Skocz do zawartości
Forum

Wywijaska

Moderator
  • Postów

    116
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wywijaska

  1. Witajcie Kobietki! Mamuskaa wszystkiego najlepszego dla Was z okazji 'małych' urodzinek :-). U nas dzisiaj bardzo ciężka noc :-( ale za to Jasiu zrobił siusiu na nocniczek od rana,pierwszy raz :-) to chyba w nagrodę :-)
  2. A jeszcze w kwestii nocniczka,koleżanka mi mówiła że swojego Synka sadzała na nocniczku jak tylko zaczął siedzieć i wiadomo że zwykle rano udawało mu się zrobić siusiu,a przy innych razach nie zawsze ale teraz Mały ma skończony roczek,raczkuje bo nie chodzi ale w domu jest bez pieluszki,bo nocnik ma na korytarzu i jak mu się chce siusiu to idzie do nocnika. Jestem w szoku
  3. Kiecka,niestety nie pomogę bo nie miałam takich problemów. Vanilia,jakbym czytała o swojej teściowej,też ma trójkę dzieci i nie potrafi zrozumieć,że jej metody niekoniecznie były najlepsze bo nie sprawdziła innych więc nie wie czy nie byłoby lepiej. Najbardziej mnie denerwuje że nie rozumie,że ma prawo wyrazić swoje zdanie ale nie ma prawa naciskać na to żeby się z nią zgadzać. Mi też moja tyle zdrowia zepsuła jak nikt. A najgorsze jest to że ona uważa się za poszkodowaną,bo jej nie słuchamy itp. Ale cóż zrobić. A ja Kobietki mam dwie sprawy,pierwsza to czytanie bajek. Jak Jasiu był mały to w czasie iego godzinnych degustacji dużo mu czytałam,później jak już siedział to wieczorami zanim szedł spać,a teraz w dzień nie ma czasu mnie słuchać bo albo mi przewraca strony albo gdzieś biegnie,a jak zasypia przy cycusiu to nie chcę go rozpraszać bo włącza się do dyskusji :-). Dużo rozmawiamy ale bajki tylko krótko udaje mi się mu poczytać. A Wy jak czytacie swoim pociechom? A druga sprawa to nocniczek. Moja pediatra powiedziała że przed 18 miesiącem nie ma sensu bo dziecko i tak nie kontroluje potrzeb fizjologicznych,więc sadzałam Jasia od czasu do czasu i było ok,a od jakiegoś tygodnia jak mu mówię o nocniczku to słyszę NIE i nie chce siadać. W ubraniu jak najabrdziej sam się gramoli ale jak go podstępem posadzę to i tak się nie wysiusia. Przymierzałyście się już do nocniczków? A może znacie jakieś dobre sposoby?
  4. Es_ze, ja właśnie to miałam na myśli, że jak dziecko zasypia samo w łóżeczku, to w razie przebudzenia w nocy nie zrywa się i nie budzi wszystkich tylko śpi dalej. Ja oczywiście miałam ambitny plan też tak nauczyć swoje dziecko, ale miesiąc za miesiącem mijał, a zaraz po szpitalu miał małą traumę poinkubatorową :)i jak tylko go kładłam do łóżeczka to był straszny krzyk no i nam zeszło zbyt długo, żeby go nauczyć samodzielnego zasypiania. We wózku też ładnie śpi na spacerach albo ewentualnie na rękach jak już cycuś nie pomaga albo jak w nocy nie jego pora :). A ja znam dzieci, które są młodsze od Jasia i przesypiają noc z jedną pobudką na karmienie, a mój "cycek" wstaje minimum 3 razy, chyba że przy zębach częściej :(. Fakt, że tamte dzieci już są na mm i wydaje mi się, że u Jasia to jednak potrzeba bliskości a nie głód go budzi w nocy, takie przyzwyczajenie. Trochę mnie to martwi, bo jego sen jest zaburzony, ale z drugiej strony moja lekarka mówi, że to normalne. Przy drugim będę mądrzejsza i na pewno dopilnuję, żeby się nauczyło samo zasypiać :) bo inaczej oglądać u koleżanki i później mieć plan a inaczej chodzić godzinami po pokoju ze "smokiem" na rękach żeby zasnął :). Taka refleksja mi się nasunęła i dlatego napisałam o tym zasypianiu, bo u młodszych dzieci jest łatwiej. Kiecka, wiem, że teoria zawsze jest piękniejsza od rzeczywistości, ale w miarę możliwości warto spróbować :). Wszystkiego najlepszego z okazji drugiej miesięcznicy :). A jak poszła wizyta u fryzjera? My chyba się wybierzemy w następnym tygodniu i aż się boję :). Mae, jeśli Mały zasypia później w łóżeczku nawet przy Twoim głaskaniu, to chyba już jest i tak dobra droga do samodzielnego zasypiania :). Podziwiam Was dziewczyny, że tyle przeszłyście na początku karmienia, u nas na szczęście poza małymi przebojami w szpitalu i kilkoma trudnymi zastojami to było nie najgorzej. Mamuskaa i tak trzeba z teściową rozmawiać :). Moja też mi czasami zadawała dziwne pytania po wizycie u lekarza (nie wspomnę o tym, że była przeciwna szczepieniom i po pierwszym jak się nasłuchałam to już o kolejnych się nie dowiedziała :)), to zawsze mówiłam, że lekarka nie kazała :). Ty będziesz zdrowsza, bo nie będziesz słuchać a ona i tak się nie dowie :). Nie martw się tym czy czegoś nie nagada, bo jak już tak ma to się nie powstrzyma, a na pewno nie będzie miała racji w wielu wypadkach (wiem to z doświadczenia :)). Ja też miałam czasami seny o drace z teściową :). A jak wizyta u lekarza? Szara, to masz rację, że Cię Aleks załatwił :), cierpliwego masz synka i powiem Ci, że jedyne co mi do głowy przychodzi to przy okazji wizyty, żebyś zapytała pediatrę o radę, bo ja nie mam pojęcia co powinnaś zrobić. Może Es_ze coś znajdzie. A kiedy teraz macie wizytę u lekarza? U nas dwa razy się tak zdarzyło w ostatnim czasie, że Jasiu obudził się o 23.30 i nie spał do 2-3, raz się po prostu chciał bawić a drugi kulał się i płakał i nic nie pomagało, nawet cycuś. Poprzednie noce to była pobudka co godzinę, ale przed północą nie dostawał piersi, a później to starałam się ograniczyć ile się dało, a wczoraj była pobudka co 2 godziny i dostał cycuś o północy (bo nie zjadł w ogóle kolacji), a później dostał o 4, ale po chwili i tak się obudził i musiałam go usypiać na rękach prawie pół godziny. Nie jest tak źle, więc myślę, że jak zęby wyjdą, to nie będzie tak źle, żeby wrócić do ograniczonej liczby karmień. Dzisiaj też szału nie ma z apetytem, zamiast zupki Jasiu zjadł samą marchewkę i idę mu coś innego uszykować. Pozdrawiam wszystkie Mamusie :)
  5. Cześć Kobietki. U nas dziś parno i od godziny deszczowo więc drzemka przy cycusiu :-). Z resztą Jasiu jest marudny i na ząbki i pewnie na pogodę więc może się trochę uspokoi. Es_ze bardzo się cieszę że dobrze Wam idzie z odstawieniem. U nas ostatnie nocki są ciężkie bo Jasiu też budzi się co godzinę ale staram się znów pilnować i przed 1 nie karmić. Później już niestety się poddaję bo nie mam siły :-/. Ale i tak się zdarza że nawet cycuś go nie uśpi tylko muszę go ponosić. Ale widzę że ząbki znów ruszyły bo był moment że nie rosły więc liczę na to że jak wyjdą to wrócimy znów do jednego karmienia o 5 rano. Wcześniej przy ząbkach nie było żadnych problemów to może jak pójdą trójki to już będzie spokojniej. O dziwo Jasiu ma lepszy apetyt ostatnio ale to pewnie wpływ dużej ilości zabawy na świeżym powietrzu. Teściowa mi truje żebym Jasiowi dawała coś uspokajającego jaj się tak budzi przez te ząbki,ale ja nie mam przekonania czy u takiego malucha się stosuje takie środki nawet ziołowe. Używałyście kiedyś chociaż melisy albo czegoś? Mamuskaa,bardzo fajnie,że Wikusia tak ładnie przybiera,tym bardziej nie daj się namówić na dokarmianie. Co do szczepienia na na kolejnym weź ze sobą coś kolorowego co zajmie córcię,ja położyłam Jasia na kocyku i oglądaliśmy chyba książeczkę szczepień (ma bardzo kolorową) i tak się zajął,że nawet nie zauważył ukłucia :-). Może u Was też poskutkuje. Przy każdym kolejnym coś miałam i udawało się bez większego płaczu. A co do przepukliny to Jasiu też miał i to na tyle dużą,że chodziliśmy w końcu do chirurga na zaklejanie specjalnym plasterkiem. Nie wiem czy Ci lekarz o tym wspominał,bo ja na początku też sama kleiłam w domu a polecenie lekarza ale niestety było nieskuteczne bo przepuklina była za duża. Ale wszystko się dobrze skończyło więc się nie martw. Mamuskaa i Kiecka w grochy,jak tak się czasami mojego synkaa nanoszę w nocy bo nie może zasnąć to zdaję sobie sprawę jak dużym błędem było to że nie nauczyłam go jak był mały zasypiać samodzielnie w łóżeczku. Nie wiem jak to jest u Was czy Wasze dzieciaczki oprócz zasypiania przy cycusiu też potrafią same? Ja mam koleżnakę która jak nakarmiła to brała małego do odbicia i odkładała i sam zasypiał. Z niezależnych przyczyn karmiła tylko 4 miesiące ale synkowi nawyk został i zasypia sam. U Was jest czas na naukę bo pewnie łatwiej Wam pójdzie bo u nas próby kończyły się strasznym płaczem. PaDa witaj i cieszę się że jest kolejna mamusia która zdecydowała się na karmienie naturalne :-)
  6. Mamuskaa. Ja oczywiście też jestem daleka od otwartych konfliktów z teściową bo lepiej oszczędzić sobie rozczarowań. Ale nie daj sobie wmawiać że robisz coś źle,powiedz grzecznie że znasz swoje dziecko a że każde jest inne to nie wszystkie metody które teściowa przerobiła na Twoim partnerze mogą się sprawdzić dla Wikusi. A co do konfliktów to u nas zaczęło się już w szpitalu właśnie przez teściową i od czasu do czasu jak widzi że ją ignoruję to namawia Męża że ma mi podpowiedzieć że mam coś zrobić przy Małym bo Mama tak sugerowała. A że to działa na mnie jak płachta na byka :-) to jak już słyszę o nowym pomyśle to pytam skąd się wziął,jeśli od teściowej to tłumaczę jak bardzo się myli ;-). A poza tym to mamy mniej czasu na rozmowy i przez to też widać różnicę,dochodzą uwagi dlaczego tak a nie inaczej a że mój Mąż z racji pracy bywa mało w domu to czasami aż mi się wyć chce że coś komentuje nie znając sytuacji. Ale jak ochłoniemy to i tak mu powiem swoje żeby później nie było niedomówień. Es_ze,jesteś the best "co ta cholera potrafi" :-). Ja się zawsze śmieję,że gdybym opisała wszystkie intrygi i numery które odwaliła moja teściowa to powstałaby telenowela niczym tasiemiec brazylijski :-). Ale jestem tym strasznie zmęczona bo ja byłam inaczej wychowana i nie potrafię zrozumieć jak można tak sobie i innym życie zatruwać :-(. U nas dzisiaj rano się nie zapowiadało ale w końcu było pięknie i byliśmy pół dnia na powietrzu
  7. Witajcie Kobietki. Ja znów na chwilkę. Mamuskaa,ja też wiele rzeczy przemilczam w kontaktach z moją teściową,a mimo szczerych chęci jest ona taka typowa jak z dowcipów,do wszystkiego się wtrąci i z racji że ma 3 dzieci i wychowała je najlepiej to ja też powinnam tak robić. Znamy się już 10 lat i zdążyła mnie poznać że dobre rady wysłucham ale i tak zrobię po swojemu. Strasznie ją to wkurza i jak jej się zbierze to gada na mnie mojemu Mężowi i pewnie innym też ale powiem Ci,że zbyt dłu go mi to zajęło,żeby się nie przejmować. Z Mężem rozmawiam szczerze i Ty też powinnaś porozmawiać z partnerem. Nie krytykować na początku mamusi :-) bo po co on ma to źle odebrać ale powiedz,że mimo że starasz się jak najlepiej zajmować Wikusią to nie znaczy że Twoje metody jako młodej Mamy są złe. Ty ją najlepiej znasz. Jutro się odezwę więcej
  8. Witajcie Mamusie. Ja tylko na chwilkę bo mam Męża na długi weekend więc tylko czytam co piszecie a więcej odezwę się pewnie w poniedziałek :-). Mamuskaa,nie przejmuj się teściową,widzę,że mamy podobne 'typy',bo moja też miała problem,że Jasiu się nie najada i chyba jak miał 4 miesiące to wyjechała z pomysłem,że mam mu polewki na krowim mleku nagotować bo ona tak swoich wychowywała. I pewnie do dzisiaj ma do mnie żal,że nie posłuchałam tak jak to żeby rozszerzać dietę po 4 miesiącu. A teraz komentuje że dobrze żeby mi się mleko skończyło bo to już wielki czas. Jeśli Wikusia przybiera tak jak powinna i lekarz nie ma zastrzeżeń i nie ma takiej konieczności to po co dziecku mieszać. Trzymaj się swojego o trucie teściowej jednym uchem wspuszczaj a drugim wypuszczaj,szkoda zdrowia. Albo jej powiedz że lekarz nie kazał to może na jakiś czas da spokój. U nas w nocy cycek wrócił znów na dobre bo zęby się nie wybiły całkiem i Jasiu się często budzi a ja nie mam siły go godzinami nosić. Ale żyję nadzieją że wrocimy do tego co było. Miłego weekendu
  9. Szara,u nas też trzydniówka przeszła książkowo i zakończyła się wysypką. Czytałam kiedyś,że jak się zakończy wysypką to już się nie powtarza. Dobrze,że już po wszystkim. Es_ze to faktycznie Kajka dużo je w nocy :-). I nie ma się co dziwić że ma taką dobrą wagę bo jednak pokarm w nocy jest bardziej treściwy. A w dzień zjada już dużo innych rzeczy? I co je na kolację? Kiedyś dziewczyny pisały,że jeśli dziecko zje więcej w dzień to później mniej potrzebuje w nocy. Jasiu niestety w nocy się budził raczej z przyzwyczajenia i dla uspokojenia niż z głodu bo potrafił przespać do 5 jak mu ząbki nie dokuczały. Później ma taką wagę piórkową :-)
  10. Kobietki,u nas zanim Jasiu miał ząbki bardziej przygryzał sutek niż teraz jak ma już sporo ząbków. Jednak na początku moje krzyki zamiast go zniechęcać to najwyraźniej go bawiło,bo gryzł więcej :-). Więc zagryzałam zęby i nic nie mówiłam albo zdecydowanie nie wolno i przestał. Es_ze u nas ostatnia noc była tragiczna. Jasiu obudził sie o 23.30 i nie spał do 2,myślałam że oszaleję. Nic nie dawało rady ani cycuś ani noszenie. Boję się że jak wyjdą te zęby to będziemy od nowa się oduczać,bo teraz różnie Jasiu pije,bo czasami nie daję rady go nosić. Ale nic nie zrobię. Fajnie,że tak od rana już spacerujecie. My.wcześniej chodziliśmy koło 10 ale Jasiu wstawał koło 8. Nie chcę Cię martwić,ale pewnie ta godzina Kajce już zostanie. Koleżanki synek też tak wstaje. Tylko on już przesypia noc z jedną pobudką,ale jest na mm prawie od początku. Szara,indyk jest jednak suchy,Jasiu też zawsze mniej zjs indyka i jak mu zrobię zupkę na schabie. Za to wczoraj ugotowałam Jasiowi zupkę na króliku,z marchewką,pietruszką-natką i korzeniem,selerem,ziemniakami,porem i kilkoma różyczkami brokuła i dorzuciłam dwie łyżki kaszy jaglanej (najpierw dobrze wypłukałam żeby nie była gorzka). I wczoraj musiałam Jasiowi robić dokładkę :-). Nie wiem czy Aleks ma uczulenie na jakieś warzywa ale chyba kasza jaglana nie powinna mu zaszkodzić? Królik jest delikatny i nie jest suchy,może spróbuj
  11. Kiecka,ja też się zdziwiłam,że zachorował,zwlaszcza,że w sumie był tylko 3 razy przeziębiony i raz miał trzydniówkę a poza tym nie chorował,więc chyba odporność ma dobrą :-). Ubieranie i przykrywanie maluszków to jest chyba odwieczny problem ;-). Jak Jasiu był malutki to spał w body i śpiochach i do tego zakładałam mu skarpetki. A jak nie spał ze mną to przykrywałam go kocykiem bo kołderka wydawała mi się za duża. Moja pediatra mówiła że niby dzieci lubią spać na gołe stópki ale dopiero jak Jasiu był większy to tak go kładłam. Koło 3 miesiąca zacząl spać w całościowym pajacyku pod kołderką. Dodam tylko że u nas w nocy jest około 20 stopni. Dziewczyny pisały że mają chłodniej,koło 18-19
  12. Moja położna mówiła,że bardzo ważne jest mięso,wołowina,do chleba też wędlina,na początku przyprawiałam trochę solą i koperkiem i parowałam albo schab albo filet z kurczaka czy indyka i miałam to do chleba z sałatą. Wiadomo,że zimą ta sałata była chemiczna więc mi ją pediatra odradziła. Jadłam też pasztet domowej roboty. Fakt,że jest przy nim trochę zachodu,ale Mąż mi zrobił i zamroziłam sobie w mniejszych porcjach i na zmianę z innymi mięskami jadłam. No i ryby na obiad 2 razy w tygodniu,prowane z solą i pieprzem ziołowym,koperkiem lub pietruszką,zwykle suszoną. Parowana ryba tak mi się przejadła... :-). Ja ogólnie jestem mięsożerna więc taka dieta mi nie przeszkadzała. Dobrej i przespanej nocy Kobietki i do jutra :-)
  13. Ola,masz rację,że każde dziecko jest inne i wiele czynników ma wpływa na odporność. Na pewno kp jest na plus ale nie gwarantuje zupełnej odporności. I chyba nie do końca się zgodzę,że powoduje odporność na nasze wirusy. Jasiu był trzy razy przeziębiony z czego dwa razy złapał ode mnie-bardzo się pierwszym razem zdziwiłam,bo byłam przekonana,że kp ochroni go przed podłapaniem ode mnie przeziębienia. Fakt,że skończyło się na witaminie C i wapnie,ale zachorował. Kiecka,tak tylko pomyślałam,bo znam dziewczyny,które od początku jadły czekoladę :-). Ja pamiętam,że jak już niby było można jeść pomidory to Jasiu zawsze po zupie pomidorowej czy sosie był niespokojny albo mu się ulewało. A moja pediatra mówiła,że to dziwne bo wiele dań dla dzieci jest z pomidorami. Tylko ja podejrzewam,że za wcześnie jadłam pomidory i później cuda wychodziły. I po drugim chyba razie zostawiłamna jakiś czas i jak znów spróbowałam to było w porządku. Za to z wiśniami jest do dzisiaj problem. JakJasiu miał chyba koło 8 miesięcy to zjadłam trochę tarty z wiśniami,może ze dwa spore trójkąty,no i Mały dostał biegunki,skończyło się na strachu,bo mu szybko przeszło,ale nawet teraz jak już je sam prawie wszystko,to zawsze jak zje trochę wiśni z kompotu to później niespokojnie śpi. Sam kompot mu nie szkodzi ale owoce jeszcze chyba trochę musimy odłożyć
  14. Kiecka,koleżanki synek też miał zmiany skórne i luźne kupki tyle że on już jadł samodzielnie i okazało się że to nadmiar czekolady. Tak mi tylko przyszło do głowy czy Ty nie jesz czekolady :-)
  15. Szara,jak poszło z wgnataniem mięska do zupki? Pojadł trochę czy i tak nie dał się oszukać? Doszedł już do siebis po chorobie? Es_ze to się Kajka zbuntowała ;-) ale nie przejmuj się,Jasiu też tak miał,ale może chociaż dzisiaj pośpicie :-). U nas w nocy było tak sobie,ale dajemy radę. Wstajemy za to koło 8-9 wiec nie ma tragedii. Dzisiaj było naprawdę pięknie i Jasiu od 11 do 18 był na powietrzu z przerwami na jedzenie ;-). A jaki miał apetyt wieczorkiem :-). Mam nadzieję,że chociaż w nocy będzie lepiej spał. Kiecka,faktycznie chyba Hania jest za mała na testy,ale może po prostu za wcześnie na nabiał i jak po jakimś czasie spróbujesz to będzie dobrze. Ja na początku unikałam nabiału,żeby Jasiu nie miał kolek i było dobrze. Tylko nie pamiętam po jakim czasie zaczęłam jeść
  16. Witajcie Mamusie! Es_ze bardzo się cieszę,że tak szybko udało Wam się zapomnieć o pierwszej pobudce,oby tak dalej :-). Może Kaja się lepiej wysypia jak mniej się budzi i stąd to wcześniejsze wstawanie. Lepiej,żebyście pospały dłużej,wiem sama po sobie ale czas pokaże czy juzż jej tak zostanie :-). Jasiu też przychodził w dzień więcej jak się połapał,że ma w nocy odstawkę :-). Teraz przez te zęby to i tak czasami przy piersi nie zaśnie w nocy więc staram się też ograniczać,ale i tak często się nie daje. Ząbki miną to mam nadzieję,że będzie lepiej. Masz rację Es_ze,że pewnie był za bardzo zmęczony w ten dzień bez drzemki i nawet wieczorem miał problem,żeby dobrze zasnąć. W kolejne dni udało mu się zasnąć,ale później niż zwykle. Nas ratuje park na spacerku,bo tam się niewiele dzieje i zwykle właśnie w parku Jasiu zasypia. Mi też jest najłatwiej jak śpi we wózku,oby się to nie zmieniło :-). Szara,to dobrze,że Aleks wraca do zdrowia. My też przechodziliśmy trzydniówkę i nie było wesoło. Pamiętam,że po tej chorobie kilka dni Jasiu miał mniejszy apetyt. Życzę powodzenia w jutrzejszym eksperymencie z zupką :-) Dobrej nocy
  17. Szara,dziękuję za podpowiedzi. Wiedziałam,że w składzie jest mączka chleba świętojańskiego ale nie pomyślałam,że mogłabym ją wykorzystać inaczej. Budyń też zawsze robiłam sama,ale masz rację,że Jasiu może go dostać niedługo po daniu głównym :-). Na pewno spróbuję. Zwłaszcza,że np.jak na śniadanie jemy chLeb z szynką,to zje jeden kawałek a drugiego już nie chce,wtedy mu robię drugi kawałek z dżemem i zjada czasami cały,czasami pół -widać lubi mieszać smaki :-). Jasiu dzisiaj pierwszy raz nie spał w dzień. I nawet spokojnie dał radę. Jestem ciekawa czy to taki pojedynczy przypadek czy już mu tak zostanie. Ja nie mam problemu,żeby Jasiu jadł mięso,ale kuzynka kiedyś mi wspominała,że jej synek też pluł mięsem,to mu po prostu miksowała blenderem mięsko i dodawała do zupki,wtedy nie miał możliwości wyłapać samego kawałka mięsa. Nie wiem jakie mięsko gotujesz Aleksowi,ale Jasiu najbardziej lubi królika i cielęcinę. Poza tym ja daję Jasiowi kawałki na miseczkę,żeby jadł sam,a ja rozgniatam widelcem warzywa z mięskiem i pomiędzy jego chapsami wciskam mu łyżeczką swoje,wtedy wiem,że zje wszystko bez wybierania. Może spróbuj tak wszystko rozgnieść i razem wymieszać to nie wyczuje :-). Albo wypluje wszystko :-/. Myślałam,że Jasiu będzie spał dzisiaj jak suseł po całym dniu na nogach,a tutaj przez 1,5 godziny już się 6 razy obudził :-(. Ale właśnie wzięłam go dk siebie to może jakoś pośpimy. Szara trzymam kciuki,żeby Aleks się lepiej poczuł i szybko wyzdrowiał,no i spokojnej nocy dla Was
  18. Es_ze to fajnie ze noc minęła spokojnie. Może już Kaja będzie tak miała że będzie wstawała o 5 :-/. Oby nie. Jasiu się męczy ząbkami w nocy a w dzień i wczoraj i dzisiaj nie chciał mi zasnąć na spacerze o swojej godzinie. Wczoraj wzięłam go na cyś o 15 i zasnął. A dzisiaj został na razie z ciocią i zobaczymy czy się zmęczy i pójdzie spać,czy da radę do wieczora. Nie wiem czy to nie za wcześnie żeby zrezygnować z drzemki w dzień
  19. Frutek,przepraszam,pokręciłam,bo to Ty pisałaś o tym,że dzidzia nie chce pić z piersi. Zakręcona dzisiaj jestem strasznie. Nawet Jasiowi buty odwrotnie założyłam i dopiero moja Mama mi uwagę zwróciła,chyba wychodzi nie przespana nocka. Może jutro będzie lepiej. Dobrej i przespanej nocy dla Was Kobietki :-)
  20. Szara a co do naszej wczorajszej wizyty to Jasiu waży 9400kg więc jest poniżej 10 centyla. Co prawda moja lekarka,która zwykle panikowała bardziej ode mnie stwierdziła,że jest bardzo ruchliwy i widać nie ma kiedy przybrać :-). Tak jak pisałaś,dostaliśmy skierowanie na badanie krwi i moczu i zobaczymy. Jasiu też już kiedyś dostawał żelazo,koło 8 miesiąca,anemii nie miał,ale spadła mu hemoglobina i lekarka wolała uzupełnić żelazo przed czasem. Pewnie zostaniemy przy tym dodatkowym ciepłym podwieczorku,bo bez tego aż się boję pomyśleć jaka by była ta waga :-). Dobrze,że teraz jest ładna pogoda to się Jasiu wybiega na powietrzu to zawsze lepiej zje po powrocie do domu. Oczywiście moja teściowa błysnęła dobrą radą,że jak idziemy na 2 godziny na podwórko to mam wziąść Jasiowi jakieś chrupki czy paluszki to przy okazji w biegu zje. Ostatnio tak zrobiła po śniadaniu jak mało zjadł,to wyciągnęła zestaw zapychaczy żołądka żeby chociaż tego pojadł i w rezultacie Mały nie zjadł prawie nic zupy. Myślałam,że eksploduję :-). A najgorsze jest to,że ona sobie nie da powiedzieć,że to wcale nie będzie dobre rozwiązanie. Bo nawet jeśli mu wcisnę kanapkę na dworze to mi później zje mniej zupki. Chyba dobrze rozumiem? Co myślicie?
  21. Hej Kobietki. Wczoraj trochę wypadłam z obiegu,bo znów się męczymy nocami przez ząbki. Nawet zostawiam Jasia,żeby ze mną spał,bo przynajmniej się tak często nie budzi. Es_ze,gratuluję że się zdecydowałaś i dzielnie walczycie,każda w swojej sprawie :-). Ja niestety mimo,że pisałam o konsekwencji to w te noce kiedy jest źle,czyli pobudka co mniej niż pół godziny to odpuszczam i Jasiu dostaje cysia,bo przy tych ząbkach nic innego nie pomaga. Ale o dziwo jak a normalną noc to mimo pobudki i tak do 5 rano nie walczy o pierś więc mam nadzieję że moje starania nie pójdą na marne. U Was to dopiero kilka dni ale na pewno sobie poradzicie. Kaja ma dobrą wagę więc spokojnie możesz się zabrać za wyłączenie nocnego podjadania a jakbyś sobie zostawiła to wieczorne i może ranne tak jak kiedyś Mari to na pewno byłoby dla Was obu dobre. Życzę powodzenia:-) Szara,rozumiem,że powoli chcesz wprowadzać nowości nabiałowe mimo,że wyniki pokazują,że już powinno być dobrze. Już kiedyś pisałam,że Jasiu dostaje kaszkę mannę na zwykłym krowim mleku z butelki,ale innych prztworów z mleka nie za bardzo chciał jeść,bo to jest mała kiełbacha :-). Ale kiedyś spróbował gziki (nie wiem czy wiecie co to :-)),którą zrobił dziadek-z białego chudego serka,z dodatkiem jogurtu naturalnego i dość dużo drobno pokrojonego koperku i szczypiorku. Tak jak nie chciał jeść sera,tak chętnie spróbował i je do dzisiaj. Poza tym lubi też maślankę i jogurty,staram się do jogurtu naturalnego dodawać owoce i posłodzić miodem,ale kupne czasami też dostaje. Jasiu nigdy nie dostawał mm,jakoś nie widziałam takiej potrzeby i nie miałam przekonania,z resztą lekarka mnie w tym utwierdziła,że jeśli karmię to nie muszę wprowadzać. Kiecka nam lekarka zaleciła dawać Sinlac,jak dla mnie w smaku nie za dobre,ale z owocami jakoś Jasiowi przemyciłam. Tylko jadł tego nie za dużo i jak skończył jedno opakowanie to już mu się chyba przejadło i pluł,więc zrobiłam przerwę i znów próbujemy. Jak zaczęłam odstawiać nocne karmienia to Mały przychodził częściej w dzień. On w ogóle jest taki,że gdybym mu pozwoliła to pomiędzy każdym posiłkiem by przychodził na cyś,ale nie chciałam,żeby się uczył takiego bezsensownego podjadania. Jak teraz pije rzadziej to da się zauważyć,że mam mniej pokarmu,ale zawsze jak przychodzi pora karmienia to się tego mleka nazbiera. Piersi nie są już takie pełne i twarde jak kiedyś ale myślę,że nie jest źle
  22. Dzięki,Es_ze za wsparcie. Jasiu dopóki był na samej piersi to był na poziomie 50 centyla,po wprowadzeniu nowych pokarmów trzymał się na poziomie 25,po jakimś czasie spadł na 10,bo niby więcej się ruszał,a w styczniu był już poniżej 10. Muszę jutro porozmawiać z lekarką,bo w przychodni mnie nastraszyli,że może Jasiu nie przyswaja białka i dlatego waga maleje. Zobaczymy jak będzie
  23. Es_ze Kajka jest mniejsza więc myślę,że powinno Wam pójść szybciej. Fajnie,że ma taką dobrą wagę,przynajmniej masz jedno zmartwienie mniej. A ja już nie mogę się doczekać jutrzejszej wizyty bo mam ogromną nadzieję,że te dodatkowe posiłki coś dały i Jasiu wróci chociaż na ten 25.centyl :-)
  24. Es_ze jak zaczynałam to byłam bardzo zdesperowana bo już miałam tych nocnych pobudek,myślałam,że będzie ciężko ale obyło się bez płaczu i jakoś poszło. Najważniejsze żeby konsekwentnie nie karmić i dziecko się przyzwyczai. Trochę mi psychika siadła jak Mały zaczął ząbkować niedawno i znów bez cysia nie dało się go uspokoić,ale na szczęście już jest lepiej i znów dajemy radę nie pić do 5 rano :-). Kiecka,ja na początku jadłam dużo mięsa,2 razy w tygodniu ryby na parze i mięso gotowane z warzywami. Kierowałam się trochę tymi zasadami:http://babyonline.pl/dieta-karmiacej-jadlospis-karmiacej-mamy,karmienie-piersia-artykul,1175,r1p1.html. Ale oprócz dużych ilości wody to piłam słabą herbatę. A jak Jasiu zaczął już jeść inne rzeczy to ja też coraz więcej i jak miał chyba około roczku to kapusta czy grzyby już nie były mi straszne. I obyło się bez jednej kolki :-)
  25. Szara, nie wygłupiaj się, żeby uciekać na inny wątek :). Dylematy mamy podobne, więc nie ma znaczenia karmienie mieszane
×
×
  • Dodaj nową pozycję...