-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tetide
-
Emilka86 właśnie przypomniałaś mi, że dziś mamy ROCZNICĘ ślubu! :) DZIĘKI :) Ale co ja mam zorganizować, jak nie mam na nic siły.... chociaż - właśnie byłam na zukupach, montażyści mieli przyjechać na 14, więc powoli i bezsilnie kulałam się między półkami, spadło ciśnienie i zaczęło kropić, więc tym gorzej dla mnie. Wtedy mój mąż zadzwonił, że oni już czekają pod drzwiami, bo chcieli wcześniej. Od razu nabrałam rozpędu, aż pobiegałam trochę :) Dowód na to, że chcieć to móc :) Emilka organizujesz coś?? Podpowiedzcie mi proszę co na szybko można zrobić? :) madziunia ja też się popłakałam, czytając wypowiedź Monji :)
-
6 ch Monja to cudowne! Gratuluję! Dajesz nadzieję na spokojny poród (jak benqu). Oby porody nas wszystkich tak wyglądały jak u Was dwóch :) Czekam już z niecierpliwością na swoją akcję.
-
Dziewczyny, dzięki za rady w sprawie laktatora. W takim razie, gdyby zdarzył mi się nawał to spróbuję poradzić sobie bez niego, w tym czasie zamówię spokojnie przez neta lub wyślę męża do sklepu, może jeszcze nazbieram pokarmu na zapas i ustabilizuję nawał :) Taki mam plan, zobaczymy co z tego wyjdzie - nie chcę wyrzucać kasy bez potrzeby, moja siostra raz ściągała pokarm, na szczęście też nie kupowała tylko miała pożyczony. Aniu, próbowałam robić w nocy o czym piszesz, bo zrozumiałam ideę ułożenia ciała :) Ale nie pomogło :( W desperacji przeszukałam wszystkie torebki i kieszenie ubrań i znalazłam jedną tabletkę Rennie (już jakiś czas nie kupowałam , bo zgaga się uspokoiła). Dopiero jakoś przed 4 rano zasnęłam normalnym snem. Straszna noc dla mnie! Znów pogadałam z synkiem, żeby jednak już wychodził, kiedykolwiek chce. Idę dziś na ktg, ale wątpię czy jakiekolwiek skurcze mi wyjdą. Martwię się, że będzie jak u mojej mamy i że nie będę miała szans na poród sn. Tina, bardzo dobrze, że porozmawiałaś z mężem (bez awantury :) ). Dobrze, że przy ludziach zaangażowanych w brak czasu Twojego męża, bo może zrozumieli, że Ty go teraz potrzebujesz. Nie zawsze to co jest dla nas oczywiste i logiczne i jest takim dla ludzi z boku. Przypominaj się czasem mężowi, nawet żartem o swoich potrzebach. I nie martw się, że nam tu piszesz o sprawach prywatnych - po to tu wszystkie jesteśmy, żeby się wspierać :)
-
mamalina, ja też myślałam, że nie chcę w dzień dziecka, ale Anetka przekonała mnie, że to nie takie najgorsze mieć 40 lat i świętować z dziećmi - tyle wtedy imprez :) Aniu, pozycja w dzień nieco pomogła- przynajmniej przespałam godzinkę i wypoczęłam, ale co zrobić nocą. Teraz znów boję się położyć, a bekam jak stary chłop po tłustym jedzeniu :) Dziś myślałam, że poród się zaczyna - tak źle się czułam i miałam jakieś silniejsze skurcze - pomyślałam, że się już zaczyna. Ale poleżałam i przeszło. Jutro montują mi drzwi na górze, mam nadzieję, że nie zacznie się podczas montażu, bo będę sama i to by były jaja dopiero :) Pomimo ogromnego zmęczenia dzisiaj, udało mi się skończyć firany i zasłony i powiesić je (mąż naprawił karnisz :)). Zostało mi tylko 2 rzeczy do zrobienia z planowanych przed porodem i umówiłam się z Małym jakiś czas temu, że jak skończę to wtedy się urodzi. Więc jutro muszę to dokończyć :) Nie wiem czy kupować laktator. No mam wątpliwości, ale jeśli trafi mi się jak kati nawał, to nie będzie czasu na czekanie - potrzebny od zaraz, prawda?
-
6 ch A ja skończyłam szyć zasłonki i uprałam je. Wzięłam się za firankę i okazało się, że mam popsuty karnisz - nie mogę zdjąć pręta, tak się zakleszczył. Zaczęłam się tak wściekać jak nigdy jeszcze z tak błahego powodu, aż mi się brzuch spiął. W tym czasie zaczęło u mnie spadać ciśnienie, co zawsze doprowadza do senności i teraz ledwie żyję. Prawie nie wiem jak się nazywam, a położyć się nie mogę, bo treść z żołądka mi się cofa :/ A tak ładnie zaczynał się ten dzień. Nawet zrobiłam lody: bananowo-kokosowe i bananowo-czekoladowe, poczytałam książkę na tarasie... dopóki karnisza nie tknęłam... Dlaczego taka nerwowa jest kobieta w ciąży? Aniu, ma nadzieję, że właśnie tak będzie - i ja i dziecko będziemy trzymać formę dzięki kp :) Odpoczywaj z Danusią, nie przemęczaj się teraz - zasłużyłaś na te 2 tyg spokoju w ciąży :) Tina - ja bym zrobiła awanturę mężowi o to co czujesz: I - masz zły humor i wyżyłabyś się; II - nie miałabyś wyrzutów, bo sobie zasłużył; III - może oczyścisz atmosferę i zrozumie :) Ja dopóki nie zrobiłam awantury mężowi to się nie wziął do roboty tak na serio, a teraz to przynajmniej widzi jak się męczę przy wszystkim.
-
benqu gratuluję i zazdroszczę opanowania i łatwego porodu :) kati, nie zazdroszczę sytuacji w jakiej byłaś, niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć jaki poród nas czeka, a do tego przypilnować tego co wokół nas robią. Bardzo się cieszę, że syenk zdrowy, ładnie je z piersi i masz pokarm - może trochę za dużo, ale to lepiej niż wcale :) Kiniarzeszow nawet nie ostrzegłaś nas? :) Jak to się działo? opisz jak już znajdziesz chwilkę. piękna kryszynka, będziesz się dłużej cieszyła tym maleńkim ciałkiem zanim dorośnie do wielkości dzieciaczka jakie ja urodzę :) na pewno ponad 56 cm albo będzie niezły grubasek przy tej wadze :) Ja nie mam dziś siły, Gosia, ledwie znalazłam siłę, żeby podlać rano kwiaty w ogrodzie, a gdzie kopać grządki :) A w sumie muszę przygotować naszą sypialnię, musi być regularnie sprzątana, żeby Maluch miał tu czysto, Jego pokoik wciąż nie gotowy, choć już bliżej niż dalej... Mąż dziś pojechał na wyścigi 100 km od Poznania i jesteśmy umówieni, że dzwonię tylko jak zacznę rodzić :) Żeby tylko nie zapomniał zmienić środka transportu na auto, bo na rowerze 100 km trochę mu zajmie :) Surikatko, jak Twoje zasłony? Ja też mam jedną, zaraz zamierzam dokończyć drugą :) Zamierzam... :) Anetko, powodzenia jutro, oby wszystko poszło sprawnie i zgodnie z planem!
-
Aniu, nie uwierzysz. Meble przyszły złożone tak jak miało być, ale bez jednej części stołu :) Na szczęście w poniedziałek dowiozą a to nie jest takie potrzebne, bo to jedna z trzech wkładek do powiększania stołu, ale sam fakt: że nigdy nie może być w 100% :) Mąż sobie ogląda wyścigi kolarskie, leżąc na nowej sofce w salonie, a ja chyba coś porobię, bo Maluch teraz aktywny, a nocek i tak nie lubię :/
-
Gosia 1 czerwcowa, ja nie rodzę jeszcze :) i też nie mam żadnych zwiastunów. Teraz już Cię rozumiem, ale dlaczego mieliby Cię przetrzymać 2 tygodnie? Mój lekarz powiedział, że jeśli nie urodzę do swojego terminu - 6.06 to 8.06 kładzie mnie na oddział i indukują skurcze, bo wg niego dziecko nie powinno być dłużej, szczególnie jeśli nadal przybiera na wadze. Więc ja się cieszę z takiego rozwiązania, chociaż mi znowu zależy na 4.06 i naturalnym rozpoczęciu :)
-
mooniak ja dziś jadłam koktajl truskawkowy z rabarbarem - lubię kwaskowe smaki :) Polecam też z arbuzem i miętą lub z tonikiem (bardziej gorzki smak) lub z gruszką, no i kakako + jogurtem :) Podobno dobra jest jeszcze z bazylią, ale sama nie jadłam.
-
a ja powinnam zjeść obiad, ale odrzuca mnie, za to wszamałam łaciatego na patyku :/ skąd takie upały u Was? mi jest ciągle chłodno - chyba, że akurat ba dworze jestem na samym słońcu :)
-
Surikatko, a w poprzedniej ciąży nie pociłaś się tak? Moja mama mówi, że cała jej nadpotliwość pojawiła się po 2 ciąży, czyli po mnie. Po ciąży pomagało jej picie szałwii przez wiele lat ją piła, bo później to się nawet przyzwyczaiła :) Ja już ledwie dyszę dziewczyny, jednak brzuch mi już ciąży i ledwie się ruszam. A jeszcze w Biedronce przed chwilą spotkałam się ze szczytem bezczelności od kasjerki. Przebiła mi wieczko deserku czekoladowego (mniam) i jak jej pokazałam to powiedziała, że mogę sobie wymienić, jeśli chce mi się iść... W pepco przeceny ubranek - kupiłam śpioszki na 62 cm, bo miałam tylko 2. Kupiłam też rabarbar - robię kompot i sorbet :)
-
Aniu, moja mama też nauczycielka, więc tyle dobrego miała, że ominęła ją praca w ostatnich miesiącach bez L4, ale też nie chorowała na szczęście (to Ty po mamie tak masz chyba?) :) Ja się zastanawiam czy będę rodzić naturalnie. U mnie znowu są problemy z rozwarciem i skurczami macicy, szczególnie partymi. Mama w ogóle nie miała. Emiliusia, właśnie tak, jak będzie już obok mnie to może tak łatwo z domu się na początku nie wybiorę, ale przynajmniej będę widzieć co się z nim dzieje :)
-
ania90, właśnie wczoraj się śmiałam z siebie jaka cudna ze mnie gospodyni: naczynia pomyte, pranie zrobione, ogródek skopany (przez męża). Pięknie tu mam, a nic nie robię :) My to mamy łatwo teraz, moja biedna mama nic z tych pomocników nie miała i do tego całe gorące lato musiała przechodzić ze mną (urodziłam się 31.08) :)
-
benqu trzymajcie się! :) powodzenia jeśli to już! Emiliusia, jasne, że nie zaszkodzisz maleństwu, ale weź ze sobą coś miłego do wąchania na wszelki wypadek, bo może Ci zapach rozjaśniacza przeszkadzać, lub Twojemu dziecku :) Aniu, meble przyjeżdżają złożone, więc jest szansa, że będą całe :) Ja dziś mam prawdziwe lenistwo, jeszcze siedzę w piżamie w łóżku. Trzeba się zaraz zebrać w sobie i jechać po pieniążki na meble (bo reszta płatna przy dostawie). Ehh wolę robić przelewy, bo wtedy mniej odczuwam wypływ gotówki :)
-
moonis, gbs to zwykły wymaz z pochwy, tylko na wyniki czeka się nieco dłużej niż na inne wyniki.
-
Właśnie dostałam potwierdzenie, że dziś przyjdzie stół do jadalni, sofa do gościnnego i mój wymarzony fotel/krzesło! Jestem w 7-mym niebie! :) malutka, świetna ta stronka z promocjami. Dzięki! Idę "kulać" bobasa na piłce :)
-
mooniak, ale może dzięki temu smarowaniu skóra i tak lepiej będzie wyglądać niż było by bez tego. Może dzięki temu masz większe szanse zmniejszyć ich widoczność później. Jak będziesz się smarować po ciąży to rób tak szczypanie w poprzek rozstępów, jakbyś chciała je zamknąć. Póki będą świeże i czerwone da się z tym jeszcze coś zrobić :) Diano, mój Maluch wczoraj na wieczór w ogóle się nie ruszał, do tego po truskawkach miała strasznie wydęty brzuch. W nocy budziłam się ciągle szukając ruchów, ale przy takim napięciu to chyba nie możliwe poza tym o tej porze to on śpi :) Ciągle się tym denerwuję, ale właśnie jem kanapkę z miodem, za chwilę trochę poćwiczę, a później oddychanie i może wyczuję coś :) Może zrób coś takiego zanim pojedziesz na IP, ale jeśli ma CIę to uspokoić to jedź wcześniej. Ja już muszę się powstrzymywać, bo jakbym za każdym razem jechała na ktg to by mnie już wyrzucali. Znalazłam te sposoby na pobudzanie go, choć coraz słabiej to działa. Dlatego chcę, żeby już wyszedł bo szału dostanę :/
-
Czy mi się wydaje czy Gorzka czekolada już dawno się nie odzywała? Halo czytasz nas?
-
Gosia 1 czerwcowa, Ty mnie zadziwiasz z tym sprzątaniem. Ja nawet gdybym chciała to bym nie dała rady. Dziś obiad ugotowałam, lody zrobiłam i ledwo przed zachodem słońca jeszcze dałam radę lawendę posadzić w ogródku (co zajęło 5 minut oczywiście) :) Czemu tak bardzo chcesz już rodzić. Masz termin na 1-ego i pewnie tak będzie :)
-
Aniu ja myślałam, że to coś na obydwoje oczu miała robione. Mój tata po zdjęciu zaćmy z jednego oka nareszcie uwierzył mi, że źle widział :) Ubaw miałam po pachy, bo nawet zaczął odróżniać zielony od seledynowego :) Sąsiadki bardzo chętnie zajmują się samotnym mężczyzną, jak tata był w szpitalu, to mama sama gotowała sobie obiady jak zawsze, ale jak odwrotnie to tato codziennie miał gorący obiadek od sąsiadek :) To Twoje znieczulenie pp z poprzednie cc nadal bardzo mnie zastanawia, ale zapomniałam coś więcej na ten temat poszukać jaka mogła być przyczyna takiego wyboru :) oj akola faktycznie nie fajna perspektywa tyle czasu leżeć w szpitalu. Ale czego to się nie zrobi, żeby dzieciaczek cały i zdrowy przyszedł na świat :) Będzie dobrze, może się tam nawet odnajdziesz :) Adaszelki niesamowite patrzeć na Ciebie z dzieckiem, a my takie maleństwo mamy jeszcze w brzuszku. Jutro przyjeżdżają do mnie meble, w sobotę mogę już rodzić i też chcę już takie maleństwo na rękach! :) Czuję ostatnio jak mi się brzuch na środku rozciąga, mięsień się rozchodzi, ciekawe jak ja go ściągnę z powrotem po ciąży :) madziunia, ja też jem ostatnio mniej lodów, ale dziś zrobiłam sorbet z tryskawek, to prawie jak lody, więc tradycji stało się zadość :)
-
Diano, a Ty narobiłaś mi ochoty na rabarbar. Może też jakiś sorbecik rabarbarowy...to jutro chyba zrobię :) A wczoraj Martyna mi zrobiła ochotę na młodą gotowaną kapustę, miałam kupić dziś i zapomniałam. Gosiu, ja też potrząsam brzuchem, ale teraz najadłam się młodej kiszonej kapusty i On chyba też lubi :) A muszę powiedzieć, że albo tak dobrej jeszcze w życiu nie jadłam, albo tak mi się chciało. Muszę to jutro powtórzyć, bo 40 dkg szybko się dziś skończyło :) Aniu a co to za operację mama miała, od razu na obydwoje oczu?
-
i jak tu ograniczyć słodycze, jak ten Brzdąc rusza się tylko po nich? :) zjadłam miśki (ulubione z Jutrzenki), pokulałam Go na piłce i się wreszcie obudził śpioch jeden :) Jadę po truskawy - będzie dziś koktajl truskawkowo-bananowy z jogurtem i sorbet truskawkowy :) Mniam.
-
Dzień dobry wszystkim! Mój Maluch nie rusza się dziś, znów się stresuję. Wczoraj miałam stresujący dzień najpierw po kłótni z mężem, a później po kłótni z kierownikiem budowy. Tak mnie zdenerwował wczoraj, że cały brzuch miałam spięty, na szczęście Mały wczoraj na wieczór ruszał się trochę, choć dużo mniej niż zwykle, a dziś jeszcze wcale nie czułam. Ja już chcę urodzić, bo się wykończę tymi ruchami...
-
6 ch mooniak, na takie początkowe problemy ze stawami powinna pomóc glukozamina, na poważniejsze problemy już nie bardzo (mężowi pomaga, ja jestem po operacji, bo nie pomagało). A przed anemią, jak na opuchnięcia pokrzywę pić :) Mi pomogła, nie miałam żadnych problemów przez całą ciążę ani z anemią ani z większą opuchlizną. Aniu dobrze, że takie są rokowania u taty, oby tak rzeczywiście było :) Ale niech uważa na siebie kiedy pogoda jest ciężka i nie przemęcza organizmu. Nawet 15 min. drzemka w ciągu dnia pomaga wyregulować / ustabilizować krążenie i pomaga uniknąć takich ataków. akola nie mam pojęcia co z takim swędzeniem zrobić, a może to skóra Ci się rozciąga? Jeśli tak to smaruj dużo kremami.
-
Aniu, ja na swoje wesel popełniłam taki nietakt i nie napisałam na zaproszeniach, że zapraszam z dziećmi. Później rodzina dzwoniła czy mogą przyjść z dzieciakami, ale jeśli nie to nie ma problemu. Ale ja chciałam, żeby były, tylko nikt mi nie podpowiedział / przypomniał żeby to napisać i tak poszło, a to był 1.06 i trochę głupio byłoby w domu dzieciaki zostawiać. Więc miały Dzień dziecka u nas na weseli :) Trochę ich było i było wesoło! :) Surikatko, ale ja się z Tobą całkowicie zgadzam! ja mam wyrzuty sumienia i źle się z tym czuję, że chcę ją odsunąć, ale to jest silniejsze ode mnie. Jakiś instynkt zwierzęcy :) Może wpływ na to mają jeszcze takie głupie teksty, że mogę dziecko u niej zostawić i jechać na wakacje, takie małe! Tak jakby chciała go sobie wziąć... no takie mam odczucia, a ja mojego Malucha nikomu nie oddam! :)