
mimka1
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mimka1
-
Lutówka, to my chyba podobne do siebie i jesteśmy a nasi panowie do siebie ;) Też czasami wydaje mi się to irytujące ale jak głębiej pomyślę to uważam że tak jest lepiej. Mój małżonek wykazał się jak kupiliśmy mieszkanie i wszystko w nim robiliśmy od zera. Ogarniał większość rzeczy technicznych, bo ja o tym bladego pojęcia nie mam - rurki, kolanka, kleje itp. to nie dla mnie. Ja projektowałam wnętrza, szukałam mebli i konsultowaliśmy je razem. Dlatego ja uważam że jest u nas po prostu dobry podział ról i tego się trzymamy. Dzięki temu chyba nie ma kłótni, są dyskusje i wspólne rozwiązywanie kwestii spornych :)
-
dorota714 - mój mówi cały czas że będzie przy porodzie, od początku właściwie. Ja myślałam żeby wziąć siostrę i nawet nie brałam męża pod uwagę bo pomyślałam że lepiej jemu oszczędzić takich widoków. A w któreś rozmowie małżonek się odezwał że on chce być i koniec. Ja myślę że to też jest kwestia tego że oboje nie mamy zaufania do polskiej służby zdrowia i on wie że jak ja nie będę miała tam siły czuwać nad tym co oni robią to on się odezwie jak będzie coś nie tak lub zadzwoni do znajomego lekarza skonsultować. Jeśli chodzi o zbieranie wyprawki itp. to mój ma za zadanie wybrać dobry wózek wielofunkcyjny i łóżeczko z szufladą. Resztę ogarniam sama, ale to z tego względu że on nie ma pojęcia co jest potrzebne, jakie będzie dobre. Ja podpytuję to tu na forum, to siostrę i mniej więcej mam orientację ;)U nas podobnie było przed ślubem. Ogarniałam sama większość rzeczy, tylko męża pytałam czy podoba się, czy pasuje, czy może coś innego proponuje. I tak wesele wyszło nam pięknie to myślę że teraz też synka jakoś godnie powitamy i przyjmiemy do siebie :))
-
Martita_1701 Hej dziewczyny. Jestem chora:( nie biorę na razie żadnych leków tylko herbata+sok malinowy +cytryna dużo odpoczywam jem sporo owoców i zobaczymy czy uda się wyleczyć. Mam pytanie do dziewczyn które nie maja jeszcze dzieci w domu. Czy wasi partnerzy zachowują się jakby świat po porodzie miał się skończyć? Ja mojego to chyba uduszę do czasu porodu , zachowuje się jak dziecko. Ciągle musi gdzieś wychodzić, coś robić spotykać się z kolegami bo po porodzie już nie będzie mógł. Wkurza mnie bo ja nie bardzo chcę ani mogę ciągle gdzieś chodzić i tak na prawdę siedzę sama w domu. W tygodniu pracuję po 10 h a w weekendy wychodzi. Mam już dość... Faceci to słaba płeć. Pozdrawiam Dzień dobry Dziewczynki:) Witam w nowym dniu. Martita_1701, u mnie nie ma jeszcze dzieci, ale na męża nie mogę narzekać. Podchodzi do ciąży i przyjścia na świat naszego Synka jak najbardziej odpowiedzialnie i z pełną troską o mnie. Jak mają jakieś spotkania z chłopakami to sama go gonię żeby jechał. Jemu się chyba wydaje że ja będę zła i z góry nastawia się tak że mówi że nie chce mu się jechać, co mnie bardziej irytuje;) Ja też pracuję w domu i sporo czasu jestem sama w tygodniu ale nie powiem żeby mi to przeszkadzało. Przy czym, oni jak się spotykają to często w tygodniu wieczorami, a weekendy całe spędzamy ze sobą. Może musisz zwrócić swojemu uwagę na to że Ci przykro jak się tak zachowuje? Bo wiesz .. facet sam się nie domyśli ;)))
-
joanna70 Moje przyjaciółki zorganizowały mi dziś studniówkę...był "tort i alkohol" jak na zdjęciu- dobrze się przyjrzyjcie super nastrój...hihy, hahy i oczywiście pogaduchy o ...porodach i noworotkach :) było po prostu cudownie :):):) Super joanna70 :) Tylko żeby kaca jutro nie było
-
Hej Dziewuszki, ja to dziś w ogóle na koniec się odzywam. Poczytałam co piszecie. Fajnie że zostały poruszone takie tematy jak plan porodu i te wszystkie zabiegi które w trakcie mogą się wydarzyć. Dlatego witam serdecznie naszą nową mamuśkę i dziękuję za napędzenie całodziennych rozważań na ten bardzo ważny temat ;) Sama nie mam jeszcze planu,ale jak tak Was czytam to myślę że warto go stworzyć:) Ja detektora nie będę kupowała, mimo tego że nie planujemy małego kłaść w sypialni tylko w drugim pokoju. Ja śpię dosyć czujnie, a jak mam pod opieką nawet siostry dzieci to praktycznie tylko kimam i nadsłuchuję. Poza tym na początek myślę że i tak będę się kładła w pokoju z małym, a tylko mąż sobie zdecyduje czy chce z nami czy woli się wysypiać :)) Co do laktatora to planuję zakupić ale siostra mówiła mi że lepiej elektryczny bo ręcznym ciężko to idzie. Nie wiem jak będzie z tym pokarmem u mnie więc chyba poczekam i wtedy jak już będę widziała co i jak to kupię.
-
Dzień dobry Mamuśki :) Powiem Wam że z tymi nerwami to mój mąż mówi że taka spokojna jak jestem w ciąży to jeszcze nie byłam. Nie krzyczę, nie obrażam się, nie złoszczę ... A co ja na to? po prostu olewam wszystko, cały czas myślę sobie że mam swojego synka i dla niego mój spokój jest najważniejszy. Martita_1701 - kawał dziewuszki, pięknie rośnie:) Co do łożyska, nie mam bladego pojęcia więc nie mogę pomóc. depti - doskonale Cię rozumiem, ja taki sam problem miałam ze sobą jak przeszłam na całkowitą pracę w domu. Pierwsze tygodnie to nie umiałam sobie znaleźć miejsca. Mój mąż też całymi dniami poza domem bo pracuje w dużej firmie i jeszcze po pracy jeździ na uczelnie, bo też robi doktorat. Także ja całymi dniami sama praktycznie. Teraz mam urwanie gwizdka, bo przychodzą recenzje mojej rozprawy i chcemy jakoś na początek grudnia zorganizować obronę, więc próbuję to wszystko jakoś ogarniać między innymi rzeczami które robię. A powiem Wam że odczuwam co raz większy problem z robieniem czegoś, ze względu na ciężar. Do tego dochodzi zmęczenie i konieczność drzemek. O braku koncentracji i pamięci to można na prawdę książki pisać ... No ale cóż, z mojego suwaczka wynika że mamy już niecałe 3 miesiące do pierwszego spojrzenia sobie w oczy z moim Maluszkiem:)))
-
Mami87 to jesteś w świetnej formie i Twoje Dziewuszki widzę też! Szacha ja cały czas myślę o świętach, nie oglądam TV ale wystarczy że przejdę się po sklepach to już wszędzie magia wstaw. klaudix U mnie to samo się zaczyna dziać. Znów zmęczenie, mdłości i drzemka w ciągu dnia - identycznie jak w I trymestrze. Nie wspomnę o tym że co raz ciężej wykonywać proste czynności. Trochę się boję co to będzie dalej:/
-
Cześć Dziewczyny, późno się dzisiaj witam bo niedawno wróciłam do domu dopiero. Byłam rano u urologa, bo miałam wizytę umówioną w sprawie wodonercza z prawej strony. Właściwie nic sensownego mi nie powiedział, prócz tego że jeśli nie gorączkuję i nie będzie bardziej bolało to może do końca ciąży jakoś dotrzymam. Generalnie u ciężarnych problem ten się pojawia a za bardzo leczyć go nie można, bo nie można wykonywać badań radiologicznych. Co do sesji brzuszkowych nie mam doświadczenia więc za dużo nie powiem. Jeśli chodzi o kurteczki to ja kupiłam płaszczyk na olx, ale to z tego względu że trudno mi było coś dopasować w sklepach. M za małe w biuście a L za wielkie w ramionach. Zdecydowałam się po prostu szukać po swoich wymiarach bo rozmiary sklepowe tutaj nic mi nie pomogły :)
-
[quote="maqdallena"]Szacha, nie ma się co przejmować co ludzie gadają. Gadali, gadają i gadać będą, taka niestety natura większości ludzi... Pozostaje im tylko współczuć że nie mają własnego życia, bo się życiem innych ludzi zajmują ;) Dziś znów się nie wyspałam :( Nie mogę się ułożyć żeby było wygodnie. Chyba sobie dziurę w łóżku zrobię i będę na brzuchu spała ;)[/quote Apropos dziury w łóżku, to przypomniało mi się jak mój małżonek mówił do mnie że będę spała na stole rozkładanym w salonie, bo tam jest po środku taka dziura na przedłużenie jak się rozsunie w dwa blaty :))) Także to całkiem dobre pomysły mogą być
-
Szacha, nie zawracaj sobie głowy takimi pierdołami chociaż rozumiem że zabolało Cię to że ktoś mówił niemiłe rzeczy na Twój temat i to za plecami. Jesteśmy w ciąży, mamy prawo być niezdarami, bez pamięci i jeść słodycze. To my nosimy dzieci bo to my jesteśmy silniejsze od facetów i Pan Bóg wiedział komu może zlecić tak ważne zadanie! Dlatego Kochana głowa do góry a oni niech sobie gadają! Co do pamięci i koncentracji to w ciąży na pewno nie jest to na najwyższym poziomie, sama po sobie widzę. Idę do kuchni i nie wiem po co tam poszłam. Moje ruchy są co najmniej niezgrabne teraz, a w 3 miesiącu ciąży upuściłam solniczkę na płytę indukcyjną i pękła szyba ... Ale co mamy zrobić?Mamy patrzeć na wszystkich u robić pod nich żeby wszystko było dobrze? Staramy się żyć normalnie ale ciało teraz żyje swoim życiem;))) Dlatego niczym się nie przejmuj,bo maleństwo najważniejsze! Gratulacje z okazji obrony, teraz masz zasłużony odpoczynek :) jo_anka ja jem Tardyferon z żelaznych suplementów, rano na czczo jedna tabletka. Zupełnie nic mi nie dolega po tym, także polecam ;)
-
Nika32 No i chciałam się pochwalić, że dziś mam studniówkę :-) Nika32 to na dziś obowiązkowo czerwona bielizna i pończocha :P
-
Cześć Dziewczynki, ja wczoraj po weekendowych wycieczkach wróciłam padnięta więc siadłam na chwilę do komputera bo promotor dzwonił, że jedna recenzja przyszła, po tym poszłam pod prysznic i do łóżeczka. Pogoda nie rozpieszczała w weekend, a wczorajszy powrót to dla mnie katorga. Lało okropnie, a wiadomo jak na autostradzie przy takiej prędkości - dosłownie nic nie widać. Mąż jeździ bezpiecznie ale ja siedziałam cały czas wystraszona, bo przez szyby prawie nic nie było widać. Widziałam że niektóre z Was za bardzo nie wyspały się w weekend, to ja dołączam. Pierwsza noc u rodziców, łączna ilość snu to może z 3 godziny. Nie wiem czy kwestia zmiany miejsca, czy łóżko za miękkie ale noc miałam okropną, mimo tego że pojechałam tam z moim rogalem do spania:-). Koniec narzekactwa teraz, mam nadzieję że dobry tydzień przed nami, także życzę Wam wszystkim dobrego i spokojnego dnia:))))
-
Witamy Sweetlove:) Dopisz się do naszej Lutówkowej tabelki :) https://docs.google.com/spreadsheets/d/1Ve8_e7WcTZIl7dyXCN9f6mt6FBnic_90l9h5xLtlrgs/edit#gid=1815231136 U mnie ciąża pierwsza, synuś :) Wyprawkę zaczynam kompletować pomalutku. Większość rzeczy mam już upatrzoną tylko trzeba podjechać i kupić lub zamówić. W domu mam dopiero jedynie ciuszki i pościel dla Maluszka:), ale mam nadzieję że do końca tego miesiąca skompletuję resztę a wózek i łóżeczko mąż musi dokładnie obejrzeć itp. żebyśmy mogli zakupić modele które nam się podobają i wydają być funkcjonalne. Ja nie za bardzo wierzę w przesądy, więc dla mnie 13ego jest taki sam piątek jak 15 i 20 więc mam nadzieję że nic się nie będzie działo. Ja ogarnęłam chatkę i zbieram się bo na weekend jedziemy do moich rodziców, 3 miesiące w domu nie byłam. Nie lubię za bardzo tyle siedzieć w aucie a to jednak ok 150 km, więc nie ma wyjścia.
-
Dzień doberek:))) Miłego dnia dla Was:)
-
Idę się prysznicować i nogi do góry bo znów kostek nie widać :) Do juterka Dziewuszki, śpijcie dobrze :))
-
No właśnie opitoliłam z jogurtem owsiane i teraz jest całkiem miło :))
-
No właśnie Nika32, wiedziałam że tak będzie. Ja sobie dziobie pestki z dyni, ale nie mam satysfakcji żebym zaspokoiła głoda jaki się zrodził po tych przepisach
-
Pati super brzusio, świetnie wyglądasz:) Fajne te przepisy z płatków tutaj wrzucacie, ale jak się czyta o tej porze to istnieje ryzyko poczucia głodu, np. tak jest w moim przypadku ;)) Ja dziś dzień na wariackich papierach miałam, ale wszystko pozytywnie do przodku się pnie. Ściskam Was i Wasze Brzusie.
-
OwcaPe - czapki większe trzeba kupić DDD
-
pati, może zadzwoń zapytaj gina czy masz przyjść do niego czy udać się do rodzinnego od razu. Gorączkujesz?
-
Dzień dobry, dzień dobry:) joanna70 dla Ciebie i wszystkich Brzuchatek również dobrego dnia życzę. Martita co do zgagi to ja miewałam przed ciążą refluks w którym też kwas się niestety cofa to wtedy popijałam mleko na wieczór żeby się tam wszystko zobojętniało, a lekarz dodatkowo mówił mi żebym nie spała na płasko tylko żeby głowę wyżej mieć. I przy tym oczywiście dietę stosowałam, właściwie wszystko gotowane, nic tłustego i tak to jakoś zażegnałam wtedy. W ciąży na razie nie czuję nic na tym tle. wodnik u mnie nic nie ciągnie, wręcz przeciwnie wszystko jest tak jakbym naturalnie miała taki wielki brzuszek i z nim biegała;) ale u mnie dużym problemem są nogi i to mnie niestety bardzo ogranicza.
-
Dokładnie Nika32, pędzimy do przodu;) aż sama nie wierzę że to ostatnie 3 miesiące przed nami już. Co do błonnika i owsianek, to zgadzam się w 100%. Ja tak samo sobie raz dziennie zarzucam właśnie na śniadanie lub podwieczorek i dzięki temu w miarę sprawnie mi chyba wszystko funkcjonuje:)
-
No to współczuję joanna70. Ja z takich jelitowych dolegliwości to odczuwam wzmożoną produkcję gazów które mi buzują w środku co chwilę, ale poza tym jednym incydentem z krwawieniem nic więcej na tym tle się nie dzieje. Za to te nogi dają w kość. Przy czym, u mnie może to być problem z tą nerką w której mam zastój. We wtorek idę do urologa, to może coś powie więcej na ten temat bo te kolki czasami są na prawdę trudne do zniesienia ...
-
Hej, hej Miśki :) Ja już troszkę popracowałam, poedukowałam młodzież i mogę odpoczywać. Ja dziś też zaczęłam odczuwać skurcze w łydkach, więc po dynię się udam jutro na pewno. Mój Maluszek też mi się czasami tak wypina jakbym połknęła arbuzka. Najgorzej jak mi gdzieś pod żebra wejdzie to aż kłuje;) klaudix, dziękuję - pewnie że świetne uczucie. Człowiek widzi jak się oczyszcza horyzont pomalutku :)) Ja piekę jeszcze na szybciocha muffiny czekoladowe, ale nie wiem czy będę jadła bo ta moja waga mnie przeraża więc przestałam w ogóle jeść słodkości... a jak Karolek się dobija to mu śliwkę suszoną zarzucam:p A jak wasze nogi? Puchną? Bo ja po całym dniu to mam straszne banie. Wczoraj jak się położyłam to aż mi przeszkadzały, takie dziwne uczucie ...
-
Dobranoc Wszystkim Brzuchatkom i do juterka ;))))