-
Postów
2,513 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
123
Treść opublikowana przez Peonia
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Dziewczyny, bardzo mi miło jak piszecie, że daje radę :) Sama niestety coraz częściej marudze, że nie daję... Najmłodsze dziecię spac nie daje, wciąz domaga się cyca lub po prostu mamy, a tu reszta do obrobienia.... Ostatnio karmiłam młodego jednocześnie odrabiając lekcje z dwójką pozostałych. masakra.... No i z racji zawody wracają jakies niedokończone lub wymagające aktualizacji projekty, podwładne i dyrektor też dzwonią, więc praca nie daje o sobie zapomnieć... Ale trzeba iść dalej, tylko sił coraz mniej. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Infeno dzieki za ciepłe słowo - ale ja jakos nie czuje, ze radze sobie genialnie... jednak jakos sobie radze i przyjmuje ze spokojem co niesie za soba nowy rozdział macierzynstwa. przeciez stereotypy nie istnieja, po prostu przyjmuje rzeczywistosc jak jes zeby nie popadac w stres. Jezu, jeden posiłek?? ja bym nie dała rady, wciaz głodna jestem... owoc czy jogurt na głód mi nie pomaga... moze to pozostałość tej diety cukrzycowej, ale musze wciaz jeść, minimum jakie 4 - 5 posiłków dziennie. cukrzyca na szczęście minęła po ciąży. całe szczęście, ze kilogramów jednak ubywa, ale odwrotnie, ogólne to mam zdecydowanie lepsza figure teraz, niz na tym etapie pop poprzednich maluszkach. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Cześć dziewczyny. wracam po przerwie, bo synuś skutecznie mi czas organizuje, do tego dwójka starszaków i sygnały z pracy... Cóz, to moje trzecie dziecko i powiem tak - nie ma żadnej, absolutnie zadnej reguły, jak maluch będzie się zachowywał, spał, jadł etc. Mój pierwszy syn w nocy jadł i zaraz lądował w łożeczku. Córka nie chciała dac się odłozyć przez około 6 tygodni,potem już nigdy nie spała z nam, a wręcz ze swego łóżka (jak dostała takie dorosłe) nas wyganiała, jak chcielismy sie tam ułozyć :). A trzeci??? Cóż, w swoim koszu lub łóżeczku śpi super w dzień, a w nocy same problemy. Nie ma mowy, aby spał poza naszym łóżkiem, bo w zasadzie musiałabym ja albo mąz tam czuwać, bo wciąz się budzi i kwęka albo po prostu drze w niebogłosy (no i budzi rodzeństwo, które musi chodzić do szkoły...) . Są tez takie noce, gdzie nie śpi parę godzin inaczej jak tylko na moim ramieniu, w objęciach mamy, tacie sie dotknąc nie da - ja moge wtedy tylko drzemać. Myslicie, że to z powodów błedów rodziców? Nie sądze, bo przeciez to trzecie dziecko rodziców, których poprzednie dzieci grzecznie spały poza naszym łózkiem. Taki egzemplarz. Też nigdy nie wyobrażałam sobie spania z maluchem, ale teraz musze i już.... Mąż spi z nami (mam szerokie łózko) i super mi pomaga. W kwestii diety matki karmiacej - jem wszytsko, unikam tylko potraw wzdymających. Tolerancja = reakcja dziecka na mleko mamy zalezy głownie od dojrzałości jego ukłądu pokarmowego. Jedne będa miec problemy, inne nie. Zawsze przy kp jadłam tak samo, a tylko nasz trzeci synuś ma problemy z bolesnymi bączkami, za to praktycznie zupełnie nie ulewa. Podaje Espumisan i sama go biorę, mam wrażenie, ze po cc źle mi się jelita poukładały i wciąż mam nieuzasadniowe wzdęcia - no nieuzasadnione dietą, bo w ciązy jadłam zdecydowanie wiecej "wzdymaczy" i nic się nie działo. Za każdym razem do dziełą z mężem zabieralismy się przed końcem połogu, ale przyznam że poprzednie dwa razy sn miałam bez cięc i dużych szwów( przy pierwszym tylko kilka szwów peknietej sluzówki) , więc nie było problemów, po syciu pewnie poczekalibyśmy dłużej. Teraz cc, więc poza suchościa, na która pomaga żel Feminum, nie ma problemów. Grunt to dobre zastawienie :) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Inferno - mój mały miał USG (echo serca) jeszcze w szpitalu, bo neonatolog wysłuchał szmery nad sercem. To był niewielki ubytek przegrody międzyprzedsionkowej - nazwano to fizjologią, jednak skierowanie do kardiologa dostaliśmy. Podczas wczorajszej wizyty patronazowej - pediatra już szmeru nie słyszała, podobno to najczęściej samoistnie domyka się w przeciągu pierwszych trzech miesięcy. No ale z powodu takiego wpisu w wypisie ze szpitala mamy szczepienie na pneumokoki bezpłatne :) Mały będzie za około rok - 1,5 chodził do żłobka, więc planowałam go zaszczepić, ale ciut póxniej. W domu ma rodzeństwo w wieku szkolnym, więc warto szczepić jak najwczesniej - dzieciaki to siedlisko bakterii jak wiadomo - choć moje starszaki praktycznie wcale nie chorują. Ktoś tu pisał o brzuchu, który nie chce sie wciagać. No cóz, ja tez zawsze mam te przypadłość, mam rozstęp mięsni brzucha i to tez utrudnia powrót do płaskiego brzucha. Od urodzenia pierwszego dziecka praktycznie nigdy już nie miałam sensownego brzucha - taka cena :( Zawsze długo się wciągał, ponad rok. Rozciągał sie 9 miesięcy i to do gigantycznych rozmiarów, to i potrzebuje duzo czasu na likwidację :) Tym razem po zakończeniu karmienia planuję po prostu sprawę rozwiązac operacyjnie, nie będę do 50-tki z odstającym brzuchem ganiać.... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Też zastanawiam się nad pneumokokami, ale zwłaszcza przed 6 mż cena dośc zaporowa. Natalia - u was pewnie to bezpłatne, natomiast u nas mały donoszony, więc 4 dawki średnio x 250 - 300 zł, przy innych wydatkach to sporo. Starsze dzieci nie były szczepione, na szczęście jak dotąd (tfu, tfu...) sa bardzo odporne i nie chorowały. Córka w żłobku przez 1,5 roku zachorowała tylko dwa razy, w przedszkolu u obojga bywał tylko katar, a w szkole wcale nie chorują. A mała miała 3 migdał, wycięlismy jak miała 5 lat - z objawów było tylko sapanie i chrapanie. Z dodatkowych szczepien podałam te skojarzone 6w1 czy 5w1 z hiberixem + ospa wietrzna. Nie zachorowały na ospę, choć tez nie zachorowały przed szczepieniem, jak córka miała 10 miesięcy, a synek dwa lata więcej, a ja zachorowałam na ospę.... Rotawirusy - były raz, ale tylko z biegunką - bez wymiotów, dwa dni i po sprawie. Oby tak było z trzecim maluchem. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Cosmicgirl, szczerze współczuję :( Jakby przy noworodku było mało "atrakcji". Powodzenia i szybkiego powrotu do zdrowia życzę. Trzymam za Ciebie kciuki. Znam podobny ból, bo miałam złóg cholesterolowy, który przytykał kanalik przy woreczku żółciowym, ból okropny, myślałam, że zawał mam, bo bolało od pleców, przez cały bok, az zatykało.... A to tylko kamyczek był.... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Niby ze mnie doświadczona matka, ale z karmieniem też mam problemy. Tzn. mleko jest i mały to straszny ssak, ale ma taki malutki pyszczek, chyba nieduże łuki dziąseł, że mnie gryzie. Jak żadne ze starszych maluchów. Przemiła Pani z poradni laktacyjnej pokazała, jak spróbować go mimo to dobrze i bezboleśnie przystawiać, podobno to tzw, syndrom barakudy - kiedy maleć mleko próbuje wycisnąć, a nie wyssać. Powoli jest lepiej, ale najlepiej działało karmienie przez kapturki, bo nie mógł zgryźć brodawki. Ale dziś w nocy kapturki, zupełnie nagle, dostały wypowiedzenie z gaci... Mały powiedział nie i koniec, biorę tylko sutek, a te silikony nich się idą j..... Zrobił tak karczemną awanturę z totalnym wrzaskiem, był wręcz purpurowy ze złości i za nic nie wziął cycka z nakładką, mimo, że do tej pory jadł tak bez problemu.... No i cóz.... A było tak dobrze.... Kalinka, mój tak się zachowuje przy piersi, jak go brzuszek męczy, a jest głodny. Chce ssać, ale gazy musi odpuścić, więc uspokaja się jak pójdą bączki lub kupka i spokojnie może się przyssać. Nam pomaga branie na ramię jak do odbicia i masowanie brzuszka. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jak zawsze jesteście kochane :) To pewnie bardzo indywidualna sprawa, ja byłam od początku negatywnie nastawiona do cc bo porody miałam lekkie bez traumy i wiem jak szybko po nich byłam w formie. Teraz wciąż cos mi dokucza, poza tym widać, że maluch też odczuł taki poród - powoli dochodzi do siebie. Ale macie rację, skoro tak miało być bezpieczniej - to z nimi nie dyskutowałam. Jednak wszystkie położne (też obie, które odbierały moje porody) mówiły, że urodziłabym sn go bez problemu, lekarze upierali się przy cc - więc byłam w kompletnym rozdarciu. Trzeba przyznać, że dzieki diecie cukrzycowej maluch nie był tłusty - tylko tak równomiernie pokryty tłuszczykiem podskórnie, ale jest naprawdę duży, więc ryzyko dystocji barkowej pewnie istniało, bo szerokie ma ramionka ten mój szkrab. Natalia - jak urocza dr J. , jedyna cichutka osoba na oddziale, do mnie przyszła ze znamiennym tekstem "piękne cukry", ulzyło mi, że juz po sprawie :) Ale przyzwyczajenia z diety jeszcze są, wciąz jestem glodna w porach posiłków więc staram się zdrowy tryb żywienia w jakimś stopniu utrzymać. Miałas tak samo? Spróbuję nadrobić, co się u Was działo na forum. Od Sylwestra chcieli mnie zamykac w szpitalu, ostatecznie zgłosiłam się na oddział 4 stycznia, 5 od razu cc zrobili wieczorem, więc nie miałam głowy do niczego :( -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Witajcie ponownie, zaległości w czytaniu nadrobie potem. Nie moge dojśc do siebie po cesarce. Niestety mnie do niej zmusili, nie pozwolili mi rodzić sn. Ignacy urodził się o 18,24 dnia 5 stycznia. Prognozowany na USG na 4300 ostatcznie miał 3920 - była duża główka (37 cm) i długie nogi, więc im taka waga wychodziła. Fakt, jest duży, miał 60 cm. Jako go lekarze wyciagali z brzucha to usłyszałam najpierw "ile tu włosów", a potem "a ile tu dziecka" - wiec pewnie z takiej niedużej kobitki takiego długasa się nie spodziewali. Niestety potwierdziły sie moje obawy przed cc. To pewnie indywidualna sprawa, ale ja mam dość. Po dwóch poprzednich porodach sn - ból na kilka godzin i po sprawie, zaraz byłam na chodzi - a teraz wciąz boli i trudno mi sie uruchomić :( Pierwszych trzech dób wole nie wspominać, mam wciąż gęsia skórkę....No nic, trzeba przetrwać. A poza tym maleństwo wynagradza wszelkie niedogodności, mimo, że jest zdecydowanie bardziej uciązliwy niz jego rodzeństwo jako noworodki. Myslę, że to tez kwestia cesarki i opóźnionego wchodzenia w rytm po cc. Ale z laktacja mały ssak zawalczył od razu - już w 3 dobie miałam nawał mleczny, potem w dwa dni sam go rozpykał... Gratuluje wszystkim nowym mamusiom !! Czy już wszystkie rozpakowane?? -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Aaaa - MMK gratulacje!! Z tego co piszesz, to droga przez mekę, ja chyba dwa razy miałam jednak szczęście... Mam nadzieje, że i tym razem bedzie ok Syn pierwszy - jakies skurcze zaczęły się około 23, połozyłam sie jeszcze, ale wstałam około 1, około 3 pojechaliśmy na IP, o 7.15 się urodził. Corka - cos zaczęło sie kurczyc o 7 rano, ogarnełam jeszcze dom i synka, o 14 na IP, akcja się ze złości mi zatrzymała, ale potem jak buchnęło - to bez mojego parcia o 16 córka była na świecie. Smiało mogę powiedziec, że macica wypchneła ją beze mnie, bo nic nie zdążyłam zrobić. A miała prawie 3600, więc nie taka tycia dzidzia :) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Tak, dobrze dziewczyny pamiętacie, że jeszcze ja zostałam w kolejce :) Młodemu nic sie nie spieszy. Stosujemy ogólnie przyjęte metody, ale nic sobie z tego nie robi. Dzis trochę "postraszył" brzuch i już znów cisza. Jutro mam się stawic na IP, bo od Sylwestra mnie męczą, że muszę się połozyć do szpitala z uwagi na cukrzycę. Olałam ich, po co siedzieć w długi, wolny weekend w szpitalu, i tak g... zrobia, a tam fajnie nie jest, to wszytskie wiemy.... Jutro wracają sensowni lekarze, zobaczymy, czy mi każa zostac w szpitalu, czy jeszcze czekac w domu. Ale co sie na KTG odmów przyjęcia z uwagami, że sie na zgon wewnątrzmaciczny narażam, to moje... Durne te młodziaki z mlekiem pod wąsem, wydaje im się, że wielkimi lekarzami już sa, a to jeszcze długa droga przed nimi... I że co - że będę słuchac ich, a nie mojego doświadczonego gina i własnego organizmu, co już dwa razy wydał dziecko na świat :) Ze smokiem powtórzę się, bo już pisałam - to nie jest zło, to pomoc jak dziecko ma silny odruch ssania. Nie bójcie się, tylko pamietajcie, żeby rozsądnie potem odstawić. Lepszy smok niz palec w buzi - jego nie odetniecie przeciez :) Z dokarmianiem mm bywa różnie. Jak się uda, a zalezy komus na kp, to trzeba próbowac rozbuchac laktację częstym przystawianiem malucha, ew. laktatorem. Bo jak maluch poczuje, że mm jest łatwiej z buteleczki, to może olewać piers, Ty masz w efekcie mniej pokarmu bo mniej przystwiasz i koło się zamyka. Np mój syn jak poczuł, że łatwiej mu soczek z buteleczki leci, bardzo szybko odłaczył się od mleka - miał tylko 8 mies,. aż mi przykro było. A dla odmiany córki do 8 mies. nie było w ogóle mowy nakarmic niczym innym , jak piersią... Dzieci tej samej matki, a zupełnie inne :) Co do opieki nad maluchem jak mama chora - z mojego doświadczenia wynika, że wtedy tym bardziej pierś, maluch nie choruje bo dostaje przeciwciała od mamy. Zachorowałam na ospę wietrzną, jak córka miała 10 mies. Karmiłam z cycków z krostami - mała nie zachorowała. Potem oboje dzieci zaszczepiłam na ospe, bo już miałam dośc tego chróbska w domu... W złobku i przedszkolu wciąz ospa wracała, moje nigdy nie zachorowały. -
Witajcie potrójne mamusie :) Jestem tez w 3 ciązy. Ta trudniejsza o tyle, że przyplątała się cukrzyca ciążowa. Ma to swoje plusy i minusy, mam tylko nadzieję, że wszystko zakończy się szczęśliwie. Hania to u mnie będzie podobnie - mam syna 11 lat i córke 9 lat. Teraz będzie drugi synek. Poprzednie dwa porody sn, bez nacięć, jednak teraz synek szykuje sie spooory - dziś mam termin porodu, dwa tyg, temu z USG wynikała waga około 3900... Więc biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo przyrostu synka, teraz może mieć około 4500. Przy przyjęciu do szpitala policzą to znów na USG i zdecydują, czy konieczne będzie cięcie, którego boję się jak ognia. No nic, jak dziś-jutro się nic nie zadzieje, w poniedziałek kładę się na oddział.
-
Joanno no u nas dieta obnizyła znacznie wzrost mojej wagi, ale młody genetycznie uwarunkowany na sporego - dwa tygodnie temu z USG wynikała waga około 3900, dzis termin porodu... Poprzednie maluchy miały 3200 i 3600, więc mniejsze. W poniedziałek kładę się na oddział. Weekend lekarz prowadzący kazał mi spokojnie spedzić w domu, bo i tak nic by się w szpitalu nie działo.... Zobaczymy, czy mi pozwolą rodzić naturalnie, połozne twierdzą, że cc przy 3 porodzie to byłoby okaleczenie, lekarze jednak sa bardziej zachowawczy, boja się zwłaszcza dystocji barkowej. Co do diety - najgorzej z wyregulowaniem cukrów było w okolicach 32 - 26 tygodnia. Podskakiwał z niewiadomych przyczyn. W 34 tc dostałam na noc niewielkie dawki insuliny.Teraz glikemia na czczo się obnizyła, więc odstawiam insulinę, to oznaka zbliżającego się rozwiązania. Życzę wytrwałości :) Bedzie dobrze :)
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Wszytskiego co najlepsze w Nowym Roku!!! Nowym mamusiom gratuluję, fajnie, że macie to za sobą. U nas dzis dzień terminu..... i cisza :) Mógłby juz się zbierac, bo mam dośc walki na IP po codziennym KTG, że musze wciąz podpisywac odmowę przyjęcia do szpitala.... I tak do poniedziałku palcem nie ruszą poza codziennym KTG - a i tak tam codzinnie jestem - a każa podpisywac, że poinformowano nie o zhonach wewnątrzmacicznych itp... Wariaci normalnie. Na szczęście mój doświadczony bardzo lekarz prowadzący zachowuje rozsądek - pracował wiele lat w tym szpitalu - i mówi do mnie" młodzież szaleje, bez sensu na weekend w tej sytuacji się kłaść bo tylko KTG raz dziennie zrobią, połozy się Pani w poniedziałek, jak nic sie nie będzie działo". Uspokoił mnie. Tak więc z grudniówki jestem styczniówką, ciekawe do kiedy, bo "młodzież" na IP to chce od razy cc robić, boją się dużego chłopca... A wszytskie położne stukają się w głowę jak ich słuchają, twierdzą że przy 3 porodzie cc byłoby okaleczeniem. I bądź tu człowieku mądry.... Na razie postanowiłam zachowac spokój, stosować naturalne środki wywołujace poród i czekam..... Skoro maluch usłyszał, że w poniedziałek pójdzie do szpitala, to tak jak jego rodzeństwo urodzi się dzień przed :) Nawet byłoby ok, bo koleżanka połozna ma wtedy dyzur.... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Malvina te skurcze raczej niebolesne, czasem tylko pod koniec - na szczycie skurczu. Jednak głeboki oddech je łagodzi. Trwaja około 30 sekund i to je tez odróznia od typowych porodowych - sa dłuższe. Ale sie dziś w---wiłam na doktorka pedała na IP. Nic z diagnostyki poza KTG, ale straszenie zgonem wewnątrzmacicznym owszem... Co druga babke przychodzącą na KTG na oddział kładł, oszołom... Ja rozumiem dbałość o ciężarne, ale jego produkcja "poddupników" przeszła moje wyobrażenia. Jak tak mnie z zerową empatią zdenerwował na cały dzien, to ja mu po porodzie z chęcia i empatią skargę napiszę.... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
U mnie powoli pojawiają się oznaki zbliżającego się rozwiązania. Cukier opada na czczo. Leniwa dotąd macica zaczęłą ćwiczyc, na codziennym już KTG pisza się skurcze nawet na 100%. "Zabroniłam" młodemu wychodzić do nowego roku :) Bez sensu data 30-31.12., mam nadzieję, że posłucha... Jutro po KTG maja mi zrobić USG - do decyzji czy musze zostac w szpitalu, czy jednak przyjść po Nowym Roku, może dowiem się, czy młody przystopował z wagą, czy jednak duzy klops. Nie przepadam za pobytami w szpitalu:( Sylwester szykuje się ciekawie - na oczekiwaniu sygnałów :) Oczywiście domowy, przychodzi przyjaciółka ze smakołykami :) Ja już nie mam siły na frykasy, i tak codziennie dwa obiady gotuję... Dzieci prosiły brata, że Sylwestra spędził w brzuchu, bo nie chcę bez mamy spedzac tego dnia :))) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Dziewczyny, ja wciąż w dwupaku... Po wydaniu Wigilii, obslużeniu wszytskich gości w Święta opadłam z sił na amen... Chodzić jest juz strasznie trudno, bo młody mocno napiera na miednicę i kość łonową. To moje trzecie dziecko, ale przez tę niewidomą, czy sn czy cc jestem coraz bardziej nerwowa... Poprzednie przechodziły bez takiego stresu. Jednak zaprzyjaźnieni połoznicy twierdzą zgodnie, że przy 3 porodzie cc byłoby po prostu okaleczeniem. Już nie wiem, co mam mysleć. Posłucham specjalistów.... ja się znam na ogrodnictwie, a nie na porodach... Termin ostatecznie mam na 2.01.16, a po dzisiejszym armagedonie na IP to chyba wolałabym do nowego roku poczekać... Co prawda w Sylwestra dyzur ma moja koleżanka położna, wraz z fajnym kolegą i miłą lekarką, ale lepiej, jakby młody miał rok do przodu :) Chyba, że jak im urodze wczesniej to wpiszą mi już 1 stycznia :) teraz musze na KTG jeździć codziennie, ale dzis nie dało połozyć - zapobiegwaczo pojechałam dopiero około 14.oo, a tam siedziały babki od 10 rano...masakra normalnie - planowe przyjęcia, ktg etc, a maszyna tylko jedna, lekarz jeden na cały oddział i IP - Boże, rodzić dziś bym nie chciała w tym szale. Zastanawiam się czy pojechac wieczorem na KTG. Jak moja koleżanka ma dyzur, to kładzie mnie na porodówce na zapis - mogliby tak zrobić z planowymi przyjęciami, albo podłaczac na patolologii - a nie że kolejkę zrobili bab z brzuchami na kilka godzin... istne wariactwo. -
A co do sposobów na obniżanie glikemii - mnie sprawdzało sie tak: - duzo wody z cytryną, - rano unikanie nabiału, - posiłki z towarzystwem brokułów i cukinii - mnie obniżały zdecydowanie glikemię, - węglowodany wzbogacone zbożami z owsa, komosy ryżowej; po owsianym pęczaku i komosie było zdecydowanie lepiej, niż po innych kaszach. Może komuś tez pomoże :)
-
Jak tak Was czytam, to widze, że mnie sie udało w miarę mało problemowo. Fakt, najgorzej było z cukrami między 32 a 37 ct, jadłam mniej, ale ketonów nie było. Potem sie uspokoiło. W 38 tc łozysko w normie, bez zwapnień. Szykuję sie na poród sn, bo jak okreslaja połoznicy na IP w szpitalu, gdzie chodze na KTG - przy 3 porodzie cesarka byłaby zbędnym okaleczeniem. Niemniej strach mnie ogarnia, bo synek z USG wygląda na dużego (koniec 38 tc - 3970) i boję się co z porodem. Jedni położnicy gadają o cc, drudzy wręcz odwrotnie.... No nic, termin mam na 2.01.16., zobaczymy co będzie - na razie widze, że nic specjalnego się nie dzieje, cukry na czczo wciąz na tym samym poziomie, więc insulina wciąz w ruchu - chyba na razie poziom hormonow nie zwiastuje porodu. Niemniej od 37 tc cukry zdecydowanie lepiej sie trzymaja na niskich poziomach.
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Witam i wszystkim życzę tego co Wam się marzy w ten świąteczny czas. Wigilię wydałam, w pierwsze świeto tez gości - żyję jednak wciąż w dwupaku :) Codzienne KTG ze względu na cukrzyce troche upierdliwe, ale przez pogode młody leniwy, to mnie zapisy uspokajają. Termin lekarz ustalił ostatecznie na 2 stycznia, więc chyba ja zamykam ten peleton:) A bawarka to bzdura kompletna... Jakby mleko robiło się z picia mleka.... Eeeehhh, w każdym razie odpuśćcie sobie :))No chyba, że to cudo Wam smakuje, dla mnie to okropieństwo :) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Inferno ja laktatora nigdy nie miałam, teraz też nie. Jak będzie tzrba to kupie. Stringi...No fantazję ma chłopak :)) Ubawiłas mnie naprawdę.. Ide gotować, energii az mi przybyło.... -
Też bym wskazała na nabiał na śniadanie, infekcję - to podwyższa cukry, no i rzeczywiście po 30 tyg. problemy się nasilają. Dokładnie tak było u mnie. A teraz - 39 tc - cukry same sie obniżają. Fizjologia. Ciekawe, kiedy spadna cukry na czczo i będę odstawiać insulinę. Na porodówce pytałam, jak przebiega poród sn z cukrzycą. Podobno ciągły monitornig cukru - trzeba zabrac glukometr, podłaczaja w razie potrzeby potas i glukoze, bo przy takim wysiłku cukry moga poszaleć.
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Inferno nic nie zastapi instynktu matki. Reszta to dodatki do Twojego czujnego oka :) Pamietam, jak córka miała 5 miesięcy, była typowym "drzypyskiem", więc wszyscy uodpornili się na jej bek. Jednego dnia od rana marudziła, mąż być wkurzony, ale ja mówię - ona płacze jakoś inaczej. Nie było żadnych objawów chorobowych, gorączki, nic. Tylko po prostu inne popłakiwanie. Pojechałam do lekarza, bo wyjeżdżalismy na Wielkanoc, wolałam sprawdzić. Było zapalenie ucho, dlatego się dziecko skarżyło... Zaufaj swemu instynktowi :) Kuchnia... Eeeee... robię etapami, potem kłade się. Bo czuje, że mały coraz niżej, na kość łonową prze, czyści mnie, brzuch twardnieje coraz bardziej - wolałabym świąt na porodówce nie spędzić. Chłopa troche pogoniłam do roboty, ale w kuchni ma dwie lewe. Ale jutro niech nakrywa stół, sprzata, lata z podawaniem - jak chciał to ja odwalę to gotowanie, ale jutro zrobie tylko to co musze, potem "leżę i pachnę".... -
Asza, przyznam, że tez mnie to dziwiło, ale u nas w poradni obie Panie dr tak rozpisują, jedna koleżanka miała np. zamiast ostatniej kromki chleba sok... jestem tylko pacjentką, więc słucham :) U mnie się sprawdza. Nie mam 3 śniadania, tylko 1 i 2. Owoce do obiadu podwyższały mi cukier. Na podwieczorek o 15.30 juz mogłam. Każda z nas inna, diabeletolg skrupulatnie sprawdzała mi zeszyt, gdzie kazała zapisywac co jadłam i dokonywała zmian, kilka rzeczy wykluczyła. Nawet badała szczegółowo wyniki USG i jak były odchylenie typu - obwód brzuszka ciut większy niż główki - obniżała mi racje WW, żeby - jak to okresliła - "nie otłuszczać" dziecka. Najważniejsze, że juz blisko końca. Ale wczoraj na KTG młody nie chciał się ruszac i połozna z panią dr kazały mi piernika z lukrem wcisnąc. Boże, jakie to było słodkie strasznie, odzwyczaiłam się chyba od cukru :) Aż mi niedobrze było :)
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jo, Inferno nie ma sobie co wyrzucac, nie zawsze wszytsko idzie według planu, najwazniejsze, żeby z maluchami było ok. Wszytsko będzie dobrze. Inferno, położna za dużo Ci nie powie :) I tak wiele wiesz, dowodem na to, że Maluch w dobrostanie jest :) Nie ma co panikowac, niech przyjdzie po świetach, to ważenie nie jest wcale az tak istotne, skoro widzisz, że przybiera. Moje maluchy były wazone tylko na wizytach lekarskich i nic się nie stało. Julka i cosmicgirl szczere gratulacje!!! Ja juz teraz wolę poczekac na swój termin, nie bardzo fajnie wylądować na porodówce w Boże Narodzenie... Na razie od rana stoje przy garach, musze robić przerwy, żeby sie nie przesilić, bo jedno krwawienie już w niedzielę zaliczyłam. Wigilia u nas... Wczoraj na KTG była taka kolejka, że położna - moja koleżanka, zgarnęła mnie na porodówkę na zapis. I mówi - cos czuje, że właśnie tu urodzisz :) jakoś nieswojo sie poczułam.... akurat obok była cesarka, 5 minut i po sprawie, dzidzia juz płakała :) Pocieszające jest tylko to, że wszystkie położne, jakie w trakcie porodowym badaja mój brzuch twierdzą, że chyba USG przesadza z wielkościa synka, że nie powinien przekroczyć 4 kg, albo tylko nieznacznie. Oby.... Zamierzam rodzić sn.