
Katusia911
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Katusia911
-
Waska znam ten ból. Też już zapomnialam jak to jest z małym cycowym terrorysta. U mnie na szczęście mąż jest jeszcze w domu, więc jest póki co gosposia :) ale jak pojdzie do pracy to boję się, że sobie mogę do końca nie radzić. Mam nadzieję, że sytuacja się w końcu ustabilizuje i jakoś zarówno Wy jak i my się zgramy. Boję się jeszcze tego jutrzejszego lekarza, ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Dziewczyny, a Wasze maluszki też tak ulewaja? Biorę mała prawie zawsze pionowo do odbijania, ale czasem wtedy jej się nie odbije, a potem chlusta nawet 2-3 razy po jednym posiłku. Wiem, że większość dzieco ulewa, ale czy aż tak często?
-
Dzięki dziewczyny :) mój mąż też się nad nią rozpływa, a ona jest prawie stuprocentową kopią swojego braciszka, kiedy był malutki. No wloski ma bujne, oby to akurat miala po tacie :) właśnie wyzalila mi się i przy cycu usypia. Dzisiejsza noc wygladala troche lepiej, spalam chyba 5 godzin, wiec sa postepy :) nie podsylalam zdjec, bo cos z telefonu nie moglam dodac i musialam sie przerzucic na tablet. Mala chyba dzis zrobila się jeszcze bardziej żółta. Położna umowila nas na jutro do lekarza, żeby ja obejrzał. Miejmy nadzieję, ze okaże się w normie i nie będziemy musieli jechać do szpitala...
-
Paulina1992 linka09 ja tez do dnia porodu nie wiedziałam, co to skurcze, nawet przepowiadajace. Przez całą ciaze poza lumbago i bólami pleców nic mnie nie dotykalo i jak ruszyło to już poszło :) także lepiej raz, a porządnie, a nie codziennie się zastanawiać, czy to już weźmie i Was. Wiadomo, ze do terminu się dluży, a co dopiero jest po... Teraz wiadomość do wszystkich oczekujacych: spijcie i cieszcie się odpoczynkiem póki możecie, bo niebawem skończy się słodkie lenistwo
-
linka09 ja jeszcze jestem trochę obolala, ale nie jest to ból, który paraliżuje. Szwy ciągną, to fakt i to trochę przeszkadza w chodzeniu, schylaniu się czy zginaniu, ale da się żyć. Dziś byłam już na spacerze, wiec jak widzisz tragedii nie ma. Nie polecam od razu biegania z odkurzaczem, mycia okien czy innych czynności, bo efekty mogą być odwrotne i tylko można sobie zaszkodzić. Po wysiłku trochę mocniej bolał mnie brzuch i słabiej się czułam i szwy mi bardziej przeszkadzały, także to znak, ze jeszcze nie warto się forsować. Ale ugotowanej obiadu, zmycie naczyń, czy jakieś delikatne porządki da się wykonać :) Sylwia89 zawsze w jakimś towarzystwie panuje większość chłopców lub dziewczynek, u mnie akurat są to dziewczynki :) moja ma na imię Iga, ale dla domowników jest po prostu Groszkiem eliii u mnie z humorem jest raczej ok, bardziej niż placzliwosc dokucza mi czasem rozdrażnienie, ale chyba wszystko wraca do normy, bo z natury jestem nerwusem :)
-
Paulina1992 może właśnie karmienie piersią i krzatanina pdzy dziecku, codzienne spacerki pomogą nam wrócić do dawnego wyglądu. Bardzo głęboko w to wierzę :) evires chyba strzelimy tu zbiorowego focha, jeśli nie urodzisz do niedzieli. Jak możesz w ogole myśleć o takim rozwiązaniu moja miała 35,5 obwodu także to taki standard. U nas pogoda jest wiosenna. Mozna w samej bluzie chodzić. Byliśmy chyba z godzinkę na dworze, mała spała jak suselek, zresztą śpi do tej pory, a normalnie już by ze 2 razy jadła :) raczej była zadowolona tylko ja jeszcze jestem trochę za słaba na takie eskapady, więc chyba jutro wyślę samego męża. Niech ma chłop cos od życia :)
-
Kasiaa7989 ładny masz już ten brzusio. Mój też wygląda na szczęście podobnie i z dnia na dzień jest lepiej. Dziś się śmiałam, że jak po ciąży dojdę do siebie, to będę wyglądać lepiej niż przed. Przytyłam łącznie 16 kg, ale teraz moje piersi ważą tyle, że stwierdzilam, że poczekam z wazeniem się aż moja laktacja przestanie szaleć. Położna powiedziała, ze zamiast ściągać laktatorem i dodatkowo pobudzać laktacje, mam okladac piersi schlodzonymi recznikami papierowymi nasmarowanymi twarogiem. To ma zniwelowac te twarde grudy, ból i uczucie gorąca. Dodatkowo na zmniejszenie produkcji mleka wypijać jedną filiżankę szalwii dziennie, ale z tym ostrożnie, bo hamuje nawaly mleka. Aha, idziemy na pierwszy spacerek Paulina1992 ja też mam jeszcze małe pokłady tłuszczyku sprzed ciąży, więc będziemy mogły brać się za siebie razem :)
-
Cześć dziewczyny. Ja po całych 4 godzinach przespanych z cyckiem na wierzchu także jest spoko. Czekam właśnie na położna, bo już dziś mam pierwszą wizytę. Faktycznie mniej czasu jest na pisanie, a czasami nawet jak już się zacznie cos pisać, to trzeba przerwać, bo maleństwo wzywa. Właśnie od pół godziny umieszczam tego posta. Olanka ja urodziłam dziewczynke 4080 kg. Nie będę mówić, że było lekko, skurcze jak skurcze, wiadomo że bolą, ale dasz radę. Z pierwszym dzieckiem byłam nacieta i chyba to bylo lepsze niż samoistne pęknięcie. Nie mówię, że to reguła. Nie każda kobieta peknie, a jeśli już to nie zawsze poważnie. Może będziesz szczęściara i Cię to ominie :) w każdym razie można z tym w miarę normalnie funkcjonować, tylko trzeba uważać z siadaniem i toaleta jest momentami nieprzyjemna.
-
No racja. Odpuszcze sobie te kąpiel. W końcu mała wróciła ze szpitala, a nie z piaskownicy :) tylko w Polsce normalnie kapia dzieci i nie mają żadnych oporów. Tyle lat minelo od kiedy mój synek był malutki, że już wiele zapomnialam. Ale kiedyś do pępka używałam spirytusu bo to było najpopularniejsze. Teraz za to nie mówiły mi nic o przemywaniu tylko kazaly przy każdym przewijaniu zmieniać na czysty wacik. Też zaopatrzylam się w octenisept, ale póki co nie używam. Do noska kiedyś używałam wody morskiej i zwykłej gruszki. Teraz mi powiedziały, żeby w razie infekcji lub przesuszenia błony użyć preparatu. Jutro będę wiedziała więcej newsów jak odwiedzi mnie położna. evires doczekasz się, kochana :) mnie się też wydawało, że nie nadejdzie ten dzień, a teraz szczęśliwie tule swoje maleństwo. Oczywiscie na zmianę z mężem, bo nie odstepuje malej na krok :) wziął tydzień urlopu żeby mi pomagać, nie wiem czy to wytrzymam :) Waska a Ty wyszlas do domku z małą? Jak tam Twoja laktacja? U mnie mleczarnia się otwiera i wiem, że niebawem nie nadaze ze ściąganiem. Tak samo mialam z synem, ale on nie chciał korzystać :)
-
Humor mi się poprawił, bo wypisali nas do domu :) mała dzis jest grzeczna jak anioł, ale pewnie w nocy da czadu. Spodziewamy sie już niebawem pierwszych gości. Zoltaczka jest dosyć wysoka na poziomie 12,9 ale położna kazała mi małą wystawiać na słońce i zrobimy jej taka domową fototerapie. Zresztą od jutra będzie przychodzić do nas położna i ona ma monitorować sytuację. Faktycznie dziś cisza, ale pewnie dlatego, że większość z nas już po, a reszta byc może w trakcie :) ? Mój synek już pierwszą falę zazdrości przeszedl i musialam zagrać z nim w Monopol żeby mu pokazać, że dla niego też mam czas. Mam nadzieję, że uda się to bezboleśnie przejść. Kiedy po raz pierwszy Wasze maluchy były kapane? Jeszcze w szpitalu czy już w domu? Sama nie wiem kiedy ją wykąpać, bo wczoraj w szpitalu mi powiedzieli, żebym sie wstrzymala dopóki ma taka zoltaczke... nie wiem, co ma piernik do wiatraka
-
MichaKaro Gratulacje. Witaj w gronie szczęśliwych mam :) ważne, że Karolinka jest juz z Tobą całą i zdrowa. Kawał dziewczyny z niej. Odpoczywaj i w miarę możliwości dawaj znać jak samopoczucie i księżniczka :) Moja gwiazda cale popoludnie i wieczór przespala, a teraz znów z cyca nie schodzi. Ja mam wrażenie, że ona mojemu mężowi chce pokazać jaka jest grzeczna, a jak on wychodzi to rogi jej rosną :) ale ns szczęście dyzur ma ta sama położna, co wczoraj i chyba moja mała wpadła jej w oko i zaraz zabierze ją trochę :) evires ja tez juz myślałam, że jadę na wywolanie, bo przecież w czwartek mialam dzwonić i umówić się w szpitalu, a tu nad ranem niespodzianka i skurcze także jeśli już coś się u Ciebie dzieje, to na pewno tylko noebawem i Ty będziesz rozpakowana :)
-
MichaKaro Powodzenia! Oddychaj :) Pytalam się Was o te mleko, a kiedy poszlam pod prysznic, zobaczylam, że moje piersi robią się gorące i z tej, z ktorej powinnam niebawem karmic samo wycieka mleko, więc chyba coś zaczyna się dziać. Moja mała niestety ma zoltaczke. Jutro rano ma przyjść lekarz i ją zbadać, a wtedy dopiero okaże się, czy możemy iść do domu czy musimy zostać na naświetlaniu. Ach, szkoda, ale malutka najważniejsza! Ale powiedzieli, że jeśli normalnie je to nie powinno być większego problemu, a z jedzeniem to ona akurat nie ma problemu :) jeśli chodzi o dietę mamy karmiącej to dziś dostałam na śniadanie nutelle, więc podejście do diety mają chyba trochę inne niż u nas. Kasiaa7989 ja się jeszcze nie ważyłam po porodzie, ale w końcu mam kostki :) i zgagi brak! Też poczekam na to, co powie położna odnośnie spacerów, ale mam nadzieje, że nie każe az tak dlugo czekać...
-
Cześć wszystkim. Mamy się z tymi naszymi diabelkami, ale pocieszam się, że jak już zacznie mi się wytwarzać normalny pokarm, to sytuacja się trochę ustabilizuje. Dziewczyny położna wzięła ją ode mnie chyba przed 2, a przywiozła dopiero przed 6. Nie mogłam uwierzyć jak spojrzałam na zegarek. Czuję się jakbym spała z 12 godzin :) kazali mi ją przystawiac na zmianę do piersi na ile będzie potrzebowała, nawet jakby miała ssać 3 godziny, ale mam obserwować czy słychać przelykanie, bo jeśli nie to tylko sobie mietoli i mam jej wtedy zabierac. A z tym smoczkiem to powiedziała, żeby się jednak wstrzymac z 2-3 tygodnie, żeby najpierw dobrze opanowała cyca. Jakoś to przezyje, żałuję, że mąż w tej kwestii nie może mnie zastąpić :) dostalam jakąś masc na popekane i bolące sutki i póki co ulga, ale po karmieniu jak już ktoś mówił mam smarować swoim mlekiem. Teraz pytanie do mamusiek z dłuższym obecnym stażem :) kiedy zaczął Wam leciec normalny pokarm zamiast siary?
-
Kurde o smoczku nie ma mowy. Przezywam pierwszy kryzys. Mała wyje jsk tylko straci cycek z zasiegu reki. Od momentu, kiedy zaczely mi sie wczoraj skurcze, czyli od 5 rano do teraz spalam moze lacznie 3 godziny. Przed chwila byla u mnie polozna i zabierze ja na chwile zebym mogla sie przespac bo slyszala glosik mojej sikoreczki. Takze dobranoc dziewczyny bo moga to byc ostatnie moje chwile snu w szpitalu. W niedziele na szczęście wychodzimy to trochę na męża zrzuce i moze jakos to będzie :)
-
Mąż mi dzisiaj przywiózł smoczek, ale mała wiedzma robi zdegustowana minę i wypluwa. Będę próbować jeszcze przez sen i w ogóle. Może załapie i jej zasmakuje, to troche mi piersi odpoczna, bo to nic przyjemnego jak tak ciągnie i poraniona skóra przykleja się do stanika. Ale trzeba to przetrwać, bo w końcu chciałam karmic chociaż kilka miesięcy... kajakaja a czemu takie koszty okoloporodowe? Nie macie tam ubezpieczenia?
-
MichaKaro bo z tymi naszymi dziećmi to już tak jest. Najpierw straszą, że wyjdą wcześniej, a potem siedzą ile się da :) Kasia_Ola ja przez ostatnie 36 godzin spalam łącznie może 2. Mam momenty kryzysowe, ale zawsze coś. Mała od 2 godzin śpi, ale siedzieli u mnie mąż z synkiem i nie polozylam się, znajac zycie jk zamknę oczy, to mała wpadnie w szał... Miejmy nadzieję że tej nocy będzie laskawsza. A wyszlas już ze szpitala? evires mnie na parte wzięli na łóżko, ale kazali położyć sie na lewym boku, rękami objelam męża i wbijalam mu pazury, lewa noge mialam podkulona, a prawą w górze na ramieniu położnej. W skurczu kazała mi łapać te górna nogę i przyciągać do siebie jednocześnie podnosząc do niej tułów. Chyba pomoglo, bo wcześniej mialam problem z główka, a po takiej pozycji jakos ja wydusilam. Podobno kuczna i kleczki też są dobre w czasie parcia, w koncu grawitacja. Warto spróbować. Ja z moja pijawka też leżałam z 3 godziny zanim ja powycierali. Do tej pory jej nie kapali, a dziś ubrali tylko body i zawineli w kocyk i tak ją noszę. A Wasze dzieciaczki w dzien porodu kapali i ubierali czy tez jeszcze takie obmaziane zostawiali? Nuala ma rację. Ja sie przejmowalam ta kupa, bo tu nie robia lewatywy przed porodem, a jak zaczęłam przec to było mi wszystko jedno, czy to z kupa czy bez, a dla nich to codzienny widok, więc nie ma co takimi pierdolami sobie nawet glowy zaprzątać.
-
linka09 przede wszystkim przy parciu wsluchaj się w skurcze. Wiem, ze wydaje sie czasem, ze juz wiecej nie można z siebie dac, ale jesli będziesz współpracowała z polozna i oddychala prawidlowo tak jsk każą na szkole rodzenia to naprawdę duży sukces. Tez do dzisiaj myslalam, ze te oddechy to pic na wode, fotomontaż, ale przekonałam się, że nie. Powodzenie wszystkim oczekującym mamusiom :)
-
Nuala tak to napisalas, ze znow mi sie przypomniała dzisiejsza noc. Ale darlam sie na zmiane z babka zza ściany, więc nie odstawalam w niczym :) warunki faktycznie super, ale jednak wiele bym dala zeby moc sie porozumiewac po polsku. Sale mam dwuosobowa, ale jestem na niej sama i mam nadzieje, ze to sie nie zmieni, bo mala bez cyca pokazuje jakie ma prężne płuca :) położna mówiła, że jak zacznie lecieć już ten właściwy pokarm to Iga zacznie się najadac i może przestanie mnie prześladować. Jeszcze nie ma doby, a ja juz mam popękane sutki. Waska udało się! Gratulacje i dużo zdrówka dla uparciucha :) dla Ciebie oczywiście też! Mamy te nasze trzynastopiatkowe Skorpionki A co do wagi to USG po przyjęciu do szpitala pokazało 3800, a jednak wyszło w rzeczywistości ponad 4, więc ono chyba zawsze troche zaniza.
-
Dzięki dziewczyny. Jest dorodna dziewczyna i ciągle cmoka piastke i się denerwuje nawet jak ja ledwo co odlacze od mleczarni. Już się boję co to będzie jak będzie tak na mnie wisiała :) jeszcze jej nawet porządnie nie umyli i taka obklejona jest, ale jak to zrobią to podesle zdjęcie. Nie nacinali mnie, ale sama peklam i to w dwóch miejscach, więc trochę dyskomfort jest. Kasia_Ola gratulacje, taka cusza byla do wczoraj, a sie okazuje, ze zostalas szczęśliwa mama :) evires ze szpitala jestem bardzo zadowolona poki co. Na porodowce skaczą nad Tobą i obchodza się jak z jajkiem. Dlugo tam bylam, a ciagle ktod przychodzil, pytal, interesował się. Ciagle świeża zmiana podkładów, wygodne sale porodowe w niczym nie przypominajace porodowki, na której rodzilam mojego Filipa, przede wszystkim osobne dla kazdej kobiety, a nie parawan i drzyj sie ile chcesz... dzisiaj mamy sesje zdjeciowa w szpitalu nsszej malutkiej, wiec nawet o takie rzeczy dbaja. Byla juz polozna, pokazała jak myc, przewijac, brac na rece, dbac o kikut pepowiny, no i jak przystawiac do piersi. W kazdej chwili moge zadzwonic i ktos w minute wpada. No i menu do obiadu przyszla pani ustalic na kolejne 3 dni :)
-
Aha i pierwsze, co zrobila po polozeniu na brzuchu to kupa i z marszu za cyca
-
Dziewczyny, musze powiedziec, ze po 24 godzinach bez snu, padam na twarz i glowa mi peka. Pierwszym trzynastopiatkowym szczesliwym dzieciaczkiem jest Iga. Urodzila sie w koncu o 0.05 po calym dniu nieregularnych skurczow. Przed 19 zameldowalam sie w szpitalu, ale skurcze co 7 minut, rozwarcie na 2 cm, wody stoja... lekarze zalamali rece i prosze chodzic, a potem do wanny. I tak spedzilam czas do 22, gdzie w koncu wzieli mnie na porodowke. Polezalam, podali kroplowke przeciwbolowa mimo ze upieralam sie przy zzo. Powiedzieli, ze przebija mi pecherz i na pewno szybko urodze. I tak zrobili, ale nie zmiescilam sie w czasie z data 12.11., wiec mam swoja szczesliwa 13 :) mala wazy 4080 kg i mierzy 56 cm. Ciagle wisi mi na cycu i jak tylko probuje ja odlozyc to wrzeszczy na caly szpital. Jestem padnieta, ale szczssliwa :)
-
evires to jak już dojdziesz do siebie po porodzie i mąż się nacieszy synkiem, to koniecznie go wyślij, bo taka męka nie ma sensu. Wiem po sobie, bo też byłam takim uparciuchem. Kilka razy starałam się być na diecie, żeby mnie bole nie lapaly, ale doszło do tego ze nawet po chudym twarożku mialam okropne ataki. Mama jest pielęgniarka, wiec jak już nie wytrzymywalam dawała mi kroplowki, a tak to non stop ketonal albo inne leki, ale ile można... po operacji byłam jakiś miesiąc na diecie, a potem próbowałam po trochę normalnych potraw i teraz po staremu jem wszystko bez wyrzeczeń i konsekwencji, także powiedz mężowi, ze jego obawy są kompletnie bezpodstawne i lepiej być zdrowym, jak nie dla samego siebie, to dla synka :) Kasiaa7989 no kamica jest chwilami okropna, ale w tamtym czasie było dla mnie ważne żeby nie mieć blizn na brzuchu :) wiem, byłam głupia i teraz wiem, co jest ważniejsze, a tych blizn w ogóle nie widać... oprócz skurczów dziś co jakiś czas wycieka mi taki brunatny płyn, ale są to małe plamki na wkładkę. I teraz rozbolala mnie glowa, ale to może przez to, ze siedziałam w wannie z gorącą wodą. Każdy mówi, ze wodą pomaga, a mi chyba wstrzymała skurcze... ehh. Fajnie, ze już tak cieszysz się tym maluszkiem i możesz nam tutaj o tym opowiadać. Takie wskazówki na pewno nam wszystkim niebawem się przydadzą. A z tym Mikołajem trafiłaś w samo sedno, nie będę musiała kupować mężowi prezentu Waska ach te nasze córy, nawet jak już je tam ściska to dalej pokazują charakterki! Nie wiem, co to będzie potem, może trzeba się cieszyć póki jeszcze siedzą w środku myślałam, ze u Ciebie przynajmniej mozna liczyć na jakieś pozytywne wieści, a tu też bieda... no nic, trzymaj się tam!
-
Ja mam nadzieje, ze Waska jest już po tylko odpoczywa. Z moimi skurczami to jest tak, ze są coraz bardziej bolesne, ale nadal nieregularne. Kręcą się ok. 10 minut, ale nie są w równych odstępach czasu. Dzwoniłam do szpitala i kazali mi przyjechać jak będą co 5 minut, ale to i lepiej, bo wole ten czas spędzić w domu niż w bez celu w szpitalu. Jak na razie to zrobiłam już pranie, prasowanie, ugotowałam obiad, a teraz biorę się za mycie podłóg, może to rozkreci moja leniwa akcję dzięki za troskę, dziewczyny :) będę się odzywać, ale ból powoli zwala z nóg... evires z kolka zolciowa nie ma zartow. Ja sie z kamica meczylam 2 lata, bo nie chciałam iść do szpitala, bohaterka ale jak w koncu lapalo mnie codziennie i nawet ketonal nie pomagał, zdecydowałam się na zabieg. Tylko 3 doby w szpitalu, 4 małe dziurki, a po 2 tygodniach można już normalnie funkcjonować także kopnij męża w tyłek i niech się lepiej dobrowolnie zgłosi na zabieg zanim dostanie zapalenia wątroby lub trzustki.
-
Nuala oby Twoja intuicja nie zawiodła :) na razie jest niemrawo i tak co 13 minut, ale nie od razu Rzym zbudowano, wiec czekam. Dla mnie to i tak duży postęp, a para mi to zawsze raźniej. Tylko zanim ja trafię na porodowke to Waska będzie już po tego jej życzę!
-
Kasiaa7989 do szpitala mam jakies 25 km, ale strasznie nieregularne teraz są. Wcześniej się przestraszylam, bo z 15-minutowych odstepow nagle zrobiły się 6-minutowe, a teraz to zupełnie zglupialam, bo raz co 6, a raz co 10 i chyba tak będę siedzieć hak na szpilkach, aż naprawdę będą bolesne. Oby nie ustały...
-
Ja nadal czekam, bo różną moc i częstotliwość mają te moje skurcze. Mam nadzieję, ze to te skurcze, bo jak mi przejdą to się zastrzele :) Waska bardzo mocno trzymam kciuki, aby kroplowka zadziałała i żebyś szybko tulila mała. Trzymaj się :)