
Mamuśka01
Użytkownik-
Postów
1 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mamuśka01
-
MarlenaT napisz mi proszę jaki to test na tolerancję laktozy będziecie robić? Na czym to polega? ojjj, to ja też chyba za cienko ubieram Synka na spacerki... bo tylko śpioszki, na to spodenki i sweterek taki grubszy i przykrywam kocykiem :-)
-
100 lat, 100 lat....niech żyje, żyje nam!!! a kto?! Ania125 Wszystkiego naaaajlepszego!!! udanego wyjścia i niech mąż...ups...synuś nie robi scen Mój Malusi dziękuje za życzenia :-) dostał już dziś prezencik ode mnie, także świętowanie pełną parą! Ja też zastanawiam się nad pigułkami.... nie wiem sama.... jeszcze ponad 2 tyg.do wizyty, więc mam troszkę czasu, ale mętlik w głowie jest! czarnamamba współczuję kolek.... ja już nie wiem jak pomóc mojemu dziecku. W ciągu dnia zje i zaraz po jedzeniu zaczynają się akcje: płacz, prężenie, spinanie i bączki.... widać, że cierpi maluszek. Czasem przyśnie, ale budzi się w krótkim czasie i znowu go męczy. W nocy śpi o wiele lepiej. Wieczorami miewa krzyki, choć nie każdego dnia i o różnym nasileniu, mw. o tej samej porze. Serce mi pęka!!! od wczoraj dajemy sab simplex, nie wiem - może coś poprawi.... Ja mam od koleżanki z Niemiec, bałam się tak w Internecie zamawiać. Pisałam już, że mam nr tel.do gościa, który sprowadzał sab mojej przyjaciółce i jej rodzince, ale sama nie zamawiałam u niego, więc nie mogę ręczyć.
-
Silv tytuł to: Mucha w mucholocie. :-) Mojej siostry dzieciaczkom baaardzo się podoba (są starsze), a dziewięciomiesięczny synek mojej przyjaciółki zamiera na czas trwania piosenki i siedzi poważny, wpatrzony w ekran Julita no ja z paznokietkami też mam problem:/ dziś mąż troszkę podciął, ale nie chciał za bardzo, więc i tak są dosyć długie... Kasia90 cześć! udzielaj się, udzielaj - ja chętnie poczytam. Doświadczenie zbieram :-) Wy już chyba szczepiłyście swoje dzieciaczki, ja właśnie myślę, które wybrać... muszę wrócić kilka stron wstecz. Kojarzę, że pisałyście o rotawirusach.
-
Olga1 my mamy problem z kupkami i bolesnymi bączkami i serce mi pęka jak patrzę na to maleństwo jak się wysila, pręży, napina, popłakuje, spać nie może, bo właśnie idzie bączek..... klepię go wtedy po pupci i mówię: bońciek, bońciek, udaj się, bo jak nie to będzie źle! a jak się dłużej pręży, to mówię: no, bońciek, nooo, nie bądź taki i tak kilka razy, to nasz rytuał a jeszcze jest króciutki wierszyk o "bońćku", ale już nie będę tu cytować
-
Mam pytanko!! Znacie piosenkę: ?? całkiem fajna, wpada w ucho (nie wiem jak synkowi, ale mi na pewno!), śpiewam ją od rana
-
czarnamamba ja jeszcze nie byłam w galerii z synkiem, bo chyba ciut za mały jest (nawet miesiąca nie ma), a poza tym....mam stresa jak idę na spacer, więc nie myślę póki co o większych wypadach :-) Też boję się właśnie, że nagle zacznie płakać, a ja sobie nie poradzę i będę szła do domu z małym płaczącym w wózku.... mój mąż mnie uspokaja, że (podobnie jak Joanna) to jest dziecko, więc może płakać, a ja nie muszę w 3 sekundy go uspokajać, ale i tak mam stresa jak sama z nim wychodzę na spacerkach zwykle śpi, a jak otwiera oczka, to ja już szybszy chód włączam, co by bliżej domu być... :-) wiem, wiem, człowiek pusty, za bardzo się wszystkim przejmuje (mam na myśli siebie). Nasz synuś też cały w krostkach, aż żal patrzeć na buźkę taką obsypaną i jutro uderzamy do pediatry, bo coś nie przechodzą.. ciekawe, czy potwierdzi trądzik, czy jednak będzie ku alergii na białko, laktozę... Ojjj, te nasze dzieciaczki dbają o swoich tatusiów, żeby się nie namęczyli za bardzo... Dziś co prawda mój jest bardziej markotny niż wczoraj (mąż dziś pracuje w domu), ale i tak to nie to samo, co w sobotę :-) Ja ważę tyle co przed ciążą (czyli duuużo), mieszczę się we wszystko, ale teraz nie chcą mi zlecieć te kilogramy tak szybko jak te ciążowe. Mam nadzieję, ze jak włączę ćwiczenia kiedyś (kiedy? kiedy można zacząć aerobik po cc? może któraś ma jakieś doświadczenia...wiadomo, że zapytam też lekarza, ale jestem ciekawa, jak tam u Was z tym), to poleci coś w dół.... Przyłączam się do klubu słodkich dziewcząt, bo czekoladki nie potrafię sobie odmówic :-) choć.....w porównaniu z tym, ile słodkiego jadłam kiedyś, to teraz o wiele mniej :-)
-
Ania jaki mały śmieszek :-) już nie mogę się doczekać jak mój tak będzie się śmiał.... świetnie, też będę nagrywać! co do złośliwości dzieci :-), to... w sobotę synek był bardzo marudny, płakał, nie spał, zdarzyło mi się płakać z nim z tej bezsilności, a w niedzielę - kiedy to byliśmy wszyscy w domciu, mąż też - synek jak aniołek: spał, jadł, troszkę pomruczał i spał, i jadł... no mówię do niego, że mamusi to daje popalić, a tatusiowi.... ?! Widać, że to jego syn - małe, złośliwe... tak śmieję się, bo w rzeczywistości ja jestem bardziej złośliwa, kłótliwa, wredna i wybuchowa
-
A ja dziś padam. Jestem psychicznie wykończona. Malutki przez większość dnia nie spał, tylko popłakiwał, czasem krzyczał.... nie wiem, co mu było :( taki niespokojny gdzieś. Oby nockę miał dobrą, bo szkoda mi maleństwa :((( Głowa mi pęka. Idę pod prysznic, może to jakoś mnie uratuje. Dobrej nocki dla wszystkich Dzieciaczków i Mamusiek :*
-
hej! No z tym zamartwianiem się, to ja bardzo, choć ostatnio widzę poprawę :-) Przede wszystkim mniej wyszukuję i jest dobrze! U mnie to tak, że jeden dzień bez zamartwiania, a na następny przychodzą takie chwile i....znowu wymyślam. No ale uroczyście oświadczam, że już częściej cieszę się niż smucę :-) Aniu chyba pisałaś (Ty, albo ktoś inny) o tym, że octenisept właśnie na te krostki, ale przypomnij mi - brałaś na patyczek i pojedyczno te krostki smarowałaś? U nas jest ich dużo. Joanna a może tak witaminka c? Ja też już zaczynałam odczuwać gardło, katar, ale zaczęłam pić taką lewoskrętną (podobno najlepsza, tak mówią, nie znam się) i albo działa, albo placebo ale działa Jaki piękny uśmieszek Michasia :-) Wiecie co, śliczne macie te dzieciątka... Ja swoim nie jestem jakoś szczególnie zauroczona (chyba to dziwne). Może mi to z czasem przyjdzie... :-)
-
Natalia no mój ma to samo z tymi rączkami!!! Zamartwiam się, czy nie ma aby za nerwowych tych ruchów :/ Troszkę mnie pocieszyłaś, że nie jesteśmy sami :) może tak bywa! oby!!!
-
Ewulka8 rozumiem Cię doskonale, też pewnie panikowałabym na Twoim miejscu, ale postaraj się zaufać lekarce... i nie czytaj nic w Internecie, bo można zwariować. Ja już tyle chorób wynajduję mojemu Synusiowi, że wrzuciłam ostatnio na luz, bo pewnie osiwieję w niedługim czasie przez to zamartwianie się, choć... Dziś mam właśnie gorszy dzień. Wczoraj byłam taka happy, a dziś znowu boję się, że mój maleńki będzie chory :/ no i tłumaczę sobie wszystko, a i tak są chwile, że wpadam w panikę, czy aby na pewno wszystko dobrze. mmadzia Jaki fajniutki chomiczek!!!! Świetna jest!!! agusiadzidziusia ojjj, ja póki co nie mogę jeszcze bzyku bzyku, ale powiem Ci szczerze, że chyba też nie miałabym nawet siły. Zazwyczaj padam jak mrówka, a zamiast wykorzystywać ten czas, kiedy mały śpi wieczorkiem, to ja np.dziś, przed chwilką, prasowałam...:/ silv nie zamartwiaj się tak!!! Mały ma kolkę i tłumaczę sobie, że on nie będzie tego pamiętał, bo inaczej to chyba bym zwariowała :/ mam nadzieję, że to na niego nie wpłynie źle..... Kolka to jest masakra! choć...odpukać (puk,puk) od 3 dni jest nieco lepiej.... didus mój Synuś też ma buźkę wysypaną i też nawet na oczku ma :(((( Lekarka nie mówiła, ze to potówki, ale trądzik. Martwię się tym. A! I piękne imię wybraliście. To był nasz drugi typ :-) Dobra, wracam do moich chłopaków, bo śpią na łóżku :-) tak świetnie wyglądają....tak rozczulają - synuś i tatuś zwróceni do siebie..... a tu wtargnie mamuśka i zepsuje im całą "zabawę" pora na kąpiel!
-
Ania ja miałam kiedyś takie same myśli!!!!! że gdyby miało coś nam się stać, to albo razem, albo ja wolałabym zginąć, żeby nie zostać bez niego.... a teraz staram się nie myśleć, że coś może mu się stać (też dużo jeździ), bo nie wyobrażam sobie mnie i synka bez niego. Ale masz rację - dziecko zmienia patrzenie na pewne sprawy, a może nawet na większość. Silv ja próbowałam obciąć paznokietki mojemu małemu, ale kurde no nie idzie mi to... i właśnie podczas jednej z prób ruszył rączką (próbowałam na śpiocha) i zrobiłam mu malutką ziazię, zapłakał, na szczęście chwilkę... także witam w gronie niezdarnych matek :-) Joanna Ja jestem w szoku, że zgubiłam już wszystkie ciążowe kg, bo mam "tendencję" do tycia i nie myślałam, że w 2 tygodnie po porodzie osiągnę wagę sprzed ciąży, ale niestety brzuch mam też taki flakowaty i póki nie będę mogła ćwiczyć, to pewnie nic nie zmieni się w tej kwestii :/ Z tą złą matką, to też czasem przychodzą mi takie myśli, ale widzę już różnicę u siebie... Jeszcze tydzień temu byłam gorszą matką w moim myśleniu :-) powoli, powoli coś rusza się w dobrą stronę (mam nadzieję!) Rewolucja u nas też jest zez czasem!! oj!!! raz jakoś to tak zrobił, że aż się go wystraszyłam, na szczęście rzadko robi, bo pewnie już bym do okulisty biegła :) a z tym płaczem u mnie.... nie da się tak nie płakać :-)! Często płaczę, w szpitalu to płakałam dużo ze szczęścia, bo mnie rozczulał mój mąż jak był całe dnie z nami, jak widziałam jak patrzył na naszego synka....jaki był (jest nadal) czuły do niego.... no więc często płaczę, choć tylko w samotności, albo przy mężu, ale nie umiem inaczej :-) a teraz, jak stanowimy taką pełną rodzinkę, z dzidziusiem, to już w ogóle na zawołanie :p to chyba jakiś mój sposób na odreagowanie, na stres i smutki, i radości...
-
Joanna nam też miesiąc minie w przyszłym tygodniu, nawet dziś o tym z mężem mówiliśmy, że nasz skarbek już nie będzie noworodkiem :-) niby dni takie same, dzień za dniem mija mi na kupkach, karmieniach, bączkach, itp.itd, ale rzeczywiście te dni tak lecą, że już zaraz miesiąc.... niesamowite! Robię się troszkę spokojniejsza, staram się nie wyszukiwać na siłę chorób i wiecie co, byłam teraz trzy dni głównie sama z Malutkim, bo mąż większość dnia spędzał w pracy i tak sobie pomyślałam, że lubię te nasze dni :-) nawet mi szybko mijają.... powoli zaczynam się cieszyć macierzyństwem. Mam nadzieję, że to nie chwilowe i nie dopadną mnie znowu czarne myśli:/ no i coraz rzadziej płaczę!! choć chyba póki co zdarzył mi się jeden dzień od narodzin całkowicie bez płaczu :-) Tak mówią, że pierwszy miesiąc najgorszy, a jak już trzy miną, to w ogóle fajnie - mniejsze kolki, itp. hehe ale pewnie zaczną się inne "problemy", aż dojdziemy do buntu dwulatka, itd. Daj Boże, żeby było zdrówko, to wszystko inne się przetrzyma. Wczoraj zajrzałam na stronkę siępomaga.pl.... Ile tam ludzkich tragedii, to serce pęka jak się to wszystko czyta...tak szkoda tych małych ludzików i tych większych:( Muszę bardziej doceniać to, co mam. Kiedyś miałam takie myśli, że gdyby mnie nagle zabrakło, to nic takiego by się nie stało. Bliscy jakoś by beze mnie żyli, pewnie niektórym byłoby lżej :P a wiecie co, odkąd urodziłam synka już nie mam takich myśli! Teraz nie chciałabym, żeby mnie nie było, bo nie chciałabym go zostawić. Ale się rozpisałam. Tak mnie jakoś wzięło. I płakać mi się zachciało z tego wszystkiego :-)
-
...i nerwowo rusza rączkami. Ale może się czepiam :P Krzyś słodziak!!!! A słuchajcie, macie jakieś doświadczenia z laktatorami elektrycznymi? Bo ja już nie wiem....może spróbować takim rozkręcić jakoś tą moją laktację.... Czasem mam tak, że postanawiam już nie próbować, to znowu przychodzą myśli, że jednak warto.
-
Ooo, widzę, że i u Was są stękania... uff, bo u nas też :-) zwłaszcza nad ranem właśnie. Nie robi wtedy kupki, choć strzela minki jakby chciał a nie mógł. W ciągu dnia jest czasem marudny, widać, że męczą go troszkę bączki, bo krótko po jedzeniu zaczyna być markotny, po twarzy widać, że walczy i nadchodzi seria :-) Czasem mam wrażenie, że tak niespokojnie śpi....
-
Inez, moj Maluszek też zaciska często piąstki i ma odruch moro w śnie.... wydaje mi się, że rzadziej niż zaraz po urodzeniu, ale nadal jest. agusiadzidziusia ja też karmię praktycznie od początku mm. Moje piersi są praktycznie puste :/ wyrwanazkontekstu jeśli chodzi o sab simplex, to mam numer do gościa, który po przedpłacie wysyła kropelki. Sprawdzone źródło, bo zamawiała u niego moja przyjaciółka i cała rodzinka jej męża. Ja jeszcze nie skorzystałam z niego (także nie mogę ręczyć głową :P a w ogóle można "ręczyć głową"?! chyba dziwnie to brzmi ), bo czekam na przyjazd kolezanki, która kupiła mi je w Niemczech :-)
-
Pytałam o ten odruch, bo jak już pisałam jako przewrażliwiona matka zastanawiam się, czy inne dzieci też to mają :-) Po porodzie był częstszy, a teraz rzadziej, ale nadal jest, a już najbardziej jak jest rozdrażniony, np. podczas kolki, a właściwie tuż po atakach... To nic złego, choć powinno w swoim czasie zniknąć. Jeśli nie zniknie, to wtedy trzeba się tym zainteresować bardziej. didus a jeszcze co do tych kropelek....ile ich dajesz? i do mleczka, czy prosto do buźki?? u nas właśnie trwa atak kolki, wymieniamy się z mężem przy malutkim, więc mam chwilkę. Serce mi pęka jak tak krzyczy. Ale ostatnio nawet myślałam i modliłam się, by tylko wszystko było z nim dobrze, to i te ataki jakoś przeżyjemy, choć cięzkie to :( Ale jak tak patrzę na te maleństwa z 600gram, czy inne chore istotki, to myślę, że takie kolki to pikuś. Zmagamy się jeszcze z trądzikiem niemowlęcym. Ma na całej twarzyczce, nawet przy oczku :/ olga1 z moich piersi niestety już prawie nic nie leci :( mam chwile, że czuję do siebie żal, że jednak nie karmię piersią, ale staram się tym dodatkowo nie dołować, bo już w ogóle kręćka dostanę:/
-
Dziewczyny, czy Wasze pociechy mają odruch moro? Jeśli tak, to jak często?
-
Joanna89 pocieszyłaś mnie, że nie jestem sama, bo ja też póki co nie mogę jakoś ogarnąć się z tym macierzyństwem.... w szpitalu od razu poczułam, że kocham tą małą istotkę jak nikogo na świecie, ale w domu nastała szara rzeczywistość (kolki, rozdrażnienie, stres) i czasami to jestem przerażona jak ja dam radę wychować takiego małego człowieczka. Do tego dochodzi ciągła obawa, czy aby na pewno wszystko jest w porządku, w każdym ruchu doszukuję się jakiś objawów i boję się, że nagle wyjdzie, ze coś jest nie tak :/ Jak mam okazję wyjść z domu, to bardzo chętnie (wyjść=zrobić zakupy 500m od domu:), pod warunkiem, że małym opiekuje się mąż, bo z nikim innym nie zostawiłabym go. Mam wrażenie, że mój M lepiej opiekuje się naszym brzdącem, widać, że go bardzo, bardzo kocha, jest czuły i cierpliwy. ehhh. a ja taka niby czuła, kochająca, ale wiecznie się stresująca. Boję się cieszyć maleństwem i macierzyństwem. Od narodzin nie było dnia, żebym nie płakała. didus dajesz mi nadzieję, że sab simplex pomogą nam na kolki. Póki co bobotic średnio daje radę:/ a powiedz mi, gdzie kupowałas te kropelki? Masz jakieś sprawdzone źródło? RudaMaruda no moje obawy co do włoskow sprawdziły się, synuś jest rudawy przynajmniej tatuś się go nie wyprze!
-
karoszka u mnie to samo... Mały poje, a potem ma rewolucje, spina się, puszcza bączki i krzyczy bardzo... Z tym, że noszenie nie bardzo pomaga. To są takie ataki. Chwila spokoju, a potem krzyk na całe gardełko. Już nie wiem, czy znowu zmienić mu mleko :/ czy jakoś to przetrwać!!! Jest ciężko słuchać jego krzyk, patrzeć jak cierpi. Podobno kolki zaczynają się od 3 tygodnia, czyli niby u nas jeszcze za wcześnie.
-
Dziewczyny, która podają mm - mam pytanie!!! Czy od razu trafiłyście z mleczkiem? Nie wiem, ale chyba naszemu nie podpasowało enfamil, bo poza tym, ze podczas robienia kupki jest wrzask, przeraźliwy płacz, to dziś po każdym jedzeniu popłakiwał. Myślicie, że to od mleka????
-
cześć Dziewczyny!!! Podczytuję Was odkąd jesteśmy w domku, ale niestety nie dałam rady wszystkiego nadrobić. Chyba powinnam wrócić ze 100 stron wcześniej, kiedy większość z Was urodziła i miała pewne wątpliwości, jakie ja mam teraz - na początku naszej przygody z Synkiem :-) Usg przezciemiączkowe wyszło na szczęście dobrze, choć ja i tak nadal jestem pełna obaw o wszystko. Patrzę na mojego skarba i zastanawiam się, czy jak tak bardzo rusza rączkami i nóżkami, to normalne, czy jak płacze w niebogłosy to normalne, czy jak podczas snu się odzywa to normalne....itp.,itd. ehhh jedyny plus tego taki, że straciłam te 17kg, których dorobiłam się podczas ciąży. Na razie jestem kłębkiem stresów i niestety pokarmu jak na lekarstwo, raz dziennie odciągnę, a za drugim razem już praktycznie nie chce lecieć. Mały był w szpitalu na butli i teraz ciężko nam idzie :( także witaj w klubie Chiyo. Muszę przestać się bać o wszystko, to będzie lepiej, choć nie mam jakiś wielkich załamań, to jednak siedzą we mnie te wszystkie obawy i troszkę mnie zżerają od środka. Co do porodu, to napiszę tylko, że skończyło się na cc. Nie chcę już do tego wracać, było - minęło, na szczęście!
-
Dziewczyny,my nadal w szpitalu... Dzis będzie usg przezciemiaczkowe, bo maly ma ciemiaczko na granicy normy. Tak sie boje:-( mam klopot z karmieniem. Pokarm pojawił sie późno, maly nie chce ssać. Może będę odciągać. Jaki laktator polecacie? Silv Twoja Agatka tez miała takie usg? Pisze bez składu, wybaczcie. Marze tylko o domu i zdrowiu dla synka.
-
Melduje,ze mój synuś juz na świecie! Opisze wszystko później, ale łatwo nie bylo. Dziękuję za Wasze słowa powodzenia
-
Powodzenia!!!! My chyba pojedziemy...... odstępy bardzo różne:/ i sama nie wiem, co robić, ale chyba wolę jechać.