Tetide

Dziewczyny, wykończył mnie ten dzień zupełnie jakbym to ja montowała tę kuchnię... i oczywiście nie obyło się bez problemów, także jeśli zostaną rozwiązane to w czwartek będzie dokończony montaż i wrzucę zdjęcie :) Okazało się, że kupiliśmy jedyny na rynku model zmywarki, która ma 2 nóżki a nie 4 i nie można jej wyregulować, a do tego nie da się jej przykręcić do szafek obok, bo nie ma takiej opcji. A jeszcze jakby było mało to kosz narożnikowy nie chce się wysunąć, bo stolarz chyba źle wymierzył i brakuje 8 mm do otwarcia szafki... brak słów. Ale jeszcze jakby mało było to serwis rolet zapomniał dziś o mnie i nadal nie mogę wyjść na ogródek... ja sobie upatrzyłam lody magnum i grandy, ale jutro chyba wezmę big milki (w liczbie mnogiej) :) Mąż powiedział, że w towarzystwo ze mną nie pójdzie, bo ciągle bekam :) - nie wiem dlaczego, nigdy tak nie miałam. Co ten dzieciaczek wyprawia z człowiekiem :) Aniu, nie do wiary, że ludzie oczekują, że przyjedziesz te 7oo km. Z jednej strony to miłe, że chcą abyś z nimi była, a z drugiej trochę wyrozumiałości :) supermoniczka, uśmiałam się z Twojego przywitania do łez :) A konik superładny! :)

Agusia połóż się i odpowcznij, może jakaś herbatka i Ci przejdzie :)

malutka30, mam to samo w nocy co Ty. Pieczenie i drętwienie pod piersiami, do tego ból bioder (pomimo poduszki między nogami) doprowadzają mnie do szału. Ja do tego wszystkiego cierpię na zespół niespokojnych nóg i to niestety bardzo zaawansowany. Przed ciążą stosowałam silne leki, ale od kiedy się zdecydowaliśmy na dziecko to ich nie biorę. Teraz czasem i to dochodzi w nocy. Koszmar. A teraz leżę sobie na materacu w nowej sypialni, a na dole montują mi wreszcie kuchnię :) No zobaczymy jak to będzie za 4 h :) Niestety jeszcze blatów nie będę mieć na weekend, ale już sprzęt będzie gotowy no i mogę przenosić naczynia do szafek od jutra :)

cześć dziewczyny, witam po wymęczonej nocy. wymęczonej, bo coraz trudniej mi się wstaje z łóżka do toalety. Jestem połamana, mąż wczoraj mnie masował przed snem - nawet nie wiedziałam, że mam tak spięte pośladki, od razu lżej mi się zrobiło, ale prawie się popłakałam z bólu, a wcale mocno nie masował. Nie zjadłam tych lodów, jestem z siebie dumna, ale teraz zostały w mieszkaniu, a ja pojechałam do domu i nie mogę o nich przestać myśleć :) benqu, te magnum są rewelacyjne - ja je uwielbiam teraz :) Jeśli chodzi o ruchy dzieciaczka, to nie martw się. Już dziewczyny też o tym pisały, że więcej ich nie czujemy, a dziecko się rusza. Ja czasami patrzę na swój brzuch i widzę ruchy a nie czuję ich, pewnie u Ciebie też tak jest. Niech Ci robią usg i ktg regularnie, żebyś się nie denerwowała, bo z tym liczeniem nie zawsze wychodzi.

kupiłam dziś lody, ale nie zjadłam od razu powstrzymując się przed słodkim i teraz mam na nie ochotę (23:00) :) Powstrzymam się mam nadzieję :)

czerwcowy bąblu trzymam kciuki, żeby to był jednak czerwcowy bąbel :) madziunia, Twoja siostrzenica ma wymarzone wymiary :) Siostra musi teraz dłużej odpocząć, a jak Malutka Zosia się czuje?

Aniu, no tak, bielizna musi być w jednym miejscu. My jeszcze długo nie będziemy mieć szafy i też muszę kupić jakieś pojemniki na podręczne, codziennie używane rzeczy :) Ciesz się mieszkaniem, ale nie przemęczaj się. Ja długo i dużo układam, przenoszę i sprzątam, a zmęczenie czuję dopiero jak się położę, łatwo przesadzić. A jak wyniki u Ciebie? Coś lepiej?

o rany, Maluch tak mi się chyba ułożył, że już mam nie tylko zgagę, ale i odruchy wymiotne. Surikatka chyba też bym chciała, żeby mi się już trochę obniżył, chociaż to się pewnie też wiąże z jakimiś dolegliwościami, o których nie wiem. Płyny to raczej nie są, bądź spokojna, a dobrze, że masz jutro wizytę to lekarz najlepiej Cię uspokoi i zmierzy ilość wód :)

madziunia, szczęśliwie wszystko się skończyło ostatecznie, ale cieszę się, że nie musiałam być na Twoim miejscu. Myślę, że faktycznie nie wskazane było Ci tam siedzieć i słuchać tego przed własnym porodem, ale Ty się nie martw tak o siebie, jak sama powiedziałaś, każdy poród jest inny. Moja mama w ogóle nie miała akcji porodowej, kazali jej w 10 m-cu chodzić po schodach w szpitalu, żeby wywołać poród, siostra urodziła się martwa, 7 minut ją przywracali do życia, a mama miała sepsę. Ta sama siostra urodziła 6 lat temu wspaniałego chłopca drogami natury bez większych problemów. Ja nawet nie chcę myśleć, że mogę mieć taką syt. jak mama, choć mam jej budowę ciała i większość przypadłości zdrowotnych. Głowa do góry! :) A napisz jeszcze jaka wagi i dł. Twojej siostrzenicy? :)

Aniu, wykorzystałam ten czas na latanie po sklepach :) Kupiłam śliczne kubeczki, niestety były tylko 3 i więcej raczej nie będzie już w sklepie :( Mężowi nie powiem, bo mi głowę urwie, że kupuję kubeczki zamiast konkretne wyposażenie do domu :). A po powrocie ległam spać na godzinę. Zaraz muszę iść do spożywczaka, bo chleba nawet nie ma w domu. grgosia, myślę, że to jednak po tym torcie miałaś pobudzonego Maluszka :) Mój się od razu budzi jak zjem słodkie, a Twj z tego co piszesz nie otrzymuje tyle węglowodanów na co dzień :) Mimo wszystko gdyby Ci się powtórzyło to, to zgłoś lekarzowi, bo mój gin ciągle się pyta czy Mój Maluch nie jest nadpobudliwy, głównie o to, a nie czy w ogóle czuję ruchy. Podziwiam, że macie odwagę stawać regularnie na wagę, może to zależy od wagi wyjściowej... moja niska nie była i teraz nie chcę widzieć tej liczby. Staram się nie jeść za dużo (nie jem więcej niż przed ciążą), ale mniej się ruszam, więc pewnie tłuszczyku też przybyło. Myślę sobie, że mniej jeść nie będę jak zobaczę wagę, więc po co się katować :) Wystarczy, że gin mnie waży co miesiąc :)

blue, na pewno będzie wszystko dobrze z dzieciaczkiem. To są małe odchylenia, a jesteś pod opieką i przewidują alternatywę, jeśli dieta nie pomoże, więc musi być dobrze :) kati, dziękuję za odpowiedź, ale wynika z tego, że nadal może pojawić się problem z meldunkiem, bo my jeszcze nie mamy aktu notarialnego :) dopiero za pół roku będziemy podpisywać. Może inne dokumenty wystarczą, albo mąż w trybie pilnym będzie musiał się przemeldować :). Muszę się chyba jeszcze przejść do tego USC. Ja też ostatnie 3 dni miałam straszne obrzęki, apogeum osiągnęłam wczoraj, a w nocy jakby ręką odjął - napiłam się pokrzywy wieczorem i całą noc latałam do toalety, ale dzięki temu dziś mam normalny rozmiar dłoni :)

a muszę się pożalić, bo jutro miałam mieć montowaną kuchnię, a dziś się dowiedziałam, że coś tam jeszcze nie doszło do stolarza i będzie we wtorek. I wkurzyłam się, bo gdyby nie to, że sama do niego zadzwoniłam to nie wiem kiedy bym się dowiedziała, że go jutro nie będzie na montażu. to już mnie rozwala, jestem dziś padnięta, bo cały dzień na mieszkaniu coś układałam, zamiatałam, przekładałam, a efektu nie widać... :( Monjamonja, nam też powiedzieli w szpitalu, że trzeba pilnować swoich ubranek, a wiem, że mogę przegapić, więc po co mi to. Przecież te szpitalne na 2 dni będą ok:) Dobranoc wszystkim mamuśkom, oby dobrze się Wam spało :)

a ja jeszcze mam pytanie co do meldunku dziecka, ani ja ani mąż nie jesteśmy jeszcze zameldowani w domu, gdzie od przyszłego tyg. będziemy mieszkać i żadne z nas nie pochodzi z tego miasta, gdzie musimy zgłosić do USC Malucha po urodzeniu. Czy jedno z nas musi być tam zameldowane, żebyśmy mogli zameldować Malucha? Szczerze, to nie chce mi się znowu latać za zmianą dokumentów, dopiero od 2 lat mam te na nowe nazwisko :)

o, a Zbyszko to właśnie jednego wczoraj poznałam na SR. Bardzo lubię takie imiona :)

A mój Maluch wczoraj się zbuntował i nie chciał się ruszać, już myślałam, że w nocy będziemy jechać na IP, ale w drodze powrotnej z domu do mieszkania zaczął się ruszać na szczęście. Chyba robi mu się mało miejsca, albo faktycznie za dużo biegam... Aniu, a czy Wy macie już imię dla swojego? Bo widzę, że większość dziewczyn operuje imionami swoich Maluchów :) My się jeszcze nie zdecydowaliśmy.

Surikatko jak się czujesz po upadku? Moja mama upadła ze mną przez ławkę, na której chciała siąść, bo jej się słabo zrobiło, a był sierpień i 9 m-c ciąży. Wyobraźcie sobie co się wtedy przeżywało -jedyne badanie to rentgen, a reszta obserwacja. Na szczęście Maluch jest chroniony wodami płodowymi i ewentualnie wkurzy się na mamę za takie wygibasy :) kati, mój mąć mówi, że jestem jak słoń w składzie porcelany w sklepie, bo ciągle coś za mną podnosi (też noszę ponczo) :) Ale piwa jeszcze nie ruszałam, a napiłabym się :) Aniu super! ja będę na swoim już za tydzień :) A jak samopoczucie Twoje i Malucha? Czy Twój mąż również jest fizykiem? Z mojego doświadczenia wynika, że mężczyźni fizycy nie robią nic wbrew podstawowym zasadom bezpieczeństwa :)

Aniu, no tak mi się wydaje, że diuretyki są możliwe przy takim wstrzymywaniu płynów, ale to już lekarze w szpitalu powinni wiedzieć jakie i ile, a już na pewno nie wypuszczać Cię z takimi wynikami. Mimo to wierzę, że z Tobą będzie dobrze, mam nadzieję i że już lepiej się czujesz :) Jakby coś to wracaj na oddział, tylko szkoda nerwów.

Dzięki mamalina, spakuję się w osobną małą torebkę na porodówkę. Ale mam wyrzuty sumienia, że nic mi się nie chce robić. Tylko bym spała, ewentualnie jadła (przed czym się hamuję jak mogę :)).

Ania, daj znać co po wizycie u internisty. Dziewczyny a ja mam takie praktyczne pytanie o przyjęcie na porodówkę: idziemy, rejestrujemy się, no ale co z tą torbą? Mąż ją trzyma? A jak idzie na salę porodową ze mną? Te rzeczy potrzebne do porodu to chyba trzeba osobno zapakować: pomadka i inne kosmetyki do porodu, wodę i krówki :) ?

oj cichaasia potwierdzam :) sama szyłam minky z bawełną i myślałam, że ja mam coś z rękami - odkąd jestem w ciąży mam 2 lewe ręce; nie wychodzi mi nic co trzeba zrobić precyzyjnie, ale skoro Wy też miałyście problem to jeszcze nie tak źle ze mną :)

kamyczku to mnie pobiłaś :)

Gosiu, to pięknie-cieszę się razem z Tobą :)

cieszę się, że to nie tylko ja :)

Aniu, mam nadzieję, że chociaż nie przyjdzie Ci do głowy przewozić rzeczy czy latać za Danusią. W głowie się nie mieści, mam nadzieję, że wiedzą co robią. Właśnie wróciłam z ktg - zapis idealny :) Ale jestem tak roztargniona ostatnio, że mam już dość. nie wiem czy to przez przeprowadzkę czy przez ciążę. Rano zostawiłam samochód na światłach, więc musiałam na ktg jechać autobusem, ale pomyliłam przystanki i wysiadłam 2 za wcześnie. Czy Wy też tak macie? :)

diana, mi jest z kolei dziś słabo. Oddech mi ciężko złapać i taka... bezsilna jestem. A prasowanie czeka...