Dominika_1989
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Dominika_1989
-
Marti dzięki:) ja ten organizer kupiłam głównie dlatego, że brałam cały komplet z łóżeczkiem no i fajnie wygląda... wiadomo, na pewno się przyda przy maluchu, ale i głównie to chyba jako ozdoba jest fajne...
-
Kari_nka dzięki:) z kotem i łóżeczkiem to było tak... Rozłożyliśmy, wsadziliśmy tylko materac do środka i zero zainteresowania ze strony kota, a więc wyjęłam też ochraniacz i przybornik, żeby się wietrzyły bo nie będę ich prać i zaczęło się...:P zobaczył sznureczki przy ochraniaczu i hyc do łóżeczka... A więc ja butelka w rękę i siup mu wodą:P uciekł, ale potem jeszcze kilka razy próbował wejść, ale jak tylko brałam butelkę w rękę to uciekał... i tak zostawiliśmy to łóżeczko i pojechaliśmy nad Zegrze i dopiero tam na miejscu sobie uświadomiliśmy, że tak to zostało, no ale jak wychodziliśmy z domu to kot spał w łazience w koszu na brudy:P więc mieliśmy nadzieję, że będzie tam spał do naszego przyjazdu, choć strach był... No po powrocie okazało się, że kot przespał tak jak marzyliśmy cały czas w koszu pod naszą nieobecność... Hurra:) jedyne co to na noc postawiłam materac w łóżeczku, żeby tam nie miał na czym spać no i żeby nie 'zaznaczył' tego materaca jak będziemy spali, i trochę spał na kanapie i trochę z nami na łóżku... Dziś też go nie interesuje jak na razie łóżeczko, okupuje kanapę...:) mam nadzieję, że tak zostanie...
-
-
-
No kurde wszystkie zdjecia za duze a chcialam nas pokazac i lozeczko, ktore wczoraj zlozylismy... A w glupim tablecie ciezko pomniejszyc...
-
Marti no u mnie to chyba ojciec bardziej do zycia jest teraz... Ale on ma inne wady... No niestety czas nie stoi w miejscu i czasem juz sie nie da nic zrobic, zeby bylo tak jak kiedys... Trzeba z tym zyc... Trudno bo trudno, ale co zrobic...
-
A to moj czubek na pocieszenie, zeby pogoda brzydka tak nie doskwierala, dwa zdj za duze sa, ale dwa ok...
-
Marti no niestety moja mama juz taka jest, ze ciagle traktuje nas jak malutkie dzieci i zadne tlumaczenia nie pomagaja... Ani nawet klotnie bo juz i tak probowalam... Kiedys byla inna... Zupelnie inna... Widac juz po niej strasznie jak sie zestarzala i jakos mi jest trudno sie z tym pogodzic bo stalo sie to bardzo szybko...
-
Co do znieczulenia to ja bym chciala bez... Ale po tych glupich porodach to sie zastanawiam czy dam rade... Jednak staram sie mimo wszystko nastawic sie pozytywnie... Prog bolu od zawsze mam wysoki wiec mam nadzieje, ze po prostu te niektore kobitki sa malo wytrzymale... A jak bedzie... Zobaczymy... Ale mi dziec dziure w zebrach wierci... Oj jak boli, oj jak boli:-) A co do rozstepow to ja uzywam tylko Palmers, massage cream, od 5 miesiaca, kilka dni oliwki uzywalam tylko jak mi krostki powyskakiwaly na brzuchu, no i tak srednio 2 do 3 razy dziennie smaruje i tfu tfu narazie rozstepow brak... Mamy juz 38 tydzien wiec jest nadzieja, ze juz sie nie pojawia choc slyszalam historie dziewczyny, ktorej dopiero po porodzie sie pojawily... Dziwne, ale roznie to jak widac bywa, wiec jeszcze po godzinie "0" zamierzam z tydzien smarowac... Ja mam tylko krostki na brzuchu, ale juz coraz mniej ostatnio ich jest na szczescie...
-
Emilka23 to smacznych chipsow;-p (sorki:-)) Marti87 w piatek moja mama mnie do szalu doprowadzila... Bylam standardowo na angielskim(3h), oczywiscie moja mama dobrze wie, ze mam angielski w piatki, w trakcie przerwy biore telefon do reki a tam 3 polaczenia nieodebrane, 3 smsy i wszystko od niej... Czemu nie odbierasz? No krew mnie zalala jak to zobaczylam, odp, ze jestem na angielskim... Jak skonczylam to zadzwonilam do niej z pytaniem czy sie pali czy ktos umarl, ze taki szal a ona, ze myslala, ze ja rodze... No rece opadaja... No i pytam co z tego gdybym nawet rodzila, ku**a mac(tego nie powiedzialam) przeciez to naturalna rzecz... To sobie wymyslila, ze mam jej codziennie rano pisac smsa, ze jest wszystko wporzadku... Litosci... Ooo puzzle to jest genialny pomysl...
-
Sprostowanie... Nieteściowa...* [:-)]
-
Dzień dobry... Ja od 4 nie mogę spać... Wieczorem nie jadłam kolacji, oprócz paczki chipsów i po 4-tej obudził mnie głód, ale że dzisiaj muszę zrobić badania to próbowałam go przetrzymać, jednak dzięki temu nie dałam rady spać więc dziś troszkę się nie wyspalismy... Boję się tych badań... Boję się porodu... Boję się wszystkiego...:-/ u mnie już zaczęły się telefony kontrolne czy urodziłam, moja mama je rozpoczęła w piątek, wczoraj teściowa poprawiła, czekam na kolejne bo napewno będą... Wszyscy by chcieli wiedzieć jak się coś zacznie dziać tylko czy ktoś się zastanawia nad tym, że my możemy nie być w stanie nikogo poinformować... No przecież to emocje itd... Ajj tam... Dziś znowu mnie bolą trzewia i się zastanawiam czy to czasem nie ta cholestaza... Uważam, że te badania na nią powinny być obowiązkowe po 30 tc... Ile mniej stresu by było...
-
A mi sie spac zbytnio nie chce, obejrzalam kolejny odcinek porodow i nie wiem czy chce wiecej ogladac bo mnie coraz bardziej przeraza ten bol... Moze lepiej nie wiedziec i nie nakrecac sie... Zycze milej nocki... Ja jutro z rana pedze na badania... Ooo a wlasciwie to juz dzisiaj...
-
Joasia czekamy na wiesci... Powodzenia!!!:-)
-
Witam po calym dniu nieobecnosci... Dzisiaj moj M byl ze mna w domku wiec wczoraj ustalilismy, ze on robi rano sniadanie do lozka i lezymy jak najdluzej, tak wiec zrobilismy a jak wstalismy to zamowilismy pizze na obiad i potem pojechalismy na przejazdzke samochodem:-) (oboje uwielbiamy jezdzic bez wiekszego celu) mielismy pojechac do jego brata, ale przez tel okazalo sie, ze ich syn ma goraczke i zrezygnowalismy nie chcac, zebym cos teraz zlapala... Wiec we dwoje wyruszylismy nad Zegrze... I tak wrocilismy dopiero po 18-tej... Super bylo wkoncu nie siedziec w tych czterech scianach, polecam:-)
-
Cytrynuska polecam to samo co ZjemCiMiska bo ja tez jestem tutaj na forum wsrod Majowek i nie wyobrazam sobie bez nich zycia;-p Niestety w kazdej ciazy trzeba sie spodziewac wszystkiego i to od poczatku do konca, nie tylko do 3 miesiaca, ale jednoczesnie nie nastawiac sie na nic... Ani zlego ani dobrego... Trzeba po prostu byc swiadomym... Ja mam takie podejscie od poczatku choc im dluzej jest sie w ciazy tym trudniej jest o tym myslec bo bardzo sie przyzwyczajamy do naszych dzieciatek podczas ciazy... Jednak co ma sie zdarzyc to sie zdarzy, oby jak najmniej tragedii bylo dla ciezarnych kobiet, zwlaszcza tych, ktore dlugo marza i wyczekuja dzidziusia, ale i dla wszystkich... Nie chce tutaj nikogo straszyc absolutnie... Po prostu pelen relaks:-) niech los sprzyja ciezarnym:-)
-
Ewek89 ja tez mam dwa terminy, jeden na 3 Maja a drugi na 19 albo 21 kwiecien juz nie pamietam... Ten drugi jest z USG...
-
I dziekuje bardzo i Tobie rowniez gratuluje...:-) bo o tym zapomnialam:-)
-
Cytrynuska wierze, ze u Ciebie bedzie podobnie jak u mnie... Nie ma tragedii, ale lekko tez nie bylo... Na poczatku bylo jak dla mnie najgorzej no i teraz ten ostatni miesiac... Ale najwazniejsze aby dzieciatka nasze byly zdrowe a reszte da sie zniesc... Pozdrawiam:-*
-
Wam sie wydaje, ze wczesniej urodzicie a mi wczesniej sie tak tez wydawalo a od swiat mysle, ze jednak chyba wrecz przenosze ta ciaze... Zero skurczy, zero czopu, mowie do dziecia niech wychodzi, ale leci ze mna w kulki...:-)
-
Panifiona wpisz sobie w wyszukiwarke plan porodu madalinskiego i tam bedzie do pobrania ten dokument i sobie tak orientacyjnie zobaczysz o co chodzi... To z mojego szpitala...
-
Nathally i Hanka05 tez mnie poirytowalo w tym 1 odcinku Porodow to, ze wypelnialy cipy (cenzura, sorki, ale juz nie wiadomo jakich slow uzyc na takie cos) ten plan porodu a i tak co innego zrobily i to nie ze wskazan medycznych... To bylo okropne... Widac bylo, ze ta matka brzydzila dotknac sie takiego brudnego dzieciaczka, wiadomo nie kazdy musi byc odporny na takie widoki a ta pigula na sile jej to dziecko wepchnela i kazala dotykac a ta ledwo ta pieluszke dotknela... Brak szacunku dla czlowieka jak dla mnie... Kolezance ostatnio nawet o tym opowiadalam bo mna to wstrzasnelo, szczerze...
-
Cytrynuska witaj... Ja juz jestem na koncu 9- cio miesiecznej drogi, jednak mdlilo mnie od 7 tygodnia ciazy, wymioty oczywiscie tez byly, do okolo 4 miesiaca ciazy... Oczywiscie kazda kobieta inaczej przechodzi ciaze, wiec sie nie zamartwiaj na zapas, ze i Ty bedziesz tak miala... Po mdlosciach, drugi trymestr to byla bajka, brzuch byl jeszcze na tyle maly, ze nie byl uciazliwy i ja czulam sie jak mloda bogini, czulam, ze moglabym gory przenosic, jrdnak wiadomo lepiej tego nie robic;-) no a trzeci trymestr to juz coraz ciezej jest wykonywac nawet proste czynnosci typu depilacja np, oczywiscie prace domowe tez juz staja sie coraz wiekszym wyzwaniem, ale to juz zobaczysz jak bedzie u Ciebie... Po tych 9 miesiacach bedziesz ekspertka w dziedzinie ciazy i ciazowych dolegliwosci:-) Niestety kazda z nas musi przez to przejsc. Zycze Ci, zeby ta ciaza przebiagala prawidlowo i lekko...
-
VSA ludzie to naprawde maja sklonnosc do przesady... Dobrze Twoj maz odpowiedzial...
-
Kurde tylko ja sie przy kazdym porodzie rozczulam jak juz zobacze dzieciatko bo mysle, ze niedlugo i ja swoje zobacze... Cos czuje, ze bede plakac jak bobr na tej porodowce ze szczescia... Taka jestem wrazliwa ostatnio...