Skocz do zawartości
Forum

Miremele

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Miremele

  1. Mamalina- dziękuję za linka- chyba pomyślę nad taką dostawką:-) Mój maluszek też aktywny się zrobił- zwłaszcza jak juz spać wieczorem się poloze to puka i stuka:-)
  2. Hej. Co do wózka to ja mam hartan racer gt. Coś takiego: http://m.kiddies24.com/hartan-racer-gt-kombikinderwagen-mit-falttasche-217-karo-grau-limone-2015::42368.html Tylko z czarno białą budką. Wózek jest super. Na wertepy nadaje się idealnie ( dużo się wozimy po polach i lasach). Teraz młody jeździ w spacerówce - tez jestem bardzo zadowolona. Gondolka czeka zapakowana na młodszego braciszka:-) zastanawia mnie jak to będzie- czy mały da radę obejść się bez wózka i chodzić tylko na nogach? Nie uśmiecha mi się kupowanie wózka bliźniaczego.... Myślę, że w wypadku dłuższych wyjść kiedy będę sama z dwójką dzieci to kupię chyba chustę albo nosidło i maluszka zapakuję na siebie a starszego do wózka. W wypadku gdy będę miała wsparcie, to mamy jeszcze jedną spacerówkę, taką lekką składaną parasolkę, więc problem z głowy i spacer na dwa wózki:-) Jeśli mogę doradzić coś w sprawie wózków. Nie kupujcie przez internet i ze względu na wygląd! Trzeba się tym wózkiem " przejechać". I oczywiście zastanowić się co jest dla nas ważne. Dla mnie np nieistotna była lekkość wózka,a dużą wagę przywiązywałam do jego zwrotności, wytrzymałości i amortyzatorów.
  3. Virkael- takie rzeczy się zdarzają, ale my nie mamy na to wpływu. Dziecko jest bardzo dobrze chronione przed czynnikami zewnętrznymi. Więc przekrecanie się, podskoku i ćwiczenia raczej je delikatnie kolysza- nie powodują zagrożenia. U mojej znajomej też była sytuacja ze dziecko w 7 M.C. owinelo się pepowina i jeszcze nozka ją sobie zaciskalo. Na szczęście zobaczył to lekarz na usg i skierował do szpitala. Zrobili jej cc a dziecko zdrowe. Ja się panicznie boję takich historii - zwłaszcza w pierwszej ciąży strasznie się niepokoilam jak nie czułam ruchów dziecka. Myślę ze warto jednak sobie powtarzać ze większość ciąż konsczy się szczęśliwie a takie tragedie to tylko niewielki ułamek.
  4. A ja narzekalam na brak ruchów a wczoraj wieczorem jak mały kopnął to aż brzuch podskoczyl:-))) O do ciuchów. Ja mam jedna dżinsy z h&M z poprzedniej ciąży. Niestety są mocno rozciągnięte bo nosiłam je do końca ciąży. Wyglądają trochę workowato ale noszę, bo w normalne już nie wchodzę. Poza tym nie mam żadnych typowo ciazowych ubrań- leginsy noszę zwykle, a że zawsze lubiłam luźne tshirty i tuniki to mam w czym wybierac. ja też Cię Mamalina podziwiam :) mi ciężko z jednym maluchem- ale to może kwestia wprawy;-)
  5. Mamalina- mi też dziś dziecię zrobiło pobudke kolo 5, ale o spaniu już nie było mowy a na 8 do pracy także dodaję sobie sil kawa i czekolada:-) mi też zdecydowanie bardziej podoba się Gaja- znam dziewczynkę o tym imieniu i jest przeurocza:-) Ja uwielbiam gorący prysznic i go sobie nie odmawiam. W pierwszej ciąży nie zaszkodziło to i w drugiej chyba nie powinno. Też wydaje mi się ze chodzi tu raczej o długotrwałe grzanie się w wodzie, na szczęście nie mam wanny więc mnie nie kusi:-) dużo jest tych zaleceń i nie wiadomo w co wierzyć. W poprzedniej ciąży też słyszałam żeby np brzucha na słońce nie wystawiać, co się okazało grozi to przebarwieniami na skórze i nie chodzi tylko o brzuch. Długotrwałe przebywanie w upale i na otwartym słońcu nie jest oczywiście wskazane bo to po prostu niekomfortowe w ciąży, ale ja nie miałam problemu biegać w bikini po plaży i kąpać się w jeziorze. W lato to prawdziwa ulga. Wydaje mi się ze ciało samo wysyła sygnały czy coś jest ok czy może już przesadzajmy. To się rozpisalam... pewnie od tej czekolady hehe... Moje wątpliwości co do ruchów chyba się rozwiewają bo czuję pukanie od wczoraj i mam nadzieję że już tak zostanie:-) Natalia- i nas też będzie Maks:-)
  6. Soncia- ja w pierwszej ciąży chodziłam na basen regulanie, prawie do końca. Bardzo mnie to relaksowało i pozwalało poczuć się lekko hehe. Nie mialam żadnyc problemów z infekcjami. Teraz byłam na razie dwa razy i raz z synkiem na takiej szkole pływania dla niemowląt i też spoko. Wiem, że z tymi ruchami to różnie bywa. Najgorzej, że nie pamiętam kiedy pojawiły się jak byłam w pierwszej ciąży i jak to wyglądalo. Pamiętam tylko te bardzo wyraźne, widoczne gołym okiem ruchy. No nic - czekam dalej- mam tylko nadzieję, że wszystko z małym ok. Pierwszy synek też nie byl piłkarzem, ruszał się tak raczej leniwie i czasem musiałam go bardzo dopingować aby dał o sobie znać. Za to teraz żywe srebro - biega jak nakręcony:-)
  7. Natalia dawaj znać co z Tobą. Mam nadzieję, że to nic groźnego. Eh dziewczyny ja też się martwię. Nie czuję ruchów małego. Parę dni temu wydawało mi się ze czuję i tam od czasu do czasu coś się pojawi ale nie jestem pewna. To druga ciąża i już 19 tydzień się zaczął. Wydaje mi się ze poprzednim razem już czułam wyraźne i regularne ruchy. Pisałam wczoraj do mojej gin i mi dopisała że jeśli przez tydzień nic się nie zmieni mam przyjść na kontrolę.
  8. Catya- ten blog jest super- znam go od czasów poprzedniej ciąży i całkiem się dzięki niemu wyedukowałam a propos składów kosmetyków i czytania etykiet. Co do malowania włosów, paznokci i innych części ciała- nie dajmy się zwariować- jeśli jest alergia to nie ma wyjścia,mtrzeba odstawić, ale poza tym hulaj dusza:-) fajnie być zadbaną mamą- ja na porodówce miałam zrobione paznokcie i u rąk i u nóg i było spoko, nikt się nie czepiał. Ja mam dziś mega huśtawki nastroju, a że niedziela i mąz w domu to co chwila mu się obrywa-aż się schował do innego pokoju, czym mnie oczywiście jeszcze bardziej wpienił...grrr....
  9. Kukurydza- właśnie sobie tą skip hop upatrzyłam:-) Marta- nic skomplikowanego- po prostu zamiast ciasta drożdżowego robię spód z rozgotowanej, przyprawionej kaszy z dodatkiem jajka. Na to sos pomidorowy i dodatki jak na pizze :-) ot i wszystko- bardzo dobre i zdrowsze niż standardowa pizza. Antynikotynowa- super pomysł z taką organizacją zakupów. Ja od zawsze mam z takimi rzeczami problem, nie umiem nawet listy zakupów spożywczych dobrze zrobić i kupuję co mi wpadnie w oko. Niestety nie jest to dobry system. W poprzedniej ciąży też kupowałam bez ładu i składu i miałam pewnych rzeczy za dużo, innych za mało a jeszcze inne były nie takie jak być mogły. Teraz postaram się to sensowaniej ogarnąć:-)
  10. Hej dziewczyny. Chyba mój synuś w końcu zaczyna dawać o sobie znać- jestem prawie pewna, że już go czuję:-) Co do fotelika- jeśli ńie ma samochodu to ja bym nie kupowała. My używaliśmy fotelika do samochodu i na stelażu na zakupach i na krótkich dystansach. Nie zdarzyło się aby mały leżał w nim dłużej niż godzinę, może dwie. Chyba max dwie godziny jest dopuszczalne ciągiem dla takiego maluszka w foteliku czy leżaczku. Ja pomału zabieram sie do przeglądania rzeczy po moim synku- zobaczę co muszę dokupić a co jest. Na pewno kilka ubranek- synek rodził się pod koniec listopada i brakuje mi letnich rzeczy, coś na krótki rękaw, jakiś rampers itp. Mam bzika na punkcie kocyków i otulaczy, więc coś na pewno dokupię, no i pościel oczywiście. Reszta powinna być na stanie:-) a no i obiecałam sobie, że jak się ma drugie dziecko urodzić to muszę kupić porządną torbę do wózka. Mam taką zwykłą za 50 zł i jest do dupy- ja dużo jeżdżę z małym i wózkiem i autem i autobusem- do knajp, znajomych, w plener i porządna torba to dla mnie podstawa ( niestety i koszt, ale co tam ;-))) Co do seksu- ja ostatnio mam dość sporą ochotę i kochamy się prawie codziennie. Wszystko jest ok, nie mam potem żadnych dolegliwości, w trakcie zresztą też nie:-) Ja lubię gotować i sprawia mi frajdę szukanie nowych pomysłów, choć czasem brakuje czasu. Dziś na obiad była zupa buraczkowa z zieloną soczewicą i makaron z sosem pomidorowym i świeżą bazylią. Pycha. Na jutro pizza jaglana i sałatka z pieczony h buraków, kozim serem i rukolą. Już wszystko przygotowane:-)
  11. Idid- cc jest w znieczuleniu miejscowym, cały czas jesteś świadoma co się dzieje, nie jesteś też totalnie sparalizowana- tylko od pasa w dół. Najgorsze jest to że po cc musisz leżeć około 10 h ale cały czas masz przy sobie dziecko, karmisz je, tylko przewinąć nie dasz rady. Ja miałam cc umówione na konkretną datę i godzinę. Lepiej jest chyba czekać na naturalną akcję porodowa ale ja chciałam mieć pewność że będzie tam mój gin, co mi cc robił. Nie tną Cię też tak od razu. Ja leżała na normalnej sali porodowej , podali mi oksytocyne, podlaczyli ktg i dopiero jak się zaczęły regularne skurcze to zawiezli na sale operacyjna. Co do powiklan po cc- dla dziecka nie ma praktycznie żadnych, dla mamy owszem mogą być. Dla mnie też znaczące jest to ze wielu ginekologow swoim zonom i corkom załatwia właśnie cc, moja gin też 2 swoich dzieci urodziła przez cc. Po prostu przebieg takiego porodu jest bardziej przewidywalny i szybszy, a przy tym musi być tam lekarz albo i dwoch- a przy sn wystarczy pielęgniarka. Kukurydza- jestem psychologiem dzieciecym- pracuje z różnymi dziećmi, ale głównie zajmuje się terapia małych dzieci z zaburzeniami rozwojowymi.
  12. Natalia- 52 to dla wcześniaka, 56 będzie ok i to nie za dużo bo szybko wyrośnie. Mój synek miał 53 cm i ważył 3180, rozmiar 56 nosił około miesiąca.
  13. Mamalina- to już cię rozumiem:-) i szpital musi być swojego rodzaju wybawieniem od rozgardiaszu w domu, zwłaszcza w tym ostatnim okresie:-) Edzia- ja miałam już jeden raz cc bez faktycznych wskazań- bałam się porodu naturalnego, ale głównie o dziecko, bo miałam świadomość, że boleć będzie tak czy siak. Pracuję z dziećmi, często z zaburzeniami rozwoju i niestety są to w więksości powikłania po porodzie i mnie to strasznie prześladowało. Teraz trochę zastanawiam się nad sn, ale pewnie wybiorę cc- szybko się ogarnęłam po operacji, nie miałam powikłań i blizna też malutka, a mam zamiar ją jeszcze laserem potraktować.
  14. Dziewczyny wydaje mi się ze nikt was nie przyjmie do szpitala bez wskazań czy skierowania. Z moich doświadczeń wynika ze często odsylaja do domu mimo że zaczęła się już akcja porodowa i każą przyjechać po paru godzinach. A dlaczego chcialybyście położyć się wcześniej? Ja od szpitali jak najdalej i oby jak najkrócej :-)
  15. Katalina- na tym etapie ciąży macica z dzieckiem znajduje się kilka cm poniżej pępka więc to w tej okolicy można coś wyczuć :-) Plamienia są groźne w pierwszym trymestrze. Oczywiście trzeba się skonsultować z lekarzem jeśli coś się pojawi ( ale paroma kropelkami po seksie bym się nie przejmowala), ale martwić się trzeba w przypadku pojawienia się regularnych skurczy. Tak mi mówiła moja gin. Ja chyba zaczynam czuć jakieś delikatne ruchy, ale nie jestem pewna. Jak to się szybko zapomina- synek ma niecałe 1,5 roku a zupełnie nie pamiętam jak to było z ruchami- wydaje mi się ze od razu były silne az brzuch podskakiwal, ale to chyba niemozliwe:-)
  16. Hej dIewczyny. Dawno mnie nie było, ale na bierząco was czytam. Dopisałam się też do tabelki. Kukurydzo rozbroiło mnie twoje zdjęcie z usg- niesamowity widok dwóch takich szkrabów. Fizka- zgadzam się z tobą. Maluszkowi na początku na prawdę niewiele potrzeba. Obecność mamy, czyste ubranka i pieluszki i to wszystko:-) co do kosza, to ja akurat miałam przy komodzie do przewijania taki tylko na pieluchy, bo mi się w nocy nie chcialo do kuchni do śmietnika śmigać:-) mimo wszystko lubię się otaczać ładnymi rzeczami i kupiłam dla synka kilka niepotrzebnych ale ślicznych rzeczy, o 2 kocyki za dużo i jakieś ozdóbki i pewnie dla jego młodszego braciszka też coś takiego wynajdę. Nie łatwo natomiast naciągnąć mnie na jakieś drogie gadżety typu specjalne kosze maskujące zapach, monitory oddechu, lampki na podczerwień z pozytywką i dużo innych " niezbędników" bez których dziecko pwenie nie da rady funkcjonować;-) Ja jeszcze nie czuję ruchów, czasem mi się zdaje, ale nie jestem pewna, więc mówię, że nie. Gin w poprzednim tygodniu pytała czy już czuję, czyli, że ten 17 tydzień to nie jest za wsześnie. Już nie mogę się doczekać kopniaków. Pamiętam jak po porodzie brakowało mi brzucha i tego uczucia, gdy mały wypinał pupkę albo wciskał się pod żebra. Co do remontów. U nas też się szykuje- sypialnia i pokój dziecięcy. Szukam na razie inspiracji, ale trochę mnie to przeraża.
  17. Ja miałam zwykły dmuchany przewijak z Ikei, który sobie leżał na komodzie i byłam zadowolona. Jak mały stał się bardziej wiercący, to nawet na dużym, przymocowanym przewijaku ciężko mi było go ogarnąć. Kosza na pieluchy nie mialam, choć to fajna rzecz, ale są też takie pachnące woreczki w rossmanie czy na necie, w które pieluchy zawijałam i wyrzucałam. Kupy dziecka karmionego piersią nie śmierdzą mocno, ale jak już się wprowadza nowe pokarmy to dają nieźle :-) mata super, huśtawka nam się wcale nie sprawdziła. Bardzo za to chwalę sobie pozytywkę do łóżeczka. My mamy taką: http://www.ceneo.pl/26926610 Kroliczek szumi i do dziś mój synek z nim zasypia. Co do butelek. Karmiłam piersią, ale mleko czasem odciągałam, a mąż karmił z butelki. Mialam ręczny laktator avent i byłam zadowolona. Nie miałam podgrzewacza ani sterylizatora. Butelki myję, a potem wyparzam wrzątkiem.
  18. Idid- cc miałam ze znieczuleniem miejscowym, zastrzyk w kręgosłup. Przez calą operację byłam zupełnie przytomna, gadałam z lekarzami, a jak wyciągnęli małego to go od razu mogłam przytulić i pocałować. Cc miałam w 39 t.c. Mąż nie mógł być na sali- w Gdańsku w żadnym szpitalu nie ma takiej opcji, ale wiem, że np. w Warszawie w niektórych miejscach istnieje taka możliwość. Teraz mam problem, bo nie wiem jaki sposób porodu wybrać- kusi mnie sn, ale bardzo się boję, że coś pójdzie nie tak. Cc już znane i oswojone, ale wiem, że przez conajmniej tydzień po nie będę w stanie dobrzez zajmować się starszym synkiem, bo jednak boli rana i nie można nic podnosić oraz gwałtownie się ruszać, co przy prawie dwulatku jest nieuniknione:-)
  19. Ja dziś po wizycie. Wszystko super. Serduszko piękne, reszta narządów też. Siurek nie odpadl, więc juz na 100% chłopak. Mam piękne zdjęcie 3d jak maluch dotyka rączką brody jakby się nad czymś zastanawiał- cudo:-) na wadze 5 kg więcej w stosunku do wagi początkowej. Co do seksu- ja nie mam ochoty. Jak już mamy na to czas to jestem tak zmęczona, że marzę tylko o zamknięciu oczu- po położeniu się do łóżka zasypiam zresztą błyskawicznie i śpię jak kamień- tylko moje dziecko potrafi mnie obudzić:-) ale jak już się kochamy to jest ok, choć wewnętrznie mam jakieś obawy, mąż też. Agosha co ci powiedzial lekarz na temat tych nerek? Byłaś u jakiegoś innego specjalisty? Co dalej się z tym robi i czy to niebezpieczne dla dzieciątka? Bardzo ci współczuję tego stresu i trzymam kciuki,aby było dobrze. Ja miałam planowaną cc i jakaś dodatkowa polożna jest przy tym absolutnie zbędna- jest dwóch lekarzy, pielęgniarki a u mnie jeszcze kilku studentów ;-)
  20. Agosha- przykro mi, że wykryto problem, ale dobrze że tak szybko. U mojej koleżanki dzidzia w brzuchu też miała jakieś problemy z parametrami dotyczącymi nerek, ale w trakcie ciąży się to unormowało i mała jest zdrowa. Co do fotelików- większość najpopularniejszych i najlepszych fotelików ( cybex i maxi cisi) pasuje do bardzo szerokiej gamy wózków, czasem potrzebne są po prostu adaptery, które są takim niedrogim dodatkiem. My nie kupowaliśmy pierwszego fotelika z bazą- przyznam, że wygrały względy finansowe- różnica 500 zł, a fotelik na rok a potem trzeba kupić nowy już z inną bazą. Przypinanie pasami wcale nie jest uciążliwe, a przy tym można łatwo dziecko przenosić z samochodu do samochodu, czy z tyłu na przednie siedzenie. Jednak w razie wypadku to prawda, że fotelik na bazie lepiej chroni dziecko przed obrazeniami. Faktem jest, ze dziecko nie powinno spędzać w foteliku dłużej niż 2, 3 h ciągiem, ale z doświadczenia wiem, że mocowanie fotelika na stelażu wózka, gdy np jedzie się na zakupy, do znajomych czy gdzieś gdzie jest niedługi dystans do przejścia jest po prostu mega wygodne. Nie trzeba wyciągać ( śpiącego często) malucha z fotelika i przekładać go do gondoli, a potem z powrotem powtarzać calą akcję gdy wracamy do domu. Taka moja opinia:-)
  21. Kukurydza- my zmieniliśmy fotelik jak synek miał koło roczku. Ważył około 10,5 kg i mial 80 cm wzrostu. Było mu już ciasno, głowa mu wystawala i było niewygodnie. Fotelik zawsze możesz wczepić w stelaż wózka- adaptery to nieduży koszt. Ja miałam fotelik cybex- bardzo fajny, choć maxi cosi jest chyba ciut większy. Wózek mam hartan racer gt i jest zajebisty- spełnia wszystkie moje oczekiwania i w niczym nie nawala:-) Nie było mnie długo bo byliśmy z synkiem w warszawie u znajomych i dziś dopiero wróciliśmy. Widziałam, że jest tabelka- na tablecie nie mogę się dopisać, ale spróbuję na telefonie. Ja też mam jutro usg- już z niecierpliwością przebieram nóżkami ;-) Dziewczyny macie cudowne brzuszki- nie mogę się napatrzeć!!!!
  22. Lenka z mojego doświadczenia: Pościel od razu większa (100x130)- na początku maluch i tak śpi w rożku. Niektórzy kupują śpiworki, ale u mnie nie było potrzeby. Polecałabym pościel 100% bawełny, bez polaru- jest to sztuczny materiał, który nie przepuszcza powietrza i dziecię będzie ci się pocić. Minki jest dobrym pomysłem na kocyk, ale mu będziemy rodzić w sierpniu, więc ja bym nie kupowała, bo za gruby- stawiam na bawełnę i bambus. Co do kołyski- jest ona węższa niż łóżeczko, więc jeśli nie masz miejsca w sypialni to może być dobrym rozwiązaniem. Często ma też kółka, dzięki którym możesz sobie nią jeździć po całym mieszkaniu. Ja nie miałam i nie czuję potrzeby mieć:-)
  23. Antynikotynowa- ja biorę femibion 2 i dodatkowo jedną kapsulke dha. Zastanawiam się czy nie dołączyć jeszcze magnezu bo mam jakieś skurcze miesni-a to pod okiem a to w nodze...
  24. Myszka rozumiem Cię bo u mnie było bardzo podobnie. Jak byłam w pierwszej ciąży to mój K codziennie pił po kilka piw. Też pali fajki. Zanim dowiedziałam się o ciąży to oboje palilismy w domu, ja oczywiście rzuciłam a na szczęście on zaczął wychodIc na balkon i siła rzeczy ograniczył mocno palenie, bo to zima była i mu się nie chciało na balkon ubierać i wychodzic;-) co do piwa: przestał pić w ogóle, nawet w weekendy gdy zbliżał się termin porodu, bo mu nagadalam ze będzie się sam siebie wstydził jak akcja się zacznie a on nawet do szpitala nie będzie mógł mnie zawieźć. Mówiłam mu dużo rzeczy- ze dziecko skojarzy sobie smród piwa z tatą i czy on chce aby tak było itp. Przemyślał, ograniczył. Wciąż ma w zwyczaju wypić piwo wieczorem, ale to już prawdziwym wieczorem, jak wykapie już małego i nie piję codziennie. Tak czy owak rozumiem twoje nerwy, bo miałam podobnie. A to że Ci każe wychodzicbz domu jak Ci się palenie nie podoba to już przeginka i ja bym się obrazila. pisałam wam wczoraj i opryszczce- jakimś cudownym sposobem nic się z tego nie rozwinęło. Hura:-) w następny poniedziałek mam usg - już nie mogę się doczekac:-))))
  25. Dziewczyny zaczyna mi się coś robić na ustach- boję się, że to opryszczka. Co robić? Iśc do lekarza, pisać do gin, czy co....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...