Skocz do zawartości
Forum

Milak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Milak

  1. a Adam bardzo nie chcial isc, musialam go długo wbrew sobie przekonywać, że krzywda mu sie nie dzieje i odbijemy sobie w przyszłym tygodniu :( zapale sobie swieczki dla poprawy klimatu i wypije sprita zamiast piwa na pocieche - trzeba sie troche pooszukiwać, a póxniejsza zgaga odwroci moja uwage
  2. no widzisz Roksi, dobrze że nie poszłam na warsztaty, bo jeszcze bym ci zgarnęła nagrodę u mnie smutno, wygląda na to, że kwestii opieki nad Adasiem nie dogadamy bez udziału sądu, pewnie dotyczy to też później alimentów na Piotrusia (oswajam sie z nową aktualna wersja imienia dla małego, Jerzyk jest mniej prawdopodobne), nie chciałam zaczynać od wojny totalnej i to przy Adamie, więc zmusiło mnie to do zgody na resztę tygodnia u taty i powędrował właśnie :( a ma katar, pewnie nie dopilnują chusteczek i czapki i pory spania... i jeszcze własnie zgubił swój telefon... ogólnie mam łzy w oczach i czarnowidztwo :( i wkurwiona jestem na to wymuszanie... spedze najblizsze dni na znalezieniu kompetentnego adwokata, ogarnianiu domu i pochlipywaniu po kątach
  3. Milak

    Mamuśki

    rany serio śpiworek do wózka za 500????
  4. oj Veronika naprawde często was tu wspominamy i baaardzo ucieszymy sie na każdą wiadomość! A lekarze maja jakiś pogląd na to, kiedy może do domku? czy póki co za wcześnie na takie plany?
  5. Milak

    Mamuśki

    Ignesse Ori chyba jeszcze tak szybko nie wyjdzie, myslą o przeniesieniu jej na podgrzewane łóżeczko - tak zrozumiałam. Nawet gdyby teraz sie urodziła, byłaby wczesniakiem - widze na suwaczku, że 34 tydzień. Oby się obyło bez długofalowych konsekwencji, nie? W głowie sie nie miesci ten 26 tydzien... jejku jak medycyna w tym temacie poszła do przodu!
  6. Milak

    Mamuśki

    gratuluę nowemu obywatelowi eksploracji świata ;) a właśnie - ja juz nie pamiętam, co i gdzie trzeba było zgłaszać po urodzeniu?? Iza cóż, lepiej nie będzie... dotrwac do końca i w slady Beaty!
  7. Annmm u mnie ta przeprowadzka w ramach tej samej okolicy - dosłownie 10 minutek pieszo, do szkoły to nawet bliżej, pod względem towarzyskim dla syna niewielka różnica, domek zna, bo mieszkała tu moja mama kiedy opiekowałam się nia w chorobie, tylko wtedy wykończony był jedynie dół jako taka kawalerka, teraz musiałam dokończyć w pozostałym zakresie. Stiwerdził, że doskonale mu sie spało i ogólnie fajnie... chociaż wolałby żebyśmy mieszkali razem, ale żebyśmy się dogadywali... czyli nierealne Roksi z razcji sytuacji w jakiej jestem na pewno nie będę ci wciskać, że facet dojrzeje i przejdzie jakieś przepotwarzenie z larwy w motyla z chwila narodzin dziecka... g...o prawda... ale też niewykluczone, że stopniowo będzie dostrzegał, że swoim postępowaniem sam sobie i innym życie utrudnia i możliwe, że jesli poczuje odpowiednia motywację i strach przed stratą, zacznie nad soba pracować. Dlatego ten powrót do mamy to chyba świetny pomysł, ale nie pal za soba mostów, pozwól mu się wykazywać i nawiązywać więź z córcią - jesli nie ułozy się wam, to niech chociaż będzie blisko dziecka - chyba że kredyn nie będzie chciał skorzystać... na to nic nie poradzisz. Po prostu nie utrudniaj ;)
  8. zastanawiałam sie nad tymi warsztatami ale szczerze mówiąc jechać przez całe miasto żeby nasłuchac sie reklam wózków itp to mi sie nie chce :) przeszłam sie na warsztaty z pierwszej pomocy, więc ten temat też raczej nie będzie nowością - w sumie miałybyśmy okazję się poznać tylko w tym momencie mam troche za dużo tematów do ogarnięcia, musze się zadomowić, a miałam dziś dzień niemocy twórczej... chyba taka reakcja na stres
  9. taaaaa, kawka, też wypiłam... zgaga... bleee, chyba trzeba poprzestac na kawce z rana
  10. Milak

    Mamuśki

    mówisz że urodziła zdrową córeczkę - tylko często za kilka lat się okaże, że ma astme albo uczulenia oddechowe, małą wydolnośc organizmu czy też wiecznie się przezxiębia i jakoś dziwnie dotyczy to układu oddechowego, a jako dorosła będzie miała zwiększoną skłonnośc do sięgnięcia po papierosy... nie wszystko przecież widać od razu. Z jednej strony - moje ciało moja odpowiedzialność, ale skoro wszem i wobec akcentuje się podmiotowośc dziecka, zakaz przemocy, że zdrowe odżywianie a nie np upasienie na tucznika to nie tylko przywilej, ale obowiązek, to dlaczego nadmierne picie czy palenie papierosów w ciąży nie ma być piętnowane? Jeśli ciąża jest niespodzianką, a mama pali jak piecyk, rozumiem że z dnia na dzień to szok dla organizmu, ale wygaszenie tego procesu przez kolejne miesiące wydaje mi sie realne. Jeśli palę paczkę dziennie, w każdym tygodniu wypalę o jednego dziennie mniej, to kurna najdalej w połowie ciąży będę wolna! tylko bez wsparcia rodziny i opierdzielu lekarza zapewne trudno o motywację... zawsze fajnie usłyszeć, to co nam pasuje i utwierdzić się we własnej wygodzie.
  11. Milak

    Mamuśki

    Beata ale cudnie! nareszcie domowe klimaty! szybka jestes z tym wychodzeniem ;) pewnie bym odczekała kilka dni - na lampach bardzo małą przegrzewali, nie wiem czy ma takie zdolności dostosowywania sie termicznie do takich róźnic. Pogoda jednak faktycznie fajna. na naszym grudniowym forum dzis burzliwa dyskusja o paleniu w ciązy - pewna 18-letnia mamusia pali i przekonuje, że lekarze nie kazali odstawiac, bo taki dyskomfort dla dziecka byłby gorszy niż trucie, a wszystkie siostry mama babcia paliły i dzieciom nie zaszkodzilo... tak myślę, że skoro kolejne pokolenia i to tak wczesnie wpadają w tak silne uzależnienie od nikotyny, to chyba najlepiej świadczy, że bez wpływu dla dziecka to nie pozostaje... Kurcze dla mnie 18 lat to jeszcze dziecko, a tu deklaracja, że ciąża planowana, szereg miesięcy sie starali, bo chcą mieć istotkę do kochania... chyba jestem stara konserwatywna zrzęda, ale nie brzmi to wszystko dla mnie zbyt dorosle... o samodzielnośc finansową w tym wieku też raczej trudno hmmm
  12. oj widzę że wszystkie pojechałyśmy kategorycznie po palącym problemie... Młodamamusiu nie traktuj tego personalnie, to nasze prywatne opinie o paleniu - ja nie paliłam, jednak pali jak smok tata moich dzieci, sama wiem jak protestuje przeciwko jakimkolwiek ograniczeniom w tym zakresie, jak szuka wymówek kretyńskich, by nawet na taras nie wyjśc bądź nie zapalić w samochodzie z ciężarną i synem na pokładzie... Co do opinii lekarzy którzy pozwalaja palić kobiecie w ciąży hmmm ja myślę, że szukamy takich opinii,które są zbieżne z tym, czego oczekujemy - nie chcesz rzucić palenia, to chetnie uwierzysz, że lepiej robic to dalej, prosty mechanizm psychologiczny... Ale może chociaż przerzucisz sie na elektronicznego - ciągle wracam do tych dodatkowych trujących substancji smolistych... a z lżejszych tematów - dostałam paczkę od rodziny z Irlandii a w niej smycz dla dziecka!! autentycznie hihi smycz do założenia na rączkę dziecka i przetroczenie go do siebie hehe zalecają dla około dwulatka wyobrażacie sobie takiego małego teriera na smyczy biegającego koło nogi?
  13. dobra, pozwolę sobie na jeszcze chwilę moralizowania :) i wrzucę tekst: Zdaniem eksperta Krzysztof Dynowski, specjalista ginekolog położnik Nie słyszałem o lekarzach radzących ciężarnym, aby nadal paliły! Jeżeli lekarz to powiedział, to prawdopodobnie sam jest ofiarą nałogu, ale to go nie tłumaczy. W żadnym wypadku nie można uznać, że dalsze palenie papierosów przez przyszłą matkę uchroni płód od stresu związanego z tzw. głodem nikotynowym. Taki stres niczym nie grozi. Ani kobiecie, ani jej dziecku. Nikt jeszcze nie umarł z powodu... rzucania palenia. Natomiast udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że nikotyna i inne związki obecne w dymie tytoniowym mogą zabić lub uszkodzić płód. Jeśli ciężarna tego jeszcze jakimś cudem nie wie, powinna się tego dowiedzieć od swego ginekologa. Ideałem byłoby nie palić od dnia zapłodnienia, a już koniecznie od chwili, gdy wynik testu ciążowego okaże się dodatni. Trzeba natychmiast odstawić papierosy, mimo że ciąża nie jest najlepszym czasem na walkę z nałogiem. Nie ma mniej szkodliwych papierosów ani mniej szkodliwej ich liczby. To jedyna prawda, jaką lekarz może przekazać ciężarnej pacjentce. Palenie w ciąży i przy kobiecie w ciąży jest po prostu zbrodnią. Nie podlega to żadnej dyskusji. http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/przed-ciaza/Jakie-sa-skutki-palenia-papierosow-w-ciazy_33532.html?page=1&
  14. sprawdziłam Młodamamusiu ile masz lat ;) faktycznie mogłabyś byc moja córką... ech wolę sobie nie odpowiadac na pytanie, czy to ty masz mało, czy ja dużo... pewnie bieżąca sytuacja wymusza szybszą dorosłość
  15. kurcze, z tym paleniem to wpadka, co? serio lekarz nie kazal odstawić? bo to przeciez nie tylko nikotyna, ale i substancje smoliste... weź to może skonsultuj jeszcze? może plastry np - nikotyna jest, a pozostałego świństwa nie ma... koleżanka palaczka odstawiła na czas ciąży, tylko u niej palenie było mocno uwarunkowane społecznie, tzn najczesciej palila w towarzystwie, na imprezach, do wieczornego piwka - łatwiej jej było rzucić, niż typowym nałogowcom budzącym sie na głodzie. Pewnie też się martwisz, że sama utrudniasz maleństwu start, więc nie zazdroszczę stresu
  16. Milak

    Mamuśki

    ja mam laktator reczny po koleżance ot tak bo ona miala i oddała zamiast wyrzucić, jeśli zaobserwuje potrzebe, kupie juz po narodzinach, przy pierwszym dziecku nie potrzebowalam - mysle ze to niezbedne zwykle jesli mama musi szybko wracac do pracy - np prowadzac wlasna dzialalnosc i szybko zostawia dziecko z innymi osobami. Ja moge sobie pozwolic na legalny roczny macierzynski. Mój starszak stwierdzil że bardzo fajnie mu sie spało. Nowe lokum jest ledwie kilkaset metrów od starego, więc nie musi zmieniac rytuałów dobowych - ci sami koledzy i ta sama szkoła, tylko nawet jeszcze blizej
  17. Milak

    Mamuśki

    dzięki dziewczyny, co nie zabije, to wzmocni... Adaś ma książeczkę sportowca i wszystkie w związku z tym badania - tyle że ich zakres jest zależny od oceny lekarza i każde dziecko może mieć nieco inny - Adi nie miał np prześwietlenia, chyba, kurcze bo juz sama nie pamietam - wyrabialismy ksiazeczkę we wrześniu w 1 klasie, od tej pory są badania 2x w roku - raz kompleksowo więcej tego, a raz jakos mniej - u mnie wszystko jest w jeden dzień w jednej specjalistycznej przychodni sportowej - upierdliwe,ale za to mam przegląd zdrowia dziecka więc nie narzekam
  18. Milak

    Mamuśki

    dziewczyny wydaje mi się, że jeśli się przemysli zakupy, to kompletowanie wyprawki nie wymaga kilku miesięcy - kilka dni siedzenia w necie, kilka wizyt w sklepach - tylko pozostaje kwestia kosztów - albo kumulacja w jednym miesiącu, albo rozbicie na raty. Ja polecam zaprzyaźnić się z olx - kupiłam w ten sposób wózek i ostatnio spora pakę dodatkowych ubranek - żebym nie musiała wiecznie prać (minus wyselekcjonowanej markowej garderoby w ilości kilku sztuk... kilka fajnych nowych ciuszków, reszta z obiegu w dobrym stanie ) przeprowadziłam sie dziś ze starszakiem i życiem wewnętrznym do swojego domku... trzymajcie kciuki, żeby to była trafna decyzja, żebym sie ogarneła psychicznie i dała radę fizycznie :( dziś schizuję ostro, a tu przed synem trzeba zachować spokój
  19. aż nie mogę uwierzyć, że pisze coś w obronie mężczyzny... dziś się przeniosłam do swojego domku... jestem przerażona konsekwencjami i wielką niewiadomą, co się będzie działo. Z nerwów wszystko mnie boli a do tego Adam dzis zachowuje sie jak rasowy nastolatek, a nie pokorny kilkulatek :( też jest wygłupiony sytuacją, więc ja muszę prezentować równowagę psychiczną, której bynajmniej nie czuję... wprawdzie wszyscy, którzy znaja mnie i mojego nieukochanego zgodnie twierdzą, że to o kilka lat i jedno dziecko za późno, jednak trudno czuć się pewnie i odpowiedzialnie, realizując taki radykalny krok w 8 miesiącu ciąży...
  20. Natka spokojnie tylko, nie zapędź sie! Zapewne twojego faceta koledzy namówili na jakieś piwko, co będzie się baby bał! a tu ty dzwonisz i go opierniczasz, a ci koledzy obok wszystko słyszą... samiec to, próbuje pokazać jaki to z niego w domu przodownik, poczuł się zagrożony i się odszczeknął, a piwko dodało odwagi :) skoro to nie pierwszy raz, kiedy coś się dzieje, to nieco mu te zagrożenia spowszedniały, a to tęskni za odrobiną luzu - nie bronię jego głupich tekstów, tylko rozumiem, że czasem też ma prawo wysiąść i nie być dziś ideałem. A chyba żaden facet nie traktuje poważnie treści tego, co mu się sprzedaje równolegle szlochając. Dla niego to wybuch emocji i tyle. Spokojny głos, rzeczowo mówiący, że twoim zdaniem zbagatelizowanie sprawy może skończyć się tragedią i nie wybaczy sobie tego do końca życia zadziała lepiej. Inna sprawa, że skoro nie kieruje, to może nie mieć wpływu na kumpli - jak ci uprą sie pobalować, to co ma począć? opracuj sobie awaryjny plan dojazdu na izbę przyjęć - znajomi, taxi - polegając na sobie, nie będziesz miała poczucia bezradności :) a to sie rozpisałam, przepraszam za moralizowanie...
  21. Maggg wg mnie spokojnie - skurcze przepowiadające to jednak standard, szyjka na tym etapie niemal każdej z nas sie skraca - chyba że osiągnęła jakieś wartości graniczne, ale lekarz by przecież uprzedzał... dzidzia juz z grubsza bezpieczna, tylko chudsza ;) poleguj więcej i pewnie jeszcze pare tygodni ponosisz - już przecież nie chodzi o długie miesiące :) ale torbę sobie naszykuj, co ci szkodzi
  22. Milak

    Mamuśki

    Beata ale cie uziemili... co do popłaczowego zapuchnięcia - ja ryczę łatwo i często - oj wiem jak sie wygląda... zwłaszcza że mam z natury podpuchnięte oczy - taka cecha kobiet w rodzinie :/ jak poryczę - wyglądam jak po treningu bokserskim... może jakaś muzyczka na słuchawki? wypiać tyłek do świata i przeczekać upierdliwców?
  23. Annmm ja z tych mniej obdarzonych przez naturę - 80D jest mi dobre w tym z fiszbinami, który sobie kupiłam, ale on wypada dziwnie z numeracją, normalnie to myslę, że będzie naciągnięte 75C. Lepiej trzymaj oba, bo przecież po porodzie pod biustem nieco znikniesz, a i po pierwszych tygodniach miseczka może okazać się w sam raz Nie planowałam kupować wiele ubranek, ale tak mnie natchło, że codziennie prania robić nie chcę i w sobotę nabyłam spora pakę na olx - powybierałam sobie z cudzej garderoby co nieco za marne pieniądze i moj syn może spokojnie sikać i kupać wylewnie przez najbliższe pół roku. Nawiasem mówiąc imię Staś poszło w odstawkę, obecnie na tapecie została opcja Piotruś albo Jerzyk ;) jak mnie tak dźga po wnętrznościach, jakos bardziej pasuje mi Jerzyk... Renata jak tam u ciebie? sytuacja opanowana? Skończyłam wczoraj 34 tydzien i jakoś dobitnie do mnie dotarło, że faktycznie to nie żadna bajka - urodze dziecko!!! i będę je miała przez resztę życia!!! juz zawsze codziennie bedę o nim mysleć!!! rany, ale się porobiło... tyle konsekwencji jednej niefrasobliwości, no no...
  24. Milak

    Mamuśki

    na forum grudniówek polecono taki fajny blog - poczytajcie kuwiedzy i radości powszechnej ;) http://mataja.pl/2014/08/cialo-po-porodzie-fantomowe-kopniaki-i-inne-rzeczy-ktore-moga-zaskoczyc/
  25. poczytałam sobie tego polecanego bloga - przefajny ;) koniecznie tam zajrzyjcie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...