
Emka_5
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Emka_5
-
Cześć dziewczyny. Dziś ja nie mogę spać. Pol godz nadrabiam wpisy ale wczoraj nie miałam czasu czytać. Taki piękny dzień był więc poszliśmy na jogging. Mąż biegał a ja w stylu misia jogi do budki z lodami i na ławeczce :-) Natasha, trzymaj się i powodzenia. Czekamy na wieści. Karinka za ciebie też trzymam kciuki. Joanna śliczny synuś. Szczęśliwa mamusia ale cie uziemili. Ale może to nie potrwa 2tyg tylko 2 dni. Bądź dobrej myśli i próbuj ich namówić na wywołanie.
-
joanna830705 O 7.26 zostałam mamą małego Leo :) 3.6 kg,50 cm ,1o/10 :) Joanna GRATULACJE!!! Dużo zdrówka i sił dla was obojga :-)
-
emagdalenka, śliczna dziewczynka. Super, że zaczynacie się dogadywać :-) Myszeczka, żółtaczka szybko minie i zaraz będziecie w domu :-) Dbronte, a co uciebie? Miałaś wytrzymać jeszcze 2 dni i dziś Ijeśli dobrze pmiętam) jest ten drugi dzień, czyli sukces! I jeśli masz chwilkę, to napisz proszę jak ci tam jest na Lutyckiej? Mam gina stamtąd ale jakoś chyba wolę nadala Raszei..
-
ojej, pół dnia mnie nie było a tu tyle się dzieje. Mamusiu, Joanna trzymam za was kciuki, żebyście się szybko rozpakowały :-) Pozostałym ze zwiastunami życzę powodzenia i szybkiego spotkania z dzieciaczkami.
-
majciochy też mam hrtmana, siateczkowe. A wyniki badań, to rzeczywiście sa własnością pacjenta. Jak chcą mieć podpięte pod kartę, to niech zrobią sobie kopię a tobie Leila dadzą orginały. Moja gin wszystkie wyniki wpisuje w kartę pacjenta, która jest u niej, a orginały dostaję ja.
-
Jak piszecie o wyglądzie i samopoczuciu to i ja coś napiszę. Ogólnie przez całą ciążę czuję się bardzo dobrze w swojej skurze. To jest jakieś dziwne, bo nawet czułam się mega seksowana (ok 6 mies). Teraz już poruszam się jak kaczka i wyglądam jak mały słonik, ale jakoś mi to humoru nie psuje. Do tego wszycy dookoła mówią, że ciąża mi służy i mi tylko w brzuch poszło. To nie prawda bo centymery nie kłamią. ALE martwię się jednak, jak będę wyglądać po porodzie i jak sobie poradze z szerokim tyłkiem. I że ludzie zazuważą, że nie jestem już fajną brzuchatką, tylko sflaczałym hipopotamem. Na szczęśie mąż jest dla mnie wsparciem i cały czas powtarza, że dam sobie radę i wrócę do formy i on mi też pomoże w tym wszystkim. Oby.. Wydaje mi się, że każda z nas zastanawia się czy da radę wrócić do formy i jak to będzie wyglądać. Tylko tak jak napisała zielizka, nie możemy się poddawać. Celulit to efekt zatrzymywania wody. Taka ciekawostka, sportsmenki, które przestają intensywnie ćwiczyć oblewa cellulit mimo, że są szczupłe, bo organizm robi zapasy. Tak więc, duża szansa, ze u nas po porodzie zmniejszy się lub zejdie. A poza tym przy samym porodzie zgubimy kilka ładnych kg. Sorki, że się tak rozpisałam, ale doskonale rozumiem, co czujecie.
-
Bronte, trzymaj się dzielnie. Wszystko będzie dobrze. A czy jesteś może w szpitalu w poznaniu? W którym?
-
Hej. W końcu po wizycie. Mała waży 3100, rośnie w miarę równo, oznak porodu brak. Szyjka długa i zamknięta. I tak jak VSA kolejna wizyta 6.05. Mam tylko nadzieję że nie przenoszę bo w ogóle nie czuję żebym miała urodzić nie długo :-)
-
PaniU, dobre wieści. Do decyzji lekarza się nie wtrącam, ale mogę napisać co ja dostałam na dużą ilość leukocytów w moczu - urosept (ziołowy) ale w końskiej dawce. Miałam brać 2 tab x 3 razy dziennie. I pomogło, nawet ph mi spadło z 8 do 6,5. teram mocz jest idealny :-)
-
Hanka, nie martw się, proszę. Może usg troszkę się pomyliło na waszą niekorzyść i dzieciaczek jest już większy. Poza tym któaś tu z dziewczyn pisała, że urodziła się jako donoszona i ważyła ledwo 2700, więc może i twoja kruszynka tez będzie malutka. Trymam za was kciuki!
-
Sabi Hej dziewczyny, czy prałyście rożki czy wietrzyłyście? Ja właśnie rożek pieorę. Ale sama go uszyłam, więc się zastanawiam jak będzie wyglądał po praniu. I żeby było ciekawiej to wrzuciłam go na 60st :-)
-
~Agnes1987 Marti ja też mam dziwne sny może nie zwiazane z mężem ale za to z porodem, dziś mi się śniło, że krwotoku dostałam:( Emka ja też mam jasną oprawę oczu i robię sobie dość często henne, rzęsy dłużej trzymają brwi trzeba częściej robić, właśnie tydzień temu robiłam, a wczoraj odrosty u fryzjera, więc na porodówkę mogę już jechać:) MYSZECZKA słodziutka ta Twoja niunia:) Dzięki Agnes. Właśnie się wybieram po zakupy to przy okazji wejdę do kosmetyczki i zapytam. A jak częśto musisz powtarzać tę hennę na rzęsy?
-
Myszeczka, jak spojrzałam na tą twoją córeczkę to aż mnie zatkało ze wzruszenia. Śliczna! Też już się nie mogę doczekać, kiedy przytulę moją :-)
-
Nathally Emka - ja nosiłam przedłużone rzęsy przez ostatnie ponad 5 lat, ostatnim razem na uzupełnieniu byłam w 5. miesiącu, teraz nie wiem czy bym wyleżała godzinę lub półtorej na wznak (ty leżysz, a kosmetyczka siedzi za Twoją głową). Teraz postanowiłam zrobić sobie przerwę, bo po 5 latach moje własne rzęsy zrobiły się cieniutkie i króciutkie także dam im odpocząć parę miesięcy jeszcze. Może lepiej ta henna? Tylko henna szybko mi się zmywa. Doklejane rzęsy już miałam i wydaje mi się, że chyba byłam tak na półleżąco. Całkiem na wznak to wytrzyman max 3 min :-) Ostatnio robiła mi je kuzynka kosmetyczka, ale teraz mam do nie za daleko i szukam jakiejś alternatywy w pobliżu domu :-) Nad ta henną się zastanawiałam jak to jest. Najgorsze, że bez pomalowanych rzęs czuję się brzydko i dlatego kombinuję, bo nie sądzę, żebym miała ochcotę je codziennie malować i zmywać.
-
I powiem wam, że w tym tygodniu zaszalałam i poszłam do kosmetyczki na stopy i dłonie i do fryzjera. Kosmetyczka się spisała, ale fryzjer to porażka. Wczoraj mnie ciął a ja się zastanawiam czy nie podejść dziś do innego fryzjera, który to poprawi :-/ Zrobił mi tak jak nie lubię. Czuję się jakbym pod kosiarkę wpadła :-( I zastanawiam się jeszcze czy nie iść na przedłużanie rzęs. To jest super sprawa, bo nie trzeba tuszować codziennie, a jestem blondynką i mam jasną oprawę oczu. Wiem że można też hennę położyć na rzęsy ale tego nigdy nie miałam i nie wiem jak to się sprawdza. Miała któraś??
-
Joanna, dzięki za te opisy porodu i objawów. W końcu głos rozsądku, a nam pierworódkom potrzeba takich wypowiedzi, bo uspokajają i pozytywnie nastawiają. Też uważam, że pozytywne nastawienie to połow sukcesu. I teraz tak sobie pomyślałam, że jak będę skupiac się na bólu to chciałabym, żeby mi ktoś przypomniał, że moja córeczka, tak bardzo się stara wyjść na świat więc muszę jej pomóc i nie skupiać się na swoich słabościach :-) Myślę, że dla mnie to będzie duża motywacja :-)
-
Marti, tak, jutro zaczyna się 38 tydz, u mnie też. I jutro idę na usg. Mam nadzieję, że moja córeczka nie będzie takim olbrzymkiem jak ja i moje rodzeństwo i wda się w tatusia. U tatusia była średnia krajowa czyli ok 3500g i 56cm.
-
Jol_a, jestem badana od dolu na każdej wizycie od samego poczatku czyli od 10 tyg. A usg miałam kilka razy.
-
bronte, trzymaj się dzielnie. Wszytsko będzie dobrze. Olka, to przynajmniej już wiesz kiedy :-) Powodzenia! Anitaa, ja nie pomogę, bo nie mam pojęcia co to może być. Ale jak bardzo cię boli albo bardzo się obwiasz to może zadzwoń do swojego gin i zapytaj.
-
Joasia, szczęśliwa mamusiu, współczuję wam tych "atrystów-szwaczek" na porodówce. Oby teraz na takich nie trafić. Ja mam doświadczenie z sal operacyjnych ale w innej cześci ciała i stwierdzam, że niestety, ale zdarzają się rzeźnicy zamiast chirurgów :-/
-
joanna830705 Emka Wielki szacun dla Twojej Mamy :) Takie byki urodzić :) Ja też tylko raz byłam nacieta ,przy pierwszym porodzie ,w Polsce ,córka 3.3o kg i 5o cm . Dwa pozostałe porody też sn ,ale w Irlandii i pęknięcie po pół mm. Lepiej czułam się po peknieciach ,szybciej do siebie dochodzilam. A po nacieciu mam paskudną bliznę po szyciu - stażysta uczył się Kurwa haftu. Przepraszam za słownictwo ,ale do dziś mnie to wnerwia. Joasia, dzięki za to co piszesz o nacięciach, bo sama się zastanawiam czy pozwolić im na nacinanie, czy nie. I raczej się skłąniam, żeby nie cięli, chyba, że już nie da rady inaczej. Moja położna z wieloletnim doświadczeniem tez mówi, że pęknięcie jest o wiele wiele lepsze niż nacięcie. A jak już nacina lekarz a nie położna to jeszcze gorzej. Bo lekarz natnie ile mu nożyczki wejdą a położna będzie się starała jak najmniej. ale to może nie wszędzie :-)
-
Tak piszecie o wielkości dzieciaczków przy porodzie więc i ja cos dorzucę. Będzie pozytywnie. Moja mama urodziła 4 razy SN. Najmniejsza byłam ja 4090g, a reszta 4600 (brat najstarszy), 4700 (brat najmłodszy), 4900 (siostra). A żeby było ciekawiej to najmłodszy brat miał 65cm! Wiem, że przynajmniej raz jej nie nacieli. I nie miała żadnych komplikacji po tych porodach. Jak widać da się :-) więc spokojnie, my tez damy radę. Nie ma co panikować zawczasu.
-
Szczęsliwa mamusiu, sympatyczne te twoje chłopaki !
-
VSA, dzięki za podpowiedź, ale wydaje mi się, że w moim przypadku to nie będzie kwestia wilgotności. W mieszkaniu mam stale 50-55%, więc jest ok (mąż ma 2 urządzenia do pomiaru temp i wilg :-) elektroniczny i klasyczny). Ja to zrzucam na ciążę, po prostu produkuje więcej wydzielin :-) A odnośnie cc to ja pytałam kiedyś o to moją gin, bo martwiłam się czy moja córeczka się obróci. I powiedziała, że u niej jest taka praktyka, żeby poczekać do pierwszych symptomów porodu (ale nie czekać za długo) i wtedy jechać na cc. Bo chodzi o to, zeby macica była "dojrzała", wtedy sama operacja jest bezpieczniejsza. Ale szczegółów nie znam, wiec nie wiem czy wtedy pod koniec ciąży widzisz się z lekarzem bardzo często i on w końcu mówi, że ok, jesteś gotowa na cc. Czy raczej czeka się do jakiś skurczy czy coś.
-
asik82, ja co rano budzę się z chrypką, kaszlem i zapchanym nosem. Po śniadaniu wszystko mija i nie ma po tym śladu, a wyniki mam raczej ok. Nic na to nie biorę. Agul, cesarka to nie wyrok. Wiele dziewczyn o niczym innym nie marzy, chociaż rozumiem cię, bo sama też wolałabym sn.