- 
                Postów0
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizytanigdy
Treść opublikowana przez Tetide
- 
	Dziewczyny, któraś z Was kupowała fajną pościel kilkuelementową chyba na allegro. podajcie proszę jeszcze raz linka, bo gdzieś zapisałam i nie mogę znaleźć. Zdaje się, że to madziunia była, ale mogę się mylić :) Z góry dziękuję :)
- 
	Aniu, to faktycznie ktoś postradał zmysły - zupełnie jakby badali Cię brudnymi rękami, że masz się umyć i zmienić bieliznę. Niech jeszcze UE zapewni tyle kompletów na zmiany, bo w Niemczech to może każdego na to stać, ale nie w Polsce. Nie dobrze z tą morfologią, mam nadzieję, że to jakaś pomyłka, czy to możliwe, że Twój organizm pożarł już wszystko co było potrzeba mu z krwi? Trzymam kciuki! Mąż ma dziś wypis, ale jeszcze go trzymają na kontroli - RTG przed wyjściem i inne badania. A mi się już nie chce wychodzić z domu, leżę, podsypiam, czasem coś sprzątnę. Ogarniam dziś pokoik Malucha do końca. Już ubrałam łóżeczko, choć nie będzie nam na początek potrzebne tak bardzo, ale chcę żeby ładnie wyglądało :)
- 
	6 ch - 5 dni po terminie mooniak, ciekawe, która pierwsza będzie :)
- 
	A ja nockę nawet ładnie przespałam - bez stękającego męża obok to nawet nie takie ciężkie ostatnio :) Tylko cały czas od kilku dni czuję ciągnięcie w dole brzucha. Może jednak poród sam się rozpocznie bez indukcji.. Synuś, możesz już nawet dziś, po południu - już nie będziemy sami w domu :) grgosia, tak sobie myślę, że jak Twój mąż też taki zapaleniec rowerowy, to nie zaszkodzi jak opowiesz mu moją historię dla przezorności :) - powiedz mężowi, żeby się nie rozbestwiał na rowerze jak mój, bo Mój poczuł się zbyt pewnie chyba i smsków zachciało mu się pisać na trasie. Wszystkim się wydaje, że takie złamanie się zrośnie i koniec - mój się teraz otrząsnął, że nawet zwykły obojczyk ile problemów może przysporzyć. A jeszcze to jęczenie chorego faceta - do szału doprowadza! :)
- 
	Aniu, cieszę się, że szybko dostałaś informację. To faktycznie ciekawe, że tak późno robią obchód, ale dla pacjenta to czasem oznacza przespać noc lub nie :) Z wynikami musi być dobrze i po południu będziesz cieszyć się synkiem. Daruś :) - mój mąż tak ma :) A do tego jest ur. w dniu co Twoja Danusia :) Zapytaj lekaneonatologa o te szczepienia, ale wydaje mi się, że zawsze lepiej zrobić te "nie żywe", nawet jeśli mają być osłabione, a inne przeciwwskazania to tylko stan zdrowia dziecka. A Twoje będzie zdrowiutkie! :)
- 
	A, nie skojarzyłam, że to już dziś zaczęłaś transfuzję. To się coś czuje? Nigdy nie miałam, więc się zastanawiam jakie to uczucie. To tak jak z narkozą: mąż mi dziś opowiada, ja wiem jak to opisać, jaki to zapach, a nie mam pojęcia jak się odpływa :) No nie mogę nic dokładniej sprawdzić, bo mam wszystkie książki na strychu. A w necie nic nie mogę wyszukać... :(
- 
	Aniu, trzymam kciuki, żeby wszystko przeszło u Ciebie sprawnie. Jutro oczekujemy dobrych wieści - wszystkie czerwcówki będą się o Ciebie dopytywać, więc nie trzymaj nas za długo w niepewności, pisz jak tylko dasz radę :) Śpij spokojnie, ważne żebyś wypoczęła.
- 
	Aniu, z tego co kojarzę to nie trzeba odraczać szczepień niemowlęcych z wyjątkiem odry, świnki i różyczki, ale to może być nieaktualne jeśli o mnie chodzi. Może La mariposa czyta teraz to zaraz Ci odpowie dokładniej :)
- 
	Aniu, mam nadzieję, że zrozumiałaś co chciałam napisać o Twoich teściach, bo tak teraz czytam, że zrobiłam skróty myślowe :) Jestem jakaś psychicznie wymemłana dziś jakbym 12h pracowała :) Muszę się zresetować. Emiliiusia7, gratulacje! Apgarem się nie przejmuj zanaddto, to ma tylko znaczenie opisowe w pierwszych minutach, ale obecnie już żaden lekarz nie bierze pod uwagę tej oceny przy kolejnych badaniach. Ważne, że wszystko się ustabilizowało! :)
- 
	6 ch grgosia, tak Szosę czyta, na razie od 2 numerów, bo to nowe :) mooniak widzisz, nie ma się co martwić, wyspał się, najadł i teraz dokazuje ;) mój teraz szaleje po truskawkach, zaraz mi pęcherz wygrzebie :) Gosia Kluseczka, Aniu, właśnie wróciłam od męża, obudził się po narkozie dopiero jak przyszłam do niego. Nakarmiłam jego ulubionym jedzenie, i czekoladą i odżył :) Stęka jak to facet, 100 x bardziej niż rzeczywiście boli, ale daję mu czas do jutra na takie rozbebranie się :) Chyba się wszystko udało, ale to się okaże za jakieś 2 tyg. Aniu nie przesadzajmy :) znalazłam się w tej niefajnej sytuacji i muszę jakoś sobie radzić, na szczęście nie jestem osobą, która boi się być sama. Ty za to masz coś czego ja się boję - choroby, z którymi trzeba sobie radzić. Transfuzja brzmi dla mnie przerażająco, a Ty zachowujesz spokój i zimną krew pomimo, że wiesz co to oznacza. Dajesz nam dobry przykład! A teściom powiedz to co nam napisałaś. W końcu to mąż jest ojcem dziecka, a nie oni. Oni niech wezmą Danusię na spacer. I nie obawiaj się, że się obrażą, jeśli chodzi o geny to przecież Danusia jest ich krwią a nie Ty ;) Agusia30, a jesteś pewna, że od razu Wam będą mogli wypłacić należność za urodzenie dziecka? czasem musi minąć przynajmniej 2 m-ce.
- 
	6 ch tina, nieźle to wygląda - mój układa się tak po lewej stronie :)
- 
	A jak ja bekam teraz jak stary chłop, to na kogo zwalić? Też na Malucha, bo mi w żołądek się wpycha? :) Jadę do męża teraz. Wyobraźcie sobie, że poprosił o zakup jakiegoś magazynu rowerowego - jeszcze mu nie wyszło bokiem :) Powiedział, że teraz tylko to mu pozostało... :) Ciekawe jak tam u naszych rodzących dzisiaj. Mam nadzieję, że odezwą się niebawem.
- 
	mooniak, jak się wypycha to wystarczy :) Teraz dzieci są ospałe i mają mało miejsca, więc te ruchy sejsmiczne brzucha widać tylko wtedy jak są wypoczęte i mama jest w bezruchu :) Mój od rana trochę się poruszał jak czytałam książkę, leżąc na lewym brzuchu. Dziś to nawet leżenie na plecach go nie rusza :)
- 
	mooniak, nie - masz się jeszcze nie martwić :) Zjedz coś słodkiego, połóż się na wznak lub na lewym boku i oddychaj przeponowo. Jak w ciągu 2 h nic nie poczujesz to dopiero jedź na ktg. Ale trzymaj rękę na brzuchu - mój Maluch jak jest ospały robi takie delikatne ruchy, które wyczuwam jedynie pod ręką :) Taki mały śpioszek dzienny z niego :)
- 
	Agusia30, ja też rano zawsze wyczekuję na ruchy Małego i zmuszam go leżeniem na wznak (on tego nie lubi) i oddychaniem przeponowym, ale stanowczo woli dokazywać w nocy :)
- 
	Dziewczyny na porodówkach - powodzenia! Zazdroszczę :) Emiilusia7, jak dostaniesz dziecko po wybudzeniu się z narkozy to wyjdzie Ci na to samo jakbyś dostała ją od razu, będziesz miała te same emocje :) Uśmiecham się na samą myśl o tym :) Diana, super, że ciśnienie już w normie. Wszystko będzie już dobrze. Mój mąż jest teraz operowany i nie wiem czy to przez to czy przez upał, ale nie mogę znów oddychać i nic nie mogę zrobić, choć od rana już posprzątałam pół tego bałaganu. W przyszłym tygodniu rodzice przyjeżdżają do mnie i muszę nieco ogarnąć się poremontowo przed porodem, bo niedokończone mieszkanie wszyscy zrozumieją, ale pomieszczenie gospodarcze w każdym pomieszczeniu już zostanie słabo zrozumiane przez pedantycznych rodziców :) Malutki daje mi popalić - mimo, że brzuch mocno opadł wciąż mam zgagę i bekam jak stary chłop, już nie wiem co mi wolno zjeść :( Monja, to pierdzenie Maluchów mnie rozbraja zawsze - takie małe ciałko, a ile tego może się wydobyć z niego :)
- 
	ewab, myślę, że mąż również rozumie, że to u Was przejściowe i po porodzie znów zbliżycie się do siebie. Ważne, żebyś była świadoma swojego stanu po porodzie - stan depresyjny szkodzi wszystkim dokoła i nie trzeba się go wstydzić tylko zgłosić po pomoc. Wiem co mówię, ja swojego czasu na szczęście na czas zareagowałam. Gadanie o tym też pomaga - także pisze o swoich uczuciach, rozmawiaj z innymi i sama ze sobą (wiem jak to brzmi, ale mi pomaga :) ). Diano, dobrze, że pojechałaś do szpitala. Mam nadzieję, że już ciśnienie Ci się ustabilizowało. Na czas zareagowałaś to na pewno będzie wszystko dobrze! :) Miłej nocki :)
- 
	grgosia, no właśnie, z jednej strony to miłe, a z drugiej męczące :) I jak tu nam dogodzić? :)
- 
	mamalino, mąż musi wypocząć, to na pewno przemęczenie + ta zmieniająca się pogoda. Jakby się powtórzyło, zróbcie badania krwi, może jakaś anemia wchodzić w grę. a ten syrop z cebuli to dla dzieci jest całkiem smaczny - mój siostrzeniec tylko wybiera wersję bez czosnku niestety, z nim nie przejdzie - ale to zawsze już cebula i miód przynajmniej więc pomaga :) monis a czemu taka nagła decyzja o jutrzejszym porodzie? Tobie również życzę powodzenia! Oby ból był przyjemny - podobno to się zdarza :) malutka30 - ja też tylko 4 razy dorwałam męża w ciąży - później nawet sama nie chciałam, bo to takie niewygodne, ale brzmi to strasznie, co? 4 razy na 9 miesięcy :) jak tu później wrócić do rytmu? :)
- 
	Ania, co Ty piszesz? Jak to obydwie ręce złamała? Co za pech i jakie ciężkie leczenie? Miałam kiedyś pacjentkę, która złamała nogę z przemieszczeniem w 8-mym miesiącu, po tylu latach ma uraz i strach do zajścia w drugą ciążę, bo ciążę tylko z tym kojarzy. Ale 2 ręce?? dramat. Ja obudziłam się wykończona o 21. Na wyciszonym telefonie nieodebrane połączenia od 6 koleżanek. Mówiłam przecież, że dam znać jak urodzę - to miłe, że pamiętają i gdybym planowo urodziła, to dziś bym wyszła, ale to takie męczące ciągle każdej opowiadać to samo... Do tego nie da się przemilczeć historii męża, a już nie chce mi się nawet o tym myśleć :) Czy Was też tak zamęczają wszyscy? Powodzenia wszystkim planowym jutrzejszym cesarkom!! :) obyście szybciutko i sprawnie przyjęły Maleństwa w Wasze ramiona :)
- 
	6 ch (3 dni po terminie) Sabrinka, pięknie się uśmiecha Twój synuś! :) Znów nie mogę uwierzyć, że takiego dużego chłopaka noszę w sobie :)
- 
	malutka ja się niby boję, ale nie myślę o tym. Będzie dobrze :)
- 
	Dziewczyny, cieszę się, że ładnie Wam poszło z porodami. madziunia, faktycznie miałabyś ładny naturalny poród :) Tylko pozazdrościć :) Aniu, faktycznie dziś się udało. Opadłam z sił po tym wszystkim i właśnie leżę w łóżku po kąpieli :) Pojechał dziś do tego samego szpitala szukać Mańkoweskiego, niestety znów trafił na tamtego gbura, który popisał się przed studentami, że opuchlizna schodzi. Z łaski dał mu podpis, że "obecnie nie widzi wskazań do operacji". Pojechaliśmy załamani do innego szpitala pod Poznań, gdzie zrobili naradę i jednogłośnie orzekli pilną operację, bo odłamek ułożony jest poprzecznie. Także zostawili go na oddziale i jutro będzie operacja :) Nawet się zdziwili, że się ucieszyłam, bo kto normalny cieszy się z operacji męża i to w chwili możliwości porodu :) Ale ja widziałam to zdjęcie i naprawdę byłam załamana. Obojczyk miałby skrócony o 2 cm. Teraz się modlę, aby do czwartku Malutki posiedział w brzuchu, bo do czwartku zostanę sama w domu. Oboje nie możemy się doczekać naszego Maluszka :) Tylko martwię się co to będzie przy porodzie sn, bo podczas badania gin dość mocno mnie ostatnio bolało. Aż się sama zdziwiłam. Diano jedź na IP z tym ciśnieniem, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś.
- 
	Darka, musisz porozmawiać o swoich uczuciach z mężem i powiedz o tym położnej środowiskowej, ona Ci doradzi gdzie możesz się zgłosić w razie potrzeby. Tak jak pisała La mariposa to najprawdopodobniej depresja poporodowa i nie powinnaś zostać z tym sama. U części kobiet mija sama, inne potrzebują wsparcia i nie ma czego się wstydzić - jesteś kobietą po porodzie i masz do tego prawo. A dziecko kochać Cię od pierwszych chwil, właśnie dlatego, że mimo wszystko zaspokajasz jego potrzeby :) Zrób sobie spa, poczujesz się piękna i mąż na pewno to zauważy, a Ty przestaniesz zamartwiać się innymi kobietami - jak sama zauważyłaś to właśnie Ty jesteś matką jego dziecka, bohaterką, która je donosiła i urodziła! I tak o tym myśl :)
- 
	Jestem wreszcie w domu. Mąż nabrał sił i nawet odkurzył obydwa piętra i naprawił mi fotel :) Ja się męczę ze zgagą, ale nie pohamowuje mnie ona przed zjedzeniem truskawek - znów będę cierpieć w nocy. Jutro rano znowu "szpitalu witaj", taki mój los widocznie ostatnio, ale już mi lepiej - dzięki temu, że mogę się tu wygadać. Dzięki za wsparcie :) Koleżanki ciągle tylko dzwonią czy już urodziłam, a mama - czemu mnie jeszcze nie wzięli na oddział, że martwi się się, że jest po terminie, a to przecież dopiero 2 dni! :) Dziewczyny: Darka i nati piszcie o swoich problemach - to zawsze pomaga :) Aniu, dzięki za cynk o Lidlu - pojadę sobie w czwartek :) Mam nadzieję, że do tego czasu mąż się poskłada :)
 
        