-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Doomi
-
Osa, nigdy nie wiadomo. Może mała tak zareagowała. Odnośnie buzi to Coora może mieć rację. My codziennie natłuszczamy, niezależnie czy jesteśmy w domu czy wychodzimy na spacer. No i walczymy z mega wysypką. Emolienty natłuściły super skórę ale chyba czas na poczciwą mąkę ziemniaczaną. Odstawienie mleka na razie nic nie dało. A to już drugi tydzień leci. :-(
-
Spróbuj może do południa/w południe jak mała jest wyspana i ma humor. Z Twojego posta wnioskuję, że próbowaliście po południe. I nie przejmuj się - pierwsze próby to raczej degustacja niż wielki posiłek. My z kleikiem też zaczynaliśmy od odrobiny. Teraz wcina już nawet 100 ml. Zuza musi się oswoić z konsystencją i przede wszystkim nowym smakiem.
-
Hej dziewczyny, My już wróciliśmy na swoje śmieci. Tym razem obyło się bez niespodzianek. Myślę, że 4 postoje na 700 km to w sam raz. Nadal walczymy z wysypką i staramy się odkryć co ją powoduje. Gdzieś czytałam, że alergia może przyjść tak naprawdę w każdym momencie. Jeszcze tydzień bez mleka i będziemy wiedzieć czy to mleko. Jeśli nie, to następny wykluczam gluten. Biedny ten mój krasnalek. W związku z tą całą sprawą nadal wstrzymuję się z rozszerzaniem diety. Lekarz powiedział, że nie ma co się śpieszyć. Na razie mamy wprowadzone kleiki bezglutenowe i nic więcej. Madlen, nie łam się i daj Zuzie czas. Tak jak pisały dziewczyny może za tydzień, może za dwa będzie gotowa. To dziecko decyduje na co jest pora. Sylwia, kurujcie się! Mam nadzieję, że szybko Wam miną te choróbska. Moja misia, witamy na forum. Ja też jestem zwolenniczką samodzielnego gotowania. Może dlatego, że mieszkam gdzie mieszkam i do tego lubię gotować. Dostałam też sporo słoiczków zapasteryzowanych od rodziców. Jedyny szkopuł w tym, że czekamy z wprowadzeniem nowych pokarmów. Wymyśliłam sobie, że będę smerfowi robić warzywa na parze i przy okazji sama też będę wcinać takie uparowane. No ale to jeszcze nie teraz. m4gd4, u nas nocki też bez szału. Dziś np. obudził się chyba z 5 razy. Czasem tracę rachubę. Jedynie jak dostał mleko zagęszczone kleikiem w zeszły piątek to przespał noc z jedną pobudką. Nie będę mu jednak wprowadzać takiej butli bo generalnie nie jest na butli i nie chcę by się zanadto do niej przywiązał. Odnośnie powrotu do pracy to wracam z początkiem sierpnia. Marzy mi się druga ciąża niedługo, ale muszę przepracować parę miesięcy, żeby przysugiwała mi pełna pensja przez pierwsze miesiące kolejnego macierzyńskiego. Od sierpnia prawdopodobnie zamieszka z nami teściowa na rok, ale to nic pewnego. Generalnie nie jest wielkim zwolennikiem mieszkania z teściami, ale z drugiej strony też nie wyobrażam sobie na razie posłania mojego krasnalka do żłobka na 8 godzin dziennie.
-
Cześć dziewczyny! Przede wszystkim wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :-) Radosnych i zdrowych maluszków :-) My nadal w Polsce, ale już jutro wracamy do siebie. Mam nadzieję, że obędzie się bez takich "awarii" jak w tą stronę. Mój krasnal dwa razy tak nas załatwił, że trzeba było go całego przebierać. I to w takim miejscu, gdzie nie było szansy na przewijak. Wyginałam więc siebie i jego na tylnym siedzeniu. Pierwszy raz zdarzyła nam się kupa od kolan po pachy. Z innych rzeczy to walczymy z tym przeklętym AZSem i przeziębieniem. Odstawiłam mleko i przetwory ale na razie nie widać poprawy. Anka, mi lekarz powiedział, żeby próbować pojedynczo z eliminacją. Jak odstawisz mleko i gluten naraz to nie będziesz wiedziała co go uczula. Nam lekarz powiedział, żeby zacząć od mleka na 2 tygodnie i zobaczyć co i jak. Ponadto dzieciom z alergią należy ostrożniej rozszerzać dietę. Ponoć 1 produkt na 2 tygodnie. Oprócz tego maksymalnie długo karmić cyckiem. Będę się konsultowała z polskim pediatrą jeszcze w tej sprawie. Freolin, odnośnie odstawienia od cycka to zależy kiedy. Jak na butlę to spoko. A jak później to polecam ten tekst: http://krollewna.pl/wp-content/uploads/2014/12/2014-04-29-13.17.19.jpg Ja planuję karmić do roku, ale wiadomo, że różnie może być. Raczej nie mam problemu z ilością pokarmu, ale kupiłam dziś Femaltiker, który któraś z Was polecała. No nic czas na mnie bo jutro trzeba wcześnie wstać. Mam nadzieję, że mały pośpi bo o 19,30 dostałam znieczulenie i do 12 nie mogę ponoć karmić. Mam w lodówce odciągnięte mleko, ale pół domu bym pewnie obudziła. Swoją drogą - tak jak przypuszczałam - 2 dni walczyłam z laktatorem. Dobranoc wszystkim!
-
Piłam Humanę, ale nie widziałam żadnych efektów. Dziewczyny, jak spędzacie Sylwestra? Ja to chyba nie poszaleje bo jesteśmy u tesciów. Wolałabym spędzić ten wieczór sam na sam z mężem, no ale cóż. Mały pewnie będzie się budził standardowo co 2 godziny więc dzień jak co dzień. Zastanawiam się tylko czy nie będzie mu przeszkadzał huk petard. Oby nie... Bawcie się dobrze kobitki :-) Do siego roku ;-)
-
My też dajemy ale teraz już sama nie wiem jakie dawać skoro nie wiadomo czy nie ma alergii na mleko. Do tej pory pił HiPPa, wczoraj kupiłam Bebilon Ha dla dzieci ze skłonnością ale mu nie smakuje. Podłączam więc dojarkę i zobaczymy co z tego wyjdzie.
-
Trzymam kciuki żebyś znalazła przyczynę. Mój krasnal z kolei budzi się co 2 godziny więc też szału nie ma. Co do bólu to nic przebije porodowego. Wiem coś o tym bo rodziłam bez znieczulenia w bólach krzyżowych.
-
A zęby mu czasem nie idą? Spróbuj posmarować Bobodentem albo podobną maścią. A propos skoków to widzę, że Twój maluch jest ciut starszy. Może to już następny? Albo go skóra swędzi i nie może przez to spać. Nie śpi więc jest zmęczony, jest zmęczony więc płacze i tak w kółko. A ja jestem po wizycie u dentysty. Na szczęście tylko jeden ząb do leczenia. Umówiłam się na piątek bo nie dam rady bez znieczulenia a ono trzyma ponoć 5 godzin i nie można wtedy karmić. Chyba muszę zacząć ściągać pokarm już dziś znając moje cycki. :/
-
I w sumie zanim zaczęłam intensynwie nawilzać to była trochę sucha w tych miejscach. Polecam ten Dermedic - ma lepszy skład niż np. Oilatum.
-
Anka, my mamy ponoć łagodną postać - czyli taką kaszkę lekko zaczerwienioną na nóżkach, ramionkach i pleckach. Teraz doszła pokrzywka na pleckach i brzuszku i sama nie wiem czy to po świętach czy co. Zmieniłam Oilatum na produkty z Dermedic i trochę schodzi. Odstawiłam też nabiał. Masakra jakaś. Najgorsze, że w Danii dostać się do pediatry to jakiś koszmar. Dodam, że lekarz widział go przy okazji kupy ze śluzem i słowem nie wspomniał o AZS.
-
Magda, mam to samo. Jak to któraś z dziewczyn napisała - będzie detoks. Ja staram się ich rozumieć - następnym razem będziemy w Polsce na Wielkanoc. Co do rozszerzania diety to ja trochę przystopowałam po wizycie u pediatry. Dalej kontynuuje z kleikami a z warzywami wstrzymam się do stycznia/lutego.
-
A i jeszcze mówił, że teraz 20% dzieci ma AZS. :(
-
Mój krasnal ma suchą skórę i plamy na ciałku, w sumie taką bardziej kaszkę. Trochę to chyba go swędzi. Z kupami nie miał za dużo problemów, aczkolwiek zdarzało się, że był śluz i krew. Pediatra kazał smarować emolientami i wyrzucić płyny do płukania (nawet te dla dzieci), a następnie wyeliminować białko. Myślę, że to może być to bo w sumie dość dużo go zjadam. Już wynalazłam sobie w necie przepisy na mleko roślinne (inne niż sojowe, bo na soję jest chyba też uczulony).
-
Świętujemy świętujemy aczkolwiek mina mi trochę zrzedła przed samymi świętami. Byliśmy u pediatry i generalnie wszystko ok, ale okazało się, że mały ma AZS i najprawdopodobniej jest też uczulony na krowie mleko. Także Mogu witam w klubie. Eliminację wszelkiego nabiału i pochodnych czas zacząć. Najgorzej, że uwielbiam sery, twarogi a na śniadanie wcinam musli z mlekiem.
-
Magda, tak na szybko bo jestem u kosmetyczki. Oliwę, olej rzepakowy lub masło dodaje się żeby witaminy lepiej się wchłaniały. Owoce najlepiej wprowadzić jak już spróbuje kilku warzyw bo dzieci łatwiej akceptują słodki smak. A może Wiktorek krzywi się na konsystencję - nasz tak miał, trzeba było rozrzedzić. Odnośnie kup to polski pediatra wczoraj oświadczył, że mały ma AZS i to też jest objaw. Jeśli częste nawilżanie emolientami i odstawienie płynu do płukania nie pomoże to być może że muszę jeszcze próbnie odstawić wszelkie produkty z krowim mlekiem bo to równie dobrze może być uczulenie. Generalnie trafiłam na fantastycznego lekarza, wszystko cierpliwie wytłumaczył i ma zaj...iste podejście do dzieci.
-
Sara, my kupiliśmy miękkie klocki BiToys, które fajnie piszczą. Oprócz tego mogę polecić wszelkie piłeczki z materiału z metkami. Można kupić na Pakamera.pl. Ale nie tylko. Są też fajne sówki przytulanko-zawieszki. Plastikowych zabawek za bardzo nie lubię i nie kupuję. Coś tam ma ale to raczej dostał.
-
Cześć dziewczyny, pewnie przez najbliższe 2 tygodnie będę rzadziej zaglądać więc już teraz chciałabym Wam wszystkim życzyć rodzinnych i ciepłych świąt :-) A w Nowym Roku spełnienia wszystkich marzeń i planów a także radochy z wszelkich możliwych postępów bąbelków :-) My od paru chwil w drodze, krasnal na razie śpi. Chyba przeżył szok bo jeszcze tak wcześnie nie wstawalismy. Mógłby być grzeczny bo tata rzucał od rana urwami bo tyle bagaży się nazbierało.
-
Potem można eksperymentować i np. dodać trochę owoców do takiego kleiku.
-
Biedronka, możesz sama zrobić kleik na mące ryżowej albo płatkach, mące kukurydzianej albo kaszy jaglanej. Jako bazy uzywasz wody. Ja dodaję mleka żeby mały przyzwyczail do smaku ale tylko 20-30 ml bo więcej nie daję rady odciągnąć. Ważne żeby dodać odrobinę oliwy lub masła.
-
Poza tym niech się przyjrzy nowemu schematowi dot. żywienia niemowląt, który ujednolica zasady dla dzieci karmionych piersią i mm, podkreślając jednocześnie, że bardzo ważna jest intuicja i obserwacja dziecka. Jeśli dziecko jest gotowe wcześniej to jak najbardziej można zacząć. Nie przejmuj się. Ja np. chciałam bardzo karmić samą piersią do 6 miesiąca, ale okazało się, że mały najprawdopodobniej się nie najada.
-
Sylwia, olej ją - Ty wiesz co dla Twojego dziecka najlepsze. Nam pielęgniarka powiedziała, że mamy karmić właśnie na bujawce, albo u siebie na kolanach bo takie maluchy nie dorosły jeszcze do krzesełek.
-
Asia, to niedobrze bo to znaczy, że Jasiek ma bardzo wrażliwą cerę. My kąpiemy cały czas w Oilatum bo mam dużą butlę i jeszcze daleko do końca. Żeby było śmieszniej to małego uczulił krem, który nie powinien (bezzapachowy, bez parabenów i innych) a Ziajka, która ma teoretycznie parabeny i PEG mu służy. Jak będę w Polsce to planuje rozejrzeć się w tym temacie bo tu są 3 kremy na krzyż. Ja dziś od rana prasowałam, potem przygotowywałam rzeczy małego a jak mąż wróci z pracy to biorę się za pakowanie. Zawsze się nazbiera wszystkiego i czujemy się jak tabór cygański. A co dopiero teraz jak się mały pojawił.
-
Mogu, HiPP ma ale dynię z ziemniaczkiem.
-
Anka, mam to samo ze słodyczami. Długo po porodzie nie jadłam, ale od jakiegoś czasu dramat. Nie ma dnia bez czegoś słodkiego. Też mam silne postanowienie od po świętach. Chciałabym zrzucić te 9 kilo, które mi zostały i jeszcze dorzucić do tego z 5. Wtedy będzie idealnie. Ale założyłam sobie termin do pierwszych urodzin małego. Nie ma co szaleć bo im szybciej człowiek chudnie, tym szybciej potem wracają kilogramy. Z karmieniem mam podobny problem - zaczęły mnie boleć brodawki. Jak małemu wyjdą zęby to dopiero będzie hardcore. Asia, pozazdrościć bezproblemowego dzidzika. Faktycznie, jeszcze trochę i będzie chciał jakiś konkret w postaci kiełbachy.
-
Odnośnie wprowadzania warzyw - nie wiem czy nie dam małemu najpierw dyni bo jest chyba delikatniejsza niż marchew. Do tego mój ojciec zaszalał i zaprawił chyba z 30 słoiczków z dynią dla młodego.