
magda2600
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magda2600
-
Agrrrrŕ... mnie pokonał niestety sen. Obudziłam się zapakowana pod kołdrę( juz wcześniej sobie rozłożyłam łóżko i leżałam na poscielonym pod kocem i czytałam książkę ) bez spodni i skarpetek, nie mam pojęcia jak to się stało. .. tzn wiem ze mój kochany mąż mnie rozebral ale kiedy to kompletnie nie załapałam. Obudzila mnie zgaga ibpragnienie no a teraz pewnie będę się kręciła z boku na bok do 3-4 w nocy... eh do tego zaczęło mnie dość solidnie spojenie boleć. Mój mąż się śmieje że jak z dzieckiem ze mną. Mówi ze miał nadzieję że już mnie położył spać i "będzie spokój " i będzie mógł sobie spokojnie popracować a tu obudziła się bo jej się pić chce i juz po spaniu ;) on znalazł jakiś "ciekawy" problem w pracy i ostanowil go teraz rozwiązać ;) uroczy jest, mi by się nie chciało a on tak ambitnie podchodzi do wszystkiego, mówi ze zanim ktoś się za to zabierze to minie z miesiąc a on taki sobie szybki skrypt napisze i rozwiąże problem na zawsze i to dla całego rozwiązania i projektu a nie tylko dla jednego komputera ;) cieszy mnie to ile radości daje mu praca. Swoją drogą ostatnio się załamałam ile się u niego zarabia, zaczęli przyjmować pracowników, jak on to mówi do " małpiej roboty", i na wejściu płacą im kolo 3 tys. No krew człowieka zalewa ja studia skończyłam, co roku zamiast 3 miesiecy miałam 2 tyg wakacji bo ganialam na praktyki po szpitalach, potem pisanie prac, badania do nich i masę czasu na uczelni a i tak zarabiam najniższa krajową ( no dobra teraz minister mi 200 zł podwyżki załatwił ). No ale nie oszukujmy się tak jak oni nigdy zarabiać nie będę, a tam podobno wystarczy nauczyć się klikania na przemian w 6 przycisków na monitorze... mówi ze jak bardzo chce to on mnie nauczy i mogę się przekwalifikowac, ale ja bym przecież się załamała robiąc taka robotę, eh czasem trzeba wybrać kasa albo powołanie i spełnienie zawodowe. Dobrze ze mogę sobie pozwolić na takie wybieranie. O matko ale sie rozpisałam... idę dalej czytać " poród naturalny"
-
Atta z tymi donoszonymi dzieciaczkami jest tak ze zgodnie z książkami to donoszona ciaza to 37 tyg. Ale prawda jest taka ze juz od 34 dzieci są na tyle rozwiniete i dojrzałe ze świetnie sobie radzą i potrzebują tylko kilku dni w "podgrzewaczu"( jak ja mawiam na inkubatorki i podgrzewane łóżeczka ) żeby się zaaklimatyzowac do nowego środowiska :). Nasze maleństwa są juz naprawdę duże i dały by sobie spokojnie rade na świecie. Ale oczywiście im dłużej w brzuszku tym lepiej :) Jutro przyjeżdżają moi rodzice i jak zwykle zaczęłam szaleć z sprzątaniem a teraz leżę i walczę ze sobą żeby nie zasnąć ( bo jak teraz pójdę spać to obudze się koło północy i będzie po spaniu). Tak patrzę na mieszkanie i jeszcze pasowało by otkurzaczem przeleciec wszystko ale już nie mam siły. Jutro się tym zajmę . Masakra jak ja się szybko męczę! A w du... to mam niech będzie bałagan, w końcu w ciąży jestem więc nawet jak moja mam będzie grała na bałagan to jakoś to przeżyje.
-
Julka moje kondolencje. A co do brzuszka nic się nie przejmuj może poprostu maluch zmienił pozycję na poprzeczna w poprzek brzucha. W pierwszej ciąży na ogół kolo 36 tyg ( w kolejnej na ok tydzien przed porodem ale wcale nie musi moze nawet tego samego dnia) się obniża brzuszek ale nie przejmuj się każda z nas jest inna, ja cały czas mam brzuszek bardzo nisko i tak jak bym miała taką kropelke. Ci do pobolewalo brzucha to świetna decyzja, stres na pewno ma na to wpływ a jak odpoczniesz i się zrelaksujesz i przechodzi to nie ma się czym martwić. Podziwiam Cię za siłę i to jak sobie z tym wszystkim poradziłas. To napewno było bardzo trudne i obciążające. 3 mies temu zmarł mój teść i ja nie byłam w stanie pojechać na pogrzeb bo za bardzo to wszystko przeżywałam, jesteś naprawdę silna kobieta. A ta historia z kuzynem poprostu prze słodka :) :) :) jaki mądry mały chłopiec :)
-
Ja tez jakoś czuje ze będzie SN ale wole pomyśleć o cc żeby potem dramatu i rozpaczy nie było :) Czy ja wiem czy mi to przeszkadza ze mam wiedzę. .. chyba właśnie bardziej przeszkadza mojej gin ale przynajmniej mjie pamięta :) :)chociaż czasem wolała bym żeby coś mi wyjaśniła albo opowiedziała zamiast mówić " ale pani wie jam to jest" no wiem ale fajnie czasem coś jeszcze raz przedyskutować i poznać opinię innego specjalisty a nie bazować tylko na swojej wiedzy ( wiele jest przecież ludzi mądrzejszy odemnie i chciała bym się czegoś od nich nauczyć, to tak jak z naszymi doświadczonymi mamami ich doświadczenia i praktycznie wiedzy żadna książka nam nie zastąpi ) a co do zmory pielgniarki czy położnej jako pacjenta to jedyny problem jest taki ze nie da się im wcisnąć kitu i trzeba być przygotowanym na odpowiadanie na pytania rzeczowo i posługiwanie się wiedzą a nie sztampowymi tekstami którymi karmi się " nie uczone" mamy. Zależy od podejścia. Ja nigdy z tym problemu nie miałam bo uważam ze powinno się zawsze podchodzić do pacjenta z rzetelną informaca i jeśli nie masz wiedzy na jakiś temat to jasno to powiedzieć a nie sciemniac. Wtedy nie ważne czy to lekarz pielęgniarką czy sprzątaczka, traktuje cie serio i wie ze masz podstawy żeby coś robić albo czegoś wymagać.
-
No napewno dzieciaczki urodzone naturalnie mają kontakt z naszą flora bakteryjną a te z cc są bardzo sterylne urodzone ( wszystko na jalowo no i w Polsce raczej jie ma kangurowania na sali operacyjnej ) wiec napewno jakieś trzeba maluchowi te bakterie nasze zaszczepić żeby potem nie reagowało na wszystko jak trafi do domu. W polsce w niektórych szpitalach ( słyszałam nie spotkałam się z tym osobiscie) każą mamie włożyć sobie pod koszulkę ubrania dla noworodka albo bodziaki przynajmniej żeby przeszły jej zapachem i złapał trochę bakterii a nie pachniało proszkiem czy płynem. Z uwagi na to ze moja gin coraz częściej nastawia mnie na cc z powodu pośladkowego ułożenia małej, zaczynam o tym myśleć... I tak mi się smutno robi ze wyjma ja tak z nie nacka, zabiorą odemnie do kącika noworodka i będą ja obcy ludzie oglądać, dotykać, odsysanie... aż mi się płakać chce ( pewnie dlatego ze bardzo chce urodzić naturalnie ). Do tego mój mąż mówi ze in ja może przytulic po cc ale nie ma zamiaru jej kangurowania na gola klatę. .. a ja bym chciała żeby ona czuła się kochana od początku i żeby miała to ciepło ciała i bliskość rodzica... eh... bardzo bardzo nie chce cesarki....
-
No bo pewnie t9 trochę są zakwasy :) to rąk jak nas skurcz w łydki złapie to potem czujemy ten mięsień i jest taki jak by obolały :) a ogulnie statystycznie te skurcze przepowiadajace zdążają się częściej w nocy właśnie :) Kurcze jaka szkoda ze i mi się nie udało dorwać tych lampek w biedronce... :/ ślicznie to wygląda.
-
Majtynka jak ja ci zazdroszczę całego pokoju dla maluszka :) pięknie wyszło. Bbbb jak są nie regularne i się nie nasilają to przepowiadajace one będą zmieniały charakter z biegiem czasu i będą coraz bardziej zbliżał się do skurczy porodowych ( jeśli chodzi o rodzaj bólu i umiejscowienie). Wiec jeśli się nie nasila i nie robi się regularnie to odpoczywaj, możesz wziąść ciep prysznic i napić się melisy. Ale dzięki tym skurczów możesz się spodziewać ze przy porodzie będziesz odczuwał bóle właśnie w tych rejonach co teraz więc można potrenować masowanie pleców. Na taki rodzaj skurczów bardzo dobrze robi chusta ( szlik albo długa chusta rozłożona na pośladki i biodra a twój partner staje na przeciwko ciebie i energicznie pociąga na przemian za końce tak żeby zatrzasc twoim tyłeczekiem :) rozladowuje napięcie.) Co do oddychania na skurczu polecam branie jak najdłuższego wdechu ( fajnie jest wtedy w głowie bardzo szybko sobie liczyć, ja dołączam do 15-17 do momentu kiedy możesz nabierać powietrze) i wydech tez z liczeniem- tak żeby doliczyć do tej samej liczby co na wdechu. Odwraca to uwagę od odczuć a skupia ja na liczeniu w głowie. Inna metoda jest śpiewanie, bierzemy długi wdech i sobie śpiewamy ( jeśli ktoś lubi ) im dłużej na jednym wydechu tym lepiej. Przypomniała mi się kobieta która brała wdech i recytowala inwokacje z Pana Tadeusza :) to było zabawne i dobrego nasze rozbawienie jej recytacja świetnie rozladowywalo napięcie na sali ;) śmiała się razem z nami :) Śmiech świetnie otwiera szyjkę macicy najlepiej taki na głos i pełna piersią :) Myślę że dzisiaj już siąde i skończę tą instrukcje dla męża to wam podeślę tam mam spisane jak ma mi przypominać o oddychaniu i jakie są sposoby masowania.
-
PaulinaNo nie wiem czy to jest to o czym myślisz ale właśnie takie jak by przesuwanie się bąbelkow ktoremu moze towarzyszyć właśnie trzeszczenie jak to określiłas to gazy w naszych jelitach albo treść pokarmowa jeszcze w jelicie cienkim. Nie każdy tak ma zależy podobno od tego jak układa się dziecko i ile ma miejsca na fikolki :) ja tak nie mam z kolei czasem wydaje mi się że mała jak by bawiła się moim kręgosłupem... tak głęboko od strony pleców mi gmera ;) Heltinne biedactwo weź kobitko wrzuć na luz odrobinę bo się zameczysz kochana. Ataa do męża trzeba z dystansem ;) mój dzisiaj cały dzień marudzil żebym mu cis dobrego ugotowala po czym wrócił do domu z słoikiem fasolki po bretonsku i nawet nie ruszył mojego gulaszu. .. eh .. będzie na jutro :/ a twój pewnie jeszcze bardziej marudny przez chorobę i nudę.
-
Agulla ty się nie stresuj tylko się ciesz ze twoje ciało jest mądre i trenuje przed tak ważnym wydarzeniem. To był jeden skurcz który pokazał ci na co możesz się nastawiać i jak sobie z nimi poradzić. Następnym razem odrazu się zapewne położysz i zrelaksujesz a może poczytaj jak sobie radzić z skurczami porodowym i te przepowiadajace traktuj jak taki trening dla ciebie. Możesz wtedy sprawdzić jak ci idzie skupienie się na oddechu czy ruch w trakcie takiego przypływu, jaki dotyk męża ci przynosi ulgę, może jakiś masaż kręgosłupa albo ściskanie bioder? Ja niestety jeszcze ich nie odczuwam ale wykorzystuje każde twardnienie brzucha żeby ćwiczyć oddech i skupianie się na swoim ciele. Kończę juz robić taka ściągi dla męża z tym jak może mi pomagać i mnie wspierać przy porodzie. Pamiętam ze obiecałam komuś ( chyba Ataa ) ze się podzele. Pamiętam i obiecuje ze to zrobię jak juz wszystko dopracuje :) A tym ze to za wcześnie się nie przejmujcie. Niektóre kobiety mają tak od 30 tyg i rodzą nawet po terminie ( przykład mojej koleżanki) Te kocyki są super tez taki chciałam ale po pierwsze moja mała ma już 6 szt a po 2 tak jak Ataa nie znalazłam swojego koloru :)
-
Dzień dobry dziewczyny. Jak ja dawno tak dobrze nie spałam jak dzisiaj :) co do tego podmywania się przedvwybazem, to laboratoria mówią żeby tego nie robić nie zależnie od tego jaki wymaz, i naprawdę jak podmyjecie się z 2-3 h przed wizytą to i ta flora bakteryjną jest naturalna i nie zaburzona a i napewno nikogo to nie zrazil. Ja tez za 2 tyg mam wymaz do tego wizyta i liczę ze moje leżenie z tyłkiem w górze coś da i juz mała będzie główka do dołu. Jak mi się strasznie nie chce jechać dzisiaj odebrać papiery do pit z 2 pracy... eh... niby jeszcze nam czas ale pracodawca chciał by już to mieć... A i rezygnuje juz raczej z jazdy samochodem. Zdecydowanie się do tego nue nadaje, za bardzo jestem rozkojarzona. Co do fotelika z przodu przypomniał mi się odcinek "stop drogowka" gdzie policjant tłumaczył pani ze nie wolno wozić dziecka z przodu bo pomimo że wyłączymy poduszkę to nie mamy pewności ze przy zdezeniu ten mechanizm zadziała i czy poduszka nie wystrzeli. Nie dał jej mandatu tylko pouczenie ale mówili że nie można ufać to końca tej blokadzie poduszki.i tez jakoś się wydaje ze sama z tyłu... będę się denerwować na pewno, ale jakiś do mnie przemówił ten policjant i z przodu chyba nie będę jej montowala :)
-
Anawee ja bym bardzo chciała taka sesje. Musze namówić męża żeby zrobił mi kilka brzuszkowych zdjęć. Tylko nie mamy aparatu. Niby te w tel mają super rozdzielczość ale zawsze jakoś ciężej je wywołać. No ale myślę że go poproszę i jak już będę miała to wywołam od razu. Przez to ze ciągle czekam na niego z takimi rzeczami jak album z zdjęciami to nadal zdiecia ślubne mamy tylko na płytce... ale wezmę się za to napewno zwłaszcza ze juz upatrzylam sobie album dla maluszka.
-
Najbardziej denerwujące jest to ze ja się pilnowałam terminów i zawsze w przeciągu 7 dni zwolnienie dostarczałam a ona zawaliła sprawę i teraz pewnie tak jak mówi Motylka 90 za opuznienie w dostarczeniu do zus mi potrąca świadczenie. Załamuje mnie to.. ja nie wiem co by było gdyby nie to ze mąż zarabia. I co mają zrobić te biedne kobiety które są same... mam zamiar zadzwonić jutro do kadrowej i trochę się wyżyć,zapytam czy maja zamiar mi np. zapłacić skoro przez nie jest tak jak powinno. Co do małej i jej "złośliwego " kręcenia się w brzuchu to wydaje mi się juz teraz znowu obrucila się tyłkiem do góry, ciekawe ile razy jeszcze. A niech się wierci ile chce byle by ostatecznie ułożyła się jak przystało na grzeczna dziewczynkę :) Co do chowania dzieciaków to idealny przykład który zawsze do mnie przemawiał to moi kuzyni i ja. Nas rodzice jakoś nie trzymali pod kloszem. Biegalismy nawet w mroźne dni bawić się na śniegu i w domu nie było jakoś gorąco. A u wojna wręcz odwrotnie jak było -10 to dzieci już nie puszczali do szkoły bo za zimno każdy katar to zaraz leki i antybiotyki nie mal przy każdej chorobie, do tego jak się do nich przychodziło to trzeba było mieć pod swetrami coś na szeleczkach bo było chyba z 26°w domu. Mieszkaliśmy w tej samej miejscowości i chodziliśmy do tej samej szkoły czy przedszkola a oni ciągle chorowali. Moje zdanie jest takie ze jeśli dziecko nie przejdzie choroby i jego organizm nie ma nawet szansy powalczyć samodzielnie z chorobą to nigdy nie nabierze odporności na podstawowe zarazki które przecież całe życie się kręcą wokół nas. Zresztą teraz chyba zmienia się też podejście i u rodziców i u lekarzy, mniej antybiotyków więcej diagnostyki choroby przed ich podaniem i przede wszystkim pozwólmy na wyrobienie się odporności u maluchów. Zobaczymy jak to będzie jak moja mała pierwszy raz zachoruje :)
-
Atta doładowania tak jest :) teraz już nas mocniej sprawdzają i wizyta co 2 tyg. Eh ja podłapałam małego dola po dzisiejszej wizycie... oprócz tego że już mam 15 kg na + ( to jeszcze jestem w stanie zaakceptowac i przeżyć ), to moja kruszynka znowu się obrucila tyłkiem do dołu, eh tak czułam bo wczoraj jak miała czkawke to tak trochę wyżej niż pępek wiec spodziewałam się, ale z kolei dziś rano juz czułam czkawke nisko nad spojeniem. .. Bardzo ładnie dzisiaj proszę nasza córeczkę żeby się łaskawie obrucila... Ja nie chce cesarki !!! A trochę bym się jednak obawiała pośladkowego porodu przy 1 dziecku... eh chyba nie będę mogła podejść do porodu tak z marszu i trzeba się przyszykowac na ewentualność operacji... musze chyba tez poszukać czy jest w krakowie jakaś położna która poprowadziła by pośladkowy poród, raczej większość jest niechętna przy 1 dziecku ale może kogoś znajdę... ; ( ; ( Kolejna sprawa (która już nie smutek a wściekłość wywołuje ), moja kadrowa zaniosla moje zwolnienia do zusu dopiero wczoraj !! I to z 3 miesiecy ! No szlak mjie trafi! Nie dość że powinnam juz w tym miesiącu dostać pieniądze od ZUS (wiec zgodnie z ich polityka ze maja 30 dni na zrobienie tego), grzecznie czekałam cały miesiąc licząc ze lada dzień dostane kasę, a tu się okazuje ze kolejny miesiąc bez pieniędzy będę! ( 30 dni liczy się od dostarczenia zwolnienia do zusu przez pracodawcę). Ręce mi opadły ja juz nie wiem co mam zrobić. .. może któraś z was ma jakiś pomysł ? Firma na pewno zatrudnia więcej niż 6 os a ja mam cały etat na umowę na czas nieokreślony.
-
Miila Heltinne przeczytałam was i się popłakałam. Tyle razy wyobrażam sobie jak to będzie nosić w sobie dziecko a teraz nie mogę uwierzyć że to już tak blisko... juz nie mogę się doczekać... i tak jak ty Miila czekam aż będę mogła sobie ją tulic i kochać i całować i będzie taka moja i śliczna. Leżę sobie obok mojego harapiacego męża, patrzę na niego i zastanawiam się po kim nasza córeczka będzie miała uszy i nosek, do kogo będzie miała podobne stopy i paluszki... Nie mam jeszcze łóżeczka a kosz dla małej stoi złożony bo inaczej spał by w nim kot ale lubię wyjąć sobie z komody takie małe body albo pajacyk i popatrzeć jak malutka będzie moja kruszynka :) nawet mój mąż który bał się dotykać brzucha ostatnio położył na nim rękę i mówił do małej żeby tak nie kopała mamy :) zbliża się wielkimi krokami czas porodu i wszystkie chyba robimy się bardziej emocjonalne. Będę mamą juz nie mogę się doczekać Zabawne ;) mała tak nagle i z zaskoczenia mnie kopnela że aż sie wystraszyłam :)
-
Kumi pani Olimpia to bardzo fajna i zabiegana położna. Polecaja ja dość często bo była ( nie wiem czy nadal jest) oddziałowa na bloku porodowym. Ja ja kojaze jako wiecznie zabiegana ale faktycznie jak miała pacjentke to dużo czasu z nią siedziała i poświęcała jej sporo uwagi. Ja z tego co od pacjentek słyszałam to mogę polecić panią Zosie ( niestety nazwiska nie pamiętam ale jak by Olimpia nie miała już miejsc to możesz ją o nią zapytać) albo Maria Kania ( pracowałam z nią trochę i fajna jest kobietka, nie wiem kogo szukasz ale to taki typ ze jak trzeba to krzyknie i zmowywuje a ogulnie jest raczej miła ciepła). Atta no właśnie całkiem nieźle ta ikea się prezentuje. A co do BRW to w tym mieszkaniu mamy taki komplet złożony juz który hyl na promocji. Jest naprawdę nieżyt jedyny problem jest taki ze aneks kuchenny mamy pod skosem wiec wiszące szafki nam w sorej części odpadły i teraz na nic nie ma miejsca... no ale i aneks jest mały. Będziemy zagłębiać się w problemy wykończenia jak zdecydujemy się na jakieś konkretne mieszkanie :)
-
Miila właśnie my tak planujemy to robić. Powoli na ile starczy kasy ale jednak z naciskiem na wysoki standard żeby za 3 lata tego nie zmieniać. Co do kuchni... o masakra zdaje sobie sprawę ile to kosztuje. Znajomi zamówili sobie projekt u architekta wnętrz, mieszkanie poprostu cudownie miało wyglądać ( i jak dla mnie tak jest) ale oni oboje graficy i perfekcjonisci jeśli chodzi o design, widzą mnóstwo niedociągnięć. Mieli znajomych fachowców ( takich z polecenia od rodziny) i faktycznie parę rzeczy zpaprali. .. a kuchnie która była cudownie zaprojektowana poprostu zniszczyli, a i tak wzięli za meble 10 000 jeszcze ciągle przy tym szukając wymówek żeby nie robić zgodnie z projektem. Ja myślę że dam radę złożyć coś całkiem fajnego z mebli kuchennych które są w ikea. Mają duży wybór a cena BARDZO konkurencyjna, chociaż pewnie jakością odbiega od tych droższych... zobaczymy. Musze właśnie policzyć ile mnie wyniesie tak orientacyjnie zrobienie kuchni i łazienki. Co do endo to podobno są fajne ale przypomniało mi się właśnie jak listonosz przynosząc mi kolejna paczkę z rzeczami dla małej zrobił mi wykład na temat tego jak się rozczarował z żoną jakością ubrań dla 3 latka właśnie z endo. Czekam na wieści od kini:)
-
Widzisz Bbbb i te skurcze się na coś przydadzą :) Witamina C jak najbardziej ! Wzmacnia naczynia wiec w jakiś sposób chroni przed żylakami...
-
Kumi fajny szpital ;) a kto ci ciążę prowadzi ?? Jeśli mogę zapytać :) no powiem ci ze szpital fajny zwłaszcza jak ma się swojego lekarza w nim. Masz jakąś położna prywatna wynajęta ? A może płacisz za lepszą sale ? Ja bym też tam poszła bo sporo czasu w tym szpitalu spędziłam jeszcze na studiach i mam do kiego sentyment ;) ale trochę obawiam się ze mnie wlicza w system... chciała bym rodzic jak najbardziej naturalnie bez interwencji dlatego skłaniam się ku s. Żeromskiego, tam mają takie podejście i położne bardzo pro naturalne... a wracając jeszcze do siemieradzkiego to jeśli myślisz o znieczuleniu to lepiej trafić nie mogłaś ;) jak zobaczysz takiego dużego łysego anestezjolog to możesz śmiało oddać się w jego ręce bez żadnej obawy o c6i kolwiek. To jest dr. Lange i moim zdaniem jest najlepszy w całym krakowie, facet ma poprostu złote ręce ;) a sama swoją osobą tak uspokaja kobiety ze parę razy widziałem jak pacjentki po samej rozmowie z nim już były "znieczulone" a poród ruszał z kopyta. Podziwiam go. Witaj Emi ;) a ty na kogo czekasz i na kiedy termin macie ;) jesteśmy z tego samego rocznika wiec mam nadziej że zagościsz na stałe ;) ja czekam na małą Milenke a termin mam na 10.04. Co do mieszkanka to w krakowie ciężko jest znalesc coś w dobrej okolicy żeby objął nas mdm. Wolimy dobra dzielnice niż duży metraż. Myślimy o vzs ok 60 m wiec trochę nas to kosztować będzie. Właśnie zabieram się za zrobienie listy mieszkań które nam odpowiadają i wstępnej wyceny wykończenia. Fajnie ze mam brata który mi trochę wykończy mieszkanie przynajmniej wiem ze solidnie to zrobi. I tak czeka nas na pewno 2 kredyt na wykończenie. Swoją drogą jestem milo zaskoczona spotkaniem z doradcą ( płaci mu bank nie my wiec nie ma dodatkowych kosztów a przynajmniej wyjaśnia wszystko jak chłopu na miedzy a my w temacie kredytów raczej zieloni jestesmy). Eh nie myślałam że to aż tyle wyjdzie za wykończenie. .. liczyłam ze w 50 tys się zamkniemy. ..
-
Oczywiście i ja myślę mocno o Kini i trzymam kciuki, a Lenka na pewno da sobie radę. Kumi ja nie pracuje obecnie w szpitalu tylko w przychodni. A ty do którego szpitala jedziesz ?? Właśnie dlatego mówiłam żebyś zabrała rzeczy bo ten test często rozkręca akcje porodowa :) wiec życzę żeby było tak jak zechcesz :) ale jak wszystko wyjdzie ok na OTC to puszcza was do domu. Bbbb tym położnym chodziło o to ze surfaktan ( substancja która zapobiega sklejaniu się pęcherzyków plucnych) wytwarza się już od 30 tyg ciąży ale najwięcej i w takiej dużej ilości zostaje uwolnione dzięki temu że dziecko odczuwa skurcze. Nie znaczy to że jak się urodzi przez cc bez akcji porodowej to będzie miało problemy, prawdopodobieństwo może jest i większe ale już te skurcze braxtona stymulują uwalnianie tej substancji. Wiec nic się nie przejmuj tylko spokojnie czekaj na termin ;) ogólnie badania mówią ze dzieci urodzone przez cc ale jak już była akcja porodowa są lepiej przystosowane. Chodzi o to ze rozpoczęcie się porodu zapoczątkowuje szereg biochemicznych reakcji które przestawiaja organizm dziecka z środowiska wodnego w brzuszku do życia na powietrzu :)
-
Kumi na test oksytocynowy weź ze sobą wszystkie badania z ciąży koszule i podstawowe rzeczy bo mogą cię zostawić w szpitalu :) ja juz się nie mogę doczekać ;) musze trochę ponaciskac na moją gin vo się ostatnio trochę zaniedbala z moimi badaniami. Jutro musze wybrać się na badania krwi bo ostatni dzwonek żeby na czwartek na wizytę były wyniki. Już się nie mogę doczekać usg ;) ciekawe ile moja kruszynka juz waży :) Nat wiem ze w wielu kiejscach na swiecie ludzie zyja w wynajmowanych mieszkaniach, a na wlasnosc zadko sie decydują. My niby też długo wynajmowalismy z takim podejsciem i tak sobie myślimy teraz ile to lat mniej kredytu by teraz do spłaty było... niestety pomimo pokaźnych dochodów oboje z mężem lubimy używać życia i kozystales z tego co mamy dlatego odkładanie pieniędzy na wkład własny nam nie wychodzi. Wolimy to co mamy przeznaczyć na wykończenie no bo przecież od dewelopera dostaniemy gole tynki i wylewki... eh to tez będzie sporo kosztowało do tego te wszystkie opłaty dla banku i notariusza... w każdym bądź razie na naziemnej mocniej się rozglądam żeby wybrać coś fajnego i zarezerwować a kredyt jak będzie juz mała bo wtedy więcej z mdm dostaniemy.
-
Miila genialny kociak:) a i pokoik zapowiada się ślicznie. Ja tam nie znam się na przerabiania mebli chociaż zawsze chciałam :) My po rozmowie z panem od kredytu i wiele nam wyjaśnił. Doszliśmy do wniosku ze trzeba to przeliczyć I zastanowić się jak bardziej się opłaca ;)
-
Anawee no właśnie bardzo liczymy na mdm. Dlatego mamy ograniczona il. Mieszkań z uwagi na limity...
-
Kość ogonowa ;) Sama miałam pęknięcia jak byłam dzieckiem i wiem ze boli parę lat szczególnie na zmianę pogody ale już mi to nie doskwiera ( miałam może z 12 lat) wiec i dla was jest nadzieja ze kiedyś przestanie boleć. Goi się ona podobno kiepsko. A przy porodzie ona się trochę odgina do tylu żeby zrobić więcej miejsca dla malucha bolesne to nie jest i nie będzie. Te kosteczki kości ogonowejj połączone są chrzastkami wiec tak jak spojenie może przyjsc czas ze będą nas bolaly. Mówi się że to ze miało się złamana kość ogonowa nie będzie przeszkodą przy porodzie. Radzą tylko więcej się ruszać, stać i skakać na piłce żeby dziecko się ładnie wpasowalo. A ta kość odgina się nawet do 3-4 cm wiec bardzo dużo i po porodzie wraca na miejsce od razu. Dlatego tez rodzenie leżąc na wznak nie jest polecane bo zabieramy sobie możliwość ze nam się kanał rodnych naturalnie powiększy.
-
Anna wiem ze te pasy stosuje się na pewno po porodzie jak się bardzo rozejdzie, no ale w sumie dlaczego by nie i teraz. Zapytaj zapytaj a potem daj znać ;) może i ja się zaopatrze. Chociaż u mnie to do zniesienia jest są momenty ze boli bardziej ale nie narzekam ogulnie :)
-
Anna205 jak ja cie doskonale rozumiem... mnie też tak boli i to niestety spojenie łonowe się rozchodzi, pomaga leżenie z poduszka między nogami niektórzy mówią też o citplym okładzie. Na mnie działa to średnio ale jednak ból nie jest taki ostry tylko trochę się rozmywa po okładzie. Możesz też spróbować wziąść jakiś szal i związać sobie biodra dość ciasno ( tak żeby górna krawędz była właśnie na wysokości spojenia ). Niestety takie są uroki błogosławionego stanu :P A co do mieszkania chyba bardziej niż sam kredyt stresuje mnie myśl o szukaniu i pilnowania fachowców od wykończenia... jak sobie przypomnę ile zachodu było z tym mieszkaniem ( mieszkamy w mieszkaniu szwagierki a też kupiła s stanie deweloperskim) i uzerania się z tymi majstrami a i tak jest tyle niedociągnięć i bubli ze szlak mnie trafia jak patrzę na niektóre rzeczy. Pociesza mnie myśl że mój brat się zaoferował ze coś pomoże a ze pracuje przy wykończeniach to wiem ze przynajmniej zrobi to solidnie, no i wolę dać jakaś kasę swojemu niż obcemu...