-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Daryjka
-
Kinia od samego początku idzie jak burza. Nie ma się co porównywać :) Wszystkie leniuszki dogonią ją w swoim czasie. Zdjęcie w wannie robi wrażenie. I ten uśmiech!
-
My od tygodnia w domu, więc tęskno nam za spacerami. A taka ładna zima była tydzień temu..
-
Dowiedziałam się, jak to było z tymi płatkami na ciemieniuchę - może komuś się przyda: daję dwie łyżki płatków owsianych i zalewam wodą tak, by przykryć płatki. Gotuję około 5 minut, studzę, nakładam na główkę, na to czapka i trzymam minimum pół godziny przed kąpielą. Później myję główkę, wycieram, wyczesuję i smaruje alantanem.
-
Mój pogaduchy, śmiechy i krzyki lubi najbardziej po nocach, czyli późnym wieczorem. Kiedyś jeszcze o 4 w nocy, ale ignorowałam go, choć ciężko było. Nadal się budzi o tej porze na karmienie, ale już bez zaczepiania. Teraz śpi, a ja mam mu jeszcze antybiotyk podać. Jutro chyba koniec będzie. Nie mogę się doczekać spaceru. Na ciemieniuchę widziałam jakieś sposoby z płatkami owsianymi. My, odpukać, tego problemu nie mamy, ale siostrzenica miała w 3 roku życia. Leżenie na brzuchu, jak u większości - mały nie przepada. Ja uwielbiam, czyli nie wdał się we mnie :)
-
Cameom, trzymamy kciuki, żebyście szybko byli w domu. Okropne są takie przejścia. Ism, endokrynolog na pewno Wam da skierowanie na te badania, które uzna za konieczne. Po co chodzić 2 razy. Taka mała, a już kombinatorka ;) Mój też ma krostki przy ustach. Najpierw myślałam, że to dlatego, że mój ciocia uparła się go całować w usta. Potem, że pewnie przez te rączki w buzi. Posmarowałam maścią alantan.
-
Osobne siatki centylowe - dobre :)
-
PS. A Madzia śliczna:) Jaką ma minę, cwaniara. Natasza i "Niunia" też do schrupania!
-
My też przybieramy 2 kg na miesiąc i nasza pediatra nic z tym nie robi. Uważa, że skoro kp, to wszystko ok. Kuzynka rodziła też synka w lutym i ma mniejsze dziecko niż ja. Mamy już przekroczone 9 kg. Urodzeniowe 4090. Ism, masz jakieś badania zrobione do endokrynologa? To jak u dorosłego - tsh, ft3 i ft4? Może pójdę prywatnie.. Też się martwię.. Znam dziewczynę, która urodziła 5 kg dziewczynkę i teraz w szkole nie widać różnicy z innymi dziećmi.
-
Na razie jesteśmy unieruchomieni w domu przez tę infekcję. Wózek mam w bagażniku samochodu. Nie mam gdzie go trzymać. Mieszkamy na 2 piętrze. Później mąż zostaje z małym. Może wtedy sprawdzę. Kółko też mnie korci, ale ten większy rozmiar nie wiem, czy nie za duży do wanny.
-
Hej, dziewczyny, my, odpukać, zdrowiejemy. Nie mogę się doczekać spacerów, choć za oknem znów szaro i mokro się robi. U nas spanie wygląda jak u Majusek. Mały bardzo się aktywuje wieczorami, bo wraca tata wariat. O spaniu po kąpieli można zapomnieć. Wieczorem ma kilka podejść, by zasnąć koło północy. Śpi do 4, potem karmienie koło 7 i dalej śpi. Po 11 ma dłuższą aktywność. Potem drzemki. Najbardziej aktywny jest po 18. I też zaczął ssać kciuk. Smoczki go nie interesują, ale wciąż wciskamy mu kupione 0-3. Może trzeba większe i inny kształt. A wiecie, kiedy można już używać poduszek? Mały, jak śpi z nami, to na poduszce. W łóżeczku nie ma. Chyba klin kupię. W wózku chce patrzeć na świat, a nie spać.
-
Miska, dziękuję. Już mi lepiej. A mały już gada i się uśmiecha. Jeszcze tylko w nosku charczy.
-
Hej, dziewczyny. O tym odejmowaniu 5 kresek to wiem. Mimo to wychodziła spora różnica z termometrem bezdotykowym. Ten pokazywał 37, a doodbytniczo 38,8 na przykład. Od wczoraj temperatura jest niższa. Wieczorem jeszcze skoczyła. Gardło go chyba nie boli, bo nie płacze przy jedzeniu, ale ciągle ma zatkany nos. Jest bardzo blady i czasem tylko protestuje, a tak można z nim robić wszystko. Ja też czuję się źle, czyli ogólnie siedlisko zarazy u nas. Ja, szczerze mówiąc, czuję, że umieram, to jak on musi się czuć.. Ale i tak jest lepiej. Trzeba przez to przejść. Jak widać przeciwciała w moim mleku okazały się zbyt słabe.
-
Tym razem to jednak infekcja :( Termometr bezdotykowy pokazywał dobrą temperaturę, ale mnie tknęło i sprawdziłam doodbytniczo i wyszło 38. Pediatra zaleciła nurofen i przyjść rano.. Trzymajcie kciuki za nockę.. Wit. C i euphorbium podawałam też, jak radziłyście - dziękuję.
-
Cześć, Mamusie. Ja się nie przejęłam, że mały przestał zaciskać piąstki, tylko tym, że wcześniej zaciskał prawie cały czas. W ogóle przejmuje się za dużo. Brakuje mi czasem zdrowego rozsądku. Miałam wcześniej do czynienia z dziećmi, ale ze swoim to jednak inaczej. Szukam ciągle potwierdzenia, że dobrze robię. Jakiś czas temu poszłam do lekarza, bo mały miał katar i mokre kupy. Zostałam potraktowana pobłażliwie, że zdrowe dziecko przywiozłam, narażając na wirusy. Teraz mały ma znowu katar, jest bardziej marudny. Temperatury nie ma, ale ja też jestem z tych, co nie gorączkują. I biję się z myślami - iść, nie iść.. Na razie jeszcze obserwuję, ale wolę pójść za dużo niepotrzebnie niż za mało..
-
Kuzynka w Anglii wezwała lekarza do wymiotującego dziecka, odwodnionego i przelewającego jej się przez ręce, dziecko 6 m-cy i nie przyjechali! Kazali jej radzić sobie domowymi sposobami. Pytałam znajomą pielęgniarkę, czy robić szczepienie p.rotawirusom. Stwierdziła, że jeśli jestem mądra i nie chodzę z wizytami po ludziach czy po supermarketach, to nie. A ja czasem jednak chodzę, więc robiłam. Też się boję wad postawy czy napięcia mięśniowego. Nie wiem, czy nie iść prywatnie. Mały próbuje się przekręcać, przez to się wygina. Rączki coraz mniej zaciska w piąstki. Podobnie to, że jest taki duży - zaraz mam paranoję, że może cukrzyca albo tarczyca. Mąż się denerwuje na mnie. Ale podpytam pediatrę przy nast. wizycie..
-
Tak miało być po prostu :) Gdy my z mężem podjęliśmy decyzję o dziecku, też czasami się bałam. Pod tym względem wpadki są lepsze, bo mało kto ma odpowiedni moment na dziecko itp. To trochę zabawne, jak boimy się o każdy szczegół jak np. ten język. Dobrze, że można to z kimś skonsultować, z kimś na podobnym etapie, bo lekarze są różni. Pomyślcie, ile jeszcze nerwów przed nami!
-
Hej, mamusie :) Mój pierwszy test był 30 stycznia - też o tym ostatnio myślałam. Zrobiłam 3 testy. Wcześniej 14 stycznia był test owulacyjny. Dopiero usg u lekarza dało mi 100% pewność, ale cieszyłam się już po tych 2 testach. Trzeci robiłam z mężem, chciałam zobaczyć jego minę, jak pojawiała się druga kreska. O ciąży chciałam go powiadomić jak na filmach, dając dziecięce buciki w pudełku prezentowym, ale weź , człowieku, wytrzymaj i nic nie mów. Lekarz potwierdził dopiero 17 lutego, nie wytrzymałabym. Straciliśmy nadzieję na dziecko, ale się udało:) PS. Przerażenie to normalna reakcja. Ważne, że teraz jesteście najlepszymi mamami na świecie :)
-
PS. Nie odbija się u nas po każdym karmieniu, za to czasem dużo później przy podnoszeniu. Przestałam czekać na to i bujać pół godziny, bo żal mi, gdy śpi, a efektu nie ma. Kładę na boczku raczej, choć sam się przekręca na plecy.
-
Hej, dziewczyny. Mój Kubuś też zasypia przy piersi lub na rękach przez przypadek. 2 razy zasnął w łóżeczku, ale dawno i nieprawda. Ostatnio mniej spokojnie śpi, więc śpi z nami, choć to niedobrze i dla niego, i dla naszych kręgosłupów. Wczoraj eksmitowałam go do łóżeczka o 4. Viburcol dałam 2 wieczory pod rząd cały czopek bez konsultacji z lekarzem. Pomógł, choć nie chciałabym nadużywać. Odstawiłam dicoflor i jest dobrze, 2 kupki dziennie. Ząbkowanie też chyba stanęło, choć rączki dalej w buzi, ale to taki wiek. Teraz walczymy z zapchanym noskiem. Prawdopodobnie wina kaloryfera. No, i poci się w nocy bardzo. Dziś przykręciłam kaloryfer. Muszę umówić się na 2 szczepienie. Mam nadzieję, że żadnych katarków i infekcji nie będzie.
-
Ja w końcu na noc dałam małemu viburcol w czopkach. Niby to bezpieczne, bo homeopatyczne.. Trochę na pewno czuł dyskomfort w pupce, może krople byłyby lepsze. Coś w tym roku podobno na receptę już ma być.. Po godzinie wiercenia i popłakiwania już spał.
-
Ja mam fajny i łatwy przepis. http://barwysmaku.blogspot.com/2010/06/atwe-i-szybkie-ciasto-z-kasza-manna-i.html?m=1 Masło musi być na całej powierzchni ciasta na wierzchu (drobne prześwity dozwolone).
-
Hej, Mamusie! My po chrzcinach. Było pięknie. Ksiądz zaprosił wszystkie dzieci (była msza dla dzieci), aby nas poprowadziły gęsiego do chrzcielnicy i tam otoczyły. Na końcu powiedział, że jest taka tradycja, aby unieść małego i pokazać kościołowi. Mąż podniósł Kubę jak w Królu Lwie, a wszyscy zaczęli bić brawo. Popłakałam się.
-
I my się witamy ze "starymi" i nowymi mamusiami. Jutro mamy chrzciny. Jestem cała chora. Nie lubię takich imprez, no ewentualnie jako gość :)
-
Dostałam satynowe ubranko do chrztu, używane, ale na to zimowy kombinezon. SheViolet my chrzciny robimy w parafii moich rodziców, bo u nich łatwiej zrobić potem nasiadówę. To była wcześniej moja parafia, ale proboszcz jest inny, więc mnie nie zna. Spytali, czy w naszej parafii przyjmujemy kolędę. Powiedzieliśmy, że tak, więc w takim razie musieliśmy dostarczyć pozwolenie na chrzest u nich. Bardziej po to, żeby przepływ informacji był. Ślub też braliśmy w zeszłym roku w innej parafii, w małej miejscowości nad morzem. Gdynia też jest nad morzem, ale tam morze widać z kościoła, restauracja na plaży, dzieciaki mogły poszaleć, a plażowiczów nie było. Trochę spacerowiczów.
-
EMILKA85 fajna ta Twoja Oliwka :) Witam nowe mamusie. Nie było mnie 2 dni i znowu kilka stron do nadrobienia jak za dawnych czasów. Ja okresu jeszcze nie miałam. Po pierwszych przytulankach krwawiłam, co na szczęście minęło, ale nadal czuję konkretne miejsce, przy badaniu ginekologicznym też. Lekarz stwierdził, że ból jest normalny i ten stan może się długo utrzymywać. W niedzielę robimy chrzciny. Niby tylko dla najbliższej rodziny, ale mąż ma troje rodzeństwa, więc wyszło, że impreza na 20 osób. Nie wiadomo, jak ich usadzić. Mały ma zimowy kombinezon granatowy, jakiś kocyk niebieski wezmę, białych nie mam i szkoda mi kasy. Mama średnio się na to zapatruje. W nerwach jestem bardzo. Smoczek co jakiś czas podsuwam małemu, ale wypluwa. Czasem przez sen rusza ustami, lubi zasnąć przy barze i czasem possać, więc smoczek powinien mu pasować, ale nie. Próbowałam 3 firm, choć kształt ten sam, może o to chodzi. I teraz powinien być już większy, bo 3 m-c skończony. W szpitalu pielęgniarki mówiły, że smoczek to samo zło, ale jak miały dziecko u siebie, same po kryjomu dawały, cwaniary.