-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez drodka
-
Witam porannie Dołączam do grona chorujących.Rozłożyło mnie na weekend, ale niewiele pomogło samoleczenie, więc męczę się dalej, na dodatek jestem sama do soboty.Martwię się, żeby Zuzia nie załapała, ale pewnie to nieuniknione, bo jestem z nią cały czas. Mamy problem z kupką, pewnie przez leki i witaminy,które biorę, bo wcześniej było bardzo dobrze. Nie mam już pomysłu jak jej pomóc.Prawdę powiedziawszy boję się z tym termometrem, bo nie jestem pewna jak to zrobić.Syropek mogę o kant... rozbić, pije i nic. Miałyśmy iść na ważenie, nioe mam pojęcia czy przybrała i ile.Pewnie przez tą kupkę ważyłaby z pół kilo wiecej. ;) My jakoś nie możemy się zbliżyć, chociaż M coś napomyka.Ja jednak panicznie boję się, że można zajść w ciążę, więc na razie post. Sekundko-też zakładam wkładkę, miałam zawsze wkładkę, bo po tabletkach moje wyniki wątrobowe były jak podczas żółtaczki i na poczatku lądowałam na zakaźnym. Złożyłam tutaj dokumenty o kartę medyczną uprawniającą do bezpłatnego leczenia.Muszę czekać na decyzję jeszcze ok. 3 tyg.Ciekawe czy przyznają, wtedy miałabym wkładkę za darmo.Warto więc poczekać.W grę wchodzi jeszcze odwołanie, więc pewnie ze 2 mies. zejdzie. Trudno. Zuzia marudzi, cyca pewnie chce, bo jest mała cycową terrorystką, cały dzień tylko jeść i spać przy cycu. Miłego dnia
-
Hej, Dzisiaj bylismy na USG nerek, na szczęście wszystko w porządku i temat zamknięty.Zuzia oczywiście tak płakała, że aż mi głupio było.Dobrze, że babeczka bada tylko małe dzieci, więc nie przeszkadzało jej to zupełnie, no i kolejny plus , ze mówiła po polsku.Zauważyłam, że coraz częsciej irlandzki personel medyczny potrafi mówić po polsku.To jest świetne, gdyż nie zawsze słownictwo specjalistyczne jest zrozumiałe. Aisha- na czas kąpania,bo Zuzia strasznie się drze podczas wycierania, ubierania,jakby trzeba było coś podać itp, a poza tym pomoże mi przygotować mleko,gdy ja bede kąpać małą i spokojnie zjem kolację.Cały czas w ciągu dnia jestem sama, nie mam tutaj nikogo.Jedyną odskocznią jest spacer i te odwiedziny koleżanki.Nawet z angielskiego musiałam zrezygnowac, bo M wraca późno i nie zdażę. To moje drugie dziecko, ale różnica wieku, skromnie powiedziawszy, jest spora. Sekundko- mama trochę mi pomoże przez ten miesiąc, dobre i to.Poza tym nie wyobrażam sobie brak mojej mamy na chrzcinach wnusi. Roxanka-te nakłądki na piersi to są takie plastikowe kopułki, w środku puste i tam jest sutek i "się wietrzy", posmarowany nie dotyka niczego.Naprawdę jestem zadowolona. AVENT Muszle laktacyjne - Muszla laktacyjna - porównanie cen wszystkiech produktów na Twenga Macierzyński u mnie jest płatny do przodu, z góry, pierwsze pieniądze dostałam w dniu kiedy zaczynałam i tak co tydzień.Na szczęscie o to nie muszę się martwić. Jednak na razie nie mam rodzinnego, bo dopiero po niedzieli otrzymamy numer ewidencyjny małej i wtedy załatwimy papiery.Mamy trochę więcej roboty jako emigranci, jednak nie jest źle.W każdym razie wyrównają od września, to będzie trochę kasy za 3 mies. i można zaszaleć :-).W końcu mogę kupić sobie ciuchy bo prawie wróciłam do swojej wagi. Idę spać, M siedzi przy Zuzi i gra w tego swojego pokera to spokojnie mogę się zrelaxować. Dobrej i spokojnej nocki życzę
-
Hej dziewczyny. Termometr mam do ucha Brauna-po prostu zasugerowałam sie firmą i tym, że znajomi sobie chwalą. Roxanko-jak piersi? ja dostałam Nystatyne, maść z lanoliną Medela purelan 100 i nakładki.Naprawdę te nakładki są super, w końcu sutki odpoczywają.A tych maści nie muszę zmywać przed karmieniem, więc też dobrze.Do niedzieli powinny się podgoić. Tez jeszcze krwawię, a to juz miesiąc.Za 2 tyg, mam wizyte u lekarza, mam nadzieję, że już się skończy. Asiaga-ja też mam te butelki i małej nic nie leci. Współczuję z tym karmieniem, u mnie to samo, mała w sumie cały dzień wisi na cycku, śpi przy cycku, ale ja mam czas tylko dla niej i nic innego nie muszę robić. Agula u mnie Zuzia też po 10-15 min w dzień, ciężko, nieraz nie mam czasu żeby zjeść śniadanie. Aisha - ja przez 5 dni będę sama i już sama myśl mnie przeraża, ale jak sobie pomyślę, że Ty tak ciągle masz to i ja pewnie dam sobie radę.Na czas kąpania będzie przychodzić koleżanka. Chylę czoło i podziwiam samodzielność. W nagrodę M przywiezie mi mamę, już sie doczekać nie mogę. Zuzia ma brzydki pępek i bedę stosować plaster, mam nadzieję, że pomoże. Jutro mamy USG nerek, zobaczymy jak to będzie. Dobranoc
-
Roxanko-dziewczyny mają rację i ja dołączam się do nich.Mamy podobny problem, tyle, że mi przyplątała się grzybica, sutki też krwawią, poza tym są białe, takie kropki mają,jakby biale grudki na sutkach i otoczkach, ale na szczęście w kapturkach i z zaciśnietymi zębami jakoś funkcjonuję, muszę poczekać do środy to powinna przyjść przesyłka z Pl. Bedą tam leki i takie nakładki z dziurką w środku,że sutek nie dotyka do biustonosza i nie trzeba tych papierowych nakładek.Te nakladki drogie były -80zł, ale położna pofatygowała się wszystko zakupić i zaniosła do mojej siostry.Jesli ma nazwy tych leków to Ci podam, w każdym razie będę smarować przed i po karmieniu. Teraz mogę odciągać pokarm albo podawać modyfikowane w zastępstwie.Ustaliłysmy z połozną z Pl., że podaję 30 ml. modyfikowanego lub mojego(ale ja mam mało)i potem pierś na trochę, a nie odwrotnie, gdyż po butelce mała chciała sobie jeszcze possać i w sumie karmilam 2 razy i 2 razy ból, że sciany gryźć. Teraz jest lepiej, jak tak karmię, o niebo lepiej!!!A jak leki będę miała to po 4-5 dniach powinnam zacząć karmić bez osłonek.Wtedy na ten dzień zamówię sobie spotkanie z doradcą laktacyjnym, żeby problem nie powrócił i żebym mogła po tak długim czasie karmić bez nakładek. Może z tego artykułu dowiesz się w sprawie tych nakładek Na ratunek brodawkom - brodawki sutkowe, Dziecko, karmienie piersiÄ , Kobieta, laktacja - CiÄ Ĺźa i macierzyĹstwo - poradnikzdrowie.pl Co do chrzcin-to dlatego robimy tutaj, że zero problemu.My podaliśmy datę i nazwiska chrzestnych i to wszystko.W związku z tym , że chrzcimy w Adwencie to będzie to w pon. 30 listopada. Musielismy zgrać terminy chrzestnych,ale dla mnie ważne, zeby były jak najszybciej , taka u nas w rodzinie tradycja. Trzymam kciuki Miłego weekendu, u nas 3 dni wolne, M w domu to troche odetchnę.
-
Witam dziewczyny. Problemy mamy podobne, zasypianie , płacze, nieprzespane noce...Ja dodatkowo walczę z chorymi sutkami. Tutaj nic mi nikt nie pomoże-nie ma leków na to, tylko maść z lanoliną.Siostra przyśle mi coś z Polski.Karmię z zaciśnietymi zębami, troszkę dokarmiam i jakoś sobie radzimy. Na problemy z zasypianiem (wiem, że oże to zbyt szybko), ale polecam książkę. 4shared.com - partage de documents - tĂŠlĂŠcharger eBooks[1][1].PL-Kazde-dziecko-moze-nauczyc-sie-spac.pdf Jak sie nie da ściągnąć to w przeglądarkę wrzućcie ten tytuł i dodajcie skrót pdf.Ja ściągnęam bez problemu.Możecie też kupić tę książkę w PL. Nie przeczytałam całej z braku czasu-ale jedno co teraz robię to uczę Zuzię spać w łóżeczku i zasypiać bez bujania.Fakt-poświęcam na to ponad godzinę, głaszczę, śpiewam kołysanki, opowiadam różne głupotki i tak wkoło.Zasnęła przed chwilą, bez kołysania i w łóżeczku PIERWSZY RAZ-zobaczymy jak długo pośpi. Kolejnym krokiem za kilka dni będzie pozbycie się smoczka.To akurat zrobiłam z synem, więc wiem, ze można.Kolejne kilka dni , ale efekt był taki, że nie szukał już go w nocy.Zjadł i spał dalej.Zobaczymy ile mi się uda z Zuzią, bo każde dziecko jest inne. Pozdrawiam.
-
witam porannie-siedzę sobie i odciagam pokarm-chwila relaxu. Zuzia w nocy bdzi sie ze 3 razy-ok. północy, potemok 4 i po 8-czyli .Ok. godzinki zajmuje mi przewiniecie, nakarmienie , noszenie do odbicia. Nie zawsze chce sie jej odbić. Nosicie tak długo az sie odbije, czy kładziecie na boczku?A może macie jakas skuteczną metodę?
-
Agula - Zuzia to straszna wiercipięta jest, ciągle w ruchu, dlatego ciekawa jestem jak nam wyjdzie USG. Sekundko-mnie też to dziwi, ale dzisiaj była inna położna, starsza pani, ok 60-tki.Super babka, zupełnie inne podejści.Na pewno sama wychowała swoje dzieci, pokazała mi wszystko co i jak gdyż zawsze mogę mieć przygotowaną listę pytań/problemów.Wie, że siedzę sama w domu, więc zaproponowała mi, że raz w tyg. bedzie wpadała do mnie jakaś młoda mama z dzidzią na kawę i plotki. Poza tym w pon. są spotkania dla mam karmiących i mam iść w ten pon. Dużo otuchy mi dodała. Ta "moja"położna to młodziutka babeczka, sama się dopiero spodziewa pierwszego dziecka, więc tyle jej, że sobie pogada. Pumka-co cię dopadło? Przeziębienie?Mi dzisiaj coś zimno i siedze pod kocem. Oby tylko takie chwilowe osłabienie. Spokojnej nocki dziewczyny.
-
Wiam porannie Wiecie, Zuzia była jakaś taka nerwowa, ciągle drapała się po buzi, ciągnęła za uszy itp. W końcu wczoraj wieczorem podalismy jej po kąpieli mleko modyfikowane( tylko na noc), spała od 23-4, zjadła cyca i dalej do do 8, teraz znowu zjadła i śpi dalej.W końcu spokojnie! Zobaczymy czy to było to co obstawialiśmy-mało mleka w piersiach, po każdym karmieniu były puste, miekkie, nie dało się sciągnąć nawet 20 ml.z obu. Nie przyznam się położnej do modyfikowanego, bo bedzie mnie nachodzić codziennie.Teraz jest co 2-gi dzień i waży małą, bo nic nie chce przytyć od szpitala-tylko 10 dkg. Jest strasznie cięta na karmących butlą, sama jest pod koniec ciąży -ciekawe czy jej wszystko pójdzie tak książkowow.Mam nadzieję, ze jak bede dalej ściągać to w końcu będe miała pokarm. Agula-miała Oleńka USG nerek? My jedziemy 28.10.I ciekawa jestem jak dziecko ma uleżeć na tym USG i sie nie wiercić. My na razie werandujmy, bo ostatnio pogoda była ładna tylko 1 dzień.Na razie wychodzi słonko-ciekawe na jak długo. Pępek odpadł nam wczoraj, ale nie jest ładnie zagojony, ciekawe co powie położna. M uczył się karmić butelką, ale był zaaferowany :), od przyszłego tyg. wracam na kurs, więc tatus bedzie walczył w środy wieczorem, a mamusia trochę do ludzi się wyrwie. Miłego dnia.
-
Witam porannie. Aisha-teraz możemy sobie ustawić suwaczki odliczające dni do przylotu-Ty męża, ja syna.Poleciał w sobotę i przyleci dopiero na Święta :-) Łasica-M uważa że oszalałam na punkcie Zuzi, mogę gapić się godzinami.Nie przeszkadza mi nocne wstawanie (odeśpię w dzień), poranione sutki itp. W kwestii piersi to dzięki za info , będe je obserwować.Mi położna kazała ścągać pokarm po karmieniu, aż pierś bedzie pusta, hm..., ściągam więc tak pół na pół i trochę zostawaim. Zuzia pięknie dzisiaj przespała nockę, w sumie tylko karmienie i spanie, zobaczymy co bedzie dalej. Ja wstaję w nocy, bo M pracuje, ale jak M wraca z pracy to mam czas dla siebie i On pilnuje małej do północy, bo oczywiście gra w pokera, więc bardzo mu to pasuje.Ja spię, ON gra z drobnymi przerwami i na razie jest OK.
-
Witam porannie Aisha - trzymam kciuki, aby te niecałe 3 mies. rozłąki minęły szybciutko. Puma-a porozmawiać z tesciową?ma wpływ na niego? Próbowałaś wyjść gdzieś sama i zostawić chłopaków samych-pod jakimkolwiek pretekstem? Mój M , mimo, że nie zdążył dojechac na poród to powiem Wam, że jak przyjechał to był w szoku, bo myslał, że jedzie mi pomagać :), a tu na łóżku zastał 2 kobitki.Zbladł, że aż mi się słabo zrobiło. Pomaga mi, nie powiem, ale uczymy się wszystkiego razem-kąpanie, przebieranie.Jak Zuzia nakarmiona, a M w domku-to mam czas dla siebie.Na razie jakoś się wysypiam, wiecej w dzień, bo mała buszuje po nocach. Nie myslałam, że można tak mocno kochać, niby drugie dziecko, a jednak.Po prostu uwielbiam ją. Co do pobytu w szpitalu-to nie mam się do czego przyczepić.Codziennie położne przychodziły się przedstawić, jak się zmieniały, żebym wiedziała, która bedzie się nami opiekować.W nocy siedziała 1 położna cały czas w sali-jak chciała wyjść musiała ja zmienić inna. Na czas porodu też miałam swoją położną, która cały czas była ze mną.Jedzenie-można jeść wszystko, byle z umiarem.Pierwszy obiad -ryż z sosem pieczarkowym, na kolację wędliny, surówka warzywna z majonezem, tosty, dżem,zawsze do popicia mały kubeczek soku pomarańczowego i herbata. 3 dania do wyboru.Na razie jem wszystko z umiarem. Naprawdę było to miłe wspomnienie z pobytu w szpitalu-zupełnie inne niż w PL. Dziewczyny-a jak zapobiec mogę temu zapaleniu piersi???mam odciągać pokarm, masować? Jak mam poznać, ze dzieje się cos niedobrego? Boję się tego. My dzisiaj werandujemy, bo strasznie wieje, a położna powiedziała, że na pierwszy spacer nie może być tak zimno i wietrznie. Miłej niedzieli.
-
witam dziewczyny na razie nie mam szans żeby nadrobić posty.Dziękuję za gratulacje. Zuzia jest taka jakąsobie wymarzyłam. Na razie ustalamy sobie pory spania, ale już lepiej, bo wszystko zaczyna nabierać jakiejś ogłady.Dzisiaj ma być sesja zdjęciowa-więc M pewnie coś wrzuci wieczorem. Poród -Mogę powiedzieć tyle, że od rana miałam bóle nieregularne, do godz 1 w nocy i nic, ale nie były bolesne.W końcu stwierdziliśmy z M, że pojedziemy do szpitala, bo nie wiadomo czy czekać, czy ma iść do pracy.Podłączyli mnie do KTG, ja tam za bardzo nie czułam skurczów, ale kazali mi naciskać kiedy dziecko się poruszy, może na tym się skupiłam :-). Po ponad pół godz. lekarka stwierdziła, że muszę zostać na patologii bo są skurcze, a rozwarcie na 2 palce.M odesłali do domu, była 3 rano. Zakwaterowano mnie na Patologii, jedna z dziewczyn zaczęła rodzić, ja w szoku, chyba to podziałało, bo dostałam w końcu skurcz taki, że poczułam co się święci....O 3.30 poszłam po położną, że chcę ten sławetny Epidural!!!OK- zbadala , a tu dalej 3 cm, zakładają od 4.No to poczekałam ze 2 skurczyki i mówię, że boli taaaak mocno, że tylko Epidural mi pomoże.No i tak o 4.30 wylądowałam na Porodówce i mówię, że chcę wypróbować to osławione znieczulenie.Musiałam czekać na lekarza, podłaczenie aparatury itp. i mialam sobie pomaga gazem(jak dla mnie to była super sprawa, ale trzema umieć odpowiednio głęboko oddychać , żeby działał, odlocik był niezły-nie pamiętam momentu narodzin, bo byłam gdzieś ...daleko)Nagle czuję, że coś nie tak, skurcz i ...parcie, a położna uśmiechnięta mówi-to rodzimy, a ja wrzeszczę, że chcę ten Epiduural wypróbować, a ona, że za póżno.W sumie -3.5 godz. pobytu w szpitalu, 30 min na porodówce i przy 3 skurczu była Zuzuia, jakbym tyle nie gadała (opinia lekarki) to i poszłoby od razu.Poszyli mnie, na szczęscie szwy rozpuszczalne.Mogę siedzieć normalnie, nic nie ciągnie, bo tu szyją "na okrętkę" jeden długi szew wew. i zewn. W sumie nie było tak źle. Wyspałam się w dzień, a tu małą śpi teraz więc wpadłam na chwilę. Dobrej nocki,czy też dzień dobry-mi wszystko jedno ;). Pozdrawiam
-
Witam Dzisiaj wyszłam ze szpitala.Zuzia urodziła się w pon. 28.09 SN o godz.5.03 waga 3710 długość 53 cm. Staram sie karmić piersią, ale kiepsko z pokarmem, a jak zaczęłam to będę próbować.Zobaczymy czy mi się poprawi czy zaniknie. Pozdrawiamy
-
witam porannie u mnie pierwsze oznaki-zauwazyłam krew, skurczyki nieregularne, co 10-20 min. Wyglada na to, ze nie bedę październikówką. Mała czekała na brata....,M dzisiaj w pracy, ale nie jestem sama w domku, więc nie jest źle. Miłej niedzieli.
-
Dzięki Łasica za dobre słowo. Czy Natan ma bujną czuprynkę? Jejku, ta zgaga mnie wykończy, mam nadzieję, że minie po porodzie, bo po prostu wypala mi wnętrze ;) Dobrej nocki życzę :) , ja czekam aż M syna mi z lotniska przywiezie .
-
Jejku,współczuję Wam dziewczyny. Jak tak czytam to wszystko, to z każdym dniem coraz wieksze przerażenie mnie ogarnia-co przede mną....Niby to nie nowość, ale szybko się zapomina, niestety. Trzymam kciuki za w miarę przespaną nockę, tylko tyle mogę. Dobranoc
-
Witam porannie dalej w dwupaku i dalej cisza....coś tam zakłuje, pociągnie, ale chyba wiecej w tym wyczekiwania niż to ma miejsce. Roxanka na pewno juz po, ale jest mammma. Jak tam nocka minęła? maluszki dały pospać? Biorę się za prasowanie, posprzątane, obiadek przygotowany....i co dalej. M w pracy w weekend.Dobrze, że jest ten internet. Miłego dnia.
-
Sekundko-pewnie , że się cieszę-jak poleciał w kwietniu, tak dopiero teraz przylatuje. Trochę muszę go "wyprowadzić na ludzi", sprawdzić czy wszystko z nim w porządku :-), czy mi tam nie zdziczał. Dzwonię, klikamy na GG, ale to nie to samo.Nie chce tu być, nic nie zrobię, ma mieszkanie, więc o tyle jestem spokojniejsza. Ja mam wizytę dopiero we środę, to chociaż pójdzie za mną zobaczyć małą na USG.Następny przylot pewnie na święta dopiero.
-
witam Roxanka pewnie już po... bo nie pokazuje sie od wczoraj. Dobrze, że mammma dołączyłaś! Nie jestem jeszcze ostatnia. Aisha-z tą raną to lepiej pilnować, kup to Tantum Rosa,jesli nie stosowałaś jeszcze, a jak nie poprawi sie to do położnej poszłabym pokazać. Nie pamiętam, zeby mi rana krwawiła, po zdjęciu szwów to ma być ulga. Agula, a karmisz tylko piersią? Bo jak dokarmiasz to nieraz są problemy.Może coś z dietą? jak tylko karmisz piersią? Muszę kupić sobie wagę :) bo tylko to bedzie mnie motywowało... Syn przylatuje jutro zobaczyć siostrę... a tu nic, cisza.
-
Hej!!! Roxanka !!! Nie zostawiaj mnie samej!!! Madziu-a maść na chore sutki? Na pewno w aptece coś by Ci polecili.Ja mam Bepanthen, ma być niby pomocny.
-
No Marta- WITAMY!!! Dobrze, że mała grzeczniutka. Czekamy na zdjęcia . Agula -dla Ciebie może być Inka :)
-
Sekundko-zapraszam więc :), do kawki też coś się znajdzie. Głodomorki macie i tyle, albo maluszki chcą się poprzytulać do mamy.Problem pewnie byłby, gdybyście miały pusto w piersiach.
-
witam czyli zostałam z Roxanką :), na razie żadnych oznak-spokój. Teraz to do weekendu będę zajęta, więc puszczam Cie przodem, droga koleżanko! W sobotę przylatuje syn, robimy urodziny M, no i M pracuje w weekend-wiec musimy poczekać do poniedziałku ;) Asiaga- GRATULACJE!!! Największe wrześniowe dzieciątko (jak na razie)! Czekamy na wrażenia i fotki . Coś długo Mart-a się nie zjawia, ciekawe czy tak długo ją trzymaja, czy taka zakręcona :) Idę zrobić kawe.
-
No i majówki zawitały... GRATULACJE I SPOKOJNYCH 9 MIESIĘCY
-
Łasica- dzisiaj mój M też ma urodzinki i chciał prezent... a tu nic, cisza. Agnieszko- mnie to mały nieraz osiusiał jak ściągałam pieluszkę , albo kąpałam, ale "takich" wrażeń to nie mialam. Jak rozumiem, to po założeniu ZZO można leżeć na plecach? Nic nie uwiera? Ja myślałam, że tam coś wystaje... Dobrze wiedzieć, że wszystko z Waszymi maluszkami w porządku-czytam i koduję :) Dobrej, przespanej nocki Zycze Wam.
-
Witam porannie, współczuję tych nieprzespanych nocy, chociaż wiem, że i mnie to czeka. Jednak nie mamy wyboru, już zawsze będziemy odpowiedzialne za nasze maluszki. Chcemy przecież jak najlepiej dla swoich dzieci Ja też ciągle martwię się o mojego syna, chociaż jest już samodzielny, ale taki los mamy :) Pusto już się tutaj robi. Miłego dzionka.