-
Postów
2,513 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
123
Treść opublikowana przez Peonia
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo, jagoda co do przykrego przypadku cesarki mojej koleżanki, to ktoś decydując się na taką akcję plakatową - ma świadomość, że anonimowy już nie jest. Ja też najbardziej współczuję ojcu, bo widzę i czuję jak bywa mu trudno. Widać też wielką miłość i cierpliwość w opiece nad żoną, praktycznie jej nie odstępuje. Naprawdę go podziwiam i nie dam złego słowa o facecie powiedzieć. Początkowo może i były problemy z cierpliwością, ale jaki facet ich nie ma, a co dopiero w tak trudnej sytuacji. Oni nie posiadają tej specyficznej więzi z maluchem pochodzącej z naszych brzuchów już od narodzin malucha. Uważam, że nawiązał z córką fajną relację, moim zdaniem gorszy okres za nimi. Do tej pory w opiece nad Małą pomagała moja przyjaciółka, bardzo oddana maluchom, ale teraz juz musi zajac sie wnukiem, a Malutka idzie do żłobka. Bo chyba takiej opiekunki nigdzie by nie znaleźli :) A w pomaga im też rodzina, najwięcej matka koleżanki. Jakoś sobie radzą. Jednak opieka nad mamą - leki, odżywki, fizjoterapia etc to bardzo kosztowna sprawa. żoo, a to niezły "miglanc" z Twojego kociaka :) do takich ma się słabość.... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Oligatorka, ja się nie zamierzam chować, ale musimy zadbać o żoo, bo nas porzuci, jak nam tu aktywistką jedyną zostanie :) Mój najmłodszy wymiotował lub ulewał tylko po mm. Córka natomiast tak do około 3 miesięcy przejadała się ciągle i chlustała czasami jak Zosia Kaisuis. Niestety ciumkała wciąz cycka a smoka nie chciała, to i przejadała sie wciąż. Dziecko w wieku naszych już raczej nie powinno ulewać, ja bym to sprawdziła. Dziewczyny, ja wiem doskonale ze swoim młynem w tle, że łatwiej poczytać sobie, niż napisać. Ale jak chcemy coś czytać, to trzeba i coś czasem pisać, żeby inni mieli na co odpisać :) Kaisuis ja Cię rozumiem, sama też miewam chwile "doła", kiedy nie chce się pisać, żeby nie narzekać. Co do niemiłych komentarzy to chyba wiem to jak nikt tutaj u nas, ale to już sobie wyjaśniłyśmy via priv - i specyficzne były raczej przyczyny. No fakt, czasem coś się niemiłego tu zdarzy, ale kładę to na karb tego, że czasem ktoś za szybko napisze, zanim się nie zastanowi czy przypadkiem chciałby coś sam takiego usłyszeć, albo zapomni, że nie tylko jego teoria jest jedyną słuszną na świecie. Tu jest wiele różnych osobowości, zawsze ktoś będzie myślał inaczej niż my, ale chyba nie ma co się tym przejmować :) Ale nie denerwuj się takimi rzeczami i najwyżej zignoruj przykre dla Ciebie komentarze, napisz czasem do nas, bo np. ja bardzo lubię czytać Twoje wpisy :) Ze swojego doświadczenia powiem, że tez miewam takie wrażenie, że z niczym nie nadążam, ale przyjęłam to juz jako pewną stałość i po prostu sobie odpuszczam, wychodząc z założenia, ze jak będę sie umartwiać tymi niezrobionymi rzeczami to po prostu rodzina ze mną nie wytrzyma, bo będe marudą. Udawaj może, ze nie widzisz np. góry prasowania (u mnie taka juz tydzień sobie leżakuje...), może męża bardziej zaangazuj, albo zorganizuj sobie inną pomoc. Wiem, ze łatwo sie gada, gorzej robi, ale ja to wszystko też przechodziłam/przechodzę, rozumiem Cię doskonale i u mnie to zlepek ww jakoś działa. Ale przyznam, ze nie od razu udało mi się tego dokonać, żeby sie nie irytować. Z tego co piszesz to córcia nie jest dzieckiem łatwym do ogarnięcia, tym bardziej warto odpuścić sobie resztę obowiązków, przynajmniej na jakiś czas. No ja tez wiem, ile działa w miarę przespana noc, jak ja to rozumiem... całe szczęście, ze moje dziecię poddało sie rewolucji, bo juz byłam na granicy.... Moja córka to tez długo było koszmar na spacerach. Młody też teraz nie bardzo chce jeździć w wózku, więc stawiam na tarasi kojec i tam nieraz sie bawi, albo wynoszę mu kocyk na trawnik przed domem i tam się leżakujemy/bawimy. Może u Ciebie tez coś takiego by się udało? Mój synek tez doskonale już wie, jakich sposobów użyć, aby próbować coś na mnie wymóc i widać, że robi to świadomie. Staram sie nie poddawać, konsekwencja działań przynosi często efekty. No ale bywa różnie. Wyniki... A to mnie nerwów kosztowało. No jak lekarz wyciągnął te żarówiastą żółta karteczkę to mi sie słabo zrobiło, bo dla mnie żółty=ostrzeżenie. Nawet nie slyszałam co mówi, ale przebiegłam tę łacinę szybko wzrokiem, szukając określenia "melanoma", jednak tam tego słowa na szczęście nie było... Zmiana była łagodna, onkolog jednak tłumaczył, że zareagował szybko, bo bardzo mu podpadła, czego oczywiście w dzień zabiegu nie powiedział. Do tego nałożyły sie tu dwie sprawy - największa zapadalność na czerniaka jest u kobiet w wieku 40 -55 lat a najgorsze rokowania dla zmian pojawiających sie w okresie połogu. więc obie mogły mnie dotyczyć. Ja akurat sie cieszę, że zareagował tak szybko. Od razu zapisałam sie w kolejkę na jesień na usunięcie innych niepokojących mnie (ale nie jego :)) zmian. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
W imieniu kota dziękujemy za komplementy :) Mokka ja też nie myślałam, że będziemy mieli kota. Ale dzieci podrosły i bardzo chciały mieć zwierzątko, prosiły choćby o żółwia. No on tak "kontaktowy", że pomysleliśmy o kocie :) Może mężowi tez kiedyś sie zmieni :) używane przygarniam jak żoo - co sie da i nadaje do użytku :) Kiedyś kupowałam sporo ubranek używanych, bo od nikogo nie dostawałam ubranek dla starszaków. I ubrania dla dzieci były mniej dostępne niż teraz, więc i droższe. Jednak teraz mniej, raczej takie "okazjonalne". Sporo dostaję używanych po synku koleżanki, więc czasami sprawiam sobie przyjemność zakupami :) Kiedyś to było moje zboczenie... Jednak minimalnie kupuję w regularnych cenach, tylko to, czego nie potrafię sobie odmówić. Korzystam z promocji i tanich ubranek w Pepco. Dlatego często kupuje cos na zapas, wiedząc, że potem nagle musiałabym kupować w regularnych cenach. W ogóle kupuję zdecydowanie mniej ubrań niż kiedyś starszakom. żoo a kota 2 nie było :) Fajne masz łaciaki-futrzaki, zawsze mi się podobały rude albo szare pręgowane - takie tygrysy no i łaciate. Niestety u nas nie ma ogrodu, więc musiał być kot bardzo udomowiony. No rzeczywiście nasz taki jest. Co nie zmienia faktu, że lubi połazić na dworze -np. na działce. Jednak na co dzień ma balkony i tyle. Myśleliśmy nawet kiedyś o drugim do towarzystwa, ale urodził synek i porzuciliśmy ten pomysł. hehe, nieświadoma byłaś, jak urlop macierzyński "odintelektualnia" :)) Szybko można się przekonać, że czasu raczej ma się zbyt mało, a potem człowiek jest na tyle zmęczony, że się intelektualnie poddaje. Oczywiście są wyjątki, ale ja praktycznie o takich nie słyszałam. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Dziewczyny, sprawę z plakatu znacie. Każda pomoc potrzebna, bo opieka nad mamą jest baaardzo kosztowna. Ona wygląda, jakby była coraz bardziej świadoma co się dzieje wokół niej, rokowania są dobre, jednak wciąż jest uwięziona w innym świecie. A Julcia rośnie szybko, wciąż bez niej :( -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo skoro inni się schowali, to może schowajmy się i my?? :)) pochwal się swoimi futrzakami, skoro o nich gadamy :) próbuję zamieścić fotkę mojego. co do zakupów - to rzeczywiście wrzesień to nie miesiąc na przeceny, niestety. W H&M zdarzają się promocje, to wtedy korzystam, były też na przełomie sierpnia/wrzesnia i obkupiłam trochę całą trójkę. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Ale tu cisza... Wszyscy jednak w szkole chyba :) Kaisuis, Ciebie to już jakoś bardzo dawno tu nie wiedziałam, wszystko ok u Was? żoo, tylko Ty stale zdyscyplinowana, na posterunku jesteś :) A Twój maluch jest bezkonkurencyjny. U nas noc jak zwykle po rewolucji - jedno mleko w nocy, drugie o 6 rano. Chyba zadziałało. Oby nie zapeszyć.... Mam coraz większą nadzieje, że to juz jakaś stałość będzie, że zakończyło sie ciągłe zrywanie w nocy. Po zmianach w dniu też lepiej ze spaniem. Biedaczek wciąż przymila się do kota, ale niestety ten ma go w randze muchy, albo i niżej... No dziecię mu się pewnie "odwdzięczy", jak zacznie sie poruszać. Nagle powyrastał z większości ubrań. Musze zakupy zrobić. Na razie upolowałam tylko parę promocji w H&M on-line. -
Mam troje dzieci i za każdym razem coraz szybciej wysadzało mi brzuch. W drugiej ciąży już w piatem miesiącu pytano nie, kiedy rodzę. Za trzecim razem już w 7 tc było mi trudno zmieścić się spodnie :) Większość ciąży chodziłam z wielkim brzuchem, ale po 6 miesiącu niewiele już się powiększał. Nie ma co się przejmować. Tak zazwyczaj jest i już :) A takie komentarze - po prostu najlepiej udawać, że się nie słyszy i je ignorować :)
-
Jestem mamą trójki dzieci. Zawsze chciałam rodzić sn, dwoje pierwszych w ten sposób sprawnie i bez komplikacji przyszlo na świat. Przy trzecim lekarze uparli się na cc, doświadczone położne twierdziły że bez sensu. Jednak ryzykować nie chciałam, więc się zgodziłam. Mam porównanie i sama świadomie nigdy bym cc nie wybrała. Długo dochodziłam do siebie. Po sn byłam sprawna na drugi dzień zdecydowanie optuję za naturalnym rozwiązaniem. Ale pewnie co kobieta to inna historia:)
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Moje dziecko śpi już ponad dwie godziny... Co mu się stało?? Może jak dziecko zmęczone i brzuch pełen to i śpi lepiej. Oj, muszę oduczyć małżonka tego ciągłego usypiania szkraba, weekendy mi przez to kompletnie go rozregulowują. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jagoda zapomniałam napisac o piciu - a oczywiście, ze wciąz tylko pierś. Ale to moja sprawka, bo w sumie go niczego nie uczę w tym względzie, dostaje jedynie niekapek Nuk First Choice z wodą, ale głownie go gryzie :) Zamierzam dopiero się z tym zmierzyć. W sumie to dlatego, ze mleko to ma tylko ode mnie, przetwory słabo trochę wchodzą do dzioba, więc też zależało mi na największej ilości kp. No że też mu schowałaś te spodnie... Jak mogłaś :))) Mój szanowny nauczył sie trochę układać do szafy, jak uparcie wszystko porzucone luzem mu wrzucałam do brudów. Ot takie sposobik na uporządkowanie ubrań... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Postanowiłam cokolwiek ustabilizować w życiu młodego. Ciekawe, czy wypali... Musze jeszcze męża pilnować, żeby go wciąż nie próbować usypiać - bo jak tylko młody kwęka to podobno chce spać... Na początek dziś przetrzymałam go z pierwszą drzemką do prawie 11, był tak zmęczony, że praktycznie sam zasnął. Nie omieszkałam wcześniej podać porcji kaszki, żeby brzuszek pełen pozwolił spać. No śpi już prawie godzinę, to jak na niego bardzo długo. żoo a pisz o tym spaniu w nocy :) Mnie to daje nadzieje, ze wreszcie i u nas tak będzie, wszak Twój smyk starszy jest :) Twoje rankingi ja czytam i często wykorzystuję. Więc jakby co to jestem chętna. Po to jest m.in. forum. Mokka chciałam kupić w kroplach, ale mi się nie udało. Te czopki stosuję ponad 10 lat, są naprawdę malutkie i łatwo je zaaplikować. Młody to znosi bez stresu, czasem nie zauważy nawet. Ale fakt, też nie jest to moje ulubione zajęcie :) Oligatorka a może u Was też zadziałałaby jak u nas jednonocna "wojna"? mam wrażenie, że po tym mój młody uznał, że nie warto sie często wybudzać... żart oczywiście, ale zamiast ciągłych pobudek mam jedno karmienie w nocy i drugie ta 5.30 - 6, po czym wstaje między 7 a 9 rano, to jakoś jest bardzo zmienne. Jako wartość dodana to nowy fakt zasypiania samodzielnie w łóżeczku wieczorem, pozbyliśmy się nagle wieczornych cyrków z kładzeniem spać. jagoda dzięki za pamięć :) Wyniki dziś mają być. Ja bym też nie demonizowała smoka. Dla mnie bywa zbawieniem... U mnie podobnie - syn dłuuugo z niego korzystał, córka za nic nie chciała. Zainteresowała się dopiero w żłobku (w wieku około 1,5 roku, więc nie dawałam już) bo inne dzieci miały smoczki :) No i on ma śliczne, proste zęby, a ona miała mezodiensa i krzywo rośnie górna jedynka i dwójka... No Ty też piszesz o dobrodziejstwach małżonka. Jak znajdę chwilę zrobię i zestawienie mojego :) No widzicie, jak dobrze na faceta sobie na forum ponarzekać? Od razu bardziej ich doceniamy :)))) Ja z domu nie wyniosłam zamiłowania do porządku. U mamy bywało z tym bardzo różnie. Ojciec i ojczym pomagali sporo w domu. Męża mama ganiała do porządkowania w sukurs ze starszą siostrą. Ale on porządek jak to facet - głównie na "rynku". Podobno starsza siostra wywalała mu wszystko z półek, żeby porządnie poukładał... Nie lubię bałaganu, ale moją słabością są dokumenty i inne takie papierzyska... Jakoś wolę mieć je w bałaganie... najczęściej na wierzchu... Jak poukładam, to już nic nie mogę znaleźć :( Więc leży sobie taka sterta i chyba drażni małżonka, ale też jej nie sprząta, to ją mamy i już :) To samo miewam w pracy. Jedni myślą, ze jestem bardzo zapracowana, bo mnie czasem nie widać zza papierów i teczek - i takie ślą komentarz na widok czubka mojej głowy "ale Pani ma roboty"... : ), a inni pewnie mają mnie za straszną bałaganiarę... I to i tamto w sumie prawda :)) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo u nas jest pewna stałość, że tzw. drugie śniadanie po pierwszej drzemce. Ale nigdy nie wiadomo, kiedy ona będzie :) Rozpiętość wstawania jest od około 7 do 9 rano, padnie po około godzinie,jak wstanie wcześnie albo o dwóch, jak wstanie późno....Taka to stałość :) No a pierwsze śniadanie to kp, z mojego czystego lenistwa. Kiedyś i tak się to lenistwo skończy, to na razie je uprawiam :) co do miski - no tak, nabrało właśnie mocy urzędowej :) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo czasami na niego sobie ponarzekam, ale na żadnego innego był go nie zamieniła. Taki niepowtarzalny egzemplarz. Prawie wymarły gatunek faceta... Dowcipny, inteligentny, z klasą, do tego wrażliwy i bardzo nas kocha. A wtedy to, że w domowych sprawach o czymś mu się nie chce pomyśleć to drobnostka. Hehehe, a miskę wczoraj sprzątnął :)) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Mokka podaję w takich stanach czopki Viburcol i coś przeciwbólowego (Dentinox na dziąsła i paracetamol). Jakoś pomaga, ale fakt, że ze spaniem bywa gorzej i częściej ląduje u nas w łóżku. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo posiłki tez próbuję podawać w miarę w podobnych porach. Ale co z tego, kiedy raz śpi do prawie 9 rano, więc i drzemka później, to i drugie śniadanie też... W podobnej porze to tylko kolacja się zdarza :) Wczoraj był strajk, bo byliśmy w lesie, potem u przyjaciółki na działce i w żadnej ze swych pór nie miał czasu zjeść :) Natchnęłaś mnie swoim zestawieniem prac męża :) Też pokusiłam się o podobne. Jest trochę inaczej, ale też sporo robi, choć niektóre sprawy, zwłaszcza ogólna organizacja domu to moje dzieło :) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Mokka a usypiasz, bo kładziesz się z małym, czy to przypadek? Próbowałam z nim się przespać, ale jakoś nie potrafię w dzień, nawet jak jestem zmęczona. Zawsze cos mi na to nie pozwala, albo coś mnie wybudza. I się wtedy wkurzam bezczynnym leżeniem bo jak wstanę, to i on wstanie od razu, ma wbudowany czujnik chyba... Czasami późnym popołudniem przysnę, ale to bardzo sporadycznie. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo mój nigdy nie "ustawił" sobie żadnych stałych pór na cokolwiek. Wciąż muszę się domyślać, czego mu potrzeba, też codziennie jest inaczej. Starsze miały jakiś przybliżony plan dnia, było łatwiej coś planować, najmłodszy ma go gdzieś od początku :) Już się do tego przyzwyczaiłam, ale trochę spania za dnia by się nam przydało.... Raz śpi ze dwa, może czasem trzy razy po 20 minut, innym razem go weźmie na 2-godzinną drzemkę - jak Twojego. Nigdy nie wiem, jak będzie. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo, Oligatorka czyli nie tylko u nas problem ze spaniem w dzień. A czasem chciałoby się jednak malca na trochę pozbyć... Jo_ no fakt, bez sensu o to pytałam. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Bamcia świetny Twój Kapsel :) A drugi chłopczyk pewnie zaraz nabierze ciałka. Mój tez podobnie wyglądał jako noworodek, łącznie z czupryną, a teraz wygląda jak zawodnik sumo.... Mokka bliźniaki chyba długi czas wystarczają same sobie U nas też lało w nocy, może w dzień będzie lepiej. Zielona gratulacje :) Mój się nie garnie, ale prawie miesiąc młodszy i jakoś za tym ruchliwym maluchem nie tęsknię, i tak jestem zmęczona :) No ale i tak mnie to czeka. Jagoda u Ciebie lepiej? Strajk trwa? Z doświadczenia wiem, że długo tak nie da rady, bo kobietę jak tylko nieco sił nabierze po prostu szlag trafia... Jo_ już jakiś czas miałam zapytać - jak u Was nastroje w związku z tymi atakami na Polaków w UK? Nie dotyka Ciebie to jakoś? Oczywiście każdy ma inne podejście, ale sama chyba bym czuła się zaniepokojona trochę mieszkając na na Wyspach. Dziewczyny, jak u was ze spaniem w dzień? Jest różnica w kładzeniu sie spać w dzień, a wieczorem? Moje starszaki nie robiły różnicy. ale najmłodszy wieczorem po prostu zasypia sam, a w dzień to jakieś cyrki odstawia :) -
Od lat noszę żele a dłuższego czasu hybrydy. W ciąży też nosiłam. Rzeczywiście do porodu nie powinno być nic na paznokciach, ale nie potrafiłam sobie odmówić, więc na ostatni miesiąc zrobiłam po prostu w miarę przezroczyste, a od nóg miałam jak zwykle czerwone. W szpitalu (państwowym) nikt mi nic złego nie powiedział. Syn się nie spieszył, rano podjęto decyzję, że po południu mam cesarkę. Nikt na paznokcie nie zwrócił uwagi. No tylko jedna z pielęgniarek podczas cesarki, która zapytała, gdzie kupiłam taki odcień czerwieni, bo też by taki chciała... Więc bywa różnie. Miałam zabieg operacyjny kolana, niespodziewany, bo po urazie. Marudzono trochę na hybrydy, ale wystarczył im 3 mm odrost.
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo mój jest jak dotąd z gatunku przytulaków. Fakt, że jest dość leniwy ruchowo i może dlatego ma na to wciąż czas, ale mnie to nie martwi skoro lekarze mówią, ze jest ok, a za raczkowaniem nie tęsknię, wiem jak to jest z takim małym wiercipiętą w domu :) Jednak wszystko ma swe gorsze strony. Choćby to, że jak w sklepie znudzi mu się wózek, to u mnie w końcu ląduje na rękach, bo u taty się kręci i wywija w moją stronę. Jak nad ranem zdarzy mu się lądować w naszym łóżku i mąż chce mnie odciążyć żebym mogła pospać i go próbuje "uturlać" do snu to niestety i tak najczęściej musi mnie złapać za ramię i wtulić się w cycki. No nie powiem, że to niemiłe, ale bywa uciążliwe, że wciąż mnie chce okupować. Zabawne, że on mnie wciąż "myzia" po ramionach, nawet w sklepie, nikomu tego nie robi :) Pewnie jeszcze za tym zatęsknię kiedyś. Kolejna noc z ominiętą pobudką. Tylko raz mleko w nocy i kolejne o 6 rano, po czym spał godzinę u siebie i kolejną u nas. Może chciałabym za dużo, ale czekam, aż i to jedno mleko nocne porzuci. Dziś spróbujemy, czy serek naturalny Bielucha będzie ok. Jeśli tak, to mamy już w repertuarze jogurt Bakomy i byłby serek, to zaczynam go uczyć picia czegokolwiek innego poza moim mlekiem, bo jakoś tymi przetworami obleci, jeśli nawet zmniejszy racje mleczne z cycka. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jo_ no ja przecież się nie obraziłam. Wtedy pewnie bym zignorowała Twój wpis. Ale po prostu chciałam napisać, że każdy ma swój punkt widzenia i swoje sposoby na szczęście i nie ma co się o to kłócić. My z mężem lubimy spać blisko, a maluch to raczej bardzo uniemożliwia. Bo od zewnątrz go nie położę, tylko między nami, a tak jak żoo bym się bała że spadnie - zresztą już raz zlądował mi na dywanie, nawet nie wiem jak, byłam z nim sama w łóżku 160 cm szerokości...Więc ja też podziwiam Twój spokój w spaniu z Krasnalem :)) Z ww powodów wszystkie nasze dzieci spały w swoich łóżeczkach jak najwcześniej. Najmłodszy najdłużej się opierał. Ale myślę, że chyba jednak nie doceniasz możliwości dzieci. Ty masz przygotowanie zawodowe, a ja nie jestem fachowcem od tego, tylko matką trójki dzieci, które niejednym mnie zaskoczyły. Nazwałabym to chyba na początku u maluchów jakimś rodzajem instynktu, który im pewne rzeczy podpowiada - ale z moich obserwacji wynika, że już nawet takie maluchy jak nasze miewają cwaniackie zagrywki. Jednak na pewno nie będę próbowała Cię przekonać, przecież każdy ma prawo do własnego zdania. A z innej strony - mój starszy syn w wieku około 7 - 8 miesięcy zaczął na basenie płakać, choć wcześniej nic się nie działo. Musieliśmy na dłuższy czas przestać, jego najbardziej irytował ten charakterystyczny pogłos. Woda w morzu i jeziorze była ok, ale basen nie. żoo mój najstarszy syn w wieku Twojego zaczął przygodę z rowerem. Tak mu się podobało, że ....zasnął w foteliku.... U nas jogurt Bakomy wchodzi jak dodatek do owoców słodkich - musi być domieszany banan. Dziś w Tesco znalazłam wreszcie twarożek Bielucha i też spróbujemy. Jagoda do łóżka się przejdź, odkurzacz i reszta kompanii za Tobą potem zatęskni. Spróbuj odpocząć. Znowu popieram żoo - nie bądź łamistrajkiem :) Nie wiem co się stało, ale od owej nocnej przeprawy moje dziecko nagle zaczęło wieczorem po prostu zasypiać zupełnie samo. Dziś już kolejny taki wieczór i powiem, że naprawdę mi się to podoba :) Zjada kolacje, kapie się, opija cycka i taki jeszcze zupełnie świadomy ląduje do łóżeczka po przytulankach. Coś po swojemu "śpiewa", międli pieluszkę i "gryzie powietrze" zza smoka, po chwili cichnie i śpi jak zabity. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jagoda również popieram strajk :) Miłego kurowania się. Może spróbuj jakiegoś „aktorstwa” jak nieraz nasi mężczyźni w trakcie choroby? Mój mąż ostatnio bezwiednie coś zakomunikował. Marudziłam, że brak mi siły, bo młody ostatnio nie ma czasu na spanie, jest zbyt zainteresowany wszystkim wkoło, do tego różne inne cuda w domu etc... No i palnął, chyba z dobroci serca - "ale Ty sobie świetnie dajesz radę, A. (czyli nasza młodsza o 14 lat koleżanka z jednym małym dzieckiem) już by dawno odpadła".... No cieszę się, że docenia niejako moje starania, ale chciałoby mi się czasami mieć lżej.... Jo_ a ja z kolei z całym szacunkiem dla Ciebie - myślę, że pewnie chciałaś wyrazić swoją ogólną opinię, ale nie jest ona trafna w mojej konkretnej sytuacji. Też uważam, że tak małe dziecko nie robi czegokolwiek „na złość”, a raczej chce zaspokoić własne potrzeby. Ale rodzaj "terroryzowania" już mu się zdarza, niestety. Wczorajsze jego nocne zachowanie (w całości, której tu nie opisałam) o tym świadczyło. Dzieci są bardziej kumate niż nam się wydaje czasami. Dowodem na wczorajsze jest chyba (mam przynajmniej nadzieję…) noc dzisiejsza, bo królewicz zrezygnował z tej pobudki, uznał może, że jest "nieopłacalna"? Oby tak zostało. Będę zdawać relacje :) Jak budził się co dwie godziny to sam był niezadowolony rano i wyglądał na zmęczonego. Ze starszymi też to przechodziliśmy. Potem było różnie. Córka już w wieku około 1,5 roku nas wprost wywalała z łózka, jak ktoś chciał się przytulić wieczorem, a syn do tej pory lubi przyjść rano do naszego łózka i wieczorem też chce przytulanek :) Dziś i młody i my jesteśmy bardziej wyspani, cała rodzina bardziej zadowolona, o to chyba chodzi :) Ja znam teorie. Niemniej trzeba je nałożyć na własną sytuację i doświadczenie, one same w oderwaniu od rzeczywistości nie działają, a ponadto każdy maluch jest inny. To, co mój mąż w skrócie nazwał „terroryzowaniem” teoria będzie nazywała wołaniem dziecka o zaspokojenie potrzeb. Ostatecznie jednak to rodzic musi zdecydować, które z tych potrzeb należy bezwzględnie zaspokoić, a które niekoniecznie - tak to w sumie działa i każdy zrobi co innego. On jest świetnym ojcem i kocha dzieci jak mało który tata, codziennie to widzę. A ma też intuicję w kwestii niezbędności potrzeb i kształtowania postaw dzieci, niejednokrotnie to zauważyłam i ufam mu w tym względzie. Moja córka jak żadne z moich dzieci nauczyła nas co to znaczy pojęcie malucha, jakie zachowania są dla niego „opłacalne” lub nie. To jest wyjątkowa osobowość. Czerpiemy z doświadczeń, pamiętając, że każde dziecko będzie jednak inne. Ty sama już też przekonałaś się w kwestii macierzyństwa, że teoria a praktyka nieraz się rozmijają. Mogę na podstawie funkcjonowania moich starszaków już co nieco stwierdzić, jakie popełniłam błędy, a co mi wyszło – choć na końcowe „efekty” jeszcze przyjdzie poczekać; Ty dopiero za ładnych parę lat coś więcej będziesz mogła zweryfikować. Wiem jedno – u mnie akurat sztywne trzymanie się jakiejkolwiek teorii nie zdało egzaminu, intuicja lepiej działała :) A ja na dodatek nie mam "komfortu" możliwości oddania się tylko jednemu dziecku, bo mam też dwoje innych, które nie powinny cierpieć na wyłącznym pochylaniu się nad potrzebami najmłodszego. On i tak siłą rzeczy dostaje najwięcej naszej uwagi, a i miłości też dużo. Krzywda mu się nie dzieje na pewno. Matka u kresu sił nie ma już możliwości czasami wsłuchać się w potrzeby starszych maluchów, które już ważą swe słowa i nie wszystko wyartykułują, czasem zrezygnują jak widzą, że jestem padnięta i zamkną się w skorupce. Dla nich muszę mieć siłę. Na mnie akurat działa jak "płachta na byka", jak niemowlę w nocy przewala się po całym łóżku i rodzicach, bo z jednej strony tego zwyczajnie nie lubię, a z drugiej mam wrażenie, że to nie ma sensu, skoro nikt nie odpoczywa. Ale nie neguję, bo są tacy, którym to bardzo odpowiada, a co człowiek to inny pomysł na życie. Natomiast zauważyłam, że często bywało, jak moje dzieci tak się przewalały (cała trójka), że odłożone do własnego łóżeczka i głaskane (czy co które lubiło) - najczęściej potrafiły zasnąć spokojnie na długo. Może coś im też przeszkadzało w łóżku wspólnym, może nasze chrapanie? :)) Nie wiem. Wyjątkiem były jakieś choroby i inne niedyspozycje, wtedy zostawały ze mną/nami i trudno - było „przewalanie” bo takie ich prawo jak coś boli i naprawdę doskwiera, poza tym wolałam mieć na nie oko. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Mokka fakt, że mentalność się zmieniła. Ale mój ojciec i ojczym bardzo pomagali w domu i przy dzieciach. Czasami miałam wrażenie, że ojczym bardziej zajmował sie siostrą niz matka :) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Bamcia a ile ma Malutki? Oj, ja Cię podziwiam z takimi dwoma maluszkami, nie jest łatwo na pewno. Mój młody tak jadł, ale to był efekt kp. Ssał prawie non stop... Ja mojego małżonka nigdy nie wychowywałam, to było zadanie mamusi. Ja go tylko uprzejmie proszę :) Jako, że szanuje mnie jako żonę to czasami prośbom ulega.... Skakanka a to hop do produkcji kolejnego potomka :) Mokka to super, że u Was zdrowie juz ok. U nas tez chyba idą górne jedynki, bo młody zupełnie nie ma czasu na spanie.... Ale apetyt ma duży....Stąd pewnie waga bliska Twojemu synkowi. Miłego wypoczynku! My dziś w hurtowi obkupiliśmy dzieciaki w piórniki, zeszyty itp... Gdyby nie moje sugestie trwałoby to chyba rok... Wrzesień bywa niełatwy. Wyszliśmy z dwoma torbami dóbr róznorakich....