-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kolczyk M
-
Co do obrotów na boczki, to pediatra pytała, czy Witek potrafi już jak miał 2,5 mies. i na ostatniej wizycie w wieku 3 mies. Już za pierwszym razem dała ćwiczenie - kołyski. Już było tu chyba opisywane: nóżki ugięte w kolanach do brzuszka, dłonie na te kolanka, łapię od dołu kolanowego za nóżkę i rączkę i robię takie kiwanie na boczki, ale z dociśnięciem nóżki w kierunku podłoża. Bardzo proste, a ciężko to opisać :) W każdym razie Wituś to bardzo lubi, śmiesznie stęka z wysiłku jak robimy. Kilka dni temu mąż bawi się z Małym na macie i mówi: Witek, ale na boki mi się nie obracaj! A ja na to: jak to? Niech się obraca! Patrzę, a ten obraca się w lewo, w prawo, tak, jak ćwiczyliśmy. Jeszcze nie ma siły zrobić obrotu na brzuch, bo zatrzymuje się na boku, ale widać efekty ćwiczeń :)
-
szusterka, to nie ja jestem taka do przodu, ale lekarz zaleciła ze względu na anemię Małego. Chodzi o to, żeby warzywko zastąpiło sztuczne żelazo, które muszę mu dawać aż do 5 mies. A później, jak będzie dobrze, to już nie. 1 posiłek w ciągu dnia to ma być warzywo, zobaczymy, jak i czy w ogóle mu podejdzie :)
-
Aha, Dziewczyny - szczególnie te kp, przed którymi jest jeszcze rozszerzanie diety. W związku z tym, że mnie to czeka za 3 tygodnie, jak Witek skończy 17 tydzień lub inaczej 4 miesiąc, zaczęłam troszkę zgłębiać temat. Pamiętacie, zastanawiałam się co z tym mlekiem odciągniętym, jak to dodawać i w ogóle. Znalazłam fajną stronę i tam jest to nieźle opisane i wiem już, co z tym mlekiem ;) Schemat żywienia niemowląt karmionych piersią Z tym, że ja nie zaczynam od kaszek, tylko mam zrobić "próbę warzyw" i karmić pojedynczym warzywem, po jednym na raz. Mamy karmiące mm - na tej stronie jest analogiczny schemat dla niemowląt karmionych butelką. Przy okazji, ponieważ są tu Mamy, które już wprowadziły nowe pokarmy (np.Catarisa), a dzieci jeszcze przecież nie siedzą. Czy można dziecko przypiąć pasami do takiego siedziska, czy jakoś inaczej "sprowadzić do pionu"? :) Zapomniałam zapytać o ten szczegół techniczny lekarki, a nie chcę zrobić dziecku krzywdy.
-
No trochę wybiegłam w przyszłość, nie w majtach, a w pieluszce oczywiście ;) hehe
-
JoasiaG u nas takie kupy z grudkami to norma. Może zależy od składu mleka, tak jak pisałaś o białku? Albo Twój maluch lepiej przyswaja pokarm? To jest jakby ten nadtrawiony "serek",którym ulewa, tylko pojawiający się z drugiej strony :) A jak wygląda kupa bez tych grudek? Taka mazia, czy śluz? W zeszłym tygodniu przez jeden dzień mieliśmy w majtach kupę konsystencji galarety, bez grudek, ale przeszło i nie wiem, co to było.
-
JoasiaG wszystkiego najlepszego! Pociechy z Szymusia i radości ducha, jaka od Ciebie bije :) no i nowych pomysłów... Przy okazji - napisz jeszcze raz nazwe Twojego kanału na yt :) My już zaczęliśmy dzień jakoś wcześniej, tzn. Witek leży koło mnie i coś stęka, jęczy, ale oczy nie otwarte. Ja leżę z nadzieją, że jeszcze uda mi się zasnąć. ;) także Blanka te Twoje pobudki to zupełnie jak moje, z tym, że o 21 to jeszcze nie pobudka, a ostatnie karmienie-usypianie na cycu. Stwierdzam, że jestem zmęczona i jedna całkowicie przespana noc wiele by mi dała. Zdjęciami z chrztu się nie pochwalę... bo jeszcze ich nie mam! :) mają być w tym tygodniu, a sama ani jednego nie zrobiłam. Ogólnie Wituś był ubrany w kolor ecru i w sumie cały strój, oprócz koszuli, da sie jeszcze wykorzystać, bo i kurtka ciepła, i spodenki i sweterek. Wyglądał jak mały bałwanek :)
-
My się ewakuowaliśmy z chrzcin, a dziadkowie pewnie jeszcze siedzą :) chrzest był przed ołtarzem, byliśmy sami. Mały był grzeczniutki, nawet "odpowiadał " księdzu. To samo na obiedzie-tylko noszony lub wożony, wytrzymał dość długo w dobrym nastroju. Mam nadzieję, że dziś długo pośpi :) W lokalu był drugi obiad i była dziewczynka 10 mies., ale do niej Wituś wyciągał rączki i ćwierkał słodko :) dziewczynka też nie pozostawała dłużna. Fajnie dzieci na siebie reagują. :)
-
Ojej, Blanka, a co z tata? :( U nas nie było różowo, po pierwszym, efektownym powitaniu, marudzenie i karmienie, a potem ryk, ale taki, że widok każdego go wkurzał, a ja nie mogłam uspokoić. Straszna histeria. Uśpiłam go w gondoli i potem było w miarę ok, a najlepiej, jak wszyscy poszli, zostali tylko moi rodzice. Zaczynam bać się chrzcin :)
-
Zajrzałam dziecięciu do paszczęki i rzeczywiście, widać już zarys ząbka! Co prawda, jeszcze nie wyszedł, ale to mój prezencik na Święta :) jeżeli tak ma wyglądać ząbkowanie, to nie będzie może tak źle... W każdym razie nie gorzej od normalnych humorków szanownego Witolda :) Jeszcze raz ściskam na Święta, Mychę podwójnie :)
-
A ja się znowu z mężem pokłóciłam i mam taką atmosferę świąteczną, że hej! Dodatkowo wyczułam powiększony węzeł chłonny przy żuchwie, a potem zobaczyłam, bo jest tak duży, aż widoczny. Nie czuję się przeziębiona, dopiero po Świętach sprawdzę co to. Przez tą piękną pogodę nie czuję w ogóle klimatu Bożego Narodzenia. Niemniej: Zdrowych, spokojnych, wesołych Świąt. Niech dzieci będą zdrowe i przynoszą Wam same radości. A mężowie-niemężowie niech będą dla Was oparciem, a miłość kwitnie :-) Życzymy Wam kochane razem z Witkiem.
-
JoasiaG tak z ciekawości: jaka jest różnica wieku między Twoim mężem a rodzeństwem? Teściowie musieli mieć ich bardzo późno. U mnie na teściów też nie narzekam, z tym, że u nich nigdy do końca nie wiadomo-robią, nie robią Wigilię, u kogo. A może teść się obrazi i nie przyjdzie. Poza tym na stole jest wódka, a to mi jakoś nie pasuje do tej okazji. Po prostu u mnie nigdy nie było. No i jeszcze nic dla wnuczka nie kupili. Nie mówię, bo pieniądze nam dali i to jakby zamyka sprawę, ale chodzi mi o prezent, tak od serca - jakaś zabawka, ubranko. Chodzą w ramach rozrywki po galeriach, sklepach, mogliby tyle razy jakiś drobiazg kupić. Takie inne podejście.
-
A tak w ogóle, to byliśmy dziś u lekarza (prywatnie). Anemia się nie pogorszyła i wyjdziemy z tego. Za miesiąc startujemy z warzywkami, aby nie musieć podawać sztucznego żelaza tak długo. No i idzie ząb! Będzie wesoło... :) ogólnie jakoś tak optymistycznie po tej wizycie, czemu tak nie może być na nfz?
-
mycha ojej, trzymaj się. Z mlekiem, niestety, nie pomogę z doświadczenia. W szpitalu polecali enfamil. cantedeskia na pewno Wigilia u Ciebie byłaby jakimś kompromisem. Ja też nie lubię tego przemieszczania się, patrzenia na zegarek. W tym roku zostajemy u mojej mamy, bo Małego ciągać nie będę, ubierać, rozbierać. Za dwa dni będzie chrzest, to sobie na niego popatrzą do woli. Twoja teściowa widać bardzo się przejmuje i dużo wysiłku wkłada w przygotowania. A próbowałaś jej powiedzieć to samo, czyli, że chciałabyś u mamy pobyć?
-
Walczymy od 3... Już po 4. Sik, karmienie, kupa, karmienie i koniec snu. Teraz czekam aż uśnie, bo nakryłam pieluchą, ale boję się bez dozoru na noc zostawiać. Dziwny sposób, ale działa;)
-
Dzięki Dziewczyny, czyli 6 tyg. Bo nic nie wpisali, sprawdzałam. A w ogóle to mało skrupulatni są, mało co mam w książeczce wpisane. Ciekawa jestem, co by było, gdybym nie przyszła z Małym na szczepienie? Czy by to wyłapali, bo mam na wątpliwości. :/ karolinek, jak spojrzysz na siatkę centylową, to zobaczysz, że w 3 miesiącu zaczyna się wypłaszczać, co oznacza mniejsze przyrosty.
-
Podpowiedzcie mi proszę, czy kolejne, 3 już szczepienie (błonica, tężec, krztusiec), to znowu za 6 tygodni. Bo ostatnia wizyta przed szczepieniem była jakaś taka na odwal się, żadnych badań nie dostałam, a dziecko z pogarszającą się anemią. No i jeszcze nie powiedzieli, kiedy następne szczepienie. Ja gapa nie zapytałam...
-
Oj, a ja znów mam rozwalony wieczór przez wizytę u dentysty na 21. Wróciłam 22.30,Wituś wymęczony, rozżalony, dałam cyca i zasnął. A ja zjadłam obiad :) kasiatko również lubię ten sklep bliżej ciebie. I też używamy pieluszek happy. Bardzo lubię chusteczki bella z olejkiem migdałowym. Ogólnie mają fajną chemię i zawsze zamawiam mega paki od nich :) zabawki dla dzieci też ;) karolinek mamy najciemniejsze i najkrótsze dni w roku, ale pomyśl, że zaraz dzień się będzie wydłużał :) to, co opisujesz, to typowy spadek nastroju, znam to dobrze. Nawet nie powinnam o tym myśleć, bo zaraz się okaże, że i u mnie niewesoło ;)
-
JoasiaG tak, zasada z głodem tu jakby nie działa. Głodny jest, ale z butli nie zje. Przypomniałam sobie, że miałam Wam wkleić dwa sklepy z ciuszkami, które namierzyłam. Kupiłam ubranka i na metkach były adresy, weszłam i sprawdziłam. Dany i krasnal-dzieciaczki Ten pierwszy ma bardzo dobrej jakości ubranka i jak weszłam, to się okazało, że fajne wzory i dla chłopców i dla dziewczynek. A przy okazji sporo rzeczy na wyprzedaży w dobrych cenach. Ten drugi okazało się, że ma bodziaki z napisami, które są naprawdę śmieszne (w przeciwieństwie do niektórych). No i można zamówić body z imionami lub z metryczką. Może komuś się przyda, ja się zasadzam w każdym razie ;-)
-
kasiatko, wszystkiego najlepszego! :) itta bezpiecznej podróży! To musi być fajne uczucie przyjechać po tak długim czasie, jeszcze z dzieciątkiem :) Ja też parzyłam zioła w termosie, chyba to działa. W każdym razie na brzuszek Małego też pomagają, u nas nie było żadnych kolek, wzdęć itp. Teraz zrobiłam przerwę, ale dalej będę pić.
-
JoasiaG u nas taka sama sytuacja z butelką, pisałam o tym. Ja mam dokładnie 5 różnych butelek, nawet smoki zmieniałam, ale nic! TT już nie próbowałam, bo nie chciało mi się pieniędzy na marne wydawać. Napije się z kubeczka i z pipety, ale to żadne karmienie przecież, wszystko by wystygło. Od męża też nie weźmie. Ryk jest przy tym straszny, jakbym go okrutnie męczyła. Chyba nie pocieszyłam Cię :) julita Emilka taka delikatna... Urocza. Ale gdzie ona tego geja widziała? :) hehehe A my po pobraniu krwi, synek jak zwykle dzielny :) jutro Wigilia u mnie w pracy (w towarzystwie Małego), a w środę lekarz. W drugi dzień Świąt chrzciny. Ot, intensywny tydzień :) U mnie nic nie zrobione, nawet choinki jeszcze brak. Bardzo Was podziwiam i zazdroszczę zorganizowania i sił do tych wszystkich przygotowań i sprzątania. Ja z każdym rokiem tracę nadzieję, że się ogarnę ;)
-
A ja miałam pospać "tylko godzinkę ", a w efekcie teraz jem kolację :) i dziwię się potem, że waga stoi, ba! nawet potrafi wzrosnąć :) ale ja mam smoczy apetyt i nie dałabym rady na głodniaka spać. A propos apetytu, to brzuch mam cały czas na 5 mies. ciąży. Ćwiczę go tylko na fitnessie i czuję się nieźle, w sumie to te mięśnie mnie najmniej bolą po zajęciach. Moja kondycja jest fatalna i jestem jakaś taka niegramotna, np. ciężko mi wejść na stołek. Trudno to opisać :) Dziś mieliśmy akcję z chlapaniem podczas kąpieli w kubełku. Dzidziuś odkrył, co można zrobić z łapkami i wodą. Chichrał się on i my. Jego śmiech to najsłodszy dźwięk dla moich uszu, a przy okazji strasznie zaraźliwy :) Okresu u mnie ani widu, ani słychu, niech tak pozostanie. alis85 fajnie wyglądacie, choć buzi Ci nie widać. Dobrze zrozumiałam, że nadal chodzisz w jeansach ciążowych? Bo jesteś taka szczuplutka na zdjęciu... JoasiaG ale ten Twój Szymuś fajny i uśmiechnięty. Mój jak widzi aparat, to strzela tylko same poważne miny.
-
*uśpiłam, a nie upiłam :) tej metody nie stosujemy ;)
-
A u nas dziwne wieczorne karmienie... Nie chciał jeść, popił i wykręcał się, płacz... Zmieniałam pierś i pozycję nawet, ale nic z tego. Trudno! Upiłam "na siłę ", czyli pielucha na głowę i szumiś obok... Muszę wziąć go wcześniej do karmienia. Dziwne, bo wieczorne karmienie zawsze było najspokojniejsze i bez atrakcji typu ulewanie :/ może to przez za późno podane żelazo, bo zauważyłam, że po nim więcej ulewa. Te prężenia przy piersi zawsze mnie stresują jakoś.
-
Halo :) 2 dni się zbieram, żeby napisać... Nam tak się zbiegły rocznice: przedwczoraj Wituś skończył 3 miesiące, a wczoraj była - na to wygląda - rocznica poczęcia :) Bączur mierzy 64 cm, a waży 6400 g. Co do karmienia, to u nas kp, ale jest nieregularnie. I tak jak któraś pisała, raczej nie domaga się jakoś wyraźnie, raczej ja pilnuję godzin. On dopiero ustawiony na poduszce do karmienia, jakby sobie przypominał i wtedy odkręca się do piersi i ryczy, aby szybciej! Najśmieszniej jest, jak atakuje mojego męża lub tatę, a tam piersi brak :) Z ciekawostek i ku pokrzepieniu dziewczyn zastanawiających się, ile dziecko wypija z piersi, to przed karmieniem ważyłam się (codziennie sprawdzam ile ważę, ale wesoło nie jest). Poszłam karmić i pił z obu piersi po 5 minut, czyli krótko. Po wszystkim skojarzyłam i poszłam zważyć się znów. A tam było 200 g mniej! Zakładając zaokrąglanie takiej wagi, to i tak musiał wypić co najmniej sto kilkadziesiąt ml mleka. Czyli nieźle :) a na laktatorze moje osiągi nie są aż tak pokaźne i to po pół godz. dojenia.
-
Hej, ciężko mi nadrobić i szczerze, to mnie to cieszy :) Po tym, jak przeczytałam w "M jak Mama" o wpływie tel. komórkowych i wifi na mózg niemowlaka. Jest to pewnie przesadzone, jednak stwierdziłam, że od urodzin promieniuję mu tym telefonem na głowę, przy każdym karmieniu... Postanowiłam to ograniczyć i tym sposobem nie mam kiedy czytać forum :) Dziś mieliśmy szczepienie, okazało się, że anemia nie jest przeciwskazaniem do szczepienia. Było tylko jedno wkłucie, a Witek nawet nie zapłakał. Ogólnie na wizycie uśmiechnięty i zrelaksowany :) Jak się pytałam o brak kontaktu wzrokowego z Małym, to skubany cały czas się wpatrywał w oczy i uśmiechał do mnie, pani doktor. No właśnie: jak to jest z kontaktem wzrokowym u Waszych maluszków? Bo mój śledzi mnie wzrokiem, ale kiedy próbuję spojrzeć mu prosto w oczy, odwraca wzrok, patrzy się gdzieś dalej. Wczoraj cały dzień próbowałam i nic!