Skocz do zawartości
Forum

Faith

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Faith

  1. Renatka W piątek idę założyć Holltera, w poniedziałek oddam urządzonko do odczytu...i wizytę z Panią kardiolog mam dopiero 4.11 Więc jeszcze troszkę czasu aż sie dowiem jak mi tam puka Może za drugim razem glukoza Ci bardziej posmakuje? ;P Wybierz dobrą cytrynkę do niej ^^ Mokka Ja mam to badanie na kolejnej wizycie mieć zrobione xD Już mnie gin ostatnio uprzedził Megomega Tylko tam sie nie przemęczaj przy tym ogarnianiu :P U mnie był serwisant od pieca...i oczywiście piec do wymiany Mąż po pracy pojeździ i posprawdza w jakich cenach tutejsi 'fachowcy' oferują tą przyjemność -.- Kaska popłynieeee...ohh jak ja to lubię -.- Idę sie chyba przespać...bo coś mnie głowa rozbolała -.-
  2. Głupie forum -.- Napisałam post do Ignesse...i mi nie chciało dodać ani skopiować nawet -.- Co do spania nie na lewym boku : To Junior nie lubi tej strony -.- Jak sie położę na lewym, to mi dziwnie brzuch przeszkadza, coś uwiera, ściska...Młody sie szamoce -.- I zgaga sie pojawia :( Jak mam zamiar zasnąć to sie kładę na prawym i od razu spokój : dziecko anioł, zgagi brak Na plecach nie poleżę, bo mi ciężko sie oddycha :( Małe mebelki, osprzętowanie, ubranka...to taki miły widok *.* A jak z Twoją zgagą? ;) Magiczne rączki podziałały na dłużej? Czy tylko na jakiś czas?
  3. Cześć moje kochane :* Nie pisałam, bo ostatnio mam jakiś odwyk od laptopa...a na telefonie to by mnie szlag jasny trafił -.- Co u nas? Hmmm...piec dalej stoi pod znakiem zapytania Pan serwisant ma za dużo zleceń i nie ma jak nas wepchnąć w grafik ( a jedyny w mieście od tych cholernych pieców, po co poprzedni właściciel szalał z modelem? -.- )...ale na szczęście jakieś ocieplenie a i moje elektryczne piecyki dają radę W nocy nie śpie...w dzień nadrabiam...i u mnie też wróciły mdłości oO I to nawet mocniejsze niż na początku ciąży -.- Młody buszuję...przedwczoraj oberwałam w żebro - pierwszy raz ! Myślałam, że zobaczę gwiazdy i cały wszechświat Oddechu złapać nie mogłam Czasami tak sie rozpycha, że mi sie wydaje, że on Obcego musiał oglądać kiedy ja zasnę...i sprawdza, czy da radę sie przebić przez skórę Widzę, że już niektóre mają popakowane torby do szpitala Ja czekam na kasiorkę z ZUS'u i też zamawiam brakujące rzeczy i sie pakuję Poruszałyście temat ubranek do szpitala...ja do swojego też nie mam zabierać ubranek, dopiero na wyjście są własne...tak to szpitalne maleństwo ma na sobie ;P Pampersy to mam zamiar kupić małe paczuszki 2 firm i sprawdzić, które lepiej będą radzić sobie z pupcią Juniora :P Aaaa widziałam na fb, że sroka zrobiła analizę babydream (chyba nowa) : http://www.srokao.pl/2015/10/analiza-babydream.html , gdyby któraś jeszcze chciała podpatrzeć kosmetyki i miała jakiś dylemat ;) Gosia trzymam kciuki za kontrolę i daj znać co i jak ;* Trzymam kciuki żebyś nie musiała do szpitala iść :* Ja zaraz wstanę...i po mału zabiorę sie za ciacho, mąż poprosił, bo jutro ma służbę więc pewnie pół blachy pojedzie z nim ;P Ja mam znowu nawrót dziwnych snów (jak już zasnę oczywiście ;P ) Dwie nocy śniła mi się rodzinka Adamsów...ale dzisiaj to już była przesada : Poszłam do gina na kontrolę i błagałam go o to , abym mogła sie przenieść na ostatnie tygodnie ciąży do niego do gabinetu żebym czuła sie bezpieczniej jak zacznę rodzić ;P Hahaha a później niby poszłam na rozmowę kwalifikacyjną i miałam zajmować się jakąś babcią...od 5-21 i ja taka zadowolona, że tą pracę dostałam ( wtf?! ) a w ciąży jestem...i skończyło się na tym, że ta praca polegała nie na tym, że miałam babcie pilnować...tylko brałam udział w walce kobiet w pomidorach oO !
  4. Andzia Aż się wzruszyłam czytając Twój post ;) Mega się cieszę, że z Kornelcią wszystko ok, dzielna księżniczka ;) Oby szybko dobiła do wymaganej wagi ;) Tyle cioć trzyma za nią kciuki ;) Nooo i oczywiście za Ciebie ;) :* Co do podobieństwa...to ja mam ogrooomną nadzieję, że Junior do taty bd podobny Ja go sobie nawet wyobrażam jako mini wersję męża haha ale zobaczymy co on wolał po mamusi a co po tatusiu odziedziczyć Madziulka Ja ostatnio postanowiłam, że sama sie ogolę (mąż akurat z pracy nie wrócił jeszcze) przed wizytą u gina I nasapałam się, nastękałam...zrobiłam jedną przerwę na odpoczynek...i poradziłam sobie...bez lusterka nawet ^^ Mąż sie śmiał, że nie jest ze mną aż tak źle...skoro pięknie mi wyszło i nie musi poprawiać a robiłam to na 'czuja' xD
  5. Renatka haha nie no, nie mówimy tu o 'pytanie' innych o zgodę, czy o zdanie co kto uważa na temat chrzestnych itd xD Raczej kiedy zadali pytanie czy już wiemy kogo byśmy wzięli...zaczęły sie komentarze, że powinna być rodzina itd itp Z chrzestnymi to raczej jest tak...że albo sie dobrze wybierze albo nie ;) I nigdy nie można być pewnym, czy wybór serio był ok ;) Tak jak Ignesse mam porównanie na przykładzie siebie xD U mnie kuzyn i przyjaciółka mamy - i żadne sie mną nie interesuje i nie mamy kontaktu, bo wyjechali w świat lata temu...A u męża chrzestni to rodzeństwo rodziców...i gdyby nie 'spotkania' od czasu do czasu jak na siebie wpadną, to też sie zbytnio nim nie interesują ;P Ryzyk fizyk Przewrotność życia to wielka niewiadoma ^^
  6. Madzia Ja nie wiem gdzie Ty te wynalazki znajdujesz ;P Hahaha odstresowujesz się kompletując wyprawkę ? ^^ Ale to ciekawe...że taki sprzęcik ma rozumieć nasze dziecko lepiej od nas xD Ja sie chyba nie skuszę chociaż kolorki ładne i malutki sprzęcik
  7. ignesse Ale ja jestem asertywna :) u mnie to krotka pilka jest i nie ma dyskusji. Nauczylam sie juz ze jak raz ustapisz to ci pozniej wszyscy na glowe wlaża o jest pozniej kap w tym nie w tamty, ubieraj cieplej/zimniej, uzywaj/ nie uzywaj smoczka...nie ze mną te numery Przybij piątkę xD bo mam takie samo podejście
  8. UUu chrzciny już Wam ustalili? Haha aplauz na stojąco normalnie ^^ U nas z chrzcinami też pojawił się 'problem' bo mąż chce wziąć przyjaciela na ojca chrzestnego, a nie kuzyna ( z którym mąż nawet kontaktu nie utrzymuje...ale to rodzina ;P ) xD Ale po ostrej wymianie zdań...cóż to była za awantura ^^ Wyszło na nasze ;P I też zamierzamy zrobić chrzciny w późniejszym terminie a nie w terminie jaki oni by widzieli za 'właściwy' xD
  9. Hahaha u nas też padło 'ustaliliśmy' (uwielbiam jak mi ktoś mówi, że coś ustalił za moimi plecami ) xD Więc jak ustalili bez obgadania z nami to niech się nie dziwią, że nam coś może nie pasować ;P Całe szczęście kochana, że mamy wsparcie w mężach Bo jakby jeszcze z nimi trzeba było 'walczyć' to kiszka xD
  10. Ignesse, więc mamy podobną sytuację z teściami xD I to mnie wkurza...ta 'wizja' właśnie jak co powinno wyglądać To naprawdę cudowni ludzie...ale jak już sie w czymś nie zgadzamy, to ja mówię prosto z mostu swoje zdanie, mąż jest za mną (bo myślimy podobnie) a co zrobią to już ich sprawa ;) My mamy troszkę mniej niż 100 km do nich...ale ja nie wyobrażam sobie jeździć tam tyle ile by chcieli ;) Tym bardziej, że musielibyśmy brać psa A wycieczka z maleństwem, psem, tabołami...to nie bd fajny wypad co tygodniowy Sama Wigilia to też temat sporny ich wizja ma sie nijak do mojej...ale już sie nie użalam na forum xD Musimy jakoś to wszystko przetrwać ;P
  11. Ignesse (nie mogę edytować posta oO) A na zgagę mleko Ci nie pomaga? Ja jak wezmę parę łyków zimnego mleka to jak ręką odjął zgagę. Albo jak wspominałam, cmoktam te mega miętowe Hallsy i też działają- przynajmniej u mnie. Btw- udało się usunąć zapach chlebka z mikrofali?
  12. Ignesse U nas nie chodzi o to, że mieli się dołożyć czy coś ;) Tylko komentują, że np moi coś nam zaproponowali, albo kupili... co już ogólnie już mamy dla Juniora (czyli prawie wszystko oprócz artykułów do torby)...a od nich cisza 'bo nie chcą zapeszać' ale postanowili u siebie 'urządzić pokoik dla Juniora' i nie umiemy im przetłumaczyć, że niepotrzebnie wyrzucą kasę (bo już wybrali kołyskę itd itp) na coś co nie bd używane, bo nie bd dziecka tyle km wozić do nich co niedzielę...i że np mamy już zapasowe łóżeczko, które mieliśmy im dać tylko materac nowy musiałabym zamówić i to tyle co bym potrzebowała tam mieć...i to za jakiś jakiś dłuższy czas...ale to to nie...bo 'oni chcą i mają wizję' xD Ok...ale jak później usłyszę, że 'kupili a ja młodego nie położyłam w kołysce ani razu, bo z niej wyrósł' to ja rączki od tego umywam xD
  13. aga1987 ja też będę mieść wózek adamexa pajero galactika, moi rodzice kupią niuni tyle nam ostatnio pomogli aż glupio następną rzecz przyjmować, a teściowa nie zaproponowała ze kupi nawet pieluchę, no cóż. dziewczynki powiedzcie mi czy wy możecie siedzieć bo moja mała tak wtedy bryka że jak coś jem to mam wrażenie że jedzenie się cofa, oraz wtedy wszystkie kopniaki najlepiej czuję - a nie które robią się nie przyjemne. Nic mi nawet nie mów o wkładzie teściów do wyprawki...bo ja ze swoimi myślałam, że sie pożrę ostatnio ;P A mój mąż to już wgl się wkurzył i nadal nie ochłonęliśmy od ostatniego spotkania xD Junior bryka czy ja siedzę, czy leżę...a jak jem to już wgl tragedia -.- tak sie rozpycha że mam podobne wrażenie, że mi serio kopniakami wykopie to co przed chwilą zjadłam ;P Przed zaśnięciem to muszę Halls'a wziąć i ciumkać, bo inaczej mam gule w gardle ...albo zgagę, zależy jaki dzień xD
  14. Roksi Ja zawsze oddychalam przepona,wiec ciężko mi się wypowiedzieć:) przynajmniej raz w zyciu musze przyznac,ze urodzilam sie z czymś dobrym- oddychaniem przepona Haha mi sie wydawało, że też oddychałam przeponą...ale sie przeliczyłam xD położna powiedziała, że ja oddycham 'na dwa baty' troszkę przeponą, troszkę klatką xD Jak sie skupiłam tylko na przeponie...to sie tak zmęczyłam, że masakra oO Ale teraz już 'łatwiej' to idzie Renata1976 Czasami mi też ciężko sie oddycha...ale nie wiem czy to też z serduchem się nie łączy, bo mi tak dziwnie bić zaczyna ( do kardiologa na 23.10 wizytę mam umówioną ) -.- A jak zaczynam oddychać tak typowo 'przeponką' i wydycham ustami...to mąż sie pyta czy wszystko dobrze, bo coś dziwnie 'dycham' xD Jak mi sie brzuch stawia to właśnie parę głębokich wdechów...i przechodzi
  15. Roksi no jak tak szalałaś, to nie dziwię sie, że Twój sie bał zareagować ;P nie wiedział jak Cię poskromić i nie oberwać ;P Mój raczej bał się, że ja się załamie...bo my staraliśmy się od lipca i każdy miesiąc niepowodzenia mnie 'dobijał' xD DOPISANE: ja zrobiłam test dzień przed terminem @, bo na następny dzień mąż wracał na szkolenie i miało go nie być troszkę ;P A ja jakoś ...'czułam' że chyba się udało Miałam zawsze 'nosa' do @...a tym razem nie czułam się jakby miała przyjść ;P Renata1976 piękne kreseczki I faktycznie niespodziewana niespodzianka ;) A jak u Was z oddychaniem przeponą? ;) bo zauważyłam, że od czasu jak nam na sr pokazali jak mamy oddychać przy porodzie...ja częściej teraz 'brzuchem' oddycham niż normalnie oO
  16. Ja to nie zapomnę tego dnia jak wróciłam z pracy, po drodze kupując test i w drzwiach zakomunikowałam mężowi, że idę robić 'sikacza'. Nawet butów nie ściągnęłam tylko dziarsko weszłam do łazienki...a on za mną i usiadł na brzegu wanny 'bo on nie będzie czekać po za łazienką, bo nie wiadomo jak ja zareaguję'. Zrobiłam co miałam zrobić i podaje mu test i mówię, że lepiej niech on patrzy...bo jak znowu się nie udało, to spuszczę ten test w muszli a jak ją zatkam będzie gorzej. Tupie nogą...a mąż patrzy...te chwile to były jak wieczność...i nagle uśmiech na jego ustach i mówi ' chyba sie udało'...jak ja sie poryczałam z radości oO ...i standardowo wysłałam go po kolejne testy 'dla upewnienia się' ;P haha ale ten pierwszy pierwszy zostawiłam na pamiątkę leży w pudełku z sentymentalnymi pierdołkami xD
  17. Renata1976 Ostatnio miałam spokój ze spojeniem, prawie bólu nie czułam, ale to dlatego że stosowałam się do zaleceń lekarza...a może przez to, że w nocy sie wierciłam strasznie ( śniło mi się że zaczynam rodzić, męża nie ma...i próbuje dostać sie do szpitala na różne sposoby ;P od wezwania taxi, karetki...aż po samodzielne dreptanie na ip ;P ) i wstawałam co dwie godziny do wc to powrócił -.- Kolejna wizyta 12.11 xD Andzia_m Wiadomo, że w domu lepiej, oby Cię szybko wypuścili i żebyś szybko doszła do siebie i mogła Kornelcią zajmować z większymi pokładami energii :* Ignesse Czas leci nieubłaganie ;) Ja pamiętam jak zobaczyłam dwie kreski, to dla mnie wiecznością wydawał się czas czekania do grudnia...a tu już październik ;) Haha a ja tak lubię świąteczne dekoracje w sklepach *.* haha może jeszcze dane będzie mi sie poturlać do supermarketu przed porodem i pobuszować w dekoracjach itd muszę przecież bombkę dla Juniorka zrobić Haha
  18. Witajcie moje kochana :* Andzia Na samym początku przytulam mocno i gratuluję Fikuni :* 9 pkt to ładny wynik ;) Teraz przesyłam dużo sił dla całej Waszej rodzinki :* Odzywaj się do nas :* Maaadziulka Hahaha nieee, ja już nic nie przestawiam xD Jestem troszkę poddenerwowana...bo we wtorek miał przyjść gościu od pieca...ale coś mu wypadło, zaczął coś ściemniać...i musimy czekać do Piątku aż przyjdzie gościu z innej firmy...uwaga! Dopiero rozeznać sytuację co z tym piecem dalej bd robić -.- Więc ja głównie leżę w sypialni z włączonym piecykiem elektrycznym i nie wychylam się z kołdry xD I szlag mnie trafia bo kolejny tydzień w plecy a mogłabym coś porobić...a nie porobię, bo dodatkowo pojawił sie katarek, chrypeczka i kichanie co chwilę -.- Aaaaa... i nie idę na zajęcia z sr, wolę sie wygrzać...bo jeszcze nie daj Boże gorzej sie załatwie. I coś spojenie mnie dzisiaj bardziej boli...no zero pozytywów w tym "piździerniuki" -.- Marudzę jak nie ja :P Beatka U mnie też wróciły mdłości -.- Co do staników, ja jeszcze sie wstrzymam z kupowaniem, bo nie wiem czy mi jeszcze cycki i obwód nie urośnie -.- już 3 razy kupowałam nowe staniki...aż sie wkurzyłam bo i tak i tak mnie bardziej wkurzały jak je zakładałam. Więc w domu chodzę bez (chyba, ze ktoś przyjdzie) i zakładam tylko na wyjścia. Strasznie delikatne te cycusie się zrobiły...nie lubią 'ograniczania' ich stanikami ;P Miałam nadzieję, że Veronika się odezwała...martwię się jak tam u niej i Ori :( Fiolet Ja też mam wannę, ale za każdym razem gdy mam z niej wyjść wołam męża, bo czuję sie bezpieczniej jak mnie asekuruje ;P ignesse powodzenia na wizycie :*
  19. Fiolet Hahah no szlag by trafił te piecyki gazowe xD Nie mogły sie popsuć latem a nie teraz? No cóż, pewnie też wymienimy na nowy jak sie okaże, że wymiana jednej części będzie wynosić połowę nowego...bo ten to już ma 11 lat xD ( a mieszkamy drugi rok w tym mieszkaniu ;p ) nica555 Swoje dziecko będziesz znała, będziesz wiedziała jak go zająć...ja np boje się obcych dzieci naprawdę ;P niby one mnie lubią, mogę popilnować, pobawić...ale mam taki lęk że masakra xD Dasz radę ;) Ja raz przejechałam się szczotką do włosów po sutku jak rozczesywałam włosy po kąpieli,bo mi ręka zjechała a nie ubrałam piżamy jeszcze bo czekałam aż krem mi się 'wchłonie'...myślałam, że sie popłaczę z bólu oO megi.madzia Ja mam smoczka z aventu, bo miałam go w wyprawce z sr ;D taki malutki malutki *.*
  20. Cześć dziewczyny :* ewka30 j ostatnio też miałam takie skurcze w nocy :( mąż musiał mi masować -.- ale on jakoś odruchowo się budzi jak ja zaczynam 'ojojkać' z jakiegoś powodu ( czy to próbując wstać w nocy do wc, czy obracając na drugą stronę...czy walcząc ze zgagą...czy teraz z tymi skurczami w nogach -.- ) Udanej zabawy na weselu ^^ I dobrze, że to tak blisko...ja to zawsze się męczę szybko na weselach ;P Nie wiem jak na swoim wytrwam do końca haha ignesse kochana, to jakbym Cię jutro nie 'widziała' to już dzisiaj życzę wszystkiego naj naj naj lepszego :* spełnienia marzeń, szybkiego i szczęśliwego porodu...dużo zdrówka i sił na kolejny rok ;P Dokończenia budowy już bez niemiłych sytuacji...i wszystkiego wszystkiego czego sobie zażyczysz i potrzebujesz :* Mi troszkę puchną palce, widzę to po obrączce -.- A to i ja sie poskarżę...wczoraj nam coś zaczął wariować piec gazowy -.- jak puszczę gorącą wodę to spada ciśnienie...jak włączę ogrzewanie...to rośnie za duże ciśnienie. Tak czy siak musimy czekać do wtorku aż ktoś przyjdzie go zobaczyć -.- I znowu pewnie będzie wydatek...no 'jak nie urok to..wiecie co' -.- I nic mi się dzisiaj nie chce :( Mąż na służbie, więc wróci jutro rano( nie lubię jak go w nocy nie ma :( )...i teściowie jutro przyjeżdżają...wzięłabym się dalej z prasowanie...ale...no nie chce mi się :( całą noc mi się śniło, że prasuję ubranka xD haha moje baterie duracell chyba sie wyczerpały ;P
  21. Andzia ja również dołączam do mam, które będą się za Was modlić i będą całym sercem i myślami z Wami :* Wysyłamy pokłady energii i czekamy na wieści, zaciskamy kciuki...:* Ignesse no masz -.- łapy poucinać za takie coś -.- ( tak...Faith co do kradzieży, morderstw, znęcania itd...jest za ostrym karaniem. Tu sie moja 'słodkość' kończy -.-) Materiał czy sprzęt ukradli?
  22. Cytrynówka Fiu fiu fiu ^^ Co za kształty ^^ Madzia ja termometru jeszcze nie mam xD Byłam umówić się na założenie Holltera , bo muszę sprawdzić swoje serducho przed porodem xD Termin pod koniec października, ale na szczęście odczytają mi wszystko i wizytę z kardiologiem już umówiona na 4.11 - więc przed kolejną wizytą u gina dowiem się jak tam stan serduszka mojego i czy nic złego sie z nim w ciąży nie dzieje xD
  23. Hahaha tak czytam tą instrukcję obsługi z użyciem cytryny...i chyba pisana jest dla kobiet w ciąży Bo krok po kroku...ostrożnie wyjąć miskę...aby czasem nie zapomnieć o rękawicy kuchennej, żeby się nie poparzyć...cytryna ma wylądować w koszu...woda w zlewie <3
  24. Ignesse a próbowałaś tym potraktować mikrofale? : "Jednym ze sposobów na wyczyszczenie mikrofalówki jest użycie cytryny. Ten naturalny produkt nie tylko pomoże Ci pozbyć się zabrudzeń z wnętrza urządzenia, ale również zneutralizuje brzydkie zapachy, które się w nim znajdują. Czyszczenie rozpocznij od sporządzenia mieszanki. Cytrynę pokrój w plastry, bądź wyciśnij z niej sok. Do szklanej miski o dużej objętości, wlej 2-3 szklanki wody, a następnie dodaj do niej plastry, bądź sok z cytryny. W kolejnym kroku wstaw miskę do mikrofali i włącz ją na najwyższą moc. Mieszanka powinna zostać w kuchence przez jedną minutę, bądź do czasu gdy powstanie w niej gęsta para. Po tym zabiegu odczekaj kilku minut w celu usunięcia zastygłego jedzenia przez parę wodną. Następnie wyjmij ostrożnie gorącą miskę z kuchenki mikrofalowej używając przy tym rękawicy kuchennej, aby uniknąć poparzenia dłoni. Pozostałości cytryny wyrzuć do kosza, a wodę wylej do zlewu. Jedyne co pozostaje teraz do zrobienia, to wytarcie wnętrza urządzenia do sucha. Po tej czynności możesz ponownie użyć mikrofalówki bez żadnych obaw. Kolejnym skutecznym sposobem jest zastosowanie kawy mielonej. Wystarczy, że wsypiesz do kubka kilka łyżek zmielonej kawy, a następnie zalejesz go do połowy wodą i zagotujesz w mikrofalówce. Taka metoda pozwala na skuteczne pozbycie się z urządzenia nieprzyjemnych aromatów poprzednio przyrządzanego dania. Jeśli zastosowanie powyższych metod nie pomogło usunąć brzydkiego zapachu z Twojej mikrofali, powtórz wszystkie czynności po raz kolejny. Dochodzi niekiedy do sytuacji, w której kuchenka mikrofalowa jest tak brudna, że trzeba ponowić wcześniejszą procedurę." A co do osteopaty ^^ Może niech mąż podpatrzy jego techniki? ;P Sam będzie Cię masować ;P Roksi ja też sie zapatruję na babydream ;P aga1987 ja tak miałam z limitem jak chciałam wpłacić zaliczkę na suknie ślubną (miałam zostawić 500 zł) xD zanim doszłam do bankomatu wymyśliłam, że ściągnę całą kwotę( ponad 2 tys. )...i sie przeliczyłam, bo miałam też limit 1000 zł xD
  25. Ignesse ja też się stęskniłam :* chyba sobie na ręce będę pisać kod żeby siary pod drzwiami nie robić haha dziwne, bo pin do karty pamiętam ;p ( haha a chciałam go użyć na drzwiach...ale nie podpasował ;P ) Renatka właśnie o Ignesse pomyślałam, jak przedwczoraj nie mogłam wstać z łóżka z rana -.- To taki cholerny ból, że masakra -.- Ale u mnie to nie taka tragedia jeszcze... nasza królowa mikrofali dopiero musi się męczyć ;/ A co do męża to racja...on spokojnie reaguje na moje 'wariacje' jakoś mu to będę musiała wynagrodzić ;P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...