
Mamuśka01
Użytkownik-
Postów
1 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mamuśka01
-
Chyba u mnie też coś się zaczyna...... a przynajmniej mam jakieś bóle, dosyć, dosyć takie. Odstępy różne.
-
Gratulacje Mari!!! Wszystko naprawdę pięknie się ułożyło :-)
-
Pampuszka, Magda.g gratki!!!! :-) Zuzita u mnie też lekarz kierował się tym standardowym kółeczkiem... a moje cykle też bywały różnej długości - 30, 31, 29, 27... także czekamy dalej :-)
-
Gratulacje Natalia!!! Trzymam kciuki Mari, żeby poszło gładko, bezpiecznie, a najlepiej zaczęło się już dziś w nocy :-) Współczuję Ansomia... Mam nadzieję, że mimo ciężkich przeżyć Twoja córcia dzielnie da sobie ze wszystkim radę!!! Musi być dobrze!!!
-
nicolett, ciapki gratuluję dołączenia do mamusiek :-) Witaj, zuzita! Ja wypatruję sączących się wód, jakiś bóli... ale póki co nadal cisza! Pewnie z zaskoczenia mnie weźmie :P W tym tygodniu to już chciałabym urodzić... choć im bliżej, tym coraz bardziej oddalam od siebie tę myśl, że to naprawdę już! To chyba jednak strach...ale próbuję mu się nie dawać. Do tej pory jakoś bardzo nakręcona na rodzenie nie byłam, ale czuję, ze teraz się zacznie. Rewolucja, RudaMaruda śliczne te Wasze dziewczynki-kruszynki :-) Boję się nawet myśleć i wyobrażać jakie to uczucie mieć je koło siebie już...
-
Mari ja z pierwszego usg miałam termin na 29.08., później wychodziły tylko wcześniej. wyrwanazkontekstu gratuluję ogromnie! Mimo ciężkiego porodu - pozytywnie zazdroszczę, że to już za Tobą i przede wszystkim - z maleństwem wszystko ok :-) Teraz już będzie tylko lepiej!
-
No u mnie jak nic się nie rozwinie, to w tym samym czasie co joanna będę miała wywoływanie... ciekawe :-) chyba przez to, że im bliżej, tym bardziej boję się o wszystko, to jakoś nie spieszy mi się z porodem :P
-
Kasia90 dzięki za dodanie optymizmu!!! bo ja też pierworódka, bez większych objawów.... i tak sobie czekam :-) może i do września. Gratulacje córeczki!
-
Rewolucja cieszę się ogromnie, że mimo tych strasznych przeżyć wszystko zakończyło się dobrze.... Popłakałam się czytając Twój opis i teraz będę jeszcze bardziej modlić się o to, by wszystko było dobrze, by mojemu chłopczykowi nic się nie stało. Ból jakoś minie. Trzymam kciuki, byście obie z Hanią jak najszybciej doszły do siebie i miały już tylko piękne wspomnienia, które zatrą to porodowe. Ściskam Was :*
-
Lusia Zastanów się, czy to naprawdę takie najważniejsze, że nie dałaś rady sama ją wypchnąć?! Wiem, że teraz pewnie urosło to do mega problemu, ale zobacz - są przy Tobie córcia i mąż, razem dajecie córci miłość, będziecie ją wychowywać najlepiej jak potraficie, otaczać opieką....no i przede wszystkim - daliście jej życie, o które teraz będziecie dbać już do końca swoich dni pewnie.... i przy tych wszystkich najistotniejszych uczuciach i sprawach, czym jest to vaccum? To błahostka, to takie nic - było, minęło, najważniejsze, co jest teraz :-) A dokarmiać jeśli trzeba, to trzeba i już!! To nie przesądza o Twoim kp, tym bardziej skoro piszesz, że ładnie Wam to już wychodzi (gratuluję! też bym tak chciała:-) Fajnie, że mąż daje Ci wsparcie. Ja tak sobie myślę, że ten mój mężulek też będzie sobie radził lepiej niż ja.... zwłaszcza na początku, po porodzie! Ale od tego ich mamy, będziemy mogły być z nich dumne, a oni sami będą czuć się potrzebni i ważni! Główka do góry!!! Piszę to teraz, przed porodem, chyba będę po porodzie wracać do swoich "mądrości", bo znając siebie, to też dopadnie mnie kryzysik :P
-
Liza - gratulacje!!! Chiyo - oooo, to skoro termin z om na 27.08., to spokojnie.... bo w zasadzie ten termin jest najbardziej zobowiązujący :-) Ja też sugerowałam się bardziej usg, ale popytałam inne dziewczyny i wychodziło na to, że większa część maluchów jednak rodzi się bliżej terminu z om. Dlatego teraz jestem spokojna, mój ma jeszcze chwilę czasu (tydzień), a jak nie to tydzień po dacie z om będziemy wywoływać... także jeszcze maksymalnie ok.2 tygodni w dwupaku :-) I tak, jak pisała RudaMaruda, rzeczywiście warto cieszyć się jeszcze tą ciążą, bo to ostatnie dni tego wyjątkowego czasu.... potem będzie równie wyjątkowy, choć już o 180 stopni inny :-) Joanna u mnie też wyszło ostatnio na usg, że główka niziutko, szyjka bardziej miękka, ale trzeba czekać :-) byłam mega szczęśliwa, że coś się już dzieje, w myślach już prawie rodziłam.... i tak sobie czekamy! Miłego dnia Wszystkim!!! i szybkiego postępu dla tych, które już baaaardzo chcą :-)
-
Gratuluję Bashia!!! i innym mamuśkom, które coraz piękniej radzą sobie z dołkami i różnymi innymi przeciwnościami... :-) pozytywnie zazdroszczę! Co do odwiedzin, to ja już zapowiedziałam moim rodzicom, że nie wiem, czy będę chciała kogokolwiek poza mężem widzieć po porodzie w szpitalu!!! Poczułam się jakbym co najmniej wyparła się własnej mamy, bo miała łzy w oczach i minę nietęgą, ale......kurde no!!! to moja decyzja i myślę, że powinno się ją uszanować. Zobaczę, co będzie po porodzie i wtedy dam znać, czy mogą wpaść :-) choć raczej nie będę chciała.... a już teściów tym bardziej :/ Wkurza mnie taka postawa (jak mojej mamy), ale już się uodporniłam na jej numery!!! Ja już na serio chcę urodzić na początku września Szykuje się imprezka rodzinna, więc pożegnam się jeszcze ze smakołykami przynajmniej ;-) a tak na serio, to wolałabym, żeby zaczęło się samo, ale nie mam parcia na parcie jak jeszcze niedawno, że chcę jednak sierpień..... Byleby było dobrze, byleby jakoś przeżyć, a czy w tym, czy w przyszłym tygodniu, czy w ostateczności jeszcze nastepnym..... Podobno jeszcze zatęsknię za czasami, kiedy mały był w brzuszku, bo tu mam go cały czas i jest mu naprawdę dobrze :-) Dobrej nocki, dziewczynki!!! A! Ktoś pytał o charczenie przy jedzonku - moja chrześnica też tak śmiesznie charczała właśnie :-) na początku, a potem jej przeszło! więc to chyba normalne :-) teraz ma już 2 latka i nie charczy
-
Lolka, didus Gratuluję Wam :-) Jesteście wielkie - dałyście radę i to najważniejsze, a poród niedługo będzie tylko mglistym wspomnieniem.... (ja mam taka nadzieję przynajmniej :-) ) Natalia... Ja niby chcę, ale się boję i jakoś tak nawet nie drażni mnie fakt, że już niedługo 39tc.leci. Wcześniej nastawiłam się na poród w sierpniu, a teraz.....mogę być wrześniówką :-) i co noc jak wstaję do sikania, to mówię do małego, byleby nie teraz, bo jestem niewyspana :P i tak zastanawiam się, o jakiej porze chciałabym rodzić i nie znajduję odpowiedzi mam nadzieję, że adrenalina doda mi sił obojętnie o której!
-
meiyin - 3 dni....ale jakie cudowne zakończenie - to najważniejsze! :-) Gratulacje ogromne!!! Ja swojego biorę - mam tylko nadzieję, że jak się zacznie, to będzie obok, bo pracuje 200km od domu :/ Jestem dobrej myśli, ale najgorsza ta niewiedza, kiedy....jak...
-
czarnamamba gratulacje!!!!! No to swoje też przeżyłaś, ale najważniejsze, że padła szybka i dobra decyzja i dzidziusiowi nic się nie stało! :-) Wracaj do zdrówka!!!
-
Didus gratulacje!!! Najważniejsze, że to już za Tobą....teraz trzeba patrzeć przed :-) Sama jestem tak ciekawa jak i kiedy to będzie, że oddałabym wiele, by być już po i mieć świadomość, że - mimo nawet okropnego porodu - jest to za mną i mogę tulić mojego synka... Oby tak było! Pampuszka mamy podobnej wielkości dzieciaczki i podobne terminy :-) I też boję się, bo jak akcja wcześniej się nie zacznie, to dopiero we wrześniu wywoływanie..... Niby główka nisko, ale cóż.... tak to mogę pewnie jeszcze trochę pochodzić. Brak skurczy, brak objawów, choć to nie przesądza o sprawie i tak się pocieszam :-) Niby chciałabym już, ale jednocześnie jednak boję się tego wszystkiego i tak sobie z dnia na dzień żyję :-) Boję się tego jak się zacznie (jeśli jednak wcześniej niż wywoływanie wrześniowe), bo czuję, że będę płakać z nerwów i niepewności.... I zawsze jak wstaję w nocy, czy nad ranem do siusiania, to myślę sobie: ooo,nie chciałabym teraz rodzić, bo spać mi się chce najlepiej jakoś po dobrze przespanej nocce :-) ot, takie mam życzenie do mojego synka
-
czarnamamba no to ładnie poszalałaś z postępem!!! Może wezmę z Ciebie przykład?! Ok, to biorę gdyby tak się dało..... Życzę powodzonka!!! Kurczę, od nocnej akcji nie odezwała się Lilianka, Rewolucja i Tosio też milczą. Mam nadzieję, że powodem jest oswajanie się z dzidziusiem i niedługo znowu zapukają do sierpniówek :-) Ja mam jutro wizytę i liczę na pozytywne wieści :-) Boję się o to gbs, bo naczytałam się.....niepotrzebnie chyba :/ nicolett współczuję, skoro Twój G tak to przeżywa :( to Ty i Antek (i dzidziuś w brzuszku) jesteście jednak jego najbliższą rodzinką i najważniejsze, żebyście nawzajem dawali sobie wsparcie. Fajnie, że możecie liczyć na Twoją mamę i zostanie z Antosiem :) dacie radę!!!
-
Anosmia współczuję tej walki z kilogramami :/ wiem, że dla kogoś, kto nie ma tego problemu, to może wydawać się śmieszne, ale problemy wagowe mogą porządnie zakłócić pozytywne myślenie, działanie, itp. :/ Ja póki co załamania końcowociążowe mam właśnie z tego powodu :/ bo jak tu nie wkurzyc się, kiedy jest prawie +5kg przez trzy tygodnie :/ wychodzę na obżartucha!!! tsh mi bardzo wzrosło, więc może to nie tylko woda, ale i zawirowania hormonalne... Iwcia_15sier gratuluję serdecznie Bartusia!!! Jest przesłodki i te włoski.... :-) Ja wczoraj wieczorem poczułam dwa razy ból w podbrzuszu - taki inny, już myślałam, że to jakieś skurcze, ale chyba jednak nie...
-
hej! Przyjemnie Was się czyta - jak piszecie o udanych karmieniach, powolnym dopasowywaniu do siebie i wszystkim innym, związanym z Waszymi Maluszkami :-) aż naprawdę chce się mieć tego maluszka już obok, by móc układać sobie życie z nim... a tu nasi mali mieszkańcy nie myślą o wyjściu :P hmmm... Ja wczoraj załamałam się i to nie na żarty, bo waga wskazuje +4,5kg od ostatniej wizyty!!!!! Wychodzę na potwora, który zjada wszystko w ogrooomnych ilościach :/ a tak nie jest. Wstyd mi za siebie, bo nie dosyć, ze waga duża, to teraz jeszcze aż tyle przytyłam?!!!? Dlatego chciałabym już rodzić.... :-(
-
Ja tu słowa rewolucji cytuję, a tu rewolucja się odzywa!!!! Super, że już po!!!!!!!!! Dałaś radę i Hanuśka na świecie !!!!!! Gratulacje :-) Doczekałaś się swojego dzieciątka! odpoczywajcie sobie, a jak będzie sił więcej, to czekamy na relacje.....
-
Inez co do brązowej kreski, to ja akurat takiej w ogóle nie mam, ale dziś widziałam się z koleżanką, która jest pół roku po porodzie i ....chyba Cię nie pocieszę (a może pocieszę, że jeszcze jest czas na krechę)....ona jeszcze ją ma!!! magda.g we dwie nie zostaniecie, spokojnie! Jeszcze ja będę na dokładkę. Termin teoretycznie na 24.08., ale tak jak pisałam - cichutko u mnie z porodem :-) k.karolcia graaatki wielkie!!!! Najważniejsze, że już po.... i masz dzidziulka przy sobie :-) lusia90 ja też mam takie małe załamanka....choć przyznam szczerze, że myślałam, że będzie z tym u mnie gorzej. Teraz obawiam się tego, że po porodzie będzie masakra z moim nastawieniem.... eh:/ co do rozstępów, to długi czas byłam święcie przekonana, że ich nie mam, ale przy okazji ostatniej depilacji z lustereczkiem zauważyłam je!!!!! tak właśnie nisko na brzuchu :/ wkurzyłam się, ale potem wytłumaczyłam sobie, że to nie taki dramat znowu :-) a rano jak wstaję, to mnie tak łapki bolą, muszę trzymać je w górze, żeby później normalnie je zgiąć i jakoś z nich korzystać dobrze, że kiedyś już któraś o tym wspominała, bo tak to bym lamentowała, że coś się dzieje nie tak ze mną, a tak to wiem, że tak bywa..... A jeszcze lepszy numer zrobiłam, bo umówiłam się z tymi moimi pulchnymi stópkami do kosmetyczki!!! zaszalałam na maksa, ale ostrzegłam ją, czego ma się spodziewać :-) także powoli przygotowuję się do porodu (choć w ten sposób:P), bo jak to rewolucja trafnie określiła: "będę posrana, ale pomalowana"
-
No Rybcia, to i ja zaciskam kciuki :-) U mnie akcji brak, ale jak czytam o Waszych "przyspieszaczach", to jestem pełna podziwu i nie dziwię się, że u mnie cichuteńko! Mam totalnego lenia, nie mam ochoty na nic z 3s... Czasem mam powera na sprzątanie, ale to też nie za często:P No Kobietki, jestem pełna podziwu!
-
kdrt gratulacje!!! Czekamy na realcje!!! :-) Silv nie martw się, że Ciebie nie dopadło....bo dopadnie w końcu, ale przez to, że nie dopadło, a martwiłaś się, kiedy dopadnie :P zakręciłam, wiem! w każdym bądź razie, jak nie dopadło jeszcze, to super!!! a jak dopadnie w końcu, to będziesz wiedzieć, że to to i dasz sobie radę :-)
-
Cześć Mamuśki!!! Rewolucja ale fajowo!!!! w końcu rodzisz :-) a może już jesteś po.... no,no....czekamy na dobre wieści :* Olga1 to podobno normalne na końcówce ciąży, jeśli wszystko inne jest ok - przepływy, ruchy... to nie ma się co martwić - tak mi koleżanka powiedziała, ona sama rodziła po terminie, miała wywoływanie i też łożysko już było IIIst. i miało zwapnienia.... Mam nadzieję, że się nie myli :-) Gratuluję nowych dzidziusiów - i tego "wrześniowego", które jest jednak sierpniowe:-) Ja coś czuję, ze sama zostanę do końca sierpnia, a może i do września.... Czasem włącza mi się myślenie, że urodzę w ciagu tygodnia, ale sądząc po moich objawach, a raczej ich braku, to chyba jednak nie ma co liczyć na wcześniejszą akcję.... aż mi trochę smutno :(
-
Rybcia dasz radę!!! Ale fajnie masz, że tak blisko szpital. Pojedziesz w nocy już z całkiem rozkręconą akcją!!! to naprawdę JUŻ! Nie dziwię się, że się boisz.... ale będzie dobrze!!! trzymamy kciuki!!!!