Skocz do zawartości
Forum

adasaga3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez adasaga3

  1. es_ze nie wymagam od nikogo pisania nie wiadomo jakich elaboratów. Ale to forum służy do tego by podyskutować, poplotkować, podzielić się refleksjami, pytać co myślą inni na dany temat. Mnie grudzień zawsze skłania do refleksji, pewnie przez bliski koniec roku. Ja z członkami zarówno jednej jak i drugiej rodziny spotykam się mniej więcej raz -dwa razy w miesiącu, latem częściej. Ale już np. z ulubioną szwagierką zaledwie kilka razy w roku (na szczęście jest coś takiego jak darmowe minuty do wybranego numeru.;-) Od lat wyjeżdżam z tatą, bratem i jego rodziną na wakacje. Uważam że moje kontakty z rodziną są dość częste, a mimo to czuję jakiś niedosyt. Ja chyba za bardzo towarzyski człowiek jestem. Margeritka, tą osobą z którą spędzacie wakacje jest Twój brat?
  2. Dziewczyny, większość z Was pisze że ma dobre relacje z rodziną. U mnie jest podobnie. Ale "dobre" to dosyć ogólne stwierdzenie. Czy te relacje uważacie za dobre bo nie ma kłótni, zatargów, poszczególni członkowie rodziny tolerują się wzajemnie? Czy są dobre bo szczerze się lubicie, często spotykacie, zapraszacie na urodziny swoje i dzieci? Dzwonicie do szwagierki bez powodu, umawiacie z teściową na lody na mieście, z bratową idziecie na zakupy? A może są to relacje typu spotykamy się dwa razy w roku na urodzinach chrześniaka i w poniedziałek wielkanocny u rodziców na wspólnym obiedzie? Tak mnie jakoś ostatnio naszło na refleksje nad upływającym czasem, rok za rokiem mija, a czasu jakby coraz mniej na kontakty towarzyskie z rodziną. Zdaję sobie sprawę że w dzisiejszym zaganianym świecie trudno czasem znaleźć czas na takie rodzinne spotkania, ale czas tak szybko ucieka, za parę, paręnaście lat dzieci nam urosną, rodziców czy teściów nie będzie, może kogoś bliskiego zabierze choroba. Czy nie będziemy mieć wtedy wyrzutów sumienia że spotykaliśmy się zarówno z rodziną męża jak i swoją zbyt rzadko?
  3. Mika, to chyba musisz czuć się trochę samotna tak z dala od rodziny. Dobrze że w dzisiejszych czasach są telefony, internet który ułatwia kontakt z kimś np. rodzicami oddalonymi nawet tysiące kilometrów.
  4. Nauzyka, możesz podać przepis na tą zupę fasolową? U mnie fasolę wykorzystuje się tylko do fasolki po bretońsku, a i tą robię bardzo rzadko.
  5. duszone piersi kurczaka, ryż brązowy, buraczki
  6. Chodzi o kontakty z Waszym rodzeństwem, rodzicami. Często się odwiedzacie? A jak się układają Wasze stosunki z rodziną męża -teściami, szwagrami, szwagierkami? Wiadomo że "bliższa ciału koszula" ale czy lubicie też krewnych ze strony męża? Odwiedzacie wzajemnie czy spotykacie tylko przy okazji większych uroczystości-urodzin, świąt? Zdarza się Wam zadzwonić np. do siostry męża ot tak bez okazji, po prostu pogadać? Pamiętacie o swoich urodzinach, imieninach?
  7. adasaga3

    No i kolejna choroba

    Mem, o tym sposobie z wodą utlenioną już kiedyś słyszałam. Co więcej nawet go przetestowałam, ale -niestety-nie działa.
  8. Najlepiej będzie jak dopytasz się w szpitalu lekarzy którzy opiekowali się Tobą po zabiegu.
  9. Najlepiej będzie jak zapytasz lekarza który opiekował się Tobą w szpitalu po tym zabiegu. W jakim miejscu ma być wykonany ten tatuaż?
  10. Ulla, a jakie książki planujesz kupić? I gdzie się w nie zaopatrujesz, kupujesz w księgarni czy zamawiasz przez internet? Mam nadzieję że po warsztatach podzielisz się przepisami na jakieś fajne ciasteczka. :-) Najmłodszy synek też idzie z Wami na te warsztaty? Szkoda że w mojej okolicy nie ma takich. Domi, to spotkanie z Mikołajem odbędzie się u Was w domu? Czy może wybieracie się do tego klubu o którym ostatnio pisałaś?
  11. Margeritko, trochę mało informacji mamy o tym co obecnie je Twoje dziecko na śniadanie czy obiad. Piszesz o starszej czy o młodszej córce? Lubi owoce i nabiał? Jakie zupy lubi? A kasze, makarony pełnoziarniste, mięso?
  12. adasaga3

    Jesienno-zimowe zupy

    A ja przypomniałam sobie o zupie cebulowej. Kiedyś często robiłam, smakuje super. Nawet dzieci się nią zajadały.
  13. O międzynarodowym dniu postaci z bajek nie słyszałam. Ale odkąd córka poszła do przedszkola dowiedziałam się że są takie dni jak Urodziny Kubusia Puchatka (w październiku), dzień Pluszowego Misia, Dzień Marchewki itp.
  14. Domi, fajnie że Twoja Julcia ma takie miłe doświadczenie za sobą. A gdzie była na tych Andrzejkach? W przedszkolu?
  15. Nigdzie nie idziemy, nikogo nie zapraszamy, bo obie z córką rozchorowałyśmy się. Ale żeby zaznajamiać dzieci z tradycją opowiem im trochę o tym święcie. Z internetu wydrukowałam już tematyczne kolorowanki. Dzieci jeszcze małe, lubią malować to zajmie ich to na trochę. Żeby urozmaicić sobie czas chorowania wymyśliłam na dzisiejsze popołudnie kilka zabaw. Będziemy lać wosk, a potem odczytywać cienie na ścianie. Będzie też wyścig butów. W internecie znalazłam pomysł na zabawę polegającą na wrzucaniu monet z pewnej odległości do miski. Wcześniej każdy uczestnik mówi jakieś marzenie, jeśli trafi monetą do miski życzenie spełni się w ciągu najbliższego roku. Oczywiście życzeń można wypowiadać wiele, tyle ile monet. Mam też kartoniki przedstawiające osoby wykonujące rożne zawody, ułożę je na stole rysunkiem do dołu, dzieci mają wybrać po kartoniku. Taki jaki kartonik wybiorą taki zawód będą wykonywać w przyszłości. Żadna zabawa andrzejkowa nie może się odbyć bez muzyki, puszczę więc ulubioną płytę z dziecięcymi przebojami i będziemy tańczyć. A co u Was, Ulla? Jakie plany na ten magiczny wieczór?
  16. Margeritko, a o której córce piszesz, o tej starszej czy młodszej? Metodę trzeba dostosować do wieku.
  17. Margeritka, z ust mi wyjęłaś to pytanie. :-) Dziś rano myślałam nawet o tym by założyć taki wątek z pomysłami na prezenty na Mikołaja i na Boże Narodzenie. My na razie mamy jeden prezent dla dzieciaczków- niedawno byliśmy w Ikei i kupiliśmy tam taki tunel z pasującym do niego domkiem. http://www.ikea.com/pl/pl/search/?query=+Tunel+dzieci%C4%99cy http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10243574/?query=BUSA+Namiot+dzieci%C4%99cy W sklepie dzieciaczki szalały w nim do upadłego, mam nadzieje że w domu będzie tak samo. ;-) Chcemy też kupić grę Grzybobranie (z firmy Granna, w komplecie jest też druga fajna gra "cudowna podróż"). Na pewno kupię też jakieś puzzle, córka dobrze radzi sobie z takimi 34 częściowymi teraz kupię więc puzzle składające się z większej ilości elementów. Będą też książeczki, bo dzieci je uwielbiają. Dla córki kupię którąś z książeczek o Franklinie (mamy dwie i jej się podobają), być może Pupcia Chrupcia jeśli znajdę interesująca nas tematykę. Dla synka dokupię jakąś książeczkę o pojazdach z serii Mały chłopiec, mamy już zebraną prawie całą kolekcję, zaczęłam je kupować jeszcze kiedy córka była maluteńka ale kilka części nam brakuje. Do tego będą kolorowanki (dla obojga dzieci) i jakieś książeczki typu elementarz kilkulatka z naklejkami, gdzie trzeba coś dorysować, dokleić, połączyć w pary, znaleźć odpowiednie cienie itp. (to dla córki). Zawsze wolę kupić trochę więcej prezentów, czasem część odkładam i zostawiam pod Choinkę. A Ty, Margeritko, co kupujesz swoim dziewczynom?
  18. adasaga3

    Jesienno-zimowe zupy

    Ulla, sama chętnie z takich przepisów skorzystam, bo mam wrażenie że ciągle gotuję te same zupy.
  19. Witajcie dziewczyny! Dawno mnie tu nie było. Żyjemy sobie spokojnie, ale odkąd córka poszła do przedszkola mam jeszcze mniej czasu. Po zaprowadzeniu córki do przedszkola prosto stamtąd idę z synusiem na spacer, potem jemy śniadanie, ogarniam kuchnię po śniadaniu, chwilka zabawy z synkiem i już przed 12-stą muszę pędzić po córkę. I tak dzień za dniem. Od miesiąca nie była chora, więc już jest lepiej niż na początku kiedy tydzień była zdrowa, a kolejny chorowała. Jednak widzę po liczbie dzieci w jej grupie że maluchy wciąż masowo chorują. Tylko patrzeć jak znów coś złapie. Na szczęście córka bardzo lubi swoje przedszkole, kolegów i opiekunki, co mnie cieszy, bo jak widzę że niektóre dzieci wciąż popłakują rankami w szatni to mi się serce kraje. Natka, jak tam Twoja mama się czuje po operacji? Doszła już do siebie? Domi, a jak Twoja Julka? Już lepiej z jej zdrowiem? Anaaa, gratuluję pracy. Nawet jeśli to praca tylko na miesiąc to zawsze to jakieś doświadczenie, kontakt z ludźmi, no i własne pieniądze. Poza tym zawsze jest jakaś szansa że może Cię zostawią na dłużej. A co ta firma produkuje? W pierwszej chwili pomyślałam o bombkach, pewnie przez to że Święta niedługo. ;-) Ola, jak tam w nowej pracy? Pracujesz w tej samej miejscowości co kiedyś czy masz bliżej, dalej do pracy?
  20. Mam dwóch braci którzy też mają małe dzieci, Mikołaja organizujemy więc wspólnie. Corocznie z tej okazji spotykamy się w czyimś domu, któryś z wujków przebiera się za Świętego Mikołaja i rozdaje prezenty. Prezentów jest dużo, bo każdy rodzic przygotowuje prezenty nie tylko dla swoich dzieci ale i dla bratanków (do tego dochodzą prezenty od dziadków). Nie są to nie wiadomo jak drogie prezenty, stawiamy na to by były rozwijające, edukacyjne, czasem rodzice podpowiadają wcześniej co by chcieli otrzymać dla swoich dzieci. Z tego co pamiętam w ubiegłym roku były to książki, gry, puzzle, tablica do pisania typu znikopis, mata wodna, autka, cymbałki, zestawy ciastoliny, zabawki muzyczne. Słodyczy nie kupujemy, bo uważam że dzieci są na nie jeszcze za małe. W tym roku córka poszła do przedszkola więc po raz pierwszy będzie miała do czynienia z Mikołajem poza domem. Na święta dzieci też otrzymują prezenty, ale od Dzieciątka.
  21. Margeritka, nie wiem jaka będzie pogoda w czasie Świąt, po pierwsze dlatego że praktycznie nie oglądam telewizji a po drugie nie wierzę w prognozy długoterminowe, przeważnie się nie sprawdzają. U nas na Śląsku, przynajmniej w tej części w której ja mieszkam już od ładnych paru lat śniegu w czasie Bożego Narodzenia nie było. Oczywiście chciałabym żeby w tym roku było choć trochę śniegu, głównie ze względu na dzieci, ale też i dlatego że święta bez śniegu nie mają tej magii. Znając jednak życie to prędzej można będzie się spodziewać śniegu na Wielkanoc. ;-) A u Ciebie,Margeritko, ma być śnieg? W poprzednich latach jak było?
  22. Jagoddda, to dobrze że Tobie udało się zdobyć samodzielnie dobrą pracę. Ja jednak -zresztą jak i inne forumowiczki się tu wypowiadające- znam wiele przypadków osób które dostały pracę poprzez znajomości. Dotyczy to głównie pracy w urzędach, policji, więziennictwie itd. Najbardziej boli gdy się wie że byli inni kandydaci, o większym doświadczeniu, lepszym wykształceniu a jedyne czego im zabrakło to znajomości. Pracowałam kiedyś w Zus-ie, połowa tej instytucji nosiła to samo nazwisko, na korytarzach spotykały się bratowe, szwagierki, matka z synem, ciotki i pociotki. Podobnie ma się sprawa w Urzędzie Miasta w którym kiedyś mieszkałam. Nieważne że się maturę ledwo zdało, ważne że ma się ojca który siedział w jednej ławce szkolnej z prezydentem miasta. Można studiów informatycznych nie skończyć, ale jak teść jest dyrektorem na kolej to przecież praca się znajdzie. Takich przypadków mogłabym wymieniać bez liku.
  23. Wczoraj wieczorem zaczęło sypać, w nocy było już pięknie biało. Choć śniegu trochę ubyło to jednak utrzymuje się.
  24. Wczoraj wieczorem nasypało trochę śniegu, ku radości dzieci utrzymał się do dziś.
  25. Domi, pisz szybciutko jak zrobiłaś te muszle. Czym je nadziałaś? Jeśli mnie oko nie myli to pływają w jakimś czerwonym sosie? Jak długo je zapiekałaś?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...