-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tetide
-
Ja to pragnę mieć tylko zakończone brudne roboty przed przyjściem na świat Malucha, więcej mi się nie marzy :) Poza tym przecież nie będzie mieszkania oceniać, to za kilka lat, a do tego czasu skończymy :) Gosia 1 czerwcowa, to prawda, że zapomina się rzeczy nawet takie które chcemy pamiętać. Wydaje nam się, że przecież tego to już nie zapomnę, a ostatecznie mózg sam wybiera co mamy pamiętać :) diana, ale miałaś większość przyjemności, choć wierzę, że jesteś padnięta. Ja zawsze po zakupach muszę wyleżeć swoje :)
-
madziunia, ja mam wizytę w czwartek i też dowiem się o wynikach GBS. A co do drzemek to ciągle na nie mam ochotę, tylko to się kończy na regularnym śnie, a nie drzemce :) O ile znajdę czas, bo ciągle ktoś tu u mnie obcy się kręci... A jeśli chodzi o dziury w głowie - poszłam dziś do lodziarni, długo wybierałam jakie smaki chcę, a po zapłaceniu już nie pamiętałam, jakie ma nałożyć :)
-
Podziwiam dziewczyny, że zdecydowałyście się na poród w szpitalach daleko usytuowanych od waszego miejsca zamieszkania... Ale pierworódki podobno mają czas :) Ostatnio gin opowiedział mi o największym dziecku jakie przyjął - 5850 ważyło, a urodziła je naturalnie pierworódka o wzroście 158 cm i to w 5 min po przyjęciu do szpitala :) Ale on mówi, że takie historie to się nie zdarzają na co dzień :) Sabrinka mnie też bolą stopy ostatnio. Mąż jak je masował to myślałam, że kości mi przestawia, a on ledwie dotykał :) Surikatko, moje zasłony i firany też leżą odłogiem, tylko ja nawet jeszcze karniszy nie mam :) Muszę jutro jechać po nie. Mąż nie może się dowiedzieć przed tym faktem bo zabrania mi już jeździć samochodem, ale mam niedaleko, więc jeszcze chociaż w tym tyg pojeżdżę nadrobić zaległości zakupowe. Dla dzieciaczka mam już wszystko chyba, jeszcze siostra coś podobno znalazła i wysyła mi kurierem. Lubię takie niespodzianki :) Monjamonja, mój mąż mówi żebym nie naciskała główki, bo mózg ucisnę :)
-
kati, ja to mam wrażenie, że czuję nawet półdupki :) stópki chyba wczoraj wyczułam jak się tak piał :) Główki nie wolno mi wyszukiwać, mąż zabrania uciskać tam gdzie główka :) malutk30 ja też mam ten z lidla, kupiłam go poprzednim razem jak były akcesoria dla dzieci i sprawdza się. Lepszy jest z końcówką do ucha, ale jak się odpowiednio przejedzie bo czole tą drugą końcówką to też dobrze mierzy.
-
Ja dziś nawet dobrze spałam, tylko 2 razy pobudka, a o 7 musiałam wstać na ostanie badania krwi. Szybko to załatwiłam, bo była bardzo miła Pani w recepcji i jak zobaczyła, że jestem w zaawansowanej ciąży to zadzwoniła do labu i poprosiła, żeby mnie wzięli bez kolejki, także nie spędziłam tam nawet 5 minut :) Zrobiłam szybkie zakupy w Tesco i znalazłam wreszcie dodatki do łazienki jakich szukałam :) Dzień generalnie był super dopóki nie wszedł stolarz. Bo z nerwów nie wytrzymałam i wygarnęłam mu, że mam już dość niedokończonych montaży z czego nie jestem oczywiście dumna i nie wiem czy to hormony zadziałały czy bez nich też bym tak zareagowała. Chyba jemu też popsułam humor. Malutki już nie taki malutki, to nie samowite, ale przez brzuch można dokładnie wyczuć Jego części ciała i wspaniałe to uczucie :) Wy też czujecie tak?
-
A tak w ogóle to chyba dopadł mnie emocjonalny kryzys. Do tej pory cieszyłam się, że mnie omijają napady płaczu, o których pisałyście. Od wczoraj niewiele mi trzeba to płaczu - i to raz z zanoszeniem się jak dziecko. A później wstyd mi przed samą sobą... :)
-
Sabrinka, już kiedyś widziałam ten filmik i bardzo podoba mi się taki pomysł na kąpiel. Nawet mamy dużą umywalkę, gdzie mogę to robić :) Dzieci czują się bezpiecznie w takij kąpieli, bo to trochę zadatek ciepłych wód płodowych :). Dziś byłam na warsztatach Bezpiecznego Malucha i chłopak od ratownictwa mówił, że małe dziecko to nie tak łatwo utopić :) Bardziej my panikujemy niż to warte, bo dziecko jest oswojone z wodą, ma pamięć płodową do 3-4 m-ca i chętnie pływa nawet w basenie :)
-
Adaszelki to i tak mniejsze niż moje :P. Ale niestety nie pomogę, bo nie znam się. Sama też mam nadzieję, nie używać ich, bo czytałam, że to też męczarnia. Agusia30, ja Ciebie doskonale rozumiem. Witaj w klubie. Stolarz JESZCZE nie skończył montażu kuchni, a entuzjastycznie zakładał, że mi jeszcze łazienkę zamontuje. Rozłożył mi w korytarzu meble do łazienki i twierdzi, że jutro przyjedzie, a ja mu na to, że mnie do końca tyg cały dzień w domu nie ma. Mam dość siedzenia w domu w taki ładne dni! Szlag mnie trafi zaraz. Powiedziałam, że go dziś nie wypuszczę z domu dopóki nie zdążę. Nie wiem czy uwierzył, ale czuję desperację. Mam nadzieję, że mąż zaraz mnie zmieni i wyjdę z domu. Może się uspokoję.
-
Adaszelki masz 3 cm brodawkę - średnica, czy promień? Bo jeśli średnica, to są malutkie :)
-
Monjamonja, przykro mi, że nie udało się. Miałabyś już to z głowy. Ale wierzę, że następnym razem się uda. Ja Ciebie podziwiam, bo mi by się nie chciało już uczyć i latać na egzaminy. Może dlatego, że ciągle jestem tu czymś zajęta i już zmęczona. Mi się chyba brzuch obniżył, tak właśnie stwierdziłam, bo ostatnio nie mam zgagi, chociaż jeszcze wczoraj ciężko mi się oddychało. Sama nie wiem... Surikatko, ja teraz ciągle latam po schodach :) i mam nadzieję nie przyspieszyć tym porodu. Spokojnie mogę rodzić w 40 tyg, planowo 6.06. To mi da trochę czasu się ogarnąć. A dziś podejście nr 4 do montażu kuchni - trzymajcie kciuki, żeby to skończyli, bo 5 razu już nie zniosę. Mam dość tych monterów w domu. Jestem ciągle uziemiona, później będę uziemiona z dzieciaczkiem i chyba jestem zła o to już i trochę zrozpaczona. Dziś na 17 mam warsztaty Bezpiecznego Maluszka i nie wiem czy zdążę :(
-
grgosia - cieszę się, że tymczasem wstrzymałam wyrok na ojcu Twojego dziecka :) Aniu, przekazałam D. aż urósł w oczach :) Miłej nocki dziewczyny. Jutro nowy, ciężki dla mnie dzień. Oby nic Was w nocy nie bolało! :)
-
Monjamonja, dzięki za odp, ale faktycznie ta pozycja na plecach nie dla mnie :) Ja dyszę nawet jak siedzę na łóżku oparta o ścianę. Muszę czytać na boku :) Ćwiczę wieczorem na piłce, może mi trochę ulży ten kręgosłup. Aniu, a jakie to uczucie jak ciągnie za pępowinę? Chyba nie doświadczyłam tego, za to często mam kłucie w pęcherz, więc chyba rękę mi tam wbija :) Jak wyszukać tę piosenkę, którą polecasz? :) grgosia, mój mąż nigdy w życiu paneli nie kładł, a płożył już w nowym domku 70 m2. Nauczył się z youtuba. Ściany malować z resztą też. Mamy lepiej pomalowane niż siostra u siebie przez fachowca :) Twój mąż też da radę :) A teraz mąż się rozchorował i jedyne co dziś zrobił to skończył malowanie trzeciego pokoju, a miał jeszcze panele kłaść... Słuchajcie, nie mogę się podrapać pod prawą piersią (tam mnie kłuje strasznie) bo pobudzam Małego i szaleje :)
-
Aniu, mi ten link nie działa. Ja nie widzę innego rozwiązania jak karmienie piersią, nawet nie mam ani jednej butelki :) i ani myślę kupować. a wszelki wypadek mam wybraną, żeby już nie zastanawiać się później, ale teraz nie kupuję :)
-
Monjamonja, mnie boli kręgosłup, ale tylko w nocy, przy przekręcaniu się. W dzień ani kręgosłup, ani biodra mi nie dokuczają, ale też trochę ćwiczę w dzień, może dlatego. A może jako fizjoterapeutka doradzisz co robić w nocy z tym kręgosłupem, to jest straszny ból, aż nie mogę pohamować się przed stękaniem. Strzela cały od góry do dołu. ewcik, bardzo fajnie, że tak do tego podchodzisz. Każda kobieta da sobie radę sama - będzie ciężej, ale trzeba w to tylko wierzyć a góry można przenosić :) Oczywiście życzę Ci, aby wszystko Ci się ułożyło i żebyście stworzyli piękną rodzinę :)
-
benqu, mój mąż na rezerwie nie jeździ, za to ma jakiś dziwny system zczytywania kodu kluczyka, który ostatnio nawala dość regularnie. Obawiam się, że jak będziemy mieli jechać to właśnie wtedy się zablokuje, więc mój samochód jest zatankowany do pełna na wszelki wypadek :) Ja natomiast mam ogromny ból brzucha +kręgosłupa w nocy i przekręcanie się jest katorgą. A do tego dochodzą ostatnio gazy, które strasznie kłują - przy napiętym brzuchu jest to bardzo niekomfortowe i wyprostować się przez to nie mogę.
-
Dziewczyny, trochę zaczynam się bać, że nie rozpoznam na czas oznak rodzenia, albo jeszcze bardziej tego, że nie zauważę, że za długo nic się nie dzieje. Że będę panikować jak zobaczę czop, albo wody. Jak komuś miałam pomagać w takich czy innych fizjologicznych sprawach to było to dla mnie proste, a jeśli chodzi o mnie to chyba mogę wpaść w panikę. Czytałam dziś dużo na ten temat i podobno nie da się pomylić porodu właściwego od fałszywych alarmów, ale czy rzeczywiście? Co o tym myślicie?
-
Aniu krzyżak na te zabawki, to świetny pomysł, dzięki :) Mooniak, dla mnie to też trudne mówić mamo, tato d obcych mi ludzi, ale pomyślałam, że to jest inaczej jak mówię "mamo" a "Mamo"-są przy tym inne emocje z mojej strony. Poza tym do moich rodziców mówię "mamuś, mamciu, mami, tatku", to sprawiło, że łatwiej mi było powiedzieć do teściów 'mamo, tato'. Dodatkowo pomyślałam, że są to rodzice mojego męża i mówię do nich tak przez szacunek. Dla mnie głupotą jest myśleć, że są to moi rodzice, albo jak teście mówią, że im córka przybyła. Przecież, gdyby tak było faktycznie to nie mogłabym być żoną mojego męża :) Wiec sprawa stała się jeszcze łatwiejsza - traktuję to jak ich imiona :) Trochę jak określnik domyślny: "Mamo mojego męża" :) A najgorsze co można zrobić, to mówić do kogoś bezosobowo-tak sobie myślę, że ja nie chciałabym być tak traktowana. Mój szwagier miał taki problem, bo jego rodzice nie żyli i długo do moich rodziców mówił bezosobowo lub żartem: Teściu. Mama dała mu jakiś czas na oswojenie się i postanowiła, że zaproponuje mu mówienie po imieniu. Na szczęście do tego nie doszło, bo to pewnie też nie byłoby łatwe :)
-
benqu, dziękuję :) Kuchnię wrzucę jak mi już stolarz zamontuje cokoły, co ma się podobno dokonać jutro :)
-
-
Aniu, to samo powiedziałam mężowi - zniosłam gwizdajłę i warto było :), bo naprawdę, nie dość, że wyszło ładniej niż się spodziewałam, to jeszcze zrobili tak na czyściutko i pięknie wykończone, jak rzadko się zdarza. Pierwsi fachowcy, którzy od początku do końca zrobili coś porządnie i bez opóźniania (a wręcz przed czasem :)). Choć nie ukrywam, że wczoraj miałam przez te gwizdy ból głowy do końca dnia... :/
-
No faktycznie, czasem można się zdziwić, co się dzieciom w głowie za historia układa widząc coś po raz pierwszy :) Dorosłemu nawet do głowy by takie skojarzenia nie przyszły. Ale ja dziś też miałam taką sytuację malutka, tylko mniej przyjemną. Otóż dwie ledwo wyrośnięte nastolatki otwierały loda przed sklepem i sobie coś na ucho zaczęły mówić, patrząc na mnie i zaczęły się śmiać. Podeszłam i zapytałam ile mają lat (10 i 11), i czy przyczyną śmiechu jest mój brzuch- zawstydzone odpowiedziały, że tak, bo jest taki duży. Odpowiedziałam, żeby lepiej uważały na lekcjach biologii, bo to się nazywa ciąża. Przeprosiły zawstydzone i poszłam sobie. Ale szczerze mówiąc pomyślałam, że słabą mamy tę edukację w szkole i nie dziwne, że takie jak one później zachodzą w ciążę i nie wiedzą skąd to się wzięło.
-
Agusia, nawet pod karniszami?! O tym to jeszcze nie słyszałam - fuj! a to paskudztwo jest takie ciężkie do usunięcia....
-
Aniu, nie będę miała dostępu za szafki, chciałam uniknąć wszelkich listew, które mogą przyczynić się do zabrudzenia za szafkami - zawsze coś w nie wchodzi i prędzej czy później spada przez nie. Myślę, że to dlatego się tam zagnieździły w tym mieszkaniu, bo przecież zazwyczaj są w szafkach. Ale schody mam skończone i mogę się pochwalić :) Są zabezpieczone tekturą, bo w poniedziałek montują mi łazienkę na górze :) no i ściany do szpachlowania, bo są krzywe, jakby budynek stawiali w latach 80-tych , a nie w tym roku :)
-
monjamonja, to cudowna wiadomość :) Moja znajoma miała 14-letnią córkę, kiedy z drugim mężem postanowiła mieć dziecko, okazało się, że ciąża bliźniacza do cc. Na 2 dni przed cc okazało się, że są 3 serduszka :) Przez całą ciążę 3 serduszko pokrywało się z pozostałymi dwoma :)
-
Wczoraj wieczorem i całą dzisiejszą noc miałam objawy porodu pozornego. Wcześniej nie czułam nawet za wiele skurczów B-H, a tu nagle takie historie. Najadłam się magnezu i nawet nospę wzięłam i niewiele pomogło. Nadal czuję bóle miesiączkowe, mam nadzieję, że zaraz to przejdzie. Obstawiam się na max 2 tyg jeszcze, choć dziś zaczynam 37 tydz. i wszystko może się zdarzyć....