Dominika_1989
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Dominika_1989
-
Karinka nie wiem jak my to zniesiemy...:-) ale chyba nie mamy wyjscia...
-
No to Marti luzik... Napewno to normalne na tym etapie ciazy u niektorych... Wiec no stress...:-)
-
Karinka znam ten bol badania... I juz mam stresa, ze jak do poniedzialku nie urodze to znowu bede musiala przez to przejsc... Boli mnie na sama mysl i widze jak znowu wije sie z bolu na tym fotelu... No to juz Twoje ostatnie podrygi jako ciezarna;-) ale to zlecialo... Dla mnie ta wizja porodu wydaje sie byc taka odlegla i taka i taka nierealna... Dziwne to...
-
https://parenting.pl/portal/serce-w-ciazy Marti moze to Cie uspokoi
-
Marti ja tez mam kolatania serca jak sie poloze... Mowilam o tym lekarzowi, ale powiedzial, ze jesli nie mialam nigdy klopotow z sercem to zeby sie tym nie przejmowac, a jak mi bardzo zalezy to, zeby EKG sobie zrobic, ale jak cisnienie jest w normie to raczej nie ma powodu do stresu wg niego...
-
Marti oby to jeszcze nie teraz... Jak cos to dawaj znac czy przeszlo... Wytrzymaj do jutra...:-) tez mi sie wydaje, ze mala by byla spokojniejsza raczej przed porodem...
-
Monia9 chyba teraz to juz kazda z nas sie zastanawia kiedy to nastapi godzina "0" :-) ja dzis jestem juz padnieta po tych wizytach troche... Brzuch mi sie mega opuscil... Jakas masakra normalnie... Jeszcze musze posciel wyprasowac bo chyba juz tydzien na to czeka;-p ale powiem szczerze, ze w odpowiednim momencie spakowalam te torby bo teraz to juz chyba nie dalabym rady tego zrobic... Po prostu odeszly mi checi na jakiekolwiek przygotowania ostatnio, to za duzo jak dla mnie... I sil tez coraz mniej mam... Maratonka a ja wbrew wszystkim opiniom nie uwazam, zeby to rozwarcie mialo Cie jakos ograniczac... Mam wrazenie, ze czy sie lezy czy sie funkcjonuje w miare normalnie to nie ma wplywu na przebieg sytuacji... Tego i tak nie jestesmy w stanie przewidziec ani jakos temu zapobiec... Takze trzymam za Ciebie kciuki...:-*
-
Zielonaa dobra jestes...:-) Kokosowa domyslam sie co czujesz... Ale musisz sie jakos trzymac, juz tak niewiele czasu zostalo... Pomysl o tym, ze juz 9 miesiecy wytrzymalas, to co to jest te kilka dni... Mi sie brzuch opuscil juz jakis tydzien temu, tak okolo... Ale odczuwam to bardzo, zwlaszcza jak siedze prosto i w nocy jak leze to juz nie moge tak bardzo nog podkulic bo mi brzuch przeszkadza...
-
Dzisiaj u mnie jakis dzien odwiedzin, jedna kolezanka byla, druga sie wybiera... A ja mialam isc na zakupy po kosmetyki bo mi sie pokonczyly i po ten biustonosz przeklety... Kurde ja wlasnie chce kobiecy bo i tak z rozerwana dupa bede sie czula malo kobieco a jeszcze byle co na siebie zalozyc to juz wogole, nie, nie to tak nie moze byc... Tylko z tym rozmiarem problem bo jak sie zmierzylam to jestem jakas niewymiarowa na to wychodzi... Ehhh (i przepraszam za slownictwo) ale juz mnie irytuje niemoznosc wybrania idealnego produktu...
-
Joasia gratuluje... Super, ze jest wszystko ok z Wami a co do porodu to dobrze, ze tak to zalatwilas, szkoda tylko, ze najpierw musialas sie tyle nameczyc... Emilka23 super, ze dostalas pozwolenie na sn... A ja juz sie o Ciebie martwilam, ze nie pozwolili i dlatego mialas zakropione oczy od lez;-p hehe
-
Agnes wiesz ja juz sama nie wiem jak to bedzie, kiedy urodze... Wczoraj te skurcze byly, ale dzis juz jest spokoj... Czop mi nie odszedl jak do tej pory, dziecko sie faktycznie mniej rusza... No i ta biegunka wczoraj mnie zdziwila, ale dzis juz w normie... Jestem troche rozdarta bo z jednej strony mysle, ze to wszystko to moze juz pierwsze oznaki zblizajacego sie porodu a z drugiej strony to nie jestem pewna czy to ma ze soba jakis zwiazek... I tak siedze i czekam i sie zastanawiam:-) chcialabym miec jakies USG i jakies badanie, zeby mi powiedzieli czy to juz blisko czy jeszcze troche, ale do gina dopiero w poniedzialek jak cos, ale on mi USG nie zrobi wiec i tak nie wiele wiem... A 40 tydzien dopiero zacznie sie za 10 dni... Trudno wiec to ocenic jak sie sprawy potocza;-)
-
VSA widze, ze masz podobny dylemat jak ja mialam... Ostatnie USG mialam w 30 tc a jestem w 38, ale zdecydowalam, ze jednak nie robie i czekam do 40 tc... Czuje ruchy, brzuch w tym czasie urosl, wiec mysle, ze nie ma powodu do niepokoju... Tez zawsze robilam prywatnie USG bo moj gin u siebie ma bardzo slaby sprzet... Zreszta do niego tez chodze prywatnie... Wiec ze skierowania nici... Jezeli czujesz, ze chcesz i ze powinnas to pewnie zrob, ja juz poczekam bo jesli nie urodze do 40 tc to mi na IP za darmo zrobia a za kaske, ktora wydalabym na USG wole cos dzidzi kupic lub odlozyc... Marti u nas takie zarty to tez norma wiec zadne z nas nie czuje sie urazone jesli tak zartujemy... A oboje to wrecz lubimy;-) nas w sumie nie interesuje, ze inni tego nie rozumieja choc nawet w rodzinie jak nas czasem sluchaja to sa zdezorientowani i nie wiedza czy my sie klocimy czy cos...:-) najwazniejsze, ze my sie dogadujemy... Emilka a czemu wyszlas z zakropionymi oczami?? Co sie stalo?? Nie dostalas zgody na porod sn?? (Przepraszam za wscibskosc...)
-
Chyba Panie poszly spac... To wiec kolorowych snow dziewczynki i przespanej nocy przede wszystkim... Ja tez znikam spac bo juz nie mam sily siedziec... Butelki na allegro sa juz w moim koszyku, jutro trzeba jeszcze zmierzyc porzadnie biust i wybrac jakies cycniki i bedzie wszystko raczej... A z tymi biustonoszami to nie wiadomo jaki rozmiar zamawiac, kupilam dwa w h&m w rozm. 75C i byly ok, teraz juz sa za male, ale jeszcze sie wciskam a kupilam w innym sklepie rozmiar 80C i w obwodzie mnie sciska a miseczki sie wydaja za duze... Zwariowac mozna... Zastanawiam sie czy po prostu w sklepie nie kupic gdzies, ale nie wiem czy mam tyle sily...
-
No to dobrze Darka... To moze i u mnie karta ciazy wystarczy... Wkoncu pieczatka jest itd... Bo do gina ide dopiero w poniedzialek jesli nie urodze wczesniej a w czwartek wlasnie bysmy chcieli to zalatwic, moj M ma wyjsc wczesniej z pracy i bysmy ogarneli temat bo on musi tez najpierw nowy dowod odebrac... Jesli juz bedzie do odebrania... Dlatego u nas tak na ostatnia chwile... Bo tatus przeciez czasu nie mial, zeby dowod zalatwic... Dopiero jak go przycisnelam i powiedzialam, ze nie bedzie ojcem dziecka bez dowodu to sie zmobilizowal...:-) a i tak go strasze, ze sie jeszcze zastanowie czy sie zgodze, zeby byl ojcem dziecka;-p i mowie, zeby mi lepiej nie podskakiwal bo sie rozmysle... Wiem... Wredne to, ale to tylko zarty i nie moge sie jakos powstrzymac...:-D (ale on wie, ze to zarty)
-
Tytka dzieki...:-) hehe... Ciekawe jak u mnie bedzie... Najtrudniej to bedzie z tymi 30 minutami;-p
-
Anitaa to widze, ze naprawde podobne objawy mamy w tym samym czasie... U mnie do wczoraj tez zgaga byla dwa dni, albo trzy... Ale juz sobie poszla... Nic z nia nie robilam, sama odeszla;-) ale u mnie to byl drugi raz i w zyciu i w ciazy:-)
-
Karinka mam nadzieje, ze jeszcze nie... Ja wolalabym, zeby dzidziol w brzuszku zostal do nastepnego tygodnia bo jeszcze chce zdazyc zarejestrowac tego brzdaca przed porodem a to dopiero w czwartek bedziemy zalatwiac... Wlasnie... Dziewczyny, ktore nie maja slubu i rejestrowaly dzieciaczki... Czy jest potrzebne zaswiadczenie od lekarza o wysokosci ciazy czy wystarczy karta ciazy? I z dokumentow to jeszcze dowody osobiste obojga rodzicow i moj odpis skrocony aktu urodzenia, tak?
-
Anita no mamy wiec chyba podobnie... Na razie to chyba falszywy alarm... Juz sie uspokoilo... Ale nie martwcie sie laski, jak cos to bede sie starac na biezaco Was informowac... Ale tez jeszcze do konca nie jestem gotowa, jeszcze nie mam biustonosza do karmienia i butelki... Dzis planuje zamowic... Prosze sie nie klocic moje drogie Panie, przypominam, ze nie mozemy sie denerwowac...:-) kazdy ma swoje zasady i kazdy ma swoje zdanie, szanujmy wiec to tak jak bylo to do tej pory... Nie ma co na siebie nawzajem naskakiwac... To do niczego dobrego nie prowadzi... A przeciez zalezy nam na tym, zeby to forum bylo wsparciem dla wszystkich a nie miejscem wytykania sobie uwag...
-
Ciekawe co tam u Joasi... Wyniki badan odebrane, cholestazy brak... Uff... Krew mi sie bardzo poprawila, tylko troche ponizej normy, ale juz niewiele(co najlepsze to odstawilam juz ze dwa, trzy tygodnie temu wszystkie witaminy, zelazo itd) , mocz ok... Od godz 14 czuje skurcze i sama nie wiem co to... Wiem, ze czysci mnie rowno... Toaleta ma powodzenie... Mam nadzieje, ze to jeszcze nie to... Dziecko ogolnie dziwnie sie dzis zachowuje... Jakos tak na srodku brzucha jest ulozone i ten brzuch taki spiczasty momentami jest...
-
U mnie to moj M zaproponowal, zebysmy co tydzien w niedziele zdjecie brzuszka robili w tym samym stroju, miejscu w mieszkaniu i przy tym samym swietle, ale ostatnio nie jestesmy konsekwentni... Trzeba to nadrobic... Bo to juz koncowka... A potem chcielibysmy z tego cos a'la filmik zmontowac... (Dodam, ze pomysl pozyczyl on od kolegi z pracy, ktory tak robil z zona jak spodziewali sie syna... Jakies 11 lat temu....Ooo!)
-
Sorki, ze tak wstawiam te zdjecia, ale chce sie podzielic z Wami moja radoscia... Oto wariat, z rana tak siedzial i sie myl...
-
Witam... Ale mialam do nadrobienia... Wczoraj M wrocil od razu po pierwszej pracy do domu wiec troche mu czasu chcialam poswiecic... Wkoncu rzadko sie to zdarza... Mialam wieczorem zajrzec, ale padlam... Wyjatkowo wczesnie bo przed 23... Dzisiaj musze isc po wyniki, ale najpierw musze sie zebrac na odwage... Joasia trzymam kciuki...:-) Patka88 fajnie, ze sie odzywasz... Dianka kocur sliczny smieszek:-) Co do wozka to my mamy Jedo Fyn Memo 2014, bardzo lekko sie prowadzi i ma duza gondole no i fotelik tez mozna zalozyc zamiast gondoli np, co dla nas jest duzym plusem na wyjazdy bo wyatarczy stelaz i fotelik wziac i mozna smigac...:-) na wakacje pewnie sie przyda... Jesli chodzi o chrzest to u mnie jest tak, ze moj M to by chcial jeszcze w tym roku ochrzcic dziecko a ja do tej pory bylam przekonana, ze nie bedziemy chrzcic bo nie mamy slubu i pewnie i tak ciezko bedzie ze zgoda na chrzest... Z drugiej strony chcialabym ochrzcic dziecko, ale nie tak, ze np ksiadz bedzie nam kazal wziac od razu slub bo ja tak nie chce... Nie i koniec... A moj M bierze to pod uwage, ze moze by sie wzielo od razu slub... No niestety nie pytal mnie czy tego chce, to sie zdziwi...:-) ogolnie u mnie to jest dosc poplatana sytuacja i nie wiem co z tego wyniknie, narazie nie planuje nic i sie nie zastanawiam... Czas pokaze... U nas znajomi np jedni maja 5 letnia corke, ktorej jeszcze nie ochrzcili bo nie maja slubu i ksiadz nie wyrazil zgody, drudzy maja slub, mieli dwojke nieochrzczonych dzieci do zeszlej niedzieli(jedno 8, drugie 4 lata) i dopiero teraz chrzcili bo ksiadz nie chcial sie zgodzic, zeby siostra ojca, ktora jest po rozwodzie byla chrzestna a oni sie na nia uparli i powiedzieli, ze albo ona albo wcale i dopiero teraz sie zgodzil, nie wiem jak to dokladnie wygladalo...
-
Boshee kochany... Co Ci ludzie tak lgna do tych ciezarnych...??? Od samego rana... Szlam do apteki, jakas babcia z dziadkiem i z psem szla i babcia sie pyta mnie kiedy szczesliwe rozwiazanie... Potem juz w laboratorium pani laborantka kiedy bedzie maluszek, jaka plec i jakie imiona wybrane, a na korytarzu babka jakas starsza tez mnie zaczepila i zaczela opowiadac jakies anegdoty o jej 99 letnim ojcu... Pozniej w banku... Najpierw Pani u ktorej bylam w zeszlym tygodniu pokazac polise na mieszkanie, wtedy mnie tez wypytala a dzis sie usmiechala jak tylko weszlam... Pan w kasie w banku mowi, ze twardo caly czas przychodze i ile jeszcze czasu i czy jeszcze pracuje zawodowo... Na bazarze facetowi, u ktorego kupuje zawsze kwiatki az powypadaly te kwiatki z rak jak mi je pakowal, tak mi sie przygladal, az mu sie glupio zrobilo...:-) a ja jeszcze worek ziemi do kwiatow wzielam... (W sobote za pozno poszlam i juz bylo po bazarze) a na koniec jeszcze sasiad w windzie pytal kiedy ten dzidzius bedzie mimo iz dwa tygodnie temu sie juz pytali z zona... Noooo... To tak to u mnie wyglada...:-) dopoki bylo zimno, kurtki te sprawy, bylo ok a teraz to zamecza mnie Ci ludzie:-). Aaa i jeszcze o jednym zapomnialam... Jakas Pani po drodze jak szlam czynsz zaplacic to sie usmiechala do mnie jakbysmy sie znaly, a raczej pewnie do mojego brzuszka... Za duzo nawet dla mnie jak na jeden dzien...:-) a potem sie zacznie zagladanie do wozka... Ehhh...
-
JA CHCE CZEKOLADE!!! :-D:-D:-D Zielooona nie tylko Ty tak masz... U mnie nigdy tabliczka czekolady nie jest dzielona na np dwie porcje, never...:-) chyba az zejde do sklepu po czekolade mimo, ze dopiero co weszlam do domu...:-) mmm... Mleczna i truskawkowa... Tak chce takie... Co do podkladow poporodowych to ja mam z Canpolu, a podklady na lozko tez mam, jedne bella a drugie panda, te drugie biore do szpitala...
-
H-M kociak- ślicznota...:-)Uwielbiam te koty... Ale ładne te nasze brzucholki wszystkie... I te małe i te większe...