Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. ~Lili jka Nie, po odstawieniu nawet przytyłam, ale już się ogarnęłam i znów mam wagę jak sprzed ciąży z Anką. Szczerze? Nie potraktuj tego złośliwie tylko bardziej w formie konstruktywnej krytyki. Największą szansę na łatwe zrzucenie kg miałaś karmiąc intensywnie piersią. Wiem, wiem, pewnie myślisz, że łatwo mi mówić, że nic ci to nie dało przecież. Ale kp nie jest magicznym panaceum na zbędne kilogramy. Owszem bardzo pomaga, bo zapotrzebowanie na energię wzrasta wtedy nawet do 500 kcal dziennie! Ale to za mało, trzeba się ruszać, mi wystarczy 20-30 minut dziennie na ćwiczenia w tygodniu by widzieć efekty. Ćwiczę, gdy jestem sama z Anią, nawet z nią, np. Jest moim obciążeniem, gdy robię przesiady (biorę ją na ręce). Trzeba się też zdrowo i regularnie odżywiać. Jedząc gofry z bitą śmietaną czy kebaba, nie dziw się, że nie tracisz kg czy cm. Piwo też Ci nie służy. Jeśli chcesz coś zmienić to musisz działać, cudów nie ma, niestety. ano prawda... nigdy nie potrafiłam zmusić sie do żadnej diety itp. do zmiany zywienia zmusiła mnie cukrzyca ciązowa i tak mi juz zostało to zdrowe odzywianie i wybór innego jedzenia niz kiedyś. od słodyczy się odzywyczaiłam, praktycznie nie jadam, polubiłam sernik (białko obniża poziom cukru)... w ciązy schudłam tak, że postanowiłam to utrzymac po porodzie. na razie sie udaje, a jem duzo jak nigdy wczesniej, tylko często małmi porcjami, zbilansowane węglowodany z białkiem i około 5 kg warzyw dziennie. mam 3 kg na plusie w porównaniu do wagi z czasów panieńskich, sprzed piewszej ciązy. jak to lekarz kiedyś mi powiedział: "żeby schudnąc trzeba duzo jeść" i to prawda, bo jak rozbujasz metabolizm to szybko kilogramy lecą, do tego aktywność fizyczna robi swoje. oj, może jutro Was wreszcie nadrobię....
  2. misiakowata30 Mamy co odstawilyscie-zaczelyscie chudnac moze?latwiej chociaz? przy żadnym dziecku specjalnie nie chudłam, dopóki karmiłam. waga spadała dopiero po odstawieniu, choc podobno zazwyczaj jest odwrotnie.... może ja z tych wyjatków. brzuch tez zaczynał sie w w zasadzie wciagac sensownie dopiero kilka miesięcy po zakończeniu kp.
  3. żoo mi się na kompie otwiera ta fotka. może na telefonie daje rady. może jutro podeslę wiecej zdjęc na pocztę :) Wrocław za blisko :) i nie wieje tam chyba za bardzo? no a lemury sa tam "za kratkami" chyba i nie wędrują ludziom po plecach :))))
  4. ~Ciaza3166 A nad morzem dzieciaki nosza pieluchy czy jak? Bo mokro i w ogole? Sorki ale jeszcze nie bylismy z Mala:-) teraz na urlopie pieluche do wody zakładałam młodemu tylko jak kapał sie w basenie. nad morzem nosił kąpielówki bez pieluchy. nie był zainteresowany wbieganiem do wody, chyba mocne fale go przestraszyły. jak był odpływ to lubił siedziec w wykopanym w mokrym piachu "baseniku" i tam w nagrzanej wodzie się taplał wesoło. jakby zdarzyła sie kupka to w takim "prywatnym" baseniku bym ją jakos ogarnęła....
  5. MamoWcześniaka nie przejmuj się, tak naprawdę luz tatusiów jest niezbędny. matki za bardzo się spinają, miałam to samo. wiem ile luz tatusiowy nerwów kosztuje, ale do tego, że to potrzebne doszłam dopiero przy drugim maluchu, spokojnie, pewnie też kiedys do tego podejdziesz bardziej spokojnie :)) Skakanka miło, że za mna tęskniłas :))) wakacje bywają po prostu niezbędne.... a ten Smyk to dawno juz tu orzekłyśmy, że oszukuje.... ja ostatsnio tam zakupy tylko przypadkiem zrobiłam.... żoo po wpisie czy po zdjęciu wnioskujesz, że to nie polska ziemia? :))) lemury były urocze, jeden młodemu chciał smoka zabrać :) no tak, tym razem byłam daleko i bardzo sobie ten wybór chwale, bo całe dwa tygodnie mojego urlopu padało, pada i ma padać.... byłabym wsciekła kiblując w taka pogodę na urlopie.... bamcia wszystkiego co najlepsze dla Dzidzia!!!! zakropkowana super, że Rysio zdrowy. na wakacjach u nas non stop wiało - taka uroda miejsca (fakt, że ciepły wiatr) -więc wciąż bałam się o uszy, bo raz juz chore były... także rozumiem doskonale. mój mąż nie chciał sie zgodzić na Antoniego. ale jak sie urodził, to pierwszy krzyczał, że na imie ma Antek :)) poczekaj, powierć dziurę w brzuchu.... może będzie efekt :)))
  6. ~kalae co macie do przechowywania zabawek? Zastanawiam się nad ikeowym rozwiązaniem, ale nie mam przekonania tak na 100%. http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/S99228589/#/S79228590 jak nie masz przekonania, to odradzam, miałam cos z tej serii, ja akurat nie byłam zadowolona, jak dla mnie duża strata powierzchni. pozbyłam się, teraz zakupiłam na zabawki modułowe regały z szufladami i pólkami z IKEA serii Stuva i ich skrzynki - jestem zadowolona. Młody sam grzebie w zabawkach w tych szufladach, jemu tez pasuje. ufff.... wróciłam po urlopie, do rzeczywistości wracać sie nie chce.... spróbuję Was nadrobić :))
  7. Dzieki za zyczenia udanego urlopu, bo przesłały widac dobra karmę, urlop udany :) Niestety powrót do rzeczywistości bywa trudny :( Ale pada.... No i z pracy już do mnie dzwonią... dziś musiałam ugasić spory pożar między kilkoma jednostkami, a kurcze nie było mnie tylko tydzień...Eeeeee.... Zrobiłam sobie także urlop od telefonu, internetu i telewizji więc po całości :))) Dobrze mi to zrobiło. Pogoda mnie zaskoczyła, co objawiło sie spieczeniem niektórych częsci ciała, co nie zdarza mi sie praktycznie wcale :)))) dzieciaki wyhasane jak dawno nie było, mąz ostał sie na właściwych torach, oby już tak było. Trochę napisałyście, nie wszystko pamiętam... mamo wczesniaka babcie "rewelacyjne"... otóz trzydniówka naprawde istnieje.... skąd one to wymyslają??? co do imion - mój mąz wymyslił sobie imie Stella jakby urodziła sie córka. Imię bym przyjeła, ale połaczenie z naszym nazwiskiem dośc pretensjonalne, bo mamy takie typowo polskie... Mi sie podobało imię Maeva (córka znajomych tak sie nazywa, ale nie mieszkają w Polsce) , ale u nas jakoś nie pasuje... na szczęscie problem sie sam rozwiązał, bo urodził sie chłopczyk, ale wybór imienia to był problem... Wieczór Sylwestrowy spędziliśmy na czytaniu wszystkich imion, po czym wybralismy grupe kilku akceptowanych i po kolei eliminowalismy jakieś, aż doszlismy do wybranego... Nie było łatwo... Bo niektóre fajne, ale źle sie kojarzą i to tez było powodem eliminacji. jak miął sie urodzić najstarszy miał byc poczatkowo Michał, ale potem zmieniło mi sie na inne :) sami chłopcy teraz w drodze? Moje typy imion dla chłopaków to teraz byłby: leon, ksawery, bruno, antoni, karol.... Na wakacjach spotkałam nawiedzoną panią logopedę, która uparcie twierdziła, że jak dziecko w wieku naszych nie gada to pewnie bedzie opóźnione... no nie... Może zdarzają sie takie przypadki, ale to pewnie system sprzężonych spraw, brak mowy jest jednym z elementów. skwitowała, ze nawet jak w złobku mówią, ze mały jest bystry to nieistotne, skoro jeszcze prostych zdan nie buduje. no.... mój najstarszy zaczał gadać jak miał 3 latka i jest bardzo inteligentnym prymusem...
  8. Moje dziecko obecnie spi najczęściej do rana w swoim pokoju i za nic z tego nie mam ochoty rezygnować. natomiast jak przebudzi sie zbyt wczesnie, to jedyną metoda pospania jest wzięcie go do naszego łóżka... U nas brak jakichkolwiek gadżetów w łózku typu pluszaki czy inne. dziecko wszystkie zawsze ignorowało to i brak. dziś na zakupach przesikał pieluchę jak nigdy (jak on to zrobił???), co zmusiło mnie do wycieczki do Smyka, który był w galerii handlowej i o dziwo zaopatrzyłam sie na wyprzedaży w parę fajnych rzeczy, potrzebnych też na wakacje, na które w poniedziałek wyjeżdżamy. A już myślałam, że Smyk na razie mnie ominie... A... no i bez problemu napił sie przez słomkę soku z tej serii takich gęstych z Grycana o udziwnionych nazwach, no zupełnie bez problemu mu poszło, a bidon ze słomka cos mu nie lezy.... Zresztą woda z Lovi360 w żłobku jest ok, a w domu już nie :( Zakropkowana mąz miał porządny reset. Oby trwaly. Na razie nie moge narzekać. I dziękuję za zyczenia :))) rzeczywiście łatwiej poruszać sie w IKEI bydgoskiej, niż tej gdańskiej. W restauracji tam byłam jedynie na uroczystym otwarciu tej w Bydgoszczy (te trawska, drzewa i krzaki wkoło to mój projekt), ale i menu było inne zupełnie... Czasami jadam tam na szybko ich hot-dogi i tyle :( Młody ma ikeowski pokój, ot, takie wygodnictwo praktyczne. Kubeczki, miseczki plastikowe od nich tez mamy od zawsze. I nasze szklane też.... Lubię ich prostotę.
  9. U nas Lovi 360 z woda doskonale działa w żłobku. w domu już gorzej... do picia używamy głównie Nuka z miękkim ustnikiem First Choice. I na dodatek królewicz tylko ode mnie bierze picie, maskara normalnie. rzadko ktos inny może mu je wręczyć.... Skakanka u nas taka faza jest praktycznie od urodzenia..... Starszaki miały raz azymut mama a raz tata. To było łatwiejsze i przechodziło. Julce tez kiedyś przejdzie, niewiele z tym zrobisz w sumie. każde dziecko miewa takie fazy, przeczekać i tyle. I najczęściej ma fazę na matkę, jakoś tak to bywa.
  10. Rwa z emocji zeszła? Może jakas zaczarowana? Dzieci wbrew pozorom mają naturalny instynkt obronny i takich świństw raczej nie tykają. Pewnie alarm na wyrost no ale rozumiem konieczność środków zapobiegawczych. Trzymajcie się ciepło żoo!
  11. żoo A my w szpitalu, przez głupotę. Ja na lezance młody pod kroplówką :( to co nawywijaliscie??
  12. Serdecznie dziękuję Wam za kolejne życzenia, bardzo mi miło :-) Niestety szpadel u inne sprzęty ogrodnicze to są tylko moje zabawki więc nie sądzę żeby kiedykolwiek małżonek zaszalał na rodos... No nic, grunt że mnie sprawia radość grzebanie się w ziemi, poszaleje sobie bez niego... Młody upodobał sobie w żłobku jednego kolegę. Milosc objawia niestety gryzieniem...
  13. dziekuję Wam za życzenia :) co prawda urodziny przypominają o nieubłaganym upływie czasu, ale pociesza mnie mysl, ze niedawno moje młode pracownice i praktykantka odjęły mi około 10 lat i były niezmiernie zdziwione moim rzeczywistym wiekiem... od razu mi się lepiej zrobiło :)) żoo wcześnia ta rwa. mnie pojawiała sie dopiero pod koniec. nie do wytrzymania przez tak długi okres. Skakanka dobrze obstawiłaś rodzaj prezentu :)) co do działeczki to on już kiedyś walnął tekstem "po co nam to, wszyscy będziemy musieli tam dygać" co jak obstawiam jest negatywna ocena posiadania takiego terenu :)))
  14. ufff..... mąż mi sie naprawił. mam nadzieję, ze trwale i nie w ramach prezentu urodzinowego a tak w ogóle, bo na taki materialny prezent tez mocno sie szarpnął, w sumie jak nigdy dotąd.... w pracy tez sie uspokoiło, więc oby już te dziwne cuda okołopełniowe minęły i był spokój. dziecko zaczyna przesypiac noce bez pobudek, w sumie często ja wstaje przed nim, tak mogłoby zostać....
  15. Janka30 Bamcia, zdrówka życzę :) Dziewczyny powiedzcie mi jaka jest różnica między starymi ziemniakami a młodymi? Starsze panie w mojej rodzinie mówią ze małe dzieci trzeba przyzwyczaić do jedzenia młodych ziemniaków. Ze mogą dziecku zaszkodzić. Ale jak zapytałam dlaczego to nie potrafią mi tego wyjaśnić. Tak więc was pytam o co chodzi? :) Dajecie dzieciom młode ziemniaczki? Janka, ja nie wiem w czym rzecz, jedyne co mi przychodzi do głowy to fakt, że zimą/wczesna wiosną one sa sprowadzane lub pędzone i to nie najlepsze dla dzieci. W sezonie (już zeszłego roku) młody jadł i je młode ziemniaki i już :) nic mu nie szkodziły.
  16. ~Ciaza3166 Peonia wlasnie! Wszystkiego najlepszego! Ale mamy biznes hahaha. To juz nie pierwszy zreszta o ile sie nie myle dzieki :))) podziwiam Waszą cierpliwość w usypianiu. ja dałam sobie spokój, poczekałam az żłobek zrobi swoje. no i od miesiąca wieczorem moje dziecko jak robi sie senne, to po prostu kładę go do łóżeczka, troszkę pogłaskam i wychodze. On tylko przekręca sie na brzuszek i sam idzie spać. Od jakiegos czasu wreszcie przesypia noce.... i na szczęście nie wstaje wczesnie, odsypia pewni cały okres niemowlęcy, kiedy spanie to był po prostu koszmar....
  17. ~Ann1eeee A moje dziecko wczoraj dało czadu... Byliśmy w Łodzi w Manufakturze, bo wracaliśmy z wakacji i zrobiliśmy sobie postój, przy okazji spotkaliśmy się ze znajomymi. No i czekamy na nich aż przyjdą, Dawid biegał sobie i bawił się zabawkami i próbował je wpychać w kratkę kanalizacyjną na co mu oczywiście nie pozwoliłam. I co zrobił Dawid? Obraził się na mnie i poszedł do jakiegoś obcego faceta co siedział na ławce obok. Wyciągnął do niego ręce i władował mu się na kolana... ale numer.... mój tylko babcie olewa, a do dziadka wyciąga ręce, pewnie przed nią ucieka bo ona wciąz mu niunia i dziamgoli,a on za tym nie przepada.... ale żeby do obcych uciekać? no co te dzieci wymyślają....
  18. ~Ciaza3166 Peonia Misia Pewnie zmęczenie swoje robi i łatwiej o zły nastrój. Czasami kierownicy zapominają że ich rola to zarządzanie zadaniami a nie rządzenie ludźmi. A to duża różnica. Ale to też tylko ludzie i czasami warto i im odpuścić co nie znaczy że można sobie pozwolić dmuchać w kaszę :-) Ja przedwczoraj opierdzielilam dyrektora a wczoraj i wyższego szefa nad nim. Od razu inaczej.... ;-)) O! Rzadzisz Peonia:-) eeee..... do rządzenia ma sie to nijak, ale przynajmniej wiedza, ze jeździć po sobie nie dam. przyznam, ze ja prace mojego zespołu zdecydowanie wole organizowac po dobroci, to lepiej działa niż np. strasznie obcnanie premii. jakos moje dziewczyny robią co nalezy bez takich rzeczy, a ja im nie wydaję rozkazów ani nie besztam. po co....
  19. ~kalae Peonia, czyli jest nadzieja, mam nadzieję, że twój chłop się naprawił A i wszystkiego najlepszego :) niech ci już mąż przykrości nie sprawia :) Warsztat na zepsute samochody jest, a na zepsute chłopy to co? A dziekuję bardzo :))) no małżonek poprawił sie, oby już na dobre... ostatnio często schodził z torów, więc czas, aby już dał sobie z tym spokój... o takim warsztacie warto by pomysleć.....
  20. Kalae co do kościoła to u mnie zupełnie odwrotnie, niż w Twoich doświadczeniach. Mnie nikt nie zmuszał w sumie. Znajomi i rodzina, którzy chodzili od dziecka to w większości chodzą dalej. Ja nie. No życie :))) Co do sklepu, to tez i zalezy od dziecka. Z jednymi nie ma kłopotu a z innymi nic w sklepie nie załatwisz. Moje wszystkie z nami chodziły, bo wołałam chodzic z mężem na zakupy większe, a dzieci wolę nie podrzucać babci jak nie muszę, zresztą lubię je miec przy sobie. Mój chłop sie naprawił. Zaczął gadać z sensem i oby tak zostało. I szarpnał sie mocno na prezent urodzinowy. dawno takiej drożyzny mi nie zafundował... Może te chłopy w pełni tak powariowały....
  21. kalae nie chodzę do kościoła, bo jestem tzw. drugiego sortu wg nauki kościoła (oboje jesteśmy dla siebie drugim mężem/żoną) więc jakoś mnie to odstręcza. jednak jakbym chodziła, to nie oddzielnie, a z rodziną. z dziećmi. jak ich od małego tego nie nauczysz, że to coś ważnego, to pewnie nigdy nie będzie to dla nich ważne. jeszcze Ci przedszkolak powie "nie lubię chodzić do kościoła bo tam ani słodyczy, ani zabawek nie ma.... " :)) jak to usłyszała moja koleżanka, która zaczęła prowadzać dopiero przedszkolaki właśnie. z uwagi na to, ze my nie chodzimy do kościoła, to moje dzieci też nie chcą. bo nie wdrukowało im się, ze to coś istotnego. skoro dla rodziców nie jest (bo nie idą) to dlaczego im to miałoby sie wydawać ważne? bo babcia tak twierdzi? to trudne sprawy. każdy do tego inaczej podejdzie, każdy to sam musi sobie w sumieniu rozważyć i podjąc własną decyzję. wydaje mi się, ze jeżeli dla rodziców ważna jest niedzielna msza, to nie powinni zostawiać dzieci w domu. przecież na chrzcie obiecujemy je wychować w wierze, a wiara to też msza niedzielna... zawsze z tym miałam dylemat, chrzcząc moje maluchy, bo wiedziałam, ze uczestnictwa we mszy ich nie nauczę... eeech...
  22. ~Justyna_mama Dołączam sie do klubu kalae.... nie spałam cała noc przez dziada tak sie pokłóciliśmy... zabrał mi dzisiaj kluczyki od auta i domu żebym nie pojechała do mamy... no nie... toz to jest ograniczenie wolności normalnie! mój jeszcze na to nie wpadł, ale podobnie robił mój pierwszy mąż. rozwiodłam sie, bo nie potrafiłam takich cudów tolerować... trzymaj sie dzielnie i sie nie dawaj. pogodzicie sie i będzie lepiej pewnie... zawsze można powiedzieć, że jakbyś chciała mieć w domu strażnika więziennego, to byś sobie załatwiła pobyt w zakładzie karnym....
  23. nati91 Iza w środę jakiegoś wirusa złapała, marudziła po drzemce i P ją wcześniej odebrał, potem dostała biegunki i się wyjaśniło, a ponieważ się domagała cyca, to panie oczywiście zwaliły jej zachowanie na "uzależnienie od piersi"... mojemu mężowi jakiś długi wykład przez telefon dała, jak to nie powinno się dziecka na piersi dawać do żłobka... dobrze, że nie mają pretensji, że jest uzależniona ode mnie. Wkurzyłam się, ale walić to. Przynajmniej wyszło na to, że się mylą. bzdura jakaś... wygląda, że Pani sa nastawione bardziej na własną wygodę, a nie na prawdziwa opiekę nad dziećmi. u nas w złobku nigdy takich rzeczy nie słyszałam. skoro zalecane jest kp do drugiego roku zycia, a żłobki przyjmują dzieci po ukończonym 20 tygodniu zycia , to jakoś cos mi sie tu nie zgadza... mój młody zaczał chodzic do żłobka jak był na kp jeszcze. Jak nie miał zamiaru pić czegokolwiek z niekapka, czy butelki, to Panie cierpliwie poiły go łyżeczką. jak marudził, bo tęsknił na poczatku, to go nosiły, albo posiedział troche w bujaku, bo w domu nie mamy a tam bylo do dla niego atrakcją zapewniająca poczucie bezpieczeństwa. nigdy nie słyszałam, że nie należy dziecka na piersi dawac do złobka. wychodzi na to, że dziecko przywiązane do rodziców też nie powinno chodzić do żłobka....
  24. Bamcia, duuuuzo zdrówka!! Mm3, moja Majka też była takim słodkim pączusiem... az strach pomyślec, jak czas szybko mija... teraz moja młoda dama narzeka na zbyt grube udko.... zaznaczam, że wcale nie ma z tym problemu.... Janka, miło Cię widziec, dawno nie zaglądałaś :) Kaisuis, może jednak Ci zniechęcenie przejdzie i wrócisz, bo bez Ciebie nie chce mi sie tu jakoś tak pisać :(
  25. ~Kalae Ale mnie wkurza ten moj chlop, jak ja go mam dosc ostatnio ciagle :( Ostatnio wole jak go nie ma. to ja tez w takim klubie... wczoraj byłam bliska wystawienia mojemu walizek. dziś za to nagła odmiana. ja sie do takiej huśtawki nie nadaję. raz kocha raz jest po prostu nieznośny. powiedziałam mu, że dziś już czas do lekarza.... na razie jest ok, zobaczymy, kiedy znów mu walnie... co do bostonki to moje starszaki nie miały. kiedyś chyba tego nie było. ale wygląda na wyjątkowe paskudztwo, w żłobku jest popłoch, jak się trafi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...