Skocz do zawartości
Forum

Milak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Milak

  1. Milak

    Mamuśki

    ano pasja w opisach naszej forumowej koleżanki była... ;) śmieszne, ale chyba jestem juz inne pokolenie, nie przeszłyby mi takie formułki przez gardło... Beata fajnie że ogarniasz temat ;) ide uwalić sie na wyrko i poczytac troche, na jutro mam sporo planów, dziś cały wieczór jem - zupka marki knorr była zaledwie preludium, nasmażyłam sobie naleśników z dodatkiem płatków itp i napchałam sie do granic przyzwoitości, w przerwach internetowałam ostro - tak to sie spedza czas po odstawieniu syna tatuśkowi
  2. Milak

    Mamuśki

    Iza u nas na grudniówkach dziś szły takie opisy połogu, że człowiek nie wie, jak sensownie skomentować. Młoda dziewczyna, ewidentnie bardzo mało odporna na dolegliwości wszelakie, pojechała z takimi bezpośrednimi tekstami, że współczuje pierwszorazowym mamom - wyszła z tego krwawa jatka jak w szpitalu wojskowym po bitwie... gdybym tego juz kiedys nie przezyła, byłabym nieźle przerazona ;) twoje wykończenie jest w pełni zrozumiałe kobieto - niedawno przebiegłaś maraton, a teraz odpocząć nie dadzą ;)
  3. oj Rozen, warto pamiętać, że ludzie się różnią i nie ma jednego słusznego modelu dla wszystkich, nawet jesli ja sama mam inny sposób reagowania :p koleżanka przechowująca wózek w domu polecała takie cos http://www.odnarodzin.pl/ortalionowe-pokrowce-oslony-na-kolka-do-wozkow-dzieciecych.html ;) ułatwia przezycie przy wiecznie brudnych kołach
  4. Milak

    Mamuśki

    jak mi powiecie co mam robic, to prosze bardzo ;) mamy już dosyc stały skład :) Ignesse - knorr nudle ella mozzarella wygrzebana z czeluści pozostałośc po jakimś wyjeździe namiotowo-kamperowym. Taaaak, sama sie dziwię, że mi smakowało... http://www.odnarodzin.pl/ortalionowe-pokrowce-oslony-na-kolka-do-wozkow-dzieciecych.html oooo takie coś chyba warto nabyć, jesli w domu ma byc wózek :)
  5. matko, Roksi, wpędziłaś mnie w taki nastrój, że piwo bezalkoholowe z gwinta w 5 minut obaliłam... a od jakiegos czasu mi chodzi po głowie - któraś irytowała się, że mąż nie przewiduje pobytu z nia cały dzień w szpitalu po porodzie? nie chciałabym oczywiście uchowaj Boże urazić ;) ale litości dla innych kobiet w sali!! pamiętam tą zażenowanie i poczucie upokorzenia, kiedy na sali czterosobowej siedzieli ciągle tatuskowie, a okazjonalnie tabuny rodziny, a ja tu poszyta powinnam jakoś sie wietrzyc, jednorazowe gatki nosiłam już w szpitalu, ale jednak nigdy nie wiesz w jakim stanie wstaniesz z łóżka... położna maca mi gołego cyca żeby dziecko prawidłowo przystawić, chciałabym uciąć sobie okazjonalna dzemkę... nawet dyskretny i cichy obcy osobnik na sali jest dla pozostałych kobiet utrapieniem...
  6. Milak

    Mamuśki

    cały czas patrząc na swojego starszego nie wiedrzę, że ten młodszy będzie taki malutki, jak te ubranka :) nisko dziś upadłam żywieniowo, oj nisko... wróciłam zmeczona do domu po kilku godzinach niejedzenia i... zjadłam własnie klasyczna zalewajkę. A co dziwne - ze smakiem! ;) widać organizm potrzebował jakichś chemicznych pierwiastków hihi Iza słyszałam dzis o nakładkach na koła od wózków - ale jeszcze nie oblukałam internetu w poszukiwaniu co to za cudo :)
  7. Ignesse jazda to pikuś, jeśli przewidzisz sensowne postoje - długo, ale sie da, tylko weź pod uwagę, że ty obolała, żadnego jeszcze rytmu dobowego, zmiany temperatury, zestaw obcych wirusków i bakterii, do tego turystyczna infrastruktura, kiedy ty eszcze nie opanowałaś rytuałów w domu... niby kusi, ale... ja tez moge pojechac do rodziny, jednak z powyższych względów sobie daruję ;) tylko ja nigdy nie przywiązywałam wiekszej wagi do Wigilii i świętowania, więc tak bardzo nie przeraza mnie myśl nawet o zostaniu sam na sam, chce tylko zapewnic cos sensownego Adamowi.
  8. co do miłości do schorowanego kociaka - podzielam troskę, tylko uwaga, żeby nie przygarnąć też jego pasozytów... u nas chyba po prostu pełnia była dzień wcześniej - może to astronomowie sie rypnęli ;) Nica faktycznie skonsultuj z lekarzem to niesikanie ponowne, bo sobie nerki załatwisz, co? obrzęk to jedno, a zatrucie to drugie... Wizja świąt mnie dręczy - ani nie wiem na jakim będę etapie, ani co z Adasiem i komplikującym nieukochanym - ze względu na młodego chyba zaproponuję wigilię w jakiejś restauracji we 4 - jako świąteczny gest kontaktu z nowym synem na neutralnym gruncie... Tzw "tata" odmawia przekroczenia mojego progu, więc nie wiem jak zamierza zapoznać się z potomkiem... nie wiem nawet czy mi Adasia do szpitala przywiezie, a ten baaardzo na to liczy.
  9. hej hej nie gorączkować się kochanieńkie ;) nie wtykajmy sobie ani od troli, ani od cwaniar ;) od miesięcy jest na forum pewna baza, chętnie widujemy kolejne mamy, ale te "znające się" od miesięcy rozpoznaja już swoje temperamenty i podstawowe rysy osobowości i tak łatwo na siebie nawzajem się nie unosimy ;) nie ustawiamy się po kątach czyżby tura porodowa sie zakończyła? nuuuda
  10. oj do wychowywania synów jednak musimy się przyłożyć... może to kolejne pokolenie będzie sensowniejsze? Ci tatusiowie, którzy maja po dwadzieścia kilka lat, rokują jeszcze, że dorosną, nauczą się samodzielnie mysleć i widzieć coś dalej niż własny nosek, mój nieukochany ma 38, więc na żadna poprawę już liczyc nie mogę... znowu dzis udowadniał swój poziom... najgorzej, że cierpi na tym Adas :( no cóż, papiery do sądu są w przygotowaniu, będę wnioskować o mniejszy zakres opieki, niz uzgodniłam z nim pozasadownie - kompletnie sie to nie sprawdza w obecnym kształcie. Ja zawsze twierdzę, że teściów mam udanych, ale teściowa mimo dobrego serca, jednak pozostaje mamusia syna - wprawdzie mnie niby rozumie, ale jednak raczy opowieściami o dramatycznych skutkach wychowywania synów bez ojca i przekonuje, jak to fajnie, że K chce mieć Adasia u siebie jak najwięcej, to ja zajme się drugim dzieckiem... wzdychała, że nieszczęsny tatuś nie ma też łatwo z synem, bo sama widziała jaki Adaś zbuntowany względem ojca... przeoczyła jednak, że skoro 9-latek jest zbuntowany, a nie wpatrzony w ojca idola, to znikąd się to nie przypętało... interes Adasia kompletnie nie jest dla niej żadnym kryterium. Ucinam rozmowy na ten temat i tyle.
  11. Milak

    Mamuśki

    moze na olx będzie tańszy? doraźnie może fotelik samochodowy - on sie swietnie buja :) koleżanki 3-miesięczny niemowlak nauczył sie sam tak nóżka szurac, że bujał sie samodzielnie tak jak lubi i kiedy chce i lepiej mu w foteliku niz na leżaczku :)
  12. Milak

    Mamuśki

    fajne te wasze maluszki, jak tu takich nie kochac ;) Beata może dla twojego dobra udałoby sie wygospodarować środki na jakąś panią do posprzątania raz po raz? jakieś prasowanie, odkurzanie, mycie podłóg - 3 godzinki raz w tygodniu, a jaka ulga... a reszta dziewczyn z forum? humory i kondyca w normie? Marta na widok brzucha większość kurierów jednak współpracuje - mi grzecznie wnosił łóżeczko do domu, a nic nie dokładałam na zachętę :)
  13. Cześć dzieweczki, dzieki za troskę, miło, że o mnie pamiętacie :* Witam na świecie stado nowych obywateli! gratuluję, ściskam i rozczulam się bardzo ;) ja jestem świerzo po ktg i zero skurczy, serduszko miarowo, ruchy w standardzie- nic sie nie dzieje Roksi nareszcie troche radości w twoich wpisach, aż ciepło na serduchu, fajnie że odzyskujesz wiatr w żaglach ostatnio tylko poczytywałam forum, nim dochodziłam do końca nowych wpisów, było zwykle 5 nastepnych stron i zapominałam co warto napisać, albo juz to ktoś zrobił za mnie ;) faktycznie z nastrojem ostatnio była krucho, nieukochany dostarcza niechcianych emocji, aż dziw, że posługując się jedynie lakonicznymi smsami i drobnymi akcjami dotyczącymi dziecka można budowac taką wredna atmosferę :( zaangażowana ostatnio bardzo jestem w Adasia, a wystarczy w jeden dzień obskoczyć obiad, zadania domowe, zajęcia dodatkowe, ogarnąc zaproszonych kolegów i doprawic to trudną rozmową na temat, jak czuje się w nowych realiach, żeby już nie mieć nic do powiedzenia... Baaaardzo trzymam kciuki, żeby ci tatusiowie, którzy ostatnio szwankują, wyleczyli się z tej przypadłości i obudzili w sobie więcej empatii! Może to efekt długotrwałości trudnej sytuacji? Samce są zdaje się genetycznie przystosowane do szybkich efektów, a tu od miesięcy ciąża się wlecze. Miło co by dostrzegli, że nie wypada zwalniać na ostatniej prostej... my sobie na to pozwolić nie możemy pierwszy raz widziałam ta tabelkę grudniówek ;) zawsze zastanawiałam sie o co chodzi, jak o niej wspominałyście ach i dzień dobry nowym mamom pełnym starych obaw i dolegliwości :) nie wiem czy cos nas tu jeszcze zadziwi
  14. ech jak ja zazdroszczę tej świadomości, kiedy natąpi poród... tylko najedz sie dziewczyno na zapas :) bo ci tam salcesonik albo głodówkę zafundują
  15. Dołączam do gratulacji ;) faktycznie po tym maratonie sen to najlepsze lekarstwo! A tak mi sie przypomina, że jak dołączyłam latem do forum utyskując na bezsenne noce, znakomita większość deklarowała, że wprawdzie wstają na siku, ale ogólnie ok. Widać niemal każdą w końcu nocne kłopoty dopadnią. Ja kłopoty ze snem zaczęłam jeszcze nim zrobiłam test ciążowy, czyli musiało to być uwarunkowane hormonalnie - po tylu miesiącach nawet już mi sie gadac o tym nie chce, tylko rejestruję kolejne niefajne objawy i tyle, pogodziłam sie z losem.
  16. Milak

    Mamuśki

    Iza poeksperymentuj z temperatura wody, otoczenia i upewnij sie, czy w czasie kapieli małemu np światło prosto w oczy z góry nie wali ;) mój syn np odprężał się jak rozglabana żaba, ale w temp. minimum 38 stopni :) oby kapiel stała sie dla was tak miłą chwilą, jak ja pamiętam :)
  17. hej Roksi, wyściskałabym cie najchetniej. Do znudzenia powtarzam, że jestem w Poznaniu, więc jakby co, chetnie sie spotkam, nadal też dysponuję nadmiarem ciuszków ;) Nadmiar złych rzeczy każdego czasem przytłacza - pozwól sobie na troche słabości, szybciej odzyskasz formę! Moooocny przytulas na noc! AA - niezależnie od tego, czy facet sie sprawdza - wyciągnij z tego ile sie da... wycierpiałaś wiele i fizycznie i psychicznie, niech lata pod sufitem, nawet jesli nie zamierzasz dac mu szansy - każda pomoc na wagę złota
  18. Ignesse bez watpienia - jednak kobiety nie zaczęły rodzic teraz, a robia to w taki sam sposób dłużej niż 50 lat ;) a babcia rodziła 4 dziecko, więc raczej była świadoma objawów ciąży sama jestes przykładem występowania nietypowych sytuacji, myslę, że w wielu opowiesciach jest sporo przesady, ale są też rzecczy, które nie śniły się filozofom i nam - tyle że ekstremalnie rzadko
  19. oj Megomega jeszcze walczysz! Powodzenia kobitko! może pozwolą ci jakis drobiazg przekąsić? albo chociaż coś z cukrem do picia? trzymaj się :) ja chyba daruję sobie plan porodu - będę miała swoja położną, to mam nadzieje dopilnuje żeby było po ludzku i bez nadmiaru ingerencji Któraś mnie wywoływała do kolejki? nie nie, jest tu kilka wcześniejszych :) Bond jak to Bond - nieprawdopodobny, szybki, niezniszczalny i głosny :) czyli dokładnie to, czego oczekiwałam nie wiem czy można tak szybko urodzić, żeby spostrzec to w wc bądź nie zdąrzyc się rozebrać - ale pewnie tak, skoro moja babcia mogła rodzic nie wiedxząc że jest w ciąży... urodziła moja ciotkę w 7 miesiącu (cud, że 50 lat temu dziecko przeżyło...), a że była po 40-stce, przy kości i juz miała nieregularny okres wcześniej, myślała że znowu przytyła, nadmiar obowiązków ją wykańcza, i do tego ciągle jej jeździ w jelitach... cała rodzina to potwierdza
  20. oooo ostatnio człowiek siada do komputera faktycznie spodziewając się jakichś sensacji i coraz częściej faktycznie coś się dzieje! Trzymam kciuki za kolejną mamusię! Faktycznie te okołoporodowe standardy brytyjskie są dla nas wstrząsające. U nas podejście jest inne i łatwo powiedzieć - nie wyjdę i już. Tam jesteś na obcym gruncie, a oni robią to każdej kobiecie i są bezwzględni w tym wyganianiu podobno. No i perspektywa powrotu do domu po kilku godzinach... A jesli kobieta w domu nie ma pomocy?? Matko, co ja bym poczęła w Anglii... Umówiłam sie do kina i na lody, biegne sie relaksować...
  21. Milak

    Mamuśki

    Iza tak o Tobie myslałam wylegując sie w wannie ;) smak mleka od euthyroxu zależeć nie powinien, bo ja od wielu lat to łykam - mam wyciętą tarczycę - a młody nie grymasił dostając i mm i cyca zamiennie. Dzieciakom rzadko też chyba przeszkadza gorzki smak - bratanek pił lata temu nutramigen zamiast normalnego mm, a to paskudztwo wówczas było szarą zlewką obrzydliwą w smaku - pił pogodzony z losem... A może by tak mieszać twoje mleko i porcyjkę mm i stopniowo zwiększać udział twojego mleka w butelce?? najpierw mały dodatek, na drugi dzien więcej itd... próbowałaś tak? tyle wymoczonych refleksji ;) Igness na grudniówkach czytam zaległe strony i dylematy z objawami porodu i mam przekorne mysli, że ty to powinnaś zaznajomic się z takimi mniej standardowymi objawami, które dotyczą np tylko 10% kobiet przy twoich niebanalnych dolegliwościach... umówiłam sie na 12 z koleżanką w kinie na lody i Bonda - szkoda że do Gwiezdnych Wojen nie dotrwam, ale może będą je grali potem na seansach dla mamusiek z dziećmi hmmm Multikino takie cos przecież miało w ofercie :) miłego dnia!!!
  22. Milak

    Mamuśki

    też ostatnio często turlam sie po domu podspiewując ałć ałć, maja moc te małe stwory
  23. Annmm czylki u was też w szkole 2 zmiany? mój akurat cały rok teraz będzie chodził na 7:30, więc brutalne poranki, co widać na załączonej fotce :)
  24. Annmm no porównanie przytłaczające... mój ma też te 141, ale 29 kg... ale on nie przestaje poruszać choćby szczęką bądź uszami, nawet gdybyś go zmumifikowała, a jedzenie służy jedynie utrzymaniu funkcji życiowych, napcha się czasem pizzy albo ze 2 udka kurczaka, jednak wtedy zignoruje resztę na talerzu... i o kolejne jedzenie woła za pół dnia Ja też mam termin na 13.12, więc doladnie te same mysli co do ew. przenoszenia prosto na święta. Tylko zaczynam myśleć, że lepiej nawet jak przenoszę troche, niż gdybym sie pospieszyła :( nieukochany daje tak popalić i tak świńsko sie zachowuje, że chyba lepiej dłużej móc skupić się na Adasiu i bieżącej sytuacji. Jak w teleexpresie będzie o ciężarnej przyłapanej na przebijaniu opon byłemu - to będę ja!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...