
Miremele
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Miremele
-
A ja właśnie po ktg. Małemu za szybko bije serce. Mam pochodzić przez 15 min i coś zjeść a potem powtórka badania. Jak będzie tak samo to do szpitala....
-
Marta joanna- mój straszak też śpi pod tym bambusowym otulaczem:-) dla małego też już czeka.
-
Antoninka- to z mężem też już możecie szaleć. A to chyba przyjemniejsze niż mycie podłóg hehe:-)) Nowa mama- ja też będę chyba miała cc , choć podobnie jak Ty myślę o sn ale się go troche boję.... Ja ostatni tydzień do pracy i robię sobie już wolne. Jupi:-)
-
Majeczka- trzymam kciuki. To już 38 tydzień więc wszystko będzie dobrze. Bądź dzielna i odzywaj się jak tam postepy:-)
-
Katalina do porodu najlepszy zwykły duży t-shirt. I tak masz go podciągniętego pod samą szyję- na brzuchu cały czas ktg. Kosulka do porodu to tak dla własnego komfortu na początku coby na golasa nie latać:-)
-
Ja po cc wstałam po około 8-10 godzinach i też nie miałam żadnych dolegliwości popunkcyjnych. Wydaje mi się, że im wcześniej tym lepiej, bo najgorzej to "zależeć" ranę, wtedy najtrudniej wstać i boli, a jak człowiek w ruchu to jest ok. Ja też najgorzej wspominam cewnikowanie i to dziwne wrażenie utraty czucia w nogach. Teraz już podjęłam decyzję- znów będzie cc, no chyba, że jakimś cudem los postanowi inaczej. Lenka- twój synek jest cudowny. Nabierze trochę sił i już go z ramion nie wypuścisz:-) wytrwałości w ściąganiu pokarmu, wiem jakie na początku jest to trudne i frustrujące,male na pewno dasz radę. Katalina- no ja to bym focha strzeliła, że hoho. Jeszcze ty w ciąży wylądowałaś na kanapie. Ach ci faceci....
-
Lenka- i ja dołączam do słów wsparcia. Trzymaj się kochana, a z Piotrusiem na pewno wszystko będzie dobrze. Musi trochę potrwać aby przyzwyczaił się do świata poza brzuszkiem. Mmj- super, że maluch poza inkubatorem. Kiedy wypuszczą was do domu? To rozumiem, że rodziłaś sn? Jak się czujesz? Ja zostałam sama z synkiem na weekend- K pojechał do rodziców. Mam nadzieję, że sobie jakoś poradzimy, choć na spacerach to już się bardziej toczę niż idę, a za moim szkrabem czasem ciężko nadążyć. A wtedy brzuch od razu twardy jak kamień. Dziś się nawet zastanawiałam czy jakieś regularne skurcze mnie nie dopadly, bo bolało długo i rytmicznie, ale nie miałam jak zmierzyć czasu i w końcu przeszło. Mam nadzieję, że to jeszcze nic się nie dzieje....
-
No z tymi czereśniami to i ja daję czadu, a od wczoraj wiśnie poszły w ruch. Brzuch twardnieje, ale nie myślałam, że to może mieć związek. Alysia- widzę, że u nas podobne rozterki. Ja mam wizytę koło 18 i też wtedy zdecyduję co robić. Choć popier od okulisty załatwię jak najszybciej bo nigdy nic nie wiadomo. Dziś romawiałam z koleżnką, która rodziła sn i mówiłam jej, że wolałabym sn z tego powodu, że mogłabym od razu normalnie zająć się starszym synem, a ona mi na to, że mimo iż miała szybki poród, to tak popękała, że przez dwa tygodnie nie mogła normalnie chodzić, siadać i się poruszać. Więc już sama nie wiem.... Lenka- trzymam kciuki za ciebie i dzieciątko. Trzymajcie się dzielnie :-) Ostatnie wpisy uświadamiają mi jak to już wszystko blisko....
-
Virkael- ja też pralam rożek i ochraniacze normalnie w pralce razem z pościelą i kostkami dla małego. I potem wszystko uprasowalam. Swoje koszule i bielizna też upralam w programie dziecięcym. Alysia- odwlekam decyzje o porodzie ale muszę w końcu coś zdecydować. Nawet nie wiem do którego szpitala w razie czego pojadę. Na pewno nie będę miała planowanego cc z datą i godziną tak jak miałam w poprzedniej ciąży. Poza tym czytałam że przy drugiej cesarce nie powinno się podawać oksytocyny, więc pewnie będę czekać aż się samo zacznie, tak aby nie wyciągać totalnie nieprzygotowanego dziecka. Wezmę ze sobą papier zebwskazaniem do cc, ale szczerze to kusi mnie sn, tylko mój K nie bardzo chce być ze mną, bo sie boi, a ja go zmuszać nie chce. A jak u Ciebie? Nowa mama- co tam u Ciebie, pojechałaś do szpitala? A my z K skusilismy się wczoraj na Przytulanki i było spoko, a nawet brzuch potem jakiś zrelaksowany:-) A Wy dziewczyny jak tam w tych kwestiach? Ja do odciagania kataru używam fridy i jestem zadowolona. Zwłaszcza ze mój mały ma tendencję do takiego wodnistego, alergicznego kataru i odsysanie dobrze się sprawdza zwłaszcza w podróży. Ale katarek brzmi ciekawie. Dopakowalam do torby dla maluszka jeszcze dwa zestawy ubranek, bo przy tym co pisalyscie mój komplet wyglądał biednie, teraz mam 5 zestawów i chyba starczy, jak coś to mąż dowiezie. Dla siebie muszę jeszcze dopasować jedną koszule i będzie gotowa. No i pochwale się ze mamy w końcu imię będzie Oskar. Od nast tym mam chodzić co tydzień na ktg, wy tez macie takie zalecenia?
-
Majeczka- poduszka jest zbędna.
-
Beatka- dzięki za odzew:-) jeszcze ten i następny tydzień do pracy i chyba dam sobie już spokoj- zwłaszcza ze dojeżdżam komunikacja i pracuje z małymi dziećmi co jest dość męczące. No ale motywacja finansowa mnie jeszcze napedza:-) Majeczka- fajne to łóżeczko, a to zamiast lezaczka czy raczej takie ma funkcję podróżniczo turystyczne? Evee- też bym się wkurzyla na takie potraktowanie. Co za buc. ..
-
I mnie też ostatnio przeboje z brzuchem. Spina się czesto i boleśnie. Dziś myślałam że z autobusu nie wysiade, na szczęście dotarłam do pracy:-) ja też jestem zmęczona i niewyspana, ale o odpoczynku przed 22 mogę sobie pomarzyć. W nocy pobudki do łazienki czy bóle związane z niewygodna pozycją, rano synek swym słodkim głosem robi pobudka, potem do pracy, a później domowa sprawy, spacer z małym, zabawa itp. Jak już zdecyduje iść spać to mam czas na pranie, prasowanie i gotowanie.a jak już ze wszystkim się ogarnę to może jeszcze daje radę jakoś odcinek serialu obejrzeć. Oczywiście mój K pomaga mi we wszystkim, ale i tak jestem wykończona. No to ponarzekalam sobie :-) miłego dnia! A dziewczynom w szpitalu siły i wytrwałości :-)
-
Antoninka- trzymam mocno kciuki za Dawidka i twój szybki powrót do formy. Maluszek trochę się pospieszył, ale nie aż tak- córka mojej sąsiadki urodziła się w tym samym tygodniu i z podobnymi wymiarami i jest zdrową obecnie 8 miesięczną dziewczynka, także głowa do góry :-)
-
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi w sprawie cc. Muszę sobie sprawę przemyśleć i zdecudować co robić. A czasu już coraz mniej:-) Co do szczepień- jestem absolutnie za szczepieniem dzieci. Swojego syna szczepiłam ( w prawdzie zawiozłam do szpitala swoją szczepionkę- engerix- podobno bezpieczniejsza niż ta darmowa) po urodzeniu, a potem 5 w 1. Szczepiłam też na pneumokoki a teraz robimy ospę. Masakra z tym upalem, dziś szlam do kosmetyczki i muślałam, że padnę po drodze- na szczęście żyję:-)
-
Hej dziewczyny. Dawno nie pisałam, ale u nas remont na finiszu, więc dużo sprzątania, przenoszenia i układania. Ale za to jak teraz mamy ładnie:-) został mi tylko pokój syna i będę mogła kącik dl juniora szykować. Co do imion- nam też się zmieniło- miał być Maks, a będzie chyba Oskar. Ja wczoraj spakowałam torbę do szpitala, a raczej dwie- jedną dla siebie drugą dla małego. Z ciuszków wzięłam jednego pajaca, po jeden sztuce body na krótki i długi rękaw, jedne półśpiochy i spodenki, jedną parę skarpetek, niedrapki i szapeczkę. Poza tym rożek,otulacz bambusowy i dwie pieluszki tertrowe. Z kosmetyków kilka ampułek soli fizjologiczne, waciki i linomag. Mało miejsca mi to zajmuje, ale połowa torby to rożek,mwięc musiałam spakować się w dwie ( takie małe podręczne, jak do wózka). Ja w poniedziałek byłam na wizycie. Mały waży już 2500 i wszystko jest u niego w porządku. Trochę się zdołowałam, bo się okazalo, że moja gin od 25.07 jest na 3 tyg urlopie, wiec raczej nie poprowadzi mi porodu. A już się zdecydowałam na cc. Teraz mi powiedziała, że jak jej nie będzie to nie będzie też juz tak łatwo o cc, a już w ogóle nie ma mowy o zaplanowaniu daty i godziny. Trzeba czekać aż się zacznie poród, jechać do szpitala i tam liczyć na to ze lekarz uzna zaświadczenie.ma to różni może być. Zaczynam więc brać pod uwagę sn, choć się mega boję....
-
Ja od początku wiedziałam, że synek będzie spał w swoim łóżku i nie mieliśmy z tym problemu ani my ani on. Czasem braliśmy go do siebie, ale to nad ranem, żeby jeszcze trochę pospać. I mimo, ze karmiłam, to bardziej komfortowo się czułam odkładając go do swojego łóżeczka. Spanie z dzieckiem jest też po prostu niewygodne- kilka razy jak z nami przysypiał, to podświadomie nie ruszałam się i pilnowałam jego przestrzeni, więc budziłam się odrętwiała i połamana. Teraz lubi pobawić się w naszym łóżku, poprzytulać i pokotłować, ale jak chce spać to idzie do siebie:-)
-
Miła witaj:) Ja w pierwszej ciąży też się martwilam, że mały się slabo rusza- okazało się ze niepotrzebnie:-)
-
Hej dziewczyny. U mnie jeszcze o tej godzinie stolarz meble montuje. Masakra.... Co do zostawiania dziecka. Mój synek już po tygodniu zostawał z tatą na kilka godzin. A potem zostawiłam ho bez oporów z moja mama. Na cały weekend został raz gdy miał kolo roczny i było spoko ( dla mnie tez:-)))). Ale on lubi i zna moja mamę. Poza tym odkąd skończył 8 miesięcy ma nianię na parę godzin gdy jestem w pracy. Teściowa widuje raz w miesiącu i na godzinę lub dwie nie mam problemu aby ich zostawić, ale na dłużej już bym miała opory, nie mówiąc już o wakacjach;-) Ja dziś zrobiłam sobie śliczne pazurki i humor poprawiony:-) A jutro czeka nas wielkie poremontowe sprzątanie.... :-/
-
U mnie przy porodzie było 2 studentów- stali sobie grzecznie z boczku, nic się nie odzywali i oczywiście w niczym czynnie nie uczestniczyli, także ich obecność nie zrobiła na mnie wrażenia. Fizka i Magdalia- u mnie podobnie z tymi wyrzutami sumienia apropos sposobu spędzania czasu z synem, choć bajek mu nie puszczam ( a bo tak sobie wymyśliłam, że nie będę póki się da:-))). Ale serce boli gdy prosi aby się z nim ganiać, albo tarzać po podłodze, a ja po prostu fizycznie nie jestem w stanie... I dziś też ciężki dzień- od rana w pracy, dopiero po 18 byłam w domu. To kolacje zrobić, nakarmić, wykąpać i położyć spać ( dziś była z tym masakra, mały darł się jak opętany, gdy zwykle zasypia w mgnieniu oka) a potem jeszcze dwa obiady zrobiłam. Padam z nóg. Dziwię się, że brzuch mi się nie stawia, ale spojenie łonowe boli jak cholera- ciężko mi chodzić, a dodatkowo junior pod prawe żebro wlazł i wygodnie usiąść tez nie idzie :-)
-
Evee- u mnie przy porodzie byli studenci, ale mi w tych emocjach było wszystko jedno:-) Mój termometr też jest bezdotykowy i fajnie mierzy też temp powietrza czy wody. Kosztował trochę ale warto bo solidna firma, a przy małym dZiecku dobrze mieć porządny produkt który nie zaklamuje temperatury.
-
Soncia- ja mam bezdotykowy firmy brauer ( jest to firma medyczna) i jestem z niego zadowolona. Poszczególne pomiary różnią się między sobą, ale są to różnice jednej lub dwóch wartości po przecinku więc niewielkie. Co do basenu- ja chodzę kiedy tylko mogę i chodziłam też w poprzedniej ciąży i nigdy nic nie zlapalam, także nie ma co panikowac, tylko korzystać, zwłaszcza przy takiej pogodzie. W c&a już są przeceny. Dziś bylam:-) w h&M też można znaleźć ubrania w fajnych cenach i dla dzieci też są poprzeceniane. Ja uwielbiam ciuszki dla maluszków z kappal i tu też już przeceny. No i oczywiście zara- mogłabym dziecko tylko w tym sklepie ubierac;-)- ale jeszcze chyba nie ma wyprzedaży. Wracam właśnie do domu autobusem. Masakra bo nie ma klimatyzacji- mam wrażenie że się zaraz udusze:-/
-
Fizka- póki co nie planuje żłobka. Pediatra mi zreszta odradzala, ze przy noworodku to ryzykowne miec starszaka w zlobku. Mam nianie na kilka godzin, więc mi pomoże a i mój K na początku ma urlop więc ogarnie starszego w tych najtrudniejszych początkach. Ja gdzieś czytałam mądrą rzecz, że nowe dziecko rodzi się w takiej rodzinie jaka jest, a dla starszaka jest to mega zmiana, bo mu się swiat przewraca do góry nogami i że dlatego ważne jest aby jak najwięcej czasu poświęcać starszemu dziecku ( noworodek nie ma jeszcze takich potrzeb) i to sam na sam, bez towarzystwa małego. No i co ważne i mamalina o tym pisała, żeby nie zmuszać do pomocy przy maluchu, dziecko samo musi tego chcieć. Oczywiście pewnie łatwo jest pisać takie rzeczy, a gorzej wychodzi w praktyce, no ale jakaś podstawa jest:-) Mamalina, ja też z tych aktywnych i na szczęście mój tryb życia nie wpływa na szyjke, także jestem przeszczesliwa:-) Co do poloznych- pewnie zależy na jaka się trafi. Do mnie przyszła raz po porodzie i do niczego mi się nie przydała, a wręcz miałam wrażenie że hciala sobie bardziej mieszkanie niż dziecko pooglądać; -)
-
Anula-mój ma 1,5 roku więc jeszcze maluszek. Czasem nachodzą mnie wątpliwości czy nie za szybko zaszlam w drugą ciążę. Pewnie łatwiej by było jakby Antek chodził już do przedszkola. Z drugiej strony wiem jak fajnie jest mieć rodzeństwo w podobnym wieku, więc mam nadzieję, że wszystko jakoś fajnie mam się ułoży. Co do tego poporodowego babyblusa- liczę też teraz na mojego K. Nauczony doświadczeniem powinien lepiej sobie poradzić z sytuacją i ze mną. Widzę ogromną różnicę jak podchodzi do mojej obecnej ciąży w porównaniu z pierwszą. Jest duzo bardziej czuły, wyrozumiały i wspierający. Także staram się być dobrej mysli:-) Ja zamówiłam przewijak na łóżeczko i ostatnie zakupy z gemini i chyba będę mieć wszystko. Na lipiec zostawiam sobie zakup stanika do karmienia tego usztywnianego i jakiś pierdółek typu mobil nad łóżeczko itp. Teraz bardziej nakręcam się oglądaniem rzeczy do pokoju starszego synka. Pod koniec tygodnia stolarz montuje nam meble w salonie i sypialni, w sobotę Pani od sprzątania i będę mogła zająć się pokojem dziecięcym Antka i szykowaniem rzeczy dla juniora ( czy ktoś jeszcze nie może wybrać imienia?) :-)
-
Mahdalia i Anula- przybijam wam piątkę, bo ja mam podobne wspomnienia z tego okresu po porodzie. I teraz nie tyle boję się porodu co powtórki z rozrywki jak już będę w domu. A teraz będę w o tyle trudniejsze sytuacji ze jeszcze jest starszy synek. Mam nadzieję ze jego obecność pomoże mi trochę lepiej się ogarnąć i nie popadnie w jakąś totalną czarną dziurę :-) Natalia- łącze się z tobą w bólu kobiet pracujacych;-) właśnie idę do pracy a mały Tak mi naciska na pęcherz ze masakra.
-
Kukurydza- no prawie dwa miesiące, więc masz rację- na pokojnie damy radę:-) a termin na 9.08.