
Miremele
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Miremele
-
Tadam, a może to jakaś reakcja alergiczne? Najlepiej idź do dermatologa. Na przesuszona skórę najlepiej działają emolienty lub takie kremy z serii a-derma. W żadnym wypadku oliwki- one zapychaja pory i mogą jeszcze mocniej wysuszac skórę.
-
Kukurydza- tak na prawdę to nie boli od około 2 tyg, a tak to mialam takie skurczowe bóle i napinanie się brzucha, zwłaszcza z prawej strony. Ginekologicznie podobno wszystko jest ok ( jajniki, macica). Teraz jest spokój, wiec mam nadzieje, że już bedzie dobrze.
-
Dziewczyny- tu ma ie filmik w temacie kotów i dzieci :-) https://www.facebook.com/naijcombuzz/videos/1065744150123687/ Ja też zupy lubię, ale to miałam tak zawsze, nie tylko w ciąży. Teraz mam za to zdecydowanie większą ochotę na słodkie- w poprzedniej ciąży też tak było- i to pewnie powód tych 20 kg na plusie, heheh:-) Co do imion to ja dla dziewczynki nie mam wątpliwości- byłaby Pola, ale prawdopodobnie będzie chłopak i tu problem.... Mi się podoba Maks ( Maksymilian) albo Nikodem, ale mężowi już nie bardzo. Coś wpominał ostatnio o Jędrku, ale mnie jakoś nie przekonuje. Z pierwszym synkiem też długo nie mogliśmy wybrać i w końcu jest Antoś :-) Dziś wysprzątałam całą chatę a potem byłam na basenie. Bałam się czy nie przegięłam, ale dobrze się czuję, mam nadzieję, że bóle brzucha, które mnie niepokoiły jeszcze jakiś czas temu już nie wrócą...
-
My mieliśmy psa od 7 lat. Był moim oczkiem w glowie- co prawda szalony i czasem agresywny wobec innych psów ale mądry i kochany. Kiedy urodził się masz synek na początku było ok. Mały przyzwyczaił się do szczekania i go to nie budziło . Pies schodził mu z drogi, nie przemawiał instynktow opiekuńczych ale i zazdrości też nie. Gorzej się zrobiło jak Antoś zaczął raczkować- pies uciekał bal się ale był szybszy i dawał sobie radę. Jednak jak mały zaczął chodzić zrobiło się niebezpiecznie- kilka razy zarobił psa w kąt i ten wystraszony chwycił gi za rączkę -nie ugryzł ale było to groźne. Placilam za tresera i próbowałam to oduczyć takich zachowań ale niestety nie dałam rady i piesek został oddany do dziadków- jest tam szczęśliwy, ale to mega ciężka sytuacja :-( Ale ja mam spokój bo nie muszę ciągle kontrolować gdzie pies a gdzie dziecko. My oswajalismy psa w ten sposób, ze mąż przynosił ze szpitala ubranka i pieluszki żeby pies mógł zapoznać się z zapachem, a jak wróciliśmy ze szpitala to pozwoliliśmy dziecko powachac, popisać i się obok położyć, choć pies się trochę bal i nie miał ochoty na takie kontakty.
-
Ja za pappa w invicie w gdańsku płaciłam 150 zł. Krew jest pobierana raz, a wyniki miałam po 2 czy 3 dniach.
-
Ja wagą się nie przejmuję. W pierwszej ciąży zaczynałam z 49 kg a skończyłam z prawie 20 kilo na plusie (!). Do wagi wyjściowej wróciłam w około 3 miesiące bez jakiś szczególnych starań- dieta mamy karmiącej plus dłuuuuugie spacery z maluchem. Teraz zaczynałam z wagą 48 kg i 2 tyg temu miałam prawie 3 kilo więcej, więc myślę, że skok wagi może być podobny jak za pierwszym razem. Ja nie mam wstrętu do żadnych produktów, ale też i na zadne nie mam szczególnej ochoty. Nie wierzę też w przesądy dotyczące upodobań żywieniowych i płci dziecka- przecież to nie ma nic wspólnego, ale fajnie sobie powróżyć:-) Pati moja obecna ciąża też jest zupełnie inna niż pierwsza, bo też się gorzej w niej czuję :/ Katalina- na pewno nie jest tak, że jak długo czekasz na wyniki to coś tam jest nie tak. Po prostu dłużej im to zajmuje. Ja na wyniki Pappa czekałam około 3 dni. A same wyniki i tak nic nie mówią. Musi je zinterpretować lekarz razem z danymi z usg, wtedy dopiero można coś stwierdzić. Ja mam usg za 2 tyg. Nie mogę się już doczekać, choć też czuję lekkie napięcie, czy aby z maluchem wszystko ok. Brzuch już u mnie widoczny dość wyraźnie, choć jakimś cudem jedne moje dżinsy są jeszcze dobre- jakieś wyjątkowo elastyczne ;)
-
Ja za każdą wizytę płacę 200 zł i na każdej mam usg, w tym 3d. Dodatkowo płacę za cytologie czy później już za ktg . Za prenatalne zapłaciłam 350 zł. Wszystko u tej samej lekarki, która zawsze poświęca mi dużo czasu, tłumaczy, rozmawia i do której mogevdzwonic i pisać o każdej porze. Prowadziła też moja pierwsza ciaze, robiła mi cc i mam do niej duże zaufanie.
-
Mi z kolei lekarka mówiła, że to bzdura z tym niefarbowaniem wlosow :-)
-
Hej dziewczyny. Fajnie tak posłuchać sobie serduszka między wizytami, ale ja bym chyba zwariowala- szukalabym w każdej wolnej chwili a jak bym nie mogła znaleźć to panika- więc detektor nie dla mnie:-) Ididi- ja też mam taki kwaskowaty zapach i też głównie po seksie. I mnie lekarz mówi, że ok i nic się nie dzieje. Mi już ciążowe dolegliwości odeszły i bardzo dobrze- wracam do zycia:-) brzuch jeszcze niewielki więc i śpię wygodnie i jestem w miarę sprawna, choć schylic się i coś podnieść już nie tak latwo:-) tak samo staram się nie podnosić mojego dziecka, choć czasem jest ciężko jak tak wyciąga rączki i chce żeby go nosić. No ale staram się być konsekwentna :-)
-
Evee- rzeczywiście dziwny jakiś ten twój lekarz. U mnie na pierwszej wizycie zapytała czy chcę zwolnienie, a żadnych wskazań nie miałam. Poszukaj innego, który da ci trochę odetchnąć :-)
-
Nowa- mama- normy nt zależą od wieku matki i tygodnia ciąży
-
Tyneczka- u mnie na prenatalnych mały miał 178 u/ min przy crl 56. Lekarka mówiła że tentno ok. Przezierność karku 1,2 ( mam 29 lat- norma to chyba coś koło 2 mm). Robiłam test pappa i skorygowane ryzyko wszystkich trisomii wyszło bardzo niewielkie. Myślę, że dobrze że robisz biochemię, bo to zawsze jakaś wskazówka, może znacząco obniżyć wyliczone ryzyko tej trisomii, które i tak nie jest bardzo duże ( 1 kobieta na 494 urodzi dziecko z taką wadą). Lepiej posprawdzać wszystko co można- głowa do góry- masz dobre wyniki. W razie czego jest jeszcze taki test Nifty, też jest testem z krwi i daje 99% pewności, że dziecko jest zdrowe ( zdecydowanie bardziej diagnostyczny niż pappa).
-
Tadam trzymam kciuki-na pewno wszystko będzie dobrze! Ciekawe czy twoje przeczucia się sprawdzą :-) Ja następne usg mam dopiero za 2 tyg- strasznie długo....
-
Laven a jaka była różnica wieku między 2 twoich dzieci? U mnie będzie prawie 2 lata i się martwię, ze po cc nie będę mogła przez jakiś tydzień zajmować się normalnie starszym synkiem ( wiadomo szybka nie będę, podnieść w razie czego czy ubrać wierzgajacego malucha też nie bardzo) a może mi się tylko wydaje? Jak było u Ciebie? Ja po pierwszej cc czułam się dobrze, wychodziłam nawet z psem na spacer, ale wiadomo- opieka nad noworodkiem nie wymaga nakladu zbyt dużych sil:-)
-
Katalina trzymam kciuki i nie martw się - będzie ok :-) Ja robiłam oprócz usg pappa, bo tak jak twoj lekarz Majeczka, moj tez zalecal to badanie jako standardowe i tez nie żałuję( w końcu to tylko 150 zl). Ruletka bym nie nazwą tego testu, raczej statystyką , a lekarz z certyfikatem wyniki testu interpretuje wraz z wynikami usg i wynik już coś mówi.
-
Po cc maluch też od razu ląduje na klatce do przytulania i ucalowania:-) zabierają fi do taty na czas szycia i tam też może być kontakt skóra do skóry. Mój synek pół h po porodzie już był ze mną przy piersi i nikt go nie zabierał. Kiedy się ma cc z konkretną datą to też nie kładą Cię na stół i nie wyciągają od razu dziecka tylko najpierw podają oksytocyne i wywołują skurcze porodowe, żeby i dziecko i macica przygotowały się do całej akcji. Ja jeszcze nie zdecydowałam jak teraz będę rodzic- kusi mnie sn ale cc już znane:-)
-
Każdy zna jakieś historie i to one w dużej mierze kształtują nasze nastawienia. Ja tam życzę nam wszystkim aby czy to cc czy sn to były to szczesliwe chwile i zdrowe dzieciaki:-)
-
Alysia- ja miałam cc na życzenie. I nie tobie oceniać czyjeś decyzje. Tak samo jak decyzje o tym czy karmić piersią czy butelka. I wiele innych dotyczących nas samych i naszych dzieci. każdy ma swoje poglądy. Ja np ze względu na swoją pracę mam kontakt z wieloma dziećmi z problemami właśnie spowodowanym uszkodzeniami okołoporodowymi i uwierz mi nie ma wśród nich dzieci po cc. Ja się tego właśnie bałam - komplikacji przy porodzie- dla dziecka, nie dla mnie. Ty masz znajome które po 2 dniach od porodu biegaly- ja mam takie których porodybtrwaly po 20 h, które mdlaly i niedotlenialy dzieci, które tak polegały ze przez 2 tyg nie mogły normalnie chodzić i które mają taką traumę, ze przy drugiej ciąży są w stanie zapłacić kilka tysięcy za cc, aby tylko nie musieć rodzić naturalnie. Więc pomysł trochę zanim kogokolwiek osądzisz.
-
Misia mi też się wydaje że witaminy nie mają dużego wpływu na wielkość dziecka, już prędzej cukrzyca ciążowa czy, tak jak piszesz predyspozycje genetyczne. Ja też miałam cc, w 39 t. c. A teraz sama nie wiem. Z jednej strony sprobowalabym naturalnie, z drugiej strasznie się boję komplikacji. Po cc też przez tydzień będzie słabo- chodzi tu i zajmowania się starszym synkiem- no ale jeszcze czas aby się decydowac:-) Co do wyglądu- ja mimo że w kilka miesięcy , bez rzadnych cwiczen, zrzucilam wszystkie dodatkowe kg ( a było ich 20!) i nie miałam żadnych rozstępów to miałam trochę do zarzucenia swojemu ciału. Zwłaszcza gdy odstawiłam małego od piersi- nie mogłam patrzeć na swoje cycki. Teraz znów wyglądają ok, ale wiem że to tylko hormony je tak ujedrnily:-) nie ucieknie sie od tego- ciaza zmienia ciało, taka natura. Dobrze, że dzieki temu ze ominal mnie porod naturalny, tam na dole wszystko jest jak być powinno:-)
-
Ja całą ciążę brałam femibion i synek urodził się z wagą 3180 kg i długością 53 cm, więc był chyba taki normalny:-)
-
Alicja- ja miałam taki startowy zestaw butelek i smoczków do nich AVENT. Wprawdzie karmiłam piersią do 9 m-ca ale butelek używałam, bo odciągałam mleko i jak wychodziłam to mąż albo babcia karmiła. Ja mieszczę się jeszcze w swoje dżinsy, ale czuję że ciaśniej się robi- wcześniej musiałam pasek nosić. W szafie czekają ciążowe- miałam jedną parę ostatnio i wystarczyło, a tak leginsy, tuniki, sukienki. Ja synka rodziłam pod koniec listopada i to też nie była super pora na końcówkę ciąży- ciężko było się w kurtce dopiąć, brzydka aura na spacery i taka depresyjna. Zobaczymy jak będzie w lato- ja mam termin na 9.08- może pogoda będzie łaskawa i wielkich upałów nie będzie, a my będziemy chłodzić spuchnięte nogi w morzu albo jeziorze i robić sobie piękne sesje zdjęciowe w zwiewnych kieckach :-) Ja się dziś czymś strułam. Mdli mnie od południa, parę godzin temu wymiotowałam i czuję się okropnie. Na szczęście mój mąż niemąż ( bo nie jesteśmy po ślubie) staje na wysokości zadania- gotuje obiad, zajmuje się synkiem i robi mi herbatki :-) mam tylko nadzieję, że to nie jakiś wirus, a po prostu coś zjadłam niedobrego....
-
Hej dziewczyny. Jakoś tu cicho przez weekend. Ja mam przerwę w pracy więc się odzywam- i mnie wszytko ok, czuję się dobrze, wszystkie dolegliwości minęły. No może prócz drazliwosci- nawet małe rzeczy są w stanie mnie wyprowadzić z równowagi i czasem mi ciężko samą siebie ogarnąć :-) Ja biorę femibion 2 i jeszcze dodatkowo pragną dha- bo zalecenia przyjmowania dba sa większe niż jest w kapsułce femibion. Ja chyba przybieram dobrze na wadze, do tej pory kilogram na miesiąc czyli około 4 kg na plusie. Mam nadzieję że u mojego maluszka wszystko ok- czekanie miesiąc na wizytę to katorga:-) mi zostały jeszcze 2 tyg i zobaczę małego.
-
Didi- ja w poprzednim razem miałam cc ( planowane) i chodziłam na szkołę rodzenia. Większość zajęć dotyczy opieki nad noworodkiem, połogu i procedur szpitalnych. Nie poszłam tylko na 2 zajęcia- jedne z masażu podczas porodu dla tatusiów i drugie też coś o porodzie fizjologicznym. Myślę, że warto iść jeśli to pierwsze dziecko.
-
Evee- a po co męczyć sie w pracy? Twoje zdrowie i twojego maluszka ważniejsze. Bierz zwolnienie i odpoczywaj do porodu:-) Dziewczyny trzymam kciuki za wasze jutrzejsze wizyty- ciekawe kto się ujawni, czy więcej chłopców czy dziewczynek:-) Myszka super, ze na usg wszystko ok i gratuluję synka :-) Co do tych pomyłek przy usg- macie rację- zdarza się , że lekarze coś pominą, albo natura sie nie ujawni. U znajomej było tak, ze wszystkie badania do połowy ciąży ok- nt w normie, kość nosowa, serce, potem wyszła jakaś drobna wada układu pokarmowego, ale byli u jakiegoś turbo dobrego genetyka z super sprzętem, który powiedzial, że na 99% dziecko zdrowe, a po urodzeniu okazało się że ma ZD. Ale wydaje mi się, że są to mega rzadkie przypadki, a diagnostyka prenatalna stoi na wysokim poziomie, więc chyba powinnyśmy być spokojne o zdrowie naszych maluszków. Ja przynajmniej po tym usg genetycznym jestem:-) Mi wszystkie dolegliwości minęły, zmęczenie jest zdecydowanie mniejsze, nudności sobie poszly, a bóle brzucha to już rzadkość. Tylko brzuch i cycki rosną:-) od jutra w lidlu są fajne staniki do karmienia w spoko cenach- chyba się wybiorę i coś kupię.
-
Armin- niestety i tak się zdarza. Rozszczepu wargi na tym naszym pierwszym badaniu i tak nie zobaczysz, jeśli już to później. Myślę ze wszytko zależy od doświadczenia lekarza i sprzętu jakim dysponuje. Niestety za nowy, dokładny sprzęt który obsługuje doświadczony specjalista trzeba trochę zapłacić. Ja w poprzedniej ciąży miałam co miesiąc bardzo dokładne badanie usg z pomiarami przepływów, oglądanie twarzy, pomiarami kończyn i narządów wewnętrznych. Teraz chodzę do tego samego lekarza i jestem spokojna o jego wiedzę. Ale czasem i tak bywa że natura robi psikusa i maluch po prostu nie pokazuje wszystkiego.