-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez siwa87
-
joanna89a Kurde wlasnie zbilam lusterko, cholera...w tej kwestii jestem przesadna :( NIE WYRZUCAJ DO ŚMIECI!!! tylko zakop w ziemi. Co do przesądów to mam lekkiego bzika
-
Dziękuję dziewczyny za rady co do syropu, też pamiętam jak go piłam jako dziecko ale nie sądziłam, że jest aż tak prosty w przygotowaniu :) Niestety nie mam tu dostępu do naszych polskich specyfików i jakoś się muszę ratować... Bardzo się boję o dzidzię :/
-
Marlena oj coś czuję, że jak następnym razem wejdę na forum to już będziemy miały kolejną rozpakowaną wrześniówkę :) powodzenia Kataryb pytam o to cc bo słyszałam, że do tej operacji trzeba mieć drożność nosa i krtani bo w razie czego muszą podać pełną narkozę. Właśnie! Rozmawiałam wczoraj z moimi rodzicami i byli przerażeni jak im powiedziałam, że cc przeprowadza się w znieczuleniu zewnątrzoponowym (w sensie, że mam świadomość i mogę od razu zobaczyć Małą). Moja mama miała 3 cc ale 30 lat temu i mówiła, że każdą pod pełnym znieczuleniem. Z moją anginą jest gorzej niż wczoraj, tak jak przypuszczałam, drugi migdał zawalony, mówię szeptem a i to sprawia ogromny ból. Jakoś mi się wierzyć nie chce, że to nie ma wpływu na Maleństwo :( Robi się spokojniejsza w ruchach po zażyciu antybiotyku i paracetamolu... A jeszcze teściu przyjeżdża z babcią na noc i wypadałoby coś ugotować :/ tragedia, spadek formy to mało powiedziane, oczy mi łzawią i boli mnie cały kark jak na grypę ;( co polecacie na złagodzenie bólu gardła bo nic mi nie dali, żadnego syropu czy tabletek do ssania, jakieś domowe metody? jak się robi syrop z cebuli?
-
hej dziewczyny, dziękuję za wsparcie i rady, niestety byłam zmuszona dziś jechać rano na ip. W nocy nie dość, że budziłam się 4 razy na siku to za każdym razem jak przełykałam ślinę (nawet nie wiedziałam, że takie rzeczy się robi przez sen). Rano była tragedia, zatkane ucho, nos i ból gardła taki, że mówić nie mogę :/ dostałam antybiotyk i paracetamol 1000 mg :/ Co do czosnku to właśnie się zawiodłam bo ja czosnek jem tonami. Mój mąż czasem się śmieje czy ja aby na pewno nie jestem z rodziny żydowskiej bo oni podobno tak się czosnkiem jak ja zajadają ;) Cytryna mi podrażnia te migdały a lodów nie próbuję nawet (wiem, że obkurczają naczynia krwionośne ale ja mam tak zdeformowane te migdały, że nic nie pomoże). Już 3 razy dostawałam skierowanie na wycięcie ale cholernie się boję. Raz nawet miałam wizytę umówioną (na za 8 miesięcy) i najzwyczajniej w świecie zapomniałam :/ polskie nfz :/ Banana nie używałam przed ciążą wkładek anty ale faktem jest, że wiele lat stosowałam tabletki. Dziś na ip lekarz nie sprawdzał parametrów dzidziusia :/ tylko rutynowo mnie osłuchał, zajżał do uszu, nosa i gardła stwierdził rzecz dla mnie oczywistą - angina - i wypisał receptę. 15 km do otwartej apteki i przespałam popołudnie. Na szczęście Mała się rusza więc jestem spokojna Czy angina może być przeszkodą w CC? Oczywiście mam nadzieję, że się do tej pory wyleczę ale to jednak osłabia serce.
-
Dzięki dziewczyny, cieszę się, że Wam się podobają moje fotki. Dawno nie robiłam żadnej sesji ale mamy już stronę internetową we Francji więc po porodzie planuję wrócić do pasji :) Ktoś pytał o tła, tak tła mam w różnych kolorach ale najczęściej używam czarnego i białego. Jakoś polubiłam zdjęcia w wysokim i niskim kluczu i staram się znaleźć swój styl i się go trzymać. Mam pytanie, jak częste skurcze w ciągu dnia są normą? Jak ostatnio byłam podpięta do ktg miałam skurcze (dość regularne) i dochodziły do 100. Dali coś na rozluźnienie i przeszło ale ja te skurcze nadal mam. Po kilkanaście razy na dobę :/ dziś w sklepie mnie złapało 3 razy, wizytę mam w środę, mają ustalić datę cc ale mam inny problem :( od ponad roku nie chorowałam (a migdały mam do wycięcia z powodu baaardzo częstych angin) i oczywiście musiało mnie w nocy zawiać, przyzwyczajona do upałów zostawiłam okno otwarte na noc a się ochłodziło i boli mnie w środku prawego ucha i prawy migdał :( nie mogę nic przełknąć, jak nic to początek anginy. Łyknęłam już witaminę C i paracetamol ale nie mogę się przecież za bardzo faszerować chemią. Cholernie się boję bo parę lat temu moja sąsiadka miała przed rozwiązaniem lekkie przeziębienie (dosłownie katarek) a dziewczynka się urodziła z zapaleniem płuc i zmarła po dwóch dniach ;'( domyślacie się jakie mnie myśli nachodzą... Angina! Ja pier..... tylko tego mi brakowało. Dodam, że nie mam temperatury bo nigdy w życiu nie miałam! Moja mama mówi, że jako dziecko miałam raz temperaturę i zmieniała mi pidżamę 5 razy na dobę i od tamtej pory nic. Mój organizm się nie broni, normalnie sama się zmuszam do wypacania ale w ciąży nie można i dupa, nie mam pojęcia jak się ratować a jutro oczywiście niedziela i żaden lekarz mnie nie poratuje...
-
Echeveria jeśli masz lustrzankę cyfrową to na obiektywie (czasem na korpusie aparatu - zależy od firmy) masz taki przełącznik AF, MF, przełącz na regulację ręczną i teraz możesz kręcić pokrętłami obiektywu wg własnego uznania, wtedy patrz przez wizjer (nie przez podgląd na lcd) i szalej :) można ten sam efekt uzyskać bez wyłączania tego przycisku tylko delikatnie naciskając spust migawki (lustrzanki mają taką możliwość - naciskasz delikatnie do połowy, aparat wtedy "wybiera" co ma być ostre, co rozmazane) jak masz czas to warto opanować tę podstawową umiejętność lustrzanek bo to daje najlepszy efekt wow :) a to dopiero początek Waszego focenia. Im bardziej te zdjęcia będą "artystyczne" tym lepsza pamiątka bo wiadomo, że "płaskie" zdjęcia każdy telefon komórkowy robi :) a takie z głębią to już coś powodzenia
-
Nieesia ja zdecydowałam się na inny bo babka robiła problemy durka dokładnie od tego sprzedającego :) rozmawiałam z kobietą przez telefon i o ile z rozmiarem dałoby się zamówić poza allegro większy to z kolorami już nie chciała dyskutować. Banana nad imieniem właśnie walczę (z własnymi myślami) moim marzeniem od zawsze była Pola i Max. Ale mężowi się Pola nie podoba :( chciał Lenę (bo łatwe do wypowiedzenia ale mi nie bardzo...) ja mam na drugie Magdalena (po mojej siostrze) i miało być nie Lena a Magdalena ale tutaj nikomu się nie podoba, że za długie, oficjalne i rzadko spotykane tutaj... i chyba zostanie Lena :/ ale jakoś nie potrafię tak jeszcze mówić o swojej córeczce. Nie czuję tego imienia... Echeveria jako fotograf stwierdzam, że dobra robota z własnym dzieciaczkiem najlepiej, masz dużo czasu, widzisz dzidzię w różnych momentach itp. Polecam pobawić się z głębią ostrości jeśli masz lustrzankę. Efekt drugiego planu czasem potrafi być zaskakujący. wrzucam jeszcze moją stronkę z fb, jest tam kilka fotek dzieciaczków - nieco większych niż niemowlaki ale może kogoś zmotywuję :) https://www.facebook.com/ewamm.foto
-
jakoś nie mam motywacji, żeby coś napisać, codziennie czytam ale dopiero durka mnie zmobilizowała do wrzucenia postu bo ostatnio zastanawiałam się nad tą aukcją na allegro z której chyba kupiłaś wyposażenie łóżeczka (bynajmniej widziałam podobne na tej samej aukcji ale jak wysłałam zdjęcie z opisem, że nie chcę zygzaków babka mnie spławiła mówiąc, że nie robią zamówień indywidualnych:/ poza tym nie mieli rozmiaru 140x70)więc zdecydowałam się na ten drugi zestaw ale w nim nie ma baldachimu. w środę będę znała datę cc jakaś zmęczona jestem, niskie mam ciśnienie i wysoki puls jakoś tak do niczego :/
-
szusterka siwa87 u mnie na osiedlu jest przypadek gdzie dzieci sa z tego samego roku - jedno ze stycznie ,drugie z grudnia ;) a my z moja siora jestesmy tez rok po roku no i miesiac do tego. wiec chyba az tyle czekac nawet nie trzeba. U mnie parka, czy wymarzona - nie wiem ...chciałam miec zawsze pierwszego synka urodziła sie corka, teraz bedzie synek a mnie marzyła sie druga dziewczynka ;) chociaz z drugiej strony to jedyny chłopak w rodzinie mojej i niemęża bedzie ;) Też nam się marzył pierwszy chłopak, do 5-go miesiąca ciąży mówiliśmy do brzuszka "Maksymilian" :) a tu dziurawiec :) chciałam starszego chłopca, żeby się siostrzyczką później opiekował ale w chłopca trudniej ustrzelić bo to tylko jedne dzień płodny :) a na dziewczynkę aż 3 :) Teraz będę robić testy owulacyjne, żeby się wstrzelić dokładnie w dzień :) jeszcze nie wiem na czym polegają bo nawet ich na oczy nie widziałam i z tego forum dowiedziałam, że takowe w ogóle istnieją :) ale będę próbować. Jednak rok różnicy między dziećmi to jednak zbyt duże obciążenie dla organizmu, tym bardziej po cc. Chyba jednak odczekamy kilka miesięcy, przynajmniej pół roku, żebym przestała karmić małą.
-
hej dziewczyny ja od rana na nogach, rano zawiozłam córkę męża do szkółki wakacyjnej, później wizyta kontrolna (niestety datę cc będę znała dopiero za tydzień) i umówiłam się na jutro do fryzjera. Zaraz planuję poodkurzać i może złożę kolejny mebel z kompletu bo już komoda nie wystarcza ;) Just.jot właśnie... też jestem tego zdania co Twój lekarz ale jak już się zaoferowali, że w drodze wyjątku (jako, że jestem obcokrajowcem) zrobią mi cc to nie będę z nimi dyskutować. Prawdopodobnie tak jak u nas, termin wyznaczą na tydzień przed planowaną datą. Mam na 16 września ale jakby się dali namówić, żeby zrobić mi 10 września w moje urodziny to będę szczęśliwa :) Chociaż powiem szczerze... że mam wrażenie, że coś mnie omija. Że ten poród to będzie po prostu wyciągnięcie ze mnie dziecka, że tak tego nie poczuję, że urodziłam, tym bardziej, że zaraz po cesarce Ją zabiorą, nie będę mogła tych magicznych dwóch godzin spędzić na kangurowaniu, nie poczuję wysiłku... jakoś od początku nastawiałam się na ten ból, skurcze (zawsze miałam baaaardzo bolesne miesiączki często kończące się na IP bo aż mdlałam z bólu) i jakoś było to dla mnie oczywiste, że urodzę SN a teraz, przy tym ułożeniu pośladkowym... walczę z myślami. Z jednej strony się cieszę, że mam mieć CC a z drugiej czuję, że coś tracę... joanna89a też planujemy mieć następnego synka i to jak najszybciej. Taki mieliśmy plan od samego początku, parka to moje marzenie. Gdzieś czytałam, że trzeba odczekać 18 miesięcy od porodu, żeby się macica zregenerowała ale słyszałam wiele opinii, że rok wystarczy. Jedno jest pewne - nie powinno się karmić już piersią przy zajściu w następną ciążę ponieważ karmienie powoduje skurczanie się macicy (logiczne, po porodzie dajesz mleczko maleństwu i wszystko tam w środku wraca do swoich rozmiarów) a później jeśli ma się rozwijać tam następne maleństwo to macica znów musi się powiększyć. Kiedyś słyszałam jak lekarz tłumaczył to jednej pacjentce, która karmiła dwuletnie dziecko i chciała zajść w ciążę i nie mogła. To mogła być przyczyna.
-
Emily Kuki82 ja kupiłam 4 rolki 15cm/9 m i wyszło mi tyle co na zdjęciu, prawda jest taka, że im więcej dasz tiulu tym ładniejsze i bogatsze wyjdą i polecam ten sposób robienia z kołem tekturowym :) ja zawijałam na słowniku do francuskiego i chyba jest szybciej ale mogę się mylić :) im większa książka tym większy pompon z jednej rolki robiłam jeden
-
MarlenaT Kuki82 Śpiworek z La Milion przepiękny aż sama się na niego napalilam. Myślisz ze będzie dobry na zimę? Nie będzie za mały dla dziecka urodzonego na początku września? nie wiem już ale to chyba był mój link :) http://www.lamillou.com/shop/stroller-bag-spiworek-m-maggie-rose-vanilla-cappuccino więc odpowiem na Twoje pytanie, wybrałam rozmiar M o długości całkowitej 120 cm więc nada się i na zimę i później do spacerówki, w rozmiarze S są mniejsze i chyba tylko do gondoli. bo mają dł 90, dla dziecka w środku ok 60 a jak się maleństwo rodzi to prawie tyle ma :) mufki też bardzo mi się podobają choć wolałabym żeby była to jedna długa mufka a nie dwie jak rękawiczki ale widzę, że do kompletu są tylko podwójne. No i ta torba... :/ zachorowałam na nią ;)
-
o, faktycznie, nie poznałam firmy :) u mnie to łóżeczko nieco inaczej się później modyfikuje ale zamysł ten sam - ma służyć jak najdłużej :) pościel i tak będę musiałam dokupić na zmianę i z La Millou mam upatrzoną z kolekcji Magdaleny Różczki, ale ceny mnie przerażają, mój koszyk na chwilę obecną załadowałam na ponad 1500 zł :/ ale fakt, cuda mają niepowtarzalne. Mam kocyk i nakładkę do fotelika i nie mogę się już doczekać aż pójdą w ruch :)
-
Kuki82 Co do ochraniacza, ja zamontowałam od ściany, żeby zimno "nie ciągnęło". A i łóżeczko jakoś tak przyjemniej z nim wygląda :) ale masz duże łóżeczko, czy to takie złudzenie optyczne? wydaje się być bardzo szerokie. Ja mam 140x70 i miałam problem ze znalezieniem pościeli do tych wymiarów ale upolowałam takie coś na allegro, co prawda nie ma falbanki maskującej ale może sama coś wymyślę. http://allegro.pl/baby-love-11cz-posciel-z-ochraniaczem-modulowym-i5430556643.html
-
anno Catarisa, serdeczne gratulacje:) Pytanie retoryczne, kto to będzie nastepny?;) z tego co mi wiadomo, pytanie retoryczne to takie, które sugeruje odpowiedź lub odpowiedź jest oczywista :) na naszym forum nic nie jest do przewidzenia :) już myślałam, że Catarisa przenosi ciążę :) gdzieś czytałam ostatnio, że po wstrzymaniu skurczy często dzieciaczki "się obrażają" :) hehe, i nie chcą wyjść a tu proszę :) mamy Jagódkę. Super, trzeba uzupełnić tabelkę w excelu
-
GRATULUJĘ!!! Nasza trzecie "wrześniówka" urodziła! :) Swoją drogą jestem ciekawa ile z nas rozpakuje się do tego nagłówkowego września :)
-
przepraszam, że napiszę bez wymieniania z nicków ale tyle mamusiek przybyło, że się pogubiłam, moja pamięć zaczyna zawodzić :) Żelazko parę lat temu pracując na AGD :) przodującym producentem żelazek był u nas Tefal z prostego względu - produkują od lat sprawdzone chyba w każdym domu patelnie i z podobnej powłoki produkują żelazka. Moi rodzice mają osobiście tej właśnie firmy z bazą wodną. Nie był tani bo kosztował wówczas ok 400 zł ale mają do dziś i sobie chwalą. Też taki miałam po pierwszym ślubie i cholera darować sobie nie mogę, że go nie zabrałam jak się wyprowadzałam :) http://dobrezelazka.pl/zelazka/zelazko-generator-pary-tefal-pro-express-turbo-anticalc-autoclean-gv8431/ Laktator dlatego mam tyle "plastiku" :) hehe, bo do mojego laktatora (mam ręczny) dołączono: 3 buteleczki ze smoczkami, do tego 4 zamykania do butelek, 4 pojemniki na przechowywanie mleka, pojemnik do sterylizacji (nie używałam bo nie mam mikrofalówki:) 56 wkładek laktacyjnych no i sam laktator. Chyba właśnie dlatego się na niego zdecydowałam, że dawali dużo gratisów. Oczywiście, że był to błąd, bo nie pasuje mi do moich 4-rech butelek Aventu, które kupiłam. Tu jest link do laktatora tylko w uboższej wersji :) http://www.tommeetippee.pl/product/laktator-reczny/ Wózek już chyba kiedyś wrzucałam moje cudo. Kupiliśmy nowy bo był akurat w promocji. Ja się nie sugerowałam za bardzo wyglądem czy modą, dla nas przede wszystkim ważne było, żeby miał w sobie wszystko co potrzebujemy i był w neutralnych kolorach z myślą, że następny będzie synek :) 4 w 1, nadaje się na nasze alpejskie wycieczki i jest w miarę ładny ale przyznaję, że szału nie ma :) dlatego planuję zainwestować w ładny śpiworek do niego i mufki na zimę oraz torbę (wszystko wybrałam z La Millou i chyba mój małżonek się załamie jak mu pokażę cenę ale co tam, może dziadek eurasami rzuci :) http://www.lamillou.com/shop/by-katarzyna-zielinska-la-millou-feeria-king-pack-dream-catcher-white http://www.lamillou.com/shop/stroller-bag-spiworek-m-maggie-rose-vanilla-cappuccino http://www.lamillou.com/shop/by-magdalena-r-zczka-mufka-rekawice-maggie-rose-vanilla-cappuccino
-
aaaa, jeszcze takie fajne coś znalazłam :) http://www.castorama.pl/inspiracje-i-porady/wykonczenie/malowanie/farby-wewnetrzne/farba-tablicowa-dobra-tylko-dla-dzieci.html ciekawie można zastosować w pokoikach naszych maleństw (i tych większych też:)
-
Banana nie wygłupiaj się i daj znak bo chyba już całe forum ciotek czeka na wieści :) A ja się muszę przeprosić ze sterylizatorem. Mówiłam, że nie kupię, że zbędny wydatek ale po dzisiejszym wyparzaniu stwierdzam, że to nie dla mnie. Przygotowałam wielki gar, zagrzałam wodę, na dwa razy wszystko wrzucałam bo troszkę jednak tego jest... Przy wyciąganiu laktatora w pompce był jeszcze wrzątek, którego nie zauważyłam i chlupnął mi na rękę :/ nie wiem czy widać na zdjęciu ale dokładnie tam gdzie polała się woda mam szlaczek :( piecze jakby to była otwarta rana. Eh... Joanna89a polecam Ci afirmację i książkę pt.:" Sekret". Odgoni złe myśli :) może to tylko kwestia nastawienia ale pozytywne myślenie bardzo mi pomogło w depresji porozwodowej i w poukładaniu sobie życia na nowo. Kto czytał ten na pewno potwierdzi. Trzeba tylko w to uwierzyć. W skrócie działa to tak: wysyłasz w myślach negatywne emocje (wiem teraz to zabrzmi jak jakieś czary mary) a wszechświat odsyła Ci właśnie negatywne sytuacje. Jeśli masz jasne myśli, myślisz pozytywnie to ta pozytywna energia wraca.
-
Catarisa super, news dnia! :) z tego co widzę u Ciebie 37 tc więc nie ma co panikować tylko trzeba rodzić! Wczoraj w szpitalu już mnie babka uprzedzała, że jeśli dziś urodzę to na tydzień będą musieli zabrać Małą do inkubatora ale już za tydzień nie. Poza tym nie mogę się jeszcze rozpakować bo czekam na moich rodziców aż przylecą z Pl a tata miał we wtorek operację i do 28 sierpnia musi być w kraju. Rozmawiałam wczoraj z nimi i tata mówi, że mam nogi razem trzymać i wnusia ma na Niego poczekać :) Dziewczyny, też się zastanawiam, że w taką pogodę chyba długo nie pociągnę w dwupaku ale z drugiej strony, temperatura dla dzidzi to 20-22 st w pokoju w którym ma spać... u mnie to niewykonalne :/ Spałam dziś z sałatą na stopach. Wcześniej trzymałam tylko tak na godzinę, dwie. Teraz całą noc. Pomogło, dosłownie tam gdzie była przyłożona sałata - opuchlizna zeszła a już centymetr obok nadal jest :) ale widzę, że znowu się dzień zaczyna, upał i opuchlizna wraca a co noc spać z takimi wałkami na nogach mi się nie widzi :/ Kuki82 córka męża widziała pokój, szału z reakcją nie było. Powiem szczerze, że nawet na wejściu była niezadowolona bo pierwsze co się rzuca w oczy to łóżko, które wcześniej miała 160x200 a teraz 190x90 czyli normalna jedynka. Za to komoda jej się podobała (bo wreszcie ma wszystko poukładane a nie burdel jak poprzednio) i wieszaki w szafie bo dzięki temu teraz widzi wszystkie swoje sukienki księżniczek w które oczywiście musiała się od razu ubrać. Skurcze ustąpiły, chciałam dzisiaj poprasować ale w taki upał to samobójstwo :/
-
chani teściowa wpadła wczoraj na lunch a wieczorem zaprosiła nas na kolację do oberży w górach także miło uśmiechała się, jej mąż trochę po angielsku mówi (a gościu ma 79 lat! wygląda na 65 max) przywieźli sporo ciuszków dla Małej i jakieś pamiątki z Grecji. Sympatycznie ale nadal jakoś oschle. Mój mąż mówi, że nie czuł, że go matka odwiedziła tylko jakaś daleka krewna. Gorzej, że nadal mam skurcze... mam nadzieję, że nie będę musiała w nocy wracać do szpitala. Wzięłam drugą partię tych leków rozkurczowych ale Mała nadal szaleje a skurcze nadal się pojawiają, muszę zacząć liczyć co ile... póki co spokojnej nocy dziewczyny szpitalne również :)
-
dokładnie :) chyba przez te upały, ogólnie czuję się dobrze, trochę sennie i nogi w dalszym ciągu jak u słonicy ale już nawet zaczęłam się zastanawiać (zanim miałam wyniki tych wód) że jakby się dziś miała urodzić to w sumie fajna data 7+8=15 i byłaby spod znaku Lwa :) hehe jeszcze się pochwalę ciastem które wczoraj upichciłam na przyjazd teściowej:
-
hej dziewczyny, ale się strachu najadłam :) mój mąż nawet dzwonił do swojego taty (jest lekarzem) że dziś będę rodzić :) hehe pojechaliśmy na wizytę z anestezjologiem i do lekarza ginekologa od przekręceń dzieci (tutaj to normalny zawód bo każda się boi rodzić pośladkowo - głupota w takim razie, że to jeszcze praktykują). Zrobił mi usg i pyta jak się czuję bo mam właśnie skurcz. Mówię, że wiem, że miewam takie skurcze już od dwóch/trzech tygodni i w tym momencie jak z nim rozmawiałam zalałam się (hmm... właśnie czym?) hehe, aż mi było głupio bo wkładka nie wytrzymała i tę papierową osłonkę pomoczyłam :) a on mnie od razu pod ktg kazał podpiąć, skurcze nieregularne ale dochodzące do 120. Nie znam się na tym bo pierwszy raz w życiu miałam robione ktg! Wreszcie wiem jak to urządzenie wygląda. Dotychczas miałam mierzone tętno i bicie serduszka Małej takim tylko przykładanym "pistoletem". Te pasy dostałam na pamiątkę (mam je zabrać ze sobą na następną wizytę bo każda pacjentka dostaje nowe:) Zapytali czy boli jak mam te skurcze, mówię, że nie bardzo, już się do nich przyzwyczaiłam :) Zrobili badanie dopochwowo żeby sprawdzić czy to wody płodowe ale okazało się, że nie. Po czym ten lekarz (jeśli go dobrze zrozumiałam) powiedział, że mamy dwa "obwody" tych wód, jedne dla dzidzi a drugie są gdzieś niżej i to pewnie one się przy tych temperaturach sączą ale jeśli skurcze nie są bolesne to mogę iść do domu. Dali mi tabletki rozkurczowe i jeśli do jutra będą się utrzymywać skurcze to mam wrócić jutro i "we will see" :) Z dobrych wieści to to, że widziałam sale porodowe, moje ubezpieczenie obejmuje salę jednoosobową, Mała jest nadal w pozycji pośladkowej ale jak widział moje oburzenie oraz powiedziałam mu swoje argumenty przeciw takiej pozycji do rodzenia SN to ostatecznie zgodził się na CC jeśli próby przekręcenia przez powłoki brzuszne się nie powiodą. Jestem wg niego w 35 tc i musimy przeprowadzić tę próbę najpóźniej za tydzień. 50% szans, że się powiedzie. 1% ryzyka, że próba skończy się CC bo na skutek tego "masaży" czasem dochodzi do akcji porodowej. Sama nie wiem co robić...? Póki co cieszę się, że jeszcze w dwupaku
-
już w poprzedniej fali upałów dwa tygodnie temu myślałam, że urodzę :) a teraz nawrót 40-sto stopniowych temperatur :/ moje nogi od 6-ciu tygodni są tek spuchnięte, że czasem mam wrażenie, że nabawiłam się płaskostopia :/ puchną i nic nie pomaga, zimna woda, kapusta, specjalny krem dla ciężarnych na spuchnięte nogi... aj, wszystko o kant rozbić :/ jeszcze teściowa! wczoraj zadzwoniła do mojego męża, że jednak nie przyjedzie do nas się przywitać bo są już zmęczeni po drodze i pojadą prosto na kolację do byłej mojego męża żeby odwieść jego córkę... mój mąż coś podejrzewa, że jego była musiała coś nagadać jego matce że taka się dzika zrobiła (nawet sobie hotel wynajęła zamiast te dwie noce się u nas zatrzymać:/) podejrzane to :/ mają przyjść na lunch po 12, aż zaczynam żałować, że nie mogę z nią pogadać i zapytać o co jej chodzi. Dam znać po. ps. wszystkie butelki można myć w zmywarce?
-
aaa i jeszcze to: http://www.mamatecznik.pl/GipsoweOdlewy/odlewy_brzuszkow_ciazowych.html :)