za to bardzo lubię Bory Tucholskie za piękne lasy i jeziora i tam ciagam rodzinę na wakacje. Jest i woda i wędrówki :-) W ogóle jestem zmarzlak i nasze morze nie nadaje się do kąpieli. Jak morze to dla mnie tylko jakieś cieple kraje :-))
  7. Hehehe, ja wychowana tuż obok plaży i w ogóle nie jarzę fenomenu jeżdżenia na wakacje nad morze :-)) Ale muszę czasem bo rodzina lubi... Nati gratulacje! Ja sobie bardzo chwalę mala różnicę wieku. Na początku jest trudno ale potem to już tylko procentuje. Alexann, Ciebie podziwiam za tak szybki powrót do pracy. Choć te 10 lat temu nie bylam inna, więc rozumiem :-)) Ktoś pisał tu o swędzeniu po jedzeniu jablek. Ja tak mam po niektórych. Jestem uczulona na pyłki drzew wczesnych i jako reakcja krzyżowa u mnie występuje też uczulenie na orzechy, czekoladę i rośliny krzyżowe (seler) i te z różowatych (jabłko). Misiakowata Mój młody zje prawie wszystko ale tylko ode mnie :-)) od innych nie wszystko i mniej. Więc u Was może być podobnie, że Mati je mniej z babcią.
  8. Aaaaa... Inga Czytasz nas od ciąży. Zawsze chętnie tu przyjmujemy nowe osoby. Szkoda że wcześniej nic nie pisałaś a zdecydowałaś się tylko odezwać w sposob pogłębiający konflikt naszych koleżanek. Jakoś tak przykro to wyszło...
  9. Kurczę, co tu się wyrabia?? Najpierw odwala niektórym małżonkom a teraz i między babkami swary?? Może ta pogoda źle działa... Jestem meteopatą u mnie ona szkodzi... Ja nie chce wchodzić między wódkę a zakąskę więc nie chciałabym uczestniczyć w Waszym nieporozumieniu Kaisuis i Mokka. Prawda że to nie kółko wzajemnej adoracji ale jednak jak komuś ciężko to funkcjonujemy tu też i jako grupa wsparcia. Więc też i rozumiem ten "ból" o ktorym pisze Kaisuis. Może to kwestia innego pojmowania świata, do czego każda z nas ma prawo... Ty Mokka czasami zdanie swe przekazujesz bezkompromisowo i oczywiście tak można ale czasem ktoś o innej wrażliwości może czuć się zaatakowany. Nie gniewajcie się na siebie dziewczyny, bardzo proszę. Kaisuis, mnie Ciebie będzie tu bardzo brakowało. Zostań proszę. Mokka, nie wiem czy się nie mylę ale chyba masz to szczęście że nie musiałaś stanąć dotąd pod przysłowiową "ścianą". Kiedy mało co o Ciebie zależy a wiesz, że chciałabyś aby rodzina się nie rozsypała i dziecko wychowywało razem oboje rodziców. I naprawdę z całego serca Ci życzę aby mąż zawsze był ok. Niektórzy nie mają tego szczęścia i może trzeba o tym czasem pamiętać i tyle. Tu akurat przykład małżeński ale chodzi mi o mechanizm. Mam nadzieję że obie ochłoniecie i będziecie tu dalej z nami. Muszę lecieć, potem odpiszę na inne tematy.
  10. żoo On sam straszy ale idiotycznie domaga się abym to ja go wyrzuciła. Żeby miał wytłumaczenie. Taka łatwizna :-)) bo jak mu ostatnio powiedziałam że skoro tak potrzebuje uciekać to niech to robi ale na WŁASNĄ odpowiedzialność. I to już za trudne :-)))
  11. Kaisuis U nas zmieniło sie dopiero po trzecim dziecku. Chyba też wpływ na to ma zazdrość o to, że młody wpatrzony tylko we mnie. Szkoda, że nie zajarzył iż to konsekwencja tego, że przy trzecim dziecku jakby zapomniał że jest ojcem i scedował opiekę w zasadzie tylko na mnie... Przy starszych nie miałam do niego uwag/żalu itp bo był w porządku. Teraz za stary jest, czy co...
  12. Jagoda a czemu nie masz szans na żłobek? Kiedy zapisałaś małą? Na Placu Poznańskim wciąż można znaleźć miejsce a to blisko Twojego miejsca pracy. Tam chodziła moja córka i nie było źle. A teraz jest tam lepiej niż 10 lat temu.
  13. Mokka Bywa że umowy z początku związku tracą moc u jednego lub obojga małżonków. I co wtedy? Ja nawet nie musiałam precyzować wizji bo mieliśmy po prostu taką samą. Z czasem mąż napatrzył się na otoczenie i chyba stwierdził że inni mają lepiej / lżej i jakoś jego wizja uległa chyba zmianie, do tego bez porozumienia ze mną. Czas może wiele zmienić. Ja tęsknię za facetem, za którego wyszłam. Bo ten obecny tylko go przypomina ale to nie to samo.
  14. A co do wyprowadzania się to my mamy jak bo w naszym starym mieszkaniu mąż ma obecnie biuro. Stąd tak łatwo szafuje groźbami wyprowadzania się. Jestem tylko ciekawa jak sobie poradzi bez pralki itp. I obsługi i nas w ogóle. I z gadaniem mamusi... Bo pr miałby slaaabiutki po takim wyczynie. Czasami miałabym ochotę żeby spróbował to może to dałoby mu wreszcie temat do sensownych przemyślen.
  15. Siedzę na nudnym zebraniu.... Plus że przy okazji dowiaduję się gdzie jaka droga będzie remontowana. Nie wiem kto tu jaki ma staż wspólnego życia. Powiem tylko, że kiedyś u mnie działało pól dnia dąsów. Potem dzień. Teraz od drugiej strony słyszę że ucieknie jak coś mu się nie spodoba. Tak więc zagadzam się z żoo że najważniejszy jest nasz pierwotny wybór partnera. Bo z czasem może w zasadzie być tylko gorzej niz lepiej. Zresztą bez sensu dla mnie wiązać się z kimś kto nam nie pasuje i próbować go zmieniać.
  16. Kurczę, nie pamiętam czy ta gencjana była na spirytusie. A może po prostu sama zrób skondensowany roztwór wodny nadmanganianu potasu? Wtedy na pewno nie będzie piekło. Może żoo coś podpowie? Hehe, jakbym mojego widziała. Też chodziłby wkurzony. Tak jakby dziecko im na złość zachorowało...
  17. żoo mój mąż też nie kupuje na przeprosimy kwiatów. Ani innych gadżetów. Ale zaczyna robić rzeczy jakich zazwyczaj unika. Sprząta, nagle zajmuje się bardziej młodym, robi dobre kanapki, podsuwa najladniejsze truskawki... Tak trudno przepraszam prawdziwe powiedzieć...
  18. Slakanka Na mnie przy ospie wietrznej najlepiej działało smarowanie gencjaną. Wyglądało fatalnie ale było skuteczne i zetrzeć też się nie da. Może warto spróbować. żoo opis TK ma być jutro. Muszę z tym pójść do audiologa i zobaczymy co dalej. Słyszę coraz gorzej.
  19. żoo ja nie lubię siatkowych koszu za straty powierzchni i wrażenie nieładu w szafie. :-)) zamieniłam wszystkie na szuflady. Jakoś bardziej mi uładzają szafę. Poza pólkami, szufladami i miejscem na wieszaki mam też przegrodę na deskę do prasowania itp. Bo jej nie lubię na wierzchu. Co do neosine to alergolog powiedział żeby u osób z alergią unikać tego typu leków bo podawane często wzmagają reakcje akergiczne i mogą pojawiać się nowe. Nie wiem czy tak może być.
  20. Mój mąż w otoczeniu nie ma przykładu fajnych mężów tylko same niemoty i kombinatorów. Więc samoistnie mianował się super mężem... Kiedyś taki był. Teraz nie bardzo. Tylko nie chce widzieć tego jak się zmienił. Nie znoszę zamiatania pod dywan i zbywania kogoś. Tym razem wpadł do tego na idiotyczny sposob "straszenia" mnie że może się wyprowadzić . Minęło mu jak skwitowałam że droga wolna ale sam będzie musiał wyjaśnić dzieciom dlaczego ucieka. To go otrzeźwiło. Jednak nie wyobrażam sobie życia w stylu że pan i władca nie toleruje krytyki i w razie obrazy sobie znika. Glupota i tyle. Za to dyrekcja w ramach oceny okresowej mnie pochwaliła wystawiając najwyższe noty. Jeszcze gdyby za tym szły podwyższone finanse... Eeeech... Marzenia. Ale niedługo premie to w oparciu o te wysokie noty sie dopomnę o jakiś grosz może... Jagoda To Twój małżonek jeszcze lepszy :-)) No chyba tyle lat jak nie skutkowały rozmowy to pewnie tylko jako dziadziuś może się zmienić na lepsze. Podziwiam Cię za cierpliwość. Ja bym chyba wysiadła...
  21. Jagoda, gdzie nam zniknęłaś?? Odezwij się do nas. Janki tez tu dawno nie było... Innych zaginionych już nie wołam bo to nieskuteczne ;-)
  22. Oligatorka Myślałam nad takim sprzętem ale nie rozkminilam ostatecznie tematu. Z chęcią posłucham opinii :-)
  23. żoo worek treningowy... No właśnie jakbym o swoim czytała. Może się umówili chłopaki że będą nam krew psuć?? ;-) Jestem twarda i nie odpuszczam. On tańcuje ale nic to dopóki nie odbędzie się sensowna rozmowa. Moje dziecko to się agresor zrobil... W żłobku anektuje bujak i z niego zejść nie chce. A jak konkurencja się zbliża to gryzie każdego.... Noż co ja mam z nim zrobić? A taki był z niego kiedyś pacyfista... Skakanka Zdrówka dla Julci !! Bostonka to wredna sprawa i baaardzo zaraźliwa. U nas w żłobku panuje ospa ale u nas na razie spokój.
  24. Mokka Znalazła i pytała Was o tę kamerę? W sumie teraz chyba każda niania zdaje sobie z takich rzeczy sprawę. Siedzę i czekam na TK. Czuję się prawie jak przed porodem... Tylko żadnej nagrody nie będzie :-)
  25. żoo to i tak lepsze, niż powszechny "urzędnik nieuk i leń, co tylko kawkę popija" :))) on sie nie przyzna nawet sam przed soba, więc tu jest problem. a że sprawa sie powtarza ostatnio cyklicznie w mniejszym lub większym natężeniu (wczesniej tego nie było) to stawiam, że popadł w takie samouwielbienie, że tylko owa patelnia Bamci pomoże. Jako, że unika rozmowy, to muszę znaleźć okazję. Przygasiła mnie ta sytuacja. w każdym razie bez obucha nie wróci do normy, a machanie ręką na takie zachowania tylko go utwierdza w tym, że jest świetny. no a nie jest. musiałby chyba usłyszeć to od kogos obcego, nie wykluczam psychologa/mediatora etc. bo ja mam dośc i sie na takie zagrywki zgadzać nie zamierzam, nie będę niewolnikiem jego humorów. teraz widać, że doskwiera mu bardzo brak partnerskich rozmów w kwestiach zawodowych, bo jest na etapie końcowym istotnego projektu, w części którego ja nomen omen musze mu pomagać :)) no jak trudno mu prosić.... bo rozmawiam z nim tylko "słuzbowo", o tym o czym muszę. a jak tu rozkminiać zawiłości kolorystyki, tektoniki elewacji, oceny projektu pod względem konserwatorskim etc... i jeszcze musi liczyć na moje kontakty zawodowe.... juz raz skomentowałam, że kuchta nie od tego, więc niech sie zdecyduje, kogo chce miec w domu, bo dwa w jednym nie da rady :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...